Rozmowa z Wiceprezydentem Miasta Gdańska, absolwentem Czwórki - Piotrem Kowalczukiem Jak wspomina Pan szkołę? Bardzo dobrze wspominam szkołę. To cztery lata naprawdę fantastycznych spotkań z rówieśnikami; bardzo fajna kadra tez wtedy pracowała w szkole. Naprawdę fantastyczny czas. Pamięta Pan jakieś wesołe, a może poruszające historie? Na pewno ta szkoła miała zawsze taki duch wolnościowy. Myśmy bardzo dużo takich rzeczy robili, np.: Parlament Szkolny, działania pomocowe dla społeczności lokalnej, pierwsze akcje owsiakowe. To naprawdę był czas, kiedy wszyscy się
angażowaliśmy w pomoc. I to liceum do dziś ma taką dobrą etykietę i to jest takie społeczne miejsce. Czy ma Pan kontakt z kolegami z klasy; może wie Pan o jakiś związkach pomiędzy absolwentami Czwórki? Tak, spotykam parę osób do dziś. Zresztą organizowaliśmy spotkanie na dziesięciolecie matury. Sporo osób odpowiedziało pozytywnie. Często spotykam również absolwentów z innych roczników, mam z nimi stały kontakt. Jak wspomina Pan nauczycieli? Czy mieli wpływ na Pana dalszą edukację? Tak, na moje życie, obecne również, duży wpływ ma matematyk p. Franciszek Potulski, znany działacz związkowy, który w różnych miejscach punktuje moją działalność. Rzeczywiście fantastyczny człowiek. Tworzył wraz z panią profesor Ireną Murawską ambitny, eksperymentalny program nauczania matematyki. Już w czwartej klasie robiliśmy na matematyce rzeczy, które ludzie robili dopiero na studiach. Pod koniec, przed maturą, piętnaście osób poprosiło o zmianę przedmiotu maturalnego z matematyki już nie daliśmy rady Ja też maturę zdawałem z historii, z czego się bardzo cieszę. Czy jest Pan zadowolony z wyboru zawodu? Co sprawia Panu satysfakcję zawodową? Tak naprawdę ten wybór, jak wybór Ale to, co dała mi szkoła te kontakty z ludźmi, umiejętność nawiązywania ich to wielka wartość w codziennej pracy. Do mojego liceum chodzili fantastyczni, normalni, żywi ludzie, często zakręceni, z różnych miejsc i środowisk. Dzięki temu nauczyłem się całego
działania społecznego, otwartości na ludzi, zaangażowania w działalność w organizacjach pozarządowych, normalności bez niepotrzebnego górnego C. A jak wyglądały Państwa relacje w klasie? Czy byliście zżyci ze sobą? Tak, klasa naprawdę bardzo fajnie funkcjonowała. Mieliśmy fantastyczną wychowawczynię p. Krystynę Patalon, która jak wiem, do dzisiaj uczy w szkole. Pani Krysia uczyła nas fizyki. Udało nam się wyjechać na wycieczkę klasową byliśmy w górach. Bardzo o nas dbała otaczając nas troską niemal matczyną. Dbała także o nasz rozwój duchowy prowadziła dodatkowe zajęcia, miała dla nas zawsze czas i świetnie opowiadała fizykę Zauważa Pan różnice pomiędzy szkołą obecnie, a szkołą z Pana, w sumie nie tak odległych czasów? Na pewno nie zmieniło się jedno wspaniałe relacje międzyludzkie jakie są w Czwórce. Wiem to od p. Dyrektor Elżbiety Januszewskiej, która jest zafascynowana Waszą szkołą, ale też sam to obserwuję podczas odwiedzin Waszej szkoły. Prowadzicie fantastyczne działania, czego przykładem może być choćby BUDŻET OBYWATELSKI. Jako nieliczna szkoła w Gdańsku przy swoim budynku stworzyliście wspaniały Park Wolności. Wiem to, bo podczas prac na Budżetem ścierałem się często z liderem Waszego projektu uczniem Czwórki i były to działania kreatywne. To pod Waszą szkołą rokrocznie zatrzymuje się krwiobus, a mogłoby to być w wielu innych szkołach Gdańska. Widzę, że wyróżniają Was także mundury. Wiem, że szkoła nie daje Wam zawodu, ale daje świetną orientację zawodową. Macie spotkania z wieloma specjalistami, mogąc lepiej i
łatwiej ukierunkować się wybierając studia i zawód taka ścieżka poznania siebie. Dziś już nikt nie patrzy tylko na dyplom, ale również na umiejętności. Dlatego warto poszerzać swoją wiedzę i umiejętności społeczne. Wy macie taką szansę łącznie z szansą spotkania przyszłych pracodawców, ponieważ część przedmiotów prowadzą z Wami funkcjonariusze. Mundury Was wyróżniają, łatwo Was zauważyć na mieście i widać dzięki temu, że w wielu wydarzeniach bierzecie udział. Wiem, że odnosicie sukcesy w konkursie samorządowym organizowanym przez Straż Miejską macie laureatów i zwycięzców. Czy wyniósł Pan jakieś przesłania życiowe ze szkoły? Tak, pamiętam, że jak p.f. Potulski wręczając mi świadectwo maturalne powiedział: Pamiętaj, matematyka będzie ci towarzyszyć przez całe życie. Pomyślałem O rany! Sprawdziło się. Drugie wspomnienie związane jest z p. Krystyną Kaźmierską, która mówiła: uczcie się rosyjskiego, jeszcze się przyda. Dziś widzimy rozkwit tego języka. Mamy relacje z Obwodem Kaliningradzkim, z Odessą na Ukrainie, wszędzie tam, podczas spotkań język rosyjski bardzo mi się przydaje. Moja pierwsza praca była związana z rosyjskim pracowałem w fundacjach dla Wschodu. To dzięki motywacji p. profesor Krystyny Kaźmierskiej. A dla Was jaka jest ta szkoła? Jest wspaniała. Kochamy tę szkołę. Pasuje nam mundurek nie musimy się zastanawiać rano w co się ubrać? No i ludzie są bardzo w porządku. Mają do siebie dobre podejście. Nie ma u nas tematów tabu. Nie ma
podziału na lepszych i gorszych. Cieszy nas to, że wyróżniamy się spośród innych ogólniaków. Dziękujemy za wywiad Damroka (IIIA) i Sebastian (IIA)