Rosja obywatelka świata Marcin Kaczmarski Rosja przedstawia się jako kraj, na którym spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo świata. Rosyjska aneksja Krymu każe wątpić w te zapewnienia. Niemniej jednak warto odpowiedzieć na pytanie, jaką obywatelką świata jest Federacja Rosyjska, chociażby dla oceny kosztów potencjalnej (samo)izolacji Moskwy. Najnowsza koncepcja rosyjskiej polityki zagranicznej, przygotowana na bazie programowych artykułów Władimira Putina z okresu kampanii prezydenckiej na przełomie 2011 i 2012 roku, prezentuje Rosję jako wyjątkowe mocarstwo, które jest odpowiedzialne za porządek międzynarodowy, tak w skali globalnej, jak i regionalnej. Uzasadnieniem dla rosyjskich twierdzeń jest zarówno wkład w zakończenie drugiej wojny światowej, jak i stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Członkostwo Rosji w różnorakich organizacjach o zasięgu globalnym (G- 8, G-20, BRICS) i regionalnym (Szanghajska Organizacja Współpracy, struktury integracyjne na obszarze poradzieckim) sugeruje dużą aktywność. Częstym zarzutem pod adresem Rosji formułowanym zwłaszcza w Europie jest prowadzenie polityki w ramach relacji dwustronnych z wybranymi państwami. Jednak w całokształcie rosyjskiej polityki wielostronna dyplomacja i aktywność na wielostronnych forach wydają się stanowić istotną część jej zachowania na arenie międzynarodowej. Miejsce przy stole Odpowiedź na pytanie o faktyczną rolę Rosji na arenie międzynarodowej jest w warunkach kryzysu ukraińskiego zadaniem co najmniej karkołomnym. W najlepszym razie autor zasłuży na uśmiech politowania i zostanie uznany za naiwnego, w najgorszym krytycy będą przekonani o kompletnym oderwaniu od rzeczywistości i braku profesjonalizmu. Reakcja na kijowski Majdan, przeprowadzenie na Krymie pseudoreferendum pod lufami karabinów oraz aneksja półwyspu wydają się wystarczające dla jednoznacznie negatywnej oceny Rosji jako brutalnego sąsiada, który potrafi przekonywać do swoich racji jedynie przy użyciu przemocy.
62 Marcin Kaczmarski, Rosja obywatelka świata Niemniej obecne zachowanie stanowi dobry punkt wyjścia dla próby oceny pozycji zajmowanej przez Rosję we współczesnym świecie. Przez dwie dekady kremlowscy włodarze nie zdołali odnaleźć dla siebie miejsca w liberalnym świecie, podejmując szereg eksperymentów po to, by w ostateczności sięgnąć po argumenty znane od stuleci. Zapomnijmy jednak na moment o geopolityce, równowadze sił, możliwych konfiguracjach mocarstwowych, takich jak Rosja zacieśnia sojusz z Chinami czy Rosja buduje strefę wpływów. Zamiast tego przyjrzyjmy się, w jakim stopniu świat odczułby samo(izolację) Rosji w przypadku narastania napięć z Zachodem. Przeanalizujmy, w jakim stopniu Moskwa aktywnie bierze udział w zarządzaniu porządkiem globalnym, aktywnie czyli nie na papierze i w deklaracjach, tylko poprzez realne działania i wymierne zaangażowanie. W jakich dziedzinach Rosji zabraknie, gdy sama narzuci sobie izolację? Gdzie jej pomoc jest niezbędna? Choć to USA są oskarżane o chęć bycia policjantem świata, jednak gros zaangażowania międzynarodowego Rosi dotyczy bezpieczeństwa, kontroli zbrojeń, zagrożeń, terroryzmu. Pierwsze wyzwanie związane z analizą rosyjskiej roli w porządku międzynarodowym wiąże się ze sposobem postrzegania świata przez rosyjskie elity. A wśród nich wciąż dominuje pryzmat mocarstwowy i państwowocentryczny. W efekcie podstawowa rola Rosji sprowadza się do zapewniania bezpieczeństwa globalnego i stabilności strategicznej. Szczególnym wyrazem tej odpowiedzialności jest rola stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. I chociaż to Stany Zjednoczone są regularnie oskarżane o aspiracje do bycia policjantem świata, jednak to w przypadku Rosji gros zaangażowania międzynarodowego dotyczy problematyki bezpieczeństwa, kontroli zbrojeń, zagrożeń, terroryzmu itd. Zarazem taka rola Rosji znajduje odzwierciedlenie w ocenach dokonywanych przez opinię międzynarodową. W przeciwieństwie do innych mocarstw wschodzących, takich jak Chiny, Indie czy Brazylia, Rosja jest analizowana przede wszystkim w kontekście globalnej równowagi sił, bezpieczeństwa międzynarodowego i stabilności strategicznej. Międzynarodowa rola Moskwy jest wiązana z kwestiami redukcji arsenałów nuklearnych czy sprzeciwu wobec amerykańskiej tarczy przeciwrakietowej. Taka sytuacja sugeruje, że polityka Rosji nie ma większego znaczenia dla innych sfer globalnego porządku międzynarodowego i sama Rosja jest jak wielu argumentuje jednowymiarowym mocarstwem militarnym. Rosja brała udział w rozwiązywaniu każdego kryzysu międzynarodowego, do jakiego doszło po zakończeniu zimnej wojny. Żadne forum formalne i nieformalne nie mogło obejść się bez jej aktywności. Ostatnim przykładem rosyjskiego zaangażowania stał się kryzys syryjski: Moskwa (na wczesnym etapie protestów przeciwko Assadowi) zablokowała możliwość interwencji humanitarnej, by na etapie wojny
Marcin Kaczmarski, Rosja obywatelka świata 63 domowej w Syrii powstrzymać Stany Zjednoczone przed użyciem siły. Jednocześnie Rosja przekonała świat, że największym problemem jest użycie broni chemicznej, i nakłoniła samego Assada do oddania tegoż arsenału pod kontrolę międzynarodową. Czy jednak wkład rosyjski był konstruktywny? Moskwa angażowała się w rozwiązanie kryzysu wiążącego się z nuklearnymi ambicjami Iranu od samego początku, czyli od 2003 roku. Kilkakrotnie wspierała nałożenie na Teheran sankcji mających skłonić go do zmiany polityki, jednak Iran zaczął ustępować w kwestii swojego programu nuklearnego wskutek zmiany wewnętrznej (objęcie stanowiska prezydenta przez Hasana Rouhaniego). Po 2010 roku Rosja co najwyżej apelowała o złagodzenie sankcji. W konflikcie bliskowschodnim Moskwa nie odegrała większej roli, ograniczając się do dyplomatycznego uznania Hamasu. Poza demonstracją samodzielnej roli w polityce zagranicznej na tle USA i Unii Europejskiej nie doprowadziło to do realnych zmian. Rosyjski udział w bliskowschodnim kwartecie również nie przyczynił się do przybliżenia pokoju między Izraelem i Autonomią Palestyńską. W przypadku innego problemu nuklearnego Korei Północnej Moskwa ograniczała się do pójścia w ślady Chin, nie będąc w stanie osiągnąć nic ponad rezerwację miejsca przy stole obrad. Rosja od ponad dekady nie bierze udziału w misjach pokojowych organizowanych przez ONZ. Patrząc więc na bilans zaangażowania w rozwiązywanie kryzysów międzynarodowych, można stwierdzić, że mało kto zauważyłby brak Rosji. Co najwyżej Chiny musiałyby przejąć ciężar ochrony suwerenności poszczególnych państw przed ingerencją Zachodu i w pojedynkę wetować pomysły interwencji humanitarnej. Ale czy poza tym świat stałby się mniej bezpieczny w przypadku braku głosu rosyjskiego? Wątpliwe. Dla Rosji najważniejsze było miejsce przy stole. Rozwiązanie kryzysu rzadko było celem zaangażowania samym w sobie liczył się prestiż związany z przynależnością do grona decydujących o sprawach globalnych. W praktyce prowadziło to niejednokrotnie do przedłużania kryzysów, nie przyczyniając się do ich rozwiązywania. Świat patrzy na Chiny Mimo że Rosja przy każdej możliwej okazji powtarza, jak ważną rolę w dzisiejszym świecie powinna odgrywać Organizacja Narodów Zjednoczonych, trudno jest wskazać konkretne kroki podjęte przez Moskwę dla podniesienia prestiżu tego forum. Rosja wprawdzie nie protestowała przeciwko rozbudowie kompetencji ONZ, poprzez takie kroki jak powołanie Rady do spraw Praw Człowieka czy zwiększenie kompetencji ONZ w dziedzinie procesów budowy państwa (state-building). Były to jednak pomysły państw zachodnich, nie Moskwy. Podkreślając na każdym kroku
64 Marcin Kaczmarski, Rosja obywatelka świata konieczność reformy ONZ, Rosja faktycznie ją torpedowała, odrzucając wszelkie harmonogramy reformy i protestując przeciwko sztucznym terminom. Mimo że Moskwa podkreśla kompetencje ONZ w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego, to rosyjscy żołnierze od ponad dziesięciu lat nie biorą udziału w misjach pokojowych ONZ. Bezpieczeństwo międzynarodowe jest jedną z kilku dziedzin rzeczywistości międzynarodowej, które wymagają od państw pretendujących do roli mocarstw szczególnej aktywności. Zwłaszcza po kryzysie ekonomicznym lat 2008-2009 dużego znaczenia nabrały kwestie związane z zarządzaniem globalną gospodarką. Gospodarcza roli Rosji w świecie określana jest przez zapewnianie dostaw surowców energetycznych na rynek światowy (ropa naftowa) i europejski (gaz ziemny). Jednak nawet w tym ostatnim przypadku uprzywilejowana pozycja Rosji nie doprowadziła do uznania jej szczególnej roli. Współzależność nie przyczyniła się do polepszenia relacji rosyjsko-europejskich, wręcz przeciwnie: i Rosja, i Unia Europejska starały się tę współzależność zmniejszyć. Przez kilkanaście lat nie udało się wypracować wspólnego modelu relacji energetycznych, jeszcze w 2006 roku, przewodnicząc grupie G-8 po raz pierwszy, Rosja usiłowała zaproponować światu nowe podejście do polityki energetycznej, które zwiększyłoby poczucie bezpieczeństwa zarówno konsumentów, jak i producentów. Jednak po kilku latach okazało się, że jedyne, co Rosja ma do zaoferowania, to odrzucenie traktatu karty energetycznej i zaproponowane przez Dmitrija Miedwiediewa nowe ramy prawne (o których, podobnie jak o ich autorze, nikt już dzisiaj nie pamięta). Rosja brała udział w rozwiązywaniu każdego kryzysu międzynarodowego, do jakiego doszło po zimnej wojnie. Żadne forum formalne i nieformalne nie mogło się bez niej odbyć. Poza sferą energetyczną obecność Rosji w gospodarce światowej jest słabo zauważalna. Rosyjska gospodarka nie dostarcza żadnych towarów, które byłyby niezastąpione, a których brak mógłby odbić się szerzej na świecie. Jeszcze kilka miesięcy przed kryzysem 2008 roku Rosja chciała uczynić z Moskwy międzynarodowe centrum finansowe, a z rubla walutę rezerwową. Już rok później okazało się, że rosyjską gospodarkę kryzys dotknął w większym stopniu niż europejską czy amerykańską. Od tego momentu wszystkie działania Moskwy w sferze ekonomicznej znalazły się w cieniu Chin, zaś niemożność wyjścia z pokryzysowej stagnacji pokazuje ograniczenia dotychczasowego modelu wzrostu gospodarczego Rosji. Również w najbardziej gorącej kwestii ostatnich lat jak przeciwdziałać ociepleniu klimatu Rosja nie ma wiele do zaoferowania. Jak pokazały dotychczasowe szczyty klimatyczne, politycznie Moskwie jest bliżej do państw BRICS (Brazylia, Rosja, Indie,
Marcin Kaczmarski, Rosja obywatelka świata 65 Chiny, Afryka Południowa), podczas gdy jej poziom emisji plasuje ją w gronie państw zachodnich. W efekcie wszyscy zainteresowani patrzą na Chiny, ignorując rosyjskie propozycje włączenia użytkowanej powierzchni leśnej jako czynnika korygującego obliczenia dotyczące niezbędnych redukcji emisji dwutlenku węgla. W przypadku państw biednych samoizolacja Rosji również nie będzie odczuwalna w dużym stopniu. Jeszcze w 2007 roku Rosja przyjmowała koncepcję pomocy rozwojowej i zapowiadała powołanie osobnej agencji do koordynacji działań pomocowych. Jednak tylko w 2009 roku rosyjska pomoc osiągnęła poziom prawie 800 milionów dolarów, w kolejnych latach stabilizując się na poziomie 500 milionów dolarów rocznie (dla porównania, pomoc chińska oceniana jest jako sięgająca 5 miliardów dolarów, podczas gdy Polska przeznacza około 400 milionów dolarów). Rolę zarządzającego pomocą rozwojową przejęło Rossotrudniczestwo organizacja powołana do udzielania pomocy Rosjanom żyjącym poza terytorium swojej ojczyzny a głównym kierunkiem okazały się państwa Wspólnoty Niepodległych Państw. Czy brak Rosji zauważyliby jej partnerzy z innych organizacji międzynarodowych? Większość rosyjskich pomysłów w ramach grupy G-20 stanowiło pójście w ślady Chin. Do grupy BRICS Rosja nie pasowała, co w pierwszym rzędzie przyznawali sami jej eksperci, zarówno z uwagi na specyficzny potencjał ekonomiczny, jak i brak poczucia przynależności do krajów Południa/rozwijających się. Ponadto także w ramach tej organizacji kluczową rolę odgrywa Pekin i agenda BRICS odzwierciedla przede wszystkim chińskie priorytety. Nieaktywne obywatelstwo Moskwa podkreśla kompetencje ONZ w dziedzinie bezpieczeństwa, jednak rosyjscy żołnierze od ponad dziesięciu lat nie biorą udziału w misjach pokojowych ONZ. Obrazu Rosji jako w praktyce mało zaangażowanej obywatelki świata dopełnia ograniczony rosyjski wkład w dzisiejszą debatę publiczną w wymiarze globalnym. Rosyjskie ośrodki badawcze koncentrują się w badaniach na swoim kraju, na jego zwrocie ku Azji, na miejscu w bezpieczeństwie europejskim. Nie proponują jednak rozwiązań, które miałyby znaczenie dla innych krajów, nie tylko samej Rosji. Jak można by zatem podsumować obywatelstwo Rosji w społeczności międzynarodowej? W wymiarze regionalnym Rosja zachowuje się w sposób wybitnie aspołeczny, czego najlepszym przykładem stała się agresja w stosunku do Ukrainy. W wymiarze globalnym Rosję praktycznie niewiele obchodzi, chociaż tworzy pozory dużego zainteresowania porządkiem międzynarodowym. W efekcie bilans rosyjskiego
66 Marcin Kaczmarski, Rosja obywatelka świata uczestnictwa w sprawach wykraczających poza partykularne interesy Rosji pozostaje ubogi. Przypisując sobie różne role, najczęściej i najchętniej geopolityczne, Moskwa nie potrafiła wprowadzić ich w życie. Brak konsekwencji w promowaniu określonych zasad należy uznać za zasadniczy czynnik, który ograniczał wpływ Moskwy (co także stało się wyraźnie widoczne w związku z Krymem). Z punktu widzenia Kremla świat dzieli się na dwa obszary: w jednym z nich powinny obowiązywać reguły sztywnej suwerenności, przestrzegania prawa międzynarodowego, nieingerencji w sprawy wewnętrzne. W drugim wszystkie te zasady można łamać, kopiując przy tym w sposób mało udany zachodnie praktyki. Pierwotną ideą tego tekstu było postawienie pytania, czy wartości etyczne mogą kierować rosyjską polityką zagraniczną. Albowiem wyrażane wielokrotnie przez Moskwę przekonanie o niechęci ingerencji w sprawy innych państw i konieczności poszanowania zróżnicowania kulturowo-cywilizacyjnego można analizować właśnie pod kątem etycznym. Można także założyć, że Rosja protestowała przeciwko interwencji w Syrii, kierując się nie tylko motywami partykularnymi, ale usiłując przeciwdziałać stworzeniu precedensu, z którego uzasadnieniem się nie zgadzała. Można by uznać, że Rosja dążyła do zapobieżenia sytuacji, w której strony walczące w konfliktach wewnętrznych będą starały się sprowokować interwencję z zewnątrz. Jednak wszystkie te rozważania załamują się w kontekście Ukrainy. Rosja w żaden sposób nie próbowała podjąć z nowym rządem w Kijowie rokowań na temat Krymu. W to miejsce podjęła działania zgodnie z metodą, którą sama wielokrotnie potępiała to znaczy użycia siły, nim wszystkie (a w tym przypadku wręcz jakiekolwiek) inne środki zostały wyczerpane. Marcin Kaczmarski jest adiunktem w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, w latach 2006-2012 był analitykiem w Ośrodku Studiów Wschodnich. Prowadzi blog poświęcony stosunkom rosyjsko-chińskim (www.russiachinarelations. blogspot.co.uk).