STACJA CHRZYPSKO WIELKIE 14(38)2013 PERIODYK POŚWIĘCONY KOLEI MUZEUM HISTORII LINII KOLEJOWYCH STACJA CHRZYPSKO WIELKIE" DREZYNY NA DNIACH RZEPINA W dniu 07.07.2013 na zaproszenie Urzędu Gminy w Rzepinie, Śródjeziorna Kolej Drezynowa przywiozła drezyny z Chrzypska Wielkiego na stację kolejową Rzepin i w jej pobliżu po południu przewoziła drezynami wszystkich chętnych, którzy zjawili się w wyznaczonym miejscu na placu przy torze wychodzącym w kierunku Międzyrzecza. Z atrakcji korzystały w szczególności dzieci, którym bardzo podobał się ten sposób spędzania wolnego czasu, albo zabijania nudy mówiąc dokładniej. Niektóre przejechały po jedenaście razy i nie chciały schodzić z drezyn! Przez kilka godzin przewieziono około 200 250 osób. Przed samymi przejazdami można było obejrzeć pokaz tresury psów Straży Ochrony Kolei. Pod wieczór drezyny odjechały do swojej głównej bazy. Sławomir Fedorowicz Przygotowania do pokazu tresury psów służbowych jednostki Straży Ochrony Kolei w Rzepinie. W głębi widoczny semafor wjazdowy do stacji Rzepin od strony dawnej stacji Ośno Lubuskie. Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2013.07.07) 1
Wózek motorowy PLK wyjeżdża ze stacji Rzepin jako tymczasowy posterunek osłonny, zabezpieczający przed przypadkowym wjazdem drezyn ręcznych na przejazd drogowy w pobliżu miejsca imprezy. Obok stoi autobus szynowy, który chwilę wcześniej wjechał z Międzyrzecza jako pociąg 87623. Drugi przejazd drogowy zabezpieczała Policja i Straż Ochrony Kolei. 2
Jedna z drezyn ręcznych po raz któryś z rzędu zbliża się do ustawionego na sygnał stój semafora wjazdowego stacji Rzepin. Spod tego semafora startowały wszystkie drezyny jadące kilkaset metrów w kierunku Lubiechni Małej. 3 Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2013.07.07)
OPERACJA WSCHOWA Operacja Wschowa to robocza nazwa (i pewnie już taką pozostanie) demontażu przekazanych przez PLK dla Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei ze Skierniewic, masztów sygnałowych wraz z tarczą ostrzegawczą ToP i semaforem wjazdowym P ½ od Lipinki Głogowskiej. Operacja, w której brał udział również naczelny tego periodyku, odbyła się w dniu 11.07.2013 a więc zaledwie niecałe trzy miesiące przed 100. rocznicą istnienia linii (która niestety została niedawno rozebrana) i miała następujący przebieg: Żeby dojechać na umówioną siódmą rano na miejsce prac, po trwającej trzy dni imprezie kolejowej, która zakończyła się w Łodzi, trzeba było najpierw szybko się wyspać! Krótka to była jednak noc, bowiem pobudka nastąpiła już o trzeciej rano, a pół godziny później nastąpił już wyjazd samochodem na zachód przez Lutomiersk, Kalisz, Kucharki, Bronów, Koźminiec, Koźmin, Gostyń oraz Leszno do Wschowy. W mieście tym byliśmy pierwsi. Jeszcze przed dźwigiem i drezyną techniczną, której załoga została wyznaczona do pomocy przy demontażu masztów. Główną ekipę demontażową stanowiło trzech członków PSMK i autor tego tekstu. Po przybyciu na miejsce połowa załogi udała się pod maszt tarczy ostrzegawczej i tam czekała na dźwig drogowy a druga część ekipy zdemontowała drzwi z nieczynnej i opuszczonej ubikacji peronowej, które miały być wykorzystane jako pomosty robocze i czekała na drezynę, która przed dziewiąta dotarła z Leszna. Następnie udaliśmy się na miejsce prac. Niestety spawacz przysłany przez PKP miał lęk wysokości i dostawał drgawek na wysokim maszcie, więc chciał nie chciał naczelny periodyku musiał nauczyć się obsługiwać palnik w 5 minut i ciąć wszelkie śruby i niektóre elementy konstrukcyjne. Warto tu zaznaczyć, że po raz pierwszy miał on do czynienia z cięciem zabytków kolejowych, wprawdzie nie na złom, ale do muzeum, lecz cięcie to cięcie. Demontaż pierwszego masztu trochę czasu zajął. Najpierw została odcięta tarcza ostrzegawcza, potem pomost górny, następnie schody i na końcu maszt pionowy. Pierwotnie było w planach odkucie fundamentu poniżej masztu i umożliwienie w ten sposób odbudowy masztu poniżej linii fundamentu. Miało to związek z tym, żeby nie było widać śladów spawania na odkrytej części masztu. Zadanie to jednak okazało się nierealne czasowo, tak jak odcinanie i wybijanie wszelkich śrub. Trzeba było przeciąć zastrzały i podczas odbudowy już w Skierniewicach, trzeba będzie na spokojnie je zrekonstruować. Zdemontowany maszt następnie został złożony prawie naprzeciw nastawni Wh i grupa demontażowa zabrała się za rozbiórkę masztu semafora, który zajął trochę mniej czasu, gdyż zdobyto już doświadczenie na poprzednim maszcie. Tu warto zaznaczyć, że drezyna techniczna stała zwykle na wysokości masztów na zamkniętym czasowo torze nr 1 linii Łódź Kaliska Tuplice i musiała zjeżdżać w stację dla przepuszczenia jadących pociągów towarowych. Podczas demontażu masztu tarczy ostrzegawczej taki zjazd odbywał się na rozkaz szczególny, który sam w sobie był dosyć zabawny, gdyż zezwalał na pominięcie ustawionego na sygnał stój semafora wjazdowego z toru, przy którym takiego semafora nie było! Również drugi maszt zdemontowany w podobny sposób został złożony koło nastawni i po załatwieniu pozostałych spraw wszyscy się rozjechali. Maszty mają za jakiś czas być przewiezione do Skierniewic drezyną z doczepami. Sławomir Fedorowicz Ostatnie spojrzenie na maszty sygnałowe przed ich rozbiórką. 4
Demontaż masztu tarczy ostrzegawczej ToP. 5
Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2013.07.11) Demontaż masztu semafora P ½. 6
TYMCZASEM GDZIEŚ W KRAJU ostatni pociąg towarowy minął istniejący jeszcze maszt sygnałowy semafora P½ Linia nr 14 Łódź Kaliska Tuplice Stacja Wschowa Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2013.07.11) FAJNY PRZYPADEK (1) 7
UTKANE ZE STALI typ mostu: stalowy most kolejowy przeszkoda: rzeka Odra konstrukcja przęsła: nitowana ilość przęseł: 4 rodzaj przęseł: kratownice kratownice: ośmiopolowe półparaboliczne pomost jezdny: jazda dołem ilość podpór: 5 materiał podpór: kamień linia: nr 137 Katowice Legnica; szlak: Kędzierzyn Koźle Port KKP Kędzierzyn Koźle Zachodnie KKZ; odcinek: Kędzierzyn Koźle Przystanek Kędzierzyn Koźle Zachodnie Most kolejowy nad rzeką Odra na linii kolejowej Katowice Legnica FAJNY PRZYPADEK (2) Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2008.09.06) W poprzednim numerze periodyku zamieściliśmy zdjęcie pociągu TLK Zielona Góra Gdynia Główna jadącego w dniu 27.06.2013 niedawno otwartą łącznicą Czerwieńsk Południe Czerwieńsk Wschód. Okazało się, że drugi redaktor periodyku zamieszkały w Gdyni wykonał zdjęcie tego samego pociągu jak dojeżdżał on już do celu i przy tym dokładnie to zdjęcie opisał. Tak więc na widocznym wyżej po prawej zdjęciu widzimy znajdujący się na szlaku Gdynia Orłowo Gdynia Główna pociąg TLK nr 75102 Bachus relacji Zielona Góra Gdynia Główna z przyłączonymi do niego w Bydgoszczy Głównej sześcioma wagonami pociągu TLK nr 35108 Wieniawski relacji Rzeszów Gdynia Główna. Pociąg ciągnie ta sama aż od stacji Zielona Góra lokomotywa EP 07-1035 wyprodukowana w Pafawagu w 1969 roku, która dawniej miała oznaczenie EU 07-050. Na drugim planie prawego zdjęcia widać nowoczesną kładkę dla pieszych łączącą dwupasmową ulicę Droga Gdyńska z Aleją Zwycięstwa w Gdyni, ponad torami linii nr 202 i 250. Fotografował: Sławomir Fedorowicz i Ryszard Stankiewicz (2013.06.27) 8
KSIĘGA WYPADKÓW Stacja Lubań Śląski 1972.01.02 O godzinie 21.50 na stację przybył pociąg zbiorowy nr 66073 i został przyjęty na tor nr 11. Praca manewrowa przy tym pociągu polegała na odczepieniu sześciu wagonów i dodaniu jedenastu wagonów. Po zakończeniu pracy manewrowej, lokomotywa wraz z jedenastoma wagonami odjechała na skład pociągu, i zatrzymując się po chwili na rozjeździe nr 75 zajęła ukres pomiędzy torami nr 11 i 13 oraz dalszymi torami. Po połączeniu składów i popełnieniu powietrza, cały pociąg miał się cofnąć za ukres rozjazdu nr 75. Zanim to jednak jeszcze nastąpiło, na tor nr 15 został przyjęty inny pociąg zbiorowy nr 66074, który podczas wjazdu starł się z lokomotywą pociągu nr 66073. W wyniku starcia została wykolejona lokomotywa od stojącego pociągu. Obie lokomotywy zostały poważnie uszkodzone. Straty PKP wyniosły 173.800 zł. Winę za wypadek ponosi nastawnicza nastawni wykonawczej Lb1 Helena J., która bez sprawdzenia czy droga przebiegu jest wolna, bez zastanowienia nastawiła semafor wjazdowy dla pociągu nr 66074 na sygnał zezwalający. Szlak Szewce Pęgów 1972.01.11 O godzinie 18.08 stacja Pęgów wyprawiła do stacji Szewce pociąg towarowy nr 74682 po torze nr 2. Pociąg ten został zatrzymany przed semaforem wjazdowym stacji Szewce z powodu przejazdu w tym samym czasie pociągu pasażerskiego nr 6719 relacji Wrocław Poznań po torze nr 1 i zatrzymującego się w peronach stacji Szewce, w celu umożliwienia przejścia podróżnych z budynku stacyjnego na peron. W czasie postoju pociągu 74682 przed semaforem wjazdowym stacji Szewce, na pulpicie nastawczym stacji Pęgów wygasła szczelina izolowanego odcinka torowego z powodu przepalenia się żarówki, co dyżurna ruchu tej stacji przyjęła za dojście tego pociągu do stacji Szewce. W związku z tym o godzinie 18.17 wyprawiła ona do stacji Szewce następny pociąg nr L 7604, tj. biegnącą luzem lokomotywę SM 42-345. Ponieważ szlak do stacji Szewce był jeszcze zajęty i nie można było podać na stacji Pęgów semafora wyjazdowego, dyżurna ruchu bez zastanowienia wyświetliła sygnał zastępczy na tym semaforze. Jadąca luzem lokomotywa najechała na koniec stojącego pociągu nr 74682. Skutki najechania były tragiczne. Zostały wykolejone i uszkodzone cztery wagony z uderzonego pociągu oraz uszkodzona biegnąca luzem lokomotywa. Ciężko rany został również pomocnik maszynisty z tej lokomotywy Ludwik P. Przerwa w ruchu pociągów trwała 4 godziny i 40 minut. Straty PKP wyniosły 393.126 zł. Winę za wypadek ponosi dyżurna ruchu stacji Szewce Zofia K., która bezkrytycznie wyświetliła sygnał zastępczy dla pociągu nr L7604, bez jakiegokolwiek porozumienia się ze stacją Szewce oraz zawiadowca stacji Szewce Józef B., pełniący w tym dniu obowiązki dyżurnego ruchu, który po zatrzymaniu przed semaforem wjazdowym pociągu nr 74682, nie powiadomił o tym fakcie stacji Pęgów. Stacja Legnica 1972.06.26 O godzinie 05.28 ze stacji Jawor został wyprawiony pociąg bocznicowy nr J 41 w celu obsługi bocznic szlakowych Cukrowni Jawor w Starym Jaworze i Spółdzielni Wyrobów Chemicznych w Brachowie położonych na szlaku Jawor Przybyłowice. Pociąg składał się z sześciu wagonów i odjechał ze stacji Jawor w ten sposób, że lokomotywa pchała te wagony przed sobą. Po przyjeździe tego pociągu na pierwszą bocznicę w Starym Jaworze i zatrzymaniu go przez maszynistę przed rozjazdem odgałęziającym bocznicę, wagony odpięły się samoczynnie od lokomotywy wskutek nagłego szarpnięcia i potoczyły się dalej na szlak do Przybyłowic. O zbiegnięciu wagonów kierownik pociągu natychmiast powiadomił dyżurnego ruchu stacji Jawor telefonem strażnicowym dróżnika przejazdowego na przystanku osobowym Stary Jawor. Dyżurny ruchu natychmiast powiadomił swojego kolegę na stacji Przybyłowice. W stacji Przybyłowice nie zdążono jednak zatrzymać wagonów ani skierować ich na boczny tor, ze względu na krótki czas jaki minął od powiadomienia. Na trzy minuty przed odjazdem pociągu bocznicowego ze stacji Jawor (tj. o godzinie 05.25) stacja Przybyłowice wyprawiła do Legnicy pociąg towarowy nr 77073, który przybył do Legnicy o godzinie 05.40 i chwilę po tym czasie przez stację Przybyłowice przejechały odczepione wagony pędząc z prędkością około 100 km/h. Na stacji Legnica po rozwiązaniu drogi przebiegu po wjeździe pociągu nr 77073 zdążono jedynie przygotować drogę przebiegu na wolny tor nr 120. Wagony ze Starego Jawora pędząc przez stację Legnica przejechały po torze nr 120 i wjechały na tor nr 18 uderzając w stojący na nim próżny skład pociągu pasażerskiego nr 77123, który za chwilę miał być podstawiany w perony jako pociąg do Jaworzyny Śląskiej przez Złotoryję, Marciszów, Roztokę. Stacje Przybyłowice i Legnica próbowały zatrzymać pędzące wagony za pomocą płóz hamulcowych, ale nie odniosło to żadnego skutku. Tor od Starego Jawora do Legnicy położony jest na spadku dochodzącym nawet do 9,4. Winę za wypadek ponoszą: ustawiacz Stanisław R., który łącząc lokomotywę ze składem pociągu nie skręcił należycie sprzęgu śrubowego; maszynista Mikołaj K., który wyjechał na szlak bez dokonania szczegółowej próby hamulca; dyżurny ruchu stacji Jawor Kazimierz A., który nie dopilnował właściwego sformowania pociągu bocznicowego; manewrowy Józef G., który nie zajął miejsca na czołowym wagonie w budce hamulcowej, tylko jechał w kabinie maszynisty na lokomotywie. Jak widać do powyższego wypadku przyczyniło się wielu pracowników, biorących udział w przygotowaniu i wyprawieniu pociągu bocznicowego nr J 41. Dochodzenie powypadkowe wykazało, że do takich zaniedbań dochodziło notorycznie od wielu lat i dopiero poważny wypadek sprawił, że zwrócono na to uwagę. 9 Opracował: Sławomir Fedorowicz
ALBUM WIEŻ CIŚNIEŃ (38) Stacja wodna Malbork Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2009.08.15) 10
SMUTEK ŻELAZNYCH DRÓG Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2011.06.04) Stacja Nowy Barkoczyn 11
GALERIA ODDZIAŁÓW NIEGOSPODAROWANIA NIERUCHOMOŚCIAMI PKP S.A. Fotografował: Sławomir Fedorowicz (2010.04.03) Linia 317. Dawna stacja Gołębice Periodyk redaguje zespół: Sławomir Fedorowicz, Aldona Modrzewska, Ryszard Stankiewicz, Sylwester Pulik. Artykuły i zdjęcia do publikacji proszę przesyłać na adres e-mail: rower_szynowy@o2.pl lub kustosz@muzeumchrzypsko.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo do poprawiania tekstów. Zapraszamy na stronę internetową www.muzeumchrzypsko.pl nr 38 2013.07.15 12