M 62 Rail Polska (Tillig) 19.07.2009. Co tu dużo mówić - pierwsza lokomotywa w TT w z polskimi napisami. Co prawda przewożnik prywatny, a i model nie pierwszej młodości, ale lokomotywa lubiana i ceniona przez kolekcjonerów. Zatem poniżej test bordowo - żółtego Gagarinka! Historia modelu i nie tylko modelu: Początkowy okres powstawania kolei był okresem, gdy transport kolejowy był przedsięwzięciem znajdującym się w rękach prywatnych przedsiębiorców. Nacjonalizacja kolei była prowadzona przez władze poszczególnych państw stopniowo, od schyłku XIX wieku, aż do I wojny światowej, kiedy to praktycznie większa część sieci kolejowej znalazła się pod zarządem państwowym. Taka sytuacja trwała do lat 80. gdy w Wielkiej Brytanii rozpoczęto prywatyzację i wprowadzenie konkurencji na kolei. W całej Unii Europejskiej tego typu procesy rozpoczęto w drugiej połowie lat 90. Szczególnie wyróżniły się Niemcy, gdzie pojawił się szereg przewoźników prywatnych. Opór ze strony zarządu DB sprawił, że nie mieli oni początkowo łatwego życia. Poważnym problemem był zakup taboru, szczególnie trakcyjnego. Wobec niechęci DB, które nie chciało do czasu zmiany przepisów sprzedawać wycofywanego taboru, przewoźnicy prywatni zaczęli sprowadzać do Niemiec lokomotywy z innych krajów. Szczególnie z Europy Wschodniej z Polski, Czech, Słowacji a nawet Rumunii. W późniejszym okresie czasu zmieniono przepisy i DB AG ma obowiązek sprzedawać bez ograniczeń niepotrzebny tabor kolejowy. W Polsce podstawą do powstania grupy prywatnych przewoźników stały się koleje powiązane z przemysłem górniczym. Od lat 50. istniała na Górnym Śląsku resortowa sieć kolejowa zarządzana przez Przedsiębiorstwo Materiałów Podsadzkowych Przemysłu Węglowego. W zarządzie PMP-PW znalazły się istniejące wcześniej linie służące dowozowi piasku do kopalni w celu wypełniania wyrobisk, jak też i nowobudowane. W latach 90. PMP-PW podzielono na kilka niezależnych przedsiębiorstw, które stały się zalążkiem kilku prywatnych firm zajmujących się transportem kolejowym. Rodowód firmy Rail Polska jest zupełnie inny. Jest to bowiem przewoźnik, którego korzenie znajdują się w Stanach Zjednoczonych. W 1999 roku Edwarda Burkhardt odszedł z znanej amerykańskiej firmy zajmującej się transportem kolejowym - Wisconsin Central Transportation Corporation i założył Rail World Incorporation. Jest to firma, której zamiarem jest uzyskanie pozycji liczącego się w świecie przewoźnika kolejowego. Warto tu wspomnieć choćby inwestycje związane z koleją prowadzone przez Rail World Inc. w Estonii. W Polsce powstała natomiast spółka Rail Polska Sp. z o.o., której zadaniem jest reprezentowanie interesów Rail World na rynku przewozów towarowych. W marcu 2003 roku Rail Polska zakupiła ZEC TRANS sp. z o. o. we Wrocławiu oraz PPUH Kolex sp. z o. o. we Włosiennicy. A w 2004 roku firmy te zostały wcielone do Rail Polska, stając się oddziałami regionalnymi: Regionem Południe z siedzibą we Włosienicy oraz Regionem Dolny Śląsk z siedzibą we Wrocławiu.
Podstawą taboru trakcyjnego Rail Polska są lokomotywy M62. Na sieci PKP otrzymały oznaczenia serii ST44. Szerszy opis techniczny tej lokomotywy można znaleźć tutaj. Prywatni przewoźnicy w Polsce podobnie jak wcześniej prywatne firmy w Niemczech mają problem z pozyskaniem lokomotyw. PKP Cargo zasadniczo poza kilkoma lokomotywami nie sprzedaje wycofywanego lub odstawionego do zapasów taboru prywatnym przewoźnikom w Polsce. Stąd też przewoźnicy ci zaczęli sprowadzać lokomotywy z innych krajów, kupując je zarówno od przewoźników państwowych, jak też i prywatnych. Ciekawostką jest, że w grupie w ten sposób sprowadzonych do Polski lokomotyw są też i takie, które kiedyś pracowały na sieci PKP, potem zostały sprzedane prywatnym przewoźnikom w Niemczech, po czym wróciły do Polski, ale tym razem w trafiając w prywatnych przewoźników. W Rail Polska przykładem takiej lokomotywy może być M62-1478, który swoją karierę rozpoczął na PKP w 1972 roku, jako ST44-240. Później jako 120 003 pracował w Niemczech w ITL, a potem wrócił do Polski i kursuje w barwach Rail Polska. Rail Polska sprowadził i zmodernizował w swoich zakładach we Włosiennicy grupę lokomotyw szerokotorowych z krajów dawnego ZSRR, szczególnie z Estonii. Lokomotywy te po dość szerokiej modernizacji otrzymały oznaczenia M62M. Podzespoły zamontowane w tych lokomotywach pochodzą z amerykańskiej lokomotywy typu F40. Efektem tych prac jest podwyższenie mocy pojazdu z 2000 do 3000 KM, podwyższenie jego niezawodności, poprawa parametrów technicznych i bezpieczeństwa oraz warunków pracy maszynistów. Nasza skala: Do odwzorowania w wielkości TT wybrano lokomotywę Rail Polska M62-1764. Została ona wyprodukowana w zakładach w Lugańsku w 1973 roku z numerem fabrycznym 1764. Przez wiele lat pracowała w Czechosłowacji jako T679-540, a potem po zmianie oznaczeń serii 781-540. Z ruchu została wycofana w 2000 roku. Początkowo miała podmienić lokomotywę 781-433, która wyprodukowana została w 1972 roku z numerem fabrycznym 1553, a wycofana w 1999 roku z ruchu, pocięta na złom w 2007 roku. Jednak losy M62-1764 potoczyły się inaczej i została sprzedana niemieckiemu przewoźnikowi WAB i otrzymała tam numer 45. Później kolejno była użytkowana przez Lokpool, oraz ITL skąd trafiła do Rail Polska. Problemem jaki występuje przy próbach wyprodukowania modeli taboru użytkowanego w Polsce są różnice w wyposażeniu lokomotyw. W przypadku lokomotyw M62 szczególnie widoczne są inne reflektory stosowane na PKP w zestawieniu z przewoźnikami w innych krajach. Stąd też chcąc uzyskać model tej lokomotywy pracującej w Polsce, a jednocześnie bez wprowadzania większych zmian w bazowym modelu, trzeba było zainteresować się prywatnymi przewoźnikami w epoce V. Wybór tej lokomotywy jako podstawy do stworzenia modelu w wielkości TT opierał się na tym, że posiada ona małe reflektory, wystającą obudowę tłumika na dachu, oraz trójdzielne żaluzje w ścianach bocznych. A wiec jest w miarę porównywalna z modelem Tilliga. Kilka elementów niestety różni model od oryginału. Jest to na przykład tabliczka producenta, małe żaluzje w ścianach bocznych lokomotywy, czy inne umiejscowienie wycieraczek w oknach ściany czołowej. Producent modelu nie uniknął niestety pewnych nieścisłości. Model lokomotywy M62-1764 początkowo posiadał niezgodne z oryginałem bufory okrągłe, jednak podczas targów modelarskich w Poznaniu jesienią 2008 roku na stoisku AMC wystawiono model, wyposażony w prostokątne tarcze zderzaków. W różnych egzemplarzach różnie zostało umieszczone logo przewoźnika na ścianie czołowej. Jest to o tyle ciekawa sprawa, że również w lokomotywach M62 Rail Polska logo jest różnie umieszczone na poszczególnych pojazdach. Można jednak sądzić, że klient kupujący model chciałby nabyć pojazd
maksymalnie zbliżony do konkretnego oryginału. Można też zauważyć w modelu niewielkie przesuniecie nazwy przewoźnika na ścianie bocznej. Jednak mimo tych niedociągnięć trzeba zwrócić uwagę, że jest to jeden z wierniej wykonanych modeli w zakresie malowania. Wygląd/detale/elementy dodatkowe: Na początek wady. Pozostały niestety niepoprawione okienka czołowe z pancernymi szybami. Także wysokie osadzenie pudła lokomotywy pozostało bez zmian. Na tym jednak poważniejsze wady się kończą. Pudło lokomotywy odlane poprawnie, wszelakie przetłoczenia i wytłoczenia są w miarę ładne. Do modelu dodawana jest wypraska z imitacjami szczęk hamulcowych oraz wężami ciśnieniowymi i hakiem. Są to elementy do samodzielnego montażu. O malowaniu jest mowa powyżej. Dach lokomotywy wykonany poprawnie, malowanie zgodne z oryginałem. Wózki odlane prawidłowo, bez większych zastrzeżeń. Napisy - są staranne, Pudło akumulatorowe także wygląda ładnie, jednak...
...to, co mnie zszokowało wręcz, to tabliczka znamionowa. Myślałem, że ją pociągnęli srebrną lub siwą farbą i cześć. Jednak, gdy zacząłem się jej bliżej przyglądać wyszedł niesamowity smaczek! Oby więcej takich - one właśnie decydują o nieprzeciętności modelu i staranności producenta. Za ten gest - dziękuję! Wnętrze/napęd/oświetlenie: W zasadzie nic się tu nie zmieniło. Wszystko dokładnie takie, jak opisane tutaj. Pozostał ten sam silnik, to samo mało udane przeniesienie napędu, te same blaszki przekazujące prąd z wózków, te same żarówki. Można się zastanawiać, czemu producent nie dał diod, tylko uparcie lutuje te żarówki. Ma to swoje i dobre i złe strony. Dobre są takie, że żarówki świecą jak... żarówki. Więc oświetlenie jest naturalne. Wadą jest ciemne świecenie przy małych prędkościach w zasilaniu analogowym. W DCC problem znika i żarówka jest wręcz zaletą. Druga sprawa, to brak czerwonych lamp. Gdy lokomotywa jedzie luzem, to problem. Jednak gdy prowadzi skład - to zaleta... Czyli po prostu do wszystkiego się trzeba przyzwyczaić. Model posiada gniazdo dekodera, jego digitalizację opiszę wkrótce. Na makiecie: No cóż - można by rzec - nareszcie. Nareszcie coś z polskimi napisami może ciągnąć polskie czteroosiowe węglarki. Czegoż więcej chcieć? Wybieg spory (około 25 cm - to dla wiadomości ludzi, którzy będą jeździć analogowo, a i w DCC ominie brudny fragment szyn), uciąg potężny, wygląda lokomotywa bojowo, można nareszcie poszaleć. Na rozjazdach się nie myli, z łuków nie wylatuje - wadą jest tylko to, że naprawdę słychać, gdzie jest... DCC:
Po założeniu dekodera lokomotywa sprawuje się tak samo dobrze, jak w analogu. Warunkiem koniecznym są czystr styki prądowe. Gdy są zabrudzone - mamy koszmar. Lokomotywa się resetuje i co chwila staje. Ale gdy zadbamy o czystość styków - jest całkiem przyjemnie. Lokomotywa sunie powoli i majestatycznie, a oświetlenie żarówkowe nie przeszkadza! No i w sumie gdy lokomotywa ciągnie składy, to brak czerwonych świateł jest zaletą. Podsumowanie: No cóż tu napisać? Chyba tylko tyle, że ja miałem spory udział w powstaniu modelu. Pragnę podziękować ludziom z Rail Polska, że tak czynnie mi pomagali i zrobili pełną dokumentację fotograficzną lokomotywy, podali numery RAL i pomogli w każdy możliwy sposób. Czyli jednak można. A wady i zalety modelu każdy zna, więc o nich pisał nie będę w podsumowaniu. Zalety: - poprawnie wykonane pudło - zadowalający uciąg - całkiem dobre właściwości trakcyjne - fajnie jeździ w DCC - oświetlenie żarówkowe (DCC) - brak oświetlenia czerwonego w przypadku ciągnięcia składów Wady: - groteskowo wyglądające okienka - za wysoko zawieszona - oświetlenie żarówkowe (zasilanie analogowe) - brak oświetlenia czerwonego (w przypadku jazdy luzem) - stosunkowo głośna - za krótkie sprzęgi - pożera zębatki - fatalnie rozwiązane przekazywanie prądu. Oto lista sklepów, gdzie można kupić opisywany model.
Producent: Tillig Numer katalogowy: 02572 Jeżeli ktoś chce - oto zdjęcie lokomotywy w dużej rozdzielczości