Ma³gorzata Matusik-Belik Wœród moich pacjentów Przemoc to jeden z problemów, który pacjenci przynosz¹ ze sob¹ do poradni w koszyku swoich bolesnych doœwiadczeñ, jednak rzadko mówi¹ o niej w pierwszej rozmowie. W czasie spotkañ z pacjentami zaobserwowa³am kilka typowych sytuacji. W pierwszym kontakcie problem doznawanej przemocy czêœciej ujawniaj¹ kobiety: ony, partnerki, matki nadu ywaj¹cych alkoholu (pos³uguj¹ siê okreœleniem nadu ywaj¹cy, poniewa w pierwszym kontakcie nie zajmujê siê rozpoznawaniem choroby alkoholowej). Pewnie dlatego czêœciej, e po prostu w porównaniu z mê czyznami wiêcej kobiet doœwiadcza przemocy. Oczywiœcie nie znaczy to, e tak jest zawsze. Pamiêtam rozmowê z on¹, która przysz³a do poradni z powodu picia mê a. Kiedy opowiedzia³a mi smutn¹ historiê swojego ma³ eñstwa, zapyta³am j¹, co w tym wszystkim jest dla niej najtrudniejsze i czego obawia siê najbardziej. OdpowiedŸ brzmia³a: Proszê pani, ja siê bojê, e za którymœ razem niechc¹cy go zabijê. Tak wiêc zwykle na pocz¹tku o przemocy mówi¹ g³ównie kobiety jej ofiary. Natomiast w kontaktach z osobami uzale nionymi temat przemocy wyrz¹dzanej najbli szym ujawnia siê póÿniej: typowym momentem jest praca terapeutyczna pacjenta dotycz¹ca wp³ywu picia alkoholu na przebieg ycia rodzinnego. Teraz ju wiem, e kiedy pacjent rozpoczyna mówi¹c argonem odwykowym pracê nad destrukcj¹, czyli szkodami, jakie alkohol spowodowa³ w jego yciu, muszê byæ bardziej uwa na, poniewa zaczyna siê dla niego najtrudniejszy fragment terapii. Musi siê zmierzyæ miêdzy innymi z uœwiadamianiem sobie, jakie krzywdy wyrz¹dzi³ swojej rodzinie. Bywa to tak trudne dla pacjenta, e w³aœnie wtedy czêœciej zdarza siê przerwanie terapii, nieobecnoœci, przeziêbienia i inne dolegliwoœci, nieoczekiwane zdarzenia. Czy pracujê nad problemami przemocy w pierwszym etapie terapii uzale nienia? I tak, i nie: tak poniewa staram siê byæ uwa na na wszystko, o czym pacjent mówi, aby nie pomin¹æ spraw wa nych dla niego. Poœwiêcam im tyle uwagi, ile potrzeba, aby pacjent z jednej strony poczu³ siê zaopiekowany, z drugiej zaœ aby sam lub z moj¹ pomoc¹ nabra³ lepszej orientacji w tym, jakim problemem trzeba siê zaj¹æ; nie gdy stosujê zasadê, e jeœli przyczyn¹ przemocy jest picie, to nale y zaj¹æ siê Ÿród³em problemu, a wówczas jego objaw zniknie. Wyj¹tkiem s¹ tutaj oczywiœcie sytuacje, w których przemoc jest problemem niezale nym od picia alkoholu i wówczas w myœl wy ej wymienionej zasady nale y zaj¹æ siê przemoc¹. W jaki sposób odró niam jedn¹ sytuacjê od drugiej? Podstaw¹ jest tutaj dobry wywiad, który mo e taki byæ dopiero wtedy, kiedy mam dobry kontakt z osob¹, z któr¹ rozmawiam (nie mogê tu, niestety, podzieliæ siê swoim rozumieniem dobrego wywiadu i dobrego kontaktu wykracza to poza ramy tematu). Charakterystycznych wskazówek dostarcza nastrój pacjenta i jego zachowanie w czasie rozmowy. Niedawno rozmawia³am z kobiet¹, której m¹ wprawdzie nie pije od dwóch lat, jednak moja rozmówczyni by³a jak sama o sobie mówi³a strzêpem nerwów. Atmosfera ci¹g³ego napiêcia panuj¹ca w domu, niemo noœæ porozmawiania z mê em z powodu jego gwa³townych reakcji doprowadzi³a j¹ do stanu wyczerpania nerwowego. Jak powiedzia³a, nie potrafi siê cieszyæ faktem, e m¹ nie pije, a zachowanie w trakcie naszej rozmowy potwierdza³o jej s³owa: by³a przygnêbiona i niespokojna. Powiedzia³a, e coraz czêœciej nie ma ochoty wracaæ do domu. A wiêc jak zajmujê siê problemem przemocy u moich pacjentów? Zasadniczo moje 20
oddzia³ywanie sprowadza siê do tego, e zawsze wys³uchujê skarg i bolesnych opowieœci, jeœli tylko wysy³ane s¹ sygna³y œwiadcz¹ce o przemocy. Oto niektóre z nich: lepiej zostawiæ go w spokoju ; on jest bardzo nerwowy; nie mo na z nim normalnie porozmawiaæ. Tak czasami kobiety mówi¹ o swoich mê ach, konkubentach, synach, a kiedy proszê o wyjaœnienie lub przyk³ad, prawie zawsze opisuj¹ jak¹œ sytuacjê przemocy s³ownej lub fizycznej. A w jaki sposób mówi¹ o swojej przemocy uzale nieni pacjenci? Z moich doœwiadczeñ wynika, e nie mówi¹ prawie wcale. Czasem w pierwszym kontakcie s³yszê: Muszê przestaæ piæ, bo Ÿle siê dzieje, Nie wiem, co robiê, kiedy wypijê czy Stracê rodzinê, jak nie zrobiê czegoœ ze swoim piciem. W takiej sytuacji chocia domyœlam siê, e mo e chodziæ o przemoc oczywiœcie nie dr¹ ê tematu, nie dopytujê siê, co niedobrego siê dzieje, lecz raczej zachêcam pacjenta do tego, aby przyjrza³ siê, na ile mo liwa do zrealizowania jest zmiana, któr¹ chce przeprowadziæ, i na czym ta zmiana ma polegaæ. Mówi¹c proœciej, zadajê dwa pytania: Jak Pan s¹dzi, co powinien Pan zrobiæ, aby w rodzinie zaczê³o dziaæ siê lepiej? oraz Jak Pan chce to osi¹gn¹æ?. Je eli taki pacjent podejmuje terapiê odwykow¹ w poradni, mam na uwadze, aby za jakiœ czas zapytaæ go o sprawy rodzinne. Czy utrzymywanie przez niego abstynencji ma pozytywny wp³yw na jego zachowanie wobec bliskich i na atmosferê w domu? Problem przemocy jak ju wspomnia³am mo e te ujawniæ siê póÿniej, podczas pracy terapeutycznej. Rozpoznajê go zwykle po tym, e pacjent w trakcie zajmowania siê sprawami rodzinnymi zaczyna gorzej siê leczyæ. Mo e siê wtedy pacjentowi zdarzyæ wiêcej nieobecnoœci w poradni z ró nych powodów, nasilaj¹ swoje dzia³anie psychologiczne mechanizmy uzale nienia, mog¹ te pojawiæ siê objawy g³odu alkoholowego. Co robiê w takiej sytuacji? Œcigam siê z chorob¹ i próbujê j¹ przechytrzyæ w taki sposób, e uprzedzam pacjenta (³agodnie, aby go nie wystraszyæ), e temat, który bêdzie realizowa³, mo e byæ dla niego trudny, i przypominam mu o sposobach dbania o siebie i o swoj¹ abstynencjê. Jeœli zachodzi taka koniecznoœæ, umawiam siê na czêstsze spotkania, a jeœli nie jest to mo liwe, nalegam, aby pacjent czêœciej uczestniczy³ w mitingach AA. Zdajê sobie sprawê, e osoby zg³aszaj¹ce siê do poradni leczenia uzale nieñ przychodz¹ z baga em wielu ró nych problemów oprócz uzale nienia a przemoc jest jednym z nich. Jak ka dy inny problem, ten równie nale y umieæ rozpoznaæ i jednoczeœnie okreœliæ razem z pacjentem jego miejsce w hierarchii wa noœci. Niemniej jak powiedzia³ Ojciec Martin, pastor, terapeuta i od wielu lat niepij¹cy alkoholik na spotkaniu ze s³uchaczami STU w 1993 roku: Jeœli pacjent, który przychodzi do Ciebie, ma dziesiêæ problemów i jednym z nich jest alkoholizm, to jest to problem numer jeden. Józef Spisacki Wojewódzki Oœrodek Terapii Uzale nieñ i Wspó³uzale nienia, Stalowa Wola Co mo na zrobiæ w terapii podstawowej? Picie alkoholu nie jest zaliczane do bezpoœrednich czynników wywo³uj¹cych przemoc, jednak jego rola jest ogromna w eskalacji przemocy oraz traceniu zdolnoœci do jej dostrzegania. Powrót po terapii do rodziny, w której wczeœniej dochodzi³o do aktów przemocy, to kontynuacja ycia w chorym systemie, koncentruj¹cym siê na osobie u ywaj¹cej, przystosowanym do jej zachowañ i reakcji. Co ma w g³owie na temat przemocy domowej przeciêtny pacjent oddzia³u odwykowego? Pewnie tylko to, czy bije swoj¹ onê s³usznie, czy te zdarza siê mu uderzyæ j¹ bez racji. Czy dokonuje aktów agresji lub milcz¹cych prowokacji po spo yciu alkoholu? Jeœli tak, to mo e poczuæ siê trochê sprawc¹. Ale nie poczuje siê nim na pewno, jeœli ma tylko nieugiêt¹ postawê, stanowczo trzyma siê zasad i bezwzglêdnie decyduje Ä 21
za ca³¹ rodzinê w poczuciu w³asnej racji. Nie poczuje siê te sprawc¹ przemocy, kiedy bêdzie surowo wychowywa³ w³asne dzieci, odmawiaj¹c im czasem mo liwoœci zakomunikowania ich potrzeb. Ironicznie spojrzy na terapeutê mówi¹cego, e zaniedbanie potrzeb mi³oœci i bliskoœci dzieci lub ony mieœci siê w definicji przemocy w rodzinie. Co wiedz¹ o przemocy domowej cz³onkowie jego rodziny, poza mglistymi podejrzeniami, e tak, jak jest, byæ nie powinno, e nie tak by chcieli? Je eli w czasie terapii podstawowej osoba leczona nie zostanie skonfrontowana ze skutkami swoich zachowañ, maj¹cych cechy przemocy, to bêdzie je nadal stosowaæ w przeœwiadczeniu, e wszystko jest w najlepszym porz¹dku. Bêdzie tylko dok³adaæ starañ, eby utrzymaæ abstynencjê, i jeœli te starania bêd¹ skuteczne, bêdzie oczekiwaæ pozytywnej reakcji swoich najbli szych. Je eli do tej pory alkohol spe³nia³ rolê wyzwalacza lub co siê rzadziej zdarza hamowa³ zachowania agresywne, to obecnie takim katalizatorem mo e byæ powrót do istniej¹cej przed piciem potrzeby, na przyk³ad wnikliwej kontroli gospodarki finansowej rodziny albo zaostrzenia regulaminu domowego. Coœ musi regulowaæ nastroje abstynenta, wyzwalaj¹c lub t³umi¹c agresjê. I jedno, i drugie prowadzi w efekcie do budowania wielkiego napiêcia w systemie rodzinnym. Rodzina wprawdzie bêdzie oczekiwa³a poprawy wspó³ ycia na wszystkich p³aszczyznach, bo przecie jak nie pi³, to by³ do rany przy³ó, ale przemoc niepij¹cego, jeœli choæ trochê os³abnie, bêdzie oznacza³a pozorn¹ poprawê. To oczywiœcie nie wp³ynie znacz¹co na zmianê w funkcjonowaniu rodziny, nie poprawi jej obrazu, bêdzie nadal nieuœwiadomion¹ zadr¹ powoduj¹c¹ wiele konfliktów. WyraŸniej widoczne bêdzie jednak zaprzestanie picia. Paradoks ale to w³aœnie brak picia bêdzie w tej rodzinie powodowa³ najwiêksze napiêcia. To proste: czegoœ tej rodzinie ubêdzie. Czegoœ, do czego przez lata by³a przyzwyczajana. Ubêdzie? Tak, kogoœ, kogo mo na by³o obwiniaæ za niepowodzenia rodziny. Ale zarazem kogoœ, kim mo na by³o siê opiekowaæ, pogardzaæ, kogo mo na by³o pouczaæ. Przybêdzie natomiast ktoœ, kto z rozregulowanymi emocjami zacznie dopominaæ siê o przywrócenie mu jego rodzinnych ról. Oczywiœcie tych, które pozwol¹ kontrolowaæ rodzinê, a nie tych zwi¹zanych z odpowiedzialnoœci¹. W swojej ksi¹ ce Rodzina wobec uzale nieñ (PARPA, Warszawa 1993) Zbigniew B. Gaœ podkreœla znaczenie tego etapu w yciu rodziny jako najtrudniejszego, rodz¹cego najwiêksze napiêcia i frustracje, charakteryzuj¹cego siê du ¹ liczb¹ trwa³ych rozstañ. Autor mówi o rodzinie jako o chorym systemie, który przez lata przyzwyczajany by³ do obecnoœci alkoholu, jak organizm Lukrecji Borgii do trucizny. Dlatego gdy zostaje zubo ony o œrodek odurzaj¹cy, zaczyna chwiaæ siê i rozpadaæ, a w jego strukturze tworzy siê paradoksalna pustka. Co mo na zrobiæ w sprawie przemocy domowej w czasie terapii podstawowej? Niewiele. W³aœciwie poza psychoedukacj¹ i prób¹ konfrontacji na p³aszczyÿnie prawnej nic wiêcej. W tej fazie powrotu do zdrowia udzia³ w przemocy domowej nie mo e zostaæ uœwiadomiony alkoholikowi przez normy etyczne, nie nale y te oczekiwaæ na konfrontacjê dokonan¹ w sumieniu, bo najczêœciej jeszcze nie ma takiego wgl¹du. A wiêc skoro nie ma innych mo liwoœci mo na eliminowaæ z ycia rodzinnego najbardziej dotkliwe przejawy przemocy bez g³êbszego poszukiwania jej przyczyn w zani onym poczuciu w³asnej wartoœci, niezdefiniowanych oczekiwaniach od ycia czy w nieadekwatnym poczuciu krzywdy. Bêdzie to wprawdzie praca zaczynana od koñca i przyniesie wiele kolejnych napiêæ, ale mo e nieco z³agodziæ gorycz i poczucie krzywdy cz³onków rodziny, a u pacjentów wywo³aæ potrzebê ustalenia porz¹dku w tej trudnej i nadal niezrozumia³ej sprawie. Kiedy sprawy przemocy pojawiaj¹ siê w programie podstawowym? W czasie terapii w naszym oœrodku ten temat przewija siê trzykrotnie: przy pisaniu pracy poœwiêconej destrukcji w yciu rodzinnym spowodowanej przez alkohol; przy pisaniu pracy o pogarszaj¹cych siê stosunkach alkoholika z innymi ludÿmi; 22
podczas wyk³adu Przemoc w rodzinie (przerobionego przeze mnie na seminarium). Przemoc jest trudnym tematem i uzyskanie jakiegokolwiek wgl¹du napotyka u pacjentów wiele przeszkód. Nie zamierzam ich teraz wymieniaæ, zajmê siê raczej przedstawieniem metody, która wed³ug mnie pozwala na dokonanie jakiejœ konfrontacji. Przed przyst¹pieniem do wyk³adu o przemocy pytam zebranych a jest to pi¹ty tydzieñ terapii kto z nich by³ sprawc¹ przemocy w rodzinie. Padaj¹ enigmatyczne odpowiedzi: To raczej ja by³am ofiar¹, To by³y normalne sprzeczki jak w ka dej rodzinie, Nigdy ony nie uderzy³em, Nie by³em katem dla swoich dzieci. Rozpoczyna siê wyk³ad, podajê definicjê przemocy domowej i na twarzach zebranych pojawia siê ulga: oni nie byli sprawcami! Jednak po wyjaœnieniu, e przemoc to nie tylko œwiadome i celowe dzia³anie skierowane przeciwko drugiej bliskiej osobie w celu zdominowania jej, zastraszenia dla osi¹gniêcia w³asnych, egoistycznych celów, ale te œwiadome zaniechanie dzia³ania, opieki, tworzenie barier ekonomicznych, manipulowanie rzeczywistoœci¹, seksem, systemem kar oraz nagród teraz wiêcej osób siedz¹cych w sali terapeutycznej ni na pocz¹tku spotkania opuszcza ze wstydem oczy. Jednak nastêpnego dnia, kiedy odbieram od nich zapisane refleksje po wyk³adzie, najczêœciej czytam: U ywa³em przemocy psychicznej, Rozpoznajê u siebie trzy etapy przemocy: narastanie, kulminacja i miesi¹c miodowy, ale udawa³o mi siê czêsto zatrzymaæ j¹ w pierwszej fazie ; Po wyk³adzie stwierdzam, e w mojej rodzinie mia³a miejsce przemoc, ale najczêœciej psychiczna. A wiêc pacjenci wycofuj¹ siê, jakby znowu przestawali widzieæ i wiedzieæ, e dokonywali przemocy. Tylko tyle mo emy zrobiæ. To ma³o, ale zawsze wiêcej, ni gdyby w tej sprawie nie zrobiæ nic. Czy to zmieni coœ na przysz³oœæ w yciu naszych pacjentów? Mo e trochê uwra liwi ich na sposób komunikowania siê w rodzinie, mo e wywo³a prawdziwy wstyd po ataku furii, mo e trochê zaswêdzi poczuciem winy? Ale czy bêd¹ wiedzieli, na jak¹ pracê powinni byæ przygotowani? Jakich zmian maj¹ dokonaæ? Jakie obszary ma obj¹æ ten proces, gdzie ma siê realizowaæ: w strukturze psychicznej, w systemie wartoœci czy tylko na poziomie zachowañ? Bo dalej to ju praca i wysi³ek, który musi kosztowaæ. Andrzej Korzeniewski Przychodnia Terapii Uzale nienia od Alkoholu i Wspó³uzale nienia w Grodzisku Mazowieckim Z myœl¹ o ofiarach i sprawcach Przychodnia Terapii Uzale nienia od Alkoholu i Wspó³uzale nienia w Grodzisku Mazowieckim powsta³a w maju 2001 roku jako Niepubliczny Zak³ad Opieki Zdrowotnej. Podstawowy program terapii dla osób uzale nionych od alkoholu i wspó³uzale nionych zosta³ poszerzony, po pomoc mog¹ zg³aszaæ siê równie osoby uzale nione od narkotyków. A poniewa przez pierwsze pó³ roku zg³osi³o siê wiele osób, które by³y ofiarami przemocy, przychodnia od stycznia 2002 rozszerzy³a swoj¹ ofertê o us³ugi skierowane do ofiar i sprawców przemocy. Istnieje mo liwoœæ korzystania z pomocy lekarza psychiatry, psychologa, terapeuty, pracownika socjalnego oraz prawnika. W zwi¹zku z tym, e przychodnia utrzymuje sta³y kontakt z Oœrodkiem Pomocy Spo³ecznej, Policj¹, kuratorami, gminnymi komisjami rozwi¹zywania problemów alkoholowych (GKRPA) z poszczególnych gmin powiatu, oferowana pomoc mo e byæ ca³oœciowa i skuteczna. Czêœæ pacjentów zosta³a zobowi¹zana do podjêcia leczenia w przychodni przez s¹d Ä 23
otrzymali wyrok w zawieszeniu pod warunkiem podjêcia terapii; przez GKRPA, która warunkowo zawiesza skierowanie sprawy do s¹du; przez OPS, kiedy leczenie jest warunkiem otrzymania zasi³ku. Czêsto siê zdarza, e osoby bior¹ce udzia³ w podstawowym programie terapii uzale nienia to sprawcy przemocy. Po zaprzestaniu picia w dalszym ci¹gu stosuj¹ j¹ wobec swoich bliskich. Najczêœciej, szczególnie na pocz¹tku leczenia, w³aœnie ich oskar aj¹ o to, e musieli rozstaæ siê z piciem alkoholu. Czuj¹ siê poszkodowani i zdezorientowani, a swoj¹ frustracjê i napiêcie roz³adowuj¹ w agresywnych zachowaniach. Mimo e nie pij¹ alkoholu, pozostaj¹ sprawcami przemocy, nieraz nawet bardziej nasilonej ni kiedykolwiek wczeœniej. Z myœl¹ o nich powsta- ³a idea utworzenia grupy dla sprawców przemocy, która zacznie funkcjonowaæ wkrótce. Pomys³em zainteresowa³ siê te jeden z wychowawców w pobliskim zak³adzie karnym: do grupy do³¹cz¹ osoby aktualnie odbywaj¹ce wyroki za stosowanie przemocy w domu. Dodam jeszcze, e przychodnia mo e œwiadczyæ takie us³ugi dziêki wsparciu gmin powiatu Grodzisk Mazowiecki. A oto przyk³ady sytuacji pacjentów z rodzin, w których mia³a miejsce przemoc. Maria, 30 lat, pochodzi z rodziny jak sama o niej mówi patologicznej. Matka i ojczym pili, wychowywa³a j¹ babka. Gdy skoñczy³a szko³ê podstawow¹, przyuczy³a siê do zawodu i szybko chcia³a rozpocz¹æ samodzielne ycie. W wieku 18 lat wysz³a za m¹, ma dwoje dzieci. Zak³adaj¹c rodzinê mia³a twarde postanowienie, e jej rodzina bêdzie inna ni ta, z której pochodzi³a. M¹ te jej to obiecywa³. Rok po œlubie, gdy urodzi³o siê pierwsze dziecko, zacz¹³ coraz czêœciej znikaæ z domu, nie wraca³ na noc lub wraca³ nietrzeÿwy. Po raz pierwszy j¹ uderzy³, gdy robi³a mu wyrzuty. W miarê up³ywu czasu pi³ coraz wiêcej i bi³ coraz czêœciej, a gdy nie chcia³a z nim wspó³ yæ gwa³ci³. Po przyjœciu na œwiat drugiego dziecka skupi³a siê na nim i z pokor¹ znosi³a upokorzenia. Ca³y czas dba³a o to, eby to, co dzieje siê w jej domu, nie ujrza³o œwiat³a dziennego. S¹siadka zobaczy³a j¹ posiniaczon¹, wtedy Maria po raz pierwszy opowiedzia³a swoj¹ historiê i us³ysza³a, co powinna zrobiæ. W efekcie Jan, m¹ Marii, trafi³ do nas na leczenie skierowany przez s¹d otrzyma³ wyrok w zawieszeniu za znêcanie siê nad rodzin¹. Do przychodni przyprowadzi³ onê, której kaza³ powiedzieæ, e wszystko, co by³o mówione w s¹dzie na jego temat, to nieprawda. Maria, czuj¹c wsparcie, powiedzia³a nie. Obecnie obydwoje s¹ naszymi pacjentami. Inna pacjentka, Irmina, z satysfakcj¹ opowiada, jak zmieni³o siê jej ycie po zastosowaniu wskazówek uzyskanych w jednej z podwarszawskich poradni odwykowych. Po sprawie s¹dowej o ograniczenie praw rodzicielskich jej mê owi zasta³a zdewastowane mieszkanie. Irmina wyedukowana w grupie dla osób wspó³uzale nionych wiedzia³a, e nie nale y podejmowaæ dyskusji z mê em i wraz z dzieæmi uda³a siê na komisariat z proœb¹ o interwencjê. Do jej mieszkania pojecha³o dwóch funkcjonariuszy w kominiarkach i z broni¹. Zasiedli na kanapie i poprosili sprawcê, eby posprz¹ta³ po sobie dok³adnie. Nie podnosili g³osu, nie straszyli, ale byli stanowczy. W mieszkaniu pacjentki spêdzili ponad dwie godziny, a wychodz¹c powiedzieli: To, e nas tu nie bêdzie, nie znaczy, e mo e pan byæ agresywny wobec ony i dzieci. A teraz podusia i spaæ. Je eli nie, to za ka dym razem bêdziemy przyje d aæ. By³a to ostatnia interwencja, jaka by³a potrzebna w tej rodzinie. Najnowsze badania wskazuj¹ na zwi¹zek uzale nienia od alkoholu i czynnej s³u by wojskowej poda³a Agencja Reutera. Okaza³o siê, e o³nierze, którzy podczas s³u by wojskowej walczyli na froncie, s¹ po wyjœciu do cywila znacznie bardziej podatni na uzale nienia od tych, których ominê³a walka na froncie. Szeœæ razy czêœciej cierpi¹ z powodu zaburzeñ nerwicowych, depresji lub maj¹ powa ne problemy ma³ eñskie. Badania objê³y 2.5 tysi¹ca mê czyzn w wieku 18-54 lat, oko³o 7% z nich bra³o czynny udzia³ w wojnie w Wietnamie. Z tej grupy 8% ma problemy z uzale nieniem od alkoholu lub narkotyków, a 7% cierpi na depresjê, która przyczyni³a siê do utraty pracy lub rozwodu. Badaniami kierowa³ dr Prigerson z Centrum Medycznego dla by³ych o³nierzy w West Haven, USA. [Serwis IPZ nr 116 z 16 stycznia 2002] 24