Autorzy: Katarzyna Bayer, Donata Dominik-Stawicka Aranżacje muzyczne: Studio Split Jarosław Woźniewski Opracowanie graficzne całości oraz skład: Iwona Chwałko Grafika na okładce: licencja shutterstock.com
Ola i przedszkole Autor: Donata Dominik-Stawicka Była sobie mała Ola, która bała się przedszkola. Chociaż cztery latka miała to płakała i krzyczała: nie chcę chodzić do przedszkola! W domku woli zostać Ola! I tak już codziennie było - Oli bardzo się nudziło. Smutno na podwórku samej, a wiec poprosiła mamę: ja już pójdę do przedszkola! Czy nie będzie płakać Ola? Chociaż mama tłumaczyła, Ola wciąż uparta była! Z płaczem, z krzykiem rano wstała - do przedszkola pójść nie chciała! Chciała się pobawić Ola - koleżankę swoją woła. Ale co to? Nie ma Basi, ani Joli, ani Kasi, ani Stasia, ani Krzysia na podwórku pusto dzisiaj. Wszyscy poszli do przedszkola, sama w domu - tylko Ola! Nie płakała. Dziś wesoła, przyszła Ola już z przedszkola. I piosenkę nową znała, którą mamie zaśpiewała: o tym kotku co pił mleko, które było wielką rzeką! Na dzień drugi rano wstała, sama grzecznie się ubrała. Poszła z mamą do przedszkola dzielna, chociaż mała Ola!
Jestem zuch tekst i muzyka: Katarzyna Bayer 1. Jestem zuch, do trzech liczę, co dzień swoje ciało ćwiczę. Chodzę żwawo, podskakuję, klaszczę w rączki i tańcuję. 2. Jestem zuch przedszkolaczek, jestem grzeczny i nie płaczę. Wiersze mówię, także śpiewam, na kolegów się nie gniewam.
Zabawa ruchowa do piosenki Dzieci stoją w dowolnych miejscach sali. Podczas wstępu poruszają rytmicznie biodrami, na których spoczywają ręce. Na słowa: jestem zuch wskazują oburącz na siebie samych; do trzech liczę pokazują trzy palce przed sobą; co dzień swoje ciało ćwiczę dłonie kładą na ramionach i wykonują obroty rękoma; chodzę żwawo maszerują w miejscu; podskakuję wykonują jeden podskok; klaszczę w rączki wykonują dwa klaśnięcia; i tańcuję poruszają biodrami, na których spoczywają ręce. Podczas przerywnika muzycznego dzieci nadal poruszają biodrami, na których spoczywają ręce. Na słowa: jestem zuch przedszkolaczek wskazują oburącz na siebie samych; jestem grzeczny i nie płaczę rozkładają przed sobą obie ręce; wiersze mówię, także śpiewam kręcą biodrami, na których spoczywają ręce; na kolegów się nie gniewam grożą palcem. Podczas instrumentalnwego zakończenia dzieci ponownie poruszają rytmicznie biodrami, na których spoczywają ręce.
Pokoloruj obrazek.
Zabawy kształtujące wyobraźnię, rozwijające umiejętność rozpoznawania emocji Różne przedmioty Dzieci siadają na obwodzie koła. Nauczyciel prosi dzieci, aby wyobraziły sobie, że będą przekazywać sobie dowolny przedmiot. Przedmiot ten będzie na przykład ciężki, lekki, gorący, bardzo zimny, duży, mały itd. Dzieci przekazują go w sposób zależny od tego jak zostanie on opisany. Pokaż emocje Krzysia - zabawa Nauczyciel czyta poniższe opowiadanie. Dzieci siedzą na dywanie w dowolnych miejscach sali. Podczas czytania fragmentów zaznaczonych na czerwono, nauczyciel zatrzymuje na chwilę czytanie, a dzieci pokazują ruchowo/mimiką emocje Krzysia. Na koniec dzieci opowiadają o emocjach Krzysia, nazywają je i przyrównują do swoich emocji, które były podobne. Opowiadają swoje historie. Słowa i emocje, które ćwiczymy: - bardzo smutny; - szczęśliwy; - zadowolony; - rodosny; - posmutnieć; - dumny; - bardzo zaskoczony; - trochę smutny.
Krzyś w przedszkolu autor: Katarzyna Bayer W pewnym małym miasteczku mieszkał Krzyś. Był to mały, odważny chłopiec o rudych włoskach. Krzysiu nie miał siostry ani braciszka, dlatego często nudziło mu się w domu. Nie miał się z kim bawić. Bardzo chciał iść do przedszkola ale był jeszcze na to za mały. - Mamo, mamo! Ja chcę iść do przedszkola do innych dzieci mówił do mamy. - Jeszcze musisz poczekać synku, jeszcze chwilkę odpowiadała mama, a wtedy Krzysio robił się bardzo smutny. Pewnego dnia przyszła do niego mama i powiedziała: - Krzysiu, jutro będzie twój pierwszy dzień w przedszkolu. Jesteś już wystarczająco duży, aby chodzić do przedszkola. - Hurra! krzyknął Krzyś. Podskoczył z radości do góry, buzię miał szeroko uśmiechniętą. Był tak szczęśliwy, jak nigdy dotąd. - Hurra! Przedszkole! Nareszcie będę miał kolegów i koleżanki, no i dużo różnych zabawek. - Tak Krzysiu. Na pewno będziesz się tam bardzo dobrze bawił potwierdziła mama. Na dzień przed pójściem do przedszkola, Krzysiu był bardzo zadowolony. Przygotował razem z mamą ubranko do przedszkola, fartuszek, paputki, umył się i poszedł grzecznie spać. Rano, gdy tylko otwarł oczka pobiegł do łazienki umyć się. Potem ubrał się, zjadł grzecznie śniadanko i poszedł w końcu z mamą do swojego upragnionego przedszkola. W drzwiach zobaczył szatnię a w niej Panią, której powiedział dzień dobry. Pani pokazywała dzieciom ich miejsca w szatni. Był bardzo dumny z tego, że został przedszkolakiem. Pani powitała go z uśmiechem i powiedziała: - Dzień dobry. Jak masz na imię? - Krzysiu - odpowiedział zadowolony chłopiec. - Miło ciebie poznać - odpowiedziała pani. Krzysiu rozebrał się w szatni, pani zaprowadziła go do sali i tak rozpoczął się jego pierwszy dzień w przedszkolu. Gdy stanął w drzwiach sali był bardzo zaskoczony. Stanął z otwartą buzią i nie wiedział co powiedzieć. Słyszał o tym, że w przedszkolu jest dużo zabawek, ale to co zobaczył przeszło jego wszelkie oczekiwania. W jednej części sali znajdował się kącik dla dziewczynek było tam mnóstwo lalek, wózków i małych mebelków. W drugiej części sali zaparkowały przeróżne auta. To coś dla Krzysia. Auta wyścigowe, i ciężarowe, koparki, betoniarki, traktory. Na wprost drzwi stała duża tablica, na której można było rysować kredami. W sali znajdowało się też pełno kolorowych poduszek i pluszaków, do których można
było się przytulić, gdyby komuś zrobiło się trochę smutno. Krzysiu stał nieruchomo i przyglądał się, aż w końcu podeszła do niego dziewczynka i powiedziała: - Cześć, jestem Jola! Jesteś tu nowy? - Tak - odparł Krzyś. - Ja też przyszłam niedawno do tego przedszkola. Może się zaprzyjaźnimy? - Pewnie odparł Krzyś z radością. Był bardzo zadowolony. Pierwsze chwile w przedszkolu a on już znalazł przyjaciółkę pomyślał. I tak Krzysiu zaczął bawić się z Jolą a potem doszła do nich Agnieszka, Julek, Tomek i Dorotka. Czas im wesoło mijał na zabawie, aż tu nagle stało się coś dziwnego. Jola, jego przyjaciółka, bardzo posmutniała. Przestała się bawić i opuściła głowę. - Co się stało? zapytał Krzysio - Jesteś moją przyjaciółką, pomogę tobie. - Tęsknię za mamusią odparła Jola. Nie minęła chwila, a rozpłakała się. - Jolu, nie płacz. Przecież mama powiedziała, że przyjdzie po ciebie. Już niedługo znowu będziesz z mamą a tym czasem, żeby czas szybko tobie minął zabawimy się wszyscy w przychodnię lekarską. Ty będziesz panią doktor, a my wszyscy pacjentami. Będziesz miała tyle pracy, że zapomnisz o smutkach. Jola spojrzała na Krzysia jakby trochę weselsza. Krzysiu wziął Jolę za rękę, posadził ją na krześle, które w zabawie stało się krzesłem pani doktor i zabawa się rozpoczęła. Za chwilę wszystkie dzieci, wraz z Jolą były radosne a diagnozy doktor Joli doprowadzały wszystkich pacjentów do śmiechu.
Pokoloruj obrazek.