Bellona SA prowadzi sprzedać wysyłkową swoich książek za zaliczeniem pocztowym z rabatem do 20 procent od ceny detalicznej. Nasz adres: Bellona SA ul. Grzybowska 77 00-844 Warszawa Dział Wysyłki tel.: 022 457 03 OG. 022 652 27 01 fax: 022 620 42 71 Internet: www.beliona.pl e-mail: biuro@bellona.pl www.ksiegarnia.bellona.pl Opracowanie graticzne serii: Jerzy Kępkiewicz Ilustracja na okładce: Daniel Rudnicki Redaktor: Bogusław Brodecki Redaktor techniczny: Grażyna Woźniak Copy right by Leszek Podhorodecki. Warszawa 1986. 2008 Copyright by Wydawnictwo Obrony Narodowei. Warszawa 1986 Copyright by Bellona Spółka Akcyjna, Warszawa 2008 Wydanie II ISBN 078-83-11-11040-3
NAJAZD BATU-CHANA Już ponad 170 lat minęło od czasu, gdy Jarosław Mądry dzielił wielką Ziemię Ruską między swych pięciu synów i ustanawiał zasadę senioratu, a końca wzajemnych waśni i wojen domowych widać nie było. Na próżno stary książę na łożu śmierci ostrzegał synów:»jeśli będziecie żyć w nienawiści, kłótniach i walkach, to poginiecie sami i zgubicie ziemię ojców swoich i dziadów swoich, którą oni zdobyli wielkim trudem. Nikt wtedy chyba nie przypuszczał, że prorocze to były słowa! Niepomni ojcowskich przestróg Jarosławicze, dumni i żądni władzy, szybko porwali za broń. Powstali przeciw sobie nawzajem i nastała wśród riich niezgoda wielka i walki bratobójcze biadał ruski kronikarz. I powstał gród przeciw grodowi i prawdy nie było między nimi 1. Dokonany przez Jarosława Mądrego w 1054 r. podział utrwalił się w 78 lat później, gdy po śmierci Mścisława, syna Włodzimierza Monomacha, wzięły górę tendencje odśrodkowe i Ruś zdecydowanie już weszła w okres rozdrobnienia feudalnego. Gdy w pierwszych latach po decyzji Jarosława Mądrego istniało jeszcze poczucie jedności i książęta ruscy starali się występować razem przeciw wspólnym nieprzyjaciołom, a władcy kijowscy próbowali sprawować 1 Połnoje sobranije russkich letopisiejt. I, II, Ławńentskaja i Troickaja letopis, wyd. II, Leningrad 1927, s. 221.
nad pozostałymi książętami władzę zwierzchnią, teraz zapanowało całkowite rozprzężenie i każda z poszczególnych dzielnic prowadziła własną politykę. Kraj pogrążał się w coraz większej anarchii. Nieustanne wojny domowe skłaniały do interwencji sąsiadów, zwłaszcza niezwykle dokuczliwych dla Rusi Połowców, koczowniczy lud pochodzenia tureckiego, który w połowie XI wieku opanował stepy czarnomorskie, wypierając stamtąd swych pobratymców, Pieczyngów. Najazdy, te prowokowali często sami książęta, wyprawiający się w łupieskich pochodach na sąsiadów lub wzywający ich do pomocy przeciw swoim braciom. Obiektem zażartej walki,$tał się Kijów, który często przechodził z rąk do rąk, ulegając przy tym kilkakrotnie grabieży i pożarom. Po raz pierwszy miasto zostało wydane na łup w 1169 r. przez jego zdobywcę, księcia włodzimiersko-suzdalskiego Andrzeja Bogolubskicgo. I grabili przez dwa dni cały gród, Podole i Górę [dzielnice Kijowa przyp. L.P.] y i monastery, i Sofiję, i Dziesięcinną Bogurodzicę [nazwy cerkwi przyp. L.P.], i nie było zmiłowania dla nikogo pisał ze zgorszeniem ruski kronikarz 2. Po raz drugi zniszczył miasto w 1202 r. książę smoleński Ruryk Rościsławicz, sprzymierzony z Połowcami. Na tronie wielkoksiążęcym zasiadali słabi władcy, zmieniający się bardzo często i nie wywierający żadnego wpływu na innych książąt. Stopniowo Kijów tracił znaczenie stolicy całej Rusi, aż spadł do roli jednego z wielu ośrodków politycznych. Mimo to, ze względu na swe położenie i tradycję historyczną, nadal był obiektem walki między książętami. Gdy w pierwszej połowie XIII wieku toczyły się zacięte walki domowe, ze wschodu nadciągnęło niespodziewanie śmiertelne niebezpieczeństwo. Jego sprawcami byli Mongołowie. Na początku XIII wieku wielki zdobywca Czyngis-chan zjednoczył powaśnione ze sobą plemiona mongolskie i rozpoczął zwycięskie wyprawy na sąsiadów. W efekcie długoletnich, nieustannych walk powstało ogromne imperium 2 Cyt. za P. Tołoczko, Istoryczna topografija starodawnoho Kyjiua, Kyjiw 1972, s. 184; Istorija Kyjiwa, oprać, zbiór., 1.1, Kyjiw 1960, 3.81.
rozciągające się od Korei po Morze Kaspijskie i od północnych krańców Indii po południową Syberię. Zamieszkiwały je rozliczne ludy, głównie mongolskie i tureckie. Po zwycięstwie nad szachem Chorezmu, Muhammedem, i zdobyciu jego rozległego państwa, w 1221 r. Czyngis-chan wysłał nad Morze Czarne swoich dwóch najlepszych wodzów, Dźebego i Subedeja. Rozkazał im zbadać, jakie ludy tam mieszkają, oraz dotrzeć do Europy i poznać panujące tam stosunki społeczne i polityczne, co miało być wstępem do planowanej wielkiej wyprawy Mongołów na zachód. Powierzona ich komendzie armia liczyła 30 000 wojowników 3, wywodzących się głównie z plemion tureckich zamieszkujących Azję Środkową. Sami Mongołowie stanowili w niej głównie korpus oficerski, dlatego wojska Dżebego i Subedeja możemy także określić mianem tatarskich. Pierwotni Tatarzy byli jednym z plemion mongolskich podbitych przez Czyngis-chana. Ich nazwą zaczęto potem w Europie określać wszystkich Mongołów. Później, już w czasach Złotej Ordy, Tatarami nazywano wszystkie ludy tureckie zjednoczone w tym państwie, wśród nich również część Mongołów przybyłych wraz z Ba tu-chanem do Europy i osiadłych nad Wołgą. Mongołowie ci rozproszyli się w masie ludności pochodzenia tureckiego i ulegli asymilacji. Po długotrwałym pościgu za pokonanym Muhammedem armia mongolska wtargnęła do Gruzji, przeżywającej czasy rozkwitu pod rządami Jerzego III Łaszy. Koczownicy bez trudu rozbili wojska gruzińskie, splądrowali i zniszczyli kraj, a następnie ruszyć w stronę Azerbejdżanu. Po zdobyciu i zniszczeniu części jego terytorium pociągnęli na kalifat abbasydzki, ale na szczęście dla Arabów zmienili zamiary i zamiast uderzyć na Bagdad znowu ruszyli na Gruzję. Po jej ponownym spustoszeniu przedostali się za Kaukaz i pojawili w stepach nad Terekiem, gdzie stawiła im czoło armia koczowniczych plemion: Połowców, Czerkiesów, Alanów i Lezginów. Po pierwszym, nie rozstrzygniętym starciu, Dżebe i Subedej uciekli się do podstępu. 3 S. Kałużyński, Imperium mongolskie. Warszawa 1970 s. 82.
Wysłali do Połowców swych posłów i powołując się na wspólne z nimi pochodzenie, a także obiecując część łupów, nakłonili ich do porzucenia sojuszników. Dzięki temu rozbili niebawem swych przeciwników. Po kilku tygodniach zwrócili oręż przeciw łatwowiernym Połowcom, którzy zostali rozgromieni i zepchnięci w stronę Krymu. Gdy przed Połowcami stanęło widmo zagłady, zwrócili się o pomoc do swych odwiecznych przeciwników, książąt ruskich. Ci, chociaż nie byli wytrawnymi politykami, zorientowali się w grożącym Rusi niebezpieczeństwie i połączyli swe siły z Połowcami. Wiosną 1223 r. wyruszyli przeciw Mongołom zjednoczeni książęta ruscy pod wodzą władców: halickiego Mścisława Udałego, zięcia chana Połowców i organizatora całej akcji, kijowskiego Mścisława Romanowicza i wołyńskiego Daniela Romanowicza. Po przyłączeniu się do nich Połowców zjednoczone armie uzyskały podobną siłę, jaką mieli Mongołowie. Ale cóż z tego, skoro skłóceni ze sobą książęta nie doszli do porozumienia nawet w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa. Gdy Rusowie i Połowcy zajęli stanowiska nad rzeką Kałką, dopływem Kalmiusu wpadającego do Morza Azowskiego, zaczęły się nieporozumienia. W efekcie Mścisław Romanowicz z kijowianami założył obóz na zachodnim brzegu rzeki, natomiast pozostali książęta wraz z Połowcami sforsowali Kałkę i 31 maja wszczęli walkę z Tatarami. I była siecz zła i okrutna ' napisał o niej kronikarz 4. Zakończyła się ona pogromem wojsk ruskich i połowieckich. Na polu bitwy pozostał osamotniony Mścisław. Przez trzy dni jego ludzie odpierali ataki przeważających sił koczowników na obóz, aż wreszcie, kompletnie wyczerpani, zgodzili się na oddanie broni i opuszczenie stanowisk pod warunkiem swobodnego odejścia. Ale gdy 6 czerwca wyszli na otwarte pole, zdradzieccy Mongołowie natychmiast rzucili się na bezbronnych i wycięli niemal całą armię do nogi. W samej bitwie i późniejszej rzezi zginęło sześciu książąt ruskich, 4 Cyt. za W. Paszuto, Gieroiczeskaja borba russkogo nar oda za niezawisimost' (XIII w.), Moskwa 1956, s. 130.
wśród nich Mścisław Romanowicz, 70 wojewodów i wielkich bojarów oraz 10 000 wojów ruskich, nie licząc Połowców. Straszliwa klęska nad Kałką wstrząsnęła Rusią. Wskutek grzechów naszych przyszły nieznane ludy, o których nikt nie wie, co za jedni są, skąd się wzięli i jaka ich wiara pisał kronikarz. A zwą ich Tatarami... Mężowie mądrzy wielce dobrze wiedzą, którzy księgi rozumieją, my zasię nie wiemy, kto oni, alem napisał o nich przez pamięć kniaziów ruskich i na nieszczęście, jakie od nich przyszło, bom słyszał, że podbili wiele krajów i bezbożnych mnóstwo wymordowali 5. Inni kronikarze odmalowali nastroje panujące w kraju po przegranej bitwie. Ruska ziemia siedzi niewesoła stwierdził lakonicznie jeden z nich 6. I zginęło mnóstwo niezliczone ludzi, i był lament, i płacz, i smutek we wszystkich grodach i siołach napisał drugi 7. Nikt nic zdawał sobie jednak sprawy, że to dopiero początek tragedii. Po bitwie nad Kałką mało znani Europie koczownicy zadowolili się jedynie zdobyciem genueńskiego Sudaku na Krymie, po czym, wymęczeni wieloletnim pochodem i nieustannymi walkami, zawrócili w kierunku stepów azjatyckich. Po drodze usiłowali jeszcze bez powodzenia zdobyć ziemie Bułgarów nadwołżańskich, później zapadli jednak w stepy i na kilkanaście lat wszelki słuch o nich zaginął. Niepomni tragicznej klęski książęta ruscy znowu wszczęli ze sobą bratobójcze walki, nie oszczędzając miast ani wsi. W 1233 r. Kijów jeszcze raz wydano na pastwę płomieni, gdy zdobył go książę czemihowski Michał, także sprzymierzony z Połowcami. A tymczasem w dalekiej Azji zachodziły zmiany. Po śmierci Czyngis-chana w 1227 r. ogromne imperium mongolskie zostało podzielone. Najstarszy, przy- 5 Cyt. za B. Grekowem, A. Jakubowskim, Złota Orda i jej upadek, tłum. z ros., Warszawa 1953, s. 166. 6 Woinskije powiesi i staroj Rusiy pod red. W. Adrianowcj-Pieretc, Moskwa Leningrad 1949, s. 33. 7 Cyt. za L.Czerepninem, Mongoło-Tatary na Rusi (XIII zo.), w: Iataro-Mongoły w Azii i Jewropie, pod red. S. Tichwinskiego, Moskwa 1970, s. 182; Paszuto, op.cit., s. 131.
brany syn wielkiego zdobywcy, Dżuczi, miał otrzymać we władanie ziemie zachodniej części imperium, położone nad dolnym biegiem Amu-darii i Syr-darii oraz na zachód od Irtysza i na północ od Jeziora Aralskiego. Ponieważ zmarł kilka miesięcy wcześniej niż Czyngis-chan (są przypuszczenia, że został zamordowany), dzielnica ta dostała się w ręce jego najstarszego syna, Batu-chana. Państwo to, zwane w przyszłości Złotą Ordą, najwcześniej oderwało się od imperium i zaczęło prowadzić samodzielną politykę, nie wyrzekając się jednak prawa głosu w sprawach całego władztwa Czyngisydów. Młodszy syn Czyngis-chana, Czagataj, otrzymał dawne państwo Kara Kitajów (leżące między górami Tienszan a pustynią Takla Makan) aż po Samarkandę i Bucharę. Trzeci z kolei syn, Ugedej, najbardziej rozsądny i umiarkowany z Czyngisydów, otrzymał zachodnią część Mongolii, ziemie nad jeziorem Bałchasz oraz rzekami Irtysz i Urungu. Ze względu na swe walory miał zostać następcą Czyngis-chana. Najmłodszy Tołuj zgodnie ze zwyczajami mongolskimi otrzymał ojcowiznę, tj. ziemie nad Ononem, Kerulem, Orchonem i Tułą. Dwaj bracia zmarłego chana, Kasar i Temuge, dostali we władanie dzielnice we wschodniej Mongolii i Mandżurii. Małe ułusy otrzymali też krewni Czyngis-chana. Każdemu z ułusów przydzielono po kilka tysięcy żołnierzy mongolskich, główne siły armii miały pozostać w dyspozycji wielkiego chana. Podział imperium mongolskiego objął głównie tereny zamieszkane przez ludność koczowniczą. Mieszkańcy miast oraz krajów podbitych o kulturze osiadłej zostali podporządkowani wielkiemu chanowi i podlegali jego namiestnikom. Jesienią 1229 r. członkowie rodu panującego zjechali się do Mongolii na tzw. kurułtaj, by zgodnie z wolą zmarłego ojca wybrać wielkiego chana. Posadzili Ugcdeja na kawałku białego filcu, podnieśli w górę, potem przenieśli na tron i padli przed nim na twarz. Gdy ten łaskawie pozwolił braciom podnieść się, stanęli przed nim z przewieszonymi na szyi pasami, co miało oznaczać poddanie się woli wielkiego chana. Następca Czyngis-chana wypił symboliczną czarkę wina i dziewięć razy klęknął przed słońcem, co
uczyniło za nim całe otoczenie. Następnie chanowie złożyli uroczyście przysięgę nowemu władcy. Po ceremonii zaczęła się huczna uczta, trwająca przez dziewięć dni. Wśród ogólnego obżarstwa i pijaństwa władcy mongolscy przystąpili do omawiania spraw organizacji państwa, systemu podatkowego, budowy spichrzów na wypadek głodu lub wojny. Ustalili jednolity system miar i wag. Opracowali też plany dalszych podbojów. Miały one objąć Chiny (opanowane już częściowo przez Czyngis-chana), Iran i stepy Kipczaku, tj. ziemie nad Morzem Czarnym zamieszkane przez Połowców. Na stolicę imperium wybrano Karakorum w północnej Mongolii nad Orchonem. W rok później Mongołowie przystąpili do realizacji swych zdobywczych planów. Pierwsze uderzenie skierowali na Chiny, gdzie po zaciętych walkach podbili całe północne państwo Kin. Następnie wszczęli wojnę z południowochińskim państwem Sung. Walki trwały tu z przerwami do 1279 roku i zakończyły się zdobyciem południowych Chin. Jednocześnie 30-tysięczny korpus mongolski dokończył podboju Iranu, zapoczątkowanego jeszcze przez Czyngis- -chana. Ostatni władca Chorezmu, Dżelal ed-din, zginął w 1231 r. podczas ucieczki przed Mongołami. Po podbojach w Azji Mniejszej i na Kaukazie Mongofowie dotarli do granicy sułtanatu Ikonium i posiadłości m&meluków egipskich. Potem przyszła kolej na Europę, O wielkiej wyprawie na zachód mówiono już na kurułtaju podczas elekcji Ugedeja. Teraz, w lutym 1236 r., u źródeł Irtyszu i w zachodnim Ałtaju zaczęły koncentrować się ogromne wojska z ułusu Ugedeja, Czagataja i Tołuja. Nad rzeką Toboł spotkały się z siłami ułusu zachodniego. Dowodził nimi syn Dżuczego, Batu-chan, który objął też komendę nad całością wojsk. Liczyły one 120 do 140 tysięcy wojowników, w tym tylko 30 tys. Mongołów 8. Resztę stanowiły rozliczne ludy zamieszkujące północną i centralną Azję Kirgizi, Turkmeni, Baszkirzy, Ojraci, Buriaci znad Bajkału i inni. W służbach technicznych przeważali Chińczycy. W wyp 8 Czerepnin, op.cit., s. 185,
rawie uczestniczyli wszyscy wybitniejsi wodzowie mongolscy z Subedejem na czele. Za wojskiem posuwał się ogromny, parusettysięczny tłum żon, niewolnic i dzieci wojowników. Główne uderzenie najeźdźcy skierowali na Bułgarię nadwołżańską, państwo powstałe w IX w., utworzone przez te plemiona bułgarskie, które pozostały w swych pierwotnych siedzibach między Wołgą i Uralem. Kraj ten, zamieszkany przez ludność wyznającą islam, znany był z wysokiego poziomu rzemiosła i handlu o międzynarodowym znaczeniu. Opór Bułgarów trwał krótko. Mongołowie pisał ruski kronikarz wzięli sławne, wielkie miasto bułgarskie [Bułgar Wielki przyp. L.P.], wybili orężem ludzi od starca do niemowlęcia i zagrabili mnóstwo towaru, a miasto spalili i całą ziemię ich zniszczyli 9. Ujarzmiona Bułgaria nadwołżańska stała się teraz bazą wypadową okrutnych koczowników przeciw Rusi. W tym czasie druga część armii mongolskiej podbiła ziemie Mordwinów i Burtasów, opanowała stepy Kipczaku zamieszkane przez Połowców i Alanów (których część uznała władzę najeźdźcy, a reszta uszła na zachód), podporządkowała sobie Czeremisów i Wotiaków. Teraz połączone armie Batu-chana mszyły na Ruś. Zwaśnieni książęta ruscy nie przygotowali kraju do skutecznej obrony, a na domiar złego podejmowali walkę z najeźdźcą w pojedynkę. W tej sytuacji los Rusi zdawał się być przesądzony! Pierwsze uderzenie spadło na księstwo muromsko- -riazańskie. Po sforsowaniu nieprzebytych, zdawało się, borów i bagien Mongołowie w grudniu 1237 r. pojawili się pod Riazaniem (grodu tego nie należy identyfikować z dzisiejszym Riazaniem, który wówczas nazywał się Perejasław Riazański). W imieniu Batu-chana posłowie mongolscy zażądali, by książę Jerzy Igorowicz uznał władzę koczowników i złożył dziesięcinę z ludzi, z książąt, z koni, ze wszystkiego. Wódz Mongołów otrzymał prostą i dobitną 9 Woinskije powiesti. s. 6.
odpowiedź: gdy nas nie stanie, wszystko będzie twoje 10 W ostatniej chwili Igor chciał jeszcze odwlec wojnę, licząc że nadejdą posiłki od innych książąt. Wysłał więc do Batuchana swego syna Fiodora z bogatymi darami. Ale podobno jeden z bojarów zdradził niechcący mongolskiemu władcy, że żona Fiodora wielce była nadobna i wdzięczna. Słysząc to Batu-chan rzekł do Fiodora: Pozwól mi, książę, przekonać się o piękności twej żony. Ten zaśmiał się tylko i dumnie odrzekł: Nie przystoi nam, chrześcijanom, oddawać tobie, władco bezbożny, naszych kobiet na pohańbienie. Najpierw nas pokonaj, a potem dopiero posiądziesz nasze żony. Batu-chan zawrzał gniewem na tę odpowiedź, kazał zabić młodego księcia i uderzyć na miasto. Posłowie riazańscy wysłani do wielkiego księcia włodzimierskiego Jerzego II oraz czemihowskiego Michała niczego nie wskórali, toteż Riazań musiał bronić się w osamotnieniu. Położony na wysokim brzegu Oki gród otoczony był ziemno-kamiennym wałem długości 4 5 km, wysokim na 7 metrów i wzmocnionym silnym ostrokołem. Dostęp do wałów chroniony był głęboką fosą. Napastnicy ruszyli do szturmu pod osłoną katapult, miotających na gród kłody drzewa i garnki z płonącą ropą naftową, znaną już Chińczykom. Przez sześć dni toczyła się zażarta walka. Po zdobyciu miasta nastąpiła straszliwa masakra. Wszystko spalili pisał kronikarz ruski zabili księcia Jerzego Igorowicza, jego księżnę, zabili innych książąt, a mężczyzn, kobiety i dzieci pochwyciwszy, jednych rozsiekli mieczami, innych zabijali strzałami i wrzucali w ogień, a niektórych schwyciwszy wiązali, rozcinali piersi, wyjmowali żółć. Tatarzy oddali na pastwę ognia święte cerkwie, spalili klasztory i wsie, rozgrabili majętność 11. Okrutny terror prymitywnych koczowników miał za zadanie sparaliżować wolę obrony, zasiać strach wśród ludności, skłonić ją do poddania się bez walki. Niebawem los Riazania podzieliła cała ziemia muromsko-riazańska. 10 Czerepnin, op.cit., s.186. 11 Cyt. za S. Krakowskim, Polska w walce z najazdami tatarskimi w XIII wieku, Warszawa 1956. s. 63 64.
Mimo to Ruś podjęła walkę. Na początku 1238 r. Mongołowie wkroczyli na teren wielkiego księstwa włodzimierskiego. Niebawem pojawili się pod jego stolicą, Włodzimierzem nad Klaźmą, dopływem Oki. Kronikarz ruski tak opisał przebieg wydarzeń. Tatarzy podeszli do Złotych Wrót, wiodąc z sobą księcia Włodzimierza [pojmanego wcześniej przyp. L. P.], syna wielkiego księcia Jerzego Wsiewołodowicza, i zaczęli pytać: Czy jest w grodzie wielki książę? A włodzimierzanie poczęli strzelać. Oni zaś rzekli: Nie strzelajcie! I podchodząc zupełnie blisko wrót ukazali włodzimierzanom księcia Włodzimierza, syna Jerzego, i spytali: Czy znacie wasze książątko? Ten zaś był smutny na obliczu i osłabły od udręki i nędzy. Wsiewołod i Mścisław stali na Złotych Wrotach i poznali swego brata. O jakże żałosne i łez godne jest widzieć brata w takim stanie! Wsiewołod i Mścisław ze swymi bojarami i wszyscy grodzicnie płakali, patrząc na Włodzimierza. A Tatarzy odeszli od Złotych Wrót, objechali cały gród i założyli obóz. A było ich bardzo wielu... Najeźdźcy zaczęli od rana do wieczora rąbać lasy i ustawiać tamy, i w nocy otoczyli płotem cały gród. Nad ranem książęta, władyka Mitrofan i wojewoda Piotr Osladukowicz, i wszyscy bojarzy, i lud, zobaczyli, iż gród ich będzie wzięty, i zapłakali wielkim płaczem. Następnego dnia, 8 lutego, o godzinie pierwszej,' Tatarzy przystąpili ze wszystkich stron do grodu i poczęli bić weń taranami, a do środka sypały się z daleka za bożym dopuszczeniem ogromne kamienie, jakby deszcz w środku grodu. I w grodzie pokazało się mnóstwo zabitych ludzi, i padł na wszystkich strach i wielki lęk. Tatarzy przebili ścianę u Złotych Wrót i w innych miejscach, rozbili cały gród, zasypali go pociskami kamiennymi..., weszli zewsząd do niego, jak demony. Przed obiadem wzięli oni nowy gród i cały oddali na pastwę ognia. I zabili księcia Wsiewołoda z bratem, mnóstwo bojarów i ludu, a inni książęta i wszyscy ludzie uciekli do średniego grodu. A władyka Mitrofan i księżna ze swymi synami
i córkami uciekli do cerkwi, zaparli cerkiewne wrota i zamknęli się. Tatarzy zdobyli i ten gród, zaczęli szukać książąt i księżnej, i poznali, że są w cerkwi. Tatarzy wybili cerkiewne wrota i wybili tych, którzy byli w cerkwi i opierali się. I poczęli pytać o książąt i księżną, i poznali, że są na chórze. Wtedy nanosili mnóstwo drzewa i podpalili cerkiew. Będący na chórze z modlitwą i błogosławieństwem oddali dusze Bogu: zostali spaleni ogniem i zaliczeni do męczenników 12. Niebawem padły dalsze miasta księstwa włodzimierskiego: Suzdal, Rostów, Perejasław Siewierski (Zaleski), Moskwa i Twer. 4 marca 1238 r. książę Jerzy II zastąpił najeźdźcom drogę nad rzeką Sitą, na północny zachód od stolicy sąsiedniego księstwa, Jarosławia. Obrońców ziemi włodzimierskiej wspierali tylko wojownicy jarosławscy księcia Wsiewołoda, siły Mongołów były natomiast ogromne. Bitwa skończyła się więc całkowitą klęską Rusów. Emir tej ziemi Wike-Jurku [tj. Jerzy II] uciekł i uszedł w las. Pojmali go i zabili 13. Zginął również Wsiewołod. Teraz najeźdźcy skierowali się do księstwa nowogrodzkiego, najbardziej bogatego i rozległego z państw ruskich, sięgającego aż po Morze Białe i Peczorę. Po zdobyciu grodu Torżolc armia mongolska przerwała niespodziewanie pochód i skierowała się na południe. Powodem zmiany marszruty były zapewne wielkie bagna, oddzielające złupione tereny od Nowogrodu Wielkiego. Zagrożony od południa przez ordę, a od zachodu przez Szwedów i Zakon Kawalerów Mieczowych, książę nowogrodzki Aleksander Newski zobowiązał się płacić chanowi daninę, czym ocalił swą ziemię przed zniszczeniem. Po spustoszeniu księstwa smoleńskiego Mongołowie wtargnęli na ziemię czernihowską. Książę Michał uszedł przed nimi na Węgry, a potem do Polski, bezskutecznie szukając w tych krajach pomocy. Zawiedziony wrócił potem na Ruś i niespodziewnie stanął przed obliczem Batu-chana. Liczył chyba, że za cenę upokorzenia odzyska 12 Tamże, s. 59 61 13 Według kronikarza muzułmańskiego Raszid-ed-Dina, Czerepnin, op.cit s. 188.
księstwo, znalazł jednak śmierć. Nastąpiła ona w niejasnych okolicznościach. Według jednej z wersji Batu-chan zażądał od księcia wyrzeczenia się wiary, a po odmowie kazał go zamordować. Za taką interpretacją przemawia fakt, że Michał został niebawem zaliczony w poczet świętych Cerkwi prawosławnej. Wiadomo jednak, że Mongołowie byli na ogół tolerancyjni wobec cudzych przekonań i dlatego raczej między księciem a chanem doszło do jakiegoś zatargu. Według innej wersji Michał odmówił przejścia między dwoma ogniami (co miało oczyścić przechodzącego od złych zamiarów wobec chana), uważając to za ujmę dla chrześcijanina 14. Ofiara życia złożona przez księcia nie ocaliła ziemi czernihowskiej przed zniszczeniem. Bohaterską obroną wsławił się tu niewielki gród Kozielsk, który przez osiem tygodni odpierał ataki przeważających sił nieprzyjaciela, zadając mu ciężkie straty. W odwet za długotrwały opór najeźdźcy zniszczyli Kozielsk, a wszystkich jego mieszkańców wymordowali. To złe miasto powiedział Batu-chan po walce. Ciężkie straty, jak również wieść o buncie ujarzmionych ludów stepowych Kipczaku, zmusiły Batu-chana i Subedeja do przerwania kampanii. Przez cały prawie rok 1239 oddziały mongolskie odpoczywały w stepach między Donem i Wołgą. Wodzowie rozdzielili łupy między wojowników; rannych, chorych i inwalidów odesłali do rodzinnych jurt. Część wojsk wzięła udział w tłumieniu powstań koczowników, których następnie wcielono w mocno przerzedzone szeregi armii. Inne oddziały zdobyły Czernihów i Perejasław nad Dnieprem, a także zajęły Krym. Na przełomie listopada i grudnia 1240 r. duże siły mongolskie złożone z 3 4 tumenów, a więc do 40 tys. wojowników, stanęły pod starą stolicą Rusi, Kijowem. Według relacji kronikarzy ruskich nieprzyjaciół było tak dużo, że, gdy nadchodzili, nie można było słyszeć, co jeden obrońca mówi do drugiego na wałach z powodu skrzypienia wozów 14 L. Bazylow, Historia Mongolii, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk 1981, s. 100 101; K. Biestużew-Riumin, O złych wriemienach Tatarszczitiy i strasznom Mamajewom poboiszcze, S.-Pietierburg 1865, s. 18.
jego [nieprzyjaciela przyp. L. P.], ryku wołów jego i wielbłądów jego, rżenia koni jego. Po długotrwałym bombardowaniu miasta z katapult, 5 grudnia Mongołowie ruszyli do szturmu. I można było widzieć i słyszeć straszny trzask kopii i łomot tarcz. Strzały zasłoniły niebo tak, że nie było widać nieba za strzałami, a stała się pomroka od mnóstwa strzał tatarskich i wszędzie leżeli zabici. I wszędzie lała się krew 15. Główne uderzenie Mongołowie skierowali na najsłabiej ufortyfikowane Lackie Wrota. Po zaciętej walce, kosztem dużych strat, zdołali się wedrzeć do miasta, ale zapadające szybko ciemności zmusiły ich do przerwania szturmu. Pod osłoną nocy kij owianie wycofali się do starej części miasta, Grodu Włodzimierza, i tu zorganizowali obronę. Rankiem następnego dnia Mongołowie wznowili atak. Napastnikom udało wedrzeć się do grodu koło Sofijskich Wrót. Pozostali przy życiu mieszkańcy Kijowa schronili się w wielkiej Cerkwi Dziesięcinnej, gdzie długo jeszcze stawiali opór. Podobno pod ciężarem ludzi, którzy wdrapali się na wieże i chóry, chcąc dać miejsce następnym szukającym tu schronienia, zawaliły się mury świątyni. Po zdobyciu miasta Mongołowie urządzili straszliwą masakrę, wybijając tysiące osób kobiet, dzieci, starców. Czynili to z niesłychanym okrucieństwem, co potwierdzają wykopaliska archeologiczne. W jednym z miejsc odkryto po latach mnóstwo na wpół zwęglonych szkieletów ludzi, wrzucanych żywcem w ogień. W innej ze zbiorowych mogił znaleziono zwłoki aż 2 tys. osób pomordowanych w okrutny sposób. Całe miasto zostało doszczętnie zniszczone 16. Po zdobyciu Kijowa Mongołowie ruszyli na ziemię halicko-wołyńską. Po drodze Batu-chan podzielił swą armię na kilka kolumn. Jedna z nich wzięła szturmem Halicz, druga Włodzimierz Wołyński, inne opanowały Kołodiażyn i Kamieniec nad Słuczą. Obronił się tylko Kamieniec Podolski. Kwitnący kraj uległ całkowitemu zniszczeniu, a ludność w dużym stopniu wymordowano lub uprowa 15 Wg Krakowskiego, op.cit., s. 63 64. 16 Istorija Kyjiwą, 1.1, s. 106 110.
dzono do niewoli. Książę Daniel i jego syn Rościsław szukali schronienia na Węgrzech, ale i tam wkrótce dosięgła ich orda. W 1241 r. Mongołowie wtargnęli na Węgry i do Polski. Armia prawego skrzydła po splądrowaniu ziemi sandomierskiej i krakowskiej dotarła na Śląsk, gdzie 9 kwietnia pod Legnicą rozbiła wojska księcia Henryka Pobożnego. Po tym zwycięstwie orda zawróciła i przez Morawy ruszyła na Węgry. Pod Pesztem spotkały się trzy armie mongolskie, li kwietnia pod Mohi nad rzeką Sajo wojska Batu-chana zadały klęskę armii króla Beli IV. W zdobytej części Węgier Mongołowie urządzili bazę wypadową do następnych wypraw. Po opanowaniu reszty ziem węgierskich wyruszyli na Chorwację, Słowenię, dotarli podjazdami pod Wiedeń i Udine we Włoszech, spustoszyli Bułgarię. Wydawało się już, że Węgry podzielą los Rusi, a zachodnia Europa stanie się kolejną ofiarą napaści. Pochłonięci walką ze sobą cesarz i papież nie reagowali na rozpaczliwe wezwania Węgrów o pomoc. Tymczasem ogromne straty najeźdźców, oddalenie od własnych koczowisk, bunty w ujarzmionej Rusi i w Azji, wreszcie wieść o śmierci wielkiego chana Ugedeja i zaczynającej się rywalizacji o schedę po nim, skłoniły wodzów mongolskich do odwrotu. Powracające na wschód oddziały koczowników dopuszczały się niesłychanych okrucieństw, wyrzynaiy ludność całych prowincji, mordowały tysiące jeńców, puszczały z dymem miasta i wsie. My poczuliśmy na sobie srogość Boga naszego... pisał kijowski mnich Serapion. Zniszczone cerkwie boże, splugawione naczynia święte, ciała świątobliwych mnichów ptakom rzucone w śnieg, krew ojców i braci naszych... napełniła ziemię. Zginęła moc naszych książąt i wojewodów, dzielni nasi, napełnieni strachem, uciekli. Większa część braci naszych wywieziona w niewolę. Wsię nasze zarosły trawą i wielkość nasza została poskromiona, piękność zginęła, bogactwo nasze drugim w korzyść się dostało. Trud nasz poganie otrzymali. Ziemia nasza stała się majętnością obcoplemieńców... Jak deszcz ściągnęliśmy na siebie gniew Boga. Nie było kaźni, która by nas omi-
nęła 17. Zabobonni ludzie średniowiecza widzieli w Mongołach narzędzie gniewu bożego. Przybici nieszczęściami, zaczęli szukać pociechy w świecie nadprzyrodzonym. Wzrosła znacznie pobożność, powstało wiele nowych klasztorów, w których szukano ucieczki przed życiem doczesnym, pojawili się pustelnicy, tłumnie odwiedzani przez spragnionych nadziei wiernych. Zapanowała powszechna bierność i apatia. Zagrożenie mongolskie nie ominęło i Litwy, która od początków XIII w. zaczęła organizować się w jedno państwo. Do pierwszych starć Litwinów z Mongołami doszło w 1238 lub 1239 r. Największe zagrożenie nastąpiło w 1241 r., gdy armie mongolskie uderzyły na Polskę i Węgry. Część ordy przeszła wtedy w pobliżu granic litewskich, do najazdu jednak nie doszło. W tym czasie Litwa mocno już okrzepła i pod rządami energicznego Mendoga rozpoczęła ekspansję na ziemie ruskie, opanowała Grodno, Słonim i Nowogródek. W Połocku i Witebsku Mendog osadził podwładnych sobie książąt litewskich. W 1255 r. wyprawił się na podległy Tatarom Kijów. W ten sposób na Rusi pojawiła się nowa potęga, mająca silnie zaważyć na jej losach w okresie bitwy na Kulikowym Polu 18. Po powrocie głównych sił ordy w głąb Azji i wyborze nowego chana, Gujuka, podboje Mongołów nie ustały. Na szczęście dla Europy energia stepowych najeźdźców skierowała się w inną stronę, przeciw Arabom, Japonii, państwom Półwyspu Indochińskiego, Jawie. W wyniku nieustannych podbojów w ciągu XIII w. powstało ogromne imperium chanów, rozciągające się od granic Polski, Litwy i Węgier po Morze Żółte, Japońskie i Południowochińskie, od tajg południowej Syberii po Zatokę Perską, Himalaje i Półwysep Indochiński. Ofiarą podboju stała się nic tylko Ruś, ale także Chiny, Chorezm, Korea, Birma, Kambodża, Wietnam, Tybet, kalifat bagdadzki, Armenia, Gruzja, 17 Wg Biestużewa-Riumina, op.cit., s. 23 24. 18 Na podstawie: J Puzyna» W sprawie pierwszych walk Litwinów z Tatarami o Rosję w latach 1238-1243 Przegląd Historyczny, t. IX, 1937; R.Batura., Litawa tautu kowoje pries Aukso Ordo (Litwa w walce narodów przeciw Żłotei Ordzie), Vilnius 1975, s. 370.
Azerbejdżan, Syria, część Azji Mniejszej, stepy Kipczaku, zniszczone zostały Polska, Węgry, Morawy, Chorwacja, Słowenia, Serbia, Austria, Bułgaria, skrawek Włoch. Wynikiem najazdów mongolskich był ogromny ubytek ludności, zmniejszenie przyrostu naturalnego, chroniczny brak siły roboczej, wielkie zniszczenia, ogólny spadek poziomu sił wytwórczych, zahamowanie rozwoju społeczeństw napadniętych krajów. Szczególnie odczuła to Ruś, która w okresie dominacji mongolskiej zaczęła przekształcać się z rozwiniętego gospodarczo i kulturalnie kraju Europy w peryferyjny jej rejon, nie dotrzymujący kroku innym państwom Starego Kontynentu i odgrywający coraz mniejszą rolę w jego dziejach. Czekała ją długa, prawie 240- letnia niewola.
ZŁOTA ORDA W drugiej połowie XIII w. imperium mongolskie rozpadło się na pięć części. Dynastia kolejnego wielkiego chana, Kubilaja, panowała w Mandżurii, Chinach, Tybecie, południowo-wschodniej Syberii, a zwierzchnictwo jej uznawały Korea, Birma, Wietnam i Kambodża. Potomkowie chana Hulagu * Hulagidzi, zwani ilchanami, sprawowali rządy w Iranie, Iraku, Azji Mniejszej, Azerbejdżanie, Gruzji, Armenii i części Afganistanu. Potomkowie Czagataja rządzili w Turkiestanie, części Afganistanu, Tienszanie, Bucharze, Samarkandzie oraz dorzeczu górnego Obu i Irtysza. Następcy Ugedeja sprawowali władzę w zachodniej Mongolii, Dżungarii i wschodniej części obecnego Kazachstanu. W późniejszym okresie dzielnice Czagataja i Ugedeja połączyły się w jedno państwo Chanat Turkiestański. Państwo Batu-chana obejmowało dorzecze Wołgi i Kamy łącznie z Bułgarią nadwołżańską, zachodnią Syberię, Kipczak, Chorezm, sięgało do Irtysza, środkowego Obu, dolnej Amu-darii i Syr-darii, północnego Kaukazu, Krymu, dochodziło do Seretu i ujścia Dunaju. W źródłach historycznych występowało pod różnymi nazwami: Złota Orda, Wielka Orda, Błękitna Orda, Chanat Kipczacki, czasem zaś ułus Dżuczego. Ponieważ w literaturze polskiej przyjęto powszechnie nazwę Złota Orda, terminu tego będziemy trzymać się konsekwentnie. W ramach Złotej Ordy istniała Biała (Sina) Orda, obejmująca
wschodnią część państwa Batu-chana, od Jeziora Aralskiego do Isztymu, dopływu Irtysza, i pozostająca w dość luźnej zależności od władcy całego państwa. Sam Batu-chan z kolei był prawie niezależny od wielkiego chana. Respektował jego zarządzenia tylko wtedy, kiedy chciał diatego należy traktować Złotą Ordę jako państwo oddzielne i formalnie niezależne. Na terytorium Złotej Ordy żyły rozmaite ludy, stojące na różnym poziomie rozwoju. Irańscy Alanowie, tureccy Guzowie i częściowo Połowcy przechodzili stopniowo do osiadłego trybu życia. Bułgarzy nadwołżańscy od dawna utrzymywali się głównie z rolnictwa, znaczne dochody mieli też z handlu. Na dobrze zagospodarowanym Powołżu istniały ludne, bogate miasta. Prymitywni Czerkiesi i Połowcy koczowali na stepach czarnomorskich. W bogatych miastach handlowych na Krymie mieszkali kupcy włoscy i żydowscy. Ok. 1265 r. południowowschodnia część wybrzeża Krymu przeszła we władanie Genueńczyków, którzy koło ruin starożytnej Teodozji założyli swą główną kolonię Kaffę. Na zachód od Wołgi koczowali Mord wini i Burtasi, nad środkową Wołgą i Kamą w leśnych ostępach żyli Czeremisi, zwani też Maryjczykami, i Wotiacy, utrzymujący się z myślistwa i hodowli. W zachodniej Syberii koczowali Kirgizi, Baszkirzy, mongolscy Ojraci i inne, drobne ludy pochodzenia tureckiego. Między Morzem Kaspijskim i Jeziorem Aralskim mieszkały osiadłe ludy muzułmańskie Irańczycy i Turkmeni. Pod względem językowym w Złotej Ordzie występowała również istna mozaika. Spotykamy w niej grupę słowiańską, turecką, kaukaską, mongolską i ugrofińską. Sami Mongołowie stanowili w państwie niewielki procent, przybyło tu bowiem tylko kilkanaście tysięcy wojowników wraz z rodzinami, w tym 4000 Tatarów stanowiących wyborową gwardię chana. Mongołowie ci stanowili warstwę panującą, która jednak szybko rozpłynęła się w masie miejscowej ludności, głównie pochodzenia turec 1 BazyIow, op.cit., s. 139.
kiego. Dlatego już w drugiej połowie XIII w. język mor>golski wyszedł z użycia w kancelarii chanów Złotej Ordy, a na jego miejsce pojawił się język, którego głównym składnikiem był dialekt wschodnioturecki (środkowoazjatycki) ze znaczną domieszką słów kipczackich. W ciągu XIV w. w Złotej Ordzie język mongolski zanikł zupełnie, a Mongołowie ulegli turkizacji. Przynależność do jednego państwa, podobny tryb życia, mieszane małżeństwa, ożywiony handel wewnętrzny, potem zaś wspólna dla wszystkich religia islam przyśpieszyły proces integracji ludów tureckich zamieszkujących Złotą Ordę, co przyczyniło się do powstania narodu tatarskiego. W jego skład weszli mongolscy zdobywcy przybyli do Złotej Ordy, Bułgarzy nadwołżańscy, Połowcy, Guzowie, Burtasi, częściowo Alanowie i Wotiacy. Zachowali natomiast swą odrębność Czerkiesi, Mordwini, Czeremisi, Baszkirzy i Ojraci. Napływowi zdobywcy stali na niższym stopniu rozwoju niż większość ludów podbitych, mieli jednak niewątpliwie wielkie zdolności organizacyjne, wojskowe i gospodarcze, dzięki czemu Złota Orda osiągnęła po latach podbojów znaczny postęp w życiu ekonomicznym i kulturalnym. Organizatorem państwa był Batu-chan, założyciel stolicy Złotej Ordy, Saraj-Batu, położonego na wschodnim brzegu dolnej Wołgi, prawie w samym centrum ogromnego terytorium podległego jego władzy. Początkowo było to miasto namiotów, później pojawiły się pałace i meczety. Batu-chan stworzył podwaliny pod cały system podatkowy w Złotej Ordzie, w bezwzględny sposób wyciskając z podbitej ludności różnorodne daniny. Dzięki temu skarb państwa był pełny i można było zebrane środki przeznaczać na budowę miast, rozwój handlu i rzemiosła, rozbudowę armii i organizowanie dalszych, łupieskich wypraw przeciw sąsiadom. Następca Batu-chana, Berke, przeniósł stolicę do bardziej na północ położonego miejsca nad Wołgą, Saraj-Berke (koło obecnego Wołgogradu), które na długie lata zostało głównym ośrodkiem polityć?nym Złotej Ordy. O mieście tym z zachwytem pisał podróżnik i pisarz arabski ifcn Battuta, który w stolicy tatarskiej spędził długi okres swego życia. Saraj to jedno z najpiękniejszych miast. Osiągnęło
ono niezwykłe rozmiary. Leży na równinie, pełne jest ludzi, pięknych bazarów i szerokich ulic. Pewnego razu pojechaliśmy konno z jednym ze starszyzny, chcąc objechać je w koło i zorientować się w wielkości. Mieszkaliśmy na jednym krańcu miasta i wyjechaliśmy stamtąd rano, a dojechaliśmy do drugiego końca dopiero po południu... i wszystko to nieprzerwane szeregi domów, gdzie nie ma pustych miejsc ani sadów. W mieście znajduje się 13 meczetów do zbiorowych nabożeństw. Oprócz tych jest bardzo dużo innych (małych) meczetów. Mieszkają tu różne narodowości: Mongołowie mieszkańcy kraju i władcy jego, niektórzy z nich są muzułmanami, Asowie, także muzułmanie, Kipczacy (Połowcy), Czerkiesi oraz Rusowie i Bizantyńczycy, którzy są chrześcijanami. Każda narodowość mieszka oddzielnie we własnej dzielnicy, są tam też ich bazary. Kupcy zaś i cudzoziemcy z Iraku, Egiptu, Syrii i innych krajów mieszkają w osobnej dzielnicy, gdzie mur opasuje mienie kupców 2. W okresie rozkwitu Złotej Ordy miasto liczyło ok. 100 tys. mieszkańców i stanowiło duży ośrodek produkcji rzemieślniczej oraz ważne centrum handlowe. Proces islamizacji czynił w Złotej Ordzie błyskawiczne postępy. Sam Batu-chan był, podobnie jak wszyscy Mongołowie, wyznawcą szamanizmu. Berke-chan przyjął islam i bardzo go popierał, zmuszając siłą dostojników tatarskich do przyjmowania nowej wiary. Podobnie postępowali następni władcy, zwłaszcza Uzbek. Szamanizm ostał się najdłużej wśród koczowników Kipczaku, gdzie jeszcze w XV w. miał sporo wyznawców. Głównym ośrodkiem ogromnego państwa stało się Powołże, mające dobre gleby i bogate stepy z soczystą trawą, niezbędną dla koni i bydła koczowników. Tu osiedliła się podstawowa masa przybyłych z Azji zdobywców. Powołże leżało w dogodnym miejscu. Tędy przebiegały ważne szlaki handlowe. Z północy spławiano Wołgą skóry, miód, orzechy, futra, broń, zbroje, ze stepów pędzono na przeprawy bydło i barany, z położonych na południu miast wysyłano na północ wyroby metalowe i przedmioty ręko- 2 Wg Greków a, Jakubowskiego, op.cit., s. 121 122.
dzieła artystycznego. Złota Orda importowała głównie kosztowne tkaniny, zboże, odzież, broń i przedmioty zbytku, eksportowała konie, bydło, skóry, futra. Chanowie tatarscy dbali o rozwój handlu, który przynosił im znaczne dochody, protegowali kupców, ochraniali ich własność. Podstawową gałęzią gospodarki była jednak hodowla. Przejeżdżający przez stepy Kipczaku w 1246 r. Joannes Piano del Carpini pisał: Są oni wielce zasobni w zwierzęta hodowlane: wielbłądy, byki, owce, kozy i konie. Zwierząt jucznych mają tak ogromną ilość, jakiej naszym zdaniem nie ma na całym świecie 3. Natomiast rolnictwo nie cieszyło się uznaniem koczowników i znacznie podupadło. Lepiej rozwijało się rzemiosło, mające na Powołżu i w Chorezmie stare tradycje. Rzemieślnicy pochodzili niemal wyłącznie z ludów podbitych, wielu było potomkami niewolników. Prowadzone na terenie Saraj-Berke prace archeologiczne doprowadziły do odkrycia resztek kuźnic, śladów warsztatów ceramicznych, złotniczych, szewskich, krawieckich, garbarskich, tkackich, wytwórni narzędzi rolniczych, szkła, broni, hut żelaza. Wyrabiano w stolicy piękne szable zdobione złotymi napisami na rękojeści, glazurę, kłódki, kołatki, lampki olejne z brązu, piecyki na węgiel drzewny służące do ogrzewania mieszkań w okresie zimy, wyroby ze złota, piękne mozaiki. Saraj-Berke miało nawet centralne ogrzewanie i wodociągi (używano rur ołowianych). Dużym ośrodkiem produkcji rzemieślniczej był też Saraj-Batu. Organizacja państwowa w Złotej Ordzie ukształtowana była według systemu dziesiętnego, wprowadzonego jeszcze przez Czyngis-chana. Ludność podzielono na dziesiątki, setki, tysiące i dziesiątki tysięcy, na czele których stali dziesiętnicy, setnicy, tysięcznicy i temnicy. Tatarzy koczowali rodzinami i prowadzili gospodarkę indywidualną, zależni byli jednak od swego dowódcy, który przydzielał im pastwiska. Tatarzy i inni rozdzieleni są między wodzów pisał Carpini. Również ludziom wodzów, dokądkolwiek by ci ich posyłali, tak poddani chana jak i wszyscy inni 3 Piano-Karpini, Istorija Mongołow, W. R u b r u k, Puiieszesttotje w wostocznyje strany, S.-Pietierburg 1911, s. 7.
zobowiązani są dostarczyć i podwód, i żywności, a także bez wszelakiego sprzeciwu ludzi do pilnowania koni i do usługiwania urzędnikom... Krótko mówiąc, chan i wodzowie biorą od nich wszystko, co zechcą i ile zechcą 4. Jeszcze gorszy był los chłopów krajów podbitych, od których w bezwzględny sposób ściągano na rzecz państwa podymne i różne inne daniny. W Złotej Ordzie istniało z początku również niewolnictwo, jednak z biegiem lat osadzeni na roli jeńcy przekształcili się w zależnych chłopów. Wielu możnych tatarskich otrzymało na własność lub w dożywotnie użytkowanie duże obszary ziemi uprawnej wraz z osiadłą na niej ludnością, traktowaną jak poddani chłopi. Możni tacy posiadali własne winnice, młyny, sady i ogrody. Tak było głównie w Bułgarii nadwołżańskiej i na Krymie. Największymi właścicielami byli krewni chana, którzy z biegiem lat wyrośli na wielkich feudałów, lekceważących władzę centralną. Oni też stali się później głównymi sprawcami rozpadu Złotej Ordy. Ważne funkcje w administracji państwowej pełnili też wielcy kupcy, zorganizowani w związki podobne do zachodnioeuropejskich gildii. Byli oni głównie dzierżawcami podatkowymi, wyzyskującymi niemiłosiernie ludność, posłowali też do obcych państw, udzielali pożyczek nawet samym chanom. Rzemieślnicy również mieli własne związki, podobne do europejskich cechów. Pomieszanie różnych ludów na terenie Złotej Ordy doprowadziło do wytworzenia się specyficznej kultury. Największą rolę w życiu kulturalnym odgrywał Chorezm, zwłaszcza jego największe miasto Urgencz, z którego pochodziło wielu artystów, uczonych i rzemieślników. Głównymi ośrodkami nauki i sztuki tatarskiej stały się rychło Saraj-Batu i Saraj-Berke. Architektura obu miast była podobna do chorezmijskiej. Cechował ją stylizowany ornament, tzw. styl zwierzęcy wyrażający się malowaniem zwierząt na ścianach budynków, kolumnach, tkaninach i naczyniach, bogactwo i wielobarwność kompozycji oma- 4 Tamże.
raentacyjnych w mozaikach kaflowych. Życie kulturalne rozwijało się tylko w wielkich miastach i na dworach możnych. Ogół prymitywnych koczowników żył natomiast w ciemnocie i ubóstwie. Dzieje Złotej Ordy były nieustannym pasmem wojen i grabieży cudzych ziem. Wspólnie prowadzone wojny i wyprawy łupieżcze stanowiły czynni!«: integrujący ludy stepowe w jeden naród. Państwo spełniające takie funkcje musiało mieć przede wszystkim sprawną administrację i silne wojsko. Urzędnikiem powołanym do dzielenia łupów między dowódców i wojowników był bukaul, który podczas każdej wyprawy gromadził cenne tkaniny, sprzęty, naczynia złote i srebrne, pieniądze, futra, żywność, broń i niewolników. Bukauł wypłacał żołd wojownikom, dzielił armię na oddziały, wysyłał podjazd}', penetrujące okolice działania wojska. Naczelnikiem centralnej administracji był wezyr, namiestnikami prowincji naibowie. Wielką rolę w państwie odgrywali baskakowie, czyli przyciskając/ 4, urzędnicy pilnujący należytego pobierania opłat i danin na rzecz skarbu państwa oraz dowódcy lokalnych oddziałów utrzymujących w posłuszeństwie podbitą ludność. Baskakom podlegali darugowie przeprowadzający spisy ludności, ściągający opłaty oraz daniny i wysyłający je na dwór chana. Każdy urzędnik wyjeżdżający służbowo ze stolicy w głąb kraju otrzymywał paidze złotą, srebrną lub brązową czy metalową tabliczkę upoważniającą go do żądania od ludności koni, wozów, kwater i żywności. Dzięki tak sprawnej administracji i wielkim zasobom finansowym chanowie Złotej Ordy należeli do najbogatszych władców na świecie. Szeroko rozbudowana była kancelaria wielkiego chana. Tak zwane dywany, kierowane przez dobrze opłacanych i poważanych sekretarzy, zajmowały się sprawami skarbu, wojska, polityki, spraw wewnętrznych, były więc odpowiednikami współczesnych ministerstw. Kancelaria prowadziła dokładne rejestry wpływów z poszczególnych prowincji i miast. W systemie podatkowym Złotej Ordy wprowadzono jednak zwyczaj, który szybko doprowadził do ogromnych nadużyć, a w konsekwencji i do buntów lud
ności. Daniny z poszczególnych prowincji przekazane zostały w dzierżawę wielkim kupcom, zwłaszcza z Chorezmu. Ci, opłaciwszy z góry należne od danej prowincji podatki, ściągali potem od ludności kilkakrotnie więcej. Podstawą siły państwa była armia, zorganizowana według zasad opracowanych przez Czyngis-chana. W okresie rozkwitu Złotej Ordy liczyła ponad 100 tysięcy wojowników. Strategia i taktyka walki wywodziła się z mongolskiej sztuki wojennej, wypróbowanej ze znakomitym powodzeniem w okresie wielkich podbojów. Do służby wojskowej powoływani byli wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni. Każdy koczownik, prawie że wychowywany na końskim grzbiecie, był znakomitym jeźdźcem. Pilnując stad bydła i koni, umiał doskonale tropić zaginioną zwierzynę i chwytać ją na arkan. Na polowaniach, stanowiących jego drugie podstawowe zajęcie, uczył się skrytego podchodzenia do zwierząt, wyrabiał spostrzegawczość, zwinność, umiejętność strzelania z łuku. Dlatego każdy stepowy wojownik był na polu bitwy świetnym łucznikiem. Żyjąc pod stałą groźbą napadu sąsiednich plemion koczowniczych, wyrobił w sobie czujność, ciągłą gotowość do walki, umiejętność posługiwania się różnorodną bronią. Przenosząc się ciągle z miejsca na miejsce w poszukiwaniu wody i paszy dla bydła i koni, przyzwyczaił się do trudów podróży, niewygód, zaspokajania potrzeb w minimalnym stopniu, uczył się orientacji w terenie. Zahartowany w surowym klimacie, odporny na wszelkie niewygody, głód i pragnienie, musiał radzić sobie w różnych warunkach. Podobnie odporny na trudy był jego nieodłączny towarzysz mały, zwinny, posłuszny i szybki koń. Jedną z istotnych cech armii, odróżniającą ją pozytywnie od ówczesnych wojsk europejskich, było wysokie poczucie dyscypliny. Każdy żołnierz musiał znać swoje miejsce w szyku, ślepo wykonywać rozkazy, trzymać się - swego oddziału. W armii istniała zasada zbiorowej odpowiedzialności dziesiątka odpowiadała za jednego żołnierza, setka za każdą dziesiątkę, tysiąc za każdą setkę itd. Każdy żołnierz miał obowiązek niesienia pomocy swemu
towarzyszowi broni. Kary za niewykonanie rozkazów były bardzo surowe; chłosta, zesłanie na bezludne miejsce, ścięcie. Armia szkolona była w działaniach zespołowych. Celowi temu służyły głównie wielkie polowania z udziałem tysięcy ludzi. Osaczano w nich zwierzynę i stopniowo zaciskano pierścień, nie pozwalając żadnemu zwierzęciu ujść z okrążenia. Metodę tę stosowano potem z powodzeniem na polu walki. Podstawowym rodzajem broni była jazda, dzieląca się na ciężką i lekką. Ciężka nosiła skórzane pancerze i tarcze, żelazne lub miedziane hełmy o stożkowych kształtach, skórzane osłony karku i szyi. Lekka nie używała pancerzy. Uzbrojenie zaczepne w obu rodzajach jazdy składało się z łuków, dzid, a u zamożniejszych wojowników także z zakrzywionych szabel. Wszyscy Tatarzy mieli ponadto arkany. W późniejszym okresie w wojsku tatarskim pojawiła się kolczuga. Każdy jeździec wyposażony był w ekwipunek niezbędny do odbywania dalekich wypraw. Watowane kubraki i czapki były wygodne w codziennym użyciu, skórzane pancerze nie krępowały tak ruchów jak żelazne zbroje rycerzy europejskich. Zimą Tatarzy nosili czapki futrzane z nausznikami, długie kożuchy baranie spinane pasem, ciepłe buty filcowe lub skórzane. W jukach każdy jeździec wiózł żelazną porcję jedzenia. Składała się ona z suszonego mięsa i sera oraz kumysu. Każda dziesiątka Tatarów zabierała ponadto na wyprawę dwie łopaty, motykę, sierp, piłę, topór, igły, sznury, kocioł do gotowania strawy, namiot. Jeden koń zapasowy przypadał na dwu ludzi. Piechota w wojnie uczestniczyła rzadko, głównie przy oblężeniu miast i zamków. W działaniach oblężniczych Tatarzy stosowali tarany oraz machiny, z których działaniem zapoznali się w Chinach. Machiny te miotały kamienie, garnki z płonącą ropą naftową lub tzw. ogniem chińskim, stanowiącym mieszaninę siarki, ropy i tłuszczów roślinnych. Mierząc z łuków w kierunku miasta przyczepiali do strzał pakuły zmoczone w siarce, ropie i tłuszczu. W Chinach poznali proch służący do zadymiania terenu
Batu-chan Łucznik tatarski
Zniszczenie ziemi ruskiej przez Tatarów
Księżniczka tatarska Groty strzał tatarskich z XIII wieku
Dymitr Doński Wojownik ruski z XIV wieku
Faksymile Zudonszc/iny, rękopisu z lat 1480-1490 Sw. Sergiusz Radonesk
Książę Dymitr otrzymuje wiadomość o wtargnięciu ordy Mamaja
Zamek książęcy w Lubeczu Ostrza kopii moskiewskich z XIIl-XIV wieku
Hełm wojownika moskiewskiego z XIV-XV wieku Wyjazd gońców z rozkazami i początek mobilizacji wojsk
i oślepiania przeciwnika. Potrafili też szybko i sprawnie przerzucać mosty przez rzekę. Przed każdą wyprawą wojenną otoczenie chana studiowało warunki geograficzne atakowanego kraju, panujące tam stosunki polityczne, społeczne i religijne. Tatarzy chętnie posługiwali się metodami psychologicznymi, namawiając na przykład część oddziałów wroga, złożoną z żołnierzy innej narodowości, do przejścia na swoją stronę. Stosowali też różne podstępy na polu walki. Kraj nieprzyjacielski atakowali zwykle z kilku kierunków, dezorientując w ten sposób wroga i rozpraszając jego siły. Istotnym elementem walki Tatarów była ruchliwość armii i szybkość uderzeń. Tatarzy starali się narzucić przeciwnikowi czas i miejsce bitwy, a zwłaszcza nie dopuścić do koncentracji całości sił wroga. Na polu bitwy pierwszy atakował oddział rozpoznawczy, za nim straż przednia, a dalej zwarta linia bojowa ustawiona w półksiężyc, ze skrzydłami wysuniętymi do przodu, gotowymi do oskrzydlenia nieprzyjaciela. Każdy hezar miał 10 szeregów po 100 jeźdźców. Lekka jazda tatarskiej straży przedniej zasypywała najpierw wroga strzałami zadając mu zwykle duże straty, po czym atakowała w luźnym szyku w kilku falach. Następnie udawała często ucieczkę, chcąc wciągnąć wroga w głąb stanowisk sił głównych. Gdy dojechała do wyznaczonej linii odskoku, zawracała i znowu atakowała nieprzyjaciela. O wyniku bitwy rozstrzygały zwykle siły główne, złożone z ciężkiej jazdy, a w razie silnego oporu przeciwnika odwód ukryty starannie na początku walki za lasem, wzniesieniem lub jakąś inną przeszkodą. Tatarzy posługiwali się zawsze umownymi znakami, np. pochyleniem buńczuków w różnych kolorach, biciem w bębny, światłami latami w czasie nocy itp. Pościg prowadzony przez szybką, lekką jazdę prowadził zwykle do całkowitego unicestwienia pokonanego przeciwnika. W przeciwieństwie do złożonych z rycerzy armii europejskich, dowódcy tatarscy nie brali bezpośredniego udziału w walce, kierowali natomiast przebiegiem bitwy. Był to istotny element wyższości tatarskiej sztuki wojennej nad europejskimi sposobami wojowania.