Zostań Kreatorem swojego życia Copyright: Ania Witowska
Branie się za zbyt wielkie tematy, przykładowo zarabiam 1200 zł a chcę zmanifestować 10 tys w tydzień. Wszystko jest procesem uczenia się, nabierania wprawy, praktyki i pokonywania kolejnych etapów. W matematyce zaczynasz od nauki z zakresu od 1 do 10, działań na tych liczbach, następnie poszerzasz zakres wiedzy, dodajesz nowe elementy, ale wszystko to wymaga czasu i Twojej pewności i wiary w to, że sobie poradzisz i rozumiesz jak to działa. Tak naprawdę gdybym się Ciebie miała zapytać teraz o wynik prostego działania typu ile to jest 3 x 4, to nawet nie musisz liczyć w głowie, odpowiedź pojawia się automatycznie i jest dla Ciebie oczywiste, prawda? Dokładnie takiego samego poczucia oczywistości potrzebujesz aby móc manifstować to co chcesz, więc skup się na podstawach, skup się na małych rzeczach, które zbudują fundamenty pod te duże. Daj sobie czas na naukę i doświadczanie. Niezależnie od tego jak źle wygląda Twoja sytuacja (przykładowo finansowa) rzucanie się na głęboką wodę nie umiejąc pływać i nie mając kapoka - nie zadziała! Ani nie zmanifestujesz dużych pieniędzy ani małych, co więcej zwatpisz w siebie i zrobisz krok do tyłu w procesie uczenia się.
Kolejny to zniechęcanie się przy braku natychmiastowych efektów... Czasami trzeba po prostu poczekać. Jakkolwiek to okropnie brzmi: wszystko przychodzi do nas w odpowiednim czasie, a nie w takim, który my uważamy za odpowiedni. Często jest tak, że nie jesteśmy gotowe i coś musi się wydarzyć abyśmy się takie stały. Często jest tak, że to czego chcemy nie jest gotowe, wymaga czasu aby dojrzeć, zostać stworzone, zbudowane. Często jest tak, że coś dużo większego, co nas jeszcze bardziej uszczęśliwi czeka na nas, a my odpychamy to myśląc i mówiąc głośno: to jest bez sensu, to nie działa, była głupia mając nadzieję, nic z tego nie będzie... A co jeśli to jest dosłownie na wyciągnięcie ręki, a Ty wpadając w czarną rozpacz odpychasz to? Wiem, że Wszechświat mnie wspiera. Jestem pewna, że coś dobrego na mnie czeka. Wiem, że mam wpływ na to co się dzieje w moim życiu, a im więcej pozytywów dostrzegam - tym więcej ich do mnie przychodzi. Wierzę w cuda. Otwieram się na cuda. Ufam. Wiem, że wszystko jest dobrze. Dziekuję.
Jednym z największy błędów w odniesieniu do prawa przyciagania jest upieranie się przy jednym rozwiązaniu naszej sprawy. Upieranie się przy tym, że cos musi się wydarzyć w sposób jaki nam się wydaje możliwy i realny. A przecież sposobów może być wiele... To, że Ty go go nie widzisz, nie oznacza, że on nie istnieje! Możesz nie widzieć całego obrazu sytuacji, możesz nie mieć wystarczających danych, możesz mieć inne rozwiązanie tuż po nosem i nie dostrzegać go... Otwórz się na ideę, że rozwiązań jest wiele, że możesz być życiowym krótkowidzem, że nie musi być po Twojemu, aby się wydarzyło... Przecież koniec końców najważniejszy jest efekt końcowy i to, aby dostać to czego chcesz.
Upór maniaka, pod tym przewrotnym określeniem kryje się sprawdzanie czy już coś się dzieje i czy się dzieje... Gdy kupujesz coś na internecie, klikasz na przycisk kup a następnie płacisz i czekasz aż sklep, dostawca dośle Ci produkt, prawda? Nie klikasz kup pięć razy, nie dzwonisz po złożeniu zamówienia do sklepu po to, aby sprawdzić czy produkt istnieje, czy na pewno do Ciebie trafi, czy zostanie wsyłany, po prostu wiesz, jesteś pewna, że tak jest, prawda? Podobnie gdy idziesz do restauracji... Przeglądasz menu, wybierasz to co chcesz zjeść, zamawiasz i czekasz relaksując się rozmową z kimś badź czytaniem. Nigdy jeszcze nie widziałam, aby ktoś wprost po złożeniu zamówienia biegł do kuchni i zaglądał do lodówki po to, aby sprawdzić czy są potrzebne składniki, czy kucharz jest obecny i czy aby na pewno użyje dobrego przepisu, aby ugotować Ci to czego chcesz... Czemu więc z uporem maniaka kontrolujesz to jak Wszechświat zadziała? Dlaczego nie wierzysz, że jest już w drodze, wpadasz w nastrój pełen podejrzliwości i w ten sposób wysyłasz nowe zamówienie - informację, że jesteś negatywnie nastawiona do tematu i, że to nie ma prawa się udać?
Formuowanie pragnień w negatywny sposób. Przykładowo: nie będę smutna aby wiedzieć co to znaczy nie być smutną najpierw musisz sobie zdefiniować bycie smutną, wyobrazić to sobie z wszelkimi symptomami i gamą emocji, a dopiero później w jakiś sposób temu zaprzeczyć i z wszystkich sił starać się tego nie poczuć. Kolejne: nie spóźnię się, działanie Twojego umysłu jest podobne, najpierw przeszukuje swoje zasoby i szuka sytuacji oznaczających spóźnienie i wszystkie związane z tym konsekwencje, uruchamia w Tobie stres, napięcie, że nie będziesz na czas, a dopiero po chwili ze wszystkich sił stara się to zlekceważyć Partner nie będzie mnie zdradzał -w przypadku nie zdradzającego męża jest identycznie-aby wiedzieć co oznacza nie zdradzający mężczyzna najpierw Twoja głowa musi wyprodukowac obraz jego w objęciach z inną kobietą, a dopiero po zobaczeniu tego zaprzeczyć i próbować wymazać ten obraz W każdym z wymienionych powyżej przykładów wykonujesz podwójną pracę skupienia i odwrócenia uwagi, stworzenia i próby wymazania czegoś i to na dodatek bez gwarancji sukcesu. bez gwarancji sukcesu ponieważ pierwotny obraz, myśli i to na czym skupiasz uwagę jest tak negatywne, że możesz mieć problem aby odwrócić uwagę i widzieć pozytywny scenariusz I to właśnie z tego biorą się wszystkie nieporozumienia, rozczarowania i narzekania, że bycie optymistą i myślenie dobrze nie działa. z nieumiejętności formuowania pozytywnych stwierdzeń i oczekiwań. z programowania się na wszystkie potencjalne nieszczęścia a następnie udawaniu, że to nie miało miejsca. Będę dziś wesoła, dotrę na miejsce na czas, mój związek będzie przeżywał kolejny miesiąc miodowy, zostanę doceniona w pracy, będę kolekcjonować pozytywne myśli, nauczę się bycia optymistką niby to samo, a jednak inaczej