Europa zamyka oczy na Armenię

Podobne dokumenty
Spis treści: WYKAZ SKRÓTÓW WSTĘP

. omasz Stępniewskr. ^ Geopolityka regionu MORZA CZARNEG. ^, w pozimnowojennym świecie

Społeczno-gospodarcze problemy Azji Centralnej i Kaukazu Południowego jako element kształcenia studentów i młodzieży

Współpraca ze wschodnimi partnerami Polski jak działać pomimo trudnej sytuacji politycznej

_ A AKADEMIA OBRONY NARODOWEJ. WYDZIAŁ STRATEGICZNO-OBRONNY Katedra Prawa i Bezpieczeństwa Międzynarodowego QD KONFLIKTÓW DO PARTNERSKIEJ WSPÓŁPRACY

Ocena dążeń Rosji i konfliktu rosyjsko-gruzińskiego

Konflikt na Ukrainie osłabił bezpieczeństwo Litwinów :21:15

Społeczno-gospodarcze problemy Azji Centralnej i Kaukazu Południowego jako element kształcenia studentów i młodzieży

TRANSATLANTIC TRENDS POLAND

Król jest nagi czy Rosja jest agresorem? Wprowadzenie. Wprowadzenie Film Interaktywne ćwiczenia mul medialne Podsumowanie Słowniczek Dla nauczyciela

Warszawa, lipiec 2009 BS/97/2009 OCENA STOSUNKÓW POLSKI Z ROSJĄ, UKRAINĄ I NIEMCAMI

ZAMROŻONE KONFLIKTY W STREFIE POSTSOWIECKIEJ WYZWANIEM DLA BEZPIECZEŃSTWA W EUROPIE

Obietnice wyborcze wobec krajów Partnerstwa Wschodniego i Rosji: Kampania wyborcza do Sejmu i Senatu przed wyborami 25 października 2015 r.

USA I POLSKA SOJUSZNICY NA XXI WIEK

Przemówienie ambasadora Stephena D. Mulla Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego, Kielce 2 września 2013 r.

Jerzy Zdanowski WPROWADZENIE

problemy polityczne współczesnego świata

Stanisław Koziej NOWA ZIMNA WOJNA MIĘDZY ROSJĄ I ZACHODEM: ZAGROŻENIA I WYZWANIA. Tezy do dyskusji.

B7-0128/2009 } B7-0129/2009 } B7-0130/2009 } B7-0131/2009 } B7-0132/2009 } RC1/Am. 1

Problemy polityczne współczesnego świata

Warszawa, lipiec 2009 BS/108/2009 ŚWIATOWA OPINIA PUBLICZNA O POLITYCE STANÓW ZJEDNOCZONYCH I OPERACJI NATO W AFGANISTANIE

Andrzej Zapałowski "Następna Dekada. Gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy", George Friedman, Kraków 2012 : [recenzja]

, , POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA W OPINII SPOŁECZNEJ WARSZAWA, PAŹDZIERNIK 95

PL Zjednoczona w różnorodności PL A8-0369/4. Poprawka. Cristian Dan Preda w imieniu grupy PPE

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ BS/3/2/95 POLSKA ROSJA - NATO KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 95

Bezpieczeństwo energetyczne

Życie młodych ludzi w państwie Izrael

Komentarzeosw. numer ośrodek studiów wschodnich im. marka karpia

Surowce energetyczne a energia odnawialna

Biuletyn Międzynarodowy Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego

Gadzinowski: Jedno wesele i trzy pogrzeby 14 października 2013

ODPOWIEDZI I SCHEMAT PUNKTOWANIA WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE POZIOM ROZSZERZONY Sierpień 2011 Zadania 1 23 (50 pkt)

Obietnice wyborcze wobec krajów Partnerstwa Wschodniego i Rosji: Kampania wyborcza do Sejmu i Senatu przed wyborami 9 października 2011

Ekspozycje w Galerii Plenerowej Łazienek Królewskich (ogrodzenie od Alei Ujazdowskich) dostępne będą do 30 września 2018 roku. ***

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ WZROST NASTROJÓW ANTYWOJENNYCH BS/51/2003 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MARZEC 2003

ROSYJSKA DOKTRYNA MILITARNA NA POTRZEBY NOWEJ ZIMNEJ WOJNY

Aktualna sytuacja geopolityczna. Robert Brzoza

Wybory prezydenckie w Gruzji 27 X 2013

Deficyt publiczny - jak mu zaradzić piątek, 07 października :10 - Poprawiony sobota, 19 kwietnia :28

Warszawa, maj 2011 BS/61/2011 POLACY O ZBLIŻAJĄCEJ SIĘ WIZYCIE PREZYDENTA BARACKA OBAMY

Przemyślenia na temat polityki wobec Rosji

Ograniczeni partnerzy

Azja w stosunkach międzynarodowych. dr Andrzej Anders

Obietnice wyborcze wobec krajów Partnerstwa Wschodniego i Rosji: Kampania wyborcza do Sejmu i Senatu przed wyborami 25 października 2015 r.

A gdyby nie leciał z nami pilot?

UNIWERSYTET WARSZAWSKI III Uniwersyteckie Dni Dyplomacji r. Stanisław Koziej ISTOTA I CHARAKTER NOWEJ ZIMNEJ WOJNY.

Podsumowanie dyskusji, która odbyła się w Stowarzyszeniu Euro-Atlantyckim dnia roku. Rosja Ukraina WOJNA? Warszawa, 4 maja 2014 roku

OD STAROŻYTNOŚCI DO R.

Polityka zagraniczna Unii Europejskiej opinie Polaków i Niemców

Gruzini wierzą w przyjaźń

Regiony powinny się przygotować na różne opcje Brexitu

(2009/C 277/07) Sprawozdawca: Andrzej ADAMCZYK

B8-0025/2014 } B8-0029/2014 }

BS/181/2006 POLACY, WĘGRZY, CZESI I SŁOWACY O SYTUACJI NA BLISKIM WSCHODZIE KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, GRUDZIEŃ 2006

WSCHODNIEGO NA ZAKAUKAZIU

Rozmowa ze sklepem przez telefon

TRZY SĄSIADUJĄCE ZE SOBĄ KRAJE W RAMACH

Warszawa, listopad 2010 BS/159/2010 UDZIAŁ POLSKI W OPERACJI NATO W AFGANISTANIE I JEGO KONSEKWENCJE

Warszawa, maj 2014 ISSN NR 59/2014 WYDARZENIA NA UKRAINIE A POCZUCIE ZAGROŻENIA W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ BS/14/11/95 GROŹNIE W GROZNYM KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 95

Bezpieczeństwo ' polityczne i wojskowe

SPIS TREŚCI Wykaz skrótów Podziękowania Wstęp Rozdział 1. Pojęcie bezpieczeństwa Rozdział 2. Zagrożenia bezpieczeństwa

, , OPINIE O KIERUNKACH WSPÓŁPRACY POLSKI Z INNYMI KRAJAMI WARSZAWA, SIERPIEŃ 97

KAUKASKI KONCERT MOCARSTW

SOCJOLOGIA GLOBALNYCH PROCESÓW SPOŁECZNYCH

Regionalny kolos na glinianych nogach. Adam Balcer

Obietnice wyborcze wobec krajów Partnerstwa Wschodniego i Rosji: Kampania wyborcza do Sejmu i Senatu przed wyborami 25 października 2015 r.

Szef BBN w RMF FM: Niepodległa i silna Ukraina jest naszym żywotnym interesem

NOWA TOŻSAMOŚĆ NIEMIEC I ROSJI W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH

Warszawa, kwiecień 2014 ISSN NR 48/2014 POLACY O BEZPIECZEŃSTWIE NARODOWYM I NATO

PODSTAWA PROGRAMOWA (zakres podstawowy)

Projekt Sarmatia szanse i zagrożenia

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Stanisław Koziej EWOLUCJA ŚRODOWISKA BEZPIECZEŃSTWA W WARUNKACH NOWEJ ZIMNEJ WOJNY

Seminaria europejskie

PARLAMENT EUROPEJSKI Komisja Spraw Zagranicznych

Niepodległa polska 100 lat

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ ZMIANY OPINII O WOJNIE W IRAKU I UDZIALE W NIEJ POLSKICH ŻOŁNIERZY BS/100/2003 KOMUNIKAT Z BADAŃ

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ OPINIE O WYJEŹDZIE POLSKICH ŻOŁNIERZY DO AFGANISTANU I DZIAŁANIACH ANTYTERRORYSTYCZNYCH NATO BS/4/2002

Szok i zaskoczenie oraz zaskoczenie i szok. Tak mógłbym skomentować to co się wydarzyło na rynku walutowym w poprzednim tygodniu. Nawet nie chodzi o

AMERYKAŃSKIE WIZY DLA POLAKÓW

Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego, (ang. North Atlantic Treaty Organization, NATO; organizacja politycznowojskowa powstała 24 sierpnia 1949

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Wybrane zagadnienia dotyczące uchodźców i przesiedleńców wewnętrznych

Stanisław Koziej. Bezpieczeństwo Polski w warunkach nowej, hybrydowej zimnej wojny między Rosją i Zachodem

, , CZY ROSJA NAM ZAGRAŻA? WARSZAWA, KWIECIEŃ 95

Na Zachodzie lepiej niż u nas w Rosji - Rosjanie o Rosji, Polsce i Niemczech

Zadanie 1. (5 pkt) Na początku lat 90-tych XX w. zmieniła się mapa polityczna Europy. Na podstawie niżej podanych zdao rozpoznaj nowopowstałe paostwa

Pozycja Rosji i Niemiec w świecie

Spis treści: Wykaz skrótów Podziękowania Wstęp

*** PROJEKT ZALECENIA

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ KU CZEMU ZMIERZA ROSJA? BS/35/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, LUTY 2004

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

Plan wynikowy z historii poziom podstawowy na rok szkolny 2016/2017 dla klasy I a

ZAKŁADANE OSIĄGNIĘCIA UCZNIÓW W KLASIE VII

MORZE BAŁTYCKIE W KONCEPCJACH I POLITYCE POLSKI I LITWY: SPOJRZENIE NA PODRĘCZNIKI LITEWSKIE

Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa KLUB PARLAMENTARNY PARTII EUROPEJSKICH SOCJALISTÓW

Relacje Gruzja NATO a wzrost napięcia na Kaukazie. Piotr A. MACIĄŻEK. FAE Policy Paper nr 12/2012. Warszawa, Strona 1

Agresja ZSRR na Polskę zbrojna napaść dokonana 17 września 1939 przez ZSRR na Polskę, będącą od 1 września 1939 w stanie wojny z III Rzeszą.

TRANSATLANTIC TRENDS 2004 Polska

Transkrypt:

WSCHODNI PARTNERZY Europa zamyka oczy na Armenię Z Dawidem Petrosjanem, ormiańskim politologiem, rozmawiają Małgorzata Nocuń i Andrzej Brzeziecki NOWA EUROPA WSCHODNIA: Mija dwadzieścia lat od odzyskania przez Armenię niepodległości. Jak ocenia Pan ten okres? DAWID PETROSJAN: Nie można wystawić jednoznacznej oceny. Pamiętam czasy radzieckie i w latach osiemdziesiątych XX wieku nie przypuszczałem, że ZSRR runie. Niezależna Armenia, która powstała w 1918 roku, przetrwała dwa lata, obecna suwerenna Armenia istnieje już dziesięć razy dłużej. Sam ten fakt napawa optymizmem. Ciężko nam było wywalczyć tę niezależność i niepodległość. W ostatnich latach istnienia ZSRR Armenia była jedną z najbardziej kontrolowanych i ciemiężonych przez władze związkowe republik. Z drugiej strony, suwerenność nie przyniosła na razie plonów, na które liczyliśmy. Są zresztą różne stopnie suwerenności. Dziś Armenia w różnych dziedzinach jest zależna od Rosji. Łączy nas sojusz wojskowy, należymy też do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, w odróżnieniu od sąsiadujących z nami Gruzji i Azerbejdżanu. Pod względem politycznym relacje Moskwa-Erywań można określić jako relacje metropolii i byłej kolonii. Rosja radziecka nie była tradycyjnym imperium, więc nie jest to najlepsze określenie naszych relacji, jednak czujemy dominację metropolii zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa oraz energetyki. Jak to wygląda na konkretnych przykładach? Rosja kontroluje 80 procent armeńskiej energetyki tyle ma akcji firmy ArmRos- Gazprom. Pod kontrolą Rosji znajdują się nasze koleje żelazne oraz dwie największe sieci telefoniczne. Dwa rosyjskie kanały telewizyjne są odbierane na terenie całej Armenii, choć ich popularność w ostatnim dziesięcioleciu spadła. Dzieci wciąż uczą się w szkołach rosyjskiego, choć jako języka obcego. Rosja ma też w Armenii bazę wojskową w Giumri. Ostatnio został przedłużony termin jej stacjonowania. Nawet Ukraina Wiktora Janukowycza wytargowała lepsze warunki za dalsze stacjonowanie Floty Czarnomorskiej. Armenia żadnych warunków nie postawiła, nawet nie pobiera opłat. Dlaczego?

Europa zamyka oczy na Armenię Z D. Petrosjanem rozmawiają M. Nocuń i A. Brzeziecki Rozmowa 97 Nikt nie zamierza napadać na Ukrainę, dlatego może się ona targować, ile zechce. Armenia jest realnie narażona na konflikt zbrojny z Turcją lub z Azerbejdżanem. Dlatego sami chcemy mieć na terytorium naszego kraju rosyjską bazę wojskową. To prawda, że nie pobieramy opłat, ale Moskwa dostarcza nam broń i część naszych wojskowych kształci się bezpłatnie w szkołach wojskowych w Rosji. Jednak z czysto wojskowego punktu widzenia możliwości bazy w Giumri są ograniczone. Stacjonuje tam nieco ponad trzy tysiące ludzi, siedemdziesiąt kilka czołgów i dwadzieścia myśliwców. Większe znaczenie ma fakt, że nad bazą powiewa rosyjska flaga, co oznacza, że Armenia znajduje się pod rosyjskim parasolem jądrowym. W latach 1992-1993 Turcja prawdopodobnie planowała napaść na Armenię. Być może gdyby nie deklaracja rosyjskich wojskowych, że Rosja nie zostawi Armenii samej, do napaści by doszło. Jest Pan przekonany, że w przypadku nowej wojny z Azerbejdżanem bo ten konflikt jest bardziej prawdopodobny rosyjscy żołnierze będą walczyć w obronie Armenii? Powtarzam: obecność Rosjan to czynnik polityczny. W umowie pomiędzy Rosją i Armenią pojawiły się pewne zmiany. Wcześniej baza miała zabezpieczać Armenię przed napaścią spoza granic byłego ZSRR chodziło o Turcję czy Iran. Teraz nie ma już tego zastrzeżenia, co znaczy, że umowa dotyczy bezpieczeństwa Armenii w ogóle. To wystarczy, aby Azerbejdżan nie napadł na Armenię. Czy Rosjanie byliby gotowi bić się za nasz kraj? Wkraczając dwa lata temu do Gruzji, dowiedli, że nie mają żadnych zahamowań. Dla nich wsiąść w czołg i przejechać sto czy dwieście kilometrów to żaden problem. Jak wojna rosyjsko-gruzińska wpłynęła na relacje między Erywaniem a Tbilisi? Nasze relacje nie uległy zmianie. Mimo że Gruzja walczyła z Rosją, a Armenia liczy na wojenne wsparcie Rosji? Tak, i żeby uzupełnić ten obraz, należy dodać, że Gruzja jest sojuszniczką Turcji i Azerbejdżanu, z którymi jesteśmy skonfliktowani. Relacje na Kaukazie są skomplikowane. Gruzini są dla nas bratnim narodem, lecz za bratnie narody uważamy także Osetyjczyków i Abchazów Gruzja w 2008 roku postąpiła krótkowzrocznie, atakując Osetię Południową. Ta wojna nie była potrzebna, a nas postawiła w trudnej sytuacji. Mimo wszystko Armenia, nie bacząc na naciski ze strony Rosji, nie uznała niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Kto skorzystałby na nowej wojnie o Górski Karabach? Zapewne byłoby to w interesie Rosji. Broń, sprzęt dostarcza skonfliktowanym krajom właśnie Rosja, dlatego to ona będzie kontrolować sytuację w razie konfliktu. W końcu nastąpiłby moment, w którym cały świat prosiłby Rosję, aby

98 Rozmowa Europa zamyka oczy na Armenię Z D. Petrosjanem rozmawiają M. Nocuń i A. Brzeziecki wprowadziła na tereny objęte konfliktem swoje siły pokojowe. Głównym celem Rosji jest wprowadzenie swoich wojsk do Azerbejdżanu i stworzenie na jego terytorium swojej bazy wojskowej. Myśli Pan, że świat by na to przystał? Polityka Zachodu, przede wszystkim USA, przestała być adekwatna do sytuacji w regionie. Amerykanie są poważnie zaangażowani w konflikty w Iraku i Afganistanie, i nie posiadają już wolnych sił, które mogliby przerzucić do tego regionu. Nie mam na myśli armii czy środków finansowych, po prostu Amerykanie w sensie politycznym nie mają już siły zajmować się następnym regionem. Poza tym pod wieloma względami Rosja jest dla Amerykanów partnerem. Chodzi przede wszystkim o Chiny, następnie o Afganistan, współpraca rosyjsko-amerykańska jest widoczna w wielu aspektach związanych z Iranem; wreszcie walka Rosji z terroryzmem. To są czynniki globalne i Amerykanie ze względu na nie są gotowi iść na ustępstwa w regionie. Przedłużenie stacjonowania rosyjskich wojsk w Armenii, a także rozszerzenie pola ich działania jest związane z tym, że Rosja chce wprowadzić swoje wojska w charakterze misji pokojowej do strefy konfliktu o Górski Karabach. Armenia dała swoją zgodę. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo żadnych oficjalnych oświadczeń na ten temat nie było. Natomiast Azerbejdżan, dopóki panuje pokój, na to się nie zgodzi. W jakim stopniu uprawnione jest porównywanie konfliktu o Karabach z konfliktem o Abchazję i Osetię Południową? Na pierwszy rzut oka te konflikty wyglądają podobnie dotyczą walki o ziemie zamieszkane przez mniejszość w danym państwie. Należy jednak pamiętać o ich genezie. Referenda w Osetii Południowej i Abchazji w sprawie odłączenia się od Gruzji odbyły się po tym, jak z tych terenów wypędzono większą część gruzińskiego społeczeństwa. Natomiast w Górskim Karabachu referendum przeprowadzono dokładnie na dwa tygodnie przed początkiem wojny, kiedy w kraju była obecna cała azerbejdżańska mniejszość. Inna sprawa, że azerbejdżańska społeczność zbojkotowała głosowanie. To był jej wybór, natomiast społeczność ormiańska zagłosowała za. Jeśli patrzeć na te fakty z prawnego punktu widzenia, widać poważne różnice. Oczywiście potem była wojna, w jej rezultacie praktycznie cała społeczność azerbejdżańska uciekła z kraju. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę prawo radzieckie, które wówczas obowiązywało, niepodległość Górskiego Karabachu jest bezsporna. Dlaczego zrezygnowano wtedy z wariantu przyłączenia Karabachu do Armenii? Zrozumiano, że takie wyjście nie ma perspektyw. Dążenie narodów do samostanowienia w oczach opinii międzynarodowej wygląda znacznie lepiej niż irredentyzm.

Europa zamyka oczy na Armenię Z D. Petrosjanem rozmawiają M. Nocuń i A. Brzeziecki Rozmowa 99 W rzeczywistości konflikt o Górski Karabach jest konfliktem trójstronnym: pomiędzy Baku i Stepanakertem, natomiast Armenia jest zaangażowana jako kraj, który popiera Karabach. Nowy konflikt byłby więc podobny do tego z lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Czy możliwe są walki w Nachiczewaniu azerbejdżańskiej enklawie? Raczej nie. Ten region jest obwarowany międzynarodowymi umowami, za jego bezpieczeństwo odpowiadają Rosja i Turcja. Dużo mówi się o możliwości otwarcia tam przez Turcję swojej bazy wojskowej, jednak zgodnie z umową Turcja nie może tego uczynić bez pozwolenia Rosji. Rosja zgody nie udzieli. Po drugie, w latach dziewięćdziesiątych ormiańskie władze porozumiały się z Hajdarem Alijewem, który wówczas nie był jeszcze prezydentem Azerbejdżanu, że tam walk nie będzie się prowadzić. To porozumienie jest respektowane do dziś. Rok temu można było zauważyć symptomy ocieplenia między Turcją i Armenią, ale znów się nie udało. Gdzie leży problem? Przez ostatnie dwadzieścia lat Turcja i Armenia miały już szanse na inne relacje. Pierwsza okazja nadarzyła tuż po rozpadzie ZSRR Ankara mogła zapobiec wszczęciu przez Azerbejdżan wojny w Górskim Karabachu, bowiem turecki rząd posiadał wpływ na rządzący wówczas Ludowy Front Azerbejdżanu. Azerbejdżan jednak wszczął wojnę, która skończyła się nie po myśli Ankary i Baku. Potem Armenia zaproponowała Turcji nawiązanie stosunków dyplomatycznych bez żadnych warunków, nawet przy zamkniętych granicach. Turcja długo się wahała, ale w końcu się nie zgodziła. Dopiero w ostatnich latach nasi eksperci i organizacje pozarządowe mają możliwość kontaktu z Turcją. Wcześniej wszystkie informacje docierały do nas z mediów albo z drugiej ręki. Uważam, że to doświadczenie jest ważne zarówno dla nas, jak i dla Turcji. Aby unormować relacje między naszymi krajami, obie strony powinny naprawdę tego chcieć. Teraz tak nie jest. Niełatwo jest rozwiązać zadawnione problemy. Być może czeka nas jeszcze kilka nieudanych prób ułożenia relacji i też nic strasznego się nie stanie. Zapewne sytuacja Armenii: zagrożenie konfliktem o Karabach, zamknięte granice, jest na rękę władzom. Tak, dla nich jest to wygodne, bo daje im możliwość gry przed Zachodem, a Zachodowi pozwala przymykać oczy na nadużycia władzy. Trudne czasy dają argument za twardymi rządami. Padają też głosy, że zamknięte granice są na rękę Rosjanom, a także części ormiańskiego biznesu, bo ograniczają konkurencję. Prawdę mówiąc, nie znam żadnych rzetelnych analiz i prognoz, co by się stało, gdyby granice zostały otwarte. Są różne scenariusze. Dla Armenii byłoby to pozytywne. Zyskalibyśmy alternatywne wyjście na Zachód. Do 2007 roku

100 Rozmowa Europa zamyka oczy na Armenię Z D. Petrosjanem rozmawiają M. Nocuń i A. Brzeziecki głównymi partnerami Armenii były kraje Unii Europejskiej. Dopiero w ostatnich trzech latach Rosja wróciła na pierwsze miejsce. Gdybyśmy mieli otwartą granicę z Turcją, mielibyśmy takie same możliwości, jak Gruzja. Dziś to właśnie ona jest najważniejszym krajem tranzytowym na Kaukazie. Dopiero teraz rusza projekt o charakterze ekonomicznym, ale i politycznym: budowa kolei do Iranu. Jeśli to połączenie powstanie, będzie dla nas wielką szansą. Kiedy mówimy o roli Turcji w regionie, należy zauważyć, że na tym polu konfliktów jest jeszcze jeden gracz: Iran. Na swojej północnej granicy jest dobrze zabezpieczony i jeśli nawet nie zamierza włączyć się w konflikt, to na pewno nie pozostanie bezczynny. Dobre relacje z Iranem czynią Armenię krajem dość niezwykłym. Mamy świetne stosunki z Teheranem, ale spokojnie, ich projekt cywilizacyjny nas nie pociąga. Być może uznacie mnie za fantastę, ale uważam, że Armenia mogłaby pomóc w uregulowaniu stosunków Iranu i USA. Jesteśmy zbyt mali na pośrednika, ale pewną pozytywną rolę moglibyśmy odegrać. Armenia jest jedynym chrześcijańskim krajem graniczącym z Iranem, i w dodatku jedynym, z którym Iran ma tak dobre stosunki. Nasza diaspora w Iranie jest dość liczna i posiada dwóch deputowanych w irańskim parlamencie jako przedstawicieli mniejszości religijnej a trzeba pamiętać, że ten parlament jest naprawdę wybieralny, czego nie da się powiedzieć o parlamentach wielu krajów, z którymi współpracuje Unia Europejska. Mimo wszystko to Rosja jest a przynajmniej tak jest postrzegana najważniejszym gwarantem bezpieczeństwa Armenii. Dla Polaków, a także dla innych mieszkańców Środkowej Europy, to brzmi dziwnie. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, ale tu nikt nie traktuje poważnie Unii Europejskiej. Nikt nie uważa, że ma ona w ogóle jakieś narzędzia do prowadzenia polityki. Europejczycy pokazali, że są niekonsekwentni i słabi. W Armenii poważnie myśli się jedynie o Rosji i USA. Ta część społeczeństwa, która kiedyś orientowała się na Europę i jej wartości, jest nią skrajnie rozczarowana. Ameryka jest cyniczna, ale to największe i najsilniejsze państwo na świecie. Poza tym, choć teraz Amerykanie mają inne priorytety, mamy też własne atuty w relacjach z Waszyngtonem. Wystarczy wspomnieć o ormiańskiej diasporze, która w USA ustępuje tylko żydowskiej. Mawia się, że Azerbejdżan ma ropę, Gruzja morze, a Armenia diasporę w USA. Tymczasem instytucje europejskie, które tyle mówią o swoich wartościach, niewiele zrobiły, aby je szerzyć. Armenia, wstępując do Rady Europy, nie była krajem bezproblemowym, ale demokracja, prawa człowieka i wolność słowa miały się lepiej niż obecnie. Dziś jesteśmy państwem autorytarnym, i to za milczącym przyzwoleniem Europy. Jakie są Pana zdaniem główne słabości europejskiej polityki?

Europa zamyka oczy na Armenię Z D. Petrosjanem rozmawiają M. Nocuń i A. Brzeziecki Rozmowa 101 Zacznijmy od gospodarki. Unia regularnie dostarcza nam pomoc finansową w ramach Partnerstwa Wschodniego i innych programów, ale nie realizowano tu ani jednej poważnej inwestycji. Natomiast Rosjanie to czynią. Po drugie, bezpieczeństwo. Europa i NATO nie chcą i nie mogą być gwarantami naszego bezpieczeństwa. Dlatego bez żadnych oporów zawarliśmy umowę wojskową z Rosją. Po trzecie, demokracja. Europa nie wykorzystuje nawet tych narzędzi, które posiada. Rada Europy, OBWE Armenia jest członkiem tych organizacji. Powinniście przez nie walczyć o prawo dla naszego narodu do wolnych wyborów, a tego nie robicie. Europa ma chyba jednak jakieś atuty? Europejski projekt cywilizacyjny jest dla Ormian atrakcyjny i być może to jest najważniejsze. Rosja nie ma projektu cywilizacyjnego, a jedynie projekt odbudowy imperium. Europa może więc pociągać społeczeństwa Białorusi, Ukrainy, Azerbejdżanu czy Armenii. Jednak Europejczycy powinni być wierni temu, co głoszą, bo gdy tylko zabierają się za Realpolitik, tracą wiarygodność i to w większym stopniu niż Rosjanie, bo ci przynajmniej robią to, co mówią. Dziś Europejczycy przymykają oczy na sytuację w Armenii na więźniów politycznych, na cenzurę, na autorytarne władze bo jest im tak wygodnie. Rezolucje Rady Europy są nic nie warte. To aż śmieszne, że pod tym względem Rosjanie wypadają bardziej moralnie, bo nigdy nie twierdzą, że bronią praw człowieka. Oni po prostu mówią: Przyjaźnimy się, a jaki panuje u was reżim, to nie nasza sprawa. Polska uważa się za adwokata Europy Wschodniej i Kaukazu w Europie. To nasza megalomania czy możemy tu odegrać jakąś rolę? Na Kaukazie i w ramach Partnerstwa Wschodniego możecie odgrywać pewną rolę, jeśli wasi politycy i kręgi intelektualistów nie będą demonstrować swej antyrosyjskości. Oczywiście, że Rosjanie rozumieją zaangażowanie Europy w regionie jako konkurencję, ale gdy będziecie o tym krzyczeć, to kraje, które chcą współpracować z Unią Europejską, choćby w ramach Partnerstwa Wschodniego, poczują jeszcze większy nacisk ze strony Rosji. Dlatego buńczuczne słowa są niepotrzebne. Dawid Petrosjan jest publicystą i analitykiem armeńskiej niezależnej agencji informacyjnej Nojan Tapan. Zajmuje się sprawami polityki zagranicznej Armenii i problemami Kaukazu Południowego. Współpracuje z Centrum Dziennikarstwa Ekstremalnego. Współautor książki Armenia, Europa, Azja korytarze i punkty przecięcia (Erywań 2001) i redaktor wydania Dziennikarze na wojnie w Karabachu (Erywań 2002).