BERNARDYN SKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU BezdomnosÂc stanowi powazçny problem spoøeczny. NalezÇy jednak zauwazçycâ, zçe zjawisko bezdomnosâci nie jest czymsâ nowym. Istnieje od dawna, chocâ jego nasilenie jest oczywisâcie zmienne. W Polsce po 1989 roku na skutek zmian gospodarczych ± spowodowanych upadkiem ustroju socjalistycznego ± bezdomnosâcâ znowu staje sieî dostrzegalnym problemem spoøecznym. Osobom, ktoâre w obecnym czasie nie potrafiaî przystosowacâ sieî do zmian, do podejmowania samodzielnych decyzji, ktoâre nie radzaî sobie z konkurencjaî na wolnym rynku pracy, znacznie pogorszyøy sieî warunki zçycia. W okresie dokonujaîcych sieî przemian, zwøaszcza w poczaîtkowej jego fazie, niektoâre jednostki søabsze, nie posiadajaîce wøasâciwych kwalifikacji zawodowych, w rezultacie szerzaîcego sieî bezrobocia utraciøy miejsce zamieszkania 1. Osoby, ktoâre opuszczaøy zakøady karne baîdzâ domy dziecka, niemal automatycznie byøy skazane na brak pracy i zçycie w warunkach skrajnego uboâstwa, bez dachu nad gøowaî. Przyczyn bezdomnosâci jest wiele i zwykle one nakøadajaî sieî na siebie. Choroba alkoholowa, bezrobocie, eksmisja, pobyt w placoâwce totalnej, rozpad rodziny ± to tylko niektoâre z nich. Pomimo upøywu czasu i rosnaîcego posteîpu na sâwiecie zjawisko bezdomnosâci nie znika z panoramy zçycia spoøecznego. Dziaøania 1 Por. L. Stankiewicz, Zrozumiec bezdomnosâcâ. Aspekty polityki spoøecznej, s. 13-14.
132 na rzecz osoâb bezdomnych wciaîzç saî niewspoâømierne do wysteîpujaîcych potrzeb. Rozmiary bezdomnosâci ciaîgle rosnaî, chocâ mniej gwaøtownie anizçeli zjawisko neîdzy spoøecznej jako takiej. Coraz czeîsâciej na ulicach mozçna spotkacâ ludzi dotknieîtych wielorakim uboâstwem. Niemniej jednak mozçna spotkacâ takzçe bezdomnych, ktoârzy mieszkajaî w opuszczonych domach, na dworcach, w klatkach schodowych, na ulicach. Ludzie dotknieîci sytuacjaî skrajnego uboâstwa zwykle tracaî wiareî w lepsze jutro. ZaczynajaÎ obawiacâ sieî przyszøosâci. Pogarsza sieî ich stan zdrowia psychicznego i wykazujaî maøaî odpornosâcâ na rozmaite trudnosâci zçyciowe. CzeÎsÂc z nich stawia czoøo narastajaîcym problemom i w konâcu przezwycieîzça zøy los, ale saî i tacy, ktoârzy okazujaî sieî za søabi, aby sieî obronicâ. Zamiast wychodzicâ z problemoâw, popadajaî w nasteîpne. Nie potrafiaî walczycâ z narastajaîcymi trudnosâciami, a ich zçycie ulega degradacji. W konâcu zaczynajaî funkcjonowacâ jako osoby bezdomne, wykluczone spoøecznie, najubozçsze. Na skutek pieîtrzaîcych sieî niepowodzenâ popadajaî w uzalezçnienia, wikøajaî sieî w przesteîpczosâcâ i pograîzçajaî w neîdzy. SaÎ i tacy, u ktoârych nie skutkiem, a przyczynaî bezdomnosâci saî zachowania patologiczne. CzeÎsto alkoholizm, narkotyki baîdzâ przemoc w rodzinie saî powodem tego, zçe ludzie tracaî dach nad gøowaî. NalezÇy jednak pamieîtacâ, izç wszyscy bezdomni mieli kiedysâ inne, w miareî normalne zçycie i cokolwiek byøo powodem tego, zçe znalezâli sieî bez dachu nad gøowaî ± nie mozçe usprawiedliwiacâ braku wrazçliwosâci spoøecznej na ich neîdznaî, godzaîcaî w godnosâcâ ludzkaî, egzystencjeî. Kwestia bezdomnosâci z koniecznosâci wywoøuje szczegoâlne zainteresowanie w okresie jesienno-zimowym, kiedy to problem ten jest bardziej widoczny, lepiej dostrzegany zaroâwno przez wøadze panâstwowe i samorzaîdowe, jak i przez spoøeczenâstwo. W ramach polityki spoøecznej podejmowane saî m.in. proâby nie tylko definiowania tego zjawiska, ale roâwniezç tworzenia systemowych rozwiaîzanâ problemu 2. 2 Por. L. FraÎckiewicz, BezdomnosÂc jako syndrom uboâstwa, s.7.
BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU Pomoc osobom bezdomnym sâwiadczaî instytucje administracji rzaîdowej i samorzaîdowej oraz organizacje pozarzaîdowe. Do gøoâwnych instytucji administracji publicznej nalezçaî: Ministerstwo Pracy i Polityki Spoøecznej, administracje samorzaîdowe, policja (wydziaøy prewencyjne i opiekunâcze), søuzçba zdrowia, Centra Pomocy Rodzinie. W sektorze organizacji pozarzaîdowych pomoc bezdomnym sâwiadczaî organizacje sâwieckie i religijne (kosâcielne), w szczegoâlnosâci zgromadzenia zakonne. W przewazçajaîcej wieîkszosâci saî to organizacje kosâcielne, wsâroâd ktoârych do najbardziej znanych nalezçaî: Towarzystwo Pomocy im. Brata Alberta, WspoÂlnota Katolicka ¹Chleb ZÇ yciaº, Zgromadzenie SioÂstr Matki BozÇej Miøosierdzia, Zgromadzenie SioÂstr Misjonarek MiøosÂci. GøoÂwne organizacje sâwieckie to MONAR ± MøodziezÇowy Ruch na Rzecz Przeciwdziaøania Narkomanii, Stowarzyszenie SolidarnosÂci wobec AIDS, Stowarzyszenie Pomocy Bezdomnym, OgoÂlnopolski System Pomocy Bezdomnym ¹Markotº. W ramach swej dziaøalnosâci na rzecz osoâb bezdomnych organizacje pozarzaîdowe prowadzaî: jadøodajnie, schroniska, noclegownie, domy dla bezdomnych, sâwiadczaî pomoc w postaci odziezçy itp. 3 Problem bezdomnosâci zapewne zawsze beîdzie elementem zçycia spoøecznego. Nie nalezçy zatem od niego uciekacâ, lecz podejmowacâ wszelkie starania, aby go øagodzicâ czy eliminowacâ, przeciwdziaøajaîc tym samym jego narastaniu. 133 1. DziaøalnosÂc bernardynoâw w Radomiu Na terenie Radomia w inicjatywy øagodzaîce problem bezdomnosâci wyrazânie wpisuje sieî dziaøalnosâcâ zakonnikoâw franciszkanâskich, ktoârzy tworzaî wspoâlnoteî w ramach klasztoru BernardynoÂw. Bernardyni nalezçaî do wielkiej rodziny franciszkanâskiej, za- 3 E. BøazÇej, B. Bartosz, O dosâwiadczaniu bezdomnosâci, s. 18-19.
134 øozçonej przez sâw. Franciszka z AsyzÇu w 1223 roku. Warto przy okazji zauwazçycâ, izç Ordo Fratrum Minorum (Zakon Braci Mniejszych) z czasem przyjaîøpostacâ organizacyjnaî, na ktoâraî aktualnie skøadajaî sieî trzy wielkie gaøeîzie (tradycje) zakonne: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych (franciszkanie czarni, czyli konwentualni), Zakon Braci Mniejszych (franciszkanie, bernardyni, reformaci, franciszkanie sâlaîscy, czyli panewniccy), Zakon Braci Mniejszych KapucynoÂw (kapucyni). PoczaÎtek bernardynoâw sieîga 1453 roku, kiedy to søynny wøoski kaznodzieja, sâw. Jan Kapistran, zaøozçyøw Krakowie pod Wawelem klasztor franciszkanâski pw. sâw. Bernardyna ze Sieny. StaÎd tezç przyjeîøa sieî nazwa ¹bernardyniº. Obecnie jest to jedna z pieîciu polskich prowincji tzw. Braci Mniejszych ObserwantoÂw. Bernardyni wzorem swego zaøozçyciela ± sâw. Franciszka z AsyzÇu ± zçyjaî sâlubami ewangelicznego uboâstwa, czystosâci i posøuszenâstwa. SøuzÇaÎ Bogu i blizânim w kraju i na misjach poprzez modlitweî i dziaøalnosâcâ apostolskaî, pamieîtajaîc takzçe o dzieøach miøosierdzia. W szczegoâlnosâci gøoszaî rekolekcje, posøugujaî ubogim, peøniaî roleî kustoszy wielu sanktuarioâw. WspoÂlnota klasztorna bernardynoâw radomskich od 2000 roku sâwiadczy zorganizowanaî pomoc osobom potrzebujaîcym. NiezalezÇnie od dziaøalnosâci duszpasterskiej, zakonnicy utworzyli organizacjeî dobroczynnaî, ktoârej celem jest niesienie pomocy bezdomnym i ubogim. Fakt ten jest oczywistaî konsekwencjaî powoøania franciszkanâskiego. Znajduje uzasadnienie w regule zakonnej, ktoâra wyrazânie zakøada niesienie pomocy ludziom w duchu braterskiej søuzçby. Bernardyni w ramach swej dziaøalnosâci charytatywnej prowadzaî jadøodajnieî ± ¹KuchnieÎ dla Ubogich pw. sâw. Antoniegoº. Jest to jedna z bardzo niewielu jadøodajni na terenie Radomia, a zapotrzebowanie na tego typu pomoc jest ogromne. Dziennie jadøodajnieî odwiedza ok. 700 osoâb biednych, potrzebujaîcych i bezdomnych, co sâwiadczy o søusznosâci podjeîcia tego typu inicjatywy. Inne jadøodajnie, ktoâre dziaøajaî na terenie Radomia, w wieîkszosâci saî pøatne. Nawet jezçeli cena za posiøek jest niewielka, to i tak
BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU przewazçajaîca liczba osoâb bezdomnych nie jest w stanie za niego zapøacicâ. Natomiast jadøodajnia prowadzona przez bernardynoâw wydaje posiøki dla wszystkich potrzebujaîcych bezpøatnie. KazÇdy, kto przychodzi do jadøodajni, otrzymuje ciepøy obiad. Klasztor nikomu nie odmawia pomocy. Dla wielu osoâb jest jedynaî szansaî, aby zjesâcâ cokolwiek w ciaîgu dnia. Jadøodajnia jest czynna codziennie w godzinach od 11 do 13. MiesÂci sieî na terenie klasztoru w budynku, ktoâry w peøni zagospodarowany jest na jej potrzeby. Bernardyni wspoâøpracujaî z Miejskim OsÂrodkiem Pomocy Spoøecznej w Radomiu, ktoâry finansuje 180 posiøkoâw dziennie. Pozostaøe koszty opøacane saî bezposârednio przez zakonnikoâw, ktoârzy na ten cel urzaîdzajaî zbioârki pienieîzçne wsâroâd wiernych. Koszt jednego posiøku wynosi ok. 2 zø. W Kuchni dla Ubogich pw. sâw. Antoniego zatrudnionych jest dwoâch kucharzy, ktoârzy saî zarejestrowani jako pracownicy i opøacani. Dodatkowo pracuje tam szesâciu wolontariuszy, ktoârzy swojaî pracaî i zaangazçowaniem pragnaî niesâcâ pomoc osobom potrzebujaîcym. Wszyscy saî osobami sâwieckimi, a opiekunem jadøodajni jest jeden z braci zakonnych. Osobom, ktoâre nie majaî domu, ktoârych nie stacâ na zakup ubrania, ktoârym bardzo cieîzçko jest przetrwacâ okres jesienno-zimowy, bernardyni poza jadøodajniaî sâwiadczaî pomoc w postaci odziezçy. Ponadto w okresie BozÇego Narodzenia, Nowego Roku czy Wielkanocy organizujaî dla ubogich i bezdomnych roâzçne formy wspoâlnego speîdzania sâwiaîtecznego czasu. Wedle przyjeîtej zasady, zçe nikt podczas sâwiaît nie powinien bycâ sam, organizowana jest tradycyjna wieczerza wigilijna oraz posiøek wielkanocny. Wiadomo, zçe osoby bezdomne majaî szczegoâlnaî potrzebeî bliskosâci i pojednania. Dlatego w jadøodajni wszyscy saî mile widziani. Dla kazçdego wystarcza zçywnosâci i dobrego søowa. Takie wspoâlne spotkania integrujaî ludzi, uczaî zçycâ i funkcjonowacâ w spoøeczenâstwie. Tak wieîc oczekujaîcy pomocy samotni, ubodzy i bezdomni znajdujaî wiele wsparcia wøasânie ze strony bernardynâskiej wspoâlnoty klasztornej. 135
136 Pomimo izç Radom jest duzçym miastem, na jego terenie funkcjonuje niewiele placoâwek niosaîcych pomoc osobom bezdomnym. Miejsc dla takich ludzi powinno bycâ wieîcej, co zdajaî sieî potwierdzacâ tøumy potrzebujaîcych, ktoârzy codziennie odwiedzajaî jadøodajnieî przy franciszkanâskim klasztorze. Pomoc, jakaî niosaî bernardyni w Radomiu, jest wreîcz bezcenna. Wydaje sieî, izç udzielania pomocy potrzebujaîcym w duchu franciszkanâskiej dewizy: PokoÂj i Dobro! nie sposoâb caøkowicie zastaîpicâ innymi, roâwnie skutecznymi formami dobroczynnosâci. 2. BernardynÂska pomoc w sâwietle badanâ Badanie zostaøo przeprowadzone w grudniu 2005 roku w jadøodajni prowadzonej przez wspoâlnoteî klasztornaî bernardynoâw w Radomiu 4. Przybraøo ono formeî wywiadu ankietowego, ktoârym objeîto trzydziesâci osoâb bezdomnych. Osoby bioraîce udziaøw badaniu cheîtnie i ± jak sami twierdzili ± szczerze odpowiadali na pytania. PoniewazÇ do jadøodajni przychodzi takzçe wielu ubogich, ktoârzy posiadajaî swoâj wøasny dom, wieîc wsteîpnym krokiem w podjeîtych badaniach byøo wyøonienie ludzi bezdomnych. Badanie nie polegaøo wyøaîcznie na wypeønieniu ankiet, ale roâwniezç na osobistej rozmowie. CzeÎsÂc respondentoâw, ze wzgleîdu na søaby stan zdrowia, wymagaøa pomocy przy odpowiadaniu na pytania zawarte w ankiecie. Z tej racji, zçe z jadøodajni w przewazçajaîcej czeîsâci korzystajaî meîzçczyzâni, wsâroâd badanych speøniajaîcych kryterium bezdomnosâci stanowiaî oni azç 100%. Dwunastu z badanych meîzçczyzn ma wiek od 31 do 40 lat oraz powyzçej 50 lat, natomiast 20% to osoby w wieku 41-50 lat. Pomimo izç nie ma wsâroâd badanych osoâb ponizçej trzydziestego roku zçycia, to wszyscy badani saî zdolni i cheîtni do pracy. StruktureÎ wiekowaî badanych obrazuje tabela 1. 4 WzoÂr przeprowadzonej ankiety zostaøumieszczony w Apendyksie na konâcu ksiaîzçki, w pozycji 2.
BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU Tab. 1. Wiek badanych bezdomnych Wiek badanych bezdomnych OgoÂøem Do 20 lat ± Od 21 do 30 lat ± Od 31 do 40 lat 12 Od 41 do 50 lat 6 PowyzÇej 50 lat 12 Razem 30 ZÂroÂdøo: Wyniki badanâ wøasnych. 137 Wyksztaøcenie respondentoâw jest bardzo zroâzçnicowane. DwanasÂcie osoâb posiada wyksztaøcenie zasadnicze zawodowe, dziewieîciu meîzçczyzn legitymuje sieî wyksztaøceniem sârednim, szesâciu podstawowym i trzech niepeønym podstawowym. ZÇ adna osoba nie posiada wyksztaøcenia wyzçszego. Wyksztaøcenie grupy badanych bezdomnych ilustruje wykres 1. ZÂroÂdøo: Wyniki badanâ wøasnych. Wykr. 1. Wyksztaøcenie badanych bezdomnych (w %) Zawody wyuczone respondentoâw, najczeîsâciej pojawiajaîce sieî w odpowiedziach, to: mechanik, malarz, stolarz, sâlusarz, spawacz. WsÂroÂd meîzçczyzn, ktoârzy posiadali wyksztaøcenie sârednie, byli: technolog zçywienia, fryzjer, technik budowlany, mechanik
138 samochodowy. WieÎkszosÂc z nich utraciøa praceî w latach dziewieîcâdziesiaîtych z powodu likwidacji zakøadoâw pracy i masowych zwolnienâ. Jak juzç wspomniano wczesâniej, wszyscy badani wyrazçali szczeraî cheîcâ podjeîcia pracy. JednakzÇe bez staøego miejsca zamieszkania i meldunku bardzo trudno jest im znalezâcâ jakaîsâ posadeî, chociazçby dorywczaî. CzeÎsto osoby bezdomne nie posiadajaî nawet dowodu tozçsamosâci. W tej sytuacji potencjalni pracodawcy nie chcaî ich zatrudniacâ. W rzeczywistosâci osoby badane posiadajaî kwalifikacje poszukiwane na rynku pracy. MozÇna wieîc domniemywacâ, izç nie tylko obiektywne powody (brak meldunku czy dokumentoâw potwierdzajaîcych tozçsamosâcâ) stanowiaî zâroâdøo ich trudnosâci w znalezieniu pracy. Takim zâroâdøem jest roâwniezç alienacja bezdomnych, wyrazçajaîca sieî w braku kontaktoâw, w braku rozeznania w realnych mozçliwosâciach zatrudnienia, jak roâwniezç w ograniczeniach mentalnosâciowych i w rezultacie ± braku cheîci do pracy. Stan cywilny badanych meîzçczyzn przedstawia sieî nasteîpujaîco: 40% z nich to osoby rozwiedzione, dalsze 40% to kawalerowie, natomiast pozostaøe szesâcâ osoâb pozostaje w zwiaîzkach maøzçenâskich. Dowodzi to faktu, zçe bezdomni nie radzaî sobie jako czøonkowie spoøeczenâstwa, a nawet jako czøonkowie najmniejszej grupy spoøecznej, ktoâraî jest rodzina. W proâbie okresâlenia spoøecznych relacji bezdomnych zwroâcono uwageî na ich obecne miejsce zamieszkania oraz ich status. WieÎkszosÂc z nich pozostaje bez meldunku i bez staøego miejsca zamieszkania. DwanasÂcie z badanych osoâb deklaruje posiadanie domu i meldunek, jednak ± jak twierdzaî ± sytuacja rodzinna zmusza ich do zçycia na ulicy. SaÎ to osoby rozwiedzione, wyrzucone z domu, opuszczone przez rodzineî. Bezdomni zwykle kumulujaî sieî w wielkich aglomeracjach miejskich, zwøaszcza wtedy, gdy przychodzi okres jesienno-zimowy. Wynika to zapewne z wieîkszych mozçliwosâci, jakie niosaî ze sobaî duzçe miasta. Na ich terenie bowiem dziaøajaî placoâwki sâwiadczaîce pomoc osobom bezdomnym (jadøodajnie, schroniska, domy pomocy, noclegownie itp.). W wieîkszosâci duzçych polskich
BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU miast, w okresâlonych miejscach i porach dnia, wydawane saî posiøki dla potrzebujaîcych. Bezdomni, ktoârzy nie trafiajaî do schronisk baîdzâ noclegowni, grupujaî sieî na duzçych dworcach. Badania wykazujaî, zçe 40% respondentoâw pozostaje bez dachu nad gøowaî od trzech do pieîciu lat. SzesÂc osoâb pozostaje w bezdomnosâci od trzech miesieîcy do roku oraz po trzy osoby w roâzçnych przedziaøach czasowych. Wykres 2 obrazuje czas trwania w bezdomnosâci ankietowanych meîzçczyzn. 139 ZÂroÂdøo: Wyniki badanâ wøasnych. Wykr. 2. Czas trwania w bezdomnosâci badanych (w %) Jak wynika z wykresu, trzy osoby saî bezdomne od czasu kroâtszego nizç trzy miesiaîce. BioraÎc jednak pod uwageî sytuacjeî ludzi, ktoârzy przychodzaî do jadøodajni, mozçna sieî obawiacâ, izç takich osoâb przybeîdzie. Z usøug jadøodajni przyklasztornej korzysta wiele takich osoâb, ktoâre saî zagrozçone bezdomnosâciaî. SaÎ to ludzie zalegajaîcy z opøatami za mieszkanie, samotni, czeîsto uzalezçnieni od alkoholu. Z pomocaî powinny im przyjsâcâ instytucje pomocowe o charakterze terapeutycznym. Na takim poziomie mozçna duzço øatwiej pomoâc jednostce w powrocie do normalnego zçycia. W przypadku zagrozçenia bezdomnosâciaî czy bezdomnosâci kroâtkotrwaøej niezmiernie wazçny jest czas. Pomoc nie udzielona na czas i nie dopasowana do indywidualnych potrzeb osoby bez-
140 domnej baîdzâ zagrozçonej bezdomnosâciaî powoduje pogøeîbianie sieî problemu. WieÎkszosÂc ankietowanych pozostaje w bezdomnosâci kilka lat. Do takich osoâb bardzo trudno jest dotrzecâ z pomocaî. IstniejaÎ raczej maøe nadzieje rokujaîce wyjsâcie z bezdomnosâci døugotrwaøej. Wraz ze zmianaî sposobu i stylu zçycia zmienia sieî osobowosâcâ bezdomnych. Przy bezdomnosâci utrwalonej, kilkuletniej, wysteîpuje akceptacja emocjonalna i sâwiadomosâciowa utraty miejsca zamieszkania. Spada aktywnosâcâ i wymagania wobec wøasnej osoby. PojawiajaÎ sieî nowe nawyki weîdrowca, tuøacza. Osoby bezdomne przyzwyczajajaî sieî do baraku sârodkoâw finansowych i materialnych. Towarzyszy im poczucie bezsensu, tracaî ambicjeî i wiareî w powroât do normalnego zçycia. Badani pozostajaîcy w bezdomnosâci døuzçej nizç trzy lata nie podejmujaî zçadnych dziaøanâ prowadzaîcych do poprawy wøasnego zçycia. Tacy ludzie przestajaî dbacâ o swoâj wyglaîd, ich potrzeby sprowadzajaî sieî do uzçywek, spania i posiøku. ZaczynajaÎ utozçsamiacâ sieî z bezdomnymi i akceptujaî przynalezçnosâcâ do tej kategorii ludzi. WazÇnym wskazânikiem przy badaniu kwestii bezdomnosâci jest poznanie jej przyczyn. Zdarzenia, ktoâre spowodowaøy, zçe badani meîzçczyzâni utracili dach nad gøowaî i stali sieî bezdomnymi, przedstawia tabela 2. Tab. 2. Przyczyny bezdomnosâci badanych (w %)* Powody bezdomnosâci OgoÂøem Rozpad maøzçenâstwa 30% Brak pracy 40% Eksmisja 30% Alkoholizm 10% Narkotyki ± Opuszczenie domu dziecka ± Pobyt w wieîzieniu 20% Inne 3,3% ZÂroÂdøo: Wyniki badanâ wøasnych. * Dane nie sumujaî sieî do 100, gdyzç ankietowani podawali wieîcej nizç jednaî odpowiedzâ.
BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU Przyczyny bezdomnosâci najczeîsâciej nakøadajaî sieî na siebie, dlatego jedna osoba mogøa wymienicâ kilka odpowiedzi. NajwieÎcej badanych (40%) wskazaøo jako powoâd swojej bezdomnosâci brak pracy. Po dziewieîcâ osoâb wskazaøo rozpad maøzçenâstwa i eksmisjeî. SzesÂcÂosoÂb wymieniøo pobyt w wieîzieniu i tylko trzy podaøy alkoholizm. Pojawiøa sieî tezç odpowiedzâ w kategorii inne, a mianowicie pozçar mieszkania. Bardzo rzadko sieî zdarza, zçe istnieje tylko jedna, konkretna przyczyna bezdomnosâci. W rozmowach z badanymi czeîsto padaøy stwierdzenia: jak sieî waliøo, to juzç wszystko naraz. Ankietowani przyznawali sieî do tego, zçe naduzçywanie alkoholu byøo powodem rozpadu maøzçenâstwa i rodziny. Jednak brak pracy wymieniali najczeîsâciej jako czynnik, od ktoârego zaczeîøy sieî ich niepowodzenia. Zazwyczaj to nakøadajaîce sieî na siebie skumulowane problemy saî przyczynaî utraty domu. Brak pracy czeîsto niesie za sobaî naduzçywanie alkoholu, a to z kolei jest powodem rozpadu wieîzi rodzinnych. Choroba alkoholowa jednego z czøonkoâw rodziny ma absolutnie destrukcyjny wpøyw na jej funkcjonowanie. WazÇnym aspektem funkcjonowania osoâb bezdomnych, a takzçe wskazoâwkaî dla stosowanych form pomocy w tej grupie jest analiza ich kondycji psychicznej. Na pytanie: Jakie uczucia najczeîsâciej Panu towarzyszaî? przewazçajaîca wieîkszosâcâ, bo azç 70% ankietowanych, odpowiedziaøa, zçe samotnosâcâ. Odpowiedzi, ktoâre czeîsto sieî pojawiaøy, to: bezsilnosâcâ, upokorzenie, strach, leîk, obawa, a jedna osoba udzieliøa przekornej odpowiedzi: radosâcâ. Bezdomni, pomimo izç mozçe nie sprawiajaî takiego wrazçenia, bardzo mocno odczuwajaî swoje problemy. CzujaÎ sieî bardzo nieszczeîsâliwi. SÂwiadczyc mozçe o tym fakt, izç prawie wszyscy badani odpowiedzieli, zçe czujaî sieî samotni. Bo rzeczywisâcie bezdomni majaî poczucie wyobcowania i odseparowania od spoøeczenâstwa. CzujaÎ sieî porzuceni i nieakceptowani. Nic zatem dziwnego, zçe odczuwajaî szczegoâlnaî potrzebeî bliskich kontaktoâw z innymi. Osoby bezdomne skazane saî na zçycie w pojedynkeî. WieÎzi spoøeczne, jakie ich øaîczaî z innymi bezdomnymi baîdzâ napotkanymi ludzâmi, saî raczej søabe i kroâtkotrwaøe. 141
142 SamotnosÂc jest niewaîtpliwie konsekwencjaî bezdomnosâci. Poza samotnosâciaî bezdomnym czeîsto towarzyszaî uczucia leîku spowodowane gøoâwnie obawami o swojaî przyszøosâcâ. Bezdomni bojaî sieî nie tylko przyszøosâci, ale takzçe samotnosâci, choroby, kalectwa. A juzç najbardziej bojaî sieî umieracâ samotnie. SaÎ tezç osoby bezdomne, ktoâre ± jak twierdzaî ± nie bojaî sieî niczego. TøumaczaÎ to tym, zçe juzç wszystko, co najgorsze w zçyciu, majaî poza sobaî. NieodøaÎcznym uczuciem towarzyszaîcym bezdomnym jest bezsilnosâcâ. Bezdomni nieustannie walczaî o przetrwanie i czeîsto przegrywajaî z obowiaîzujaîcym prawem, z dosteîpnosâciaî do opieki spoøecznej i z wøasnymi søabosâciami. CzujaÎ sieî bezsilni wobec przeszkoâd, jakie stajaî na ich drodze. Nierzadko tracaî wiareî w mozçliwosâcâ pokonania owych przeszkoâd. Wykres 3 obrazuje uczucia towarzyszaîce badanym. Wykr. 3. Uczucia towarzyszaîce badanym bezdomnym (w %)* ZÂroÂdøo: Wyniki badanâ wøasnych. * Dane nie sumujaî sieî do 100, bowiem ankietowani podawali wieîcej nizç jednaî odpowiedzâ.
BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU Przeprowadzone badania wskazujaî roâwniezç na sytuacjeî rodzinnaî badanych meîzçczyzn. Dwudziestu czterech z nich deklaruje posiadanie rodziny, jednak nieliczni utrzymujaî z niaî kontakt. Jedynie dziewieîciu ankietowanych przyznaje sieî do kontaktoâw z rodzinaî. NajczeÎsÂciej kontaktujaî sieî z dziecâmi, rodzicami i rodzenâstwem. Badania wyrazânie pokazujaî, izç dysfunkcjonalnosâcâ rodziny i rozluzânienie wieîzi rodzinnych bywa przyczynaî bezdomnosâci. Osoby bezdomne nie utrzymujaîce kontaktoâw z rodzinaî zwykle tkwiaî w przekonaniu, izç nie saî tam mile widziani. CzeÎsÂc z nich twierdzi, zçe nie ma potrzeby kontaktowania sieî z najblizçszymi. Jednak rodzina, jako podstawowa komoârka spoøeczna, peøni okresâlone funkcje: ekonomiczne, spoøeczne, socjopsychologiczne. Nie utrzymujaîc wieîzi rodzinnych, jednostka staje sieî søabsza, czuje sieî osamotniona i niepotrzebna. WieÎkszosÂc ankietowanych zapytanych o wieîzi spoøeczne odpowiedziaøo, zçe bliskie wieîzi øaîczaî ich z Bogiem. WieÎzi spoøeczne respondentoâw obrazuje nasteîpujaîce zestawienie: 143 Tab. 3. WieÎzi spoøeczne badanych bezdomnych (w %)* Bliskie wieîzi OgoÂøem Z innymi bezdomnymi 30% Ze znajomymi 30% Z pracownikami jadøodajni 20% Z Bogiem 60% ZÂroÂdøo: Wyniki badanâ wøasnych. * Dane nie sumujaî sieî do 100, gdyzç ankietowani podawali wieîcej nizç jednaî odpowiedzâ. Ocena efektywnosâci programoâw pomocowych dla bezdomnych byøa kolejnym waîtkiem badanâ. Na pytanie o korzystanie z pomocy spoøecznej 80% badanych bezdomnych odpowiedziaøo, zçe szuka pomocy w jadøodajniach, 50% deklaruje, zçe korzysta z pomocy Miejskiego OsÂrodka Pomocy Spoøecznej, dziewieîcâ osoâb zwraca sieî o pomoc do znajomych i rodziny. Osoby bezdomne szukajaî pomocy w roâzçnych miejscach jednoczesânie. ZastanawiajaÎcy jest fakt, izç zçadna osoba nie wymieniøa odpowiedzi: nocle-
144 gownie, schroniska. Nieskorzystanie z usøug schroniska czy noclegowni najczeîsâciej wynika z niecheîci bezdomnych do koniecznosâci przestrzegania regulaminoâw pobytu w tego rodzaju placoâwce. Osobom, ktoâre zçyjaî na wøasnaî reîkeî, nieustannie sieî przemieszczajaî i nie przestrzegajaî zçadnych reguø, cieîzçko jest zaakceptowacâ obowiaîzujaîce normy. Nierzadko dodatkowaî przeszkodaî jest choroba alkoholowa, ktoâra ± niestety ± dotyka wieîkszosâci bezdomnych. Przebywanie zasâ w placoâwkach pomocy bezdomnym wymaga absolutnej trzezâwosâci. Analiza danych uzyskanych w trakcie badanâ dowodzi, izç bezdomni korzystajaîcy z pomocy sâwiadczonej przez wspoâlnoteî bernardynoâw radomskich saî w peøni z niej zadowoleni. Na pytania, ktoâre bezposârednio dotyczyøy dziaøalnosâci zakonnikoâw, 100% badanych wypowiedziaøo sieî pozytywnie. DwadziesÂcia dziewieîcâ osoâb korzysta z jadøodajni stale, a jedna osoba ± wedle deklaracji ± tylko w okresie jesienno-zimowym. Ankietowani ceniaî nie tylko pomoc materialnaî, ale podkresâlajaî takzçe znaczenie duchowego wsparcia, jakie otrzymujaî od bernardynoâw. Respondenci jednogøosânie twierdzaî, zçe lubiaî odwiedzacâ klasztor i jadøodajnieî. PrzychodzaÎ tam nie tylko po posiøek i odziezç, ale przede wszystkim po nadziejeî i dobre søowo. Klasztor daje im poczucie bezpieczenâstwa i wspoâlnoty. W jadøodajni spotykajaî innych potrzebujaîcych, wspoâlnych towarzyszy niedoli, z ktoârymi mogaî porozmawiacâ. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, izç bernardynâskaî pomoc osobom ubogim i bezdomnym cechuje bezinteresownosâcâ i szczerosâcâ. *** BezdomnosÂcÂ, podobnie jak wiele innych problemoâw spoøecznych, uwarunkowana jest wieloma przyczynami. MogaÎ miecâ one charakter indywidualny, spoøeczny, ekonomiczny, instytucjonalny czy tezç rodzinny. NajczeÎsÂciej jednak powodoâw bezdomnosâci jest kilka, skutkiem czego przybiera ona charakter kompleksowy.
BERNARDYNÂSKA POMOC BEZDOMNYM I UBOGIM W RADOMIU W aktualnej sytuacji, naznaczonej globalizacjaî, ktoârej jakby nieodøaîcznie towarzyszy marginalizacja, widacâ wyrazâne nasilanie sieî zjawiska bezdomnosâci. Coraz wieîcej ludzi zçyje w warunkach skrajnego uboâstwa i neîdzy. Proces ten bynajmniej nie omija Polski. TendencjeÎ wzrostowaî pod tym wzgleîdem widacâ roâwniezç na terenie miasta Radomia. Niepokoi fakt, izç wieîkszosâcâ ludzi bezdomnych pozostaje w sytuacji bez dachu nad gøowaî przez kilka lat, co daje duzçy odsetek osoâb z bezdomnosâciaî utrwalonaî. NalezÇy podkresâlicâ, izç w Polsce istnieje siecâ placoâwek dziaøajaîcych na rzecz osoâb bezdomnych. Instytucje panâstwowe oraz organizacje pozarzaîdowe coraz czeîsâciej podejmujaî wysiøki tworzenia sprawnych systemoâw pomocy spoøecznej. NajwieÎkszy jednak udziaøw niesieniu pomocy grupie osoâb bezdomnych majaî organizacje pozarzaîdowe, a zwøaszcza kosâcielne, czego ilustracjaî jest charytatywna aktywnosâcâ bernardynoâw radomskich. Klasztor oo. BernardynoÂw w Radomiu stanowi bowiem wiodaîcaî organizacjeî pozarzaîdowaî, ktoâra sâwiadczy pomoc potrzebujaîcym. Uznanie dla tej inicjatywy ze strony lokalnej spoøecznosâci wynika z efektywnosâci dziaøanâ oraz wrazçliwosâci, z jakaî bernardyni otwierajaî sieî na ubogich i bezdomnych. Zakonnicy, kierujaîc sieî zasadaî poszanowania godnosâci kazçdego czøowieka, w miareî mozçliwosâci udzielajaî pomocy wszystkim potrzebujaîcym, ktoârzy zgøaszajaî sieî do jadøodajni czy furty klasztornej. DziaøalnosÂc dobroczynna bernardynoâw to jeden z aspektoâw niesienia pomocy bezdomnym. NalezÇy jednak zwroâcicâ szczegoâlnaî uwageî na koniecznosâcâ pomocy takzçe osobom zagrozçonym bezdomnosâciaî. Ci ludzie roâwniezç powinni bycâ objeîci dziaøaniami pomocowymi, by w konsekwencji mogli uniknaîcâ statusu bezdomnosâci. O tego typu pomoc przede wszystkim powinny zadbacâ organy administracji samorzaîdowej. Warto byøoby zbadacâ, czy w Radomiu tego rodzaju ¹profilaktykaº jest podejmowana. JednakzÇe artykuøniniejszy pomija teî problematykeî. Przedstawia bowiem obraz lokalnej bezdomnosâci, ktoâra stanowi wyzwanie dla szczegoâlnej aktywnosâci m.in. ze strony organizacji dobroczynnych. Pod tym wzgleîdem dziaøalnosâcâ bernardynoâw zasøuguje na 145
146 ogromne uznanie. NalezÇy miecâ nadziejeî, izç w obecnych czasach, z uwagi na posteîp cywilizacyjny, a takzçe dzieîki wrazçliwosâci i zaangazçowaniu spoøecznemu wielu organizacji dobroczynnych oraz aktywnosâci odpowiednich instytucji panâstwowych i samorzaîdowych, zjawiska wykluczenia spoøecznego, niedostatku i bezdomnosâci beîdaî coraz skuteczniej przezwycieîzçane.