WESOŁE PRZEDSZKOLE MIESIĘCZNIK PRZEZNACZONY DLA DZIECI PRZEDSZKOLNYCH I RODZICÓW MIESIĄC CZERWIEC 2015 r.
PRZEDSZKOLE SAMORZĄDOWE W RAJSKU Morze Elżbieta Wasiuczyńska, Wojciech Widłak - Katastrofciu wołał Pan Kuleczka nie odchodź tak daleko! Pypeć, chodź tutaj! Bzyk- Bzyk! Bzyk-Bzyk! No gdzie ona jest? Nie tak to sobie wyobrażał. Leżeli na plaży. Właściwie tylko Pan Kuleczka leżał, i to od czasu do czasu. Próbował pisać list, ale co chwila wstawał i rozglądał się wokół, czy wszystko w porządku. Przeważnie nie było w porządku. Teraz ledwo wypatrzył Katastrofę spacerującą hen za wydmami. Pypeć kopał rów z drugiej strony plaży. A Bzyk-Bzyk w ogóle nie było widać. - Nie lubię morza! powiedziała Katastrofa, gdy w końcu niechętnie przyczłapała na koc. - Niee! powtórzyła jak echo Bzyk-Bzyk. Chodziła wśród czarnych literek na liście i dlatego Pan Kuleczka jej nie zauważył. - Myślała, że morze będzie jak duża wanna mówiła dalej Katastrofa, człapiąc naokoło koca. A ono robi za dużo szumu i w dodatku stale się rusza! Pan Kuleczka pomyślał, że kogoś mu ten opis przypomina... Przytulił Katastrofę i głośno powiedział: - Wiesz, nie zawsze wszystko jest takie, jak sobie wyobrażamy. Pypeć przybiegł, śmiesznie podskakując, bo gorący piasek parzył go w łapy. Przynajmniej jedna rzecz udała im się nadzwyczajnie pogoda. Niebo było niebieskie jak farba, a słońce grzało jak całkiem niezły piecyk. - No tak przypomniał sobie pan Kuleczka Katastrofciu, włóż chustkę! - Nie chcę! krzyknęła Katastrofa Wyglądam w niej jak stara babcia! - Coś ty? zdziwił się Pypeć Raczej jak pirat. To właściwie przekonało Katastrofę. Ale żeby się za szybko nie zgodzić, dodała: - A dlaczego Pypeć nie ma czapki? - Bo ja sobie zrobię schowanko przed słońcem odparł sam Pypeć. I zaraz zaczął kopać tunel. Prawie nic przy tym nie nabałaganił. Tylko trochę piasku nasypał na koc, do koszyka z jedzeniem, na list, na Bzyk-Bzyk i do buzi Pana Kuleczki. - Gmghym powiedział niezbyt wyraźnie Pan Kuleczka, bo mu piasek przeszkadzał. - To ja nazbieram kamyczków i muszelek powiedziała na to Katastrofa i poszła. - Ale nie odchodź za daleko mruknął już wyraźniej Pan Kuleczka i wrócił do pisania listu. Kiedy podniósł wzrok, zobaczył, że Bzyk-Bzyk zasnęła, a Katastrofa wraca z pełnym wiaderkiem. Ale Pypcia nie było! Dopiero po chwili zauważył ogonek wystający z tunelu. - Pypeć, wychodź natychmiast! To niebezpieczne! zawołał Pan Kuleczka i delikatnie pociągnął za ogon. - A ja sobie wyobrażałem, że wsuniemy tam koc, zapalimy latarkę i będziemy jeść i opowiadać różne ciekawe historie... tłumaczył się zapiaszczony Pypeć, spoglądając na zbliżającą się Katastrofę. Wtedy Katastrofa nagle zawołała Aaaaa! i wraz z wiaderkiem zniknęła z powierzchni ziemi. Okazało się, że wpadła do Pypciowego tunelu. Nawet jej się to spodobało, tylko Pypciowi było żal (bardziej tunelu niż Katastrofy). A kiedy pomogli jej się wydostać i otrzepywali ją z piasku, Katastrofa powiedziała z przekonaniem do Pypcia: - Wiesz, co? Nie zawsze wszystko jest tak, jak sobie wyobrażamy. Wieczorem, kiedy Pan Kuleczka spojrzał na siebie, zobaczył, że cały jest bardzo, bardzo czerwony. I poczuł, że wszystko go swędzi. I że nie wie, jak mu się uda zasnąć. I że jutro na pewno nie będzie mógł wyjść na słońce. I że chyba po prostu za bardzo się opalił. - Niech się pan nie martwi powiedziała kaczka Katastrofa. Jutro możemy pójść do lasu i będzie pan sobie leżał w cieniu.
A Pypeć dodał: - Bo nie zawsze wszystko jest tak, jak sobie wyobrażamy. Znajdź taki sam statek, jak ten zaznaczony wśród innych.
Rysuj po śladzie.
Które zwierzęta możemy zobaczyć w wodzie? Pokoloruj właściwe rysunki.
Ponumeruj prawidłowo obrazki historyjki Skąd bierze się mleko.
Połącz cyfry i pokoloruj obrazek.
Pokoloruj biedronki i dorysuj im kropki.
Połącz strzałką rysunek z odpowiednim podpisem.
Zaznacz, kto jest wesoły a kto smutny. Powiedz dlaczego?
Połącz w pary przody i tyły główek dzieci.
KĄCIK dla RODZICÓW Już pięciolatki myślą pozytywnie Pozytywne myślenie jest kluczem do szczęścia. Wiedzą o tym już pięciolatki. W zrozumieniu tej prostej zasady pomaga im wrodzony optymizm oraz postawa jaką obserwują u rodziców. Nawet maluchy potrafią docenić pozytywne myślenie. Naukowcy z Jacksonville University oraz University of California w Davis obserwowali zachowanie 90 dzieci w wieku od pięciu do dziesięciu lat. Dzieciaki słuchały ilustrowanego opowiadania dwóch bohaterów. Jeden z nich był niepoprawnym optymista, który we wszystkich zdarzeniach dostrzegał tylko pozytywne strony, drugi zaś ponurakiem. Obaj bohaterowie doświadczyli trzech wydarzeń. Jedno z nich było miłe - dostali od rodziców szczeniaczka, drugie przykre - bohaterom zdarzyło się rozlać mleko, a trzecie niejednoznaczne - obaj spotkali nowego nauczyciela. W każdym wydarzeniu jeden z nich widział tylko dobre strony, drugi tylko złe. Po wysłuchaniu opowiadań dzieci zostały poproszone o ocenę zachowania każdego z bohaterów. Okazało się, że nawet pięciolatki wiedzą, że ten, który widzi wszystkie wydarzenia w pozytywnym świetle postępuje lepiej, szczególnie jeśli wydarzenie nie jest jednoznaczne. Dzieci miały natomiast lekki problem z pojęciem, dlaczego bohater widzi coś pozytywnego w przykrym wydarzeniu takim jak upadek czegoś i rozlanie mleka. W zrozumieniu tej sytuacji pomagał im wrodzony optymizm. Jednak największą rolę grała tu postawa, jaką wobec wydarzenia przyjmowali rodzice. Okazało się przy tym, że tylko optymistycznie nastawiony do życia rodzic może wychować małego optymistę. Oznacza to, iż rodzice powinni nauczyć się widzieć tylko jasną stronę życia. Czasami może to być jednak trudne... www.mamdziecko.interia.pl