ISSN Jolanta Cabaj

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "ISSN 0848-1946. Jolanta Cabaj"

Transkrypt

1 POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED ISSN Lutego (February) 2010 No 04 (994) Niepomyślny wiatr ze wschodu Zwycięstwo Wiktora Januko - wycza w wyborach prezyden c - kich na Ukrainie oznacza wstrzy - manie prozachodnich dążeń Ukrainy i pogorszenie jej relacji z Polską. Leszek Szymowski Jako pierwszy, wyborczego zwy cięstwa pogratulował Januko - wyczowi premier Rosji Władimir Putin. Chwilę po nim do gratula - cji przyłączył się prezydent Dmi - trij Miedwiediew. Z kolei jedną z pierwszych deklaracji Januko wy - cza jest pomysł renegocjacji poro - zumienia o ewakuacji tzw. floty czar nomorskiej. To kilkanaście okrętów wojennych rosyjskiej ma rynarki, stacjonujących w oko - licach Sewastopolu na Krymie. Oficjalnie, od 1991 roku pilnują one pokoju na Krymie. Półwysep Krymski oficjalnie należy do Ukra iny, jednak prawa do tego terytorium rości sobie również Rosja. Wspólnota międynarodo - wa, pod naciskiem USA, wymu - siła podpisanie rosyjsko - ukraińskiej umowy zobowiązującej Rosję do wycofania swoich okrę - Transformacja czy dezolacja? Izabella Bukraba-Rylska Mijające dwie dekady od po - cząt ku przemian ustrojowych w Polsce skłaniają do przemyśleń nad założeniami, przebiegiem i skutkami podjętej w 89 r. trans - for macji. Euforia towarzysząca początkom przemian zdecydowa - nie osłabła, uwidacznia się za to coraz więcej zjawisk niekorzyst - nych, nic więc dziwnego, że do głosu coraz częściej dochodzą autorzy, którzy byli i pozostali sceptyczni wobec zaaplikowa - nego polskiemu społeczeństwu nowego ładu. Jednym z takich autorów jest bez wątpienia Tadeusz Kowalik, profesor ekonomii i nauk huma - nistycznych w Polskiej Akademii Nauk. Jego najnowsza książka: zdecydowanie zrywa z tak częs - tym wśród badaczy upiększaniem, a właściwie zakłamywaniem rze - czywistości. Kowalik opisuje, w jaki sposób reformy były wpro - wadzane, co decydowało o wybo - rze tej a nie innej wersji kapita - lizmu i zastanawia się, czy są jeszcze jakiekolwiek szanse, by zahamować, bądź odwrócić, ne ga - tywne tendencje. Autor jest przekonany o tym, że Polska zafundowała sobie je den z najbardziej niespra wiedli wych tów wojennych z okolic Sewasto - pola. Wszystko wskazuje na to, że za zgodą obu stron podpisana zos - tanie deklaracja o anulowaniu wcześniejszego porozumienia. Janukowycz oficjalnie odżegnuje się również od dążeń do integracji z Unią Europejską i współpracy z NATO. Warunkiem sojuszu z NATO było zerwanie porozumień wojskowych z Rosją, co de facto oznaczało wyrwanie Ukrainy spod kurateli rosyjskiej. Zaprze - stanie tego dążenia to odwrót w stro nę nowego związku z Krem - lem. Jeśli dołożymy do tego koncep cje wzmacniania władzy i więk szego wpływu państwa na gos poarkę, rodzi się niepokojąca perspektywa: Ukraina może stać się drugą Białorusią. Dwa kierunki W wyborach prezydenckich na Ukrainie rywalizowały ze sobą dwie przeciwstawne koncepcje polityczne. Wiktor Janukowycz opowiadał się za tym, by bezpie - czeń stwo Ukrainy oprzeć o dobre DokoÒczenie na stronie 17 ustrojów społeczno-ekono micz - nych w Europie, ustrój, który nie odpowiada nawet pod sta wo - wym kryteriom kapitalizmu libe - ralno-demo kratycznego, gdyż stanowi wier ną kopię dzi kiego kapitalizmu XIX-wiecz nego. Okazuje się więc, że prze miany moderniza cyj ne inicjo wane pod hasłami doganiania Europy, no - woczesności, demo kra cji i wolne - go rynku nie mają nic wspólnego z określeniami, na które tak chę - tnie się powoływano. O wtórności zastosowanych rozwiązań świadczył nie tylko fakt, że narzucane Polsce modele w krajach zachodnich odchodziły już w niepamięć, ale też tryb ich wcielania w życie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że powtarzane wówczas slogany o wolnym rynku, o przewadze prywatnej włas - ności, czy o potrzebie okupienia wzrostu gospodarczego zwiększe - niem nierówności społecznych, to typowe mumbo-jumbo, czyli dyr - dymały wygłaszane przez cwa - nia ków, a powtarzane przez fraje - rów nieświadomych grożącego im nie bezpieczeństwa. O jakim wolnym rynku można bowiem mówić w sytuacji opano wania polskiej gos podarki przez mię - dzy narodowe koncerny, wy zna - czające rodzi mym przedsię bior - com rolę pod wykonawców (teza DokoÒczenie na stronie 18 Jolanta Cabaj Szczyt w Kopenhadze zakoń - czył się fiaskiem, a następny ma się odbyć najpóźniej za pół roku w Niemczech. W trakcie negocjacji nie udało się podjąć decyzji w sprawie redukcji gazów cieplarnianych o 20 proc. do 2020 roku. Zawarto jedynie porozumienie w sprawie ochrony klimatu; dokument uzgo - dniony wcześniej przez około 30 krajów. Prezydent USA Barak Obama i przywódcy czterech państw ro - zwijających się: Chin, Indii, Bra - zylii i RPA zawarli porozumienie dotyczące weryfikacji działań podejmowanych, zwłaszcza przez Chiny i Indie, które mają chronić przed globalnym ociepleniem. Uzgodniono, że gospodarki ro - zwijające się będą same nadzoro - wały swoje działania, a raz na dwa lata będą przekazywać wy ni - ki inspekcji Organizacji Narodów Zjednoczonych. Na szczyt klimatyczny zgłosili się przedstawiciele 192 krajów, w tym Premier Kanady - Steven Harper i Premier Polski - Donald Tusk. W trzystronicowym dokumen - cie, przyjętym na zakończenie szczytu, ujęto działania na rzecz zmniej szenia emisji gazów ciep - larnianych zapewniające wzrost temperatury na świecie do 2050 r. nie wyższy niż o 2 st. C w po rów - naniu z okresem przed- przemy - słowym. Uzgodniono także, że w latach , w tzw. pakiecie po - czątkowym, państwa uprzemy - słowione przekażą krajom ro - zwijającym się 30 mld dolarów na przeciwdziałanie zmianom klima - tycznym i w kolejnych latach - do 2020 r. - mają przeznaczać na ten cel po 100 mld dolarów rocznie. Porozumienie w Kopenhadze nie przyniosło wiążącego traktatu między państwami uprzemysło - TOP PRODUCER Strona 24 Rogatywka Polowa Czapka garnizonowa rogatywka Przedwojenne czapki polowe rogatywki (bez orła wzór 1935, z Zbigniew Moszumański orłem wzór 1937) W ciągu ostatnich trzech stuleci żołnierz polski walczył w różnych mundurach: barwnych i szarych, szytych przez krawców i prze ra - bianych pospiesznie z mundurów obcych. Różne też nosił nakrycia głowy. Zawsze jednak starano się podkreślać w wojskowym ubiorze narodowy charakter wojska. Obok orła, biało-czerwonej ko - kardy, biało-karmazynowej szarfy oficerskiej, takim znakiem rozpo - znawczym była i jest czapka rogata rogatywka, zwana także czapką polską. Jej barwę i kształt przekazywano sobie z pokolenia na pokolenie. Dlatego rogatywka, jak żadna inna część umunduro - wania, wpisała się na trwale w naszą tradycję narodową. W ikonografii europejskiej polski żołnierz był zawsze przed - sta wiany w rogatywce. Była ona ta kim samym wyróżnikiem dla Zmiany klimatyczne... żołnierzy polskich, jakim kepi dla żołnierzy francuskich. Dlatego też podczas reformy mundurowej w 1935 r. polskie władze wojskowe zdecydowały się, oprócz stosowanej już roga - tyw ki garnizonowej, wprowadzić do użytku w wojsku również ro - gatywkę polową typu miękkiego. Pierwsze egzemplarze nowej Rozmowy na szczycie w Kopenhadze wionymi i rozwijającymi się. Premier Donald Tusk zapewnił o gotowości Polski do soli dar ne - go działania w walce ze zmianami klimatycznymi, zastrzegając jed - nak, że jedynie w ramach real - nych możliwości naszego kraju. DokoÒczenie na stronie 12 czapki polowej oceniano zdecy - do wanie lepiej w porównaniu z dotychczas używanymi furażer ka - mi wz. 23, gdyż posia da ły dość du ży daszek chroniący przed ośle piającym słońcem i zacinają - cym deszczem, a także, w okre - sach chłodnych, lepiej chroniły kark i uszy. Były wykonane z suk na mundurowego. Widniał na nich orzełek, haftowany szarą Czapka polowa rogatywka stosowana w formacjach polskich w Związku Sowieckim od 1943 r. DokoÒczenie na stronie 18 JAN CZAN Broker (905) godz. $49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za oøenia $119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochûd $179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek. $187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek. $339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany $559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak nowy - Dom Marzenie!!! Szybka Telefoniczna darmowa wycena domûw! Wycena poprzez -johnczan@hotmail.com

2 Strona 2 Kazimierz Z. PoznaÒski University of Washington Wielka teoria 15-28/02/ 2010 N o 04 (994) W Zachodnim myśleniu, czyli w Amerykańskim, czy szerzej Anglosaskim wizja świata jest taka, że jak światem nie rządzi jakaś potęga to świat jest w cha - osie. Kiedy taka potęga się poja - wia, wtedy świat kwitnie. A to dla tego, że tylko wtedy można siłą wdrożyć reguły wolnego handlu a bez tego świat nie może się rozwijać gospodarczo. Dowód jest na to taki, że regu - ły wolnego handlu jak dowodzi klasyczna ekonomia handlu - służą wszystkim, tyle że z zasady kraje chcą korzystać z otwartego dostępu dla ich towarów eks - por tu do innych krajów, to po - więk sza zbyt, ale nie widzą po - trze by żeby otwierać się same na import, gdyż to oczywiście po - mniejsza zbyt. Tak się jednak składa, że jak jakiś kraj jest dominującą potęgą to wtedy taki kraj ze względu na swoje większe zaawansowanie gospodarcze nie obawia się cu - dzego importu na który zezwala wolny handel, a jednocześnie widzi w tym wolnym handlu szcze gólne korzyści dla swego eksportu, i w tym sensie, taki kraj jest prawdziwym wyjątkiem. Skoro w interesie przynajmniej tego jednego kraju jest wolny handel, tak po stronie eksportu jak importu, to jeśli taki kraj zde - cyduje się, że na świecie był wol - ny handel, to ze wzgledu na swą przewagę także, czy głów nie militarną, jest on w stanie spo - wodować, że chcąc czy nie chcąc, inne kraje będą musiały przyjąć takie reguły. AUTO WORK LTD. Complete Auto Repair Used & New Tire Service Tune - Ups Shocks Tire Services Brakes Mufflers Car Detailing Elektrical Front End Work 2524 Cawthra Rd.,r. Mississauga, Ont. L5A 2X3 Gdy samochûd twûj nie rusza dzwoò natychmiast do Migusa. FachowoúÊ i uczciwoúê 47 LATA OBS UGI POLONII 24 godzinna obs³uga oraz dostawa oleju opa³owego (416) Six Point Road Toronto, ON M8Z 2X3 Tak było jak się twierdzi w dawnych czasach, gdy rządziły światem przeróżne imperia, w tym słynne ze względu na skalę i żywotność, Imperium Rzymskie i tak też się dzieje w nowych cza - sach, czyli przez ostatnie ponad dwieście lat kiedy światem rządzą tzw. hegemonie, dokładnie dwie hegemonie, najpierw Brytyjska a później Amerykańska. Różnica między imperium a hegemonią jest taka, że bezpośre - dnio kontroluje militarnie - tery - toria innych krajów, czyli że nie są one suwerenne i wykorzystuje tą kontrolę do eksplooatacji za - leżnych terenów podczas gdy hegemon kontroluje resztę świata pośrednio, przez swoją przewagę gospodarczą i to bez żadnej tam eksploatacji. Hegemonia Brytyjska zaczęła się po tym jak Wielka Brytania dostała na rozpęd gospodarczo przez rozpoczęcie tzw. Rewolucji Przemysłowej, ważne, bez wolne - go handlu, ale za barierami dla im portu /np. zboża/, tyle że z cza - sem, świadoma swej przewagi, otworzyła się na wolny handel czego symbolem było przejście na złoty funt. Datowana od 1812-ego roku, czyli po pokonaniu Napoleona, oraz Francji, hegemonia Brytyj - ska trwała do 1914-ego roku, kiedy to Niemcy rzuciły jej wy - zwa nie, rozpoczynając Pierwszą Wojne Światową, którą Wielka Brytania wygrała ale za cenę takich wyrzeczeń gospodarczych, jak też militarnych, że się już z nich nie podniosła. Tak osłabiona Wielka Brytania została wciągnięta w Drugą Woj - Cawthra Rd. DIXI RD. DUNDAS ZENON MIGUS Bus. (905) Cell. (416) POMNIKI Pomniki z granitu P yty z brπzu Gwarantowana wysoka jakoúê us ugi Duøy wybûr kolorûw i wzorcûw PrzystÍpne ceny (416) SIX POINT ROAD nę Światową przez te same Niem - cy, znowu tę wojnę z Alian tami - wygrała, ale w stanie w którym nie nadawała się już do kon tro - lowania świata, więc rola ta przy - padła Stanom Zjednoczo nym, tak że po roku 1945-tym, przy szła kolej na hegemonię Amery kań - ską. Biorąc pod uwagę genezę Sta - nów Zjednoczonych, jak również to, że po 1945-tym roku Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone stały się ścisłymi sojusznikami militarnymi niektórzy politolo - dzy twierdzą, że właściwie to ma - my do czynienia z kontynu acją, że przez te dwieście lat rządziła światem tylko jedna hegemonicz - na potęga Anglosaska. Prawda jest jednak taka, że to są ciągle dwa niezależne kraje, poważnie różniące się pod wielo - ma względami włączając kultu - rę polityczną więc oczywiście miała miejsce sukcesja; po Bry - tanii przyszła Ameryka, więc pytanie jest takie, jak to się stało, że taka wielka potęga jaką była Wielka Brytania straciła swoje światowe przywództwo. Na to Zachodnia teoria teoria hegemonii ma swoją teorię cyk - lów, jakich? oczywiście hegemo - ni cz nych, wedle której hege - monie tak jak imperia upadają z tego powodu, że początkowo Pe ne badanie oczu EWA G ADECKA pano wanie nad światem z jego wolnym handlem daje hege mo - nowi czyste zyski ale z czasem pojawiają się czyste straty, i... kryzys finansowy. Powodów do tego jest parę, ale najważniejszy jest ten, że z cza - sem pojawia się wyzwanie ze stro ny wznoszącej się potęgi gos - podarczej, która chce stać się he - ge monem, więc koszty militar - ne zachowania istniejącej hege - mo nii rosną, podczas gdy istnie - ją ca potęga wpada w dekadencję, tak że masy nie chcą płacić po - dat ków na swoją armię. Wydaje się, że ta teoria pasuje nieźle do tego co się stało z Wiel - ką Brytanią, bo to co Niemcy zro - bili dwa razy prowokując kon - flikt światowy można uznać za kosztowne wyzwanie, a do - wo dów na dekadencję też nie bra - kuje, jak choćby to że spadł au to - rytet armii /mi.n w wyniku kon - tro wersyjnej interwencji w Połud - niowej Afryce/. To wszystko się jak najbardziej zgadza tyle że cała ta Zachodnia te oria hegemonii nie jest praw dziwa, ani w tej części w któ rej mowa jest o tym jak to ta - kie hegemoniczne systemy poja - wiają się na arenie ani też w tej części która dotyczy tego jak to się dzieje, że w jakimś momencie schodzą te dominujące państwa JOLANTA KRYSTKOWICZ Adwokat, Notariusz L.L.B, LLM By y SÍdzia w Polsce 2347 Kennedy Rd. Unit 402, Scarborough, Ontarion. M1T 3T8 pû nocno-wschodni rûg ulic Kennedy Rd. i Sheppard Ave. Tel.: Fax: Dundas St. West, Mississauga, (Starsky 2) Tel.: ze światowej sceny. Cdn. POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURI- ER SEMI-MONTHLY WYDAWCA-PUBLISHER Nowy Kurier Inc. REDAKTOR NACZELNY: JolantaCabaj DZIA REKLAM/ADVERTISING Dyrektor/Manager - Zbigniew Koprowski Cell: zkopc549@rogers.com ADRES REDAKCJI/ADDRESS OF EDITORIAL BOARD: 12 Foch Ave, Toronto, ON M8W 3X1 (Canada) Tel/Fax:. (416) zkopc549@rogers.com website: PUBLICYSCI/CONTRIBUTORS: Wies aw Bla schke (Polska), Wojciech Błasiak, (Polska), Majka Bochnia, Maria Budzia - kow ska, Henryk Bug acki (Pol - ska), Izabella Bukraba -Rylska (Polska), Wini cjusz Gure cki, Jan Jekie ek, Dariusz W. KulczyÒ - ski, Zofia Lachowicz, Eløbieta MarciÒczak -Lep pek, Zbigniew Moszumanski (Polska), Wies aw Pie c hoc ki (Austria), Zeno wiusz Ponar ski, Kazi mierz Z. PoznaÒ - ski (USA), Jerzy Przy stawa (Polska), Barbara Sharratt, Kry - sty na Star czak - Koz owska, Edward So tys, Jan Sza rycz, Tadeusz SzczÍsny, Leszek Szy - mowski (Polska), Andrzej Tar - gow ski (USA), Alek sandra ZiÛ - kowska -Boehm (USA), Janusz Zuziak (Polska) Redakcja nie odpowiada za treúê zamieszczonych og oszeò. Teksty zawierajπce numery telefonûw sπ tekstami reklamowymi. Zamieszczone materia y nie zawsze odzwierciedlajπ poglπdy Redakcji. Przedruk bez zezwolenia Redakcji zabroniony

3 N o 4 (994) 15-28/02/2010 Strona 3 XVII Forum Mediów Polonijnych (5) C.d. z poprzedniego wydania Zofia Lachowicz W latach 70. i 80. Siemianowice Śląskie było jednym z naj - bogatszych miast na Śląsku, przy czym 70 % mieszkańców stano - wili górnicy i hutnicy. Po zmia nach ustrojowo-gospo - darczych przestało być miastem węgla i stali. Zamknięto dwa naj - większe zakłady przemysłowe: Kopalnię Węgla Kamiennego Siemiano wice i Hutę Jed - ność. W konsekwencji bezro bo - cia doświadzczyło aż 34 % spo łe - czeństwa. Władze miasta pra co - wa ły nad stworzeniem strefy eko - nomicznej i zainteresowaniem in - westycyjnym biznesu świato - wego. Kapitał firm amerykań s - kich, francuskich i koreańskich pomógł dokonać transformacji gos podarki stwarzając nowy ro - dzaj zatrudnienia dla mieszkań - ców. Ponadto w mieście powsta - ło 2,5 tysięcy drobnych przesię - biorstw. Urząd miejski wykorzy - stał malownicze położenie miasta do wyboru turystyki, rekreacji i spor tu jako kierunku rozwoju. Zredukowano bezrobocie do 10%. Powstały dwa nowoczesne i pro - fesjonalne kompleksy: sportowy: Siemion (boisko ze sztuczną trawą, bardzo dobrym oświetle - niem, zadaszoną trybuną i kom - puterowym sterowaniem) i Mi - chał. W 2005 roku Siemia no wi - ce Śląskie były gospodarzem Mistrzostw Europy Jurorek w Hokeju na Trawie, a w 2008 roku Mistrzostw Europy Juniorów. Chlu bą miasta jest także strzelni - ca, na której odbyły się w sier - pniu 2008 roku Mistrzostwa Europy w Strzelectwie Myśliw - skim. Na uwagę zasługuje fakt, że powsta ło tutaj pierwsze na Śląsku duże (18 dołków) pole golfowe, pięk nie położone nie - opodal parku Bażantarni. Poza tym strzelni ca i pole golfowe są doskonale zlokalizowane komu - nikacyjnie. Perłą atrakcji sporto wo-rekre - acyj nych jest Miejski Ośro dek Sportu i Rekreacji Pszczelnik z bois kiem do piłki nożnej, siat - ków ki pla żowej, halą sportową, kor tami teni sowymi, basenem otwartym i ho telem. Prezydent miasta Jacek Guzy zapewnił (na konferencji pra sowej z mediami polonijnymi, wrzesień 2009), że w mieście stan dard hoteli jest porówny walny do katowickich i jako przy kład wymienił Style - hotels gdzie mogą się odbywać konfe rencje i seminaria. Wydaje się, że miasto nastawia się na obsługę bogatego i wy - magającego turysty. ( ce.pl Siemianowice, kojarzone przez dziesięciolecia z przemysłem wydobywczym uznawane są za jedno z najbardziej zielonych miast na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Można tu taj spotkać różnorodną zwierzy - nę w Bażantarni, Pszczel ni ku i Brynickiej Terasie. W Sie - mianowicach corocznie orga ni - zowane są Międzynarodowe Se - minaria Ekologiczne oraz Mię - dzynarodowe Warsztaty Ekolo - giczne Prezydent miasta Guzy powołał do życia Komisję Historyczną, dzięki której staraniom odsłonięto już Pomnik Czynu Niepodleg łoś - ciowego ku czci pułkownika Jana Emila Stanka, podpułkow nika Tadeusza Majcherczyka-Zdana i podporuczników: Karola Gajdzia - ka i Walentego Fojkisa.. Obecni gos podarze miasta pod kreślają, że trzeba pamiętać zaw sze o swoich korzeniach. Nie moż na budować przysz łości w oderwaniu od prze - szłości. Dlate go też opracowy wa - na jest kon cep cja stworzenia w miejscu dawnej kopalni Michał Parku Tradycji Górnictwa i Hut - nictwa z podziemną restauracją, piętrem przeznaczonym na muze - um i salą koncertową. Ekonomia Siemianowic to po - wstanie fabryk: Johnson Controls (pro ducent siedzisk do samocho - dów współpracujący z firmami: Toyota, Ford, itd) i Arcelor Mittal (produkcja stali), których roczne dochody przekraczają 100 mln euro. Miasto podczas prowadzo - nych negocjacji gospodarczych z reprezentantami kapitału inwesty - cyjnego kładzie nacisk na obo - wiązek zatrudniania Siemiano wi - czan i mają stanowić oni więk - szość załogi. W Siemianowicach dzia ła przez trzy pokolenia Fa - bryka Elementów Złącznych (FEZ). W 1994 roku Minister Prze - mysłu i Handlu za - twie rdził Pro gram Res trukturyzacji Przedsiębiorstwa. Fabryka stała się na pod stawie Aktu Ko - me r cjalizacji spo rzą - dzonego w gru dniu 1998 roku spółką ak - cyj ną z jedynym ak - cjo nariuszem Skar - bem Pańs twa. Po komercjalizacji nastąpiła zmiana struktury organizacyjnej i rozpoczęto pracę nad wpro wadzeniem Sys - temu Zape wnienia Ja koś ci (SZJ). Już w 2000 r. spół ka uzys - kała Certyfikat Systemu Jakości poświad - czający, że funk cjo - nu jący SZJ jest zgod - ny z wy ma ganiami normy ISO 9002: X.2001 r. W dzienniku Rzeczypospolita Mini ster Skarbu Państwa ogłosił przetarg nie ograniczony na wybór doradcy Ministra Skar bu Państwa w pro cesie prywa ty zacji spółki. 19 mar ca 2002 r. prze targ został rozstrzygnięty wy borem firmy Nicom Consult ing Spółka z o.o. z Warszawy. Nicom Consulting przejęła zarzą dzanie nad procesem pry watyza cyjnym fabryki do którego nale żało: - przygotowanie memorandum informacyjnego, - opracowanie strategii sprze - daży akcji, - przygotowanie i obsługa pro - cesu sprzedaży osobom trzecim akcji Spółki. Kolejny proces prywatyzacji to ogłoszenie w dzienniku Rzeczy - pospolita (8 kwietnia 2003 r.) istnie nia możliwości rokowań w sprawie zakupu akcji Fabryki Ele - mentów Złącznych S.A. z siedzi - bą w Siemianowicach Śląs kich. Odbiorcami wyrobów produko - wa nych w FEZ S.A. są głównie przed siębiorstwa. Podstawowy asor tyment to: śruby (M20-M52), nakrętki (M20-M48), podkładki sprężyste (M3-M39), pierścienie do nawierzchni kolejowych i elementy obudowy górniczej. Wyroby spełniają normy pań - stwowe i międzynarodowe oraz są wykonywane na zamówienie wed ług wymagań klienta. Typi - za cja, unifikacja i normalizacja tych wyrobów sprawia, że mają zastosowanie międzynarodowe. Przeróbka plastyczna na zimno dla małych wyrobów i na gorąco dla wyrobów większych należy do technologii najbardziej mate - riałowo oszczędnych. Importera mi wyrobów firmy FEZ S.A. są Niem cy, Hiszpania, Holandia i Szwajcaria. Fabryka utrzy muje stałą współpracę z Głównym Insty tutem Górnictwa w Katowicach. FEZ S.A. stosuje tech nologię bezwiórową - prze - rób ka plastyczna na gorąco i zim - no, a następnie aplikuje ulepsza - nie obróbką cieplną. Elementy złącz ne do nawierzchni kolejowej są kontrolowane i odbierane na podstawie warunków odbioru określonych w karcie UIC Mię - dzy narodowego Związku Kolejo - we go, a elementy złączne do obu - dów górniczych według kryteriów określonych i nadzorowanych przez Główny Instytut Górnictwa. Firmy kooperujące z FEZ S.A. to: - HATEBUR, NEDSCHROEF, NATIONAL MASCHINERY; PELTZER & EHLERS (urządze- nia do kucia odkuwek nakrętek oraz prasy kuźnicze); ETCHELLS (urządzenia do kucia śrub); NUTAP (odkuwki na krętek); ZAGAR (prasy kuźni - cze); PELZER & EHLERS (wal- carki gwintów śrub); WA FIOS (zwijarki do formowania pierście - ni i podkładek sprężys tych); SIEMENS linie technolo gicz ne od obróbki cieplnej firmy SIE - MENS. FEZ utrzymuje swoją dobrą kondycję finansową i ekonomi - czną głównie dzięki dwóm ele - mentom: 1) pracownikom - ich kompe - tencji, odpowiedzialności i przy - wiązania do pielęgnowania tra - dycji i zwyczajów ukształtowa - nych przez pokolenia. W fabryce nie było strajków ani sporów DokoÒczenie na stronie 13

4 Strona /02/ 2010 N o 04 (994) Politechnika GdaÒska Henryk Bug acki C.d. z poprzedniego wydania Szczerość Wielka Orkiestra Świąteczna zagrała po raz osiemnasty Finał w studio telewizyjnym Tegoroczna aukcja internetowa WOŚP wystartowała 2 grudnia i do dzisiaj internauci wystawili za pośrednictwem serwisu przedmiotów. Dzięki temu dwa tygodnie przed zamknięciem akcji udało się nazbierać zł. Ostatnie przedmioty w serwisie można było wystawić do 6 lutego. Wszystkie aukcje internetowe zakończone zostały 20 lutego. Do niedawna jeszcze na koncie było zł. Zadeklarowana kwo ta to zł. Jurek, nie boisz się, że Orkiestra i to całe pomaganie, w końcu się ludziom znudzi? - pytają co roku dzienni - karze. Oscary rozdają od 80 lat i jeszcze się ludziom nie znudziły odpowiada pierwszy dyrygent WOŚP. Podczas XVIII finału ze - brano ponad 36 mln zł. Pienią dze te będą przeznaczone na rozwój onkologii dziecięcej. Tegoroczna kwesta jest konty - nu acją akcji sprzed 12 miesięcy, kiedy na walkę z nowotworami zebrano rekordową kwotę - ponad 40 mln zł. W Polsce jest kilka - naście centrów z doskonałą kadrą. Placówki nie są jednak wyposa - żone w najnowocześniejszy sprzęt potrzebny do diagnostyki i lecze - nia tłumaczy Jurek Owsiak. I dodaje: Chcemy, by rodzice skierowani przez pediatrę, mieli możli - wość spotkania się ze specja listą i wykonania badań w ra mach wcze snej diagnostyki. 36 mln zł - to kwota, która nie jest osta te - czna i bez wątpienia wzroś nie, bo w internecie trwają jesz cze aukcje różnych przedmiotów przekaza - nych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (w niedzielę 10 stycznia za rekordo wą sumę, bo aż 1 mln 110 tys. zł, sprzedano na licytacji złote ser duszko, kolejne dwa sprzedano za 100 tys. zł., najdroższe złote karty tele - foniczne - z limitowanej edycji - sprzedano za 225 tys. zł i 221 tys. zł.). Wśród rzeczy wy stawionych na licytację są samo chody - 27-letni terenowy merce des G, którym Mateusz Damięcki przemierzył 25 tys. km po Sybe rii, przetrans - por towany prosto z planu filmu Ciacho i citroen C5, który Tomasz Lis wygrał w konkursie dziennikarskim Grand Press. Na aukcjach WOŚP znaleźć można było też m.in. saksofon Mateusza Pospieszalskiego, gitarę z podpisem Lennego Kravitza, rękawice bokserskie Dariusza Michalczewskiego, buty Moniki Olejnik i koszulkę Wisły Kraków z podpisem Pawła Brożka. Można było też wylicytować udział w jubileuszowym odcinku Szkła Kontaktowego, rejs z Mateu - szem Kusznierewiczem i własne zdjęcie na okładce miesięcznika CD Action. Jakby tego było mało, aktorzy - Tomasz Karolak, Marcin Bosak i Paweł Małaszy ń - ski deklarowali posprzątanie Waszych Mieszkań. Do kolejnego wielkiego grania - mimo zimna i intensywnych opadów śniegu - nie trzeba było nikogo namawiać. Do pomocy zgłaszali się dziesiąt - ki tysięcy ludzi młodzież szkol - na, ich rodzice i dziadkowie. Szta by powstały w całej Polsce, dziesiątkach miast, miasteczek i wsi. Tylko miejscowości, któ - rych nazwy zaczynają się na B naliczyliśmy 91 cieszył się rzecz nik Orkiestry Krzysztof Dobies, który przypominał, że w ubiegłym roku Orkiestrę zasiliło 120 tys. wolontariuszy. W nie - dzielę - na rzecz Orkiestry - odby - ły się setki imprez i koncertów. Tylko w województwie mazo - wiec kim 135 wydarzeń. W Wielkopolsce 122. Na Górnym Śląsku 95. Wielki Finał rozpo - czął się o godz. 9 w Poznaniu, a za kończył tradycyjnie pokazem sztucznych ogni ( Światełko do nieba ) w Warszawie na Placu Defilad. Na stołecznym koncer - cie, zatytułowanym Woodstock 69 wystąpili m.in. Kasia Kowal - ska, Ewelina Flinta, Justyna Stecz kowska i zespół IRA. Dzieło Owsiaka wsparły też polonijne pla cówki i ambasady w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wiel - kiej Brytanii, Islandii, Norwegii, Francji, Niemczech, Austrii, Holan dii, Grecji, Arabii Saudyjskiej i Egipcie. Kwestowali też polscy żołnierze, którzy stacjonowali w Afga nistanie, Bośni i Hercego - winie. Czerwone serca obecne były także na Wyspie Króla Jerze go na Szetlandach Południowych Orkiestrę po raz kolejny wsparli też badacze Polskiej Stacji Antarktycznej. Janusz Niemczyk Pan Les Bachorz, od ponad 50- ciu lat mieszkaniec Toronto, ar - chitekt, biznesmen, lagiernik, fundator, czlowiek który napisał i wydał pamiętnik pod tytułem Pięć Narodzin i Requiem. Przymiotniki użyte w poprzed - nim zdaniu mówią o tym że pa - mię tnik jest interesujący. Dla mieszkańcow Kanady, a tym bardziej Toronto, pamiętnik jest cie - kawy ponieważ ponad połowa tekstu nawiązuje do spraw doty - czących Kanady, dotyka rzaczy które widzimy własnym okiem, jak mosty, budynki, wieżowce, ale również dotyka wielu wpły - wo wych ludzi których pan Ba - chorz spotkał na swej drodze i z którymi przyszło mu współpra co - wać. Autor pisze o wielu spra - wach dotyczących Kanady i zara - zem o których czytelnik może się dowiedzieć z tej książki po raz pierwszy. Dla inżynierow, ludzi związanych z budownictwem interesujące będą opisy projektów i budów w które zaangażowany był pan Bachorz. Tych projektów było ponad 650. Pan Les Bachorz jest autorem pomysłu na organizacje pracy fun kcjonującego pod nazwą: Pro - ject Management. Książka funkcjonuje w kilku prz estrzeniach. Jest w niej prze - strzeń biograficzna i historyczna, jest przestrzeń inżyniera, jest przestrzeń dla przedsiębiorców, jest przestrzeń socjologiczna, jest przestrzeń refleksji filozoficznej. Nie powiedziałbym jednak że książka jest moralizatorska. Jest szczera i jest to szczere rozlicze - nie się z przeszłością. Pan Les Bachorz wydaje swoje opinie, ale ich nie narzuca. Są to opinie wy - dawane w formie refleksji. Czy - telnik sam wyciągnie wnioski i mo że przyswoić je sobie jako naukę na przyszlość. Książka nadaje się świetnie do czytania dla człowieka zabiega - nego ze względu na pomysł napi - sania jej w formie krótkich roz - działów. Można więc co chwilę do jej czytania wracać nie bojąc się że utraci się wątek. Oto poniżej przykład dwu roz - dzia łów z pamiętnika Pięć Naro - dzin i Requiem : Pokuta Po trzech miesiącach zlikwido - wałem biuro i zacząłem szukać pracy, aby zarobić na chleb i pięć dolarów na czynsz. Oszczędności też się szybko wyczerpały. I do tego recesja. Nie pomógł mi ani P.Eng, ani mój angielski, przygasł entuzjazm, ale pozostał upór, wola, a może desperacja? To nie tylko recesja, po prostu zawali - łem. Nie zdałem krytycznego eg - za minu. Nie miałem podstawo - wych kwalifikacji na przedsię - bior cę? Nie wystarczyła akade mi - c ka wiedza. Zabrakło street smart, chłopskiego rozumu. Zabrakło i pieniędzy na chleb. Byłem głod - ny, ale płaciłem za czynsz. Jerry ofia rował 50 dolarów pożyczki, ale odmówiłem. Nie byłem pe - wien czy będę mógł ją spłacić. Straciłem szacunek dla siebie. Uważałem że muszę się ukarać. Po kilku dniach znalazłem doryw - czą pracę na kilka godzin w tygodniu. Pomagałem ładować beczki z piwem, czyścić śmieci na podwórzu, itp. Najczęściej moimi współpracownikami byli ekswięźniowie. Później dostałem sezonową pracę na podmiejskiej farmie gdzie zbierałem pomidory i ziemniaki za 26 centów na go - dzi nę, również z więźniami. To było zaledwie jedna ósma tego co zarabiałem u Hepburn a. A praca była okrutna. Po ośmiu godzinach trudno mi było się wyprostować. Palce popuchły. A farmer nie dał nam ani mleka na obiad, ani wo - dy. Można było jednak jeść pomi - dory. Nie pamiętam żeby w Kniei było tak okrutnie. Wystarczało mi jednak na czynsz i chleb. Oszczę - dzałem dziennie dziesięć centów na transporcie, bo zamiast jechać tram wajem szedłem pieszo. Te spa cery okazały się konieczną terapią. Zacząłem zastanawiać się co się stało, co się dzieje? Zacząłem analizować sytuację i myśleć co będzie jutro. Do szed - łem do przekonania, że jestem nie dokształcony. Uniwersytet ani An glia nie wystarczyły. Trzeba ponownie zacząć od Kniei i Grzy - POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA The Frederic Chopin Music School Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ï Emisja g osu (Vokal)ïFletïTrπbkaïKlarnet ïakordeonï Teoria - wszystkie poziomy bowa. Od korzeni. Wywłaszczenie. Nowy Orlean Pozwolenie na budowę w re zul - tacie pomnożyło wartość tej parceli. Szukałem partnerów, cho - ciaż bez wyraźnego sukcesu. In - teresowała się tym rodzina Barr z wysp Bahama. Poznałem jedne go z braci kiedy pracowaliśmy tam nad Oceanus Inn. Niedaleko jed - nak z tym poszliśmy kiedy zu peł - nie niespodziewanie, dostałem list z miasta, że zdecydowali się wy - właszczyć większą część tej par - celi i przeznaczyć na park. Może przestraszyły ich plany tego du - żego kompleksu? Nie doszło do ugody, a prawo po zwalało na arbitraż przez try - bunał rządu prowincjonalnego. Za angażowałem prawnika Harol - da Elliota którego poznałem z cza sów Rhydwen. On z kolei wy - najął swojego znajomego Kellog - ha, eksperta od oceny nierucho - mości. Elliot i Kellogh wywiązali się ze swoich ról ponad najśmiel - sze oczekiwania. Werdykt trybu - nału uznał trzy razy większą wart ość tego gruntu niż ta, którą pro - ponowało miasto i dwa razy więk szą niż sam się spodziewa - łem. Miasto widziało ten teren jako nieużytek, a trybunał jako Apartament-Hotel, bo tak wska - z ywały nasze plany, chociaż mo - że nierealistyczne. Wielu by po - wiedziało Udało się facetowi, ma szczęście. Czy to znaczy że Tyczka i Stwart nie mieli szczęś - cia? Nie dali szczęściu szans, pod dali się z miejsca?. Mnie zabrało to pięć lat czasu i pracy, aby się tego szczę ś cia doszu - kać. W nagrodę zabrałem ich i po - mocnika Harolda, Richardsona, na długi weekend do Nowego Orleanu, nad Zatokę Meksykań - ską. Odwiedziliśmy słynne Fran - cus kie Kwatery, gdzie poznałem jazz, jazz z prawdziwego zdarze - nia. Jedliśmy śniadanie z zupą alkoholową u słynnego Banner - ma na. Niedawno, w 2005 roku tajfun Katrina zdemolował to egzotyczne miasto. Książkę można nabyć w Poli - mexie i w większości polonijnych ksiegarni w Toronto. KOMPOZYCJAïIMPROWIZACJAïDYRYGOWANIE - dla zaawansowanych RYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku øycia 2399 Cawthra Rd. East, Unit 101, Mississauga Tel. (905)

5 N o 04 (994) 15-28/02/2010 Strona 5 Barbara Sharratt Twoja siostra tyle była grze - czna, że mi swoją kompozycję przysłała. Ucieszyło mnie to nie - wymownie i zaraz tego samego wieczora improwizowałem w jednym z tutejszych salonów na ładniuchny temat owej Maryni, z którą się to w Pszennego domu za dawnych czasów po pokojach goniło. A dziś! Pozwalam sobie przesłać mojej szanownej kole - żance, pannie Marii, walczyka, który właśnie opublikowałem. Oby setną cząstkę przyjemności tej zrobił, jakiej ja doznałem odebrawszy wariacje. Oto wyjątek listu Chopina do Feliksa Wodzińskiego w Gene - wie, datowanego: Paryż 18. lipca 1834 r. Chopin ma 24 lata i jest u szczytu sławy. Podziwia go nie tylko Paryż, ale cała Europa. Najwybitniejsi muzycy, tacy jak Schumann i Mendelssohn pragną go poznać. W tym momencie Marynia posyła Fryderykowi swoją kom - pozycję. Jest o 10 lat młodsza od Fryderyka, ma lat 14. Maluje, gra, komponuje. Dobrze wykształco - na, dobrze wychowana panienka z dobrego domu i zamożnego, bo rodzina Wodzińskich ma majątek na Kujawach i tytuł hrabiowski. W liście do hr. Teresy Wodziń - skiej, matki Maryni, Józi, Felu sia, Antosia, Kazia i Tereski, Fryde - ryk mówi o sobie: ja, stary Kujaw, wspominając, że jego własna matka urodziła się na wsi Długie na Kujawach. Pani Teresa z dziećmi przeby - wają na emigracji w Genewie i stamtąd ślą zaproszenia, żeby Fryderyk ich odwiedził. Chopino - wie i Wodzińscy znają się od czasów warszawskich, gdyż syno - wie Wodzińskich mieszkali na stancji u pp. Chopinów i chodzili do liceum z Fryderykiem. Znajomość z geniuszem po - chle bia pani Teresie, która prosi Chopina, żeby zbierał dla niej au - to grafy słynnych ludzi z którymi spotyka się w Paryżu. Prośba może wydać się trochę dziwna, bo to akurat Chopina wszyscy Marynia proszą o autograf, a zauroczone jego grą - i osobą - panie piszą do niego listy pełne uwielbienia, ale czemu nie wyko rzystać okazji? Pani Teresa jest osobą praktyczną i interesow ną. Fryderyk nie pojechał do Gene - wy, ale spotkał się z Wodzińskimi w Dreźnie wracając ze spotkania z rodzicami w Karlovych Varach. Improwizował w salonie pani Teresy na temat mazurka Dą - brow skiego, o czym doniesiono na tychmiast sekretarzowi amba - sady rosyjskiej. Wodzińscy oto - czyl i go atmosferą uwielbienia. Fryderyk i Marynia rozmawiali ze soba godzinami i zwiedzali za - bytki Drezna. Mieli podobne za - inte resowania, zdolności i upodo - bania. Zadecydowano, że wszyscy spotkają sie za rok w Mariańskich Łaźniach (Marienbadzie). Spotkania planowanego w Ma - rienbadzie Fryderyk nie mógł się doczekać. Młodzi korespondowali ze sobą ostrożnie np. Marynia przesyłała Uściski od najmłod - szej siostrzyczki Teres ki. Inaczej nie wypadało. Fryderyk wysłał Maryni pieśń Życzenie. Pani Teresa nazwała Frycka swo im czwartym synem i pro - siła go, żeby wpłynął na Antosia, który bawił się w Paryżu. Fry - deryk pożyczał mu pieniądze, często bezzwrotnie. Chopin wyjeżdżając z Drezna wpisał Maryni do sztambucha początkowy fragment Nokturnu Es-dur opus 9 i ofiarował jej rekopis Walca As-dur (opus 69 no 1). Zagral Wodzińskim tego wal - ca na pożegnanie. Po powrocie do Paryża, Fry - deryk ciężko sie rozchorował na zapa lenie płuc i ostre zapalenie oskrzeli; kaszlal, pluł krwią i w czarnym nastroju sporządził testa - ment. Rozeszła się pogłoska o jego śmierci, zamieszczona w Ku rierze Warszawskim i spro - stowana w styczniu 1836 roku. Można sobie wyobrazić, jakie wrażenie ta wiadmość zrobiła na rodzinie Chopina, a również na Maryni. Na wiosnę Fryderyk znow źle sie czul, ale podniecala go myśl o ponownym spotkaniu z Marią w sierpniu. Po dziewięciu dniach podróży, dotarł do Marienbadu, gdzie stanął w hotelu Pod Bia - łym Łabędziem. Miesiąc spę - dzo ny z Wodzińskimi w tym mieś cie był wyjątkowo szczęśli - wy. Chopin prawie cały czas gral na fortepianie i improwizował dla Marysi. Ona nazywała Fryderyka Carassimo maestro (najdroż - szym mistrzem), grywała jego utwory i portretowała go ołów - kiem i akwarelą. Etiuda f-mol z opusu 25-go uchodzi za muzycz - ny portret Maryni. 24 sierpnia Maria i Fryderyk pojechali razem do Drezna, gdzie o zmierzchu, 9 września, Fryde - ryk oświadczył się Marii, oczywi - ś cie za przyzwoleniem pani Tere - sy. Pani Wodzińska prosiła go jed nak o utrzymanie zaręczyn w sekrecie, jako że Marynia miała dopiero 17 lat i należało zaczekać ze ślubem. Wymogła na Fryde - ryku przyrzeczenie, że będzie dbał o swoje zdrowie, ciepło się ubie rał i chodził wcześnie spać. Następne spot - kanie wyznaczono za rok. Korespondencja z Wodzińs kimi by ła nadal oży - wio na: Fry deryk donosił pani Tere - sie o Anto siu i je - go planach życio - wych. Marynia prze słała narze - czo nemu własno - rę cznie wyhafto - wa ne kapcie, któ - re niestety (zły omen) okazały się za duże na jego sto py. Fryderyk wy slał jej 7 swo - ich pieśni, wśród nich Pierś cień i Moja piesz-czot - ka (do słów Mic - kiewicza). Niestety plany mał żeńskie Fry - deryka się nie ziś - ciły. Zapo lowa - ła na niego pier - wsza dama lite - ratury francuskiej George Sand. A była to pani zdeter mi no wana, Chopin po znał ją w salonie Marii d Agoult, przyja - ciółki Lisz ta. Po - tem spotykali się u pani Mar l iani, żony konsula włoskiego. Na Chopinie Sand wywarła wra żenie antypatyczne, ale usłu ż - ne polskie plotkarki, do niosły pani Wodzińskiej, że Chopin nie dostosował się do jej próśb, zarywał noce, nie nosił kap ci, a poza tym pewnie infor mowały ją też o tym, że Fryde ryk przebywał czasami w towa rzystwie kobiety o zlej reputacji, pani Sand. Marynia przestala pisać, hrabi - na Wodzińska oskarżyła Fryde - ryka o to, że kłamie i nie stosuje się do jej zaleceń, które miały być warunkiem przyzwolenia na małżeństwo. Fryderyk zrozumiał, że p. Wodzińska chce zerwać jego za ręczyny z Marią. Ubodło to jego dumę. Przypłacił to wielkie rozczaro - wanie kolejną ciężką chorobą z krwotokiem, który lekarze uznali za zapalenie oskrzeli i długo się z tej choroby nie mógł otrząsnąć. Paczkę kistów Maryni związaną wstążką opatrzyl krótkim komen - ta rzem, Moja bieda. A na mod - li tew nik ofiarowany siostrze Ma - ry ni, Józefie, Chopin napisał: Proszę i za mną westchnąć. Pa - ryż Marynię wydano później do - brze za mąż za hrabiego Skar - bka. Niestety małżeństwo zakoń - czyło się rozwodem. A Fryderyk wpadł w pułapkę zastawioną przez panią Sand. Tak się zakoń - czyła próba małżeństwa, które dla obojga młodych byłoby pewnie dobre, zważywszy na wzajemną sympatię i wspólne zaintereso - wania. Może przy kochającej żo - nie i w ciepłych kapciach Fry - deryk żyłby dłużej? Na pewno byłby szczęśliwszy z Marynią niż był z dominującą Aurorą, chociaż nie jestem pewna, czy teściowa by mu nie psuła nerwów, na co się wyraźnie zanosiło. Ach, te teściowe!

6 N o 04 (994) 15-28/02/2010 Obserwacje z USA Andrzej Targowski Śmierć wybitnego konstruktora Jacka Karpińskiego Prasa doniosła o śmierci we wrocławskim szpitalu w dniu 20 lutego Jacka Karpińskiego (83), naj wybitniejszego polskiego konstruktora komputerów. Swym życiorysem a zwłaszcza talentem mógłby obdzielić kilka osób. Jego ciernista droga a raczej walka o produkowanie nowoczesnych kom puterów w Polsce jest synte - zą polskiego piekła. Nie opusz - czał go zły los ani w PRL ani w III RP. Jego talent i konstrukcje kom - puterów były wyzwaniem dla oficjalnie zatwierdzonych kon - struktorów w przemyśle i nauce (mam tu na myśli Instytut Ma - szyn Matematycznych PAN a potem MERY). Był Powstańcem Warszawskim, ciężko rannym i odznaczonym trzykrotnie Krzy - żem Walecznych, któremu znie - cier pliwiony Jego talentem Prze - wodniczący Komisji Planowania (T.W) odebrał w 1972 r. paszport, aby nie mógł współpracować z an gielską firmą Data Loop. Firma poznała się na Jego talencie i oryginalności koncepcji mini/ mikro komputera modułowego. Zadziwiający był wówczas ni - ski stan wiedzy polskich orga - nizatorów projektów i konstruk - torów komputerów, co do tren - dów na Zachodzie. Ponieważ kom putery zaczęto masowo sto - so wać w biznesie, musiały się opła cać i być nie drogie. Stąd trend szedł z budowy superkom - puterów, do rodziny modularnych maszyn (jak serie IBM 1400, IBM 360, 370), poprzez mini - kom putery aż do dzisiejszych mi - kro komputerów, zwanych potocz - nie PC-tami. Centrum nauko we w Instytucie Maszyn Mate ma - tycznych pchało do rozwoju drogich zestawów ZAM 41 a po - tem RIAD 30 (to była narzu cona maszyna z ZSRR) dla biz nesów a ELWRO popierało roz wój licen - cyj nej ODRY Opłacalność ich zastosowań była żadna. Zwyk le zakupywano te maszyny z Funduszu Postępu Technicz - nego, czyli traktowano zakup, ja - ko eksperyment. Natomiast Jacek Karpiński konstruował małe komputery, ale szybsze i bardziej giętkie w roz - budowie. Jego konstrukcje były jak przysłowiowa czerwona płachta na byka dla ówczesnego środowiska. Np. Karp-65 został zbudowany w Instytucie Fizyki Doświadczalnej UW, założonym przez rektora St. Pieńkowskiego, który w czasie wojny był Pełno - mo cnikiem ds. Nauki w Rządzie Londyńskim i który zainicjował w ogóle pierwsze prace nad kom - puterami w Polsce. Pełnomocnik Rządu ds. Elektronicznej Techni - ki Obliczeniowej (St.K.) był bar - dzo niezadowolony, że taki kom - puter powstał w w Polsce 1966/67 r. i nie wiedział, co z tym fan - tem zrobić. (Ten sam Pełnomo - cnik, a nawet profesor przysłał swego zastępcę na obronę mojej pracy doktorskiej na PW w 1968 r. aby położyć moją hipotezę o opłacalności minikomputerów wobec tzw. main-frame compu - ters, co tylko pomogło mi w obro - nie, bowiem miał bardzo słabe argumenty). W latach 1970-tych przemysł informatyczny (Zjednoczenie MERA) odmówił zatrudnienia Jacka, tak bowiem Go nazywa - liśmy, bowiem był człowiekiem bar dzo bezpośrednim, koleżeń - skim i miłym. Nie miał nic w so - bie z owej arogancji, jaką często wówczas spotykaliśmy u innych. Ale Minister Łączności Edward Kowalczyk (z Partii Demokra - tycz nej) dał Jackowi szansę i dał mu etaty, mały fundusz i pomie - sz czenia w wynajętych mieszka - niach w Warszawie. W takich warunkach powstał komputer K - 202, dzieło Jacka życia. Przemysł maszynowy nie mógł zataić faktu i został zmuszony do przejęcia produkcji w swej fabryce we Włochach. Konfiguracja kompu - tera była giętka, raz mógł być większy od Odry czy RIADA 30 a raz mniejszy, tańszy i szybszy. Współpraca z angielską firmą Data Loop gwarantowała dostawę szybkich obwodów zcalonych. Oczywiście dyrektorzy MERY (J.H.) a zwłaszcza ówcześni dy - rektorzy Instytutu Maszyn Mate - matycznych-imm (L.Ł., R.K., A.J., i St.T) nie mogli wybaczyć Jackowi Jego technicznej zuch - wa łości. Stopniowo zaczęto me - todycznie wykańczać Jacka. Tym bardziej szło im to dobrze, że naczelnym dyrektorem Zjedno - cze nia MERA został J.H., były kierownik Wydziału Przemysłu KC, który miał wszelkie możliwe koneksje i znał się na wykań - czaniu. Myśmy z ramienia Krajowego Biu ra Informatyki - KBI poma - Zaopiekuję się dzieckiem u siebie w domu Tel.: gali Jackowi, raz mu przekazałem via IMM pół miliona dolarów na zakup niezbędnych komponen - tów, ale pieniądze nie doszły dro - gą służbową do adresata. Nato - miast dyrektor naczelny IMM (R.K) zażądał, aby KBI skreśliło z listy K-202 i nie prowadziło statystyki jego wykorzystania. Oczywiście bojkotowaliśmy jego żądanie. Jacek zwijał się jak mógł i zbie - rał osobiście zamówienia na K- 202, natomiast dyrektorzy MERY odwiedzali potem dyrektora przed - siębiorstwa i sugerowali mu zer - wanie umowy, bowiem K-202 nie jest dobrym i zatwierdzonym do użytku komputerem. Często Jacek gościł członków Biura Poli - tycznego, którym prezentował swój komputer, podziwiali, gra - tulowali, ale na dole owi dyrekto - rzy robili swoje. Na jego temat raz zebrała się omal cała elita władzy gospodarczej, kiedyś w Gmachu KC o 10 wieczorem, na którą zaproszono mnie i red. St. Bratkowskiego, który obok red. Andrzeja Bobera bardzo popierał w prasie projekty Jacka. Atak na Jacka przypuścili dwaj dyrektorzy IMM, i o dziwo jeden nawet za - czął mówić łamanym angielskim, gdy wspomniał o Data Loop, zna - cząco sugerując - wywiad za - chodni. Przewodniczący zebra - nia zagroził zerwaniem spotkania o ile owi dyrektorzy nie zmienią tonu. Szef MERY J.H. od razu zapewnił władze, że MERA lubi K-202 i zajmie się produkcją. Oczywiście była to tylko mani - pulacja, MERA zastawiała coraz to większe sidła na Jacka. Nawet uruchomiła rozmowy z amery - kań ska firmą Litton w celu uru - chomienia produkcji minikompu - tera MOMIK ( pomimo Karpiń - skiego). Byle nie produkować K- 202 i nie popierać wybitnego polskiego konstruktora. Owi dy - rektorzy nie mieli kwalifikacji konstrukcyjnych, nie znali języ - ków zachodnich (ów jeden znał bardzo słabo), po prostu zazdroś - cili Jackowi. Co gorsze ci, co znali konstrukcje komputerów, a takich już było sporo, zwłaszcza w IMM, na PW, czy UW, nie odezwali się słowem w obronie Jacka. Myśmy w KBI popierali otwar - cie Jacka projekty tak słowem jak i funduszami (małymi, bowiem nielegalnie wysupływanymi z in nych). Kiedy na jednym z sympozjum siedzieliśmy z Jac - kiem razem, powiedziano, że jest to wyzwanie dla zebranych. Myś - my ich uspokoili, że nic z tego, bo wiem jesteśmy tylko człon - Dixie kami spółdzielni pracy próżny trud. Cóż, żegnaj Jacku, jesteś sym - bolem wielkiego, polskiego talen - tu inżynierskiego, którego rozk wit Strona 6 został nie tyle powstrzymany przez władze, a co przez klimat państwa totalitarnego. Także zo - stałeś powstrzymany przez tzw. polskie piekło, ludzi zazdros - nych i małych. Ale pamięć o To - bie pozostanie na zawsze w polskiej technice. VISTULA TRAVEL Promocyjne ceny BiletÛw do Polski Income - Tax Wakacje na s onecznym po udniu - ìlast minuteî Ubezpieczenia turystyczne - juø od $1.10 VISTULA TRAVEL Dundas St. E. Alderwood Naturopathic Clinic Jolanta Polewczak N.D.,M.D.(PL) Doctor of Naturopathic Medicine Detoxification Clinical Nutrition Chinese Medicine - Acupuncture - Chinese Herbal Patents Homeopathy Western Herbal Medicine BOWEN Therapy Tel: A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3 Wysy ka paczek i pieniídzy Tel.: Dundas St. E. Unit 5A Mississauga

7 N o 04 (994) 15-28/02/2010 Strona 7 JÛzef Fudali Wyższy Urząd GÛrniczy Tradycje górnicze (3) Czwartego grudnia polscy gór - ni cy obchodzą swoje święto Barbórkę. Dla górników jest to dzień wolny od pracy. Święta Bar bara jest od wieków patronką górników. Św. Barbara żyła we wczesnym średniowieczu w mieście Niko de - mie w Bitymi (obecnie Azja Mniej sza). Jej ojcem był Dioskur, władca tej krainy i poganin. Chro - niąc córkę przed wpływami nowej wiary, a także chcąc ustrzec ją przed niebezpiecznymi konkuren - ta mi, ponieważ była bardzo pięk - na, wybudował wieżę z dwoma oknami i tam ją trzymał pod zam - knięciem. Kiedy wyjechał Barba - ra przyjęła wiarę chrześcijańską i dla uczczenia Trójcy Świętej ka - za ła wybić w wieży trzecie okno. Rozgniewany ojciec zakazał jej praktyk religijnych, a gdy to nie pomogło, zagroził ścięciem. Bar - ba ra uciekła i schroniła się w skalnej grocie. Wydał ją ptaszek. Wówczas ojciec poddał ją strasz - li wym torturom. Dla pośmiewiska była nago prowadzona po mieś - cie, bita i katowana. Jednak nie - zwykła jasność okryła jej ciało, dlatego nikt nie widział jej upod - lenia. Umęczoną i oszpeconą ojciec ściął własnoręcznie mie - czem. Zaraz po tym uderzył w nie go grom z nieba, zabijając go na miejscu. Górnikom grozi bez przerwy nagła śmierć, dlatego wybrali Św. Barbarę na swoją patronkę. Inne legendy podają, że ustanowili Bar barę swoją patronką, ponie - waż kryła się w skale, czyli w podziemiu. Górnicy wierzą, że Św. Barbara ochrania ich, przynosi ratunek w razie nieszczęścia, a także wyba - wia dusze zasypanych. W wielu kopalniach wybudo - wano kaplice Św. Barbary lub umie szczono w cechowni jej posągi i obrazy. Przed tymi wize - runkami przed rozpoczęciem pracy zapalano świece, odmawia - no pacierz i śpiewano pieśni, które intonował najstarszy wśród braci górniczej. Kult Św. Barbary został zacho - wany do dzisiaj. O uroczystościach barbórko - wych pisałem w pierwszym felie - tonie poświęconym tradycjom górniczym. Przypomnę tylko, że górnicy wystrojeni w paradne stroje, zbierali się na placu przed kopalnią lub w cechowni, skąd w porządku wojskowym maszero - wa li ze sztandarem i orkiestrą do kościoła. Podczas nabożeństwa grała orkiestra dęta. Po powrocie następował punkt kulminacyjny mianowanie nowych rębaczy. Potem ucztowano (tradycyjnie z tłustą wieprzowiną) i bawiono się przy dźwiękach orkiestry górni - czej. Górnik prowadził życie ubogie w rozrywki, szare i jednostajne. Miał więc skłonność do uroczys - tych obchodów wnoszących tro - chę rozmaitości w tę szarzyznę. Miasta czy osiedla górnicze były zamieszkałe przez ludzi, którzy czynnie lub biernie brali udział w procesie wydobywczym, wszyscy byli zainteresowani przebiegiem rozliczeń, przebiegiem górnicze - go święta, które jakby zamykało górniczy rok budżetowy, podob - nie jak dożynki podsumowują roczną działalność rolników. Dla tak wielkiego zebrania trzeba było odpowiedniej wielko - ści pomieszczenia. Takie po mie - sz czenia można było znaleźć w kościołach, które w tym przypad - ku ze względu na świecki charak - ter nie wchodziły w rachubę. W zamkach i pałacach, które jednak nie przyjmowały tej rangi gości. W zajazdach lub karczmach, których właściciele lub dzierżaw - cy żyli z odpłatnego udzielania gościnności. Uczestników zebrania należało zaprezentować całej społeczności miejskiej i niejako zapowiedzieć to ważne w życiu miasta wyda rze - nie. Najlepiej nadawał się do tego celu uroczysty i paradny pochód przez miasto. Poprzedzani górnikami niosą - cymi pochodnie (najsilniejsze dostępne wówczas źródło świat - ła), fanfarzystami i doboszami, dla podkreślenia swej godności jechali na czele konno: starosta gór niczy wraz z przysięgłymi, którzy ubrani byli w uroczyste stroje, z bronią boczną oraz pięk - nie zdobionymi bardami górni - czymi. Za nimi kolejno szli górnicy niosący posrebrzone lub pozło co - ne godło górnictwa, poczet sztan - darowy ze sztandarem górniczym, własna kapela górnicza. Pochód zamykali dozór górniczy, górnicy i hutnicy danego ośrodka górni - czego. Każdego roku koło Św. Barba - ry górnicy zbierali się w celu do - ko nania rozliczeń i ustalenia odpowiednich zamierzeń. Kwalifikowani rębacze stano - wili grupę zamkniętą i wyodrę - bnioną. Zajmowali uprzywilejo - wane miejsca także i poza ko - palnią. Do izby w której się zbie - ra li i gwarzyli przy piwie, nie wol no było wejść ładowaczom. Dystans ten był tak głęboki, że rozdzielał ojca od syna. W gronie górników obowiązywał go taki sam dystans wobec ojca, jak wobec obcych rębaczy. Kiedy syn został wyzwolony na rębacza, wówczas ojciec górnik w czasie uroczystości wyzwolin był obo - wiązany wypić z nim brater - stwo a potem traktować jako to - warzysza. Najważniejszym mo - men tem w życiu każdego górnika było pasowanie na maystra, czyli na rębacza. Kandydata zgłaszał sztygar, który sprawował opiekę nad kandydatem. Opieka ta sięgała bardzo głęboko, odczu - walna była również poza kopal - nią. Kandydat stawał się prawie członkiem rodziny, często żenił się z córką opiekuna. Uroczystość mianowania odby - wała się zawsze w dniu święta górniczego. Kierujący uroczys - toś ciami sztygarzy zasiadali wspólnie za stołem, na którym stał kru cyfiks i dwie zapalone świece. Rębacze siadali na ła - wach, kładąc na nich uprzednio swoje łaty (skó ry górnicze), bę - dące swois tym symbolem ich po - zycji zawo dowej. Kandydaci stali półkolem przed stołem i po wyczytaniu ich na - zwisk, po wypowiedzeniu się starszyzny odnośnie wszystkich warunków koniecznych do awan - sowania, składali przysięgę, opa - sywano ich łatą, którą od tego momentu mieli prawo nosić do munduru galowego a następnie wpisywano ich do Księgi Rodo - wodów Górniczych. W czasie następującej po tej uroczystości bie siady, stawiali swoim współto - wa rzyszom wódkę na łacie. Mówiło się, że jeżeli ktoś posta - wił gorzołka na łacie, to był już ważny i prawdziwy górnik. Tak świętowano barbórkę. Przypomnę też jak wyglądały codzienne posiłki górników. Na Górnym Śląsku w latach mię dzywojennych i po wojnie tradycyjny obiad był następujący: żur z kartoflami kraszony skwar - kami, wodzianka kraszona łojem, kapusta kiszona z grochem, tłuste mięso wieprzowe od brzucha (w tradycyjnej karczmie piwnej zostało z tego okresu golonko), ziemniaki gniecione lub kluski śląskie. W niedzielę i święto Barbórki, rosół, rolada lub królik, kluski ślą skie, czerwona (modra) kapu - sta, piwo. Tłuste jedzenie zda - niem górników, zabezpieczało przed skutkami pracy na dole, to jest przed gruźlicą, reumatyzmem i pylicą. Ponadto dostarczało ka - lorii utraconych w czasie cięż kiej pracy górniczej. Często gór ni cy wracając z szychty wstępo wali do leżącej na szlaku karczmy zwanej kapliczką, aby zadośću czynić przyjętym wierzeniom i wy pić kieliszek wódki dla spłu kania pyłu węglowego z płuc. Pito przeważnie na borg, należn ość spłacano po wypłacie. Na zakończenie pragnę wspom - nieć, że człowiekiem który roz - sła wił w górniczym świecie ideę spotkań gwarków, w którego sty - lizacji rodziła się górnicza obrzę - dowość wypracowana w murach Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie był prof. Witold Ża - bicki. Wielu absolwentów AGH pamięta tego wspaniałego czło - wie ka, który bez reszty poświęcił się idei krzewienia i kultywo - wania tradycji górniczych. Wśród wielu prowadzących karczmy piwne na szczególne wyróżnienie zasługuje uczeń Pa - na profesora, mgr inż. Jerzy Teodor Śliż z Cieszyna swój ród wy - wodzący. Jego zaangażowanie w przygotowanie karczmy, znajo - mość tradycji górniczych, kultura prowadzenia karczmy, postura i umiejętność picia piwa, zapewnia ją mu trwałe miejsce i w historii kultury górniczej, i w tra - dycji karczm piwnych. Pozosta - wiają niezatarty ślad w sercach i umysłach tych którzy z Nim to przeżywali. Niestety w marcu 2005 roku odszedł na wieczną szychtę. Dodam też, że sam od wielu lat a w praktyce od czasów studen - ckich interesuję się obrządkami górniczymi. Miałem i mam honor pełnić rolę Lisa Majora i pro wa - dzić młodych adeptów górni - czych do ceremonii skoku przez skórę. Obecnie ceremonie te są kulty wo wane prawie we wszyst - kich zakładach górniczych. A ponieważ uroczystości barbór ko - we odbywają się (po godzinach pracy) już dwa tygodnie przed świętem Barbary, przez wiele lat miałem zaszczyt uczestniczenia w kilkuset Spotkaniach Gwarków. I zawsze jest to dla mnie wielkie przeżycie.

8 Strona /02/ 2010 N o 04 (994) Postacie niepospolite Pomiędzy Polską wolnością a jej adeptami Zenowiusz Ponarski Tadeusz Długoszowski prowa - dził intensywną działalność od - czy tową na terenie całego kraju. Docierał do dużych miast i ma - łych miasteczek z prelekcjami na różne tematy. Występował w War szawie i Łodzi, Częstocho - wie, Wilnie i w dziesiątkach wielkich ośrodkach miejskich. Bywał w Pruszkowie, Pabiani - cach, Będzi nie, Zawierciu, Toma - szowie Ma zo wieckim, w setkach innych miasteczek i osiedli. Jednym słowem - geograficzny zasięg wyjaz dów był rozległy. Bywały miej sco wości odwiedza - ne wielo kro tnie, co wynikało z przyczyn obiek tywnych: łatwości dojazdu, dobrych warunków lo - ka lowych i nawiązanych przyjaź - ni. Chętnie bywał w rodzinnej Częstochowie i w Łodzi z którą łączyły go daw ne dzieje. Poruszał sprawy aktu alne i odnoszące się do prze sz łości, z wielu dziedzin: polity ki, historii, religii, literatury i inne. Piętnował faszyzm włoski Mu - s so liniego i dokonywane przez niego mordy polityczne. Wcześ - nie spostrzegł hitleryzm i już w 1925 roku pisał, że tajna armia niemiecka, składająca się z rze - komych sportowców, gotowa jest w każdej chwili stanąć pod bro - nią. Zauważył rodzący się na - rodowy socjalizm Hitlera i ostrze - gał przed nim rodaków. Zdawał sobie sprawę, że rosną wpływy nazistów i obserwował procesy zachodzące za naszą granicą zachodnią. Alarmował opinię publiczną: Pięść i nóż święcą swoje triumfy w imię pieniądza prywatnego i megalo ma ni rasowo - narodowej. Mor do wanie socjal - komunistów, gwałty dokonywane na Żydach; palenie dzieł uczonych nie- nie - mieckiego pochodzenia, zdu - szenie prasy, wygrażanie arma - tami w stronę sąsiadów, deptanie traktatów zbrojenia i prokla - mo wanie odwetu wojennego oto arsenał środków, jakimi po - sługują się hitlerowcy. (P. W. z 26 mają 1933 r.). W tym miejscu dygresja. Pod - czas gdy nie miał złudzeń co do istoty hitleryzmu i zagrożenia dla Polski, Roman Dmowski w tym okre sie miał inne zdanie: Niem- cy Cieszył się w marcu 1934 r. - że gdyby nas zmusili do wojny, nie mogą liczyć, że Rosja jednocześnie wymierzy nam cios w plecy - pisał Krzysztof Kowa - lec Dmowski w pierwszych latach rządów Hitlera dawał wy - raz swemu optymizmowi co do konsekwencji międzynarodowych objęcia władzy przez nazistów, w drugiej połowie lat trzydziestych popaść miał w depresję, przewi - dując katastrofę i czwarty rozbiór Polski. (Narodowa Demokracja wobec faszyzmu , Warszawa 1989). Dmowski nie dożył do klęski wrześniowej, (zmarł 2 stycznia 1939). Jak napisał jego biograf, Andrzej Micewski: Roman Dmo w ski był człowiekiem z całą pewnością niecodziennym, ale we wszystkich najważniejszych spra - wach, mimo tak częstych błysków przenikliwości jego umysłu, bar - dzo gruntownie, zasadniczo się mylił (Roman Dmowski, War - szawa 1971). Podobnych dylematów w spra - wie Hitlera, nie miał Długoszow - ski, który się mylił, głosząc przy - mierze polsko sowieckie. Już w 1925 roku dostrzegł zagro żenie ze strony rewizjonizmu nie miec kie - go i uznał, że Polska dla za bez - pie czenia się ze strony Nie miec: winna zachować jak naj lepsze sto sunki z Rosją Polska mając do czynienia z groźbą na wały nie mieckich, będzie mu sia ła, mi - mo powściągliwości na tury społecznej, szukać sprzymie rzeń - ca w Rosji Sowieckiej. Z tym przy jacielem nic nie wyszło, a on sam stał się ofiarą Hitlera i zginął w nazistowskim obozie śmierci. Początkową jego niechęć do Rosji Sowieckiej, zastępowała z bie - giem lat wiara w sukces sowiec - kiego eksperymentu socjalnego. I tutaj też pomylił się gruntownie. Bywało często, że w trakcie od - czytów atakowali go przeciwnicy polityczni, słownie lub czynnie. Podczas odczytu pt. Wielka Pol - ska w styczniu 1927 r. odby wa - ją cego się w sali filharmonii w Łodzi, został zaatakowany przez zwolenników Dmowskiego zgni - łymi jajami i proszkiem do kicha - nia. A w Lublinie w trakcie od - czytu rzucono w niego cegłą a w publiczność butelką: Podniosłem leżącą na podło - dze a rzuconą przed chwilą we mnie cegłą i kładąc na stół oś - wiad czyłem, że argumenty w postaci cegieł nikogo nie przeko - nają. Po wznowieniu odczytu, po upływie kilkunastu minut, kilku osobników obrzuciło jego i ze bra - nych gradem kamieni, a gdy zo - stał zraniony, ktoś strzelił do nie - go z rewolweru, ale chybił. Przypomniałem drastyczne wy - darzenie, ale inne ataki, o mniej - szym natężeniu agresji, często się zdarzały podczas prelekcji. Miał sporo przyjaciół i sympaty ków, po magali mu przy wynajęciu sali, sprzedaży biletów, ochronie po - rząd ku. Dowiadywali się o cza sie, miejscu i temacie odczy tów z anon sów publikowanych w każ - dym numerze Wolności. Tema - tyka odczytów była bardzo szero - ka i różnorodna: o polityce, histo - rii, religii, literaturze. Mówił o Słowackim, i Żeromskim, Brzo - zowskim i Wyspiańskim, Jasiń s - kim i Daniłowskim, Andrejewie i Gor kim, Erenburgu i Majakow - skim. Niektóre prelekcje związa - ne były z aktualnymi wydarzenia - mi. Gdy do War szawy zawitał na krótko Włodzimierz Majakowski ( 12 do 22 mają 1927 r.), spotkał się z nim i potem opublikował: Rozmowę z Majakowskim. Póź niej o nim miał odczyt, do brze przyjęty przez publiczność i krytykowany przez jego oponen - tów. Warto przypomnieć, że ata - kowano nawet piłsudczyka, Tadeu sza Hołówkę, za udzielenie po - zwo lenia na przyjazd sowiec - kiego poety, a Anna Zahorska (ps, Savitri) napisała o jego po - bycie artykuł w Polaku - Kato - liku pt. Penetracja bolszewi - zmu. Z imprezy kulturalnej usi - ło wano uczynić wydarzenie po li - tyczne Miał on w Łodzi 30 paździer - nika i 1 listopada 1927 roku dwa odczyty, o Wolnej myśli w Pol s - ce i o bohaterach Organizacji Bojowej PPS, Stefanie Okrzei Marcinie Kasprzaku. Szczególnie bliski jego sercu był temat, o tych więźniach X Pawilonu, straco - nych w 1905 r. Pamiętał, słowa Okrzei swemu obrońcy, który na - pomknął o podaniu prośby do cara. Odpowiedział mu: Rozu - miem, że pan to robi z musu, ale przecież jeśli kobieta - Perowska, nie chciała prosić o łaskę swego ce sa rza, to robotnik polski nie ukorzy się przed obcym mu ca - rem. O odczytach tych wspominał Wi told Wandurski, (autor wyda - nych z Standem i Broniewskim, Trzech salw ). Napisał z Łodzi do Władysława Broniewskiego 29 października 1927: Władku, chłopie serdeczny! Jutro jest tu odczyt Wieniawy - Długoszow - skiego z ramienia wolnomyśli - cieli mi pomogą. Może sam Wieniawa zechce wziąć paczkę ze sobą? Zwróć się do niego - a nuż? Ja sam będę wieczorem w sali i odbiorę u niego. Szkoda tracić sposobności. (Od bliskich i dalekich. Korespondencja do Władysława Broniewskiego , Warszawa 1981). Nie tylko przeciwnicy polity - cznie zakłócali jego działalność odczytową. Bardzo dokuczliwe były szykany władz i represje policyjne. W taki sposób prele - gent to przedstawiał: Trudności policyjne mamy najrozmaitsze. To policja nie pozwala dać sali, to płoszy słuchaczy, to wreszcie starosta, dla byle powodu, odma - wia legalizacji. Kiedy starosta w Kutnie zabronił odczytu na temat O karze śmierci, stało to się przyczyną interpretacji poselskiej. Innym powodem interpelacji był za kaz wygłoszenia odczytu: Krwa wa Bułgaria. Zabroniono mu wygłaszania odczytów: w Pio trowie, W martwym domu ( o carskim więziennictwie). Na indeksie był też odczyt o Musso - linim, który pozwolono w innym miejscu wygłosić pisarzowi Sie - roszewskiemu. A prelekcja pt.: Hitler i s -ka była zabroniona w Radomiu, gdyż zagrażała porząd - kowi i bezpieczeństwu publiczne - mu. Starosta opatowski tak uzasadnił swój zakaz: ponieważ od - czy ty pana wywołują w społe - czeń stwie niepożądany ferment. Najbardziej stanowcze okazały się władze w Mizoczy, (ok. 30 km. od Równa i i Ostroga), uro - czego miasteczka na Wołyniu, gdzie ziemia była urodzajna i odby wały się jarmarki, gdzie goś - ciły znakomite osoby i często by - wał Tadeusz Czacki. W 1928 r. miał tam się odbyć odczyt, nt.: Sejm i Senat, który został zaka - zany. Do egzekwowania zakazu wysłano 16 -tu konnych policjan - tów. Wołyń był terenem gdzie partie ukraińskie przygotowywały się do wyborów parlamentarnych i trwała ostra rywalizacja między nimi. Społeczność polska będąca w mniejszości, była podzielona, a kierujący akcją wyborczą woje - woda Mech doprowadził do po - gor szenia stosunków między admi nistracją a Polakami gotowy - mi do współpracy z Ukraińcami. Nie doszło do odczytu, gdyż za - ostrzała się sytuacja na miejscu. Rząd by uspokoić namiętności, w lipcu 1928 roku wojewodą miano - wał Henryka Józewskiego, zaufa - nego marszałka Piłsudskiego, który sytuację uzdrowił. W okresie od sierpnia 1928 do stycznia 1929 r. wydaje dodatek literacki pod tytułem Pochodnia i drukuje w nim swoje poezje i opo wiadania. Wokół niego gro - madzi robotniczych koresponden - tów. Na jego łamach publikują utwo ry samorodni twórcy,których listy zasilają pismo, na zasadzie wol nej trybuny. Redaktor nie od - mawia drukowania nadsyła nych materiałów nawet gdy są sprze - czne z jego poglądami. Na łamach P.W. często to - czy ły się zażarte polemiki, a głosy wrogie spoty kały się z ostrą rep - liką redakcji bądź czytelników. Pismo grupowało ludzi o lewico - wych przekonaniach, nie będą - cych członkami żadnych partii, robo tni ków i bezrobotnych, inteli - gen tów sproletaryzowanych i rze - mieślników, ludzi o radykalnych i wolnomyślnych poglądach. Jan Józef Lipski zwrócił uwagę na niedoceniony i zapomniany rodzaj jego twórczości: Publicy - sta polityczny tego typu i tempe - ramentu musiał być i felietonistą. Warszawa jako taka nie była przed miotem jego specjalnych zainteresowań - ale miał on zmysł realiów i popularyzacji jako na - rzędzia agitacyjnego, toteż w jego Kwiatuszkach z oślej łąki nie - mało znajdujemy warszaw skich realiów. Pisał też felietony pt. Klituś bajduś czyli Listy Naj - ciem niejszych Rodaków do Naj - jaśniejszej Rzeczpospolitej Pols - kiej w stylu parodystycznym (coś z kazania i coś z listu pa - sterskiego). W tych już mało było realiów obyczajo wych i obrazków z codzienności. ( Felietoniści i kro ni karze, t. II, Warszawa 1973). W oparciu o stałych czytelni - kach w marcu 1929 r. powziął za - miar przemiany swego tygodni ka w dziennik, ale już dwa miesiące później zrozumiał, że nie ma żadnych szans aby to urzeczy wis - tnić. Zwiększa wtedy podwój nie objętość tygodnika do 32 stron, ale pod naporem konfiskat i pro - cesów powrócił do dawnej obję - tości. Interesujące są jego poglądy pacyfistyczne i wizja Europy bez broni, nienawiści i granic. Wyma - gają odrębnego potraktowania po - dobnie jak stosunek do mar szałka Józefa Piłsudskiego. Zachował do niego sentyment jako towarzysza z PPS, i wówczas gdy po zwy - cięstwach na frontach walki zo - stał Naczelnikiem Państwa, i gdy po przewrocie majowym stał się niekwestionowanym przywódcą kraju, i nadal wiązał z nim na - dzieje na lepszą Polskę. Nawet kiedy Marszałek coraz bardziej oddalał się od ideałów socjaliz - mu. Może w przyszłości powrócę do tych tematów. A teraz, jak we wrześniu 1932 roku, po 10 latach pracy w wol - nej Polsce przedstawił rezultaty swej działalności: - Wygłosiłem kilka tysięcy od - czytów w całym kraju. Rezu l tat? - jako takie poruszenie umy słów, mnóstwo procesów sądo wych i kar. Napaści na moje życie. Nie - na wiść i zawiść, Wiele trudności w uzyskaniu legalizacji i lokalu. Bezustanna prowokacja. Oszczer - stwa partyjników. Szykany, prze - sz kody, wyzwiska, kamienie, kije, kule; Od czasu wydania Jutra, zmie niałem tytuły pisma, aż się utrzymało jak Polska Wolność, w tytule którego sporo ironii. I cóż? Znowu same szykany, kon - fis katy, sądy wyroki, na szczęście przez amnestię anulowane, a było tego 4 lat więzienia z pozbawie - niem praw; Z powodu swej działalności stra ciłem wszystkie prace zarob - ko we jako dziennikarz, takie jak korespondenta sejmowego pism krajowych ( Robotnik Na - przód, Dziennika Ludowego, Ziemi Lubelskiej, Kuriera Wie czornego, i in.) i zagranicz - nych ( Nowy Świat ), stanowiska sekretarza Klubu Sprawozdaw - ców Sejmowych; - pracując w Sejmie zarabiałem bardzo dobrze i mogłem kryć wszy stkie straty wynikające z kon fiskat i kar sądowych, a po - tem wrogowie pytali: skąd Wie - nia wa bierze pieniądze?. Jedni gardłowali ze wschodu, drudzy, że z Belwederu ; - Nie było dnia, by katolickie agencje obwieszczały światu, że ten bolszewik jeszcze żyje i za - rabia. A towarzysze z lewicy krzyczeli, że to zdrada interesów proletariatu. W wyniku tego mu - siałem odejść od pracy, pozostać DokoÒczenie na stronie 9

9 15-28/02/2010 N o 04 (994) DokoÒczenie ze strony 8 wyłącznie przy moich odczytach i przy Polskiej Wolności. Początkowo pismo miało zna - cz ny nakład, w latach kryzysu gospodarczego nakład zmniejszył się najpierw do 5 tys., a w 1932 r. - do 2500 egz. tygodniowo. Długoszowski upadał na duchu. Zaczęła się załamywać wiara jedy na i najdroższa mu Wiara w człowieka napisał jego bio - graf, Janusz Lipiec. A on sam napisał 25 lutego 1934 roku w P.W. : Dla czło - wieka, który pod wpływem roz - cza rowań traci wiarę w człowieka... i zaczyna traktować go jak sąsiedniego wilka, proces ten staje się dramatem. Po co będę pracować dla niego skoro on tego nie rozumie. Polska Wolność wychodziła do 1935 roku, w którym wyszło 22 numery pisma. A wydawca i redaktor pozbawiony własnej trybuny, nie zapomniał pióra. W dzienniku Wieści w listopadzie 1936 r. opublikował dwa artykuły o historii lokautu łódzkiego, Walka z caratem i Głodem zmuszali do uległości. Klęską zakończył się jego bój o wolność i prawdę, walka o sprawiedliwość społeczną. Niezależny socjalista nie doczekał się uznania nawet, gdy po wojnie głoszono hasła o które walczył. Zapomniano o nim i imię jego wykreślano z wszyst - kich możliwych źródeł. Instytut Badań Literackich, Pol skiej Akademii Nauk, wydał wie lotomową historię prasy pol - skiej. Tom III tej historii poświę - cony jest prasie polskiej w okre - sie międzywojennym. W tym po - nad 500 stronicowym dziele są wzmianki ponad 8000 tytułów pra sowych. Ale wśród nich nie ma Polskiej Wolności. A jego nazwisko wymieniono tylko jako współpracownika łódz - kiego Gło su Polskiego, w wie - czor nym wydaniu którego w Ku rie rze Wieczornym, w 1924 roku opublikował artykuł o orę - dziu biskupów w sprawie postu na rzecz Skarbu Państwa. Strona 9 About Canada s Walk of Fame Established in 1998, Canada s Walk of Fame aims to educate, inform, and inspire through the per manent celebration of the ach i - evements of Canadian music, arts and entertainment luminaries. The annual celebration culminates in a televised tribute special that honours Canada s finest stars from the worlds of arts, entertain - ment, and sports. Each inductee is immortalized, their names forever cemented into the sidewalks of To ronto s entertainment district. To date, 122 Canadians have been honoured including Howie Mandel, Blue Rodeo, Margaret Atwood, Jim Carrey, Steve Nash and Celine Dion. A complete list of inductees along with more information on Canada s Walk of Fame can be found at What s new - Your 2009 income Tax and Benefit Return Did you know? that you may be able to take advantage of new incentives or changes to existing credits, deductions, benefits, and services when filing your 2009 return? Here are some that you should know about: Personal amount: The basic personal amount has increased to $10,320 Do sprzedania w Polsce, 12 km od Tomaszowa Mazowieckiego (okolica Niewiadowa), dom (98 m2) wykończony stylowym tarasem (25 m2), położony w malowniczym otoczeniu pięknie urządzonego, wysadzonego niezliczoną ilością drzew iglastych, ogrodu. W pobliżu las i strumień. Wszelkie media techniczne.kontakt: oraz * Age amount for persons 65 years of age or older: The maxi - mum amount has increased to $6,408. * Registered retirement savings plans (RRSPs) and registered retirement income funds (RRIFs): If an unmatured RRSP or RRIF of a deceased person decreases in value after the person s death, and the final payment from that RRSP or RRIF is made after 2008, a deduction may be claimed on the final return of the deceased person for the decrease in value * Working income tax benefit (WITB): Tax relief provided by increased funding to the WITB has been enriched for * Home Renovation Tax Credit: If you are a homeowner, you may be able to claim this new non - refundable tax credit* of up to $1,350 based on eligib - le expenses incurred for work performed or goods acquired after January 27, 2009, and before February 1, 2010, in respect of a renovation oralteration to an eligible dwelling. The credit applies to expenses of more than $1,000, but not more than $10,000. * First-Time Home Buyers Tax Credit: If you are a first-time homebuyer, a person with a disa - bility, or an individual buying a home on behalf of a related person with a disability, you may be able to claim this new nonrefundable tax credit * of up to $750 for the acquisi - tion of a qualify ing home after January 27, 2009 (closing after this date). * Home Buyers Plan (HBP): As of January 27, 2009, the maxi - mum amount you can withdraw from a registered retirement sav - ings plan under the HBP has increased to $25,000. Continued on page 16

10 Strona /02/2010 N o 04 (994) Barokowa kąpiel Wiesław Piechocki Gdzie można się wykąpać naj - lepiej w baroku? Gdzie świat wygląda jeszcze jak porządna szka tułka, w której wszystko jest pięknie i na zawsze ułożone? Gdzie można poczuć, iż ziemia i niebo współdziałają w spokojnej Melk - nawa główna w kościele harmonii? Gdzie barok w swej pysznej postaci z roku 1746, symetrycznie ukazując swe wdzięki, podziwiany jest rok rocznie przez pół miliona turystów? Melk - fasada kościoła To mała miejscowość MELK, trochę na zachód od Wiednia, po - łożona wzdłuż łagodnych wzgórz, nie daleko od zjazdu z autostrady do Salzburga i dalej do Mona - chium. Obok Melk, na dość ostrym pagórku, leży ten cudow - ny swą formą klasztor benedy - ktynów. Miasto leży na dole przy Dunaju. Każdy z turystów zosta - wia swój samochód na obszernym parkingu i zaczyna wtapiać się, nie, właśnie kąpać w przepychu baroku. Schodzi ku potężnieją - cym zabu do waniom, których jest bez liku, mijając kawiarnie, resta - uracje, ogrody, gdzie klomby są poprzy cinane równiutko jak czu - pryny żoł nierzy. Jako turysta chcę sta nąć wreszcie na pierwszym podwórcu. Takich podwórców jest siedem, co wróży swą orficką syntezą (7) doznań bez liku. Staję jak wryty na środku podwórca prałatów i zaczynam okiem rozdzielać frag - menty piękna: olbrzymie okna (architekt nie bał się światła), sta - re i nowe freski, pilastry, prze ry - wające monotonność fasad. Ścia - ny mają 320 m długości. Mogą być podziwiane od dołu miaste cz - ka, od Dunaju i wtedy tylko moż - na się trwożyć ile musiała kosz - tować ta konstrukcja w połowie XVIII wieku?, albo w koryta - rzach, gdzie echo kroków miesza się z przyrodzoną ciszą czcigod - nych posadzek. Melk jest słynny z wielu powodów. To mauzoleum Austrii. Tu leży w sejfie do kument, gdzie pierwszy raz użyto słowa Ostarri - chi na późniejsze określe - nie Österreich, czyli Au - strii. A było to na początku XI wieku! Tu w pierwszy wiosenny dzień roku 1089 wprowadzili się zakonnicy spod znaku św. Benedyk - tyna. Tu jest grób św. Ko - lo mana. Tu jest krzyż, po - sia dający w szkaplerzyku drzazgę z krzyża Chrystu - sowego. Tu istnieje szkoła, przekształcona w dzisie j - szych czasach w gimna - zjum dla 900 uczniów. Tu walczono z Węgrami i Turkami, a w nowszych czasach z pożarami i ideologią Adolfa Hitlera. Tu jest słynna biblioteka z wieloma bez - cennymi inkunabułami. Tu jest największy zespół architek - to niczny baroku w Austrii. Tu jest 1365 okien, co oz - na cza, iż braciszkowie nie bali się wpływów światła z zewnątrz, wpływów ob - cych katolicyzmowi dok - tryn. Tu umieścił Umberto Eco, wło ski pisarz, po czą - tek i zakoń czenie swej po - wieści Imię róży. Pożarów było tyle i wo - jen, że dopiero za czasów panowania cesarzowej Ma - rii Teresy ukończono defi - nitywnie ogromny plac budowy i to co dziś widzę, po chodzi z roku Ocza rowany przepychem, kapią cym zewsząd złotem, kąpią cym moje oczy, prze - su wam się z pierwszego pod wór - ca do innych i do wnętrz. Oczy - wiś cie posuwam się w masie turystów, w spokojnej kilkuna sto - osobowej gru pie, słuchającej na - bożnie objaś nień pani prze wod - niczki. Do Melk przybywa rocz - nie mnóstwo turystów. W kon su - latach Austrii na całym świecie wiszą wszak wiel koformatowe plakaty, ukazu jące potężny żółty klasztor na wzgórzu, u stóp któ - rego płynie leniwie Dunaj, na - rodowa rzeka republiki. Najładniejsze jest to, iż doko - nała się tu synteza baroku inte - lektualnego: klasztor był bujną glebą nie tylko propagandy chrześcijaństwa, lecz kuźnią dyskusji twórczych w okresie szczególnie po Reformacji. Austria stała się dzię ki konsekwentnej polityce dynastii Habsburgów ostoją kato - licyzmu, co nie oznaczało zam - knię cia się w ciasnych strukturach obskurantyzmu. W Melk pielęg - no wano dyskusje naukowe, o czym świadczą setki listów za - konników, na przykład braci Bern harda i Hieronymusa Pez. Tu rozwijała się wspaniale muzyka kościelna i świecka, tu działali kompozytorzy i myśliciele, wy - chodzący poza ramy ciasno poj - mowanej egzegezy. Wchodzę na piętra. Do nich wiodą obszerne cesarskie schody, wielki trakt barokowy. Tu bardzo czuć przebrzmiałą sławę Habs - burgów, dynastii, która ukształto - wała na wieki ten alpejski kraj na południe od Niemiec. To Habs - bur gowie ukuli hasło Niech inni pro wadzą wojny. My będziemy szykować ożenki!. Myśl jest Klasztor, biblioteka z zewnątrz pokojowa: dobrze wykoncypowa - nymi ślubami można więcej osią - g nąć, niż przez krew żołnierzy na frontach wojen. Wielka porcja światła poraża oczy w sali marmurowej, albo goś cinnej. Nad drzwiami napis łaciński Hospites tamquam Chri - stus suscipiantur, czyli Goście winni być tak podejmowani jak Chrystus, zatem odpowiednik polskiego Gość w dom, Bóg w dom. Nad głową przepyszne freski, czyli niebo tej sali. Głó - w ne wymalowane postaci to bo - gini Pallas Atena na powozie cią - g niętym przez lwy oraz bru talny Her kules, zamierzający się na pie - kielnego psa. Symbolizo wało to mą dre umiarkowanie (Atena) z koniecznym czasem użyciem siły czyli synteza poli ty ki Habsbur - gów... Wychodzę na obszerny taras. Stąd widać horyzont na zacho - Fresk (Herkules) w sali jadalnej, z 1732 roku dzie, gdzie gdzieś daleko leżą za górami niewidoczne Salzburg, Innsbruck oraz już nad Jeziorem Bodeńskim miasto Bregenz, gra - niczące ze Szwajcarią. Pod noga - mi śliczne miasteczko Melk, tyle Miasto Melk ze wzgórza klasztornego zaw dzięczające klasztorowi i jego emanującej kulturze. Trochę z tego tarasu widać 50 ha winnic oraz 3375 ha pól, należących do klasztoru. Nabieram oddechu, aby wejść do wspaniałych sal biblio - teki. Wnętrze dla benedyktynów co najmniej tak ważne jak koś - ciół. Tu oddawano się stu - diom, pra g - nącym inte - lektualnie przeniknąć tajemnice świa - ta do cze sne - go, zba dać ce - chy cha rakte - ry styczne Bo - ga, zape w nia - jąc sobie god - ne miej sce po śmierci w chrześ ci jań - skim niebie. Książki, księgi, atla sy, inkunabu - ły, szkice, mapy - to stanowi skarb tych podwoi. Fresk nad gło - wą w bibliotece też wy ko nał jak w sali ma r mu - rowej Paul Tro - ger w 1732 roku. Chwała mu za te dzie ła, lotne jak lek kie ptaszki, szu ka jące sensu ży cia między niebem a ziemią. Wielkim fina - łem wizyty jest kościół, równie symetryczny jak wszystko tutaj. Barokowo do koń ca. To nie jest kościół, to jest teatr operowy. Jest wielka scena, czyli ołtarz z wiel kim obrazem, ukazu ją cym poże gnanie św. Piotra ze św. Pawłem. Im jest poświęcona ta świątynia ka piąca od złota. Ale współ grają tu inne kolory: poma rańczowy, zie leń i ochra oraz dla równowagi opty - cznej szarość. Stoję w środ ku, czyli między rzę dami ławek. Nad moją skołowaną (tyle ozdób, tyle złota!) głową kopuła. Może dla - tego kręci mi się w głowie, gdyż kształty są okrąg łe wraz z tam - burem i samą ko pułą? Bardzo wysoko w jej latarni wznosi się do nieba szczęśliwy św. Benedykt triumfujący, gdyż już czeka tam na niego Bóg Oj ciec. Ołtarze bo - czne są niebywale symetry czne. W jednym z nich jest sarkofag z prochami św. Kolo mana. Naprze - ciw ustawiono analogiczny rek - wizyt! Aby tylko była symetria! Barok miał swoje wymogi, czyli ry tuały architekto niczne, od któ - rych trudno mu było odejść. Podziwiam błyskotli wość ołtarzy, ryzalitowe rozwią zania lóż, tym bardziej podkreśla ją cych teatral - ność tego religijnego wnętrza. Wyobrażam sobie kon certy tutaj, olbrzymie orkiestry, chóry, solis - tów z głosami, uno szą cymi się Biblioteka wewnątrz pod sufit, jak mgła dymów z ka - dzideł. Dobrze brzmia łyby tu oratoria... Na zewnątrz muzyka repre zen towana jest przez słynne dzwony. Słychać je nie tylko w Melk, lecz ich dźwięk dochodzi do rozległych pól pszenicznych, do kijków, unoszących ciężkie wino - grona w winnicach naddunaj - skich. Ten pejzaż symetrycznie pasuje stuprocentowo do zabu - dowań klasztoru benedyktynów. A ten żegna mnie łacińskim na pi - sem nad prostą bramą wyjś ciową ut in omnibus glorificetur Deus, czyli aby we wszystkich spra - wach był uwielbiany Bóg. Wez - wanie nader śmiałe (a wishful thinking?) w dzisiejszej skołowa - nej doktrynalnie Europie...

11 No 04 (994) 15-28/02/2010 Strona 11 Książki autorów publikujących w Nowym Kurierze

12 Strona /02/2010 N o 04 (994) Zmiany klimatyczne... DokoÒczenie ze strony 1 Dla Polski, inaczej niż dla nie - których krajów, to nie jest rozmo - wa marzycieli, to jest rozmowa o być albo nie być polskiej energe - tyki, polskiego przemysłu. Podobne twierdzenie można od nieść do Alberty w Kanadzie i stanu West Virginia w Stanach Zjednoczonych. Ekonomia West Virginii zajmu - je przedostatnie miejsce w USA. Węgiel jest główną siłą napędową gospodarki. Roczna średnia za - rob ków wynosi $17,856 i w nie - których rejonach stanu ubóstwo dotyka aż 37.7% społeczeństwa. Stany Zjednoczone zajmują drugie miejsce na świecie po Chinach pod względem wydoby - cia węgla. W 2002 roku wydo - byto miliona ton. Proces wy dobycia zyskał miano pro - dukcji jako że wydobyty węgiel zostaje poddany procesom tech - no logicznym w celu uzyskania parametrów określonych Ustawą Czystego Powietrza 1990r. (Clean Air Act) odnoszących się do wiel - kości produkowanego popiołu i emisji sulforu. Obecnie główne kom panie węglowe to: Peabody, Rio Tinto, Arch Coal i AEI. W rejonie PRB, zasobny w węgiel Wyoming jest jednym z największych producentów po - kry wających 35% ogólnego wy - dobycia Stanów Zjednoczonych, drugie zajmuje West Virginia 14% i trzecie Kentucky 10%. Arch Coal jest drugim produ - cen tem węgla i ma kopalnie w Kentucky, West Virginia, Virgi - nia, Wyoming, Colorado i Utah. Arch Coal jest największym do - stawcą nisko sulfurowego węgla na wschodzie kraju. Największym producentem węgla Stanów Zjednoczonych jest Peabody Group z 34 kopalniami na terenie USA. Pokrywa on 2% świa towego zapotrzebowania ener getycznego i 9 % krajowego. Rezerwy węglowe Grupy na dzień dzisiejszy wynoszą 9100 mi liona ton z czego połowa jest zaliczana do nisko sulfurowego. Inni amerykańscy producenci to: AEI Resources z wydobyciem 50 Mt rocznie, RAG Coal Interna - tional 60 Mt, kopalnie na wscho dzie ( w tym rejon PRB) i zachodzie kraju, odbiorca głównie krajowy. Consol Energy jest najwięk - szym producentem w Stanach Zjednoczonych wysoko bitumicznego węgla jak również najwięk - szym eksporterem. Kopalnie swoje ma zlokalizowane w sześ - ciu stanach i dwóch kanadyjskich prowincjach. Inna wielka firma energetyczna BHP Billiton ma trzy kopalnie w Meksyku. Firmy się bogacą, swoich CEO nagradzają bardzo wysokimi pre - miami a my nieudziałowcy w zyskach doświadczamy skutków zmian klimatycznych. Zamiast Ontario Texas, Arizona, Floryda mają kanadyjską zimę. Metere - ologowie podają, że na 50 sta nów aż w 49 padał śnieg. Intere sujące są też dane odnośnie lata 2009; mieszkańcy Yukonu mieli piękne, sło neczne i upalne lato typowe niegdyś dla Majami, a w Majami urlopowicze odpoczywali w chło - dzie, pod zachmurzonym nie bem i pod parasolami, ale nie pla żo - wy mi. Mieszkańcy Ontario cie - szą cy się jeszcze całkiem nie - dawno suchym i upalnym latem doznali niemiłego zaskoczenia - rekordowej liczby opadów desz - czu. Coraz częściej podawane są do publicznej wiadomości o zmie - niającym się klimacie alarmująco szybko (w wyniku działalności przemysłowej) i jednocześnie o przewidywanym, 60% wzroście zapotrzebowania na energię w najbliższej przyszłości. Poprzedni lider Liberałow Ste - phane Dion proponował nałoż e - nie podatku węglowego w ra mach planu przeciwdziałającego zmia - nom klimatycznym i utrzy ma nia równowagi ekologicznej. Pro - gram był tak bardzo niepo pu larny wśród społeczeństwa, że libera - łowie nie tylko przegrali wybory z konserwatystami ale stracili na rzecz innych partii między innymi NDP miejsca w parlamencie sta - jąc się słabą opozycją. Pempina Institute proponuje nakładanie podatku na zanieczy - sz czających środowisko. Wiel - kość jego nie określałoby miejsce występowania (możliwości pła - tni cze) ale wysokość zatrucia. Tak więc podatkami byliby obcią - żani producenci ropy, użytkow - nicy samochodów, itd. Dochód z opodatkowania miałby zmniej - szać podatek płacowy i od do cho - du rocznego aż do całkowi tego go wyeliminowania. Badania Instytutu wykazują zależność dalszego rozwoju prze - mysłu roponośnego od jego zdol - ności zachowania czystego che - mi cznie środowiska i przywró ce - nia zachwianego balansu w przy - rodzie. Raport Instytutu zawiera infor - mację, że podobnie do USA, rząd federalny Kanady nie opracował jeszcze planu klimatycznego. To zjawisko można tłumaczyć wspól - nymi wielopartnerskimi korpora - cjami naftowymi czy węglowymi oraz podobną sytuacją ekonomi - czną regionów bogatych w su - row ce energetyczne. A więc harmonijność działania obydwu państw sąsiedzkich wydaje się konieczna. Ponadto Instytut sygnalizuje, że rozważana jest ewentualność na - łożenia opłat za zatrucie środo - wiska przez Albertę na mieszkań - ców wszystkich prowincji, w tym Ontario, Quebec, itd. Wnioski Pembina Institute na temat form walki ze zmianą kli - ma tu zostały odrzucone przez Premiera Eda Stelmacha, gabinet Premiera S. Harpera i Kanadyjską Asocjację Producentów Nafto - wych (the Canadian Association of Petroleum Producers). Nie jest to dobra polityka rządu federalnego dla naszej prowincji Ontario. Nie ma stworzonych nowych miejsc pracy przez sektor prywatny. Przemysł samocho do - wy został wyeliminowany przez globalnego konkurenta. Nie ma - jąc marki własnego samocho du kupujemy modele zagraniczne popierając w ten sposób obcą ekonomię Wydaje się, że Ontario rozpo - częło proces transformacji podo - bnie do wcześniejszego przejścia z rolnictwa w przemysł teraz z produkcji samochodów na pro - duk cję czystej energii. Różne są opinie na temat instalowania wiatraków na ziemi ontaryjskiej. Przeciwnicy zauważają, że hałas zakłóca środowisko; zwierzyna się przemieszcza i rejon w pobli - żu urządzeń cieplarnianych, a w szczególności zgrupowanych wia - traków nie jest zdrowy dla miesz - kań ców. Inni poddają analizie koszt produkcji, bowiem będzie wpływał na cenę sprzedaży ener - gii, której odbiorcą będą Ontaryj - czycy. Twierdzą oni, że podobne rozwiązania technologiczne sto - sowane są już w Europie, i nie są tanie. Padają też pytania, dlaczego Ontario nie stwarza dogodnych warunków dla własnego rozwoju by móc stać się producentem czy - stej energii, tylko pozwala u siebie zarabiać zagranicy jeszcze oferu jąc w prezencie korzystniej - sze (niższe) opodatkowanie niż firmom kanadyjskim. Konsorcjum koreańskie podpi - sa ło 21 stycznia 2010 roku z pro - wincją Ontario porozumienie od - nośnie produkcji czystej (green) energii. Kompania już rozpo częła negocjacje z fabrykami specjali - zu jącymi się wykorzysta niem ener gii słonecznej i wiatru. W trybie przyspieszonym mają pow - stać cztery obiekty: wieża-wiatrak (Dongkuk S&C), inwer tor słone - czny (Satcon Techno logy), mon - tow nia modułu słone cz nego i fabryka skrzydeł/ śmi gieł wiatra - ka według zapewnień Sung-ha Chi, Samsung Corpora tion Presi - dent i CEO. Nowa infrastruktura dla pro - duk cji czystej energii ma zapew - nić 16,000 miejsc pracy w fabry - kach i budownictwie oraz w sek - torze pomocniczym: archi tek ci, profesjonaliści (rzemieślnicy i transport. Będzie to pierwszy w Ameryce Płn. kombinat produkujący czystą energię i zgodnie z umową, Onta - rio ma być jej eksporterem Konsorcjum ocenia, że dla pla - nowanej produkcji 2,500 MW energii wymagane jest zatrudnie - nie powyżej 16,000 pracowni - ków. Potrzebni będą pracownicy w pełnym wymiarze godzin na stałe w czterech ośrodkach pro - duk cyjnych oraz tysiące pracow - ni ków pomocniczych: w budow - nictwie, inżynierii, obsłudze sprzętu-operatorów, konserwacji, itd Wycena przedsięzięcia przyj - mu je, że inwestycja 7 milardów dolarów stworzy następujące miejsca pracy: 3,140 - KC i jego partnerzy, inżynierowie, operatorzy, konser - watorzy i inni 7,800 pracowników budowla - nych 5,660 miejsc pracy dla archi - tektów, programis tów/informaty - ków, prawników, kierowców, księ gowych, finansistów, mena - dżerów, itd. Konsorcjum będzie koordyno - wać i nadzorować cały proces grupowych instalacji urządzeń pro dukujacych energie z wyko - rzystania słońca i wiatru, odpo - wiadać za wyposażenie zaopa - trze niowe i finansowanie oraz projektowanie i łączenie systemu transmisji i dystrybucji w obiek - tach operacyjnych. Rząd ontaryjski natomiast do - starczy pomocy w zabezpieczeniu terenu przeznaczonego pod bu - dowę konstrukcji grup wiatraków, etc i poparcia całego projektu oraz zakupi wyprodukową ener - gię. Nasuwa się pytanie dlaczego Ontario nie wspomaga i nie w y - korzystuje własnego potencjału myśli technicznej. Napływający inżynierowie nie znaleźli poparcia programowego żadnego z rzą - dów. Ich doświadczenie i wiedza została nie wykorzystana, została zmarnowana. Żeby móc się utrzy - mać i swoje rodziny przekwalifi - kowali się i poszerzyli grupy ro - botnicze wykonując pracę kie - row ców ciężarówek lub otwie - rając biznesy na miarę budżetu emigranta - jednoosobowe typu: usługi remontowo-budowlane itd. Jolanta Cabaj

13 N o 04(994) 15-28/02/2010 XVII Forum Mediów Polonijnych (5) Strona 13 DokoÒczenie ze strony 3 zbio rowych. Problemy są rozwią - zywane na drodze negocjacji z poszanowaniem intersów obu stron. 2) technice nie odbiegającej od poziomu światowego branży śru - biarskiej. Więcej informacji można uzy - skać na stronie: tel: , fax: Inną firmą dającą zatrudnienie mieszkańcom Siemianowic jest Walcownia Rur Silesia S.A. - pro - ducent rur stalowych zimno ciąg - nionych bez szwu w zakresie śred nic od 6 mm do 110 mm i grubości ścianek od 1,0 do 10,00 mm. Biuro Zarządu: tel , fax: , Więcej informacji na stronie: W Siemianowicach znajduje się także polskie centrum obsługi i agencja handlowa firmy ARCE - LOR MITTAL STAINLESS SERVICE POLAND So. Z.o.o. produkującej stal ferrytyczną w krajach zachodnich (Francja). Jest to stal bez niklu i zawierająca wysoki procent chromu bo po - wyżej 10,5%, co powoduje ciągły proces tworzenia jego tlenku na powierzchni a nie tlenku żelaza. Tlenek ten zwany jest warstwą pasywną, która regeneruje się naturalnie przy kontakcie z wil - got nym powietrzem lub z wodą. Firma ma szeroki asortyment swo ich wyrobów. W Polsce sprze daje m.in. urządzenia dla celów gastronomicznych KA - RA, gorącowalcowaną stal oraz taśmy o wielkiej szerokości. Tak więc miasto (70 tysięcy mieszkańców) działa sprężyście, dokonuje niebywale sprawnie trans formacji i jego rozwój gos - podarczy ma wymiar podobny do rangi miasta wojewódzkiego. Można oczekiwać, że osiągnie mia no Metropolii Śląskiej. Rezy - gnuje z tradycji przemysłowej sięgającej 1786 roku (powstała pierwsza kopalnia Waldgrube (Leśna) dająca początek rozwoju górnictwa węgla kamiennego, hutnictwa żelaza i stali) doko nu - jąc cudownej przemiany. W ciągu zaledwie kilku lat przeobraża się z miasta górnicze - go - węgla i stali w miasto tury - styczne - z wysoko rozwiniętą sie cią ośrodków rekreacyjnosportowych i szlakiem historycz - nym. Szeroki wachlarz atrakcji tury stycznych spełnia oczekiwa - nia turysty - od biernego do czyn - nego wypoczynku. Przyjazna transformacji polityka samorządowa przyniosła efek ty, chociaż moż na przypuszczać że polały się łzy tęsknoty niejed ne mu Siamia - no wiczowi za dawnym, tra dy cyj - nie górniczym charakterem mia - sta. Siemianowice Śląskie należą do Paktu na Rzecz Zatrudnienia wzorowany na Dublin Employ - ment Pact z Irlandii. Pakt zrzesza 18 miast województwa śląskiego (m.in. Katowice, Częstochowę, Ty chy, Sosnowiec, Gliwice, Cho - rzów) oraz miasta partnerskie Sie - mianowic Śląskich: Janlunkov z Czech, Campa Turzi z Rumunii, Mohacs z Węgier, Kothen z Nie - miec i Watterlos z Francji. Na konferencji prasowej prezy - denta Siemianowic Śląskich Jacka Guzego z mediami polonijnymi, która odbyła się 9 września 2009 roku na terenie pola golfowego dowiedziałam się, że prezydent mia sta jest absolwentem Akade - mii Fizycznej i reprezentował Pol s kę w hokeju na trawie. Ener giczny, doskonale zorien - to wa ny w problemach i progr a - mach swo jej gminy (z niej pocho - dzi) uczes tniczy w periodycznych spotka niach z jej mieszkańcami. Wiele z nich zna go od dziecka.. Sie mia nowice chociaż są miastem o znacznej populacji (kilka dzie - sią tek tysięcy mieszkańcow) są za małe by można zachować w nim ano nimowość. Spotkania władz mia sta z mieszkańcami są nie tylko miejscem przedstawiania problemów i form ich rozwiązy - wania ale także dzielenia się do - świadczeniami z przedsięw zięć miasta jak również miejscem współ pracy na bazie wymiany wizji przyszłości miasta Mgr Jacek Guzy zaprezentował bogatą ofertę gospodarczą, kultu - ralną i turystyczną. Zapewnił, że Siemianowice ciąg le dysponują dużym terenem do zagospodarowania i czekają na inwestorów. Miasto stwarza bar - dzo korzystne warunki dla wszys - t kich zainteresowanych bizneso - wo. Zagwarantował szybki ter - min otrzymania pozwolenia na budowę - tylko 10 dni. Plany ro - zwo jowe miasta zakładają niską zabudowę z przewagą domków jednorodzinnych. W Siemianowicach powstają piękne osiedla mieszkaniowe o standardzie luksusowym, które czekają na chętnych jak również istnieje już bogata sieć hotelowa. Mgr J. Guzy zaprasza do odwie - dzania i korzystania z szerokiej oferty turystycznej jak również do powrotu tęskniących za krajem emigrantów i osiedlania się w Siemianowicach. Jest wiele atrak - cji, świetny klimat, zdrowe po - wietrze i czysta woda oraz przed - nie usługi z opieką lekarską stan - dardu miasta wojewódzkiego. Urząd Miasta ul. Jana Pawła II 10, Siemianowice Śląskie, tel: , fax: , strona internetowa:

14 Strona /02/ 2010 N o 4 (993) Nad Potomakiem bez zmian John Moscow Co bardziej światli politycy amerykańskiej sceny politycznej przewidywali, że w dorocznym wystąpieniu prezydenta Baraka Obamy, nie należy spodziewać się większych rewelacji. Byli jednak i tacy, a to chyba już mniej obeznani z politycznymi zawiłoś - ciami, którzy lansowali tezę, że Oba ma objawi się nam jako przywódca potrafiący korygować swoje działania w zależności od zmieniających się uwarunkowań. A takie zmiany zaistniały w ostatnim czasie. Jak chociażby to, że w uzupełniających wyborach do federalnego senatu z kretesem przepadła kandydatka demokra - tów. W stanie Massachusetts, zwycięstwo odniósł Scott Brawn. Mimo osobistego zaangażowania Obamy w tę grę o wielką stawkę, demokratka Martha Coakley poniosła porażającą dla tej partii porażkę. W stanie Massachusetts bastionie demokratów, republi - ka nin Brown wygrał wybory głosami niezależnych. Innym społecznym zjawiskiem, które nie powinno być niezauwa - żone przez urzędującego prezy - den ta, to spadek jego popularnoś - ci oraz coraz mniejsza aprobata dla jego poczynań. Jak wynika z najnowszych sondaży i to także przeprowadzonych przez ośrodki sprzyjające prezydentowi, czyli te lewicowe, wskaźniki nie napawa - ją optymizmem. Skoro już jesteśmy przy bada - niach opinii społecznej, to warto zwrócić uwagę na wskaźnik apro - baty dla jednego z czołowych mini strów w rządzie Baraka Obamy, czyli Timothy Geithnera. Tego samego, który jeszcze przed objęciem tego ważnego państwo - wego stanowiska, a dokładnie szefa resortu finansów, zapomniał zapłacić osobisty podatek, co nie - malże nie doprowadziło do utrą - cenia jego nominacji. Obecnie tylko 11 procent uważa, że dobrze on wypełnia swoje obowiązki. Rację mieli jednak ci, dla któ - rych prezydent jawi się jako czło - wiek niereformowalny. Wobec jego polityki, nie ma nawet zasto - Firma Bodome Flooring (Canada) poszukuje instalatorów podłóg marki Bodome. Osoby zainteresowane proszone są o wyslanie swojego resume na adres: 71 Portland St., Toronto, On. M8Y 1A6 lub na Canada@bodome.com tel so wania znane marksistowskie powiedzenie: krok do tyłu, dwa do przodu. Czego znakomitą egzemplifika - cją było właśnie wygłoszone przez prezydenta orędzie o stanie państwa. Faktem jest, że jakby mi mo chodem przyznał, iż jego administracja doznała w ciągu pierwszego roku urzędowania kil - ku porażek. Ale dodał zaraz, że te nie powodzenia są niczym w porównaniu z problemami, jakich doświadczyły amerykańskie ro - dzi ny. Przyznanie się do błędów nie przyszło Obamie łatwo. To nie w jego stylu. Zmiany nie dokonują się łatwo mówił. A właśnie hasło zmiany zaprowadziło go do Bia łego Domu. Rzecz w tym, że podczas kampanii wyborczej, Barak Obama mówił o zmianach, lecz nie wyjaśniał o jakie to zmia - ny mu chodzi. Gdy słowo zamie - niało się w czyn, u coraz więcej Amerykanów zaczęło pojawiać się zdziwienie, aby zmienić się w zwątpienia i aby w końcu, przero - dzić się w dezaprobatę. Przez trzy czwarte swego wy - stąpienia prezydent przekonywał do swojego programu gospodar - czego. I nie ma niczego nadzwy - czaj nego w tym, że tyle czasu za - jęły sprawy ekonomiczne, skoro USA nie mogą się dźwignąć z kryzysu. Bezrobocie, zamiast spa - dać, w ciągu roku przekroczyło już 10 procent. Zdaniem prezyde - nta, bezrobocie byłoby dwa razy większe gdyby nie jego pakiety stymulacyjne i naprawcze, a gos - podarka pogrążyłaby się w jesz - cze większej recesji. Przekonywał że niepopularna w społeczeństwie akcja ratowania bankrutujących banków kosztem podatnika była niezbędna. Dla przejrzystości spra wy, godzi się zauważyć, iż nie dla wszystkich jest takie jasne i przekonywujące. Prezydent zapowiedział też, że bę dzie dalej przekonywał Amery - ka nów i Kongres do swojej refor - my systemu opieki zdrowotnej, która ma zapewnić między inny - mi, ubezpieczenie medyczne do - datkowym 30 milionom Amery - ka nów oraz ma chronić obywateli przed niektórymi praktykami towarzystw ubezpieczeniowych. O ile większość amerykańskie - go społeczeństwa oczekuje refor - my sytemu zdrowotnego, to już co do jej przeprowadzenia braku - je jednomyślności. Narasta opór wobec rozwiązań zaproponowa - nych przez demokratów. A już na pewno, wobec form i sposobów wpro wadzenia ich w życie. Odby wające się za zamknięty - mi drzwia mi rozmowy i targi, stoją w sprzeczności z zapowiedzią wyborczą Baraka Obamy o jawności i otwartości działań jego administracji. Amerykanie nie go - dzą się też, aby za koszty reformy płaciły przyszłe pokolenia. Jak wynika z arytmetyki czasu, zaledwie jedną czwartą swego wystąpienia prezydent poświęcił sprawom żywotnym dla USA, czyli problemom polityki zagrani - cz nej, a w tym bezpieczeństwa narodowego. W tej problematyce było, jak przez cały okres oba - mow skiej prezydentury, wiele nie domówień i niejednoznacz - ności, a których być nie powinno, w sytuacji ciągłego zagrożenia ze strony terroryzmu. Ten wróg nie jest określany wprost, tak jak po - wi nien być nazwany. Nie szuka - jąc daleko. Nigeryjczyk, który za - mierzał wysadzić samolot pod - czas świąt Bożego Narodzenia otrzymał status kryminalisty, a nie terrorysty. Przemówienie prezydenta było przerywane oklaskami ponad osiemdziesiąt razy. I w tym wzglę - dzie nie różniło się od ubiegłoro - cznego. Obamę oklaski wa ła nie - mal wyłącznie demokra tyczna więk szość. Ta republikań ska, wy - ka zywała obojętność i reagowała tylko w sporadycznych momen - tach. W dorocznym wystąpieniu prezydenta do narodu pojawił się jednakże pewien akcent, który kompletnie zaskoczył zarówno przedstawicieli dwóch izb amery - kań skiego Parlamentu oraz zgro - ma dzonych przed telewizorami nieobojętnych na sprawy kraju Amerykanów. To była całkowita nowość w politycznej praktyce USA. Rzecz niebywała i niesły - chana w swym wymiarze. Oto bowiem, 44 prezydent Stanów Zjednoczonych, jak żaden inny z jego poprzedników, poddał pod wąt pliwość decyzje Sądu Naj - wyż szego, dotyczącą przyznania korporacjom prawa do finanso - wania kampanii wyborczych. To był bardzo zły precedens. I to wykreowany przez urzędującego prezydenta, absolwenta Harvardu, wydziału prawa konstytucyjnego. Trudno poddać pod wątpliwość wiedzę absolwenta tej liczącej się uczelni, że nie jest mu znany konstytucyjny trójpodział władzy Stanów Zjednoczonych. A także to, że Sąd Najwyższy jest gwa - ran tem amerykańskiej praworząd - ności, a przez to siły i stabilności państwa. Kto podważa werdykt tego Sądu, ten uderza w konstytu - cję. A to już pierwszy krok do prób jej zmienienia. To gra o naj - wyższą stawkę. Zarówno samo orędzie jak i rozbrzmiewające na Kapitolu oklaski pokazały, że rozpoczął się wyścig z czasem. Już po listopa - dzie tego roku, będziemy wie - dzieć czy kolejne doroczne wy - stą pienie prezydenta Baraka Oba - my będzie inne, czy też pokazu - jące, iż nad Potomakiem nie nastąpiły żadne zmiany. Inne będzie wówczas, gdy Amerykanie pójdą za przykładem wyborców z Massachussets pokazując, że nie wszystko dane jest na zawsze. Na spalonych słońcem drogach Azji Krystyna Starczak-Kozłowska Jak to się stało, że nie znając człowieka, z którym nigdy nie dane było mi się zetknąć, po przeczytaniu jego Wspomnień z Kazachstanu, przedrukowanych z wydania londyńskiego w bibli o - tece podziemnej w Polsce w latach , w parę lat potem biorąc udział w wyprawie Klubu Krytyki Teatralnej Stowarzysze - nia Dziennikarzy Polskich do Ka - zach stanu w Karagandzie oder - wałam się od grupy i na własną rękę poszłam szukać jego śladów? Tym człowiekiem był nie żyjący już wówczas od 10-ciu lat Wła dy - sław Bukowiński... Kazachstan - kraj wielkich ste - pów, dziesięciokrotnie większy od Polski, stał się największą ro - syjską kolonią w Azji. Za czasów sowieckich przeprowadzano tam takie eksperymenty z odwraca - niem praw przyrody, że bujny step zmienił się w lotne piaski lub nieużytki. I ten właśnie znisz - czony step stał się największym w świecie miejscem deportacji bolszewicy utworzyli tu 70 obo - zów pracy dla wszystkich narodo - wości, które starali się ujarzmić, m.in Polaków, Niemców, Ukraiń - ców, Rosjan... I takie ogromne, najbardziej po - nure miejsce pod słońcem w smo - czym sercu Związku Sowiec kiego obrał sobie d o b r o w o l n i e Wła - dysław Bukowiński jako teren dzia łania na całe życie! A było to życie przedziwne w swoim hero - iźmie. On, syn rodziny ziemiań - skiej, absolwent prawa i teologii Uniwersytetu Jagielońskiego, dał się w młodości poznać jako inte - lektualista, na studiach aktywny dzia łacz Akademickiego Koła Kre sowego, korespondujący po - tem całe życie z wielkimi absol - wentami tego uniwersytetu, taki - mi jak: Karol Górski, prof. UMK w Toruniu, prof. UJ. Karol Estrai - cher, prof.bronisław Halicki z Uniwersytetu Warszawskiego, czy malarz ekspresjonista, Marian Szyszko Bohusz. Dlaczego tak łatwo zrezygnował Władyslaw z obco wania z wielkimi ośrodkami polskiej kultury i przyjaciółmi - ludźmi intelektu...? Jak się potem przekonamy, odczuwał to przez całe życie jako wielki brak... Zgodnie z powołaniem został księdzem i tu również stanęła przed nim wizja kariery na ścież - ce duchownej, sugerowano mu bo wiem jako kapłanowi o nie - zwyk łej formacji wewnętrznej, że gdyby pozostał w kraju, to praw - dopodobnie zostałby biskupem. Wybrał jednak życie niewyobra - żalnie zgrzebne, z dala od kraju, nie tylko bez własnej legalnej pa - ra fii, w której mógłby być oficjal - nym proboszczem, ale nawet bez stałego miejsca zamieszka nia, choćby jakiegoś własnego kąta... A jednak powtarzał po latach z ro dzajem dumy, że jego parafia jest największa na świecie - jest nią bowiem cały Kazastan. Zupełnie jakby nie brał pod uwa gę tego namacalnego faktu, że zajadłymi i nieustępliwymi wro ga mi w tej kwestii są, byli i będą panowie z NKWD, jak ich dowcipnie nazywał... xxx Jak doszło do tego, że ów nie - zwykły człowiek podjął taką nie - codzienną decyzję? Po ukończe - niu prawa i teologii na Uniwer - sytecie Jagiellońskim w Krakowie w 1931 roku otrzymał święcenia kap łańskie w katedrze na Wawe - lu, z rąk samego metropolity kra - kowskiego, Adama Sapiechy. Otrzymał też od niego obietnicę, że po odpracowaniu paru lat w diecezji krakowskiej będzie mógł przenieść się do pracy w którejś z ukochanych diecezji kresowych. No i w 1936 roku wyjeżdża ks. Wladysław Bukowińki do Łucka, gdzie do wojny wykłada w Wyż - szym Seminarium Duchownym, jest też dyrektorem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej w Diecezji Łuckiej. W 1939 zostaje proboszczem katedry łuckiej, ale już w rok potem, po zajęciu pols - kich Kresów przez wojska so - wiec kie, uwięziony zostaje przez NKWD w więzieniu łuckim koło Zamku. W czerwcu 1941 roku, w czasie masowego mordu dokonanego przez NKWD na przeszło trzech tysiącach więźniów przed wejś - ciem Niemców - znajduje się wśród tych postawionych pod mur na rozstrzelanie... Ciężko ran ny cudem ocalał. Oto jak opi - suje moment egzekucji w swych Wspomnieniach z Kazachstanu : Kiedy leżałem na dziedzińcu więziennym pod kulami, byłem dziwinie spokojny. Całe moje wówczas 36-letnie - życie skur - czyło się do jakiejś znikomej chwilki. Udzieliłem jeszcze roz - grzeszenia moim sąsiadom, leżą - cym obok mnie na ziemi. Myśl moja pracowała bardzo intensyw - nie. Przeżywałem koniec doczes - ności i blask wieczności. Było to przeżycie niewypowiedziane i wznio słe, absolutnie niemożliwe do zapomnienia. Nie wiem, co by się ze mną stało, gdybym odczuł ból rany. Ale nie było żadnego bólu ciała, a duch krążył swobo - DokoÒczenie na stronie 15

15 N o 04 (994) 15-28/02/2010 Strona 15 DokoÒczenie ze strony 14 dnie między doczesnością a wiecznością, jak nigdy przedtem i potem w życiu. W trzy dni póżniej był już na wolności i po rekonwalescencji natychmiast znowu powrócił do swojej katedry w zajętym przez sowietów mieście Łucku. xxx Namawiano go do opuszczenia Łucka ze względu na możliwość ponownego uwięzienia, ale on dalej sprawował obowiązki dusz - pasterskie. Jak to czynił podczas okupacji niemieckiej, tak i teraz po wkroczeniu wojsk sowieckich: katechizował dzieci, opiekował się rodzinami więżniów, ratował żydowskie dzieci i ukrywał je w rodzinach katolickich, opiekował się licznie przybywającymi do Łucka ofiarami pogromów bande - rowskich, utrzymywał kontakty z komendantem AK Adamem. Dożywiał też jeńców sowieckich, masowo umierających z głodu w więzieniu i tak dwoił się i troił, ale uważał, że tylko robił sw o - je. Ofiarna działalność została dostrzeżona i doceniona przez podziemną Polskę: w 1944 roku za pomoc uciekinierom i więź - niom otrzymał Złoty Krzyż Za - sługi z mieczami, zweryfiko wa ny potem przez PRL. Na ponowne aresztowanie przez NKWD nie musiał długo czekać. Oskarżony o zdradę wła - dzy radzieckiej na rzecz Waty - kanu - lata spędził w więzieniach i łagrach sowieckich, skazany na 10 lat karnych obo - zów pracy. A były to szczególnie ciężkie obozy w obwodzie czela - bińskim na Uralu, gdzie pracował przy wyrębie lasów, w warunkach głodu i skrajnego wycięczenia. Zapada na ciężkie zapalenie płuc, ale gdy dochodzi do siebie, nie zaniedbuje swej codziennej pracy apostolskiej wśród więźniów. Potem, w latach prze - nie siony zostaje do obozu w Dżezkazganie koło Karagandy, znanego z wykańczającej więż - niów kopalni miedzi. Śledczy major, prowadzący jego sprawę sądową jeszcze w Brześciu, już mu przepowiadał: Wyślą cię do kopalni miedzi, popracujesz tam dwa lata i zdechniesz! Przepowiednia sprawdziła się jednak tylko odnośnie panują - cych tam warunków. W owej ko - palni miedzi, 300 m. pod ziemią, w temp. około 4 stopni Celsjusza i w stałej wilgoci musiał spędzać dzień w dzień 12 godzin, ładując rudę miedzi ręczną szuflą na wózki norma dzienna 12 ton! Tymczasem on znajduje jeszcze siły na odwiedzanie chorych w szpitalu obozowym, spowiadanie i udzielanie sakramentów współ - więżniom wszystkich narodowo - ści. Przygotowuje wielu z nich do spowiedzi życia, I Komunii... Pierwszą Mszę św. w dżezkaz - gań skim obozie odprawia 25 gru - d nia 1949 w uroczystość Bożego Narodzenia. Jako ołtarz służy nocna szafka, a naturalna sceneria obozu do złudzenia przypomina Betlejem: miejsce podobne jest raczej do stajni, niż do świątyni, a jako kielicha użyć trzeba było zwykłego kubeczka...niemniej w samej tylko kopalni miedzi odprawil ks. Bukowiński podczas odbywania kary 148 Mszy św., ale jedynie w porze nocnej, ok. godz. 3 nad ranem. Łącznie w obozie w Dżezkazganie odprawił po tajemnie 840 Mszy św. W okre sie wielkanocnym urzą - dza reko lekcje, agape i - co cie - kawe - ze branie ekumeniczne wszystkich wyznań. W czasie więziennego strajku on, absolwent prawa i teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, odbywa z więźniami przystępne wykłady z historii Polski, filozofii i różnych innych dziedzin, które ich interesują. Jego intelekt i wie - dza zadziwiają wszystkich. Miał bowiem wyjątkową, rzadko spo - ty kaną pamięć i wielki zasób zma gazynowanej w umyśle wie - dzy teologicznej, historycznej i prawniczej. Wspaniale przekazy - wał z pamięci zwłaszcza historię Polski z wieloma szczegółami. Jako magister prawa potrafił też skutecznie pertraktować z wła dzami więzienia o poprawę warunków bytowych więżniów i skrócenie im wyroku za dobre sprawowanie. Sam za dobre sprawowanie wychodzi o 5 miesięcy wcześniej. Po odbyciu kary 9 lat, 7 miesięcy i 6 dni zostaje w 1954 roku zwolniony, ale z administracyjnym zesłaniem na 3 lata do Karagandy - ma obowiązek comiesięcznego meldowania się i pracowania tu we wskazanych zakładach. Jak to z humorem określa co miesiąc musi (w urzędzie) spowiadać się. I tak oto Kazachstan stał się jego przeznaczeniem. xxx Rozpoczyna w Karagandzie, stolicy Kazachstanu, pracę jako nocny stróż na budowie, miesz ka w hotelu robotniczym, co po zwa - la mu nawiązać kontakty z za - miesz kałymi tu Polakami. Pierw - szą Mszę św. odprawia dla wta - jemniczonych już w dwa tygodnie po wyjściu z więzienia. Odwiedza cmentarze i podczas pogrzebów nawiązuje kontakty z liczną tu grupą katolików-niemców. Dusz - pasterską pracę prowadzi w pry - watnym mieszkaniu o zmierzchu i rankami. I te pierwsze lata w Kazachstanie określa jako naj - inten sywniejsze duszpasterstwo całego swego życia... Czerwiec 1955 to przełomo - wy moment w jego życiu. Podej - muje ważną decyzję: w dniu za - pisu na tzw. repatriację do Polski, nie bacząc na to, co przeszedł do - tychczas odmawia powrotu do kraju!!! Urzędnik sowiecki nie mo że wyjść ze zdumienia: na liś - cie odmawiających są tylko dwa nazwiska trzecie wpisuje ks. Wła dysław Bukowiński oznaj - miając, że postanawia przyjąć obywatelstwo ZSRR i zostać na stałe w Kazachstanie. Wielu jego ko legów, profesorów Uniwersy - te tu Jagiellońskiego i księży usi - łuje nakłonić go do powrotu do kraju, a jego rodzony brat, Zyg - munt Bukowiński, który przez te niemal 10 lat pobytu Wladysława w gułagach nie miał o nim żadnej wiadomości, nie wiedział nawet czy żyje - stara się teraz o jego powrót przez usilne listy do prymasa Polski, Stefana Wyszyń - s kiego, przekonując, że kapłan o tak wielkim powołaniu i o tak wysokich kwalifikacjach osobis - tych mógłby w kraju zdziałać nie - rów nie więcej dla sprawy Koś - cioła. Jednak Prymas Tysiąc lecia odpisuje mu, że sprawę należy zo - stawić do rozstrzygnięcia samemu bratu, bowiem w takiej sytuacji, w jakiej pracuje on w Kazachstanie, nie ma kapłańskiego sumienia opuścić ludzi, pozbawionych bez niego, Eucharystii, spowiedzi, sa - kramentu małżeństwa czy chrztu. Tak, Bukowiński był wówczas jedynym, a potem jednym z trze - ch księży polskich na cały Ka - zach stan - republikę dziesięć razy większą od Polski. xxx Uzyskuje paszport radziecki i teraz już nie ma obowiązku owej fizycznej pracy, meldowania się, ni eopuszczania Karagandy - moż e poruszać się po całym So juzie. Zwalnia się więc z pracy nocnego stróża - jest wolny w zniewolo - nym kraju! Mieszka na peryfe - riach Karagandy u zaprzyjażnio - nych Polaków. W trzech małych ka plicach, wzniesionych własnym sumptem przez wiernych w prze - robionych mieszkaniach, odpra - wia przez pewien czas Msze św. dla katolików: Polaków i Niem - ców, a także grekokatolików Ukra iń ców - ale te kaplice po ro - ku zostają przez władze namie - rzone i zlikwidowane. Nie uznaje wypoczynku. Odby - wa w ciągu dwóch lat ( ) aż pięć dużych wypraw misyj - nych, do odległych republik ZSRR. Ogólnie przeprowadził w tym rojącym się od szpiclów kraju 8 wielkich wypraw misyjnych (kolejne trzy po ponownym uwię - zieniu, o czym niżej), a każda z nich trwała od miesiąca do 4 mie - sięcy. Nie obyło się oczywiście wielokrotnie bez interwencji władz, śledztwa, nakazów wyjaz - du połowę wypraw musiał z tego powodu skrócić i nie zostały one dokończone. Wyjazd misyjny w okolice Ałma-Aty do polskich prze sied - leń ców szczególnie wrył mu się w pamięć. Witały go całe wioski, dziewczęta odświętnie ubrane wprowadzały go do domu prze - zna czonego na nabożeństwo, a cały lud śpiewał Kto się w opie - kę odda Panu swemu. W jednej z wiosek powitał go krótkim prze - mówieniem w obecności licznie zgro madzonego miejscowego lu - du patriarcha, Stanisław Lewi cki: - Wywieźli nas pod te góry, zostawili tutaj i wszyscy zapo m - nieli o nas. Nikt o nas nie pamię - tał. Dopiero Ojciec Duchowny do nas przyjechał. My takie sieroty, my takie sieroty... Płakał mówiąc to czcigodny patriarcha, płakał cały zebrany lud, płakał i ksiądz ra zem z nimi. - Ale to były dobre łzy - dodaje Bukowiński po latach. xxx I tu właśnie wśród biednych, opuszczonych, a tak bardzo wie - rzących ludzi, jadąc od wsi do wsi nędzną, trzęsącą się furką ks. Władysław doznał przedziwnego uczucia szczęścia, a było to wra - żenie tak silne, że bliskie olśnie - nia. Oto jak opisuje to niezwykłe doznanie, którego nie zpaomniał do końca życia: Otóż któregoś dnia czerwco - wego przyjeżdżam z jednej wios - ki do drugiej. Droga była daleka, ok. 30 km. Jechałem kiepską furką, zaprzężoną w parę niepo - zor nych koników. Ubrany byłem całkiem niereprezentacyjnie. Dość porządną walizkę miałem ukrytą pod słomą, ażeby nie zwra cała niczyjej uwagi. Cóż, kiedy droga była przeważnie polna, kiepska furka mocno trzęs - ła i raz po raz walizka wyskaki - wala spod słomy i trzeba było kilka razy w drodze stanąć, by ją znowu ukryć. Był przepiękny dzień czerwcowy w pełnym blas - ku popołudniowego słońca. Ani chmurki na niebie. Na prawo od nas obszerna, urodzajna równina, na lewo majestatyczne pasmo gór o szczytach pokrytych śniegiem. I wówczas poczułem się bardzo szczęśliwy i wdzięczny Opatrzn o - ś ci za to, że mnie tam przyprowa - dziła do tych tak biednych i opu - sz czonych, a przecież tak bardzo wierzących i miłujących Chrystu - sa. Tego szczęścia, doznanego na owej trzęsącej się furce nie za - mieniłbym na największe zasz - czy ty i przyjemności. Nieraz póź - niej, zwłaszcza w ciężkich chwi - lach, jakich mi nie brako wa ło, przypominałem sobie to olśnie - wające przeżycie. Kto z nas potrafiłby być szczęś - liwy w warunkach takiej niepew - ności losu, gdy nigdy nie było wia domo, czy za chwilę nie zo - sta nie się zatrzymanym, areszto - wanym, oskarżonym, zesłanym..? A on czuł radość dobrze speł - nionego losu. No i tę życiową, czy raczej Bożą mądrość, że ciem nej strony rzeczywistości radzieckiej starał się jakby nie zauważać. I jako bliżnich trakto - wał najbardziej perfidnych i rozjuszonych komuchów. Tym wla śnie ich rozbrajał. Dwie wyprawy misyjne odbył do Tadżykistanu na płd. skraju ZSRR, na granicy z Afganista - nem, gdzie byli przesiedleni Niem cy spod Odessy. Przybył tam jako pierwszy kapłan kato - licki od wtargnięcia w te strony bolszewików, tzn. od 40 lat, stąd niezwykły entuzjazm mieszkań - ców, no i masowe chrzty i śluby paru pokoleń równocześnie, nie mówiąc o spowiedziach życia itp, itd... Było tak nader często, że w jednej rodzinie ojciec i matka przyjmowali chrzest i brali ślub, a ich dzieci były jednocześnie chrzczone i przyjmowane do I Komunii św. xxx Ponowne uwięzienie przyszło już w parę lat po poprzednim, w 1958 roku. Został aresztowany i osadzony w więzieniu za zbyt śmiałą pracę duszpasterską. W akcie oskarżenia zarzucano mu nielegalne otwarcie kościółka, agitację religijną wśród dzieci i młodzieży, przechowywanie lite - ratury antyradzieckiej... Ks. Bu - ko wiński zrezygnował z przydzia - łowego obrońcy, postanowil bro - nić się sam. Prokurator w akcie oskarżenia zażądał 5 lat pozba - wienia wolności. I wtedy ks. Wła - dysław wygłosił jedyną w swoim życiu mowę obrończą, przygoto - waną przezeń w pojedyńczej celi. Warto przytoczyć ją niemal w ca - łości, stanowi bowiem majstersz - czyk właściwie pojętej dyploma - cji, nie stroniącej od wyłożenia całej prawdy ale w sposób ser - deczny, rozbrajający nawet wła - dzę sowiecką, o czym się zaraz przekonamy. Zaczął ks.władysław od publi - cznego podziękowania za dobre i kulturalne traktowanie w śledz - twie i sądzie. Wyjaśnił, że nie ma zamiaru występować w obronie wlasnej, bo osobiście nie poczuwa sie do winy wobec państwa ra - dziec kiego, pragnie jedynie przy okazji wystąpić w obronie tych, dla których pracował w ciągu lat ostatnich. Mówił tak oto łagodnie perswadując: Wielka socjalistyczna rewolu - cja pażdziernikowa rzuciła na cały świat hasło wolności politycznej, społecznej i ekonomicznej. Ale nie należy zapominać o tym, że wol ność obejmuje również sto - sun ki narodowościowe i wyzna - nio we. Ci ludzie, w których obro - nie występuję to Niemcy i Polacy. Przywieziono ich do tego kraju. Czy mogą oni tutaj czuć się cał - kiem dobrze? Gdyby tak przywie - ziono grupę prawosławnych Ros - jan do kraju Buriatów i kazano by im tam żyć, a tam nie byłoby żad - nej szkoły rosyjskiej-radzieckiej, gdyby ci Rosjanie niebawem zau - ważyli, że ich dzieci coraz rza - dziej mówią po rosyjsku, a nawet wstydzą się rosyjskiego, a coraz więcej i chętniej mówią po bu - riac ku, a przy tym są wycho wy - wane na wierzących buddystów, a nie na prawosławnych, to pytam się, czy ci Rosjanie a i wy, oby - watele sędziowie, jesteście Rosja - nami mogliby być zadowoleni ze swego życia w kraju Buriatów? Otóż śmiem twierdzić, że w ta - kim położeniu znależli się Niem - cy i Polacy w Karagandzie. Co do Polaków, to po 20 latach w Ka - zach stanie doczekali się oni trzech swoich księży. A teraz, zaledwie po trzech latach pracy ci wszyscy trzej księża są uwięzieni, wyrwani spod wierzącego ludu, a kazach - stańscy Polacy zostali znowu bez księdza. Co więcej, gdyby rząd PRL rozkazał aresztować wszystkich księży prawosławnych na czele z metropolitą warszawskim i gdyby ludność prawosławna w Polsce została bez jednego batiuszki, czy mogłaby ona być z tego zadowo - lona, mało tego, czy mogłaby z tego być zadowolona Moskwa? Tak mówił spokojnie, ciepłym tonem ks. Bukowiński, a sąd w Karagandzie wysłuchał tej mowy z wielką uwagą, co było samo w sobie sprawą niezwykłą. Sąd udał się na naradę, a gdy powrócił na salę sądową, prezes odczytał wy - rok skazujący ks. Bukowińskiego na 3 lata, a więc o dwa lata mniej niż żądał prokurator, a wówczas trzy lata obozu pracy - to było bardzo mało! Nasz ksiądz odjechał do gułagu z konwojentami, wzruszony spon - tanicznym pożegnaniem z para fia - na mi i bynajmiej nie przygnę - DokoÒczenie na stronie 16

16 Strona /02/ 2010 N o 04 (994) Na spalonych słońcem drogach Azji DokoÒczenie ze strony 15 biony. xxx I znów widzimy go w obozie pracy, tym razem w Czuma w obwo dzie irkuckim, gdzie całymi dnia mi przenosi ścięte kłody drzew, popycha wagony z drze - wem, przenosi trociny, piłuje... A po dwóch latach ląduje w obozie pracy dla religioż ników w Sos - nówce w Republice Mordowskiej na wschód od Mos kwy... Za tymi okrutnymi odsiadkami połączo nymi często z nieludzkim trak towaniem i katorżniczą pracą ponad siły kryła się poważna utrata jego zdrowia. Ale po po - wro cie do Karagandy Bukowiński dalej kontynuuje pracę dusz - paster ską i wyprawy misyjne, no - cując u swych przyjaciół Polaków i Niemców, odprawiając Msze św. w domach prywatnych, ucząc dzieci... Np. znowu wybiera się w podróż misyjną na zachód, do miasta Aktiubińska, ale tu praca zostaje przerwana jednodniowym aresztowaniem i zmuszeniem do pod pisania zobowiązania, że wię - cej tam nie przyjedzie. Jak mówił, w jego pracy nic przewidzieć się nie dało, chodziło po prostu o to, żeby przetrwać, ale on nauczył się całkowicie zdawać na Opatrzność i stąd czerpał wiel ki spokój... We wspomnianej korespon - dencji z prof. Karolem Górskim podkreśla, że okres swej pracy w Karagandzie (ogółem 20 lat) uważa za najpiękniejszy i naj - owocniejszy okres całego życia i że przeszedł on nawet jego naj - śmielsze marzenia. I dodaje: Gdzie kolwiek byłem, wszędzie odczuwałem głęboką celowość te - go, że tam właśnie byłem. Spytajmy: ilu z nas dziś prowa - dząc normalną egzystencję w wol nym kraju - doznaje takiego uczucia...? Zadziwiające, że pełniąc swą pracę apostolską czuł się szczęśliwy w kraju skutym kleszczami totalitaryzmu, gdzie nie tylko ludzie, ale i całe narody porażone były obezwładniającą beznadzieją... Swe 40-lecie kapłaństwa ten najbardziej skromny człowiek, na zwany Apostołem Kazach - stanu, mógł obchodzić w Kara - gan dzie, gdzie spędził 20 lat. Ale ni komu o tym nie powiedział i skwi tował owo 40-lecie w ten spo sób: Jak to dobrze, że nikt nie zauważył rocznicy i mogłem cały ten dzień przebywać sam na sam z Panem... xxx Dopiero w 1965 roku po raz pierwszy odwiedził ojczyznę, rodzinę, przyjaciół. Zadziwił wszystkich poziomem umysło - wym, głęboką orientacją w spra - wach politycznych i kościelnych, znajomością historii, niezwykłą indywidualnością i formacją kap - łańską. Ponad 13 lat gułagów nie było w stanie zostawić nawet rysy na jego charakterze. Więzy z Polską miał ścisłe, w listach do przyjaciół w kraju zawsze prosił bowiem o książki i Tygodniki, a ciężki głód kontaktów intelektu - alnych zaspokajał utrzymując szeroką korespondencję z ludźmi nauki i kultury w kraju. Pobyty w gułagach zostawiły natomiast nie gojące się rany na no gach i niewydolność serca. Stara się podleczyć te dolegli - wości podczas dwóch następnych pobytów w Polsce przebywa tu w sanatorium. Jednak nie gojące się rany wciąż się odnawia ją... Podczas ostatniego pobytu w Pol - s ce na Boże Narodzenie 1972 roku stan zdrowia zmusza go do dwumiesięcznego pobytu w szpi - talu w Krakowie. Proszą go, by pozostał już w kraju, ale znowu od mawia, choć wie, że ostatni raz widzi swych polskich przyjaciół i krew nych. Tłumaczy zwięźle i krót ko: grób kapłana także apo - stołuje. Nadal, nawet w obliczu zbli - żającej się śmierci nie może zosta wić swych opuszczonych parafian w republice Kazachstan, którzy piszą do niego alarmujące listy, by wrócił, bo tęsknią i cze - kają... I wraca, by rozpocząc mimo wszystko intensywną pracę dusz - pasterską w okresie wielkanoc - nym. Stopniowo jest już tak sła - by, że do mieszkań, gdzie potaj e - m nie odprawia Msze św. i udziela sakramentów, parafianie noszą go na rękach...umiera 3 grudnia 1974 roku w Karagandzie, w 44 roku kapłaństwa. Na jego grobie wierni napisali po prostu: Ko - chał ludzi i prowadził ich do Boga. I w tym prostym zdaniu streścili cały sens heroicznej pra - cy polskiego Apostoła Kazach - stanu, którego proces beatyfika - cyjny właśnie trwa, a zapoczątko - wany został przez Jana Pawła II, znającego księdza osobiście. Na temat życia i dzieła Bukowińs - kiego, w związku z jego proce - sem beatyfikacyjnym, odbywają się teraz gremialne międzynaro - dowe sesje, zjazdy i sympozja z udziałem kardynałów i biskupów wielu narodowości, a zwłaszcza polskiej, niemieckiej, ukraińskiej, austriackiej... A on sam nawet nie dostrzegał heroizmu swoich czynów, będą - cych stale w opozycji do wojują - cej ateistycznej ideologii totalitar - nej władzy - uważał je za takie zwyczajne... Mówił: Św. Apostoł Paweł ten wie - le przeszedł, a cóż tam ja, zwykły człowiek.... Potwierdził swym życiem stare powiedzenie: Miłość jest czymś najsilniej - szym na świecie, a jednak nie można sobie wyobrazić nic bar - dziej skromnego xxx Oddziaływanie takiego czło - wieka! Jego duchowym uczniem jest ks. Józef Kowalów, który zetknął się z Wspomnieniami z Kazachstanu ks. Bukowińskiego jeszcze jako licealista w okresie stanu wojennego. Obraz pracy dusz pasterskiej na Wschodzie, nakreślony przez Bukowińskiego w tej książce, jego heroiczny duch misyjny sprawił, że bezpo - Fragment wystawy poświęconej ks. Władysławowi Bukowińskiemu w kościele katedralnym Sw. Józefa w Karagandzie średnio po święceniach kapłań - skich ks. Józef Kowalów zdecy - do wał się wyjechać na Ukrainę wlaśnie do diecezji łuckiej, gdzie zaczynał ks. Władysław. Jest tam do dziś, a plon jego ofiarnej pracy - to wydawane od 1994 w Os t - rogu roku pismo Wołanie z Wo - łynia - żarliwy i pełen wie dzy dwu miesięcznik o proble mach kościoła katolickiego i spuściźnie polskiej kultury na Ukrainie. Założyl też ks. Józef w tym ukra - ińskim Ostrogu serię wy dawniczą - bibliotekę Woła nie z Woły - nia, która borykając się ze skraj - nym brakiem funduszy zdo łała pod jego kierunkiem opu blikować kilkadziesiąt książko wych pozycji o literaturze, sztuce i w ogóle tra - dy cji kultury polskiej na Ukrai - nie. Wydał też ks. Józef Kowalów kilka książek o ks. Wła dysławie Bukowińskim, m.in Spotkałem człowieka, zebrał o nim wielką dokumentację, od początku apelu - jąc o wszczęcie procesu beatyfi - ka cyjnego. Ten duchowy uczeń i naśladowca Bu ko wińskiego w naszych jakże odmiennych cza - sach - otrzymał w zeszłym roku od Wspólnoty Polskiej Złoty Medal za swą ofiar ną działalność na Ukrainie. xxx Ja też pod przemożnym wpły - wem Wspomnień z Kazach - stanu, będąc w Karagandzie w 1984 r., oddzieliłam się od grupy, a gdy nie udało mi się odnależć grobu ks. Bukowińskiego, bo były to wszak jeszcze czasy ko - mu ny - usiadłam na ławce jakie - goś karagańskiego skwerku i na - pi sałam wówczas do niego wiersz bez ty tu łu - dokla dnie w 10 lat po jego śmierci: Szedłeś omijając przemijanie scalając rozproszone prostując krzywe drogi innych dobry jak chleb posłuszny przeznaczeniu które sam obrałeś daleki nieznany bracie na spalonych słońcem drogach Azji szukam pyłu twoich sandałów i delikatnego blasku twej wielkości. Krystyna Starczak-Kozłowska What s new: Your 2009 income Tax and Benefit Return Continued from page 9 * New payment option: If you have access to online banking at a participating financial institution, you can make payments to the Canada Revenue Agency (CRA) online using the My Payment option * My Account for Individuals online service: You will be asked to choose and answer security questions as part of CRA security More skilled immigrants to Canada will be able to access the help needed to jump-start their credential recognition process through expanded overseas orien - tation services, Citizenship, Im - mi gration and Multiculturalism Minister Jason Kenney announc - ed. We want newcomers to be able to use their skills as soon as possible in Canada, said Minister Kenney. This funding will help them jump-start the credential recognition process before they arrive in Canada. It s good for them and good for the Canadian economy. The Canadian Immigration Integration Project (CIIP), run by the Association of Canadian Community Colleges (ACCC), will receive additional funding of $15 million over the next three years to expand services in India, China and the Philippines. New offices will be in London, United Kingdom, in the fall of 2011, which will also serve various Nordic and Arab states according to demand. Our government is committed to helping newcomers succeed in Canada, said the Honourable Diane Finley, Minister of Human Resources and Skills Develop - ment. Through Canada s Econo - mic Action Plan, our government is improving foreign credential recognition so that newcomers can maximize their skills. Attract - ing the best international talent is important to Canada s long-term economic success. The CIIP, run by the ACCC, began offering orientation servi - ces in the Philippines, China and India on a pilot basis in early The existing sites, along with the London office, will offer access to more than 70% of the selected federal skilled workers around the world. These locations will also offer access to approxi - Jerry J.Ouellette M.P.P. - Oshawa enhancements. For more information on new incentives and changes to existing credits, deductions, benefits, and services, go to *Non-refundable tax credits reduce your federal income tax. If the total ofyour non-refundable tax credits is more than your fe - deral income tax, you will not re - ceive a refund for the differen ce. Government of Canada to fund expanded overseas foreign credential recognition services in China, India, Philippines and the United Kingdom mately 44% of selected provincial nominees around the world. To date, close to 7,000 people have graduated from the CIIP pilot program overseas, said James Knight, President and CEO, ACCC. As a result, they are better prepared to contribute to Canada s prosperity through employment or by starting a new business. ACCC will work with our member institutions and our many partners to expand and enrich CIIP, bringing even greater benefits to newcomers and to Canada. Newcomers report foreign cre - dential recognition as one of their top challenges once they immi - grate to Canada. As part of the Economic Action Plan, the Go - vern ment of Canada has allocated $50M over two years ( ) to support a common approach to foreign credential recognition to better integrate immigrants into the Canadian labour market. Minister Kenney also spoke of advancements and successes of the federal government in the area of foreign credential recognition in Canada, including the recent announcement of the Pan-Cana - dian Framework for the Assess - ment and Recognition of Foreign Qualifications a landmark agree ment between the federal, provincial and territorial govern - ments to speed up foreign creden - tial recognition for newcomers to Canada. In addition, Minister Kenney announced the release of the report, A Commitment to Foreign Credential Recognition: Govern - ment of Canada Progress Report To read the report and find further information on the Gover - nment of Canada s services to accelerate the recognition of foreign credentials in Canada, visit Athol St. East Oshawa, On., L1H 1K1 Phone: Fax: jerry.ouelletteco@pc.ola.org Website:

17 N o 04 (994) 15-28/02/2010 Niepomyślny wiatr ze wschodu ka riery Kuczmy miało być stano - wi sko szefa najpierw fabryki zbr - Strona 17 DokoÒczenie ze strony 1 relacje z Rosją. Także Rosja ma stać się głównym partnerem han d - lowym militarnym i polity cz nym Ukrainy pod rządami Janu ko - wycza. Inną koncepcję forso wała Julia Tymoszenko startująca z re - ko mendacji partii Batkiwsz czi - na ( ojczyzna ). Tymoszenko była zwolenniczką poprawienia relacji z Unią Europejską i NA - TO, szczególnie z Polską, Słowa - cją i Węgrami. Opowiadała się również za poprawą stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. W oso - bie żelaznej Julii świat zacho - dni upatrywał przyszłego polity - cz nego lidera, który na trwałe zwiąże Ukrainę z Europą. Tego sa mego oczekiwali również zwo - lennicy Tymoszenko, którzy na początku lutego poszli do urn wyborczych. Okazali się jednak zbyt słabi. W ostatecznej konfron - tacji silniejszym okazał się Janu - kowycz i wszystko wskazuje na to, że to on przez następne 5 lat będzie sprawował urząd prezy - dencki. Co ciekawe: Janukowycz zwy - cię żył przede wszystkim dzięki poparciu we wschodniej Ukrainie. Nieformalną granicą na mapie wyborczej stał się Dniepr dzielący kraj na część wschodnią (bardziej pro rosyjską) i zachodnią (zwolen- nicy Tymoszenko). O ile na za - cho dniej Ukrainie poparcie dla Tymoszenko było wyraźne, o tyle na wschodzie Janukowycz wygry - wał miażdżąco. Ostatecznie kon - sek wencja wschodnich rejonów kra ju zwyciężyła. Obywatele, oba wiając się integracji z zacho - dem, poparli Janukowycza i ich głosy przeważyły. Prorosyjski kandydat wygrał większością po - nad 55 procent głosów. To ozna - cza zwrot w polityce Ukrainy i odejście od koncepcji współpracy z Unią Europejską i NATO. Wy - borczy tryumf Janukowycza to rów nież zwycięstwo rosyjskiej polityki zagranicznej w tym rejo - nie świata. Może ono zatrzymać prozachodnie tendencje na Ukrai - nie, które w ciągu ostatnich lat zys ki wały coraz większą popular - ność. Przegrana Polski Zwycięstwo wyborcze Januko - wy cza to również fatalna wiado - mość dla Polski. To Polska naj - bar dziej ze wszystkich krajów europejskich zaangażowała się w zwycięstwo pomarańczowej re - wolucji. Gdy w 2004 roku oka - za ło się, że wybory prezydenckie wygrał właśnie Janukowycz, jego przeciwnicy Julia Tymoszenko i Wik tor Juszczenko wezwali naród do obywatelskiego niepo - słu szeństwa. Liderzy opozycji okazali się na tyle silni, że wy - musli na Europie wysłanie media - torów na Ukrainę. Najwięcej polityków przyjechało właśnie z Polski: prezydent Aleksander Kwa śniewski, były prezydent Lech Wałęsa, były premier Jerzy Buzek, oraz politycy opozycji m.in. Lech Kaczyński i Antoni Macierewicz. Pod ich naciskiem Unia Europejska i USA zwróciły się do Sądu Najwyższego o uzna - nie nieważności wyborów. W rezul tacie, drugą turę wyborów powtórzono i prezydentem został prozachodni Wiktor Juszczenko. Juszczenko kontynuował swój zachodni kurs, którego elementem było zbliżenie z Polską. Pozwo lo - no na powołanie wspólnych ko - misji historycznych, które zajęły się renowacją polskich grobów na dawnych Kresach, rekonstrukcją i odnową polskich zabytków. Pod - pisano bilateralne porozumienie o pomocy prawnej i współpracy policyjnej. Zawiązano również porozumienie o wspólnym ubie - ga niu się o organizację turnieju piłkarskiego EURO Poro - zu mienie okazało się skuteczne. W kwietniu 2007 roku UEFA przyznała naszym krajom prawo do organizacji mistrzostw. Od początku dobrze układała się współpraca w dziedzinie przygo - to wań do tych mistrzostw. Najważniejsze było jednak po - parcie Polski dla europejskich as - piracji Ukrainy. Rząd PiS i póź - niej PO popierał starania tego kra - ju o przyjęcie do europejskich struk tur. To właśnie dzięki Polsce roz poczęły się wstępne, nie ofi - cjal ne rozmowy Ukrainy z przed - stawicielami Komisji Europej - skiej. A oficjalna wizyta ukraiń - skich wojskowych towarzyszyła stronie polskiej w jej wizycie w kwaterze głównej NATO. Była to walka o zneutralizowanie ro - syj skich wpływów na Ukrainie tłumaczy prof. Władysław Barto - szew ski, były minister spraw zagranicznych. A to z kolei leżało w interesie bezpieczeństwa Polski. Tego samego zdania jest była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga. Wyrwanie Ukrai - ny z orbity wpływów rosyjskich było jednym z priorytetowych ce - lów polskiej demokracji mówi była minister. Dawało to choćby większą niezależność energetycz - ną Polski. Gwarancją kontynuowania tej polityki miała być Julia Tymo - szen ko. Choć jako premier popad - ła w konflikt z Juszczenką, głosiła bardzo podobne cele polityki za - granicznej. Tymoszenko stała się częstym gościem na europejskich salonach politycznych, a politycy unijni nie kryli poparcia dla jej kandydatury, oczekując od niej demokatycznych przemian. Unia z wielkim zainteresowaniem śle - dzi rozwój demokracji na Ukrai - nie deklarował przewodniczący Europarlamentu Jezy Buzek. Jemu i jego współpracownikom pozostaje teraz liczyć na zwycięs - two Tymoszenko za pięć lat. Trudne początki demokracji Rywalizacja o władzę na Ukrai - nie między opcją prorosyjską, a proeuropejską, toczyła się od 19 lat czyli od momentu, gdy ta była republika sowiecka formalnie uzyskała niepodległość. Nad tym, aby ta niepodległość nie ozna - czała faktycznej suwerenności kraju, czuwała jednak silna, ki - jow ska rezydentura KGB. W Wiktor Janukowycz pierwszych latach ukraińskiej wolności kluczowe stanowiska rządowe i administracyjne objęli dawni aparatczycy komunisty - czni. Pierwszym prezydentem został jeszcze w 1991 roku Le o - nid Krawczuk były działacz Komu nistycznej Partii Związku Radzieckiego, który w końcu lat 80. pełnił funkcję szefa Wydziału Agitacji i Propagandy Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy. Był również dru - gim sekretarzem tego komitetu. W lipcu 1990 roku został prze - wo dniczącym Rady Najwyższej Ukrainy, która wówczas ciągle by ła częścią ZSRR, a później pierwszym sekretarzem partii ko - munistycznej. Rok później ogło - sił swój zamiar kandydowa nia w wyborach prezydenckich pod has łem budowy demokracji i niezależnego państwa. Odniósł zwycięstwo. Wbrew swoim deklaracjom, Krawczuk nie działał jednak na rzecz niepodległości Ukrainy. Jego administracja oparta była na dawnej agenturze sowieckich służb, a on sam koncentrował swoją politykę na zacieśnianiu relacji z Rosją. W trakcie cztero - le tniej kadencji, Krawczuk aż 16 razy odwiedził Moskwę. Ani raz nie był służbowo za zachodnią granicą kraju. Aparatczyk za aparatczyka Niewiele zmieniło się w roku 1994, gdy Leonida Krawczuka zastąpił w fotelu prezydenckim Leonid Kuczma. Kuczma - rów - nież członek Komunistycznej Partii Ukrainy - zrobił karierę jeszcze w czasach ZSRR dzięki swoim osiągnięciom naukowym. Od końca lat 50. pracował jako in żynier w naj - większym na świe cie kom ple - k sie rakie to wym gdzie ucze s tni - czył w ściśle taj - nych pra cach nad uno wocze - śnia niem rakiet nowej ge neracji. Rakiety te - w myśl dok tryny obronnej ZSRR - miały być od - po wiedzią na no we tech no lo - gie zbro jenio we USA i miały oka zać się roz - strzy gającą bro - nią zimnej woj - ny. Zwieńczeniem Julia Tymoszenko o je niowej, a potem poligonu Baj - konur, z którego wystrzeliwy - wano radzieckie pojazdy kosmi - cz ne. Ostatecznie jednak Kuczma pod koniec lat 80. odszedł w po - litykę. Także tutaj zrobił błyskot - li wą karierę. Od roku 1981 w Ko - mitecie Centralnym był kolej no szefem komórki partyjnej od - powiedzialnej za sprawy ob ron - ności, potem sekretarzem Ko - mitetu Centralnego, w końcu człon kiem Rady Najwyższej Ukra iny. W 1992 roku, za apro ba - tą swojego kolegi, Leonida Kraw - czuka, został premierem, a dwa lata później wygrał wybory pre - zydenckie (najprawdo podob niej sfałszowane na jego ko rzyść). Niewiele zmieniła się administra - cja prezydencka. Choć Kuczma dokonał zmiany kadr to jednak jego aparat urzędniczy składał się ciągle z dawnych apa ratczyków komunistycznych. Oligarchia Kuczmy Podobnie jak w innych byłych republikach sowieckich, tak i na Ukrainie nowa władza nie zreali - zo wała obietnic budowy nowego, silnego państwa. Rządy Kuczmy i jego aparatczyków wytworzyły silną, uprzywilejowaną oligarchię stojącą ponad prawem. Tak, jak w Rosji, nową najbogatszą klasę społeczną stworzyła wąska grupa dawnych oficerów ukraińskiego KGB i ich współpracowników. Ludzie ci przejęli pełną kontrolę nad najważniejszymi gałęziami przemysłu, gospodarki, admini - stracji państwowej i wymiaru sprawiedliwości. Początkiem ich fotuny było zakulisowe przejmo - wanie państwowych przedsię - biorstw, które jako prywatne Wiktor Juszczenko za częły przynosić zyski ich właś - ci cielom. Okres Kuczmy to także nieprawdopodobny rozwój zorga - ni zowanej przestępczości kontro - lo wanej przez rosyjskie służby specjalne. Jej głównym źródłem do chodu stały się haracze wymu - szane od małych, zakładanych przedsięborstw i wolno spływa - jących inwestycji. Rozpoczął się okres ogromnych społecznych podziałów, dysproporcji docho - dów i problemów milionów ro - botni ków z państwowych fabryk, którym nie wypłacano na czas pen sji. Doszły do tego jeszcze skan dale polityczne, z których najgłośniejszym było zabójstwo Gieorgija Gongadze - niezależ - nego dziennikarza, który tropił afery polityczne. Gongadze został zamordowany we wrześniu 2000 roku. Kilka miesięcy później były ochroniarz Kuczmy - Mykoła Melnyczenko ujawnił zarejestro - waną z ukrycia rozmowę prezy - den ta z ministrem spraw wew - nętrznych i szefem państwowej admi nistracji. Wszyscy trzej dy - sku towali o tym, jak pozbyć się niewygodnego dziennikarza. Po - pu larność Kuczmy spadała mimo składanych przez niego obietnic poprawy sytuacji gospodarczej i prozachodnich zmian. W 2004 roku miał go zastąpić postkomu - nista Wiktor Janukowycz. Do rywalizacji z nim stanął Wiktor Jusz czenko - wywodzący się z opozycji zwolennik reform i zwią zania się z NATO. Wyborcze fałszerstwa doprowadziły do wy - buchu pomarańczowej rewolu - cji, która na piedestał wyniosła Juszczenkę i Tymoszenko. Jusz - czen ko swoją polityką zagra ni - czną spłacił swój dług wobec zachodu. Teraz jego dzieło skute - cznie zniweczy Janukowycz. Ze szkodą także dla Polski. Leszek Szymowski

18 Strona /02/ 2010 N o 04 (994) Transformacja czy dezolacja? DokoÒczenie ze strony 1 Stefana Duni na-wąsowi cza). Skąd tezy, że pań stwowe równa się niewydajne, skoro na liście 500 przedsię biorstw przy noszą - cych najwięk sze zyski opu bliko - wanej przez Fortune w 1990 r. wśród świa to wych poten tatów znalazło się 80 firm pań stwo wych o imponują cych wskaź nikach efektywności. Dlaczego krajom skandynawskim albo tygrysom azjatyckim udało się pogodzić rozwój i sprawiedli wość społecz - ną, a skoro okazało się to u nich możliwe, to czemu w Polsce się - gnięto do anachronicz nych wzo - rów anglosaskich? Odpowiadając na te pytania Kowalik oględnie, ale wyraźnie wspomina o zależności Polski od kapitału zagranicznego, o nadgor - liwości polskich polityków z góry akceptujących najbardziej nieko - rzystne dla kraju rozwiązania, dyktowane przez Międzynaro - dowy Fundusz Walutowy lub Bank Światowy, a przede wszyst - kim o typowo polskiej (by nie powiedzieć - sarmacko-szlachec - kiej) mentalności reformatorów, zwłaszcza Leszka Balcerowicza. Jak bowiem inaczej ocenić jego słowa wypowiedziane przed ko - mi sją sejmową: Teraz albo nigdy trzeba zamknąć oczy i skoczyć w dół, nie sprawdzając ani wody na dnie, ani wysokości urwiska. Przy innych okazjach działaliśmy bardzo podobnie: szarża w przełę - czy Samosierry, zawołanie hej, kto Polak - na bagnety, refren dziś twój triumf albo zgon czyli bez przygotowania, na łeb na szyję, nierzadko w atmosferze konspiracji i zwykłego bałaganu (plan Balcerowicza, już zaakcep - towany przez Fundusz, dostarczo - no premierowi w niedbałym tłu - maczeniu na język polski i z wy - kropkowanymi miejscami zamiast konkretnych cyfr). Pośpiech, nie - staranność, brak profesjonalizmu, nieliczenie się z cywilizowanymi procedurami Polnische Wirtsch - aft w całej okazałości. Jakie efekty tak realizowanych reform można dziś obserwować? Diagnozie, którą prezentuje Ko - wa lik, daleko do optymizmu. Autor wymienia nadużycia zwią - za ne ze słynnym uwłaszczeniem nomenklatury (między innymi cytuje opinię Jacka Tittenbruna, że prywatyzacja w Polsce to je- den wielki przekręt ), akceptu je też pogląd profesor Krystyny Skarżyńskiej, że polska klasa śred nia to wyjątkowo szemrane towarzystwo - nie filar, ale za - kał a polskiego kapitalizmu, wiele uwagi poświęca ubóstwu i nie równościom społecznym, któ re nasiliły się w minionych dwu dzie - stu latach. Dwa miliony nie doży - wio nych dzieci, wskaźnik Ginie - go, opisujący rozwarstwie nie wynagrodzeń, na poziomie 0,40, skala bezrobocia, które w szczy to - wym okresie ( ) doty - kało co trzecią polską ro dzi nę, radykalne cięcia w wydat kach so - cjalnych to wszystko, zda niem Tadeusza Kowalika, są sym pto my cywilizacji nierów ności i ka - pitalizmu kasyna, a więc zja - wisk, które nie rokują sta bil nego roz woju, lecz są prze jawem ra - bunkowej gospodar ki zasobami ma terialnymi i ludzkimi danego państwa. Witold Kula, wybitny historyk gospodarczy, opisujący w latach sześćdziesiątych teorię ustroju feudalnego i logikę funkcjono - wania folwarku szlacheckiego, przypomniał określenie stosowa - ne przez lustratorów dóbr, kiedy stwierdzali oni rażącą niegospo - darność i redukcję zdolności pro - dukcyjnej majątku dezo lacja. Pojęcie to miało zastoso wanie do sytuacji, gdy bezmyśl nie i krótko - wzrocznie eksploato wano istnie - jące zasoby, doprowa dzając do ich trwałej dewastacji. Nawet jeś li osiągano w ten spo sób jakiś zysk, był on doraźny, a w dłuż szej perspektywie zapo wia dał ruinę. Na podstawie dobrze udo - kumentowanych roz ważań Kowa - lika można odnieść wrażenie, że to samo obserwu jemy w Polsce po 89 r. Nowy ład, oceniany nie na podstawie dynamiki wzrostu gospodarczego, ale z punktu wi - dzenia wykorzy stania siły robo - czej, zaspokajania potrzeb spo - łecznych, a nade wszystko ze względu na pers pe k tywy, jakie stwarza podstawo wym grupom społecznym nie pokojąco przy - pomina raczej ową dezolację a nie obiecywaną i zachwalaną transformację. Jeśli nie jest jesz cze za późno, warto gruntow - nie przemyśleć argumen ty Kowa - lika i wyciągnąć odpo wie dnie wnioski. Ale czy to na stą pi? Trudno przewidzieć. Izabella Bukraba-Rylska Rogatywka Polowa DokoÒczenie ze strony 1 nicią na sukiennej podkładce. Po minimalnych przeróbkach zmo dy - fikowaną rogatywkę typu mięk - kiego wprowadzono do użytku w wojsku jako wz. 37. W tworzonych od 1943 r. for - ma cjach polskich w Związku Sowieckim wprowadzono jako czap kę polową rogatywkę typu miękkiego wzorowaną na przed - wojennej. Po zakończeniu wojny pol skie wojsko w kraju w zesta - wie umundurowania polowego także miało rogatywkę typu mięk - kiego. W wyniku intensywnej sowie - tyzacji polskiego wojska w kraju pod koniec lat czterdziestych i w pierwszej połowie lat pięćdzie - siątych ubiegłego wieku uległo zmianie na wzór sowiecki umun du rowanie. Rozkazem M i - nistra Obrony Narodowej nr 51/ MON z 12 sierpnia 1950 r. (Dz. Rozk. MON 1950, nr 11, poz. 70) zakazano m.in. noszenia w służbie i poza służbą czapek typu roga - tywka. Po przełomie październikowym w 1956 r. podjęto prace nad re - formą mundurową. W zestawie nowego umundurowania polo - wego wz. 58 z kamuflażem typu deszczyk została przywrócona czapka polowa rogatywka typu Czapka polowa rogatywka z kamuflażem typu deszczyk Czapka polowa rogatywka z kamuflażem typu puma miękkiego, która zastąpiła fura - żerkę. Przy kolejnych zmianach typów umundurowania pozosta - wiano ją jako trwały element odróżniający polskich żołnierzy od żołnierzy innych armii. Była więc także w kolejnych zesta - wach umundurowania wz. 68 z kamu fla żem typu mora i wz. 89 z kamuflażem typu puma. Niestety, po zmianach demo - kratycznych w kraju i dążeniu Pol ski do NATO zaczęto wpro - wadzać wiele sortów mundu - rowych na wzór armii zachodnich, zatracając elementy naro - Czapka polowa rogatywka z kamuflażem typu mora dowe. W zestawie umunduro - wania wz. 93 pantera rogatyw - kę polową typu miękkiego zastą - piono więc beretem, co potwier - dzono w wydanych przez Sztab Generalny WP Przepisach ubior - czych żołnierzy Sił Zbrojnych RP, sygn. Mund. 80/96. Jakby więc zapomniano, że polscy żoł - nierze mają promować polskość nie tylko w garnizonach, ale i na poligonach, mają być łatwo roz - poznawalni zarówno przez Pola - ków, jak i przez obserwatorów z innych krajów czy współdziała - jących z nimi żołnierzy sojuszn i - czych armii. Ostatnio podjęto inicjatywę przy wrócenia czapki polowej - rogatywki do użyt ku w wojsku. Zbigniew Moszumański

19 N o 04 (994) 15-28/02/2010 Mayor Miller anounces move to growgreenbelt in Toronto Mayor David Miller, Ministry of Municipal Affairs, Housing s Jim Bradley and Susan Houston of The Greenbelt Foundation, participated in an announcement of the City s intention to have the Don and Humber River Valleys designated as part of the Green - belt I can think of no more fitting way to celebrate the fifth anni - versary of Ontario s Greenbelt than to have the Don and Humber Rivers become part of it. Toronto - nians are keen environmentalists and want to see our precious natural resources preserved, said Mayor Miller. The future addi - tion of these two valleys as re - quest ed by City Council would mean all three of our cherished river systems will be protected for generations to come. This announcement signals the first step in designating the Don and Humber River Valleys are part of this permanently protected natural resource. If accepted by the provincial government after a review process, the Don and Humber River Valleys will join the Rouge River Valley as part of Toronto s additions to the Green - belt. Ontario will continue to sup - port efforts to curb urban sprawl by protecting our valuable farm - land, countryside, water resources and wetlands, said Jim Bradley, Minister of Municipal Affairs and Housing. On the fifth anniversa - ry of Ontario s incredible Green - belt, Toronto s decision to pursue Greenbelt expansion is a great step in the right direction. Ontario s Greenbelt protects 1.8 million acres of environmen - tally sensitive and agricultural land around the Greater Golden Horseshoe, including the Oak Ridges Moraine and Niagara Escarpment, from urban develop - ment. ( e187.aspx For information about nonemergency City services and pro - grams, Toronto residents, busi - nesses and visitors can dial 311, 24 hours a day, 7 days a week. City seeks better road conditions through the introduction of pavement degradation fees The City of Toronto s Public Works and Infrastructure Com - mittee will consider a program aimed at recovering repair and rehabilitation costs from com pa - nies that cut into the City s roads to install, maintain or upgrade their facilities underneath the streets The introduction of pavement degradation fees at the com - mittee s March 2 meet ing would allow the City to recover the costs of fixing and maintaining roads that have been severely affected by cuts to the roadway. This is based on research that shows the damage caused by cuts to roads requires the City to repair these roads more quickly that would ordinarily be the case. These utility cuts have resulted in the premature deterioration of our roadways and have forced the City into significant costs to repair our infrastructure. In an average year, utility cuts require a total of between 200, ,000 square metres of perma - nent pavement restoration work. To put this in perspective, 250,000 square metres of pave - ment work is equivalent to recon - structing Yonge Street (four lanes) from Lake Ontario to Steeles Avenue each year. We are responding to the concerns of residents about the condition of our streets and our ability to repair them quickly, said Mayor David Miller. It is absolutely essential that the City maintain the integrity of its road network and these fees will go directly toward improving the quality of our roads for all users. Currently, the City spends more than $240 million to repair roads each year.in addition, about $70 million is spent on other work including road work in conjunction with watermain and sewer replacement and public realm initiatives. In 2007, the City approved a Perso - nal Vehicle Tax that is being used to offset these costs. The City currently recovers costs associated with the work to repair cuts which is valued at about $43 million a year. The implementation of pavement degradation fees will result in an average of $4 million for the City to repair portions of roads that have degraded due to the nume r - ous cuts by multiple companies. The money collected from these companies and organizations would go into a reserve fund that would be used for construc t ion, resurfacing and maintenance of the City s roads In addition to the pavement degradation fees, utility compa - nies will be required to identify their work on the road through on-site signage, a stencil on the road near where the work is being done and also provide notifica tion to area residents making improper repair easier for residents to report and track Strona 19 Powstanie, rozwój i rozpad Polski Ludowej ( ) Część 4. Totalitarne granice biurokratycznego uprzemysłowienia oraz drenaż i marginalizacja rolnictwa Wojciech Błasiak (Artykuł jest częścią cyklu będącego publicystyczną wersją opracowania naukowego z 2009 roku Polska Ludowa jako histo - ryczny przypadek podległego ro - zwo ju imperialnego w strukturach semiperyferyjnych zależności systemu światowego, gdzie ana - lizuję w perspektywie socjologii historycznej procesy, tendencje, prawidłowości i struktury pow sta - nia, rozwoju i rozpadu Polski Ludowej.) Biurokratyczne uprzemysłowienie Polska biurokracja totalitarna była obiektywnie silnie zaintere - so wana rozwojem upaństwowio - nego przemysłu i samym proce - sem uprzemysłowienia. Wynikało to zarówno z powodów podległo - ści imperialnej, gdyż polski po - ten cjał przemysłowy zwiększał potencjał militarno-przemysłowy radzieckiego imperium, jak i z po - wodów wewnętrznych, gdyż ro - zwój upaństwowionego prze my - słu zwiększał dysponowaną przez nią nadwyżką ekonomiczną, a więc i potencjał władzy wewnę - trznej. Można wręcz powiedzieć, że społeczne istnienie biurokracji jako klasy podległej wiązało się z rozwojem państwowego prze - mysłu, a więc rozwojem dyspo zy - cji przemysłowymi środkami pro - dukcji. Stąd polityka forsow ne go, a przy tym podległego imperialnie uprzemysłowienia w latach , z wszystkimi jego biuro - kratycznymi cechami mar notraw - stwa, niskiej efektyw ności, gigan - tomanii a i innowacyj ności. Należy przy tym podkreś lić, iż podległy charakter tego uprzemy - słowienia wiązał się z ponosze - niem przez Polskę Ludo wą, podo - bnie jak i pozostałych państw zew nętrznego imperium radziec - kiego, części kosztów jego utrzy - mania. W imperium so wiec kim pisze W. Marciniak podstawą cywilizacji był prze mysł wojenny. Cała gospodarka nosiła charakter wojenny. (Mar ci niak, Włodzi - mierz Rozgra bione impe - rium. Upadek Związku Radziec - kie go i powstanie Federacji Ro - syj skiej. Kraków: Wydaw nictwo Acana.) Były to więc przede wszy stkim koszty wynikające z budowy i roz budowy przemysłu zbrojenio wego, utrzymania armii i udziału w zbrojeniach Związku Ra dziec kiego, który to koszt sza - co wany był na poziomie nawet 30% coro cznego dochodu naro - dowego. (Por. Łojek, Jerzy Kalen darz historyczny. Warsza - wa: Wydawnictwo GŁOS) Prawidłowością maksymali - zacji dysponowanej nadwyżki ekonomicznej gospodarki pań - stwo wej była swoista dialektyka biurokratycznego procesu produ - k cji społecznej w postaci stale narastających dysproporcji mię - dzy ekstensywnym rozwojem produkcji przemysłowej i jej in - frastruktury, a stałym niedoro - zwo jem warunków reprodukcji siły roboczej społeczeństwa i jej infrastruktury. Rozwój produkcji przemysło - wych środków produkcji był bo - wiem dla biurokracji bezpośre - dnią maksymalizacją dysponowa - nej nadwyżki ekonomicznej, a rozwój produkcji środków repro - dukcji siły roboczej jej kosztem, który należało ograniczać. Okresy zwężania procesu reprodukcji, jak lata , , , oraz ostatecznie okres lat 80., kończyły się robo - tniczymi rewoltami 1956 roku, 1970 roku i 1976 roku oraz re - wolucją pracowniczą Solidar - ności lat Po nich następował krótki okres racjonalizacji struktury go - spodarczej w postaci zahamowa - nia inwestycji w dziale produkcji środków produkcji przemysłowej i wzrostu nakładów na dział pro - dukcji środków konsumpcji, w tym również chłopskie rolnictwo. Ta racjonalizacja była szcze - gólnie widoczna w latach , kiedy to doszło do istot ne - go ograniczenia biurokratycznego zarządzania, kontroli i dyspozycji w przemyśle, dzięki powstaniu rad robotniczych, które istotnie ograniczyły irracjonalność biuro - kracji totalitarnej, zwiększając efektywność procesów gospodar - czych. (Balcerek, Józef Roz wój funkcji społeczno-polity - cznych samorządu robotniczego w Polsce w latach , Warszawa: SGPiS) Ta podstawowa prawidłowość totalitarnego socjalizmu wynikała z charakteru biurokratycznej dys - pozycji, której efektywność w pro cesie produkcji była gwaranto - wana przede wszystkim taniością reprodukcji siły roboczej w skali kraju i taniością eksploatacji zasobów pozaludzkich (przyro - dniczych i infrastrukturalnych). Alkoholizm, zła kanalizacja, dłu gie kolejki, odpadający ze ścian tynk, zatłoczone mieszkania i autobusy, zanieczyszczone po - wietrze, opady sadzy i pyłu, nie naprawiane wyboiste chodniki, niski poziom usług, niekończące się utarczki z opieszałymi najniż - szych szczebli administracji opisywał codzienność społecz - nego procesu reprodukcji siły roboczej N. Davies wszystko to trzeba przyjąć jako nieodłączne elementy życia codziennego. Tania i łatwo dostępna pozostaje jedynie siła robocza. (Davies, Norman Boże Igrzysko. Hi sto ria Polski. Kraków: Wydaw - nictwo ZNAK) Taniość siły roboczej była mo - ż liwa nie tylko dzięki niskim do - cho dom i niskim świadczeniom po zapłacowym w skali całej gos - podarki państwowej oraz niskim nakładom na konsumpcję zbioro - wą od budownictwa mieszkanio - wego, po ochronę zdrowia. W ten sposób osiągano również taniość siły roboczej w krajach peryferyj - nego i semiperyferyjnego kapita - lizmu. W Polsce Ludowej, tak jak w po zostałych krajach realnego socjalizmu, tę taniość osiągano również dzięki niskim nakładom inwe stycyjnym na cały dział pro - dukcji środków konsumpcji, w tym szczególnie rolnictwo w ogó - le, a chłopskie w szczegól no ści. Tworzyło to ostatecznie klu czo wą dla obszaru socjalizmu tota litar - nego strukturalną sprzecz ność mię dzy rozwojem działu produk - cji środków produkcji, a rozwo - jem działu produkcji środ ków kon sumpcji, czego efektem był zarówno silny i chroniczny niedo - rozwój mieszkalnictwa i całej in - fra struktury społecznej, aż po kry zys miast, (Jałowiecki, Boh - dan Strategia uprze my - słowienia a proces urbanizacji. Warszawa: Biuletyn Komitetu Przestrzen nego Zagospodaro - wania Kraju PAN, Zeszyt 119), jak i stały nie dorozwój produkcji artykułów konsumowanych przez gospodarstwa domowe. Równocześnie niski poziom płac i wydłużany czas pracy były główną osią ukrytego konfliktu społecznego w przedsiębiors - twach państwowych, co tworzyło do datkowo nacisk na wzrosty płac. Efektem rynkowym była sytuacja nazwana przez Janosa Kornaia gospodarką niedoboru (Kornai, János Niedobór w gospodarce, Warszawa: Państwo - we Wydawnictwo Ekonomiczne) ze szczególnie chronicznym nie - doborem produktów konsump - cyjnych, od żywności poczynając, w relacji do efektywnego popytu gospodarstw domowych, z klasy - cznymi dla socjalizmu totalitarnego zjawiskami kolejek sklepo - wych oraz nieustannymi powrota - mi do sprzedaży reglamentowanej quasiwojennym systemem kartko - wym na podstawowe artykuły konsumpcyjne, przede wszystkim żywnościowe. Ekstensywna eksploatacja siły roboczej i ogólne warunki jej re - produkcji zaowocowała poja wie - niem się już około 1965 kry zysu zdro wotnego ludności, po wcześ - niej szej poprawie zdrowot ności spowodowanej masową profilak - ty ką zdrowotną. ( ) w latach przeciętne trwanie życia ( ) - pisze Marek Okólski - wzrosło o 1,5 lat, to w latach uległo ono skróceniu o przeszło 2,5 lat, przy czym ryzy ko zgonu między 45. i 50. rokiem życia zwiększyło się aż o 68%. W 1991r. przeciętne dalsze trwanie życia mężczyzny 45- letniego było niemal dokła dnie takie samo jak w 1950 r., a zatem per saldo w całym okresie tzw. Polski Ludowej nie udało się go wydłużyć. (Okólski, Marek Przemiany ludnościowe we współczesnej Polsce. W: Miro sła - wa Morody (red). Wymiary życia społecznego. Polska na przełomie XX i XXI wieku. Warszawa: Wy - daw nictwo Naukowe SCHO - LAR.) C.d.n.

20 Strona /02/ 2010 N o 04 (994) Make Your Home More Accessible How to Design and Build a Ramp for Your Home If you or anyone living in your house has difficulty using stairs, installing a ramp is a great way to make your home safer and more accessible. A ramp can be used to overcome changes in level, either on the inside or out side of a home, as an alternative to using stairs. To help you make the right choice for your family, Canada Mortgage and Housing Corpor a - tion (CMHC) offers the following tips on how to select or design an access ramp for your home: - Ramps are particularly useful for overcoming changes in level of up to about 760 mm (30 in.) from the ground level to the level of the entrance being Using ramps for greater changes in level requires a great deal of spacewhich may or may not be practi - cal. Installing a lift or residential elevator may be a better strategy than constructing a ramp (see Accessible Housing by Design- Lifts and Residential Elevators). - There are typically two strategies used for ramp design: a landscape approach and a struc - tural approach. The landscape approach incorporates landscap - ing, gently sloping walkways and grading to overcome changes in level. The landscape approach is generally limited to smaller changes in level. The structural approach involves building a ramp structure-usually using wood -framing construction - The run (length) of the ramp will depend on two primary factors: the overall rise (vertical change in level) and the slope used. For home use, most people find that a ramp with a slope of between 1 in 15 (for every one inch of change in height the ramp must be 15 inches in length) and 1 in 20 is safer and easier to use. Just remember that the less steep your ramp is, the longer it will have to be. - Ramps should also be a mini - mum of one metre (39 inches) wide. This does not include handrails, guardrails or other structural components. If some - one who will be using the ramp has a walker, wheelchair or scooter and has some difficulty steering in a straight line, a wider ramp may be required. - All ramps must include a land ing at the top and bottom, as well as at any point where the ramp changes direction or ex - Chłopcy W Czwartek 15 Marca 2010 r. z ogromną radością zaprezentuję ceeds a maximum of nine metres (30 feet) in length. Ramp landings should be at least metres (five feet) long. If the landing is located where the ramp turns or changes direction, it should me - asu re at least square metres (five square feet), or as large as 2.1 square metres (seven square feet) if it needs to accommodate a scooter or large wheelchair. - Since the ramp may also be used by people who are walking, make sure there are at least 2.1 metres (seven feet) of clea headroom above the ramp and any landings. Be sure to take into account any protruding objects such as air-conditioners, trees and shrubs, flower boxes or low awn - ings. - Handrails are required for any ramp steeper than 1 in 20. If hand rails are not required, it is still a good idea to install a raised lip or edge to prevent someone in a wheelchair from rolling off the edge of the ramp. - Ramps should be well lit to create a welcoming area and en - sure they are safe and easy to use. Other recommended safety featu - res include colour-contrasting hand rails and tactile, coloured strips across the top and bottom of the ramp. Ramps should also always end on a sidewalk or the driveway, and not enter directly onto a road. - If you are building an exterior ramp and live in an area where there is lots of snow or rain, hav - ing a covered ramp would be ideal. If this is not possible, con - sider locating the ramp on the side of your house that is least likely to be affected by snow drifts or wind-blown rain and choosing durable materials for the ramp surface that can be shovelled; - Before starting construction, contact your local building de - part ment to find out if you will need a permit to add a ramp to your home. Building departments can also be great sources of infor - mation on how to design and con - s truct a ramp in your area.for more information or a free copy of the About Your House fact sheet Accessible Housing by Design - Ramps, or for informa - tion on any other aspect of own - ing, maintaining or buying a home, visit Web site at or call CMHC at Wam jeden z najznakomitszych spektakli w historii Teatru Te le - wizji Polskiej. Cudowna, pełna ciepła komedia której akcja rozgrywa się w domu starców pro wadzonym przez zakonnice. Nieco zdziecinniali pensjonariu - sze prowadzą tam dość swobodny żywot. Dwa Złote Ekrany - dla reży - sera Ryszarda Bera i scenarzysty Stanisława Grochowiaka, nagroda za znakomitą kreację dla Kazi - mie rza Opalińskiego na między - na ro dowym telewizyjnym festi - wa lu Złota Praga oraz nagroda Paweł M. Nawrocki 65 lat temu, w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r., Niemcy świado - mi zbliżania się do Łodzi frontu, chcąc pozbyć się bezpośrednich świadków swych zbrodni, pod pa - li li budynki Rozszerzonego Wię - zienia Policyjnego na Rado gosz - czu (Erweitertes Polizeige fängnis, Radegast). W płomie niach oraz od kul zginęło osób. Ocalało zaledwie więźn - iów. Wśród stert zwęglo nych zwłok jeszcze przez miesiąc ło - dzia nie poszukiwali ciał swych blis kich. Niewiele zwłok udało się zidentyfikować. W więzieniu powstałym 1 lipca 1940 r. w fabryce włókienniczej S. Abbego u zbiegu dzisiejszych ulic Zgierskiej i Sowińskiego - po przeniesieniu z poprzedniej sie - dziby w zakładzie produkcyjnym M. Glazera - początkowo, czyli od stycznia właśnie do lipca, funkcjonowały jednocześnie dwa obozy: przesiedleńczy i tymcza - sowy. Rozszerzone Więzienie Policyj - ne na Radogoszczu (od sierpnia 1943 r., po połączeniu z obozem pracy na Sikawie, do zakończenia wojny noszące nazwę Erweitertes Polizeigefängnis und Arbeitser - ziehungslager) przeznaczone było wyłącznie dla mężczyzn (także w podeszłym wieku oraz dzieci i młodzieży męskiej). Osadzano w nim oskarżonych o przestępstwa prze ciwko intere - som Trzeciej Rze szy (potajemny ubój i szmu glowanie żywności, nielegalne prze kraczanie granicy pomiędzy Generalnym Guberna - tor stwem i Rzeszą, ucieczki z ro - bót przymu so wych w Niemczech) a także osoby zatrzymane w ła - pan kach ulicznych, przedstawi - cieli pols kiej inteligencji, obywa - teli polskich pochodzenia niemiec kiego, którzy odmawiali podpi - sa nia volkslisty i więźniów polity - cznych. Grupowano ich jedynie cza - ministra kultury dla Aleksandra Dzwonkowskiego - oto bilans sukcesu "Chłopców". Berowi udało się zgromadzić na planie kwiat polskiego aktorstwa - obok Aleksandra Dzwonkow - skiego i Kazimierza Opalińskie - go, Zdzisława Mrożewskiego i Wacława Kowalskiego zobaczy - my Zofię Mrozowską, Barbarę Ludwiżankę, Maję Komorowską i Ignacego Machowskiego. Fenomenalne aktorstwo - Go rą - co polecam!!! Krzysztof Jasiński Imiona i ciała zabrał Im ogień sowo, na okres do dwóch miesię - cy, w oczekiwaniu na procesy są - do we oraz w celu późniejszej wy - sył ki do innych więzień, obo zów pracy przymusowej lub obo zów koncentracyjnych. W Radogosz - czu jednorazowo przebywało od 500 do 1000 więźniów. W halach pofabrycznych zapewniano im spanie na słomie i wyżywienie: rację chleba oraz zupę z brukwi. Z braku pełnej dokumentacji szacuje się, że przez więzienie radogoskie przeszło około ludzi (udało się ustalić nazwisk), spośród których około 2 tysięcy zginęło na skutek sady sty - cz nych metod sto - sowanych m. in. pod czas codzien - nych apeli przez wachma - nów sta nowiących załogę więzienia, gło du, chorób i tra gicznych wa - runków bytowych. Stąd wywożono ludzi na ma sowe egzekucje w re - jo nie Łodzi, m. in. w lasach luć - mierskim, łagiew nickim i chełm - skim oraz do Zgierza gdzie 20 marca 1942 r. odbyła się najwięk - sza tego typu publiczna egzekucja na terenie Kraju Warty. W związku z przesuwaniem się frontu Niemcy przetransportowali do Radogoszcza więźniów z tere - nów zajmowanych przez Armię Czerwoną, co doprowadziło do wyjątkowego zagęszczenia wśród osadzonych. Ich liczba wzrosła do około W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r. hitlerowcy rozpoczęli wewnątrz budynku mordowanie więźniów strzelając do nich, nato - miast chorych dobijając bagne ta - mi. Gdy napotkali na czynny opór, nad ranem podpalili więk - szość kompleksu radogoskich zabudowań. Z daleka widać było płomienie i unoszący się, gryzący dym. Mieszkańcy okolicznych do mów słyszeli śpiew - m. in. Boże coś Polskę - i modlitwy przerażonych ludzi. Do więźniów, którzy próbowali ratować się wy - skakując przez okna, strzelano bądź dobijano ich na dziedzińcu. Przez cały kolejny dzień załoga Ra dogoszcza polowała na po - zo stałych przy życiu. Kilku oca - lało ukrywając się w rezerwuarze z wodą na czwartym piętrze, inni uniknęli śmierci schowani w ku - ch ni pod ziemniakami i kapus tą. Jak wspomina 13-letnia wów - czas Teresa Jankowska-Nawroc - ka, gdy grupie niemieckich żan - dar mów - tuż przed wycofywa - niem się Niemców z Łodzi - ka - za no uczestniczyć w mordowa niu więźniów radogoskiego obozu, jeden z nich, mieszkający na parterze domku obok siedziby żan darmerii przy Almweg str. (dawnej ul. Zielonej) - naprzeciw - ko domu zamieszkałego m. in. przez państwa Jankowskich - za - pewne nie mogąc pogodzić wyko - nania tego rozkazu z głosem swe - go sumienia, a jednocześnie nie chcąc narażać żony na prze śla - dowania, położył się wraz z nią w łóżku ich sypialni i wyciągnął za - wleczkę umieszczonego pomię - dzy nimi granatu. Jak mówili ludzie gromadzący się potem pod ich oknem - być może na pod sta - wie wcześniejszej rozmowy z owym żandarmem lub pozosta - wio nego przez niego listu - wolał śmierć od uczestniczenia w ha - niebnej zbrodni. Jego rodzina od lat związana była z Łodzią i za - przy jaźniona z wieloma Pola - kami. Przed południem 19 stycznia 1945 r., tuż po ucieczce hitlerow - ców, grupka okolicznych miesz - kań ców wyważyła obozową bra - mę i weszła na teren nadal tlącego się więzienia poszukując żywych jeszcze ludzi. Przeżyło ich kilku (oficjalnie podaje się liczbę od 20 do 30). Jednym z nich - jak wspo - minał uczestniczący w jego rato - waniu Kazimierz Jankowski - był owinięty w koce mężczyzna zna - leziony w metalowym rezerwu a - rze z wodą. Na sankach prze wieź - li go do domu Szulców - zna jo - mych Kazimierza Jankowskiego - Polaków zamieszkałych w są - siedztwie obozu. Cały dziedziniec, klatki schodo - we i więzienne sale usłane były stertami zwęglonych i na wpół spa lonych trupów. Ich ciała, czę - sto w przerażających, spazma - tycz nych pozach, zdawały się bezdźwięcznie krzyczeć. Pogrzeb ofiar Radogoszcza odbył się 28 lutego 1945 r. na pobliskim cmentarzu p.w. św. Rocha. 9 września 1961 r. dla uczcze - nia pamięci ofiar masakry odsło - nięto Pomnik-Mauzoleum oraz Iglicę Radogoską. Na sarkofagu umieszczony został napis: Tu spo czywamy zamordowani w przeddzień wolności. Imiona i ciała zabrał nam ogień, żyjemy tylko w waszej pamięci. Niech śmierć tak nieludzka nie powtórzy się więcej.

Rozwiązywanie umów o pracę

Rozwiązywanie umów o pracę Ryszard Sadlik Rozwiązywanie umów o pracę instruktaż, wzory, przykłady Ośrodek Doradztwa i Doskonalenia Kadr Sp. z o.o. Gdańsk 2012 Wstęp...7 Rozdział I Wy po wie dze nie umo wy o pra cę za war tej na

Bardziej szczegółowo

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU PRAWO SPÓŁDZIELCZE I MIESZKANIOWE... Część 6, rozdział 1, punkt 4.1, str. 1 6.1.4. PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU 6.1.4.1. Usta no wie nie od ręb nej wła sno ści Z człon kiem spół dziel ni ubie ga ją

Bardziej szczegółowo

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key Master Key Zalety i korzyści Ochro na praw na klu cze sys te mo we pro du ko wa ne są wy łącz nie w fir mie WIL KA. Ponad to WIL KA chro ni je przed nie upraw nio ną pro duk cją, umiesz - cza jąc na nich

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

Opakowania na materiały niebezpieczne

Opakowania na materiały niebezpieczne Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Opakowania na materiały 208 GGVS Opakowania na materiały 209 Opakowania na materiały Cer ty fi ko wa ne po jem ni ki Utz jest pro du cen tem sze ro kiej ga my opa ko

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna # Modlitwa nad darami " # # K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. lub... Któ

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. Modlitwa nad darami... Któ - ry ży - e

Bardziej szczegółowo

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE 5. Pro mie nio wa nie elek tro ma gne tycz ne (PEM) nie jo ni - zu ją ce wy stę pu je w po sta ci na tu ral nej (źró dła mi są Zie - mia, Słoń ce, zja wi ska at mos fe rycz ne) oraz sztucz nej (zwią za

Bardziej szczegółowo

Rewolucja dziewczyn na informatyce

Rewolucja dziewczyn na informatyce Rewolucja dziewczyn na informatyce Wro ku aka de mic kim 2017/18 od no to wa no w Pol sce naj więk szy w hi sto rii przy rost licz by stu den tek kie run ków in for ma tycz nych o 1179 w ska li kra ju

Bardziej szczegółowo

przekrój prostokàtny

przekrój prostokàtny Szcze gól ne miej sce w wen ty la cji me cha nicz nej znaj du je wen ty - la cja o prze kro ju pro sto kąt nym. Co raz czę ściej sto so wa na i co raz czę ściej po szu ki wa na przez wy ko naw ców. Naj

Bardziej szczegółowo

FASADY FOTOWOLTAICZNE

FASADY FOTOWOLTAICZNE JANUSZ MARCHWIŃSKI FASADY FOTOWOLTAICZNE TECHNOLOGIA PV W ARCHITEKTURZE WARSZAWA 2012 SPIS TREŚCI WSTĘP...........................................................7 1. Przedmiot, uzasadnienie i cel pracy....................................7

Bardziej szczegółowo

KATOWICE GOSPODARZEM SZCZYTU KLIMATYCZNEGO ONZ W POLSCE. Wpisany przez Administrator2 czwartek, 01 czerwca :29

KATOWICE GOSPODARZEM SZCZYTU KLIMATYCZNEGO ONZ W POLSCE. Wpisany przez Administrator2 czwartek, 01 czerwca :29 W 2018 r. Polska będzie gospodarzem 24. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych (UNFCCC) w sprawie zmian klimatu (COP24). Miastem, w którym odbędzie się szczyt klimatyczny, będą

Bardziej szczegółowo

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a 16 17 2.1. Identyfikacja Interesariuszy Gru py In te re sa riu szy zo sta y wy bra ne w opar ciu o ana li z dzia al - no Êci ope ra cyj nej Gru py Ban ku Mil len nium. W wy ni ku pro ce su ma - po wa nia

Bardziej szczegółowo

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li?

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li? Skąd się bie rze si ła drę czy cie li? Drę czy ciel nie jest ani ta ki zły, ani ta ki sil ny, na ja kie go wy glą da. Sam, bez po mo cy dzie ci, drę czy ciel jest ni kim. q Si ła drę czy cie la bie rze

Bardziej szczegółowo

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE:

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE: 44 Scenariusz 10 I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE: Te ma ty ka lek cji do ty czy pod r cz ni ka Wie dza o spo e czeƒ stwie, cz Êç I. Pod

Bardziej szczegółowo

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA w po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w STOCZ NI GDYNIA S.A., pro wa dzo nym na pod sta wie prze pi sów usta wy z dnia 19 grud nia 2008 r. o po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w pod mio tach o szcze gól

Bardziej szczegółowo

Montaż okna połaciowego

Montaż okna połaciowego Montaż okna połaciowego L Okna do pod da szy do star czają na pod da sze pra wie 40% świa tła wię cej niż okna o tej sa mej po wierzch ni za mon to wa ne pio no wo. Wy bór okna za le ży od: po wierzch

Bardziej szczegółowo

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11 SPIS TRE ŚCI WSTĘP.....................................................9 ROZ DZIAŁ I ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI.......................11 1. TEO RIE OR GA NI ZA CJI A NA UKI O ZAR ZĄ

Bardziej szczegółowo

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa Zasady bezpieczeństwa WAŻNE Przed użyciem piły należy uważnie przeczytać instrukcję obsługi, dołączoną do urządzenia. 1. Pi łę na le ży moc no trzy mać obiema rę ka mi.

Bardziej szczegółowo

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU EIN ZYMŃKI Z CHRYUEM HYMN V YNODU DIECEZJI RNOWKIEJ Z CHRYUEM HYMN V YNODU DIECEZJI RNOWKIEJ Wielbimy Ciebie, rójco Przenajśiętsza: Ojcze i ynu i Duchu Miłości! Otorzyć chcemy serc i sumień nętrza na

Bardziej szczegółowo

SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ

SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ ESECUTORI: soprano solo coro misto vox populi ano ss SATB + 5 ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ Wielimy Cieie, Trójco

Bardziej szczegółowo

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Pod kluczem 62 i pojemniki zamykane 63 Systemy zamknięć Po jem ni ki RA KO moż na za my kać za po mo cą po kry - wy z za wia sa mi. Je że li do te go na dłuż szym bo

Bardziej szczegółowo

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie Nie jed no krot nie chęć po sia da nia ko min ka w dom ku let ni sko wym wy mu sza zna le zie nie ta kie go roz wią za nia, aby by ło spraw ne i bez piecz - ne, a jak to uczy nić je śli w samym dom ku

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do we po praw ne od po wie dzi.

Bardziej szczegółowo

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów Wojciech Świątek Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów Praktyczne wskazówki dla specjalistów ds. ochrony środowiska Ochrona środowiska VERLAG DASHÖFER www.dashofer.pl Wydawnictwo VERLAG DASHOFER Sp.

Bardziej szczegółowo

250 pytań rekrutacyjnych

250 pytań rekrutacyjnych 250 pytań rekrutacyjnych które pomogą Ci zatrudnić właściwych ludzi 250 pytań rekrutacyjnych, które pomogą Ci zatrudnić właściwych ludzi Autorzy Katarzyna Chudzińska dyrektor zarządzający zasobami ludzkimi

Bardziej szczegółowo

Sta r a n i e m Inst y tutu Sto s u n kó w Mię d z y n a

Sta r a n i e m Inst y tutu Sto s u n kó w Mię d z y n a Sta r a n i e m Inst y tutu Sto s u n kó w Mię d z y n a ro do w yc h UW i Fu n dac ji St u d i ó w Mię dz y n a ro do w yc h n a p o l skim ry n k u pu bli k a c ji n a u ko w yc h uk a zu je się seri

Bardziej szczegółowo

Wilno: magia historii

Wilno: magia historii Wilno: magia historii Są miejsca magiczne na ziemi, ale drugiego takiego jak Wilno nie ma JAROSŁAW DUMANOWSKI Wil no by ło i jest mia stem ma gicz - nym, nie zwy kle waż nym dla wszyst kich za miesz ku

Bardziej szczegółowo

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii. Rok 2017. Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii. Czego dowiemy się o podejrzanych? Jak potoczy się śledztwo? Czy przyznają się do winy? 1/5 Pierwszym oskarżonym będzie Profesor Tomasz

Bardziej szczegółowo

Konstrukcja szkieletowa

Konstrukcja szkieletowa Obudowa wanny Obudowę wanny mocuje się na konstrukcji szkieletowej zbudowanej z listewek o grubości 40 x 40 mm, rozstawionej wzdłuż boków wanny i przymocowanej do ściany. NARZĘDZIA poziomnica wyrzynarka

Bardziej szczegółowo

TRANSATLANTIC TRENDS POLAND

TRANSATLANTIC TRENDS POLAND TRANSATLANTIC TRENDS POLAND P.1 Czy uważa Pan(i), że dla przyszłości Polski będzie najlepiej, jeśli będziemy brali aktywny udział w sprawach światowych, czy też jeśli będziemy trzymali się od nich z daleka?

Bardziej szczegółowo

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE Statut Zwi zku Kynologicznego w Polsce 2/ 1 STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE Roz dzia³ I Po sta no wie nia og l ne 1 Sto wa rzy sze nie no si na zw Zwi zek Ky no lo gicz ny w Pol sceµ zwa ny

Bardziej szczegółowo

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy

Bardziej szczegółowo

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku DZIELIMY SIĘ DOŚWIADCZENIAMI Europejski Dzień Wiosny Eu ro pej ski Dzień Wio sny w Szko le Pod sta wo wej nr 59 im. Ja na Ma tej ki w kla sach na ucza nia zin te gro wa ne go za ini cjo wa li na uczy cie

Bardziej szczegółowo

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Sens życia Gdy na początku dnia czynię z wiarą znak krzyża, wymawiając słowa "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego", Bóg uświęca cały czas i przestrzeń, która otworzy

Bardziej szczegółowo

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI Miejsce na identyfikację szkoły ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI POZIOM ROZSZERZONY CZĘŚĆ I LISTOPAD 2010 Instrukcja dla zdającego Czas pracy 120 minut 1. Sprawdź, czy ar kusz eg za mi

Bardziej szczegółowo

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia masazyk_layout 1 10/9/13 2:29 PM Page 1 Ćwi cze nie Spo sób wy ko na nia Ma su je te ra peu ta lub sa mo dziec ko ko lej no każ dą rę kę od od ra mie nia w kie run ku dło ni po stro nie ze wnętrz nej ra

Bardziej szczegółowo

DZIEŃ FLAGI RP ORAZ DZIEŃ POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

DZIEŃ FLAGI RP ORAZ DZIEŃ POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ DZIEŃ FLAGI RP ORAZ DZIEŃ POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ W związku z przypadającym 2 maja Dniem Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, na Wieży Zegarowej Zamku Królewskiego, w obecności prezydenta Andrzeja Dudy,

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do

Bardziej szczegółowo

PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH

PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH Katowice, 28 listopada 2018 r. PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH Drogi Mikołaju, Szanowni

Bardziej szczegółowo

Pojemniki niestandardowe

Pojemniki niestandardowe Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Pojemniki niestandardowe 236 Pojemniki specjalnego przeznaczenia Pojemniki specjalnego przeznaczenia 237 Rozwiązania dopasowane do potrzeb klienta Po jem ni ki spe

Bardziej szczegółowo

"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki

Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły. T estament Kościuszki "Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki -Polacy niestety za często czują się ofiarami. Mieliśmy przecież takich bohaterów jak Kościuszko czy Sobieski. Nie możemy czekać,

Bardziej szczegółowo

Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu

Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Za bro nio ne jest ko pio wa nie, prze twa rza

Bardziej szczegółowo

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny Ogól ne za sa dy za miesz cza nia ogło szeń wy mia ro wych i re klam w Par kie cie i je go do dat kach oraz wkład ko wa nia I. PO STA NO WIE NIA OGÓL NE 1 Ile kroć w ni niej szych za sa dach ogól nych

Bardziej szczegółowo

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,

Bardziej szczegółowo

Shimmy szuja. Jerzy Wasowski arr voc. Andrzej Borzym. O! Szu-ja! # œ œnœnœ. Da ba da, da ba da, da ba da ba da ba da, da ba da, da ba dam

Shimmy szuja. Jerzy Wasowski arr voc. Andrzej Borzym. O! Szu-ja! # œ œnœnœ. Da ba da, da ba da, da ba da ba da ba da, da ba da, da ba dam Shimmy szuj Jeremi Przybor Jerzy Wsoski rr voc Andrzej Borzym Soprno Soprno Alto Tenor h = 75 O! Szu-j! N-o-m- mił, n-truł C # b # nn C D b, b, b b b, b, b m C # b b n b # D b, b, b, b m # Bss C m m m

Bardziej szczegółowo

STRUKTURA I RUCHLIWOŚĆ SPOŁECZNA POLPAN Edycja 6

STRUKTURA I RUCHLIWOŚĆ SPOŁECZNA POLPAN Edycja 6 Polska Akademia Nauk Instytut Filozofii i Socjologii STRUKTURA I RUCHLIWOŚĆ SPOŁECZNA POLPAN Edycja 6 KARTY DO PYTAŃ Warszawa 2013 KARTA A01 Bardzo silne Raczej silne Raczej słabe W ogóle nie ma konfliktów

Bardziej szczegółowo

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) Materiał prezentuje sposób tworzenia form trybu rozkazującego dla każdej koniugacji (I. m, -sz, II. ę, -isz / -ysz, III. ę, -esz) oraz część do ćwiczeń praktycznych.

Bardziej szczegółowo

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym szpachelka (15 cm) NARZĘDZIA piła długa linijka drobnoziarnisty papier ścierny nóż z wymiennym ostrzem kuweta na zaprawę kuweta na klej

Bardziej szczegółowo

www.nie bo na zie mi.pl

www.nie bo na zie mi.pl Nie bo Na Zie mi www.nie bo na zie mi.pl Kon rad Mi lew ski Wszel kie pra wa za strze żo ne. Nie au to ry zo wa ne roz po wszech nia nie ca ło ści lub frag men tu ni niej szej pu bli ka cji w ja kiej kol

Bardziej szczegółowo

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3 str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3 Ko men dan ta G³ówne go Pa ñ stwo wej Stra y Po a r nej z dnia 24 lu te go 2006 r. w spra wie spo so bu pro wa dze nia przez prze³o o nych do ku men

Bardziej szczegółowo

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA Miejsce na naklejk z kodem ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA Instrukcja dla zdajàcego POZIOM PODSTAWOWY Czas pracy 120 minut 1. Spraw dê, czy ar kusz eg za mi na cyj ny za wie ra 11 stron (zadania

Bardziej szczegółowo

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to

Bardziej szczegółowo

ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011: :34 Strona 1

ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011: :34 Strona 1 ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011:02 2011-09-05 11:34 Strona 1 ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011:02 2011-09-05 11:34 Strona 2 Przydatne pojęcia Czas pra cy to czas, w któ rym po zo sta jesz w dys - pozycji

Bardziej szczegółowo

VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1. Ustawa. Akty wykonawcze. Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne zestawienie zmian z komentarzem PODATKI NR 3

VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1. Ustawa. Akty wykonawcze. Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne zestawienie zmian z komentarzem PODATKI NR 3 PODATKI NR 3 INDEKS 36990X ISBN 9788374403108 STYCZEŃ 2015 CENA 29,90 ZŁ (W TYM 5% VAT) UKAZUJE SIĘ OD 1995 ROKU VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1 Ustawa Akty wykonawcze Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do we po praw ne od.

Bardziej szczegółowo

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia:

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia: 20 Wspólny Język 2010 Wspólny J zyk 2010 Standard Otwar cie Zna cze nie Otwar cie ma na stę pu ją ce zna cze nia: A) 5 kar w si le 12 17, B) układ 4441 z czwór ką ka ro w si le 12 17, C) układ 4 ka ra,

Bardziej szczegółowo

Indywidualny Zawodowy Plan

Indywidualny Zawodowy Plan Indywidualny Zawodowy Plan Wstęp Witaj w Indywidualnym Zawodowym Planie! Zapraszamy Cię do podróży w przyszłość, do stworzenia swojego własnego planu działania, indywidualnego pomysłu na życie i pracę

Bardziej szczegółowo

Wiosna w Wilanowie. œ J. & b. J J J J J œ J œ œ. ? c œ œ œ œ œ. œ r œ j œ j œ J. œ œ œ. j œ œ. œ œ œ J. b œ œ œ. œ j œ j œ j nœ.

Wiosna w Wilanowie. œ J. & b. J J J J J œ J œ œ. ? c œ œ œ œ œ. œ r œ j œ j œ J. œ œ œ. j œ œ. œ œ œ J. b œ œ œ. œ j œ j œ j nœ. sł. rian Hemar SOPRAN ALT TENOR BAS Andante rzał an mię ta park rzał an mię ta park rzał an mię ta park rzał an mię ta park Wiosna w Wilanowie wne go dzi wną wne go dzi wną wne go dzi wną wne go dzi wną

Bardziej szczegółowo

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO I. Proszę wybrać odpowiednie do rysunku zdanie. 0. On wsiada do autobusu. On wysiada z autobusu. On jedzie autobusem. 1. On wsiada do tramwaju. On

Bardziej szczegółowo

Edukacja Dialog - Partycypacja

Edukacja Dialog - Partycypacja Mamy zaszczyt zaprosić na konferencję Edukacja Dialog Partycypacja. Wyzwania i szanse Dolnego Śląska w zakresie polityki młodzieżowej i aktywizacji obywatelskiej młodzieży, będącej elementem projektu Gmina

Bardziej szczegółowo

w umowach dotyczących

w umowach dotyczących Niezbędne postanowienia w umowach dotyczących utworów audiowizualnych Produkcja utworu audiowizualnego wymaga nie tylko sporych nakładów finansowych i organizacyjnych, ale również współpracy wielu podmiotów

Bardziej szczegółowo

Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka. Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne.

Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka. Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Za bro nio ne jest ko pio wa nie, prze twa rza nie i roz po wszech nia nie

Bardziej szczegółowo

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so -

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so - Metoda projekt w badawczych Me to da pro jek t w jest spo so bem wspie ra nia ak tyw ne go za an ga o wa nia i ce lo we go ucze nia siê oraz roz wo ju in te lek tu al ne go, a dla nie kt rych na uczy cie

Bardziej szczegółowo

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?

Bardziej szczegółowo

Tekst zaproszenia. Rodzice. Tekst 2 Emilia Kowal. wraz z Rodzicami z radością pragnie zaprosić

Tekst zaproszenia. Rodzice. Tekst 2 Emilia Kowal. wraz z Rodzicami z radością pragnie zaprosić Tekst zaproszenia Tekst 1 Mamy zaszczyt zaprosić Sz.P. Na uroczystość PIERWSZEGO PEŁNEGO UCZESTNICTWA WE MSZY ŚIĘTEJ Naszej córki Leny Kardas która odbędzie się dnia 5 maja 2015o godz. 9.30 w kościele

Bardziej szczegółowo

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach BAR BA RA WOY NA ROW SKA, MA RIA SO KO OW SKA, MAG DA LE NA WOY NA ROW SKA -SO DAN Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach W nowej podstawie programowej kszta³cenia

Bardziej szczegółowo

Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA

Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA Rozdział 1 Lu dzie uwa ża ją, że... In na książ ka dla na sto lat ków Więk szość lu dzi uwa ża, że nie je ste ście w sta nie zro zu mieć te go, co przed sta

Bardziej szczegółowo

Świat współczesny. 1 wy mie nia głów ne kie run ki pol skiej. z sąsia da mi i pań stwa mi Unii Eu ro - wymienia zadania am ba sa d i kon -

Świat współczesny. 1 wy mie nia głów ne kie run ki pol skiej. z sąsia da mi i pań stwa mi Unii Eu ro - wymienia zadania am ba sa d i kon - 1 Plan wy ni ko wy Pol ska we współ - cze snym świe cie NA TO od zim nej woj ny do współ - ist nie nia In te gra cja eu ro - pej ska Pol ska w sys te - mie po li tycz nym i go spo dar czym Świat współczesny

Bardziej szczegółowo

Wykaz skrótów... 11. Wstęp (Andrzej Patulski)... 13

Wykaz skrótów... 11. Wstęp (Andrzej Patulski)... 13 Wstęp Spis treści Wykaz skrótów... 11 Wstęp (Andrzej Patulski)... 13 1. Źródła i zasady prawa pracy (Krzysztof Walczak)... 19 1.1. Wprowadzenie... 19 1.2. Fi lo zo fia pra wa pra cy... 20 1.3. Pod sta

Bardziej szczegółowo

Efektywność energetyczna znaczenie dla polskich przedsiębiorców.

Efektywność energetyczna znaczenie dla polskich przedsiębiorców. Efektywność energetyczna znaczenie dla polskich przedsiębiorców. Efektywność energetyczna (EE) leży u podstaw europejskiej polityki energetycznej i jest jednym z głównych celów strategii Europa 2020 na

Bardziej szczegółowo

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Listopad 2010 W klu czu są pre zen to wa ne przy kła do we pra wi dło we od po wie dzi. Na le ży rów nież

Bardziej szczegółowo

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej aparatura i technika Dr n. farm. Sławomir Wilczyński Katedra i Zakład Biofizyki Wydziału Farmaceutycznego z OML w Sosnowcu, SUM w Katowicach Kierownik Katedry: prof. zw. dr hab. n. fiz. Barbara Pilawa

Bardziej szczegółowo

Wystąpienie Pana Cezarego Grabarczyka, Ministra Infrastruktury Inauguracja EDM maja 2011 r. Gdańsk, Sala Filharmonii Bałtyckiej

Wystąpienie Pana Cezarego Grabarczyka, Ministra Infrastruktury Inauguracja EDM maja 2011 r. Gdańsk, Sala Filharmonii Bałtyckiej Wystąpienie Pana Cezarego Grabarczyka, Ministra Infrastruktury Inauguracja EDM 2011 19 maja 2011 r. Gdańsk, Sala Filharmonii Bałtyckiej Panie i Panowie Komisarze, Panie i Panowie Ministrowie, Szanowni

Bardziej szczegółowo

Jak Zarobić Na Fakcie Własnego Rozwoju I Edukacji. Czyli propozycja, której NIKT jeszcze nie złożył w e-biznesie ani w Polsce ani na świecie.

Jak Zarobić Na Fakcie Własnego Rozwoju I Edukacji. Czyli propozycja, której NIKT jeszcze nie złożył w e-biznesie ani w Polsce ani na świecie. Jak Zarobić Na Fakcie Własnego Rozwoju I Edukacji Czyli propozycja, której NIKT jeszcze nie złożył w e-biznesie ani w Polsce ani na świecie. Przede wszystkim dziękuję Ci, że chciałeś zapoznać się z moją

Bardziej szczegółowo

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni?

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni? 2 Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni? biuletyn informacyjny dotyczący ochrony praw pracowników USTA WA z dnia 19 grud nia 2008 r. o po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w pod mio tach o szcze

Bardziej szczegółowo

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania. Witajcie, Zastanawiałem się od czego zacząć, bo od mojej prośby do Was o wsparcie mnie w przygotowaniu pomocy dzieciom i młodzieży w mieście Embu w Kenii minęło już prawie trzy miesiące, a mnie się wydaje

Bardziej szczegółowo

Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych

Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych BE ATA DZIE WIĘC KA Głów nym za da niem wy cho waw czo dy - dak tycz nym re ali zo wa nym przez pla - ców ki przed szkol ne jest stwo rze

Bardziej szczegółowo

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia polski-polski

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia polski-polski Życzenia : Ślub Gratulujemy! Życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze! Gratulujemy! Życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze! młodej parze Gratulacje i najlepsze życzenia w dniu ślubu! Gratulacje i najlepsze

Bardziej szczegółowo

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa?

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa? 1 3aparatura i technika Dr n. farm. S 0 0awomir Wilczy Ґski Katedra i Zak 0 0ad Podstawowych Nauk Biomedycznych, Wydzia 0 0 Farmaceutyczny z OML w Sosnowcu 0 1l 0 2skiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach

Bardziej szczegółowo

Sza now ni Pań stwo! Z po wa ża niem. Han na Wol ska re dak tor na czel na Co smo po li tan

Sza now ni Pań stwo! Z po wa ża niem. Han na Wol ska re dak tor na czel na Co smo po li tan Zasady konkursu i formularz zg oszeniowy Prix de Beauté 2015 Sza now ni Pań stwo! Z wielką przyjemnością ogłaszamy konkurs Prix de Be auté i zapraszamy Państwa do wzięcia w nim udziału. Już po raz 17.

Bardziej szczegółowo

Korespondencja osobista Życzenia

Korespondencja osobista Życzenia - Ślub Gratulujemy! Życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze! Używane, gdy gratulujemy młodej parze Gratulacje i najlepsze życzenia w dniu ślubu! Używane, gdy gratulujemy młodej parze Gratulujemy! Życzymy

Bardziej szczegółowo

1 3Przyj 0 1cie FOT. MAT. PRASOWE CUKIERNIA KACZMARCZYK. 58 magazyn wesele

1 3Przyj 0 1cie FOT. MAT. PRASOWE CUKIERNIA KACZMARCZYK. 58 magazyn wesele 1 3Przyj 0 1cie W E S E L N E 58 magazyn wesele 1 3 Tortowy zawr t g 0 0owy C o fantazjach w 0 2wiecie s 0 0odko 0 2ci C u kier ni czy 0 2wiat roz wi ja si 0 1 w b 0 0y ska wicz - nym tem pie, ofe ru j

Bardziej szczegółowo

Okolicznościowe przemówienie wygłosiła Pani Dyrektor Barbara Bogacz.

Okolicznościowe przemówienie wygłosiła Pani Dyrektor Barbara Bogacz. 22 maja 2010 roku świętowaliśmy Jubileusz pięćdziesięciolecia Szkoły Podstawowej nr 15 im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie. Uroczystości rozpoczęły się Wielką Galą otwarcia w Filharmonii Olsztyńskiej.

Bardziej szczegółowo

Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT

Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT Bartosz Burzyński: Panie Krzysztofie proszę powiedzieć, kiedy rozpoczął pan swoją działalność? Krzysztof

Bardziej szczegółowo

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia chiński-polski

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia chiński-polski Życzenia : Ślub 祝 贺, 愿 你 们 幸 福 快 乐, 天 长 地 久 Gratulujemy! Życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze! młodej parze 致 以 我 对 你 们 婚 姻 真 诚 的 祝 福 Gratulacje i najlepsze życzenia w dniu ślubu! młodej parze 恭 喜 喜 结

Bardziej szczegółowo

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia Gwarantowana Renta Kapitałowa Ogólne warunki ubezpieczenia OGÓL NE WA RUN KI UBEZ PIE CZE NIA GWARANTOWANEJ RENTY KAPITAŁOWEJ GRK/R/4/2007 1. DE FI NI CJE Ile kroć w ni niej szych ogól nych wa run kach

Bardziej szczegółowo

Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku

Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku Mi chał Gra bia, Grze gorz So ko łow ski, Piotr Ho łu bo wicz In sty tut Lo gi sty ki i Ma ga zy no wa nia GS1 Polska Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku Śle dząc

Bardziej szczegółowo

Korespondencja osobista Życzenia

Korespondencja osobista Życzenia - Ślub Gratulujemy! Życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze! Używane, gdy gratulujemy młodej parze Gratulacje i najlepsze życzenia w dniu ślubu! Używane, gdy gratulujemy młodej parze Wszystkiego najlepszego

Bardziej szczegółowo

4.3. Struktura bazy noclegowej oraz jej wykorzystanie w Bieszczadach

4.3. Struktura bazy noclegowej oraz jej wykorzystanie w Bieszczadach 4.3. Struktura bazy noclegowej oraz jej wykorzystanie w Bieszczadach Baza noclegowa stanowi podstawową bazę turystyczną, warunkującą w zasadzie ruch turystyczny. Dlatego projektując nowy szlak należy ją

Bardziej szczegółowo

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi. SŁUŻYĆ JEDNEMU PANU. Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów i przyjęcia kandydatów do tej posługi. Katowice, krypta katedry Chrystusa Króla, 18 czerwca 2016 r. "Swojemu słudze Bóg łaskę

Bardziej szczegółowo

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Kolorowe zadanie 2012

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Kolorowe zadanie 2012 Imię i nazwisko ucznia... Wypełnia nauczyciel Klasa.... SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY Numer ucznia w dzienniku Instrukcja dla ucznia Kolorowe zadanie 2012 TEST Z JĘZYKA POLSKIEGO Czas pracy: 45

Bardziej szczegółowo

Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku!

Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Wraz z podręcznikiem oddajemy do twoich rąk zeszyt ćwiczeń. Zawarte są w nim różne polecenia i zadania. Powinny one pomóc ci zrozumieć zagadnienia omawiane w podręczniku

Bardziej szczegółowo

1000 Ponad EUROPEAN QUALITY CERTIFICATE. Z wyrazami szacunku, Marcin Kałużny Prezes Zarządu Fundacji Qualitas oraz Przewodniczący Kapituły

1000 Ponad EUROPEAN QUALITY CERTIFICATE. Z wyrazami szacunku, Marcin Kałużny Prezes Zarządu Fundacji Qualitas oraz Przewodniczący Kapituły EUROPEAN QUALITY CERTIFICATE Od trzynastu lat zajmujemy się jakością. Pokazujemy, promujemy i wspiera - my każde działanie, które choć w drobnym sensie może zmienić nasz świat. Wierzymy, że jakość nie

Bardziej szczegółowo

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim Jaki podatek zapłaci twórca? Zbliża się czas rozliczenia z fiskusem. Wielu twórcom rozliczenia podatkowe mogą nastręczać trudności, zwłaszcza, gdy prowadzą kilka rodzajów działalności, albo osiągają przychody

Bardziej szczegółowo

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF 1 Ab Hasan 240917 B 0,8 0,7-1,5 50% 2 Ad Tomasz 241149 A 1,0 0,9 0,8 2,7 90% 3 Al Adam 241152 A 0,8 0,5 0,5 1,8 60% 4 An Jan 241780 C 0,3 0,0-0,3 10% 5 An Jakub 241133 A 0,8 0,9 1,0 2,7 90% 6 An Kacper

Bardziej szczegółowo

KONWENCJA NR 159 MIĘDZYNARODOWEJ ORGANIZACJI PRACY DOTYCZĄCA REHABILITACJI ZAWODOWEJ I ZATRUDNIENIA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH

KONWENCJA NR 159 MIĘDZYNARODOWEJ ORGANIZACJI PRACY DOTYCZĄCA REHABILITACJI ZAWODOWEJ I ZATRUDNIENIA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH KONWENCJA NR 159 MIĘDZYNARODOWEJ ORGANIZACJI PRACY DOTYCZĄCA REHABILITACJI ZAWODOWEJ I ZATRUDNIENIA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH przyjęta w Genewie w dniu 20 czerwca 1983 roku (Dz. U. z dnia 18 marca 2005 r.)

Bardziej szczegółowo