Swoją praktykę odbywałem w Deutsche Bahn Neumünster. W zakładzie tym pracuje około 600 osób. Pracę zaczynałem o godzinie 6:45, a kończyłem o 15:30. W tym czasie miałem dwie przerwy: pierwsza śniadaniowa 15 minutowa, a druga obiadowa półgodzinna. Do moich zajęć należała konserwacja silników i oświetlenia wewnętrznego wagonów oraz wymiana uszkodzonych elementów instalacji. Pracowałem również przy konserwacji i montażu systemów klimatyzacji oraz ogrzewania, które były bardzo skomplikowane. Jednak pracownicy zakładu zawsze służyli mi pomocą przy pracy. Porozumiewanie się z pracownikami nie stanowiło problemu, ponieważ wśród nich było kilku Polaków oraz wiele osób znało i komunikowało się w języku angielskim. Dla Niemców nie liczy się ilość wykonanej pracy tylko dokładnie wykonane zlecone zadanie. Nie ważne jest to, ile czasu zajmie ci ukończenie go. W czasie wolnym zwiedzaliśmy miasto oraz mieliśmy wyjazdy na mecze do Hamburga i Kiel. W drugim tygodniu rozegraliśmy również turniej piłki nożnej, którego co prawda nie wygraliśmy,ale liczyła się dobra zabawa. Integracja między uczestnikami wyjazdu przebiegła wzorowo, gdyż każdy z każdym się zaprzyjaźnił i tworzyliśmy zgraną grupę. Wyjazd pozwolił mi na udoskonalenie wielu umiejętności i naukę nowych. Sprzęt oraz technologie, którymi posługują się Niemcy, pozwolił mi porównać to z praktykami w Polsce. Polecam wszystkim wziąć udział w rekrutacji i spróbować swoich sił, ponieważ warto było wyjechać. Damian Antkowiak
Odbyłem zagraniczny staż w firmie KNUTH Werkzugmaschinen GmbH, której jeden z oddziałów znajdował się w Wasbek - niewielkiej miejscowości nieopodal Neumünster. Firma ta zajmuje się produkcją dużych maszyn elektrycznych. Pracuje się tam od godziny 6.45 do 17, lecz z uwagi na to, że byłem praktykantem, pracowałem krócej od 8 do 17. W tym czasie miałem dwie przerwy: pierwszą śniadaniową, która trwała zaledwie 15 min, a druga nieco dłuższa 30minutowa (obiadowa). W trakcie pracy zajmowałem się takimi rzeczami jak: podłączaniem przewodów zasilających do rozdzielnic maszyn, czasami zmianą pewnych obwodów elektrycznych siłowych czy też sterowania maszyny- oczywiście pod okiem doświadczonych pracowników, którzy sprawdzali i ewentualnie poprawiali po mnie zmiany, sprawdzeniem wszystkich styków w rozdzielnicy, sprawdzaniem funkcji każdej z maszyn pod względem elektrycznym, czy też mechanicznym, czyszczeniem, oliwieniem i smarowaniem ruchomych, przesuwnych lub zębatych części maszyny, sprzątaniem w piątek przed weekendem :D Jeśli chodzi o porozumiewanie się z innymi pracownikami to początkowo nie było to proste, jednak po kilku dniach nauki podstawowych zwrotów technicznych w języku angielskim przestało być to problemem. Miałem również w zakładzie pracowników, z pochodzenia Polaków, z którymi również czasem wykonywałem pewne prace, co bardzo ułatwiało porozumiewanie, aczkolwiek nie było to czymś szczególnym, gdyż w zakładzie było wiele innych obcokrajowców. Sposób wykonywania pracy przez pracowników niemieckich, moim zdaniem zdecydowanie różni się od polskiego pod tym względem, że dla nich nie liczy się ilość wykonanej pracy tylko dokładność i precyzja. Czasem jedna czynność była wykonywana wielokrotnie, w celu uniknięcia najdrobniejszych błędów. Po pracy też się nie nudziliśmy, ponieważ zwiedzaliśmy miasto, w którym stacjonowaliśmy. Mieliśmy również okazję oglądać mecze na żywo. Ligowy mecz piłki nożnej na stadionie w Hamburgu, czy piłki ręcznej w Kiel. Jestem bardzo zadowolony ze swojej praktyki. Cały wyjazd pomógł mi w nauce języka, zdobyciu pewnych umiejętności praktycznych w zawodzie, jak i wykraczających poza nie. Dawid Wawrzonkowski
W czasie moich praktyk, które trwały trzy tygodnie, byłem w miasteczku Neumünster. Byłem praktykantem w firmie Hiller Feinwerktechnik. Firma zajmuje się tworzeniem specjalnych rzeczy dla wojska, szpitali i dla zwykłych ludzi. Te trzy tygodnie, które spędziłem w tej firmie, będę dobrze wspominał. Przez ten czas musiałem się posługiwać językiem angielskim, lecz nie każdy w mojej firmie się nim posługiwał i były czasem problemy. Mimo iż pracowałem od 7:00 do 15:30 zawsze był czas na wyjścia integracyjne. Czas po pracy spędzaliśmy w pokoju, rozmawialiśmy albo graliśmy. W weekendy mieliśmy wycieczki do innych miast. W pierwszy weekend byliśmy w Hamburgu na meczu piłki nożnej, zaś w drugi weekend byliśmy w Kiel na meczu piłki ręcznej. Te trzy tygodnie, które spędziłem w Niemczech, były bardzo pozytywne, gdyż nauczyłem się różnych rzeczy, które przydadzą mi się w przyszłości. Uważam, że jest to szansa na zdobycie dodatkowych umiejętności, nawiązanie nowych znajomości i większych szans na zatrudnienie w zawodzie. Krzysztof Duda
W dniach 02.02.2015-20.02.2015 odbył się staż zagraniczny w Niemczech. Cały staż, pobyt, jak i powrót przebiegł bardzo dobrze bez żadnych problemów. Po trzech tygodniach mogę śmiało powiedzieć, że jestem bogatszy o nowe doświadczenie zawodowe. Poszerzyłem także zasób słów z języka niemieckiego. Firma Electro Klee to miejsce, w którym odbywałem praktyki. Zajmowałem się tam projektowaniem inteligentnych domów, a dokładnie urządzeń, które mają polepszyć i w pewnym stopniu ułatwić życie człowiekowi. Do moich zadań należało również kładzenie instalacji elektrycznej, jak i wszystkich dodatkowych, niezbędnych do jej położenia i podłączenia elementów i urządzeń. Podczas pracy miałem możliwość poznania wielu ludzi, którzy ku mojemu zdziwieniu, okazali się bardzo przyjaźnie nastawieni i zależało im, abym jak najwięcej wyniósł z tych praktyk. Traktowali mnie bardzo dobrze, a bariera językowa, której się obawiałem, szybko zniknęła i już pierwszego dnia kontakt pomiędzy mną a innymi ludźmi stał się czymś normalnym i zrozumiałym. Moja praca była mobilna, dzięki temu miałem też możliwość zwiedzenia i zobaczenia innych miast i okolicznych wiosek. W czasie wolnym nie mogliśmy narzekać na nudę. Integracja pomiędzy osobami uczestniczącymi w wyjeździe przebiegła szybko i na tyle dobrze, że wszyscy trzymaliśmy się razem. Organizatorzy praktyk również nie pozwolili nam na chociaż chwilę nudy przez organizację wyjazdu na mecz Bundesligi w piłce nożnej do Hamburga, jak i wyjazd na mecz Champions League do Kiel. Zakwaterowanie i jedzenie było na wysokim poziomie, a pobyt w Niemczech uważam za bardzo udany. Gdybym miał możliwość skorzystania jeszcze raz, to na pewno bym z takiej możliwości skorzystał. Piotr Żukowski
Podczas trwających trzy tygodnie praktyk w Niemczech, w niewielkim mieście liczącym około 75tyś mieszkańców Neumünster, byłem praktykantem w firmie Metall-und Schweißtechnik Schuhknecht. Był to mały zakład liczący jedynie 7 osób. Początki były naprawdę ciężkie. Głównie ze względu na to, iż niełatwo było się porozumieć z Niemcami. Kłopot sprawiała także wymiana najprostszych zdań, a co dopiero komunikacja w języku zawodowym. Na szczęście jeden z pracowników, mówił biegle po angielsku i poprowadził moją praktykę. Moja praca polegała na cięciu metali, wierceniu otworów, malowaniu, szlifowaniu oraz wygładzaniu powierzchni, a nawet poznałem tajniki spawania. Uważam, że było to bardzo przydatne doświadczenie w moim życiu pod względem praktycznym jak i językowym. W wolnym czasie nie nudziliśmy się. Odwiedziliśmy pobliskie miasta takie, jak Rendsburg, w którym widnieje olbrzymi most kilkanaście metrów nad ziemią, Hamburg, w którym obejrzeliśmy mecz piłki nożnej, a w Kiel mecz piłki ręcznej. Zwiedziliśmy także szkołę zawodową, która pokazała nam olbrzymią różnicę w nauczaniu w porównaniu do polskich techników. Najważniejsze jest to, że już pierwszego dnia się poznaliśmy i zostaliśmy zgraną grupą. Integracja przebiegła wzorowo. Cały wyjazd to olbrzymia szansa na poznanie obcej kultury, języka oraz sposobu nauczania, a nawet pracy. Dlatego też wszystkich zachęcam do wzięcia udziału w rekrutacji. Patryk Bojarski
W dniach od 1.02.2015 do 20.02.2015 odbyły się praktyki elektryków i elektroników w Niemczech. W dniu wyjazdu o godzinie 11 bus zabrał nas spod dworca. Po kilkugodzinnej podróży dotarliśmy do Neumünster i zostaliśmy zakwaterowani w hotelu "Kontraste". Uważam, że warunki w hotelu były bardzo dobre. Pierwszego dnia zostaliśmy zawiezieni przez nauczycieli lokalnej szkoły do naszych zakładów pracy. W moim przypadku była to firma "Nutech". Na miejscu zostałem ciepło przyjęty przez mojego przyszłego kierownika, który przedstawił mnie innym pracownikom. Zostałem oprowadzony po zakładzie, który zrobił na mnie duże wrażenie. Pracownicy wyjaśnili mi również, jakie produkty wytwarza ich firma. Były to między innymi części do samochodów marki Mercedes, Opel, Volkswagen, Volvo, BMW. Moja praca była bardzo różnorodna. Często demontowałem maszyny przeznaczone do naprawy, konserwacji lub utylizacji w celu odzysku cennych części i podzespołów. Miałem również okazję wymieniać oświetlenie, podłączać silnik trójfazowy, wymontowywać przydatne części z lasera przeznaczonego do utylizacji. Wytwarzałem również metalowe detale przy użyciu maszyn takich,jak: piła mechaniczna, tokarka, wiertarka, krawędziarka oraz narzędzi do obróbki ręcznej. Nie miałem większych problemów z komunikacją w pracy, ponieważ wielu pracowników dobrze porozumiewało się językiem angielskim. Po czterech dniach przenieśliśmy się z hotelu do internatu "Kiek-in". Warunki w internacie były bardzo dobre, a obsługa przyjazna i pomocna. W czasie wolnym zwiedziliśmy kilka miejscowości oraz wybraliśmy się na mecz piłki nożnej do Hamburga, a także na mecz piłki ręcznej do Kiel. Oba wydarzenia były bardzo ekscytujące i trzymające w napięciu. Dla mnie poczucie stadionowej atmosfery było niesamowitym wydarzeniem. W przeddzień wyjazdu zwiedziliśmy lokalną szkołę zawodową. Zwiedzaliśmy pracownie i laboratoria, braliśmy udział w lekcjach, a na koniec w zajęciach praktycznych. Naszym zadaniem było naprawić 2 tokarki. Podzieliliśmy się na grupy i zabraliśmy do pracy. Jednej z grup udało się wykonać zadanie, drugiej zabrakło czasu, ale mimo to była to bardzo cenna lekcja. Podróż powrotna minęła nam szybko i wygodnie. Jestem bardzo zadowolony z praktyk. Uważam, że było to bardzo ciekawe i kształcące przeżycie. Podniosłem swoje kwalifikacje zawodowe i językowe. Zdobyłem nowe doświadczenia, poznałem ciekawych i przyjaznych ludzi. Mam nadzieję wziąć udział w podobnych projektach w przyszłości. Wojciech Kozioł