Bartosz Knitter Regulacje prawne dotyczące kopiowania plików za pomocą programów p2p. Problem umieszczania plików mp3, video oraz obrazów płyt jest problemem, który często pojawia się na forach internetowych. Padają pytania czy ściąganie,udostępnianie czy posiadanie samych plików jest legalne. Można powiedzieć, iż problem ten powstał od początku istnienia medium jakim jest Internet. Programy p2p są bardzo popularne, można przyjąć iż większość użytkowników, którzy mają dostęp do Internetu mieli z nimi styczność i korzystali z usług jakie udostępniają warto więc wytłumaczyć czym są owe programy p2p. W sieciach P2P, każdy komputer może jednocześnie pełnić zarówno funkcję klienta, jak i serwera. W najpopularniejszej implementacji modelu P2P, jaką są programy do wymiany plików w Internecie każdy węzeł sieci (czyli komputer użytkownika) odgrywa rolę serwera przyjmując połączenia od innych użytkowników danej sieci, jak i klienta, łącząc się i pobierając dane z innych maszyn działających w tej samej sieci. Wymiana danych jest zawsze prowadzona bez pośrednictwa centralnego serwera. Sieć P2P charakteryzuje się także płynną strukturą, która zmienia się w zależności od tego, jakie komputery są w niej aktualnie zalogowane.należy pamiętać że korzystanie z sieci p2p nie jest "darmowe". Kiedy korzystasz z sieci p2p "koszty" które powinieneś ponieść to wysłanie (upload) minimum takiej samej ilości danych (choć nie koniecznie tych samych) co pobrałeś (download), w innym przypadku sieć szybko załamie się. Aby pokryć ilość danych "ukradzioną" z sieci przez nieodpowiedzialnych użytkowników (leecher) a także komputery należące do organizacji chroniących prawa autorskie należy wysłać ilość danych równą 110%-120% pobranych danych. To jest właśnie koszt "darmowych" plików z internetu. Powodem dla którego wybrałem ten temat, jest uzasadnienie i uświadomienie osobom wahającym się co do legalności kopiowania plików przez sieć p2p, oraz nakreślenie aspektów prawnych tegoż problemu. Pierwszym i najistotniejszym punktem w całej problematyce, są prawa autorskie. Prawo autorskie zajmuje się ochroną twórczych produktów naszego intelektu, takich jak utwory muzyczne, programy komputerowe, utwory literackie, prace plastyczne i inne. Prawo autorskie chroni prawa twórców do ich utworów, podobnie jak prawo własności chroni prawa właścicieli do ich rzeczy. Potocznie się mówi, że np. jakaś piosenka jest czyjąś własnością. Prawnicy określają to własnością intelektualną. Prawo własności dotyczy rzeczy materialnych, natomiast prawo autorskie chroni przedmioty niematerialne, zajmuje się utworami jako dobrami materialnymi. Prawo autorskie nie zajmuje
się natomiast obrotem nośnikami, na których zapisane są dzieła. Sprzedaż płyt CD z muzyką reguluje prawo cywilne. Ale już kwestiami praw do wydania danego utworu w określonej formie np. za pomocą pliku mp3 zajmuje się prawo autorskie. Podobnie jest z filmami, programami, zapisanymi na CD, DVD itp. Tak więc przez samą definicje możemy dostrzec, że pobierane przez nas pliki nie są legalne, programy p2p wyraźnie naruszają problem praw autorskich, samo pojecie ściągania plików przez sieć p2p wiąże się z piractwem. Występują jednak luki prawne wynikające z kontrowersyjnych wyroków sądowych. Systemy P2P same niczego nie rozpowszechniają, więc mogą być oskarżone co najwyżej o "współudział" lub "czerpanie korzyści". Systemy P2P próbowały stosować system opt-out - blokując utwory z listy dostarczonych przez właścicieli praw autorskich. Jednak sąd w sprawie Napstera stwierdził że "to za mało". Niewątpliwie możliwe było nadal znalezienie niektórych blokowanych utworów, np. wpisując do wyszukiwania nazwy z błędami ortograficznymi. Sąd nakazał stosowanie opt-in - blokowanie wszystkich utworów, na które P2P nie ma zgody właścicieli praw autorskich wyrażonej na papierze. Samo ściąganie plików przez P2P zgodnie z polskim prawem autorskim nie jest jednak nielegalne. Świadczą o tym przepisy o dozwolonym użytku osobistym w art. 23 polskiej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Dopiero połączenie tego działania z rozpowszechnianiem utworów jest naruszeniem prawa RP. Takowy zapis budzi niepokój wśród polskich artystów, całkiem niedawno można było usłyszeć wypowiedzi lidera grupy Perfect, które wyraźnie wskazywały, iż polskie prawo jest niemoralne, gdyż czyni nielegalne okradanie obywateli z ich dóbr legalnym. Ochronę twórczości muzycznej przewidywały przepisy ust. prawo autorskie z 1926 r., 1952 oraz aktualnie obowiązującej z 4 lutego 1994 r. Na gruncie prawa międzynarodowego zasadę uznawania utworu muzycznego za przedmiot prawa autorskiego wyrażają między innymi : konwencja berneńska o ochronie dzieł artystycznych i literackich (art. 2) a także powszechna konwencja o prawie autorskim (art.1). W zależności od punktu widzenia w plikach MP3 można widzieć zagrożenia lub potencjalne szanse rozwoju rynku muzycznego. Pomimo iż sam format MP3 nie jest nielegalny pojawiają się opinie iż aktualnie około 90% plików w tym formacie zostało umieszczone w sieci z naruszeniem praw autorskich. W walkę z pirackimi MP3 aktywnie włączyła się Metallica.
Mimo ostrego sprzeciwu organizacji reprezentujących konsumentów, Parlament Europejski przyjął projekt dyrektywy, która, w intencji jej autorów, doprowadzić ma do zlikwidowania na terenie UE problemu piractwa. Regulacja ta dotyczy szerokiego spektrum produktów - od "podróbek" odzieży, po cyfrowe media. Zdaniem przeciwników nowego prawa, jest ono zdecydowanie zbyt restrykcyjne - przede wszystkim wobec internautów. Dyrektywa nie wejdzie jednak w życie natychmiast - przez odpowiednich ministrów krajów członkowskich UE zostanie podpisana w ciągu najbliższych tygodni, zaś później kraje członkowskie Wspólnoty będą miały dwa lata na wprowadzenie zapisów ustawy do własnego prawa. Celem wprowadzenia nowych przepisów jest zunifikowanie europejskiego ustawodawstwa "antypirackiego" - co ważne, przegłosowana właśnie ustawa dotyczy zarówno "starych" członków UE, jak i 10 nowych krajów, które do wspólnoty dołączyły 1 maja 2004 r. - czyli również Polski. Ostatecznie, pod naciskiem opinii publicznej, z ustawy usunięto kilka najbardziej kontrowersyjnych zapisów. Nie znaczy to jednak, że nowe przepisy nie są restrykcyjne - ustawa zakłada m.in. surowe kary za piractwo, włącznie z przepadkiem mienia osób skazanych za ten proceder. Co ważne, w dyrektywie znalazł się zapis, mówiący, iż karalne będą jedynie naruszenia własności intelektualnej, dokonane dla zysku (przypadki naruszenia praw autorskich podlegać będą sankcjom przewidzianym w prawie cywilnym oraz administracyjnym). Mimo to, zdaniem przeciwników nowej ustawy, daje ona przedstawicielom wytwórni muzycznych, od lat borykających się z problemem piractwa w Internecie, wyjątkowo potężną broń przeciwko internautom - "Osoba, która w minimalnym stopniu naruszy czyjeś prawa autorskie - nie wpływając w ten sposób w żaden sposób na sytuację na rynku - narazi się na areszt, zarekwirowanie mienia i zablokowanie konta". Większość działań, które polegają na ściąganiu plików zapisanych na dysku twardym innych użytkowników Internetu stanowi naruszenie praw autorskich. Dystrybuowanie ich poprzez sieć P2P jest nielegalne. Prawa autorskie mają na celu ochronę interesów twórcy i jego pracy i fakt, że udostępniane utwory znajdują się na prywatnej stronie Internetowej, albo że są wymieniane pomiędzy znajomymi nie jest żadną okolicznością tłumaczącą ich naruszanie. Korzystanie z określonego utworu wiąże się z koniecznością uzyskania zgody właściciela praw autorskich oraz zapłaty odpowiedniego wynagrodzenia.
Równocześnie istnieje wiele usług pozwalających na legalne zdobycie materiału w sieci. Ich twórcy podpisują odpowiednie umowy z firmami przemysłu rozrywkowego i innymi dostawcami, by móc materiał dystrybuować bez naruszania praw twórców. Udostępnianie materiału. W ustawie wskazana jest także grupa osób, które mogą nieodpłatnie korzystać z plików, wcześniej legalnie nabytych przez użytkownika, który je udostępnia. Muszą one być związane z nim stosunkiem pokrewieństwa (osoby spokrewnione w linii prostej np. rodzice, dziecko, dziadkowie; w linii bocznej - rodzeństwo), powinowactwa (związek z rodziną małżonka), albo relacjami towarzyskimi. Eksperci stwierdzili, że stosunkiem towarzyskim są powiązane osoby pozostające z kimś w długiej znajomości, pomiędzy którymi powstała więź emocjonalna. W ten sposób można jednak udostępniać utwory, które zostały wcześniej publicznie udostępnione za zgodą twórcy. Przekroczeniem dozwolonego użytku na pewno jest kopiowanie materiału z cudzych stron internetowych i zamieszczanie ich na swoich, szczególnie jeżeli nie podaje się źródła, z którego ten materiał pochodzi. Istnieje jednak wiele sprzeczności w polskim systemie prawnym co do walki z użytkownikami sieci p2p. Policja nie może ścigać internautów pobierających muzykę i filmy z zasobów internetowych. Za nielegalne pobranie utworu jego twórca może domagać się odszkodowania. Organizacje broniące praw autorów domagają się zaostrzenia obowiązujących przepisów. Informacje, że policja przeszukuje mieszkania internautów ściągających muzykę czy filmy z witryn internetowych lub poprzez serwisy P2P to nieporozumienie. Możemy ścigać tylko osoby, które udostępniają i poprzez to rozpowszechniają nielegalnie pliki innym użytkownikom sieci - mówi komisarz Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji. Z szacunków organizacji wynika, że każdego dnia w Polsce może być ściąganych z sieci nawet 5 mln nielegalnych plików - mówi Marek Staszewski ze Zrzeszenia Producentów Audio-Video. Jeżeli dany użytkownik sieci korzysta z utworu wbrew zasadom ustalonym przez posiadacza majątkowych praw autorskich, może on zostać zobowiązany do podwójnej, a w przypadku, gdy naruszenie jest zawinione, potrójnej wysokości opłaty licencyjnej na rzecz autora - wyjaśnia prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak podkreśla Andrzej Kuśmierczyk, kierownik Działu Licencji i Inkasa ZAiKS-u, są sumy uzależnione od wysokości tantiemy pobieranej przy legalnym pobieraniu utworu.
Dochodzenie odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie prawa cywilnego zależy od tego, czy prawa autorskie zostały powierzone organizacji zrzeszającej twórców, czy ich właścicielem jest osoba prywatna. Jeżeli prawami dysponuje organizacja, to właśnie ona może dochodzić odszkodowania. Przed wszczęciem postępowania sądowego, co do zasady taka organizacja próbuje załatwić daną sprawę na drodze polubownej. W tym celu wzywa się do zaprzestania naruszania praw i naprawienia wynikłej z tego szkody. Jeżeli takie żądanie nie przynosi efektów, sprawa kierowana jest do sądu - wyjaśnia Aleksandra Auleytner, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. W praktyce jednak sprawy o naruszenie praw autorskich w Internecie rzadko znajdują finał w sądzie. Dlaczego tak się dzieje? Skomplikowane jest postępowanie dowodowe. Poza tym droga prawna jest dosyć uciążliwa i występują trudności w ustaleniu wartości szkody - podkreśla Andrzej Kuśmierczyk. Jakie kroki podjąć by skutecznie walczyć z nielegalnym kopiowanie plików. To pytanie zadają sobie specjaliści lecz nie potrafią znaleźć na tyle skutecznej metody by liczba nielegalnie pobieranych plików raptownie malała. Początkowo przyczyny doszukiwano się w zbyt wygórowanych cenach płyt CD, DVD, czy nawet samych filmów. Polskie społeczeństwo nie jest na tyle bogate by pozwolić sobie na zakup np. płyty muzycznej gdzie jej średnia cena wynosi 60 złotych. Za tą kwotę wolą opłacić sobie abonament na Internet i dowoli ściągać nielegalne pliki z sieci. Istnieje wiele metod walki, lecz jak już pisałem żadna nie zdaje się być skuteczna. Powstała specjalna jednostka policji zajmująca się przestępstwami w sieci, która inwigiluje potencjalnych internetowych złodziei piratów. Karę w wysokości 8,5 tys. euro zapłaci niemiecki internauta, który ściągnął za pośrednictwem serwisów wymiany plików kilka tysięcy utworów muzycznych chronionych prawem autorskim. Prawnicy prawie od 15 lat zastanawiają się, co zrobić, by ograniczyć niedozwolone korzystanie z utworów, stąd wziął się m.in. pomysł licencji otwartej, w tym także na utwory wprowadzone do sieci. Rozwiązania jak do tej pory nie znaleziono i ciężko będzie to znaleźć - wyjaśnia prof. Nowińska. Zdaniem ekspertów zmiany prawa powinny zmierzać do zaostrzenia sankcji za piractwo komputerowe. Z drugiej jednak strony, twórca powinien być zobowiązany w utworach wprowadzanych do sieci do wskazania zakresu dozwolonego użytku. Próbuje się także oskarżać producentów programów p2p. Związek Producentów Audio Video (ZPAV) zapowiada, że od października ostro weźmie się za walkę z piractwem w Polsce. W tym celu przedstawiciele organizacji będą przeprowadzać pogadanki o P2P w szkołach. Sięgną też po pomoc prokuratury i policji. ZPAV będzie też oczywiście
uświadamiał, że wymienianie się w Internecie plikami bez zgody właścicieli praw autorskich jest przestępstwem, za które mogą odpowiedzieć ich rodzice. Organizacja zapowiada również wzmożoną współpracę z policją i chce zamykać serwery, za pośrednictwem których można wymieniać się plikami.
Bibliografia - Art. 78-80 Ustawy z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych - G. Koba, Technologia Informacyjna, wyd. MiGra, 2002, str: 86 - http://pl.wikipedia.org/wiki/p2p#sytuacja_prawna; mod: 21:51, 24.10.2008. - Ustawa z dnia 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr.24 poz. 83) - http://news.torrent.pl/old/prawo/legalnosc_sciagania_muzyki_i_filmow.html; mod: 24.10.2008r. - P. Podrecki, Odpowiedzialność za wady prawne wynikające z praw własności intelektualnej, Monitor Prawniczy, nr 06, 2005. - Gazeta Prawna Nr 74 (1944) poniedziałek, 16 kwietnia 2007 r. > Prawo Gospodarcze www.gazetaprawna.pl/index.php?action=shownews&dok=1944.29.496.2.20.1.0.1.htm, 16.04.2007r.