Energetyka Podkarpacka, to test na szczerość intencji rządu Autor: JAN POPCZYK Regionalnie i rynkowo, czy nadal politycznie i sektorowo? Niemal równocześnie z przyjętymi na początku stycznia br. przez rząd dokumentami, Polityką Energetyczną Polski do 2025 roku i przekazaną do publicznej dyskusji wstępną wersją Narodowego Planu Rozwoju 2007-2013, pojawia się niezwykle istotna możliwość ich uwiarygodnienia w praktyce. Możliwość ta wiąże się z regionalną inicjatywą mającą na celu utworzenie Energetyki Podkarpackiej. Jest to inicjatywa stanowiąca kontrpropozycję dla rozwiązania realizowanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa, polegającego na włączeniu Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego do tworzonej elektroenergetycznej grupy dystrybucyjnej w Lublinie, znanej powszechnie pod roboczą nazwą L-6. Ta grupa ma charakter wybitnie sektorowy, obejmujący wszystkie dotychczasowe zakłady energetyczne ściany wschodniej, tzn. Zakład Energetyczny Warszawa-Teren oraz zakłady w Białymstoku, Lublinie, Zamościu, Rzeszowie i Skarżysku Kamiennej. Sprzeczność ogłaszanych przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy, Ministerstwo Skarbu Państwa oraz Urząd Regulacji Energetyki programów, także działań, stała się w ostatnich latach najbardziej rozpoznawalną cechą funkcjonowania rządu w odniesieniu do elektroenergetyki. Nowe dokumenty rządowe, za którymi stoi wicepremier Jerzy Hausner, mają tę sytuację zmienić. Ze względu na wagę sprawy wręcz obowiązkiem obywatelskim jest wspieranie wysiłków wicepremiera w tym zakresie. Trzeba przy tym podkreślić, że sprawa nie jest prosta, bo układ korporacyjny tworzony konsekwentnie przez MSP niezwykle się umocnił w ostatnim czasie.
Utworzenie Energetyki Podkarpackiej wreszcie zaświadczyłoby o przełomie. Dlatego utworzenie i potem długotrwała mobilizacja sił zaangażowanych na rzecz rozwoju Energetyki Podkarpackiej, stają się interesem nie tylko regionu, ale i ogółu. Osłabienie negatywnych skutków konsolidacji sektorowej, realizowanej od trzech lat przez Ministerstwo Skarbu Państwa, poprzez reorientację na zastosowanie mechanizmów polityki regionalnej w restrukturyzacji elektroenergetyki, stanowi niekwestionowaną korzyść dla polskiej gospodarki. Tym bardziej to, co Ministerstwo Skarbu Państwa uczyni z inicjatywą podkarpacką będzie wskazywało, który układ interesów jest silniejszy: politycznokorporacyjny, czy państwowy? Zatem, czy MSP nie oglądając się na nic włączy Rzeszowski Zakład Energetyczny do grupy L-6, czy też zgodzi się jednak, aby zakład ten w ramach Energetyki Podkarpackiej stał się, odpowiednio do linii przewodniej Narodowego Planu Rozwoju, polskim motorem rozwoju infrastruktury megaregionu Karpaty, którego znaczenie w całej polityce regionalnej Unii Europejskiej rośnie. Sytuacja województwa podkarpackiego w 2005 roku Pomimo szeregu atutów województwo podkarpackie cechuje się najniższym wskaźnikiem produktu krajowego brutto na 1 mieszkańca. Trudności pogłębia ogromny zakres niezbędnej restrukturyzacji starych przemysłów województwa: hutniczego, siarkowego, wydobycia gazu i innych. Dlatego niezwykle ważne jest, aby województwa nie osłabiać z jednej strony poprzez wyprowadzenie z niego do układu sektorowego jednego z najważniejszych przedsiębiorstw, jakim jest Rzeszowski Zakład Energetyczny, z drugiej zaś strony poprzez pozostawienie województwu do zaabsorbowania wszystkich kłopotów, związanych ze skutkami lokalnymi, jakie musi pociągnąć za sobą niezbędna restrukturyzacja Elektrowni Stalowa Wola (dla której rząd nie znalazł rozwiązania w programie sektorowym). 2
Lista strat dla województwa, związanych z włączeniem Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego do L-6, jest długa. Najważniejsza strata jest jednak związana z tym, że Rzeszowski Zakład Energetyczny nie stanie się ośrodkiem organizacji rozwoju infrastruktury w regionie, traktowanej w kategoriach czynnika budowy jego konkurencyjności w sensie przyjętym w Unii. Energetyka Podkarpacka Utworzenie grupy infrastrukturalnej Energetyka Podkarpacka obejmującej spółki: Rzeszowski Zakład Energetyczny, Elektrownię Stalowa Wola, Elektrociepłownię Rzeszów (spółka zależna w 100 proc. od RZE) oraz spółkę ENESTA (spółka zależna w 84,8 proc. od RZE ) stworzy warunki do rozwoju tej grupy na rynkach obejmujących: energię elektryczną, ciepło, gaz, a także e-usługi. Ze względu na kompetencje (know how) Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego (w zakresie współpracy małych źródeł elektrycznych z elektroenergetycznymi sieciami rozdzielczymi) oraz Elektrowni Stalowa Wola i Elektrociepłowni Rzeszów (w zakresie technologii wytwórczych) Energetyka Podkarpacka od samego początku zapewni szansę efektywnego rozwoju energetyki rozproszonej w regionie, głównie wykorzystującej lokalne zasoby gazu ziemnego, biomasy, a także biogazu, co przyczyni się do poprawy ochrony środowiska w regionie. Z kolei spółka ENESTA, zasilająca obecnie w media energetyczne i inne media Hutę Stalowa Wola (a także podmioty działające w Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej), jest zdolna do efektywnej konkurencji na rynku dostaw mediów, w postaci usług outsourcingowych, dla przedsiębiorstw w całym regionie. W kolejnych zaś etapach rozwoju Energetyka Podkarpacka będzie w stanie rozszerzać współpracę i powiązania kapitałowe na rynki użytkowania gazu ziemnego, dostaw wody i odbioru ścieków oraz utylizację śmieci w regionie. Energetyka Podkarpacka, wolna od interesów branżowych, będzie w stanie zapewnić usługi infrastrukturalne w gminach po najmniejszych kosztach. Będzie to możliwe dzięki dwóm czynnikom. 3
Pierwszym korzystnym czynnikiem w ekonomice Energetyki Podkarpackiej będzie efekt zakresu działania, umożliwiający oszczędności, koordynację i synergię działań (efekt ten zrównoważy na współczesnym etapie rozwoju gmin z nawiązką efekt skali osiągalny w układzie sektorowym). Zwłaszcza, że potencjał techniczny i ekonomiczny Energetyki Podkarpackiej, plasującej się wśród większych grup kapitałowych w Polsce (jeśli zostanie utworzona), stwarza jej możliwość całkowicie efektywnego konkurowania na rynku usług infrastrukturalnych. Drugim korzystnym czynnikiem będzie efektywne wykorzystanie formuły partnerstwa publiczno-prywatnego, którego podstawą jest obecna mobilizacja przedsiębiorstw (w tym związków zawodowych), sił samorządowych i ogólnie sił społecznych (w tym posłów) na rzecz utworzenia Energetyki Podkarpackiej. Obydwa te czynniki stanowią z kolei bardzo dobrą podstawę pod wykorzystanie Energetyki Podkarpackiej jako narzędzia absorpcji funduszy unijnych w regionie. Mianowicie, podstawę pod wykorzystanie funduszy do rozwoju infrastruktury wzmacniającej regionalną przedsiębiorczość i konkurencyjność, a zmniejszającej ryzyko drastycznych i bardzo drogich (ze względu na pakiety socjalne) ograniczeń zatrudnienia w sektorowym modelu przekształceń (na przykład takich jak w Elektrowni Połaniec, jak w Zespole Elektrociepłowni Warszawskich, i nie tylko). Wreszcie, jeszcze jeden bardzo mocny argument za utworzeniem Energetyki Podkarpackiej. Tym argumentem jest możliwość sfinansowania przez grupę potrzebnej, na skalę regionu, modernizacji Elektrowni Stalowa Wola, aby stała się ona w pełni efektywnym źródłem wytwórczym. Do sfinansowania modernizacji elektrowni (na którą potrzeba 67 mln zł w okresie 2005-2007) i rozwoju całej grupy, wystarczą osiągane zyski i zdolności kredytowe Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego, Elektrociepłowni Rzeszów oraz spółki ENESTA ( w 2003 roku łączny zysk brutto tych przedsiębiorstw wyniósł prawie 63 mln zł, a zysk netto 32,5 mln zł). Włączenie Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego (wraz ze spółkami córkami: Elektrociepłownią Rzeszów i spółką ENESTA) do grupy L-6 zmniejszy szansę wykorzystania tych zysków i tych zdolności kredytowych na rzecz regionu. 4
Inicjatywy nie wolno zmarnować Utworzenie Energetyki Podkarpackiej może i powinno się stać wyłomem w sektorowym programie konsolidacyjnym Ministerstwa Skarbu Państwa. Może i powinno zapoczątkować odbudowę wiarygodności takich działań rządu jak przyjęcie nowej polityki energetycznej oraz Narodowego Planu Rozwoju. Przy tym jest niezwykle ważne, aby skończyć z praktyką polegającą na nierównoprawnym traktowaniu argumentów, na stosowaniu różnych miar. Aby zerwać z poprawnością polityczną, która sprowadza się do tego, że rząd działa dla dobra społeczeństwa i dlatego działania te są dobre, a regionalne społeczności działają w imię swoich interesów i jako takie nie budzą zaufania. Aby w szczególności skończyć z praktyką polegającą na tym, że się nie uwzględnia (nie rozlicza się, tak jak tego wymaga każda działalność gospodarcza) rzeczywistej nieskuteczności rządu w realizacji swoich programów, w szczególności we wprowadzaniu konkurencji na rynku energii elektrycznej. Za to z góry przyjmuje się, że regionalne inicjatywy nie mogą być wiarygodne. Należy przy tym podkreślić, że argumentacja przeciw utworzeniu Energetyki Podkarpackiej w rodzaju, że grupa ta byłaby zbyt mała i nie wytrzymałaby konkurencji na rynku europejskim jest zakłamaniem, które powinno być obnażone przed opinią publiczną na dwa sposoby. Po pierwsze, ta grupa, jako grupa infrastrukturalna, nie będzie konkurować na rynku europejskim, będzie natomiast działać w regionie (w skali którego będzie wielką grupą). Dlatego to inwestorzy (głównie europejscy) będą konkurować o tę grupę, zwłaszcza jeśli wcześniej, poprzez ciężką i konsekwentną pracę, obejmie ona w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego rynki usług dodanych w regionie. Ponadto trzeba pamiętać, że w ostatnich latach to najmniejszy zakład energetyczny, mianowicie ZE Płock, miał najlepsze wyniki w zakresie rozszerzania swojego rynku usług 5
infrastrukturalnych (doszedł do tego, że 30 proc. przychodów uzyskał poza biznesem podstawowym i w ten sposób tworzył warunki do skutecznej ochrony miejsc pracy). Zakłamaniem jest też argument o niedopuszczalności połączenia pionowego Elektrowni Stalowa Wola z Rzeszowskim Zakładem Energetycznym. Oczywiście, konsolidacja pionowa ogranicza konkurencję. Ale to MSP lansuje tę konsolidację i to w postaci skrajnie niebezpiecznej, mianowicie polegającej na włączeniu do największych grup wytwórczych zakładów energetycznych w postaci rynków zbytu. (Przy tym, gdyby największe grupy przemysłowe chciały kupić zakłady energetyczne za prawdziwe pieniądze, to można by to uznać za działanie rynkowe. Ale tu chodzi o włączenie bez zapłaty rzeczywistymi pieniędzmi, a jedynie na podstawie arbitralnych przesunięć, bez realnej odpowiedzialności za skutki). W przypadku Energetyki Podkarpackiej istotnego niebezpieczeństwa nie ma, bo produkcja Elektrowni Stalowa Wola stanowi około 20 proc. rynku zbytu Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego SA. Wreszcie trzeba podkreślić, że Energetyka Podkarpacka, tworzona w układzie regionalnym, stwarza mniejsze ryzyko patologii, która się ujawnia w programie sektorowym (ostatnio w przypadku tworzenia Koncernu Energetycznego Energa), której ministerstwu skarbu nie udaje się zapobiec, choć po ujawnieniu bardzo się na nią zawsze oburza. 6