BIULETYN SZKOLNY Nr 3 Rok szkolny 2014/2015 Zespół Szkół w Rogóżu www. zespolszkolwrogozu.info W NUMERZE : Jan Kasprowicz Wielkanocne ozdoby Z chałupy Kolorowanki Polskie przysłowia Poćwicz dykcję Kącik literacki Połam sobie główkę Coś dla podniebienia Święty Kazimierz - powracają czajki, Święty Wojciech - bociany klekocą, Słońce grzeje, rowy w mlecz się złocą, Brzmią skowronki, rychłe, polne grajki. Po murawach dzieci, strzępem krajki Podkasane, w pasy się szamocą; Na przyzbicach baby w głos chichocą - "Eh! kumolu! bajki, żywe bajki!" Wiosna!... Wiosna wszędy życie budzi! Jej błękity, słoneczne uśmiechy I pod chłopskie wciskają się strzechy. I tu raźniej biją serca ludzi, Choć się troski za troskami tulą Do tych piersi pod zgrzebną koszulą. Z okazji Świąt Wielkanocnych życzymy, aby nastrój tych Świąt przybranych wiosenną radością i beztroską utrwalił się w Waszych sercach na długi, długi czas i pozostał z Wami także w poświątecznej codzienności. REDAKCJA
WIELKANOCNE OZDOBY Ozdabianie jaj i wydmuszek to obyczaj sięgający jeszcze czasów starosłowiańskich, a jajko jako symbol życia na stałe wpisało się w polską tradycję. Sposobów na pisanki jest wiele, ale wciąż pojawiają się nowe pomysły. Pisanki dla wielu z nas to jajka gotowane w naturalnych barwnikach z tradycyjnym kwiatowym wzorem pieczołowicie malowanym lub wydrapywanym przez nasze babcie. Tymczasem sztuka ozdabiania pisanek idzie z duchem czasu i obok tych tradycyjnych, powstaje wiele nowych technik. Jajka, wydmuszki jaj kurzych i gęsich, a nawet styropianowe czy akrylowe "stelaże" w kształcie jaj - wszystko może nam się przydać do wykonania wielkanocnych ozdób. Z BIBUŁY Bibuła to lekki i delikatny materiał, który daje nam bardzo szerokie możliwości dekoracyjne. Ogromny wybór kolorów i odcieni daje duże pole do popisu. Od nas zależy, czy nasze pisanki będą jednokolorowe, czy wielokolorowe.
QUILLINGOWE Quilling oznacza z języka angielskiego nawijać na piórko. Jest to nowa metoda we wzornictwie, która polega na tworzeniu ilustracji z wąskich pasków papieru, zwiniętych w spiralę. Jak widać, twórcy pisanek również podążają za trendami, dzięki czemu doczekaliśmy się wielkanocnych ozdób wykonanych tą techniką. Angelika Licznerska
KOLOROWANKI
Wiktoria Gudaniec
POLSKIE PRZYSŁOWIA Jeśli w kwietniu pszczoły nie latają, to jeszcze długie chłody zapowiadają. Kwiecień - plecień wciąż przeplata trochę zimy, trochę lata. Kwiecień, co deszczem rosi, wiele owoców przynosi. Suchy kwiecień, mokry maj, będzie żyto jako gaj. Gdy na Wojciecha rano plucha, do połowy lata będzie ziemia sucha. Grzmot w maju nie szkodzi, sad dobrze obrodzi. Gdy kukułka kuka w maju, spodziewaj się urodzaju. Maj z grzmotami - rok dobry przed nami. Gdy słoneczko przed Serwacym ciepło już dogrzewa, po Serwacym szron pokryje i kwiaty, i drzewa. Na Elżbiety (18 czerwca) kiedy leje, złe latu robi nadzieje. Gdy słońce w Raka (22 czerwca) z grzmotem wschodzi, to posuchę zwykle przynosi. Na świętego Jana (24 czerwca) bywa Wisła wezbrana. Już świętego Jana (24 czerwca), ruszajmy do siana. Na Jana Chrzciciela (24 czerwca) już kwiecia wiela. Gdy pada na Władysława (27 czerwca), letnia pogoda nie będzie ciekawa. Gdy na Władysława (27 czerwca) deszcze, słota długo potrwa jeszcze. Kiedy Piotr z Pawłem płaczą (29 czerwca), ludzie przez tydzień słońca nie zobaczą. Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje. Czerwiec daje dni gorące, kosa brzęczy już na łące. POĆWICZ DYKCJĘ Wróbelek Walerek miał mały werbelek, werbelek Walerka miał mały felerek, felerek werbelka naprawił Walerek, Walerek wróbelek na werbelku swym grał. Matka tka i tatka tka, a tkaczka czka i też tam tka. Żyła sobie Żyła, a w tej Żyle żyła żyła, jak tej Żyle pękła żyła, to ta Żyła już nie żyła. Żółta żaba żarła żur. Ząb zupa zębowa, dąb zupa dębowa. Czarna krowa w kropki bordo gryzła trawę kręcąc mordą. A cóż, że cesarz ze Szwecji? Wlej olej w lej. Bzyczy bzyk znad Bzury zbzikowane bzdury, bzyczy bzdury, bzdurstwa bzdurzy i nad Bzurą w bzach bajdurzy, bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka, bo zbzikował i ma bzika! Bezczeszczenie cietrzewia cieszy moje czcze trzewia. Baba bada baobaby. Baba dba o oba baobaby. Na wyścigach wyścigowych wyścigówek wyścigowych wyścigówka wyścigowa wyścignęła wyścigówkę wyścigową numer sześć. Idę nos trę, kra krę mija, tu lis ma norę, sarna tor mija. Trzy wszy w szwy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy. Zespół redakcyjny
KĄCIK LITERACKI *** Pewnego dnia u małej dziewczynki imieniem Iza, zdiagnozowano raka. Musiała jako dziecko jeździć po szpitalach, by przeżyć. Po operacji przez kilka lat uczęszczała na chemioterapię. Niestety, nie pomogła jej ona i musiała całe życie jeździć z butelką tlenu w plecaku i rurkami włożonymi do nosa, by oddychać. Gdy Iza skończyła 17 lat, za namową rodziców zaczęła chodzić na spotkania, które miały uspokoić jej psychikę. Na pierwszych zajęciach trzeba było się przedstawić i opisać powód, dla którego się tam znaleziono. - Jestem... jęknęła. - Jestem Iza. Nagle usłyszała głosy innych chorych dzieci na sali. - Cześć Iza. Miło nam cię poznać! - odpowiedziały. - Przyszłam tu do was, ponieważ kilka lat temu lekarze zdiagnozowali u mnie raka krtani. Po kilku chemioterapiach funkcjonuję jak normalny człowiek, lecz muszę wszędzie chodzić z tlenem, który znajduje się w moim plecaku - pokazuje butlę z tlenem. -Dobrze Iza, proszę usiąść. Usiadła zawstydzona. Nagle do sali wszedł chłopak wyglądem przypominający normalnego, zdrowego człowieka. Miał długie spodnie, buty, bluzę. Nie wyglądał na chorego. Po wyjściu z zajęć Iza przypadkiem wpadła na chłopaka idącego przed nią. Okazało się, że to ten sam chłopak, którego nie podejrzewała o chorobę. -Ojej, przepraszam! - odskoczyła sfrustrowana. -Nic się nie stało - odpowiedział - Jak się nazywasz? -Jestem Iza, a ty? - spytała. -Dominik, miło mi. - podaje jej rękę - Dlaczego się tutaj znalazłaś? Nie widziałem cię przedtem. -Byłam tu pierwszy raz i nie wiem, czy przyjdę znowu. Miałam raka krtani i teraz ciągle chodzę z rurkami w nosie - zaśmiała się. - A Tobie co się stało? Nie wyglądasz na chorego. -Muszę cię zadziwić - pokazuje jej swoją prawą nogę - Miałem wypadek. Straciłem nogę. -O matko! Współczuję ci! -Nie ma czego. Żyję z tym normalnie. Może wyskoczysz ze mną na kawę do kafejki za rogiem? - wyciąga papierosa, ale go nie podpala. -Jezu, ty palisz?! Jak możesz się tak truć?! - spytała oburzona. -Spokojnie, to tylko metafora. Bierzesz w zęby coś, co cię może zabić, ale nie dajesz mu na to szansy. -Dlaczego tak robisz? -Chcę palić, ale nie mogę. Boję się o swoje zdrowie. To jak z tym wyjściem na kawę? - Chętnie! -Okay, to widzimy sie o 18 w tym miejscu. -Pa! Odeszła powoli.
O 18 spotkali się w kafejce na kawie. Opowiadali sobie o swoich ulubionych książkach, filmach, zajęciach w wolnym czasie. O 20 Iza poszła do Dominika. Wymienili się książkami, a następnie Dominik odprowadził ją pod dom. Zaczęli spotykać się codziennie, dzielić swoje zainteresowania i razem spędzać każdą chwilę. Uczucie między nimi rosło. Dominik wiedział, że Iza bardzo chciałaby spotkać się ze swoim ulubionym pisarzem, więc napisał e-maila do tego faceta. Po dwóch dniach dostał odpowiedź wraz z zaproszeniem do Nowego Jorku. Poszedł szybko do auta i pojechał do Izy. -Iza, mam dla ciebie dobrą wiadomość! - krzyknął. -Co się stało? -Jedziemy do Nowego Jorku!!! -Po co? -spytała zdziwiona. -Pisałem do autora twojej ulubionej książki, odpisał mi i zaprosił do siebie. -Cooo?! Nie gadaj! Na serio? Jejuuuuu, kocham cię! - dała mu buziaka z radości Oj, przepraszam, nie powinnam. - Nic się nie stało - odpowiedział zdziwiony, ale z uśmiechem na twarzy. Kilka godzin później Iza powiedziała mamie o wyjeździe. Mama bardzo ucieszyła się z wyjazdu, lecz trzeba było omówić wszystko z lekarzem, więc mama Izy zadzwoniła do doktora. Lekarz uznał, że dwa tygodnie to za dużo, więc pozwolił tylko na cztery dni. -Lepsze to niż nic, mamo- mówi zasmucona córka. - Idź się spakuj córeczko. Będzie dobrze! Gdy Iza wraz z mamą się spakowały, Dominik przyjechał po nie. Następnego dnia byli już na miejscu. Zwiedzili kilka zabytków, byli w restauracji i zajęli pokój w hotelu. Odwiedzili pisarza, niestety spotkanie nie wyglądało tak, jak to sobie zaplanowali. Szybciej wyszli, niż weszli. Tego samego dnia Dominik musiał powiedzieć Izie coś bardzo ważnego. -Iza, muszę ci coś powiedzieć. -Coś się stało? -spytała zaniepokojona. -Ostatnio byłem na prześwietleniu... - zamilkł na moment - Zaświeciłem jak choinka - rozpłakał się. -Jak to? To niemożliwe! To nie może być prawda! -Niestety! Nie ma dla mnie ratunku. Został mi tylko tydzień życia i chciałbym spędzić go z tobą. Iza zamilkła. Łzy popłynęły jej z oczu, jakby deszcz zaczął padać na jej zmartwioną twarz. Po powrocie do domu dziewczyna szykowała mowę na pogrzeb. Siedziała od rana do wieczora, czekała, aż Dominik się odezwie. Nagle słyszy pukanie do drzwi... TO ON! Dominik przyszedł się pożegnać, ponieważ zostały mu trzy dni życia. Spędzili razem piękną noc. Trzy dni później odbył się pogrzeb. Iza płakała, była wstrząśnięta tą całą sytuacją. Jej życie odmieniło się. Nie była już tą samą dziewczyną. Jej miłość odeszła jak ptak odlatujący na zimę do ciepłych krajów, lecz tym razem ten ptak już nigdy nie wróci. Małgorzata Gołębiewska kl. III gimnazjum
POŁAM SOBIE GŁÓWKĘ Zespół redakcyjny
COŚ DLA PODNIEBIENIA MAZUREK OWSIANY Składniki : - 250 g płatków owsianych górskich - 50 g mąki pełnoziarnistej - 50 g cukru trzcinowego - 4 jaja - 1 łyżeczka proszku do pieczenia - 50 ml mleka -3 łyżki pestek słonecznika Polewa : - 2 białka - 150 dag cukru brzozowego Przygotowanie : Płatki owsiane zrumień na suchej patelni, dodaj cukier i wymieszaj aż się rozpuści. W misce połącz mąkę z proszkiem do pieczenia, dodaj płatki owsiane i słonecznik. Wymieszaj. W wysokim naczyniu wymieszaj widelcem jajka z mlekiem i wlej do miski z płatkami. Wymieszaj dokładnie łyżką. Tortownicę wyłóż papierem do pieczenia. Włóż masę owsianą, wyrównaj powierzchnię i wstaw do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piecz około 40 minut na złoty kolor. Po upieczeniu dobrze wystudź. Polewa : cukier dokładnie rozpuść w niewielkiej ilości gorącej wody ( 50 ml ). Białka ubij mikserem na sztywną pianę i wlej powoli gorący syrop cukrowy, cały czas ubijając. Miksuj aż do uzyskania jednolitej, kremowej polewy. Polej nią ostudzone ciasto i dowolnie udekoruj. SMACZNEGO! Oliwia Kozłowska Redakcja: Maria Dajnowska, Wiktoria Gudaniec, Oliwia Kozłowska, Angelika Licznerska, Agata Macias, Szymon Michałowski, Małgorzata Stanulewicz, Natalia Wicińska, Aleksandra Wojsiat Konsultacja i korekta: mgr Renata Gudowicz Wydawca: Zespół Szkół w Rogóżu