Historie polskich przedsiębiorców SIP firma z pasją Historia młodego przedsiębiorcy, Michała Sykuły, tylko potwierdza, że czasem warto zaryzykować i podążać za marzeniami. Po studiach, staż w firmie transportowej. Właśnie tam dostrzegł potencjał swojego pomysłu na biznes. Gdy samochód rozwożący towar na przykład uległ awarii, musiał zorganizować pojazd zastępczy. I nie było to wcale łatwe zadanie. Na polskim rynku brakowało punktów typu rent a car. W ten sposób narodziła się myśl o własnej firmie. Michał Sykuła nie czekał długo. Z dnia na dzień zwolnił się z pracy, by jak najszybciej rozpocząć procedury urzędowe. W wypożyczalnię samochodów nie wierzył nikt nawet pracownicy PUP-u. Jednak dzięki determinacji i wytrwałości odniósł sukces. Choć droga do niego nie była łatwa. Pierwsza przeszkoda to brak pieniędzy. Wyjechał więc do Włoch, do pracy przy pakowaniu jabłek, gdzie zarobił na wkład własny. Dodatkowo skorzystał z pożyczki unijnej. Zaryzykował. Kupił trzy używane, 2-4 letnie auta. I nic. Aby mieć, za co żyć, jeździł na inwentaryzacje po okolicznych supermarketach. Reklama. Wytrwałość. Czekanie. Udało się. Jest duże zapotrzebowanie na wynajem samochodów. Kilka miesięcy później ochota na nowy samochód, tym razem prosto z salonu. Ale i tu pojawiły się trudności. Do czasu Getin Leasing jako jedyny zdecydował się udzielić leasingu i zaufać kilkumiesięcznemu przedsiębiorstwu. Na dzień dzisiejszy w flocie SIP znajduje się ponad 10 pojazdów różnej klasy. Strona 1 z 5
Marzenie o firmie motoryzacyjnej ziściło się. Pomimo licznych trudności np. kradzieży, stłuczek, biurokracji nie poddaje się. Inwestuje w nowe auta i urozmaica ofertę. Michał Sykuła przyznaje, że najważniejsze w drodze do celu to zaangażowanie i ciężka praca. Nawet 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Czasami po prostu trzeba. Tak było w jego przypadku, przełamać swoje bariery, pójść pod prąd i wbrew opinii najbliższych. Ryzyko może się opłacać. Strona 2 z 5
Firma planuje ekspansję na całą Polskę. Najważniejsze, by spełniać marzenia Strona 3 z 5
Michał Sykuła i Piotr Rudnicki Michał Sykuła od zawsze był zainteresowany motoryzacją. Od najmłodszych lat czuł, że swoje życie chce związać z tą branżą. Po ciężkim dniu, gdy chce od niej odpocząć, skupia się głównie na sporcie. Nieważne jaka dyscyplina, liczy się rywalizacja. Prywatnie wspiera fundację WWF. Lubi oglądać i czytać dokumenty o II wojnie światowej. Piotr Rudnicki motoryzacja nie była jego największą pasją, lecz z czasem po prostu ją pokochał. Lubi góry. Maszerowanie po szlaku w kojącej ciszy zapewnia spokój i relaks. W wolnych chwilach czyta powieści kryminalne. Michał Sykuła i Piotr Rudnicki prowadzą razem firmę od trzech lat. Mimo licznych sporów, zawsze potrafią wypracować kompromis. Strona 4 z 5
Pytanie-odpowiedź Do założenia biznesu zainspirowało mnie Potrzeba rynku i chęć pracy na własny rachunek oraz zainteresowanie motoryzacją. Od zawsze chciałem prowadzić własną firmę, a kiedy nadarzyła się okazja nie wahałem się zbyt długo. Dodatkowo lubię podejmować wyzwania, w które mało kto wierzy, że się powiodą. Pracuję w tej firmie, bo Moją pasją jest motoryzacja, jazda samochodem i kontakt z klientem, w mojej firmie czuję się jak przysłowiowa ryba w wodzie. Jedna myśl, która charakteryzuje moją firmę najlepiej Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudne do wykonania. Gdy budzę się rano i idę do pracy Czuję, że robię to, co lubię. Ciągle myślę o stałym rozwoju firmy. Pracuję z myślą o Wyznaczonych celach. Daje mi to motywację do coraz cięższej pracy oraz udowodnieniu niedowiarkom, że w Polsce można coś osiągnąć. Codziennie napędzają mnie do działania Efekty mojej ciężkiej pracy, chęć umocnienia swojej pozycji na rynku lokalnym. Gdy widzę swoje samochody, myślę sobie, że chciałbym mieć ich jak najwięcej. Za 10 lat widzę swoją firmę Wśród wiodących na polskim rynku z branży rent a car, z oddziałami w innych województwach. Może i w całej Polsce? Kto wie? Gdy myślę o przyszłości to Wiem, że decyzja o założeniu firmy była najlepszą z możliwych. Myślę, że moja ciężka praca doprowadzi mnie do sukcesu. Zawsze zależy nam Na pełnej satysfakcji klientów. Ich zadowolenie z wykonanej usługi jest naszym sukcesem. Mój przepis na sukces Ciężka praca przez 24h na dobę 7 dni w tygodniu. Wyrzekanie się wszystkiego dla dobra firmy, trzeba pracować w święta, weekendy, trzeba wstać o 2, 3 w nocy, bo klientowi zepsuło się auto. Wstajemy i działamy, aby klient był zadowolony. Moja recepta na trudności Pozytywne nastawienie. Myślę, że trudności przeminą, a ja dalej będę robił to, co lubię. Najzabawniejsza sytuacja w historii firmy Klient zadzwonił do nas, chcąc wynająć samochód w mieście Lublin. Podał adres, gdzie mieliśmy podstawić samochód. Gdy pojawiłem się pod wskazanym adresem, nie widząc nikogo oczekującego na samochód, zadzwoniłem do klienta. Pan powiedział mi, że czeka już na mnie. Po pewnym czasie okazało się, że nie chodzi o Lublin (woj. lubelskie), tylko Lubin (woj. dolnośląskie) na drugim końcu Polski. Było dużo śmiechu. Zaprosiłem Pana do odwiedzenia Lublina i zaproponowałem zwiedzanie miasta naszym samochodem po promocyjnej cenie. Zgłosiłem firmę do konkursu, bo Chciałem pokazać swoją firmę większej liczbie osób. Dodatkowo doceniam akcję, by promować polską przedsiębiorczość i przedsiębiorców. Konkurs Czas Polskich Przedsiębiorców to idealna promocja dla firm oraz pokazanie społeczeństwu, że jeżeli się do czegoś dąży, można to osiągnąć. Chciałbym powiedzieć polskim przedsiębiorcom Aby nie bali się podejmować ryzyka. Strona 5 z 5