Polski rynek pracy w 2013 roku przewidywane trendy w zakresie zatrudnienia, dynamiki wynagrodzeń, struktury rynku Rok 2012 czas stopniowego i umiarkowanego pogorszenia sytuacji na rynku pracy Warunki na polskim rynku pracy w 2012 roku pogorszyły się na tle spowalniającej gospodarki. Stopa bezrobocia w kolejnych miesiącach roku pozostawała na dwucyfrowych poziomach; rozpoczęła rok na poziomie 13,2 proc. w styczniu, w lutym wzrosła do rocznego maksimum w wysokości 13,5 proc., spadała wiosną i latem w związku z czynnikami sezonowymi (w lipcu osiągając najniższą wartość w 2012 roku: 12,3 proc.), by ponownie zacząć rosnąć jesienią, aż do poziomu 13,4 proc. w grudniu wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Lepszy obraz trendów na rynku pracy w 2012 roku można zobaczyć śledząc zmiany rdr liczby bezrobotnych w kolejnych miesiącach: podczas gdy w trzech pierwszych miesiącach roku tempo wzrostu liczby niezatrudnionych spadało, osiągając poziom bliski 1 proc. w marcu, od kwietnia do końca roku już konsekwentnie rosło, by w grudniu przekroczyć 7 proc. widać to w danych GUS w opracowaniu ekonomistów banku BZ WBK, opublikowanych w komentarzu banku do grudniowych informacji o rynku pracy. Grudniowe dane o stopie bezrobocia, choć z jednej strony świadczą o utrzymaniu się trendu pogorszenia sytuacji na rynku pracy, to jednak z drugiej strony nie wskazują na wysokie ryzyko silnego przyspieszenia tego procesu, który postępował w całym minionym roku, przebiegając relatywnie łagodnie napisali ekonomiści BOŚ Banku w komentarzu z 24 stycznia. Bezrobocie w Polsce ma lekko wzrosnąć w 2013 roku Również rok 2013 ma przynieść raczej stagnację lub powolne pogarszanie się sytuacji na rynku pracy raczej niż drastyczne załamanie piszą ekonomiści BOŚ Banku, prognozując stopę bezrobocia w Polsce na koniec roku na poziomie lekko powyżej 14 proc. Grudniowy zestaw danych GUS z rynku pracy może wskazywać z jednej strony na brak sygnałów dla poprawy sytuacji na rynku pracy w kolejnych miesiącach, ale pozwala także na utrzymanie oczekiwań utrzymania stosunkowo powolnego i ograniczonego tempa pogorszenia [tej sytuacji] czytamy w raporcie BOŚ Banku. Na poparcie swojej prognozy, ekonomiści tego banku cytują dane Narodowego Banku Polskiego (NBP) zawarte w Informacji o kondycji sektora przedsiębiorstw ze szczególnym uwzględnieniem stanu koniunktury w IV kwartale 2012 oraz prognoz koniunktury na I kwartał 2013 roku, która to pokazała, że prognozy zatrudnienia na I kwartał 2013 roku lekko się poprawiły (o 0,5 pkt proc. względem prognoz z poprzedniego kwartału, w ujęciu skorygowanym o czynniki sezonowe), pozostając na poziomach nieco powyżej długoterminowej średniej. Jednocześnie jednak odczyt wskaźnika na I kwartał wciąż jest ujemny, pokazując, że więcej firm (14,7 proc.) planuje w pierwszych trzech miesiącach zwalniać pracowników niż zatrudniać (9,8 proc. firm). Projekcja zatrudnienia na koniec 2013 roku według BOŚ Banku jest raczej ostrożna w świetle innych, bardziej optymistycznych prognoz. Instytut Badań nad Gospodarką
Rynkową (IBnGR), na przykład przewiduje stopę bezrobocia rejestrowanego na koniec grudnia w wysokości 13,6 proc. Jeszcze bardziej pozytywna jest projekcja Ministerstwa Finansów, która mówi o 13,0 proc. bezrobociu na koniec bieżącego roku. Stopa bezrobocia w Polsce według metodologii BAEL (Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności) dane za lata 2007-2011, szacunek za rok 2012 i prognoza na rok 2013 według Narodowego Banku Polskiego (czerwona linia), Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) (żółta linia), Komisji Europejskiej (KE) i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) (zielona linia) (źródło: Sedlak & Sedlak) Międzynarodowe instytucje również widzą tegoroczny wzrost bezrobocia jako umiarkowany: Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), Komisja Europejska (KE) i Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wszystkie przewidują, że stopa bezrobocia w Polsce obliczana według metodologii BAEL nie przekroczy w 2013 roku poziomu 11 proc., rosnąc w porównaniu do zeszłorocznego poziomu o mniej niż pół punktu procentowego. Według MFW, ten wskaźnik dla Polski wzrośnie do 10,4 proc. w tym roku z 10,0 proc. w roku 2012, natomiast w ocenie OECD i KE, sięgnie on 10,5 proc. w 2013, po wzroście z 10,1 proc. notowanych w 2012 roku. Bezrobocie według metodologii BAEL (Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności) jest uznawane za dokładniejsze od stopy bezrobocia rejestrowanego, ponieważ za bezrobotnych uznawane są tylko te osoby, które w ciągu ostatniego miesiąca aktywnie szukały pracy i które są gotowe do podjęcia pracy w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Warto zauważyć przy tym, że bezrobocie w Polsce w 2013 roku ma wzrastać przy jednoczesnym niewielkim wzroście zatrudnienia: w ostatniej, jesiennej edycji prognoz makroekonomicznych KE, przewiduje się w Polsce w tym roku wzrost zatrudnienia o 0,1 proc., po wzroście o 0,3 proc. w 2012 roku. Taki stan rzeczy wynika według KE z tego, że wzrost podaży pracy [w Polsce] przekracza wzrost zatrudnienia.
Wzrost wynagrodzeń nominalnych w 2013 roku zwolni rdr, ale za to do wzrostów powrócą płace realne Wynagrodzenia nominalne w Polsce będą prawdopodobnie rosły w tym roku wolniej niż w 2012, jednak w związku z obserwowanym już spadkiem inflacji wynagrodzenia realne powinny zachowywać się w tym roku lepiej niż w zeszłym, powracając do wzrostów wynika z większości prognoz cytowanych przez firmę badającą rynek pracy Sedlak & Sedlak. Komisja Europejska na przykład oczekuje tegorocznego wzrostu płac nominalnych na poziomie 3,4 proc., podczas gdy odpowiedni wzrost w 2012 roku szacuje na 3,5 proc. Jeśli chodzi o płace realne, KE spodziewa się w tym roku wzrostu o 0,8 proc., po spadku o 0,3 proc. w roku ubiegłym. Prognozy IBnGR są nieco bardziej optymistyczne i mówią o wzroście płac realnych w 2013 roku o 0,9 proc. Cytowane już tutaj badanie koniunktury wśród przedsiębiorstw NBP pokazało, iż odsetek firm planujących w I kwartale podwyżki wynagrodzeń spadł kolejny kwartał z rzędu do najniższego poziomu od 2009 roku, mianowicie 17 proc. W tej grupie przedsiębiorstw średnia wysokość planowanych podwyżek w I kwartale 2013 roku wyniesie 4,5 proc. podają analitycy banku centralnego. Dobrą wiadomością jest to, że odsetek firm planujących obniżki pensji jest wciąż bardzo niski: w I kwartale taki ruch planuje 4,3 proc. przedsiębiorstw. Najlepsze prognozy dot. zatrudnienia w I kwartale odnotowane w sektorze handlowym i transportowym, najsłabsze pośród firm budowlanych, wydobywczych i produkcyjnych O ile ogólny trend przewidywany w tym roku jest taki, że bezrobocie będzie rosnąć, są w polskiej gospodarce sektory, w których firmy mogą zatrudniać więcej pracowników niż zwalniać pokazują ostatnie badania. Z danych zebranych przez NBP wynika, że wzrost zatrudnienia, niewielkiej skali, planowany jest [w I kwartale] przez firmy handlowe i transportowe. W przypadku innych firm usługowych, jak również przedsiębiorstw budowlanych i przemysłowych, ograniczanie zatrudnienia jest w I kwartale bardziej prawdopodobne niż jego zwiększanie pokazuje raport banku centralnego. Prognozy zatrudnienia w sektorze budowlanym i przemysłowym poprawiły się lekko w stosunku do poprzedniego badania podali analitycy NBP.
Prognozy zatrudnienia na I kwartał 2013 roku dla wybranych sektorów polskiej gospodarki wskazania na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród menadżerów polskich firm (wartość prognozy netto zatrudnienia uzyskiwana jest przez odjęcie odsetka pracodawców oczekujących spadku zatrudnienia od odsetka tych oczekujących wzrostów) (źródło: Manpower, Manpower Employment Outlook Survey. Q1 2013) Wyniki ankiety polskiego banku centralnego znajdują swoje potwierdzenie w kwartalnym badaniu rynku pracy Manpower Employment Outlook Survey przeprowadzonym przez globalną firmę HR Manpower. Według ankiet Manpower, polscy pracodawcy w połowie spośród dziesięciu sektorów objętych badaniem oczekują redukcji zatrudnienia w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku. Jeden sektor jest neutralny, natomiast w czterech pozostałych sektorach spodziewany jest wzrost zatrudnienia. Najwyższe prognozy zatrudnienia uzyskano dla sektora transportu/ logistyki/ komunikacji (+11 proc.) oraz handlu detalicznego i hurtowego (+10 proc.) (wartość wskaźnika uzyskiwana jest przez odjęcie odsetka pracodawców oczekujących spadku zatrudnienia od odsetka tych oczekujących wzrostów i skorygowania wyniku o czynniki sezonowe). Pozytywne perspektywy zatrudnienia są także udziałem sektora restauracji i hoteli (+5 proc.) oraz instytucji sektora publicznego (+3 proc.). Prognozy na I kwartał są neutralne w sektorze finanse/ ubezpieczenia/ nieruchomości/ usługi biznesowe. Pozostałe pięć sektorów w badaniu Manpower cechuje wciąż negatywny sentyment, jeśli chodzi o poziom zatrudnienia; przy czym najsłabsze odczyty wskaźnika Manpower odnotowane zostały w sektorze kopalnie/ przemysł wydobywczy (-7 proc.) w budownictwie oraz w produkcji przemysłowej (-6 proc. w obydwu przypadkach). Jakkolwiek będą sobie radzić poszczególne sektory, warunki na polskim rynku pracy będą trudne przez jeszcze dość długi czas. Przedsiębiorstwa nie zwiększają zatrudnienia, jeśli wzrost gospodarczy nie przekracza granicy 3,7 proc., wynika z analiz Sedlak & Sedlak, a takiego wzrostu PKB raczej nie zobaczymy ani w 2013, ani 2014 roku. Źródło - redakcja ekonomiczna PAP
Komentarz (0) dodaj komentarz Brak komentarzy dodaj komentarz