/scenariusz inscenizacji dziecięcej/ Autor: Teresa Węgrzyn Na podstawie: Charles Perrault BAJKI BABCI GĄSKI - Czerwony Kapturek Teresa Węgrzyn Kontakt: terwegrzyn@gmail.com
Występują Narrator 1: Narrator 2: Tata: Mama: Czerwony Kapturek: Wilk: Babcia: Gajowy:
PROLOG NARRATOR 1 Za siódmą górą, za dziewiątą rzeczką Mieszkała mama z tatą i córeczką. Imienia córki nikt już nie pamięta. Miała sześć latek, niebieskie oczęta, I dwa warkocze żółte jak pszenica. Kto spojrzał, ten się dziewczynką zachwycał. NARRATOR 2 Dobra i śliczna była to dzieweczka. Na jasnej główce czerwona czapeczka. Babcia czapeczkę jej podarowała, Bo się jej wnusia często przeziębiała. NARRATOR 1 Od tej czapeczki mama swoją córkę Nazwała właśnie Czerwonym Kapturkiem. I odtąd często w domu, na podwórku Słychać wołanie: TATA MAMA Czerwony Kapturku! Chodź prędko, bo już pora na śniadanie! Zobacz, Kapturku, czy już wyschło pranie! TATA Czy moja książka leży tam na biurku? Proszę Cię, przynieś, Czerwony Kapturku! NARRATOR 1 Chociaż wśród ludzi takich imion mało, Do tej dziewczynki bardzo pasowało. Scena 1 NARRATOR 2 Gdy już Kapturka Czerwonego znacie, Na pewno wszyscy chętnie posłuchacie, Co się zdarzyło wrześniowego rana. Powiada mama: MAMA TATA Córeczko kochana! Chodź tu! Niedobre mam dla ciebie wieści. Babcia jest chora, znowu ma boleści... Przez reumatyzm z łóżka wstać nie może. Idź do niej, zanim będzie jeszcze gorzej. Zanieś tabletki i zrób jej śniadanie. I proszę, spiesz się, Kapturku, kochanie!
CONTINUED: 2. MAMA TATA MAMA W lesie jest ciemno, drzewa rosną gęsto... Więc nie przystawaj, Kapturku, zbyt często. Idź główną drogą, żadnych bocznych ścieżek, Bo tam cię może spotkać groźne zwierzę. Masz tu koszyczek, w nim maści, pigułki, serek, kiełbasa, sok i świeże bułki, rzodkiewka, słoik kiszonych ogórków. Gotowe. Idź już, Czerwony Kapturku. Już idę, mamo, i będę uważać. Na złe przygody nie chcę się narażać. Babunia czeka i się słabo czuje, Więc jak najszybciej pójdę. Obiecuję. Scena 2 Czerwony Kapturek wyrusza do Babci. Maszeruje w rytm muzyki piosenki 1. PIOSENKA 1 WSZYSTKIE DZIECI (śpiewają:) Babci dom niedaleko, Droga w górę się pnie, Potem lasek i rzeka, Nad nią wierzby dwie. Potem lasek i rzeka, Nad nią wierzby dwie. Łąka pełna poziomek, Potem znów gęsty las, Za nim jest babci domek, W drogę więc, już czas. Za nim jest babci domek, W drogę więc, już czas. Jak ładnie! Co za piękna dziś pogoda... Nie mogę nigdzie zbaczać. Wielka szkoda!... Tak tu spokojnie w lesie, taka cisza... Z daleka tylko głosy ptaków słychać. Ja też z radości chcę zaśpiewać sobie. Może zza lasu echo mi odpowie? (śpiewa) Babci dom niedaleko, Droga w górę się pnie, MUZYKA PIOSENKI 1.
CONTINUED: 3. WSZYSTKIE DZIECI (powtarzają śpiewając, cicho) Droga w górę się pnie, Potem lasek i rzeka, Nad nią wierzby dwie. WSZYSTKIE DZIECI Nad nią wierzby dwie. (nasłuchuje) Co to za głosik? Kto tak śpiewa ślicznie? (spostrzega Czerwonego Kapturka) Dziecko! Wygląda bardzo apetycznie. W brzuchu mam pustkę. Śpiewaj, dziecko, śpiewaj, A ja pomyślę, posłucham zza drzewa. (śpiewa) Łąka pełna poziomek, Potem znów gęsty las, WSZYSTKIE DZIECI I (wtórują, wyjąc jak wilk) Uuu.. uuu.. uuu.. uuu.. uuu.. uuu.. Za nim jest babci domek, W drogę więc, już czas. WSZYSTKIE DZIECI I Uuu.. uuu.. uuu.. uuu.. uuu.. Słyszałam echo! Ach, co za przygoda! Ale się muszę spieszyć. Jaka szkoda... Spocznę pięć minut, ani chwili dłużej, W tym czasie drogę do babci powtórzę (do siebie) Idzie do babci, jeśli dobrze słyszę? Niezły posiłek dziś szykuje mi się! (wychodzi zza drzewa) Witaj, dziewczynko. Jaka buzia miła... Ojejku, kto to? Aż się przestraszyłam. Nie trzeba bać się samotnego wilka. Chcę porozmawiać. Tylko jedna chwilka.
CONTINUED: 4. Spieszyć się kazał tatuś oraz mama, Bo babcia chora, a jest w domu sama. Maleńką tylko przerwę zrobisz sobie. Mama nie widzi, tata się nie dowie. Śpiewałaś przedtem tak cudownym głosem. Chciałbym posłuchać jeszcze. Bardzo proszę! (śpiewa) (powtarza słowa; wylicza na palcach, aby dobrze zapamiętać drogę) Łąka pełna poziomek, Potem znów gęsty las, Za nim jest babci domek, W drogę więc, już czas. (do siebie) Mam wielkie szczęście! Gdy pobiegnę przodem, To zjem i babcię, i to dziewczę młode. (do Czerwonego Kapturka) Dziękuję! Spotkać ciebie było miło. Lecz - do widzenia. Późno się zrobiło. Scena 3 PIOSENKA 2 WSZYSTKIE DZIECI I (śpiewają) Ach, jak dobrze, dobrze jest być wilkiem Nic nie robić, ni przez jedną chwilkę Tylko włóczyć się po lesie Lub po łące biec co tchu A gdy mi się wszystko znudzi Wtedy wyję: Auuuu...u...u... Ach, jak dobrze być postrachem ludzi Głos mój nocą - wielką grozę budzi Bo tak jest już na tym świecie Każde dziecko o tym wie Że się wszyscy wilka boją Bo on ich nie boi się Że się wszyscy wilka boją Bo on ich nie boi się Że się wszyscy wilka boją Bo on ich nie boi się Auuu...u...u...
CONTINUED: 5. To pewnie tutaj. Lufcik uchylony. Puk, puk, to wnusia, Kapturek Czerwony! Przyszłam odwiedzić moją chorą babcię! BABCIA Już idę, wnusiu, tylko włożę kapcie. Wejdź, wejdź, kochanie. Wejdź do mojej chatki. Zaraz zaparzę ziołowej herbatki. Herbatka? Ziółka? Dość mam takich gadek. Zamiast herbatki zjem cię na obiadek! (połyka Babcię) Mniam! Brzuszek pełny... Bardzo mnie to cieszy. Teraz do łóżka. Lepiej się pospieszyć. Koszula. Czepek. I jeszcze sweterek. Gotowe. (zaciera ręce) Zaraz przyjdzie mój deserek! (słychać pukanie do drzwi) O, już nadchodzi ta dziewczynka mała. Muszę się przykryć, by mnie nie poznała! Scena 4 PIOSENKA 3 (śpiewa) Babciu, babciu, otwórz drzwi, Ja lekarstwa niosę ci. Droga długa, ciemny las, Już tabletki zażyć czas. Droga długa, ciemny las, Już tabletki zażyć czas. Otwórz, Babuniu miła, Mama mnie tu przysyła. Zaraz kanapki zrobię, A ty odpocznij sobie. Otwarte! (Kapturek wchodzi do domu) Podejdź, wnusiu moja miła. Pozwól, bym ci się z bliska przypatrzyła. Mam wzrok już słaby, okulary włożę... Babciu, czy ty się czujesz coraz gorzej? Wyglądasz dziwnie, aż się trochę boję. Takie są wielkie dzisiaj oczy twoje... To wszystko po to, żeby widzieć więcej.
CONTINUED: 6. A skąd u ciebie takie duże ręce? Ręce? Urosły. Ręce babciom rosną, Żeby swe wnuczki mogły tulić mocno! I uszy takie dzisiaj masz olbrzymie... Żeby cię słyszeć. Usiądź, dziecko, przy mnie. (siada łóżku, przygląda się Babci) A skąd u ciebie takie zęby duże?! Ach, dość tych pytań, bo się cały burzę! Zęby są po to, żeby nimi zgrzytać Albo cię schrupać, czyli zjeść - i kwita! (połyka Czerwonego Kapturka; głaszcze się po brzuchu) Uff, co za rozkosz... zjadłem dziś obficie. Teraz się pora wyspać należycie. (ziewa i zaczyna chrapać) Scena 5 PIOSENKA 4 WSZYSTKIE DZIECI (śpiewają) Śpi, śpi Wstrętne wilczysko my, my wiemy już wszystko że, że Zjadł babcię, wnuczkę, Kto, kto da mu nauczkę?! Jak pięknie w lesie! Słychać ptaków głosy, Słoneczko świeci, wkoło pachną wrzosy. Droga prowadzi do mojej sąsiadki. Co u niej słychać? Wstąpię do jej chatki. WSZYSTKIE DZIECI I (śpiewają) Babci dom niedaleko, Droga w górę się pnie, Potem lasek i rzeka, Nad nią wierzby dwie. Potem lasek i rzeka, Nad nią wierzby dwie. (MORE)
CONTINUED: 7. WSZYSTKIE DZIECI I (cont d) Łąka pełna poziomek, Potem znów gęsty las, Za nim jest babci domek, W drogę więc, już czas. Za nim jest babci domek, W drogę więc, już czas. Zobaczę, jak się starsza pani czuje, Spytam, czy może czegoś potrzebuje. (puka do drzwi) Puk, puk! Sąsiadko, to ja, pan gajowy! Byłem w pobliżu. Przyszło mi do głowy Wstąpić do pani, porozmawiać chwilę, Znamy się przecież, ho, ho, lat już tyle... Nikt nie otwiera? No, no, to ciekawe... Okno otwarte... Wyjaśnię tę sprawę. Zajrzę, czy aby nic się nie zdarzyło, Bo by mnie potem sumienie dręczyło. Gajowy zagląda do domu przez okno. Łapie się za głowę z przerażeniem. Wskakuje przez otwarte okno do mieszkania Babci. PIOSENKA 4 CD WSZYSTKIE DZIECI (śpiewają) To, to, to pan gajowy on, on pomóc gotowy. Gdy, gdy wilczysko chrapie, niech on prędko go złapie! Podczas, gdy dzieci śpiewają, Gajowy podchodzi do łóżka, obmacuje brzuch śpiącego wilka, przykłada do niego ucho. Z brzucha słychać wołanie Ratunku! Babci i Czerwonego Kapturka. Gajowy bierze nożyczki, rozcina brzuch wilkowi i pomaga Babci i wnuczce wydostać się z wilczego brzucha. Łap, cap, brzuch mu rozpruje raz, dwa Babcię ratuje. Niech też wyciągnie wnuczkę, a wilk niech ma nauczkę.
8. Scena 6 Co tu się działo? Tłumacz się, futrzaku, Bo nie zostawię z ciebie funta kłaków! Jak to się stało - ja sam nie rozumiem. Zgłodniałem trochę, tak to bywa u mnie... Nie tylko u mnie. U każdego wilka wilczego głodu przydarza się chwilka. A że ta pani i ten dzieciak miły Akurat mi się w porę nadarzyły, Więc skorzystałem z tej okazji rzadkiej, By się posilić wspaniałym obiadkiem. Dam ja ci, zbóju, wspaniały obiadek! Odechce ci się dzieci i sąsiadek! Napcham kamieni do wilczego brzucha, By zaspokoić wieczny głód łasucha. Teraz zeszyję, o, gotowe, proszę. Odtąd zostaniesz, mój wilku, jaroszem. Kamienie zmniejszą twój apetyt wilczy. Ale... Bez ale! Lepiej niech wilk milczy! BABCIA Niech wilk stąd idzie, niech tu nie przychodzi! Niech trzyma dietę, trochę się przegłodzi. A gdy zgłodnieje, to niech skubie trawę. Chyba że znowu chce mieć ze mną sprawę! Już będę grzeczny! Naprawdę, przyrzekam! Już mnie tu nie ma. Do lasu uciekam. (ucieka) (do Babci) Czy wszystko dobrze? Jak się pani czuje? BABCIA Ja? Bardzo dobrze. Serdecznie dziękuję! Ach, nie ma za co. (do Czerwonego Kapturka) A ty, jak, Kapturku? Czyś nie ucierpiał od wilczych pazurków?
CONTINUED: 9. Nie, nie, dziękuję, nic mi się nie stało, Choć, muszę przyznać, mało brakowało! To wielkie szczęście, że przybyłem w porę, by się rozprawić z tym kosmatym stworem. No, mam nadzieję, odtąd będzie lepiej, Więcej wilczysko was już nie zaczepi. BABCIA Dzięki serdeczne, miły mój sąsiedzie. Pora pomyśleć zatem o obiedzie. Proszę do stołu. Och, jakże mi miło! BABCIA Ważne, że wszystko dobrze się skończyło!
10. FINAŁ PIOSENKA 5 WSZYSTKIE DZIECI (śpiewają) Oto już koniec tej opowieści, a wy za głowy się nie łapcie, choć trudno w głowach te dziwy zmieścić, o wilku, co zjadł wnuczkę i babcię. Jak miło, jak miło, że dobrze się skończyło. że wszyscy wyszli zdrowo, cało Nikomu nic się nie stało. Z tej historyjki pewna nauczka już się po całym świecie niesie że nie powinna rozmawiać wnuczka Z obcymi w ciemnym i gęstym lesie. Jak miło, jak miło, że dobrze się skończyło. że wszyscy wyszli zdrowo, cało Nikomu nic się nie stało.