DOROTA WILK (Kraków) Biblioteki polskie we Lwowie w dobie autonomii galicyjskiej (komunikat) Bujnie rozwijające się we Lwowie życie umysłowe i kulturalne znajdowało swój wyraz i ujście w tworzeniu bibliotek, muzeów, a także w kolekcjonerstwie. Edward Chwalewik w swym dziele pt. Zbiory polskie1wymienia 111 zbiorów bibliotecznych i archiwalnych we Lwowie, a dla porównania w Krakowie - 117. Jednak liczba ta nie jest właściwa, albowiem nie wspomniał między innymi o bibliotekach przy kasynach, czy też o płatnych wypożyczalniach abonamentowych. Te biblioteki można by z punktu widzenia kręgu czytelniczego podzielić na trzy grupy: fachowe, naukowe, szkolne i oświatowe2. Do bibliotek fachowych należy zaliczyć biblioteki organizacji i stowarzyszeń zawodowych. Udostępniały one książki stosunkowo wąskiemu kręgowi czytelniczemu. Przykładem takiej biblioteki może być Biblioteka Izby Przemysłowo-Handlowej. Do grupy tej należałoby zaliczyć biblioteki Towarzystw naukowych. Wiele z nich mogło się poszczycić własnymi księgozbiorami, np. Biblioteka Towarzystwa Gospodarskiego, książnica Towarzystwa Leśnego. Z darów po zmarłych lekarzach lwowskich utworzono Bibliotekę Towarzystwa Lekarzy Galicyjskich. Po kilka tysięcy książek zgromadziły biblioteki: Towarzystwa Prawniczego, Towarzystwa Ludoznawczego, Kółka Literackiego Towarzystwa Historycznego. Towarzystwa Popierania Nauki Polskiej nie tylko posiadało zasobną bibliotekę, ale przeprowadziło ponadto akcję zbierania ftmduszy na zakładanie bibliotek oświatowych w większych miastach Galicji. Niekiedy zamierzenia członków towarzystwa przerastały ich możliwości finansowe i administracyjne. Tak było w przypadku Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza, które pragnęło utworzyć Bibliotekę Mickiewiczowską, jednak nie udało się urzeczywistnić tych planów, a zgromadzony księgozbiór przekazano bibliotece Ossolineum we Lwowie3. Odrębną kategorię stanowiły biblioteki szkół podstawowych i średnich. Ustawa z 1873 r. głosiła, że Rady Szkolne i okręgowe winny nadzorować biblioteki szkolne i biblioteki dla nauczycieli. Rady szkolne miejscowe powinny także starać się o książki szkolne4. Niestety w praktyce w przypadku szkół podstawowych ograniczało się to do starania o elementarze, czytanki, wypisy. Lepsza była znacznie sytuacja bibliotek szkół średnich. Ich rozwój był związany z unowocześnianiem metod
pracy. Utworzona w 1867 r. Rada Szkolna Krajowa uważała gimnazja za szkoły elitarne i zwracała baczną uwagę na czytelnictwo uczniów i nauczycieli. Dyrektor szkoły był obowiązany w sprawozdaniach rocznych podawać informacje o aktualnym stanie zbiorów naukowych biblioteki, a także statystyczne i opisowe o wykorzystaniu księgozbioru. Na podstawie tych danych można stwierdzić, że nauczyciele posiadali znacznie większą liczbę książek w porównaniu ze zbiorami uczniowskimi. Było to spowodowane tym, że biblioteki szkolne przekształcane były z bibliotek zakonnych i zasilały je księgozbiory poklasztome. Z książek zgromadzonych w działach nauczycielskich mogli także korzystać uczniowie. W gimnazjach organizowano czytelnie. Do bibliotek fachowych należą także biblioteki dostępne dla każdego czytelnika, zwłaszcza niezbyt wyrobionego, stawiające sobie za cel krzewienie zainteresowań czytelniczych i podnoszenie poziomu kultury. Akcje tworzenia bibliotek oświatowych organizowało Towarzystwo Oświaty Ludowej. Działało ono we Lwowie od 1867 r. Głównym jego celem była praca dla ludności wiejskiej poprzez zakładanie bezpłatnych wypożyczalni książek i pism, a także popieranie wydawnictw ludowych. W 1890 r. jak podaje EWoK5 istniały we Lwowie 373 wypożyczalnie. Były to małe biblioteczki liczące od kilkudziesięciu do kilkuset woluminów. Tworzenie bibliotek oświatowych cieszyło się poparciem władz kościelnych. Kurendy konsystorza lwowskiego, krakowskiego, tarnowskiego wzywały do popierania Towarzystwa. Z inicjatywy tej organizacji wydano Przewodnik dla zakładających biblioteki i czytelnie naukowe autorstwa J. Bałabana. Podział na biblioteki oświatowe i biblioteki dochodowe jest bardzo trudny. Były one bardzo często dochodowymi tylko z nazwy. W rzeczywistości stanowiły przykrywkę do prowadzenia różnego typu działalności oświatowej lub spiskowej. Najbardziej znane zakładano przy księgarniach. Ogromnym ich atutem była aktualność księgozbioru - gdy tylko książka pojawiła się na rynku księgarskim można już było otrzymać ją w wypożyczalni. Pierwszą dochodową wypożyczalnię książek otworzył Karol Wild. Później przeszła ona w ręce Edwarda Winiarza, by powrócić ponownie do rodziny Wildów. Największy rozwój wypożyczalni nastąpił, gdy właścicielem zostali Gubrynowicz i Schmidt. Stawiano ją wówczas na pierwszym miejscu na ziemiach polskich pod względem opracowania księgozbioru jak i liczby tytułów. Inną wielką wypożyczalnią była wypożyczalnia Franciszka Richtera. Angażował on ajentów miejscowych, którzy podróżowali z księgozbiorem po okolicznych wsiach i miasteczkach. Odsprzedał swą wypożyczalnię Hermanowi Altenbergowi; po jego śmierci zarządzała nią jego żona, a później syn Maurycy Altenberg. Kolejną wielką księgarnią i wypożyczalnią była wypożyczalnia przy Księgami Polskiej Adama Dominika Bartoszewicza. Czytelnicy mogli skorzystać w niej z różnego typu abonamentów. Po śmierci Bartoszewicza jej właścicielem został Bernard Połoniecki, który zmienił jej nazwę na Czytelnia naukowa we Lwowie. Na czele zarządu czytelni stała dr Matylda Goldfluss-Gościńska. Udostępniano w niej książki także czytelni
kom zamiejscowym. Wysyłano im je pocztą w skrzyniach drewnianych zamykanych na klucz. Przesyłki opłacał abonent6. W wypożyczalniach abonamentowych oprócz książek i czasopism wypożyczano także nuty. Księgarnię i wypożyczalnię specjalizującą się w zakresie wydawnictw nutowych prowadzili Jakubowski i Zadurowicz. Stosunkowo wcześnie zaczęto myśleć o podtrzymaniu życia towarzyskiego i dostarczaniu rozrywki kulturalnej w środowiskach mieszczańskich i ziemiańskich. Takim ogniskiem życia kulturalnego miały być kasyna. We Lwowie w czasach autonomii działało siedem kasyn. Miały one charakter elitarny. Zazwyczaj posiadały czytelnie, w których gromadzono przeważnie czasopisma polskie i obce o różnorodnej tematyce. Starano się, aby księgozbiór zawierał co cenniejsze dzieła literatury polskiej. Od 1880 r. działała książnica kasyna i koła literacko-artystycznego. Zawierała w swych zbiorach bibliotekę teatralną. Ten liczący 550 woluminów księgozbiór obejmował sztuki teatralne jakie na scenie kasyna wystawiali amatorzy. Członkowie kasyn płacili niewielkie składniki na rzecz biblioteki7. Ciekawe księgozbiory o charakterze archiwalnym były gromadzone przy muzeach. Muzeum Narodowe im. króla Jana III gromadziło najstarsze druki typograficzne oficyn lwowskich, publikacje dotyczące tego miasta, czasopisma lwowskie oraz wydawnictwa dotyczące dziejów Polski. Tak samo pamiątki lokalne gromadziło Muzeum Historyczne miasta Lwowa. Skromny księgozbiór z zakresu sztuki i jej historii, a także sztuk artystycznych posiadało Muzeum Przemysłu Artystycznego. W latach osiemdziesiątych XIX wieku powołano do życia Muzeum Pedagogiczne. Nadesłano do niego wiele cennych podręczników z XVIII i XIX w. ze wszystkich dzielnic dawnej Polski. Muzeum to zasilili w książki księgarze z Galicji i Królestwa Polskiego. Subwencji udzieliło Towarzystwo Nauczycieli Szkół Wyższych i Towarzystwo Pedagogiczne. Potrafiono zgromadzić księgozbiór szacowany na 16 000 tomów. Pod pojęciem biblioteki naukowe będziemy rozumieć książnice nastawione na zaspokajanie potrzeb badaczy. Rolę tę pełniły biblioteki uniwersyteckie, fundacyjne lub rodowe, niekiedy zbiory kościelne. Odegrały one w czasie niewoli szczególną rolę. Społeczeństwo polskie nie bez racji uważało je za najważniejsze miejsce przechowywania spuścizny. Ich istnienie i działalność podtrzymywały świadomość narodową, a zbiory umożliwiały prowadzenie badań nad historią Polski. Należące do tej grupy biblioteki uniwersyteckie były książnicami państwowymi i korzystały z dotacji państwowych. W grodzie nad Pełtwią w 1785 r. została utworzona Biblioteka Uniwersytetu Lwowskiego8. Powstała ona na miejscu biblioteki Akademii Jezuickiej. W jej dziejach rok 1848 był rokiem bardzo dramatycznym. Wówczas to od pocisku wojsk austriackich, które ostrzeliwały miasto spłonął gmach biblioteki. Pożar strawił większą część zasobów bibliotecznych. Na szczęście zachował się zbiór rękopisów po benedyktynach z Tyńca. W przypadku tej biblioteki należy mówić o różnych rodzajach wpływów. Jeden z nich to dary rządowe. W taki sposób do książnicy trafiła ko
lekcja znanego wiedeńskiego lekarza Garelliego. Cesarz Józef II ze względów ekonomicznych nakazał w 1781 r. rozwiązanie zakonów kontemplacyjnych. Jeden z rozkazów głosił, że wyselekcjonowane książki należy przekazać bibliotece Lwowskiego Uniwersytetu, a resztę sprzedać na aukcjach lub licytacjach. Księgozbiory swe przekazywały bibliotece osoby prywatne m.in.: Teterowie, Józef Kuropatnicki, ksiądz Michał Formaniosz. Gdy na Uniwersytecie otwarto wydział lekarski, cenny księgozbiór medyczny przekazał lekarz Bylicki. Najcenniejszy był dar księcia Adama Czartoryskiego - biblioteka po jego bracie Witoldzie. Dublety przekazywała Biblioteka Jagiellońska, Akademia Umiejętności oraz konkurent - Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Kierujący biblioteką Franciszek Stroński wymógł na władzach lokalnych otrzymywanie egzemplarza obowiązkowego. Dzięki temu Biblioteka otrzymywała wszystkie publikacje, jakie ukazywały się na wschód od rzeki San. Pewien procent woluminów pochodził z zakupów. Zasoby biblioteczne były początkowo przechowywane i udostępniane w nieodpowiednich warunkach, bo w zabudowaniach poklasztomych. Dyrektor Aleksander Semkowicz zainicjował budowę nowego gmachu przy ul. Mochnackiego. Trwała ona cztery lata (1901-1904). Był to jeden z pierwszych budowany od podstaw na ziemiach polskich gmach biblioteczny. W projekcie uwzględniono najnowsze zdobycze światowego budownictwa bibliotecznego. Obok Biblioteki Głównej istniały biblioteki seminaryjne: filozoficzna, germanistyczna, slawistyczna, prawnicza i polityczno-ekonomiczna. Inna biblioteka akademicka to Biblioteka Politechniki Lwowskiej, która wyrosła z księgozbioru Szkoły Realnej. Zasilały ją dary profesorskie, m.in. Stanisław Kierbedź przekazał w darze kilkaset woluminów. Studiująca młodzież zrzeszona w organizacjach studenckich zakładała biblioteki mające umożliwić poszerzenie wiedzy. Wiemy, że takie biblioteki posiadały: Organizacja Słuchaczów Prawa, Koło Medyków, Wszechnicy Lwowskiej czy Stowarzyszenie Czytelni Akademickiej. Działalność tej ostatniej organizacji naukowej jest godna uwagi, bowiem zajmowała się ona popularyzowaniem i upowszechnianiem czytelnictwa. W tym celu urządzano odczyty, wieczory autorskie. Stałą imprezą były czwartki naukowo-literackie. Księgozbiór biblioteczny Czytelni Akademickiej wahał się od kilkuset do kilku tysięcy egzemplarzy. Na terenie Lwowa zakładano także biblioteki dla celów politycznych. Przodowało w tym Stowarzyszenie Kształcącej się Młodzieży we Lwowie, Zjednoczenie i Stowarzyszenie Polskiej Młodzieży Postępowej. Biblioteki rodowe tworzone były z pobudek patriotycznych, choć czasem ambicjonalnych. Książnice te łączono ze zbiorami sztuki, a bywało, że księgozbiór rozwijał się u boku kolekcji muzealnej. Tak było w przypadku biblioteki rodowej Dzieduszyckich, zwanej Poturzycką. Powstała ona bowiem w majątku Dzieduszyckich Poturzyca pod Sokalem w latach 1812-1830. Kolekcjonowanie rozpoczął Józef Kalasanty Dzieduszycki. Jego syn Włodzimierz przewiózł zbiory do Lwowa i umieścił w Muzeum Przyrodniczym. Obie te instytucje weszły w skład ordynacji Dziedu-
szyckich, co ugruntowało ich postawy prawne i materialne. Włodzimierz nabywał książki na aukcjach, rzadkich wolumenów dostarczali mu księgarze krakowscy i lwowscy. Dublety wymieniał między innymi z Adamem Tytusem Działyńskim. Badacze mogli znaleźć tam materiały do historii Polski i dawnej literatury polskiej. Żona Dzieduszyckiego wzbogaciła księgozbiór w książki z zakresu teologii i beletrystykę. Można było odnaleźć egzemplarze wydane przez Manucjuszy i Elzewirów. Od 1858 r. udostępniono bibliotekę publiczności. Miała ona służyć młodzieży, uczonym i ludziom nauki. Udostępniano do domu dzieła nowsze. Cymelia, słowniki, encyklopedie wydawano tylko za pozwoleniem właściciela. Po śmierci Włodzimierza jego żona oddzieliła bibliotekę od Muzeum, pozostawiła tylko część księgozbioru przyrodniczego. Resztę druków umieściła w Pałacu Dzieduszyckich przy ul. Kurkowej. Decyzja ta miała niekorzystny wpływ na dalsze losy biblioteki. Inną biblioteką rodową była biblioteka Pawlikowskich. Założona została przez bibliofila Gwalberta Pawlikowskiego ok. 1830 r. w Baden pod Wiedniem, następnie przewieziono ją do Medyki, by na przełomie 1848/49 przewieźć ją dla bezpieczeństwa do Lwowa. Zbiory złożono w klasztorze Dominikanów. Gwalbert Józef Pawlikowski chętnie udostępniał je uczonym. W testamencie przekazał bibliotekę synowi, zastrzegając oddanie jej w przyszłości na użytek publiczny. Po zgonie założyciela uzupełniali zbiory jego potomkowie Mieczysław i Jan Gwalbert, Teofil Żebrowski i inni ofiarodawcy prywatni. Na księgozbiór składały się rękopisy, rysunki, grafika (był to jeden z cenniejszych zbiorów w Polsce). Przeważały dzieła o treści historycznej, ekonomicznej. Prawdziwą ozdobą była jedyna w swoim rodzaju kolekcja druków ulotnych od XVI w. W roku 1921 spełniły się pragnienia założyciela, albowiem Biblioteka ta została oddana w wieczysty depozyt Zakładowi Narodowemu im. Ossolińskich. Bardziej publiczny charakter niż biblioteki rodowe miały biblioteki fundacyjne. Musiały one mieć zagwarantowane trwałe podstawy materialne swej działalności. Taką zbiornicą książek była Biblioteka Fundacji Baworowskich. Jej założycielem był Wiktor Baworowski, znany tłumacz literatury. Pod wpływem Aleksandra Batowskiego i przy jego pomocy zaczął gromadzić książki, rękopisy, ryciny. Nabywał całe księgozbiory m.in. po A.K. Stadnickich ze Żmigrodu, Alojzego Osińskiego. Od Ambrożego Grabowskiego uzyskał zbiór książek o Krakowie. Początkowo te zbiory biblioteczne gromadził w Myszkowicach pod Tarnopolem. W latach 1856-1861 sprowadził większą część zbiorów do Lwowa i umieścił w zabytkowym pałacu Baworowskich. By jednak mogło korzystać z nich jak najwięcej czytelników przeniesiono księgozbiór do tzw. Arsenału Sieniawskich. Na zasób biblioteczny składały się zbiory graficze, archiwalia rodzinne, rękopisy, inkunabuły, rzadkie polonika. Prawdziwą ozdobą był zbiór druków okolicznościowych. Na mocy testamentu biblioteka została przekazana narodowi. Na cele fundacji jej twórca przekazał cały swój majątek. Po jego śmierci właścicielem został Wydział Krajowy. Uporządkowane zbiory udostępniono do użytku wewnętrznego ok. 1900 r. Dotychczas można było korzy
stać ze zbiorów poprzez inne biblioteki. Ta książnica była typem biblioteki muzeum. Pracownie i biura rozmieszczono pośród stylowych mebli, rzeźb, obrazów. Kilkakrotnie nadmieniłam o innej bibliotece fundacyjnej zwanej Zakładem Narodowym im. Ossolińskich. Trwałe podstawy dał jej Józef Maksymilian Ossoliński wychowanek konwiktu jezuickiego, bywalec słynnych obiadów czwartkowych9. Osobą, która pomagała mu w gromadzeniu księgozbioru był Samuel Bogumił Linde. Ten znany uczony odbywał liczne podróże po kraju, z których przywoził różne cymelia, a dla ich zdobycia imał się różnych forteli. Ossoliński wykorzystał chwilowe ustępstwa Mettemicha i otrzymał zgodę cesarza10 na założenie biblioteki. Ostateczny wybór padł na Lwów. Nabył dla fundacji klasztorne pomieszczenia po karmelitankach trzewiczkowych. Nad całością prac remontowo-budowlanych czuwał kpt. Józef Bem późniejszy bohater Wiosny Ludów. Pieczołowicie kompletowany zasób biblioteczny przewieziono do Lwowa w 1827 r. Liczył on 10 121 dzieł w 19 055 woluminach. Należy zaliczyć do niego również 863 dzieła kompletne oraz 62 wiązki druków, które były przechowywane w majątku Ossolińskiego w Zagorsku. Na utrzymanie tej książnicy hr. Ossoliński przekazał swe dobra w Galicji. W celu zapewnienia swej jedynaczce większych dochodów ustanowił na czele fundacji kuratora literackiego. Urząd ten przyznano księciu Henrykowi Lubomirskiemu, a po jego śmierci sprawować go mieli członkowie tego rodu. Dzięki temu bogate zbiory Lubomirskich włączono do biblioteki; stanowiły one odrębną całość pod nazwą Muzeum Lubomirskich. Dochody czerpano z wydawania polskich książek szkolnych, na które w 1878 r. Zakład uzyskał monopol. Tę książnicę narodową wspierało darami społeczeństwo polskie np. Stanisław Wronowski, Adam Junosza Rościszewski, Józef Nargielewicz. Przekazywano nie tylko dary książkowe, ale także dary pieniężne np. od hr. Ksawerego Branickiego, Izabelli z Lubomirskich Sanguszkowej. Niestety biblioteka nie uzyskała prawa do egzemplarza obowiązkowego. Publiczność korzystająca z usług Ossolineum rekrutowała się z kół młodzieży uniwersyteckiej i świata literackiego. Służyły im pracownia naukowa i wypożyczalnia. Istniała także czytelnia dla młodzieży szkolnej. Czytelnie były czynne 6 godzin przez 5 dni w tygodniu. O zbiorach informował alfabetyczny katalog kartkowy, a o bieżących nabytkach katalog nowości w układzie rzeczowym. W skład Zakładu Ossolińskich obok biblioteki i Muzeum Lubomirskich wchodziło wydawnictwo. Jego początki datują się na 1827 r. Drukowano w nim obok dzieł naukowych takich jak np. Słownik języka polskiego Samuela B. Lindego, 6 tomów Monumenta Poloniae historica, wydawnictwa upowszechniające masowe i tanie dzieła z zakresu literatury polskiej oraz z zakresu wiedzy praktycznej, a także książki szkolne. W drukami tłoczono czasopisma naukowe. Osobowość bibliotekarzy, a zwłaszcza dyrektorów zaciążyła na losach zbiorów. Pierwszym dyrektorem został Franciszek Siarczyński pijar, wykładowca w Collegium Nobilium. Dzięki niemu fundacja otrzymała nazwę Zakład Narodowy Ossolińskich. Wybitną osobistością był Wojciech Kętrzyński, autor wielu prac z zakresu dyplomatyki, zajmował się też historią Mazur. Za rządów innego dyrektora Adama
Kłodzińskiego Ossolineum było ważnym ośrodkiem życia kulturalnego. Organizował on wtorki literackie, w czasie jednego z nich koncertował Franciszek Liszt. Wprowadził zwyczaj publicznych posiedzeń, w trakcie których dyrektor składał sprawozdania z działalności Zakładu oraz prezentowano dokonania naukowe poszczególnych pracowników. Okres autonomii nie był korzystny dla bibliotek kościelnych. Jak wspomniałam wiele zakonów zostało rozwiązanych, a ich zasoby biblioteczne rozsprzedane. Pozostały biblioteki: ojców bazylianów, dominikanów, bernardynów, franciszkanów, karmelitów. Można było odnaleźć w nich interesujące publikacje z zakresu: teologii, ascetyki, kaznodziejstwa. Bibliotekarze rekrutowali się z grona braci zakonnych. Na koniec należy nadmienić, że zbieractwem książek zajmowały się osoby prywatne. Niestety żywot tych księgozbiorów był krótki. Po śmierci bibliofila odsprzedawano jego zbiory na aukcjach. Taki był los bibliotek Tadeusza Wasilewskiego, Ksawerego Godebskiego, czy Augusta Wysockiego. Niektóre z woli kolekcjonera przekazywano większym książnicom. P R Z Y P I S Y 1E. Chwalewik: Zbiory Polskie. T. 1, Kraków 1991. Reprint wyd. z 1926 wyd. w Wydaw. J. Mortkowicza. 2 Zgodnie z typologią zastosowaną przez K. Maleczyńską w. Książki i biblioteki w Polsce okresu zaborów. Wrocław 1987, s. 241. 3 S. Fita: Towarzystwo Literackie im. Adam Mickiewicza 1886-1986. Wrocław 1990, s. 215. 4 H. Falkowska: Z dziejów polskich bibliotek szkolnych. Warszawa 1966, s. 47-61. 5 Encyklopedia wiedzy o książce. Wrocław 1971, s. 2366. 6 H. Leokajtis: Zarys dziejów Księgami Polskiej" Bernarda Polonieckiego we Lwowie 1889- -1939. Roczniki Biblioteczne 1970, z. 3-4, s. 827-874. 7 [E.G.] Katalog główny Książnicy Kasyna i Koła Artystycznego we Lwowie. Przegląd Biblioteczny 1932, R. 6, s. 50-51. 8 Na temat Biblioteki Uniwersyteckiej można odnaleźć informacje w. Publiczne biblioteki lwowskie. Zarys dziejów. Lwów 1926, 67 s.; E. Słodkowska: Biblioteki i ich rola w rozwoju życia naukowego. [W:] Historia nauki polskiej 1893-1918, t. 4, cz. 1-2. Wrocław 1987, s. 565-598; Słownik literatury polskiej X IX wieku. Wrocław 1991, s. 94-103; M. Kalczyńska: Model katalogu przedmiotowego w Bibliotece Uniwersytetu Lwowskiego w latach międzywojennych. Bibliotekarz 1988, nr 4-5, s. 28-31; K. Korzon: R udolf Kotula - dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej we Lwowie (1923-1939). Roczniki Biblioteczne 1977, z. 3-4, s. 801-845. 9 Zob. W. Jabłońska: Józef Maksymilian Ossoliński szkic biograficzny. Wrocław 1967, s. 147. 10 O Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich pisali m.in. K. Korzon: Biblioteka Ossolineum we Wrocławiu. Przewodnik. Wrocław 1975, s. 171; J.A. Kosiński: Biblioteka fundacyjna Józefa Maksymiliana Ossolińskiego. Wrocław 1971, s. 206; W. Jankowemy, J. Okopień: Zawsze pod kopułą. 150 lat Ossolineum. Warszawa 1970, s. 233; J. Trzynadlowski: Zakład Narodowy im. Ossolińskich 1817-1967. Wrocław 1967, s. 164; S. Wasylewski: Pod kopułą lwowskiego Ossolineum. Wrocław 1958, s. 214. 11 Na temat działalności Adama Kłodzińskiego wśród współczesnych mu rozlegały się słowa krytyki. Szerzej na ten temat pisał K. Korzon: Polemika o zadaniach Zakładu Narodowego im. Ossolińskich (echa pierwszego dwudziestolecia). Ze skarbca kultury 1967, z. 19, s. 7-61.