Tomasz Głowiński Pierwszy szturm na Festung Breslau w 1945 roku lutowo-marcowe próby zdobycia miasta z marszu 1 Załamanie niemieckiego frontu wschodniego w końcu czerwca 1944 r. skutkowało m.in. tym, że w niecałe dwa miesiące po nim, wobec bezpośredniego zagrożenia wkroczeniem wojsk sowieckich na teren Niemiec, wiele miast leżących we wschodniej części Rzeszy ogłoszono twierdzami. Miały one, w zamyśle wydającego ten rozkaz Hitlera, spełnić rolę falochronu, o który rozbić się miała czerwona fala nacierających bolszewików. I nic w tym wypadku nie znaczył fakt, że niemal wszystkie z tych miast-twierdz pozbawione były zupełnie poważniejszych umocnień lub choćby solidnych garnizonów, w oparciu o które można by planować skuteczną, a w każdym razie dłuższą obronę. Im dalej od ustabilizowanego ostatecznie w końcu lata 1944 r. na linii Wisły frontu leżały takie ośrodki, tym widoczniejsze w nich było, że rozkaz Führera, niezależnie od jego rzeczywistych intencji, miał znaczenie głównie propagandowe. Podkreślał wolę kierownictwa Rzeszy i gotowość walki do końca, choćby za najwyższą cenę. Stolica ówczesnej prowincji dolnośląskiej Wrocław była jedną z takich twierdz-miraży. I nie wynikało to tylko z faktu braku w mieście i wokół niego jakichkolwiek poważniejszych umocnień, o czym dalej, ale przede wszystkim z podejścia do sprawy samych władz niemieckich i to nie władz miasta, które miały już mało do powiedzenia, a kierownictwa wojskowego i partyjnego, które samo zdawało się nie wierzyć w to, by nadodrzańska metropolia, ten schron przeciwlotniczy Rzeszy, miała kiedykolwiek ujrzeć u swych bram azjatyckie hordy. Nic lepiej nie podkreślało tej swego rodzaju fikcji istnienia Festung Breslau niż fakt, że jej pierwszy komendant generał major Johannes Krause swoje stanowisko 1 W zasadniczej części treści opublikowane w niniejszym tekście ukazały się drukiem w: T. Głowiński, Południowe dzielnice miasta w czasie walk o Festung Breslau w 1945 r., [w:] Przedmieście Świdnickie we Wrocławiu, red. H. Okólska, H. Górska, Wrocław 2012, s. 262 273.
26 Tomasz Głowiński Ruiny kamienic przy dzisiejszej ul. Komandorskiej (fot. K. Gorazdowska), 1945 1946, DŻS ZNiO, sygn. 21, fot. 30 Zniszczone reprezentacyjne kamienice przy ul. Powstańców Śląskich. Na zdjęciu widok od wylotu ul. Lwowskiej (fot. K. Gorazdowska), 1945 1946, DŻS ZNiO, sygn. 21, fot. 32
Pierwszy szturm na Festung Breslau w 1945 roku lutowo-marcowe próby zdobycia miasta z marszu 27 objął dopiero po ponad miesiącu od utworzenia twierdzy, czyli 25 września 1944 r. Zresztą i samo przybycie do miasta komendanta niewiele zmieniło. Nie miał on bowiem, w mieście leżącym dość głęboko na tyłach frontu, możliwości wydawania konkretnych rozkazów, gdyż we Wrocławiu znajdowało się i działało przecież dowództwo VIII Okręgu Wojskowego Wehrmachtu. I to ono sprawowało władzę zwierzchnią nad znajdującymi się w mieście, stale lub czasowo, oddziałami, formacjami tyłowymi i zapasowymi, czy wreszcie zapasami uzbrojenia i amunicji. Oprócz niego w Festung Breslau funkcjonowały też niezależne i niepodporządkowane jej komendantowi dowództwa Luftwaffe i Waffen-SS. A nawet wrocławski, czy szerzej dolnośląski, Volkssturm nie przyjmował bezpośrednio rozkazów gen. Krausego, będąc, aż do końca stycznia 1945 r., tylko częściowo zmobilizowany i podlegając bezpośrednio wyznaczonemu kierownictwu partyjnemu okręgu NSDAP. Nad ludnością cywilną z kolei, a także aparatem policyjnym i siłami bezpieczeństwa, bezpośrednią kontrolę sprawował gauleiter Wrocławia i dolnośląski komisarz obrony Rzeszy, gruppenführer SS Karl Hanke zaufany wszechwładnego w schyłkowym okresie istnienia III Rzeszy reichsleitera Martina Bormanna. Na ile Wrocław był iluzoryczną twierdzą jeszcze na przełomie 1944 i 1945 r., pokazywał też fakt, że jej powstające dowództwo nie zostało wsparte kadrowo nawet w stopniu minimalnym. To skutkowało np. tym, że jeszcze w końcu stycznia 1945 r. nie był do końca skompletowany sztab gen. Krausego, który między listopadem 1944 r., a połową lutego 1945 r. zmienił 3 oficerów na stanowisku kwatermistrza twierdzy, a stanowiska dowódcy saperów fortecznych w ogóle nie obsadził od początku lutego 2. To oznaczało, że w sporej mierze Festung Breslau pozostawała twierdzą nadal na papierze. Jakby tego było mało, nawet te przygotowania, które próbowano w mieście poczynić, spotykały się z dwojaką obstrukcją wojskową i partyjną. Ze strony wojskowej działań takich nie prowadził oczywiście powstający sztab gen. Krausego, a jeszcze jedna struktura, która z racji swych kompetencji uważała się za nadrzędną wobec dowództwa twierdzy. Strukturą tą był ulokowany we Frankfurcie nad Odrą sztab wojsk inżynieryjnych Grupy Armii Środek kierowany stamtąd przez generała piechoty Adolfa Straussa. Sztab ten miał swoją, niezależną od poglądów gen. Krausego, koncepcję ewentualnej obrony Wrocławia w razie przełamania przez Sowietów linii Wisły. Koncepcja ta nie przewidywała zasadniczo w ogóle prowadzenia walk w mieście, a jedynie na jego dalekich przedpolach. Sztab gen. Straussa założył w niej, że Festung Breslau będzie broniona na linii zewnętrznej, poza terenem zabudowanym, siłami pięciu dywizji piechoty. Miały one być rozmieszczone na umocnionej i przygotowanej pozycji polowej, tzw. linii Bartold, zaplanowanej w promieniu 20 24 km od granic miasta 3. Plan ten, niezależnie od jego wartości teoretycznej, nie brał zupełnie pod uwagę realiów. Nie wiadomo np., skąd upadająca III Rzesza miała wydobyć owe pięć kompletnych dywizji w razie przerwania jej frontu na Wiśle, w czasie gdy komendant Festung Breslau miał, aż do ogłoszenia alarmu bojowego 17 stycznia 1945 r., pod swoim dowództwem tylko dwa bataliony piechoty i pewną ilość rozproszonych pododdziałów specjalistycznych 4. Wątpliwe też było, czy nawet dysponując zakładanymi 2 H. von Ahlfen, H. Niehoff, Festung Breslau w ogniu, Wrocław 2008, s. 30 32. 3 J. Solarz, Breslau 1945, Warszawa 2007, s. 16 19. 4 H. von Ahlfen, H. Niehoff, Festung Breslau..., s. 28 i n.
28 Tomasz Głowiński Zrujnowane kamienice przy ul. Powstańców Śląskich jednej z najokazalszych ulic przedwojennego Breslau (fot. K. Gorazdowska), 1945 1946, DŻS ZNiO, sygn. 21, fot. 33 Ruiny kamienic przy ul. Bogusławskiego między ulicami Stawową a Powstańców Śląskich, dzisiaj nieistniejących (fot. K. Gorazdowska), 1945 1946, DŻS ZNiO, sygn. 21, fot. 53
Pierwszy szturm na Festung Breslau w 1945 roku lutowo-marcowe próby zdobycia miasta z marszu 29 siłami, będzie można utrzymać w szczerym polu linię, która miała liczyć około 120 km długości, a więc była o wiele za długa nawet dla pełnej armii dobrze nasyconej bronią przeciwpancerną 5. Takie jednak plany obrony stolicy Dolnego Śląska obowiązywały do połowy stycznia 1945 r. W wyniku przyjętych założeń obrony Wrocławia poza terenem zabudowanym Festung Breslau nie posiadała, i do rozpoczęcia się walk o miasto to się nie zmieniło, żadnych nowoczesnych umocnień obronnych, które uprawniałyby miasto do bycia twierdzą w militarnym sensie tego określenia. Umocnienia starsze, XVII i XVIII-wiecznej proweniencji, w jakie dolnośląska metropolia była zaopatrzona, zniszczono w 1807 r. na rozkaz cesarza Napoleona, co okazało się zbawienne dla rozwoju terytorialnego aglomeracji, ale skutkowało też tym, że Wrocław XIX i pierwszej połowy XX w. był z wojskowego punktu widzenia miastem otwartym. Wprawdzie w czasie I wojny światowej, na przełomie lat 1914/1915, zbudowano dookoła stolicy Dolnego Śląska pewną ilość lekkich schronów bojowych piechoty (tzw. I-Werke) 6, ale ich wartość militarna była znikoma i nie tworzyły one żadnego spójnego systemu umocnień. Do 1944 r. przetrwało 12 takich obiektów, usytuowanych głównie z północnej i północno-wschodniej strony miasta skąd spodziewano się ewentualnego natarcia armii sowieckiej. Istnienie tych schronów nie wpływało w żadnym stopniu na zdolność bojową Wrocławia, który jeśli miał być broniony, to musiał stawić opór w oparciu o żywą tkankę mieszkaniową swych ulic i domów. Jesienne przygotowania militarne miasta do obrony w 1944 r. nie przyniosły więc zasadniczej zmiany w sytuacji Wrocławia jako twierdzy. Nieźle wprawdzie wyglądała w niej kwestia zaopatrzenia w żywność, której choć kiepskiej jakości było zdecydowanie pod dostatkiem. Przygotowano też podstawy zaplecza szpitalno-kwatermistrzowskiego, ale w sensie militarnym Festung Breslau nie była bardziej gotowa do walki w początku 1945 r. niż przed jej ogłoszeniem. Drugim czynnikiem obstrukcji, który przyczynił się do tak nikłego przygotowania miasta do pełnienia narzuconej mu roli, było działanie wspomnianego już komisarza Rzeszy ds. obrony twierdzy, gauleitera Karl Hankego, który w zasadzie będąc wszechwładnym w mieście, skutecznie blokował wszelkie te przygotowania, które jak np. ewakuacja ludności cywilnej mogłyby jego zdaniem być wzięte za przejaw defetyzmu lub paniki. Ewakuowano wprawdzie z Wrocławia, jesienią i zimą, wiele urzędów i instytucji, przenosząc ich często cenne zbiory do miejsc bezpiecznych, ale do poprawy zdolności bojowej twierdzy nie przyczyniło się to w najmniejszym stopniu. Szkodziło natomiast jej niewątpliwie ciągłe wtrącanie się Hankego do działań dowództwa Festung Breslau, które znajdowało się tym samym pod nieustanną presją aparatu partyjnego NSDAP i zagrożeniem ze strony służby bezpieczeństwa (SD) i bardzo aktywnego w mieście gestapo. 5 Ibidem, s. 32 33. 6 Infanteriewerke/Infanteriestützpunkt pol. dzieło piechoty/punkt oporu piechoty. Punkt taki składał się ze schronu głównego, otoczonego przez silnie spłaszczony wał i płytką fosę chronioną zasiekami z druku kolczastego. Wał o owalnym kształcie był zniekształcany dla lepszego dostosowania do otaczającego terenu. W wale lokowano, w zależności od typu, 1 4 małe wartownie. Więcej wraz ze schematami takich schronów zob. http://www.kaczorek.easyisp.pl/pisz/fort/tyis.htm. Por. K. Biskup, Pruskie fortyfikacje Chełmna 1900 1919, Zapiski Historyczne, t. LXIV, 1999, z. 2.