Niebo lutowe Głównym bohaterem lutowego artykułu jest Mikołaj Kopernik, którego 544 rocznica urodzin przypada w tym miesiącu. Krótki zarys jego biografii zamieszczamy poniżej, zachęcając jednocześnie P.T. Czytelników do sięgnięcia do książek obszerniej traktujących o życiu i działalności tego wielkiego polskiego astronoma. 19 lutego 1473 roku w Toruniu, w domu przy ulicy św. Anny przyszło na świat w rodzinie kupca Mikołaja i Barbary (z domu Watzenrode) czwarte z kolei dziecko - syn, któremu po ojcu nadano imię Mikołaj. Dom w Toruniu przy ulicy Kopernika (dawniej św. Anny), w którym urodził się Mikołaj Kopernik. Obecnie Muzeum Mikołaja Kopernika. (Źródło: Wikipedia)
Po siedmiu latach rodzina Koperników przeprowadziła się do kamienicy przy Rynku Staromiejskim 36. Tak jak wielu chłopców w owym czasie Mikołaj pobierał pierwsze nauki czytania (łacina), rachowania, katechizmu i śpiewu liturgicznego w szkole parafialnej przy kościele śś. Janów. Według niektórych historyków, w tym Ludwika Birkenmajera, mógł Mikołaj przebywać również we Włocławku i tam uczęszczać do podobnej szkoły, a nauczycielem mógł być kanonik włocławski Mikołaj Wodka z Kwidzyna, doktor medycyny, który znał się na astronomii i astrologii. Zainteresowania Mikołaja astronomią mogły zrodzić się podczas dysput z uczonym kanonikiem i rozwijać się dalej w krakowskiej uczelni (od roku 1491 z bratem Andrzejem studiował na tej uczelni wspierany finansowo po śmierci ojca przez wuja Łukasza Watzenrodego) przeżywającej okres świetności, dzięki takim wykładowcom jak Marcin Król z Przemyśla, Marcin Bylica z Olkusza, Maciej z Miechowa, Jan z Głogowa, Wawrzyniec Korwin. Mikołaj uczęszczał także na prywatne, poza uczelniane wykłady Wojciecha z Brudzewa. Przyjaźń z kolegą ze studiów Bernardem Wapowskim trwała aż do końca życia Mikołaja. Można przypuszczać, że w takim środowisku uczonych astronomów (astrologów), podczas licznych dysput, rozważań popartych lekturą dostępnych dzieł uczonych filozofów starożytnych (np. Filolaosa pitagorejczyka) pojawiły się w umyśle Mikołaja pierwsze wątpliwości co do poprawności geocentrycznego modelu układu planetarnego Ptolemeusza. W 1495 roku Mikołaj wraz z bratem Andrzejem wyjechał do Italii, aby zgodnie z wolą wuja Łukasza studiować prawo na uniwersytecie w Bolonii. Studia kontynuował w Padwie i zakończył je w Ferarrze obroną pracy (z prawa kanonicznego). Po trwających rok studiach medycznych mógł Kopernik zajmować się leczeniem chorych.
We Fromborku osiadł Kopernik na stałe w roku 1510 (od roku 1497 był kanonikiem, członkiem kapituły warmińskiej). Obarczany licznymi obowiązkami dyplomatycznymi, sądowniczymi i administracyjnymi niewiele czasu miał na zajmowanie się królową nauk - astronomią, tą którą umiłował i wybrał, mimo, że wuj Łukasz przewidywał dla niego karierę w łonie Kościoła katolickiego. Pomimo tego, że żaden z kanoników kapituły fromborskiej nie podzielał zainteresowań Kopernika astronomią, i może tylko nieliczni spośród tego grona wiedzieli nad czym ich współbrat w wolnych chwilach pracował (m.in. biskup Jan Dantyszek popierał teorię Kopernika) oraz ostrej, napastliwej krytyki, jaka go dosięgała ze strony takich osobistości ze świata protestanckiego jak Erazm z Rotterdamu czy Melanchton - dzieło De revolutionibus ujrzało światło dzienne i to za przyczyną jego jedynego ucznia Joachima von Lauchen (znanego bardziej jako Retyk) wydrukowane w Norymberdze w marcu 1543 roku. Niedługo potem, prawdopodobnie 21 maja Kopernik zmarł i został pochowany w Katedrze fromborskiej, jak każe tradycja, przy swoim ołtarzu. Tobiasz Stimmer, Mikołaj Kopernik, Basilea 1589, drzeworyt
Oddajmy teraz głos samemu Mikołajowi Kopernikowi: Spośród licznych i różnorodnych sztuk i nauk, budzących w nas zamiłowanie i będących dla umysłów ludzkich pokarmem, tym - według mego zdania - przede wszystkim poświęcać się należy i te z największym uprawiać zapałem, które obracają się w kręgu rzeczy najpiękniejszych i najbardziej godnych poznania. Takimi zaś są nauki, które zajmują się cudownymi obrotami we wszechświecie i biegami gwiazd, ich rozmiarami i odległościami, ich wschodem i zachodem oraz przyczynami wszystkich innych zjawisk na niebie, a w końcu wyjaśniają cały układ świata. A cóż piękniejszego nad niebo, które przecież ogarnia wszystko, co piękne? Świadczą o tym już same nazwy, takie jak caelum i mundus, z których ta oznacza czystość i ozdobę, tamta, - dzieło rzeźbiarza. [...] A zatem, jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą jedni nazywają astronomią, inni astrologią, a wielu z dawniejszych szczytem matematyki. I nic dziwnego, skoro ta właśnie nauka, będąca głową sztuk wyzwolonych i najbardziej godna człowieka wolnego, opiera się na wszystkich niemal działach matematyki: arytmetyka, geometria, optyka, geodezja, mechanika i jeśli są jeszcze jakieś inne - wszystkie się na nią składają. A skoro zadaniem wszystkich nauk szlachetnych jest odciągać człowieka od zła i kierować jego umysł ku większej doskonałości, to ta nauka, oprócz niepojętej rozkoszy umysłu, sprawić to może w pełniejszej mierze niż inne. (Źródło: Księga I, O Obrotach, s 7, Warszawa-Kraków 1976) W powyższym tekście spotykamy się z przepięknie literacko wyrażoną pochwałą astronomii i jednocześnie zachętą do jej uprawiania. Tak mógł napisać tylko ten, którego pasją było, po odkryciu niedoskonałości systemu Ptolemeusza, wykazanie słuszności modelu heliocentrycznego, do czego potrzebny był dociekliwy umysł, wiedza matematyczna, odpowiednie instrumentarium, obserwacje i cierpliwość. Tym wszystkim dysponował Mikołaj Kopernik i właściwie wykorzystał. Stawia go to w pierwszym rzędzie największych światowych uczonych. A oto zwieńczenie długoletniej benedyktyńskiej pracy Mikołaja Kopernika w postaci opisu heliocentrycznego Układu Planetarnego z I Księgi De revolutionibus, rozdziału XI: Prima et suprema...pierwszą i najwyższą ze wszystkich jest sfera gwiazd stałych, obejmująca samą siebie oraz cały świat i dlatego nieruchoma, mianowicie jako takie miejsce całości, żeby doń można było odnieść ruch i położenie wszystkich pozostałych ciał niebieskich. [...] Z kolei idzie pierwsza z planet Saturn, który
obiegu swego dopełnia w ciągu trzydziestu lat. Za nim Jowisz, dokonujący obiegu w dwunastu latach. Nastepnie Mars, który odbywa obieg w ciągu dwu lat. Czwarte miejsce w tym szeregu zajmuje sfera o rocznym obiegu, w której, jak powiedzieliśmy, mieści się Ziemia ze sferą Księżyca jakby małym epicyklem. Na piątym miejscu Wenus powraca do pierwotnego położenia co dziewięć miesięcy. Szóste wreszcie miejsce zajmuje Merkury, odbywający obieg w ciągu osiemdziesięciu dni. A w środku wszystkich ma swą siedzibę Słońce. [...] Odnaleźliśmy zatem w tym porządku zadziwiający ład świata i ustalony zharomonizowany związek między ruchem a wielkością sfer, jakiego w inny sposób odkryć niepodobna. (Źródło: Mikołaj Kopernik, De revolutionibus, Księga I, rozdział XI, s 22-23, Warszawa-Kraków 1976) Strona z łacińskiego wydania De revolutionibus Mikołaja Kopernika (1566 r.) ze schematycznie zaprezentowanym układem heliocentrycznym.
************ Nasze felietony opisujące m.in. wygląd nieba w danym miesiącu powstają z pewnym wyprzedzeniem. Stąd też istnieje ryzyko, jak to było już w poprzednich miesiącach, że nie będzie okazji zobaczenia na prawdziwym niebie tego wszystkiego, co jest zapowiadane - po prostu z powodu braku astronomicznej pogody. Pewnie każdy z nas tęskni za Słońcem i rozgwieżdżonym niebem, nawet jeśli miałby temu towarzyszyć mróz. Monotonia, ciemne poranki - tego mamy już dość. Ale na szczęście - nie mamy wpływu na pogodę. Niebo w lutym Die Gestirne (album), XIX w.
Księżyc - obiegając od około 4,5 mld lat Ziemię, czyli od chwili powstania Układu Słonecznego - przemierza ziemskie niebo spotykając się z jasnymi gwiazdami i planetami i jednocześnie zmieniając swój wygląd (fazy): 4 lutego - pierwsza kwadra, 11 - pełnia, 18 - ostatnia kwadra, 26 - nów. 5 lutego - Księżyc mija Aldebarana (najjaśniejszą gwiazdę zodiakalnego gwiazdozbioru Byka), w odległości kątowej 22 minut. 6 lutego - Księżyc jest najbliżej Ziemi, czyli w perygeum. 10 lutego - o godzinie 23:34 (czas środkowo-europejski) rozpocznie się półcieniowe zaćmienie Księżyca, zakończy 11 lutego o godzinie 3:53. Moment rozpoczęcia zaćmienia będzie praktycznie niezauważalny, natomiast już na około 30-40 minut przed maksymalną fazą będzie można spostrzec pociemnienie tarczy księżycowej od strony północno-zachodniej. O godzinie 1:43 w półcieniu znajdzie się 98% tarczy Księżyca i to jest faza maksymalna zaćmienia. Warto zwrócić wtedy uwagę na północną krawędź tarczy Księżyca - wydawać się będzie, jakby ktoś ją lekko "nadgryzł". 40-30 minut po maksymalnej fazie aż do końca zjawiska - efekt znajdowania się Księżyca w półcieniu Ziemi na jego tarczy - będzie praktycznie niedostrzegalny. Jakościowo jest to zaćmienie podobne do zeszłorocznego z 16 września. Zachęcamy do jego obserwacji albo z miejsca zamieszkania albo też do przybycia do Parku Astronomicznego Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku (Ronin 25, ok. 1,5 km na południe od Fromborka), gdzie przygotowane będą teleskopy i obsługa Parku na przyjęcie osób zainteresowanych obserwacją tego zjawiska. O godzinie 22.00 - odbędzie się w sali dydaktycznej Parku pogadanka p.t: Dlaczego występują zaćmienia Księżyca? Oczywiście warunkiem koniecznym, aby wyżej wspomniana obserwacja mogła być przeprowadzona jest astronomiczna pogoda (może być lekkie zachmurzenie). 18 lutego - Księżyc jest w najdalszym punkcie swojej wokółziemskiej orbity, w ostatniej kwadrze. 21 lutego - Księżyc i Saturn oddzielać będzie na sklepieniu nieba
odległość 3 0 kątowych. 26 lutego - nów Księżyca. Księżyc z Selenographii Jana Heweliusza, Gdańsk 1647
Podobnie jak w styczniu - w lutym na niebie zimowym króluje Orion z Psią Gwiazdą - Syriuszem z gwiazdozbioru Wielkiego Psa i Procjonem - najjaśniejszą gwiazdą z konstelacji Małego Psa. Wenus i Mars (w gwiazdozbiorze Ryb) pozostają ozdobą nieba wieczornego, a Jowisz wschodzący około godziny 23 w pobliżu najjaśniejszej gwiazdy Panny - Spiki - króluje wraz z nią aż do wschodu Słońca. Warto też rozejrzeć się po całym niebie - i odnaleźć znane nam już z wcześniejszych opisów gwiazdy i gwiazdozbiory: Kapellę z Woźnicy, Wegę z Lutni, Deneba z Łabędzia, Arktura z Wolarza, Kasjopeę, Smoka wijącego się między Wielką a Małą Niedźwiedzicą...