Andrzej Niewinny Dobrowolski HOMO HOMINI LUSTREM EST [aforyzmy]
Homo Homini Lustrem Est tekst Andrzej Niewinny Dobrowolski inspiracja Bella Papadopoulou Dobrowolska ilustracje/layout Michał Bieniasz ISBN: 978-91-85805-91-4 Litteratursällskapet Ligatur, 2011 P.O.Box 75 SE 730 50 Skultuna, Sweden www.ligatur.se office@ligatur.se Andrzej Niewinny Dobrowolski and@jestjakjest.com
Andrzej Niewinny Dobrowolski HOMO HOMINI LUSTREM EST [aforyzmy * ]
Spis treści Wymowne milczenie...7 Pecunia na omlet...13 Co nowego w niebie?...19 Wieczność: czas od czasu do czasu...27 Trochę głupio być za mądrym...33 Sfinks to też człowiek, chociaż lew...41
O życiu z życia wzięte...47 Siła w słabości...55 Jednym zdaniem...59 Zaduma nad filozofią bębna...65 Banalnie o sprawach ważnych...73 Poważnie o sprawach banalnych...81 Szczęście i inne kłopoty...89
6
7 Wymowne milczenie L
8 Andrzej Niewinny Dobrowolski
Aforyzmy - Wymowne milczenie 9 Aforyzm to sposób na pisanie mniej, by móc powiedzieć więcej. Rozsądnym jest tylko milczenie. O nim rozsądni rozprawiają najwięcej. Powiedzenie czegoś mądrego jest proste; czegoś bardzo mądrego - dziecinnie łatwe. Kłopoty zaczynają się przy wymyślaniu bzdur brzmiących jak złote myśli. Niektórzy poznając nowy język, zapominają ojczysty. Czyżby im brakowało miejsca na dwa? Komu uda się raz powiedzieć coś, co warto powtórzyć, temu zdarza się powtarzać w kółko to, co starczyłoby powiedzieć tylko raz.
10 Andrzej Niewinny Dobrowolski Każde słowo stworzyła myśl. Każdą myśl człowiek. Czyżby zatem taki człowiek, jakie słowo? W niektórych ustach jedynie cisza brzmi jako tako. Raczej pewne niż prawdopodobne zdaje się przypuszczenie, że przez całe życie nie przyszło mi do głowy nic, czego by już niezliczoną ilość razy nie pomyślano przede mną. Rzadko uczymy się więcej, niż wtedy, kiedy słuchamy własnych odpowiedzi na mądrze zadane pytania. Wielu imigrantów w miejscowym języku mówi tak, jak w swoim ojczystym. Choć zdarza się, że jeszcze gorzej.
Aforyzmy - Wymowne milczenie 11 Im bardziej jestem przekonany, że nie mam nic do powiedzenia, tym większą odczuwam potrzebę, aby o tym mówić. W noc wigilijną wiele osłów mówi ludzkim głosem. I odwrotnie. Chełpiliśmy się, że nasz giętki język pozwala na tworzenie zdrobnień. A germańskie nie. No to teraz mamy. Co z tego, że ktoś potrafi mówić w sześciu językach, jeśli w żadnym z nich nie potrafi słuchać. Są sprawy, o których nawet milczeć nie wypada.
12
Pecunia b na omlet L 13
14 Andrzej Niewinny Dobrowolski
Andrzej Niewinny -Dobrowolski wymalował: Jerzy Duda-Gracz Aforyzm to sposób na pisanie mniej, by móc powiedzieć więcej z właściwą sobie lekkością pozornego żartu powiada autor. Gdyby jednak wsłuchać się nieco w tę myśl z przynależną jej bez wątpienia powagą, przyszłoby się nam zastanowić nad szczególną rolą paradoksu w kontekście poszukiwania sedna rzeczy. Czy to aby nie tu właśnie, w pozornych sprzecznościach skrywa się często sens tego, co na zewnątrz potrafi nas oślepić wrażeniem litej niezłożoności? Naturalnie jak każdy z nas również autor nie jest wolny od świadomości, że w zasadzie wszystko zostało już powiedziane, a nam pozostała jedynie zabawa formą: ustawianie tych samych klocków słów w nieco innym szyku mającym wywołać wrażenie nie wypowiedzianej dotąd treści. Cechą przydającą aforyzmowi szczególnego blasku jest jego wieloznaczność. Niczym nie skrępowana dowolność interpretacji zawartego w nim przesłania. Właściwość ta jeśli zamierzona znamionuje kunszt przynależny tylko mistrzom. Zapewne większości z nas zdarza się od czasu do czasu miewać pokusę obwieszczenia światu, że tak właśnie jest, jak nam się wydaje, że jest. Na to aforysta nie może sobie pozwolić. Nigdy. To, co mu wolno, ogranicza się do uwidocznienia postrzeganych przez siebie fragmentów całości zjawiska. Wszak z absolutnym zakazem podpowiadania co jest czym, a co czym nie jest. Mistrz gatunku, Sławomir Mrożek, żartobliwie porównał aforyzm do gimnastycznego drążka i wykonywanych na nim ewolucji, których stopień zaawansowania zależy wyłącznie od umiejętności akrobaty. Książkę Homo Homini Lustrem Est można śmiało uznać za taki właśnie gimnastyczny przyrząd. Drążkowy nieudacznik korzyści wyniesie niewiele. Średnio wprawiony w myśleniu akrobata z całą pewnością znajdzie pomiędzy słowami wiele radości wynikającej choćby z podobieństwa przemyśleń autora do konkluzji własnych. Wszystkim innym książkę niezmiernie serdecznie polecamy. Z życzeniami, aby przyniosła tyle samo zabawy, co pretekstów do zadumy nad światem, istniejącą w nim prawdą i samymi sobą. Wydawca