Co Ty wiesz o bursztynie, czyli ignorancja kosztuje Bursztyn przyciąga ignorantów. Niektórzy z nich to ci niegodziwi bursztynnicy, którzy z chęci zysku specjalizują się w podgrzewaniu bursztynu w autoklawie. Uzyskują w ten sposób pożądaną barwę żywicy (ciemniejszą niż ta, którą miała bryłka przed usmażeniem), a także wewnętrzne spękania, które nazywają łuską, a które zastąpić mają inkluzje. Są nawet tacy, którzy tłumaczą, że to prawdziwe rybie łuski zaklęte w żywicy sprzed milionów lat. Są też naiwni klienci. Tacy, którzy nie potrafią odróżnić bursztynu (przypomnijmy: wiek 40 do 55 milionów lat) od kopalu, młodej (do miliona lat) żywicy, która pochodzi najczęściej z Kolumbii, a nawet od kalafonii, produktu ubocznego powstałego w trakcie chemicznego rozkładu bursztynu i zarazem bardzo młodej żywicy (kilkadziesiąt tysięcy lat), która po sproszkowaniu wykorzystywana jest na przykład w przemyśle muzycznym do natłuszczania strun 17 bursztynowy szlak ver 7.indd 17 12-03-14 16:07
instrumentów. Ani kopal, ani na pewno kalafonia, ani większość znanych żywic kopalnych nie nadaje się do obróbki ze względu na swoją kruchość. To wiedziałam z lektur. Wydało mi się jednak zastanawiające, dlaczego wciąż tak mało wiemy o składzie bursztynu i jego prawdziwych, a nie mitycznych właściwościach. Wybrałyśmy się więc z Lidią do bursztynowej guru: kobiety, która wie wszystko i widzi wszystko (nawet z daleka). Guru nazywa się profesor Barbara Kosmowska-Ceranowicz i od 1956 roku można ją zastać w rozległych, acz bardzo już proszących o remont wnętrzach Muzeum Ziemi PAN, w Warszawie na Skarpie. Kiedyś oszukana przez nieuczciwego jubilera założyłam fałszywe bursztyny, czyli szklane mleczne kule. Ich obecność na mojej ambasadorki szyi podczas pewnego gdańskiego święta została natychmiast stwierdzona przez naszą guru, a skandal, jaki towarzyszył tej nowinie, odbił się wysoką bałtycką falą na całej trójmiejskiej społeczności. Może dlatego perspektywa spotkania z panią profesor budziła we mnie niezrozumiały lęk, ale Lidia powiedziała, że nie należy bać się kobiet, więc poszłyśmy. 18 Pani profesor okazała się bardzo sympatyczna. Stwierdziła nawet, że kobiety są lepszymi szefami, bo sprawniej organizują pracę i bardziej dbają o otoczenie. Z tym nie mogłam się nie zgodzić. Zaczęłyśmy od obejrzenia imponującej pary metasekwoi w ogrodzie muzeum. Drzewa te miały jakieś 35 metrów wyso- bursztynowy szlak ver 7.indd 18 12-03-14 16:07
Monika Richardson z profesor Barbarą Kosmowską-Ceranowicz kości, piękne, ciemne, pionowo poorane pnie i delikatne modrzewiowate listki. Pewnie bym się nie przejęła tymi okazami, gdyby nie to, że sama mam kilka tych drzew w ogrodzie i nie przyszło mi do głowy, że mogą z nich wyrosnąć takie kolosy w ciągu zaledwie czterdziestu paru lat. Potem obejrzałyśmy jeszcze przepiękny tulipanowiec (z rodziny magnoliowatych) z liśćmi w kształcie sukienek oraz dumę pani profesor: trzyletni ambrowiec balsamiczny (Liquidambar styraciflua), który jest nadzieja niedługo zacznie żywicować. Wyobraziłam sobie nawet panią profesor skradającą się pod osłoną nocy z kozikiem, żeby trochę poranić ambrowca i zobaczyć, czy żywica drzewa bursztynowego jest bursztynem w wersji instant. Ten obrazek ostatecznie mnie rozbroił, a opowieści pani profesor przy prawdziwej kawie plujce były jeszcze ciekawsze. 19 bursztynowy szlak ver 7.indd 19 12-03-14 16:07
Imponujące eksponaty w Muzeum Ziemi Okazało się między innymi, że przynależność żywicy do konkretnego rodzaju bursztynu, takiego jak sukcynit (nazwany tak w 1820 roku), symetyt (bursztyn sycylijski) czy rumenit (występujący w łuku Karpat) można zbadać za pomocą spektroskopii absorpcyjnej, badania w podczerwieni, które wykazuje różną długość fali światła w zależności od przepuszczalności bursztynu. Żywice, których badanie wykazuje obecność tzw. ramienia bałtyckiego na odcinku 1000 1200 cm-1, kwalifikowane są jako sukcynit. Jak widać, nie ma nic bardziej mylnego niż kojarzenie pochodzenia bursztynu z Bałtykiem. Bałtyk to morze bardzo młode (i zimne). Ma mniej niż 10 000 lat i w czasie powstawania bursztynu było lądem, a klimat panował tu 20 bursztynowy szlak ver 7.indd 20 12-03-14 16:07
Zbiory są szczegółowo opisywane ciepły i wilgotny. Ten ląd nazwano umownie Fennoskandią, kontynentem, na który składała się lwia część dzisiejszej Europy. W trzeciorzędzie część Fennoskandii porastał las drzew bursztynodajnych, według Pliniusza był to rodzaj sosny, który nazwał pino succynifera, według współczesnych były to raczej modrzewiowate z rodziny pseudolarix. W pewnym momencie drzewa te zaczęły żywicować bardziej niż zwykle, by ostatecznie całkowicie wyginąć. Pytanie brzmi: dlaczego? Obfite żywicowanie to znak choroby, w ten sposób drzewa krwawią. Co spowodowało chorobę? Czy były to zwierzęta, Bakterie? Interwencja żywiołów? 21 bursztynowy szlak ver 7.indd 21 12-03-14 16:07
Zmiany klimatyczne? Mówimy o trzeciorzędzie, wiele milionów lat przed czwartorzędowymi zlodowaceniami, nie była to więc raczej nagła zmiana klimatu. Jedna z teorii brzmi: wulkanizm. Może dlatego pyły wulkaniczne znad Islandii, które niedawno doprowadziły do zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Europą, ucieszyły panią profesor. Wystarczyło bowiem zrobić mapę rozprzestrzenienia się pyłów z ostatnich wybuchów wulkanu o trudnej nazwie i porównać ją z domniemaną mapą lasów bursztynowych Fennoskandii. Te mapy są niemal identyczne. Na Islandii wybuchł tylko jeden mniejszy z dwóch czynnych tam wulkanów, ale geolodzy odkryli obecność 167 kolejnych warstw pyłów wulkanicznych w glebie islandzkiej. Łatwo więc sobie wyobrazić noc wulkaniczną nad Fennoskandią, która przecież mogła trwać wieleset lat i mamy możliwe rozwiązanie jednej z fascynujących zagadek przeszłości. Bursztyn bałtycki to odmiana kopalnej żywicy, która miała kontakt z wodą morską. Pani profesor Ceranowicz i inni badacze udowodnili, że tylko tzw. transgresja morska nadaje bursztynowi cechy chemiczne, które posiada sukcynit. W pewnym sensie mamy więc prawo nazywać go bursztynem bałtyckim. Te i inne rozważania towarzyszyły nam przy kawie, w końcu jednak musiałyśmy iść dalej. Przed wyruszeniem na bursztynowy szlak Rzymian postanowiłyśmy raz jeszcze odwiedzić Gdańsk. Naszym celem było tym razem Muzeum Inkluzji: do czasu zdobycia osobnego lokalu dwa pokoiki w Katedrze Paleontologii i Zoologii Bezkręgowców Uniwersytetu Gdańskiego. 22 bursztynowy szlak ver 7.indd 22 12-03-14 16:07