Patryk Bielawski TEATRZYK CZERWONA GĘŚ czyli PRL we wspomnieniach moich najbliższych sceny na podstawie Teatrzyku Zielona Gęś K.I. Gałczyńskiego: ZAMYŚLONEGO KELNERA DZIWNEGO KRAWCA ŚMIERCI W KAWIARNI Montreal 28 marca 2015 Kl. III gimn. Szkolnego Punktu Konsultacujnego im. Mikołaja Kopernika w Montrealu
Teatrzyk C zerwona Gęś Ma zaszczyt przedstawić,, Zamyślona sklepowa PROGRAM: Bżebżółka Bżebżółkowa Zamyślona Sklepowa Klient I Klient II REŻYSERIA: Prof. Gączyński MUZYKA: PRL Koziołek Porfirion MIEJSCE: Sklep mięsny w Białymstoku CZAS: 10:00-11:00 rano 2
Akt I Idę do sklepu mięsnego. (Podejrzliwie) Po co? Po mięso. Aha. (Antrakt 15 minut. Bufet) Akt II Jest mięso? ZAMYŚLONA SKLEPOWA: Nie ma. (Podejrzliwie) A co jest? ZAMYŚLONA SKLEPOWA: Ocet. W takim razie, trzy butelki po proszę. 3
(Antrakt 15 minut. Bufet) Akt III Gdzie byłeś? W sklepie mięsnym. (Podejrzliwie) A co kupiłeś? Ocet. (Otwiera szafkę, a ona już jest wypełniona butelkami octu)...to już trzeci raz w tym miesiącu. (Antrakt 15 minut. Bufet) Akt IV Ja od 6-tej rano czekam, a przede mną już jest z dwudziestu ludzi. KLIENT I: Sklep otwarty od 8-ej, a towar dopiero teraz przywieżli. ZAMYŚLONA SKLEPOWA: Przerwa śniadaniowa! 4
KLIENT II: Dlaczego pani nie wyłoży towaru na półki i nie zacznie sprzedawać! Jak tak można, ludzie czekają! ZAMYŚLONA SKLEPOWA: ( ze smutkiem) Co za ludzie, zjeść człowiekowi nie dają. (śpiewa) Ciężkie jest życie sklepowej, Życie sklepowej to łza, Kiedy, ach, dadzą mi spokój, Od tego hałasu i tłumu, Ciąglego marudzenia, A mnie w sercu Moniuszka gra. (Bufet) 5
Teatrzyk C zerwona Gęś Ma zaszczyt przedstawić,, Śmierć w autobusie PROGRAM: Pasażer Pasażerka Kierowca autobusu 177 Kanar REŻYSERIA: Prof. Gączyński MUZYKA: Koziołek Porfirion MIEJSCE: Przystanek w Suchowoli CZAS: 5:00-8:30 po południu PRL 6
Akt I PASAŻER: Na jaki autobus pani czeka? PASAŻERKA: Na 23. A pan? PASAŻER: 177, już cztery przeszły a każdy pełny. Czekam już 3 godziny a następny za godzinę. (autobus 23 przyjeżdza na przystanek, pasażerka wchodzi.) * * * * * (2 godziny póżniej. Podjeżdza autobus 177, pasażer wchodzi, kasuje bilet i natychmiast umiera.) ( K O M E N T A R Z P S Y K O L O G I C Z N Y : Serce, które czekało tyle, serce błogosławione, można powiedzić: serce serc, sacré cœur, sacred heart, itp. Nie wytrzymało, jak widać, radości z dostępnego miejsca w autobusie nr. 177 i nawaliło.) KIEROWCA AUTOBUSU: (Patrząc w osłupieniu na zwłoki; do Kanara) Pan będzie łaskaw dorobić jak zwykle nos. KANAR: (Dorabia nos i energetycznym ruchem uchwytując za nos, przenosi pasażera do wieczności.) 7
Teatrzyk C zerwona Gęś Ma zaszczyt przedstawić,, Dziwnego Sąsiada PROGRAM: Bżebżółka Dziwny Sąsiad Właściciel Willi PRL REŻYSERIA: Prof. Gączyński MUZYKA: Koziołek Porfirion MIEJSCE: Warszawa CZAS: -- Nie określono -- 8
Akt I Moje uszanowanie dla sąsiada. Dokąd pan idzie? DZIWNY SĄSIAD: Dzień dobry panie Bżebżółka. Idę na autobus po samochód.? DZIWNY SĄSIAD: Mam Skode, lecz nie mam garażu, bo zabrakło. Znalazłem garaż do wynajęcia u właściciela willi 5 km od bloku. Czyli jak chcę jechać do pracy samochodem, to najpierw jadę autobusem do garażu, potem jadę samochodem do pracy, po pracy jadę samochodem do garażu, z garażu idę na przystanek i jadę autobusem do domu. (zamyślony) Aha. (Antrakt 15 minut. Bufet) Akt II DZIWNY SĄSIAD: Moje uszanowanie dla pana. Co pan tutaj robi? WŁAŚCICIEL WILLI: Złapałem grypę, a pan? DZIWNY SĄSIAD: Też dostałem grypę. A pan co, samochodem przyjechał? 9
WŁAŚCICIEL WILLI: Dzisiaj to autobusem, bo samochód biorę tylko kiedy słonce świeci. DZIWNY SĄSIAD: Aha. To podwiozę pana do domu. Mam po drodze, bo muszę zostawić samochód u pana w garażu. WŁAŚCICIEL WILLI: (z wdzięcznością) Dziękuję. A ja pana podrzucę potem na przystanek autobusowy, chociaż deszcz pada. (Antrakt 15 minut. Bufet) Akt III Gdzie byłeś, idziemy do kościoła na 9-ą. Wojna się zaczęła. O czym mówisz? Sąsiad mówi, że stan wojenny się rozpoczął. Aha. (Bufet) 10