ANTROPOLOGIA CZŁOWIEK WOBEC NIESKOŃCZONOŚCI

Podobne dokumenty
Blaise Pascal ( )

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Jezus przed swoim ukrzyżowaniem w modlitwie do Ojca wstawiał się za swoimi uczniami (i za nami).

Jak mam uwielbiać Boga w moim życiu, aby modlitwa była skuteczna? Na czym polega uwielbienie?

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Rodzaje argumentów za istnieniem Boga

RACJONALIZM. w szerokim znaczeniu czyli

Studium biblijne numer 13. List do Efezjan 1,4. Andreas Matuszak. InspiredBooks

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

ARGUMENTY KOSMOLOGICZNE. Sformułowane na gruncie nauk przyrodniczych

Rozwój ku pełni człowieczeństwa w nauczaniu Papieża Jana Pawła II

UJĘCIE SYSTEMATYCZNE ARGUMENTY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA

2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

Baruch Spinoza ( )

wiecznie samotny, bo któreż ze stworzonych serc mogłoby nasycić Jego miłość? Tymczasem Bóg jest całą społecznością w wiecznym ofiarowywaniu się z

Ateizm. Czy ateista może być zbawiony?

Filozofia, Historia, Wykład IX - Filozofia Kartezjusza

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

Chcę poznać Boga i duszę. Filozofowie o Absolucie

Duch dziecięctwa i droga dziecięctwa

Czy możemy coś powiedzieć o istocie Boga?

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają.

Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia. Andreas Matuszak. InspiredBooks

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)

Wpisany przez Redaktor niedziela, 20 listopada :10 - Poprawiony niedziela, 20 listopada :24

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

2 NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM

MICHEL DE MONTAIGNE ( )

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

Czym jest religia i czy filozofia może ją badać. Problem wiary, rozumu i logiki Definicja religii

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego. Wpisany przez Administrator piątek, 11 kwietnia :32 - DZIEŃ 1

Filozofia, Historia, Wykład IV - Platońska teoria idei

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

ADORACJA EUCHARYSTYCZNA

TEMAT PRACY SOKRATEJSKA IDEA NIEWIEDZY JAKO ŹRÓDŁA ZŁA MORALNEGO A ETYKA ŚW. TOMASZA Z AKWINU ANALIZA PORÓWNAWCZA ETYKA SOKRATESA ETYKA ŚW.

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

KLASYCZNA KONCEPCJA RELIGII

RENÉ DESCARTES (KARTEZJUSZ)

Immanuel Kant: Fragmenty dzieł Uzasadnienie metafizyki moralności

Współcześni filozofowie o człowieku i jego istnieniu (materiały pomocnicze do lekcji)

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

Bóg bliski człowiekowi

Pielgrzymka wewnętrzna. Podróż medytacyjna

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Argument teleologiczny

Filozofia przyrody - Filozofia Eleatów i Demokryta

Istotą naszego powołania jest tak całkowite oddanie się Bogu, byśmy byli jego ślepym narzędziem do wszystkiego, do czego tylko Bóg nas zechce użyć.

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)

Ze Zmartwychwstałym w społeczeństwie. Podręcznik do religii dla I klasy szkoły zawodowej

George Berkeley ( )

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

Piazza Soncino, Cinisello Balsamo (Milano) Wydawnictwo WAM, 2013

Nie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek

Ewangelia Jana 3:16-19

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Czy Matka Boska, może do nas przemawiać?

Potem wyprowadził go na dwór i rzekł: Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! I rzekł do niego: Tak liczne będzie potomstwo

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

IMMANUEL KANT ETYKA DEONTOLOGICZNA

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy (Rzymian 3:31)

KERYGMAT. Opowieść o Bogu, który pragnie naszego zbawienia

Miłość drogą głoszenia Ewangelii

Ofiaruję Ci. Kiedyś wino i chleb

Argument teleologiczny

Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki, By się nie wyrzekły swej Niebieskiej Matki.

Filozofia, ISE, Wykład III - Klasyfikacja dyscyplin filozoficznych

Wychowanie ku pełni człowieczeństwa wyzwaniem dla edukacji

Tomasz Dreinert Zagadnienie "rzeczy samej w sobie" w transcendentalizmie Immanuela Kanta. Pisma Humanistyczne 3,

Dialektycy i antydialektycy. Filozofia XI w.

Duchowe owoce Medytacji Chrześcijańskiej

5 WSTĘP Co zabrać ze sobą? Po drugim tygodniu Ćwiczeń duchownych, który oddajemy do Państwa rąk, to kolejny trzeci już tom z minikolekcji rekolekcyjne

Św. Augustyn, Wyznania, przekład Z. Kubiak, Znak, Kraków 1997

1. Zrezygnować z kontroli

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

XXVIII Niedziela Zwykła

Człowiek, który nie wierzy własnym zmysłom, jest równie szalony jak człowiek, który nie wierzy niczemu innemu oprócz własnych zmysłów.

9 STYCZNIA Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. J,15,13 10 STYCZNIA Już Was nie nazywam

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego,

O argumentach sceptyckich w filozofii

Droga Krzyżowa STACJA

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE-

Filozofia, Germanistyka, Wykład VIII - Kartezjusz

DZIEŃ II. NOWENNA PRZED UROCZYSTOŚCIĄ ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO stycznia 2013 Rok Wiary. Z pism św. Wincentego Pallottiego:

Lectio Divina Rz 6,1-14

Dobry Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił tylko granic głupocie a to nie jest uczciwe. Konrad Adenauer

David Hume ( )

Nazwa postawy. DOJRZAŁY DUCHOWO postawa dbałości o przyjęty światopogląd oraz dodatkowo dla osób wierzących miłości wobec Boga. Komentarz od Zespołu

ORGANIZACJA: Doktryna Dyscyplina MISJA

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Pawłowe pozdrowienia

COŚ TY ATENOM ZROBIŁ SOKRATESIE. Paweł Bortkiewicz

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Spis treści. Słowo wstępne... 7

Hostio św., w której zawarty jest testament miłosierdzia Bożego dla nas, a szczególnie dla biednych grzeszników.

Transkrypt:

BLAISE PASCAL (1623 1662). Już od swych lat dziecięcych dawał dowody wybitnej inteligencji i zdolności umysłowych. Wcześnie zainteresował się zagadnieniami matematycznymi i fizykalnymi. Prowadził liczne badania naukowe, był wynalazcą (twórca mechanicznej maszyny liczącej, barometru), i eksperymentatorem (doświadczenia z próżnią, podstawowe zasady hydrostatyki). Z drugiej strony był człowiekiem o głęboko religijnej naturze. W 1654 r. przeżył duchowe doświadczenie, które umocniło jego wiarę w Chrystusa i pogłębiło jego życie wewnętrzne. Chociaż to wydarzenie nie spowodowało u niego wyrzeczenia się zainteresowań naukowych, to jednak zwróciło jego umysł ku tematyce teologicznej. Był sympatykiem jansenizmu ugrupowania, które negowało rolę wolnej woli w przyjęciu lub odrzuceniu łaski niezbędnej do zbawienia danej przez Boga choć nigdy nie wyrzekł się przynależności do Kościoła Katolickiego. Umiera trawiony nieustannym cierpieniem i długą chorobą. Szukając własnej drogi dotarcia do pełnej prawdy, odrzuca typowe kartezjańskie cogito i aprioryczny rozwój nauk przyrodniczych, aczkolwiek docenia jego matematyczną metodę. Mimo to twierdził, iż w sprawach doniosłych dotyczących zagadnień etycznych i religijnych geometryczny wzór wiedzy jest nieadekwatny. Tak rodzi się jego sceptycyzm, wyrosły z racjonalizmu. Swe zwątpienie przezwycięża na drodze uczuciowej natury poznania: poprzez wiarę i porządek serca. Swe matematyczne zacięcie wykorzystuje tworząc niczym zakładający się hazardzista dowód na istnienie Boga (wierząc w istnienie Boga człowiek ryzykuje niewiele, niewierząc ryzykuje wszystko). Człowiek w obliczu Boga jest niczym trzcina, ale za to jest to trzcina myśląca. Człowiek to ciał i myśl. Wielkość człowieka leży więc w jego nędzy. Pascal dzięki temu staje się jednym z najwybitniejszych reprezentantów dramatu ludzkiego istnienia. Filozoficznie najważniejszym dziełem jego są: Myśli, oraz Prowincjałki. ANTROPOLOGIA CZŁOWIEK WOBEC NIESKOŃCZONOŚCI Ostatecznie bowiem czymże jest człowiek w przyrodzie? Nicością wobec nieskończoności, wszystkim wobec nicości, pośrodkiem między niczym a wszystkim. Jest nieskończenie oddalony od rozumienia ostateczności; cel rzeczy i ich początki są dlań na zawsze ukryte w nieprzeniknionej tajemnicy; równie niezdolny jest dojrzeć nicości, z której go wyrwano, jak nieskończoności, w której go pogrążono.

Cóż ma tedy uczynić, jeśli nie zadowolić się jakimś pozorem pośrodka rzeczy w wiekuistej niemożności poznania bądź celu ich, bądź początku? Wszystkie rzeczy wyszły z nicości i biegną w nieskończoność. Któż nadąży tym zdumiewającym wędrówkom? Autor tych cudów rozumie je nikt inny. [352] Nie wpatrzywszy się w te nieskończoności, ludzie zwrócili się zuchwale ku zgłębianiu natury, jak gdyby istniał jaki stosunek między nimi a nią. Osobliwy pomysł: chcieli zrozumieć zasady rzeczy i z nich dojść do poznania wszystkiego w zarozumieniu równie nieskończonym jak ich przedmiot; to pewna bowiem, iż nie można powziąć tego zamiaru bez zarozumiałości lub pojętności równie nieskończonej jak natura. Człowiek oświecony rozumie, że skoro natura wyryła obraz swój i swego twórcy we wszystkich rzeczach mają one prawie wszystkie coś z tej podwójnej nieskończoności. Tak widzimy, że wszystkie nauki nieskończone są w rozciągłości swoich badań; któż bowiem wątpi, że matematyka na przykład posiada nieskończoną nieskończoność możliwych twierdzeń? Są one zarówno nieskończone w mnogości, jak w subtelności swych zasad; któż bowiem nie widzi, że te, które przedstawiono nam jako ostateczne, nie wspierają się na samych sobie, ale oparte są na innych, które znowuż wspierając się na innych, nie dopuszczają nigdy kresu? Ale my czynimy z ostatnimi rzeczami dostrzegalnymi dla rozumu tak, jak się czyni w rzeczach materialnych, gdzie nazywamy niepodzielnym ten punkt, poza którym już zmysły nasze nic nie spostrzegają, mimo że jest podzielny w nieskończoność ze swej natury. Z tych dwóch nieskończoności wiedzy nieskończoność wielkości jest o wiele dotykalniejsza, dlatego niewielu zdarzyło się utrzymywać, że znają wszystkie rzeczy. Będę mówiło wszystkim", powiadał Demokryt. ( ) Znajmy więc naszą wartość; jesteśmy czymś, lecz nie jesteśmy wszystkim; to, czym możemy być, zasłania nam świadomość pierwszych zasad, które rodzą się z nicości, a nikłość naszego istnienia broni nam widoku nieskończoności. Nasz rozum zajmuje w porządku rzeczy poznawalnych to samo miejsce, co ciało nasze w rozmiarach przyrody. Jesteśmy ograniczeni w każdym kierunku; ten stan zajmujący środek między dwoma krańcami przejawia się we wszystkich naszych zdolnościach. Zmysły nasze nie chwytają nic krańcowego; zbyt wielki hałas nas ogłusza; zbytnie światło oślepia, zbytnia odległość i zbytnia bliskość przeszkadza wzrokowi, zbytnia rozwlekłość i zbytnia zwięzłość mowy zaciemniają ją, zbytnia prawda osłupia nas ( ), pierwsze zasady są dla nas zbyt oczywiste, zbyt wiele rozkoszy nuży, zbyt wiele współdźwięków niemile razi w muzyce. ( ) rzeczy krańcowe są dla nas tak jakby nie istniały, i nie istniejemy w stosunku do nich: umykają nam albo my im.

Oto nasz prawdziwy stan; oto co nas czyni niezdolnymi i do wiedzy pewnej, i do zupełnej niewiedzy. Żeglujemy po szerokim przestworzu, wciąż niepewni i chwiejni, popychani od jednego do drugiego krańca. [356] Czegokolwiek chcielibyście się uczepić, wraz chwieje się to i oddala; a jeśli podążamy za tym, wymyka się, wyślizguje się i wiekuiście ulata. Jest to stan naturalny, najbardziej wszelako przeciwny naszym skłonnościom; pałamy żądzą znalezienia oparcia i ostatecznej podstawy, aby zbudować na niej wieżę wznoszącą się w nieskończoność; ale cały fundament trzaska i ziemia rozwiera się otchłanią. Nie szukajmy tedy pewności i stałości. Rozum zawsze pada ofiarą pozorów, nic nie zdoła ustalić skończoności między dwiema nieskończonościami, które obejmują ją i umykają jej. ( ) W perspektywie tych nieskończoności wszystkie skończoności są równe; nie widzę tedy, czemu raczej czepiać się tej niż innej. Samo porównanie między nami a skończonością sprawia nam przykrość. Gdyby człowiek zaczął od zgłębienia siebie, spostrzegłby, jak bardzo jest niezdolny przejść tę granicę. W jaki sposób część mogłaby poznać całość? - Będzie może dążył do poznania bodaj tych części, do których jest w jakimś stosunku? Ależ cząstki świata tak się łączą i zazębiają wzajem, iż wydaje mi się niemożliwe poznać jedną bez drugiej i bez wszystkiego... A niemocy naszej w poznaniu rzeczy dopełnia to, iż są one proste same w sobie, my zaś jesteśmy złożeni z dwóch przeciwstawnych i różnorakich natur, z duszy i ciała. Niepodobna bowiem aby ta część, która w nas rozumuje, była innej natury niż duchowej; a gdyby ktoś twierdził, że jesteśmy tylko cieleśni, toby nas odsunęło o wiele bardziej od poznania rzeczy, ile że nie ma nic bardziej niepojętego, niż rzec, że materia zna siebie sama: niepodobna nam pojąć, w jaki sposób ona mogłaby się pojąć. Tak więc jeśli jesteśmy po prostu materią, nie możemy zgoła nic poznać; jeśli zaś składamy się z ducha i z materii, nie możemy poznać do gruntu rzeczy prostych, [360] cielesnych czy duchowych. B. Pascal: Myśli. PAX. Warszawa 1977. s. 51-57. (tłum. T. Żeleński Boy). CZŁOWIEK JAKO TRZCINA 264. [63] Czł. 3. Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Nie potrzeba, by cały wszechświat uzbroił się, aby go zmiażdżyć: mgła, kropla wody wystarczą, aby go zabić.

Ale gdyby nawet wszechświat go zmiażdżył, człowiek byłby i tak czymś szlachetniejszym niż to, co go zabija, ponieważ wie, że umiera, i zna przewagę, którą wszechświat ma nad nim. Wszechświat nie wie nic o tym. [C. 100] Cała nasza godność spoczywa tedy w myśli. Z niej trzeba nam się wywodzić, a nie z przestrzeni i czasu, których nie umielibyśmy zapełnić. Silmy się tedy dobrze myśleć: oto zasada moralna. (347) 265. [165] Myśląca trzcina. Nie w przestrzeni powinienem szukać swej godności, ale w porządku własnej myśli. Nie będę miał więcej posiadając ziemię; przestrzenią wszechświat - ogarnia mnie i pochłania jak punkt; myślą ja go ogarniam. (348) 266. [270] Rozum nakazuje nam o wiele bardziej stanowczo niż wszelki pan: kto bowiem nieposłuszny jest panu, jest nieszczęśliwy, kto nieposłuszny rozumowi jest głupcem. (345) 268. [157] Wielkość człowieka. Wielkość człowieka jest tak widoczna, iż wyłania się nawet z jego nędzy. To bowiem, co jest naturą u zwierząt, u człowieka nazywamy to nędzą; przez co uznajemy, iż jeśli natura jego jest dziś podobna naturze zwierząt, osunął się w nią z lepszej natury, która mu była właściwa niegdyś. Któż czuje się nieszczęśliwy, że nie jest królem, jeśli nie król wydziedziczony? Kto się czuje nieszczęśliwy, że ma tylko jedne usta? A kto nie będzie nieszczęśliwy mając tylko jedno oko? Nigdy chyba nie przyszło nikomu na myśl martwić się, że nie ma trojga oczu, ale każdy jest niepocieszony, kiedy ich nie ma zgoła. (409) 269. [394] Wszystkie te nędze właśnie dowodzą jego wielkości; są to nędze wielkiego pana, nędze wydziedziczonego króla. (398) 270. [487] Pożądamy prawdy, a znajdujemy w sobie jedynie niepewność. Szukamy szczęścia, a znajdujemy jedynie nędzę i śmierć. Jesteśmy niezdolni nie pragnąć prawdy i szczęścia, a nie jesteśmy zdolni ani do pewności, ani do szczęścia. Pozostawiono nam to pragnienie, zarówno aby nas ukarać, jak aby nam dać uczuć, skądeśmy spadli. (437) B. Pascal: Myśli. PAX. Warszawa 1977. s. 112-115. (tłum. T. Żeleński Boy). MYŚL LUDZKA 255. [165] Wielkość człowieka jest wielka w tym, że zna on swoją nędzę. Drzewo nie zna swojej nędzy. Nędzą tedy jest czuć swoją nędzę, ale wielkością jest ~ wiedzieć, że się jest nędznym. ( 397 )

256. [C. 225] Nie można być nędznym bez czucia: zrujnowany dom nie jest nędzny; jedynie człowiek jest nędzny: Ego vir videns. (399) 257. [169] Myśl stanowi wielkość człowieka. (346) 258. [222] Mogę sobie dobrze wyobrazić człowieka bez rąk, nóg, głowy (jedynie bowiem doświadczenie uczy nas, że głowa potrzebniejsza jest od nóg). Ale nie mogę sobie wyobrazić człowieka bez myśli: to byłby kamień albo bydlę. (339) 263. [229] Myśl. Cała godność człowieka jest w myśli. Ale co jest ta myśl? Jakaż jest głupia! Myśl tedy jest rzeczą cudowną i niezrównaną przez swą naturę. Musiała mieć osobliwe błędy, aby stać się godną wzgardy; ale też ma takie, że nie ma nic pocieszniejszego. Jakaż jest wielka przez swą naturę! Jakaż niska przez swoje błędy! (365) B. Pascal: Myśli. PAX. Warszawa 1977. s. 111-112. (tłum. T. Żeleński Boy). SERCE A ROZUM 477. [8] Serce ma swoje racje, których rozum nie zna; widzimy to w tysiącu rzeczy. Twierdzę, że serce kocha z natury swojej powszechną istotę i też z natury swojej kocha samo siebie, wedle tego, ku czemu się zwróci; i tępieje na jedno lub drugie, zależnie od wyboru. Odrzuciłeś jedno, a zachowałeś drugie: czyż kochasz siebie z racyj rozumu? (277) ( ) 479. [191] Poznajemy prawdę nie tylko rozumem, ale i sercem, w ten sposób znamy pierwsze zasady i na próżno rozumowanie, które nie ma w tym udziału, sili się je zwalczyć. Pirrończycy, którzy obrali to za wyłączny swój cel, pracują nad tym bezskutecznie. Wiemy, że nie śnimy, mimo iż niepodobna tego dowieść rozumem; ta niemożność dowodzi tylko słabości naszego rozumu, a nie niepewności wszelkiego naszego poznania, jak oni twierdzą. Znajomość bowiem pierwszych zasad, jak przestrzeń, czas, ruch, liczby, jest równie mocna jak którakolwiek z tych, które czerpiemy z rozumowania. I na tych wiadomościach serca i instynktu musi się opierać rozum i na nich budować wszystkie swoje Wywody. Serce czuje, że są trzy wymiary w przestrzeni i że liczby są nieskończone; rozum dowodzi następnie, że nie ma dwóch kwadratów liczb, z których jeden byłby podwójną drugiego. Zasady czujemy, twierdzenia wyprowadzamy za pomocą dowodu; i jedno, i drugie pewnie, mimo że odmiennymi drogami. I równie bezcelowe i niedorzeczne jest, aby rozum żądał od serca udowodnienia pierwszych zasad, nim zgodzi się na nie przystać, jak byłoby niedorzeczne, aby

serce - nim zgodzi się je przyjąć - żądało od rozumu czucia wszystkich twierdzeń, które ten udowadnia. Ta niemoc winna tedy prowadzić jedynie do upokorzenia rozumu, który chciałby sądzić o wszystkim, ale nie do zwalczania naszej pewności, tak jak gdyby tylko rozum zdolen był nas o czymś pouczyć. Dałby Bóg, abyśmy go, przeciwnie, nigdy nie potrzebowali i abyśmy znali wszystkie rzeczy instynktem i uczuciem! Ale natura odmówiła nam tego dobra; dała nam, przeciwnie, bardzo niewiele wiadomości tego rodzaju; wszystkie inne możemy nabyć jedynie rozumowaniem. I oto czemu ci, którym Bóg dał religię z poczucia serca, bardzo są szczęśliwi i bardzo słusznie przekonani. Ale tym, którzy jej nie mają, możemy ją dać jedynie rozumowaniem w oczekiwaniu, aż Bóg da im ją przez poczucie serca, bez czego wiara jest jeno ludzka i bezużyteczna dla zbawienia. (282) 480. [142] Wiara to dar Boga; nie sądźcie, bym twierdził, że to jest dar rozumowania. Inne religie nie mówią tego o swej wierze; aby dojść do niej, dawały jeno rozumowanie, które wszelako nie prowadzi do celu. (279) 481. [8] Boga czuje serce, nie rozum. Oto co jest wiara: Bóg dotykalny dla serca, nie dla rozumu. (278) B. Pascal: Myśli. PAX. Warszawa 1977. s. 196-197. (tłum. T. Żeleński Boy). ZAKŁAD [4] Mówmy teraz wedle naturalnego poznania. Jeśli jest Bóg, jest On nieskończenie niepojęty, skoro nie mając ani części, ani granic nie pozostaje do nas w żadnym stosunku. Jesteśmy tedy niezdolni pojąć, ani czym jest, ani czy jest; w tym stanie rzeczy któż ośmieli się rozstrzygnąć tę kwestię? Nic my, którzy nie mamy z Nim żadnego punktu styczności. Któż potępi tedy chrześcijan, że nie mogą uzasadnić "swoich wierzeń, skoro sami głoszą, iż wyznają religię, której nie mogą uzasadnić? Oświadczają, przedstawiając ją światu, że to jest głupstwo, a wy się później skarżycie, że jej nie udowadniają! Gdyby jej dowodzili, nie dotrzymaliby słowa; w tym, że nie mają dowodów, jest ich sens. Tak, ale przypuściwszy, że tłumaczy tych, którzy podają ją jako taką, i oczyszcza ich z zarzutu, iż podają ją bez dowodów, nie usprawiedliwia to tych, którzy ją przyjmują ( ) Bóg jest albo Go nie ma. Ale na którą stronę się przychylimy? Rozum nie może tu nic określić: nieskończony chaos oddziela nas. Na krańcu tego nieskończonego oddalenia

rozgrywa się partia, w której wypadnie orzeł czy reszka. Na co stawiacie? Rozumem nie możecie ani na to, ani na to; rozumem nie możecie bronić żadnego z obu. ( ) Tak, ale trzeba się zakładać; to nie jest rzecz dobrowolna, zmuszony jesteś. Cóż wybierzesz? Zastanów się. Skoro trzeba wybierać, zobaczmy, w czym mniej ryzykujesz. Masz dwie rzeczy do stracenia: prawdę i dobro; i dwie do stawienia na kartę: swój rozum i swoją wolę, swoją wiedzę i swoją szczęśliwość; twoja zaś natura ma dwie rzeczy, przed którymi umyka: błąd i niedolę. Skoro trzeba koniecznie wybierać, jeden-wybór nie jest z większym uszczerbkiem dla twego rozumu niż drugi. To punkt osądzony. A twoje szczęście? Zważmy zysk i stratę zakładając się, że Bóg jest. Rozpatrzmy te dwa wypadki: jeśli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeśli przegrasz, nie tracisz nic. Zakładaj się tedy, że jest, bez wahania. To cudowne. Tak, trzeba się zakładać, ale za wiele może stawiam. Zobaczmyż. Skoro są równe widoki zysku i straty, tedy gdybyś miał zyskać tylko dwa życia za jedno, jeszcze mógłbyś się zakładać. A gdyby były trzy do zyskania, trzeba by grać (skoro znajdziesz się w konieczności grania) i byłbyś nierozsądny, skoro jesteś zmuszony grać, gdybyś nie postawił swego życia, aby wygrać trzy za jedno w grze, w której jest równa szansa zysku i straty. Ale tu chodzi o wieczność życia i szczęścia, a skoro tak jest, to gdyby zachodziła nieskończona mnogość przypadków, z których jeden tylko byłby za tobą, i tak jeszcze miałbyś rację postawić jedno, aby wygrać dwa; a działałbyś nierozsądnie, gdybyś będąc zniewolony grać, wzdragał się stawić jedno życie przeciw trzem w grze, w której w nieskończoności przypadków jeden jest za tobą jeżeliby było do wygrania nieskończone trwanie życia nieskończenie szczęśliwego. Ale tutaj jest nieskończoność życia nieskończenie szczęśliwego do wygrania, szansa wygranej przeciw skończonej ilości szans straty i to, co stawiasz, jest skończone. Wybór jest jasny: wszędzie, gdzie jest nieskończoność i gdzie nie ma nieskończonej ilości szans straty przeciw szansie zysku, nie można się wahać, trzeba stawiać wszystko. Tak więc kiedy się jest zmuszonym grać, trzeba być obranym z rozumu, aby zachować życie raczej, niż rzucić je na hazard dla nieskończonego zysku, równie prawdopodobnego jak utrata nicości. Na nic bowiem nie zda się mówić, że niepewne jest, czy wygramy, a pewne, że ryzykujemy; i że nieskończona odległość, jaka jest między pewnością tego, co się naraża, a niepewnością tego, co się wygra, równa skończone dobro, które się na pewno naraża, z nieskończonością, która jest niepewna. Tak nie jest: tak samo każdy gracz ryzykuje pewne dla wygranej niepewne, a wszelako ryzykuje pewną skończoność, aby wybrać niepewną skończoność, i nie grzeszy w tym przeciw rozumowi. Nie ma nieskończonej odległości między ową pewnością tego, co się naraża, a niepewnością zysku; to fałsz. Jest, to prawda, nieskończoność między

pewnością wygrania a pewnością przegrania. Ale między niepewnością wygrania a pewnością tego, co się ryzykuje, zachodzi stosunek wedle proporcji zysku i straty: jeśli tedy tyleż jest możliwości z jednej strony co z drugiej, partia jest równa; wówczas pewność tego, co się naraża, równa jest niepewności zysku, bynajmniej zaś nie jest od niej nieskończenie odległa. Tak więc twierdzenie nasze potęguje się w nieskończoność, kiedy chodzi o narażenie czegoś skończonego w grze, gdzie są równe widoki straty i zysku, a nieskończoność do wygrania. To zupełnie jasne; jeśli ludzie w ogóle zdolni są do jakiej prawdy, to jest prawdą. ( ) [7) Koniec tej rozprawy. - Owóż co ci grozi stąd, że obierzesz tę drogę? Będziesz wierny, uczciwy, pokorny, wdzięczny, dobroczynny, przyjacielski, szczery, prawdomówny. To prawda, nie będziesz opływał w zatrute uciechy, chwałę, rozkosze; ale czyż nie będziesz miał innych? Powiadam ci, zyskasz jeszcze w tym życiu: za każdym krokiem, jaki uczynisz na tej drodze, ujrzysz tyle pewności zysku i taką nicość tego, co ryzykujesz, iż w końcu poznasz, że założyłeś się o rzecz pewną, nieskończoną, za którą nie dałeś nic. ( ) Jeśli to rozumowanie podoba ci się i zdaje ci się silne, wiedz, że wygłasza je człowiek, który przedtem i potem upadł na kolana, aby się modlić do tej nieskończonej i niepodzielnej Istoty, poddając Jej całego siebie, o to, aby poddała sobie i ciebie dla twego własnego dobra i dla swojej chwały; tak siła kojarzy się z tą pokorą. (233) B. Pascal: Myśli. PAX. Warszawa 1977. s. 185-188. (tłum. T. Żeleński Boy).