Modyfikacja zasilacza Enlight 300W ArthJ, 22 marzec 2004, 00:00 Wstęp Szczerze powiem, że spodziewałem się mniejszego nakładu pracy ale dla chcącego nic trudnego. Wiec pewnego dnia stwierdziłem - biorę się do roboty i poszedłem do Leroy Merlin na zakupy: - 2 x plexi 4mm 25x25cm - 22 pln, brzeszczot - 6 pln, pilnik - 6 pln, śrubki o śr 2,5 mm - 12 pln, papier ścierny 150 - mało W elektronicznym sklepie nabyłem - 2 x grill 80 srebrny - 8 pln, - 4 diody niebieskie superjasne - 8 pln, - owijka na kable 10 m - 11 pln, - kostka do łączenia przewodów - 2 pln, Domowe elektronarzędzia - wiertarka toya za 30 pln - malinka za ten price, - wiertla od 2 mm do 8 do metalu, Po chwili rozebrałem swój zasilacz na czynniki pierwsze aby móc rozplanować ciecie plexi. Postanowiłem zrobić zasilacz dłuższy o 2 cm aby mógł się zmieścić drugi wentyl jak wspominałem wcześniej. Po obrysowaniu podstawy wziąłem 1
piłkę w rękę i jazda. Zaowocowało to małym bałaganem. Ale co tam. Praca to praca. Piłowanie szło całkiem dobrze. W pewnym momencie wpadłem na pomysł łamania części mniejszych plexi - na boki - za pomocą takiego cyrkla do ciecia szkła narysowałem linie po czym złamałem. Wyszło nawet ładnie. Powtórzyłem ta operacje kilkakrotnie i już miałem wszystko wycięte. Następnie czekała mnie najgorsza część pracy, otóż szlifowanie i wyrównywanie krawędzi pilnikiem. 2
Jak otrzymałem równiuteńkie ścianki zrobiłem obrys tylnej ścianki aby zacząć wycinać w niej miejsce na wentyl, włącznik oraz zasilanie. 3
Część nawierciłem bez problemów, najgorzej było z wycięciem koła. Użyłem do tego celu wiertarki - po troszku nawiercałem aż do uzyskania okręgu. Następnie potraktowałem pilnikiem aż uzyskałem satysfakcjonujący mnie kształt. Podobnie postąpiłem z przednią częścią. Nadszedł czas skręcania. Na środku krawędzi plexi nawierciłem otworki na śrubki i zacząłem wszystko pomału. Efekty było widać coraz bardziej więc coraz bardziej rósł zapal i chęci do dalszej pracy. W końcu złożyłem całą obudowę zasilacza, aby zobaczyć jak wygląda. 4
Po tej części produkcji nadeszła pora wkładania sprzętu i przymiarek 5
Kolejny etap to podświetlenie. Diody zrobiłem swoim sposobem polegającym na tym, ze przylutowałem kabelki do nóżek po czym odizolowałem nóżki izolując każdą osobno koszulkami termokurczliwymi, a następnie na całość naciągnąłem kolejną, grubszą koszulkę termokurczliwą i podłączyłem równolegle. Następnie zamontowałem włącznik oświetlenia Wszystko szło do przodu tylko jedna śrubka nie chciała się namówić na wkręcenie. Ale metoda siłową dałem jej rade. 6
Pozostała jeszcze kwestia połączenia kabli - do diod pożyczyłem sobie prąd z wnętrza zasiłki, drugi wiatrak puściłem na 5V - fabryczny ma termistor, więc nie było potrzeby modyfikowania jego zasilania. Następnie poskładałem całość i tak z małym strachem podłączyłem do kompa kolegi, bo to u Niego miało miejsce powstawanie projektu ze względu na lepsze zaplecze techniczne. 7
Odpalił, wiało jak trzeba i wyglądało tak: I tak nastąpił koniec fazy I projektu. Niestety musiałem oddać cyfraka i nie mam póki co fotek całości w moim kompie. Dodam ze zostały przykręcone grille z obu stron, podświetlenie działa super, na kable została nawinięta owijka do kabli i wygląda to bardzo estetycznie. W przyszłości planuje zakup kolorowych wentylatorów, ale na to przyjdzie jeszcze czas i gotówka. Zasilacz działa, zmieścił się bezproblemowo do obudowy i jestem bardzo zadowolony z efektów jakie osiągnąłem. Warto było się pomęczyć. 8