A Ty? REMONTY WYKO CZENIA. Zamelduj się i odbierz nagrodę ÂRODKI CZYSTOÂCI SPRZÑTANIE. Anteny Tv/Sat - Alarmy - Kamery - Domofony



Podobne dokumenty
O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

Porządek obrad nadzwyczajnej sesji Rady Dzielnicy Białołęka:

(NIE)REALNE Oczekiwania pracodawców. Jak wyglądają, skąd czerpać o nich wiedzę?

Szanowna Mieszkanko, Szanowny Mieszkańcu miejscowości Pleśna! Zabierz głos w sprawie swojej miejscowości!

KARTA ZADAŃ NR 2 Bezpieczne miasto

Zielona Białołęka. miejsce do życia, czy eksperyment urbanistyczny?

Oferta sponsorska piątej edycji obozu charytatywnego dla dzieci

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.


Kapitan Warszawa ratuje stolicę! 20 wydarzeń rodzinnych w każdej dzielnicy Warszawy - propozycja współpracy przy wyjątkowym warszawskim projekcie!


Copyright 2015 Monika Górska

Pomorski Piknik Zawodowy

JA I MOJA DZIAŁALNOŚĆ

Katedra Marketingu. Wydział Zarządzania. Koło Naukowe Komunikacji Marketingowej PRYZMAT

Opinie na temat zagospodarowania centrum Falenicy

Stanowisko nr Rady Dzielnicy Białołęka m. st. Warszawy z dnia 3 marca 2014 roku

Sąsiedzkie festyny szkolne przykłady realizacji festynów przez szkoły uczestniczące w projekcie Warszawa Lokalnie w 2017 roku

Obozy pi³karskie! ZOSTAń AGENTEM FA CAMPS!

Badanie jakości usług publicznych w Gminie..

Planowane zmiany w komunikacji miejskiej w dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy. Dział Organizacji Przewozów Warszawa, Październik 2016 r.

ZOSTAŃ AGENTEM FOOTBALL ACADEMY CAMPS

Copyright 2015 Monika Górska

LUBLINEK-PIENISTA OSIEDLE W DZIELNICY ŁÓDŹ POLESIE JEDNOSTKA ADMINISTRACYJNA SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO

uperjordanek Wydanie / 2018

Wystartowało Oksywskie Poruszenie

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Postawa obronna w przypadku ataku psa

Temat:Jak władze lokalne dbają o rozwój kulturalny dzieci i młodzieży naszej szkoły?

Miasto dla młodzieży. podręcznik

Komisja Polityki Społecznej i Ochrony Zdrowia Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy

Uchwała Nr Rady Dzielnicy Białołęka m. st. Warszawy z dnia 19 marca 2012 roku

4. Rozmawiasz z pracodawcą odnośnie Twojej pracy wakacyjnej. Omów: - wynagrodzenie - obowiązki - godziny pracy - umiejętności

"W zdrowej szkole zdrowy duch, czyli Piknik Rodzinny w Zespole Szkół nr 43

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Zakręcony Konkurs zakończony. Zobacz kto zwyciężył!

MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ ZIEMI SCENARIUSZ ZAJĘĆ

Nagroda dla Ekonomika za zajęcie II miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Jesteśmy Cyfrowobezpieczni Obóz Edukacyjny w Tarnowie

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

Wojewódzkie Pikniki Zawodowe

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Dyrekcja szkoły dyrektor szkoły zastępca dyrektora mgr Ewa Malec mgr Anna Liwocha

Regaty mieszkań. Brzeziny Kilkaset mieszkań

ETAPY I - IV WARSZAWA, UL. ŚW. WINCENTEGO. Budujemy powyżej oczekiwań / Zespół budynków wielorodzinnych

SZKOLNE KOŁO CARITAS. Gimnazjum nr 17 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia w Gdańsku- Zaspie

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1

Mieszkańcy testują Witomino-Radiostację

Praca dla fizjoterapeutów we Francji

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

WYDZIAŁ EKONOMICZNO-SPOŁECZNY

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

MARGINES GAZETKA SP4 W BIELAWIE NR 19

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli.

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Dni Przyjaciół Lasu Szkoła Podstawowa nr 16

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Dni Przyjaciół Lasu Szkoła Podstawowa nr 16

Projekt "Seniorzy na wsi"

Ważny jest rodzaj pomocy, którą się oferuje, ale jeszcze ważniejsze od tego jest serce, z jakim tej pomocy się udziela.

ETAPY I - IV WARSZAWA, UL. ŚW. WINCENTEGO. Budujemy powyżej oczekiwań / Zespół budynków wielorodzinnych

Strategia Rozwoju Powiatu Limanowskiego na lata Wyniki badania ankietowego wśród mieszkańców

Mój biznes Etap II. Analiza strategiczna

IX Rodzinny Piknik Integracyjny Samorządów Zawodów Zaufania Publicznego 15 WRZEŚNIA 2018 PARK MARSZAŁKA EDWARDA RYDZA-ŚMIGŁEGO WARSZAWA

Razem Bezpieczniej: Dzień Dziecka na pl. Bankowym

PRZEŹMIEROWO Szkoła Podstawowa im. Arkadego Fiedlera w Przeźmierowie

Podsumowanie zadania rekrutacyjnego Wolontariat na rzecz aktywności społecznej XVII Sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży

Trzy kroki do e-biznesu

MIĘDZYSZKOLNE DNI KULTURY W ROKU CHOPINOWSKIM POEZJA DŹWIĘKÓW

Wernisaż pełen nadziei

SPRAWOZDANIE Z REALIZACJI PROJEKTU SZKOŁA DIALOGU W GIMNAZJUM W KLEOSINIE

2 Pytania badawcze: 3 Wyjaśnienie pojęć z pytań badawczych: 3.1 Pytanie pierwsze. 3.2 Pytanie drugie

Janusz A. Marszalec Jak zostać przedsiębiorcą Zbuduj własną firmę i odnieś sukces!

Analiza pytania nr 1 dotyczącego uczestnictwa w zajęciach w kontekście całej jednostki

PROGRAM POMOCY PIERWSZA PRACA

Trampolina do sukcesu

Oferta. dla. Galerii Handlowych. Agencja EMCLAT - tworzymy emocje...

Usługi kulturalne i edukacyjne w dzielnicy Białołęka

Internetowy Projekt Zbieramy Wspomnienia

Zebrana w ten sposób baza może zapewnić stałe źródło dochodów i uniezależni Cię od płatnych reklam i portali zakupów grupowych.

Podsumowanie projektu Grudziądzki Dzień Wspierania Rodziny

IV PRZYSTANEK KARIERA Termin: 06 października 2017 UCZESTNICY

Nasza szkoła Twój LOgiczny Wybór!

Gazetka Szkolna WANDA I BANDA

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Profesjonalne CV oto podstawy dobrego życiorysu

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Kapitan Warszawa ratuje stolicę! 18 gier miejskich i pikników rodzinnych w 18 dzielnicach Warszawy - propozycja współpracy

Autobusy, eksperymenty i dobra zabawa

20 czerwca 2015 roku. Na czerwca zaplanowaliśmy rajd pieszy do Legionowa szlakiem Armii Krajowej.

WYSZKOWSKI UNIWERSYTET DLA DZIECI I MŁODZIEŻY

XIV Ogólnopolski Tydzień Bibliotek 2017 BIBLIOTEKA OCZYWIŚCIE

Wyniki ankiety Ocena pracy Biblioteki w Drużbicach - Gminnej Instytucji Kultury

SKĄD MAMY PIENIĄDZE I NA CO JE WYDAJEMY?

Rada Rodziców Kowale, dnia r. Szkoły Podstawowej w Kowalach

CENTRUM POŁUDNIOWA modernizacja budynku przy ul. Południowej w Koninie na potrzeby rehabilitacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych

EDUKACJA WCZESNOSZKOLNA ROK SZKOLNY 2011/2012

MALI uczniowie idą do szkoły

GAZETKA W ZESPOLE SZKÓŁ NR 91 W WARSZAWIE Rok szkolny 2014/15 Luty www: zssnr91.waw.pl

Transkrypt:

nr 3 (105) V/VI 2012 WWW. NCH. PL Linia lotniskowa KM Wszędzie, tylko nie w Choszczówce Wygląda na to, że ktoś specjalnie się uparł żeby biało zielone pociągi linii lotniskowej Kolei Mazowieckich nie zatrzymywały się na stacjach Białołęki. Otwarta jest sprawa przystanku w Płudach, ale to absolutnie za mało. Dlaczego Białołęka jako jedyna dzielnica w Warszawie jest dyskryminowana? Ktoś uznał Białołękę za peryferyjną pustynię i nie chce się z tego wycofać. Nie ma żadnych rzeczowych argumentów na nie zatrzymywanie się tych pociągów w Choszczówce. Na początku wmawiano nam, że linia KM z Lotniska Modlin na Lotnisko Chopina, która ma w pełni ruszyć w lipcu to linia przyspieszona. Okazało się, że przyspiesza tylko w Białołęce, bo ma się zatrzymywać na wszystkich innych przystankach w Warszawie i przed Warszawą. Ostatnio dyrektor Polskich Linii Kolejowych podał w Echu Białołeckim kolejny argument na NIE. W Choszczówce nie mogą się zatrzymywać pociągi lotniskowe KM bo zabierze to cenne 2 minuty i byłby kłopot z przepuszczaniem pociągów dalekobieżnych. Według dyrektora co prawda w Choszczówce jest trzeci nowoczesny tor, który mógłby służyć do omijania podmiejskiego pociągu przez dalekobieżny ale są tylko dwa perony, a nie trzy. Po co trzeci peron do tego, żeby pociąg dalekobieżny omijał podmiejski? Jeśli są trzy tory to problemu nie będzie. Byłby, gdyby były tylko dwa. Bezpośrednio przed Choszczówką jest przystanek Legionowo z licznymi torami i rozjazdami. Tam też jest możliwość regulacji ruchu kolejowego tak, żeby ruch pociągów lotniskowych KM i dalekobieżnych był płynny. Jest bardzo dziwne, że takiego pro- Ola, księgowa Maciek, nauczyciel Wanda, urzędnik Mateusz, manager Jan, stolarz Agnieszka, poetka Lotniskowa KM w Choszczówce to częściej pociąg do Środmieścia, na Ochotę i lotnisko blemu nie podnosi się w stosunku do przystanków np. na Ochocie (w tej dzielnicy pociągi lotniskowe KM zatrzymają się na wszystkich przystankach, czyli Warszawa Rakowiec, Warszawa Żwirki i Wigury i Warszawa Służewiec). Na tych przystankach są tylko dwa tory. Tam też jeżdżą pociągi dalekobieżne. Tam to nie będzie przeszkadzało. W Choszczówce gdzie są trzy tory ma to przeszkadzać. dokończenie na str. 4 Piotr, przedsiębiorca Kasia, handlowiec Magda, tłumacz Tomek, handlowiec Łukasz, student Marta, sekretarka Monika, farmaceutka Maja, lekarka Halina, przedsiębiorca XVII Olimpiada Sportowa w Choszczówce Siedemnaście mgnień lata Jak ten czas leci. Przed nami kolejna, siedemnasta już olimpiada sportowa. Zawsze na koniec lata, zwykle w drugą niedzielę września. W tym roku odbędzie się w niedzielę 9 września o godz. 11.30 na placu zabaw przy Klubie Dziki Zakątek. Tradycyjnie przygotujemy 9 dyscyplin sportowych sprawdzających ogólną sprawność dziecka. Wygra ten, kto w tym 9 boju uzyska najwięcej punktów. Jak co roku zwracamy się do młodzieży z apelem o pomoc przy organizacji naszej olimpiady. Już teraz prosimy młodzież o zgłaszanie się do pomocy przy organizacji. Chcemy wyłonić Komitet Olimpiady, składający się głównie z młodzieży, który będzie koordynował wszystkie działania. Osoby chcące aktywnie wziąć udział przy organizacji prosimy o kontakt telefoniczny lub e-mailowy jaki zamieszczamy poniżej. Przypomnijmy, że uczestnikami zawodów mogą być dzieci od 6 do 12 lat liczy się rocznik (od zerówki do VI klasy), a wolontariuszami młodzież gimnazjalna, licealna i studenci.. Zwracamy się też do rodziców, zwłaszcza tych, których dzieci startują w zawodach o przyłączenie się do pomocy. Być może znajdą się też osoby, które mogą pomóc w pozyskaniu jakichś fantów na loterię, z której dochód jak co roku przeznaczany jest na szlachetny cel. Wszystkie uwagi i propozycje prosimy kierować pod poniższe e-maile: basia.nyk@wp.pl oraz krzysztof_pelc@op.pl lub telefony: 0 609 106 136, 0 601 271 052 Organizatorzy Anteny Tv/Sat - Alarmy - Kamery - Domofony - instalacje anten RTV/SAT - wieszanie telewizorów - rozwiązywanie problemów instalacyjnych TV - instalacje zbiorcze - instalacje dekoderów: N, Polsat, DVB-T, Cyfra+, TNK) - kamery (podgląd z kamer w telewizorach) - alarmy - domofony, wideodomofony - konsultacja gratis Szydłowski Paweł tel. 508583051, 881583051 telewizja-hd.pl mail: szydlowski.hdtv@wp.pl David, imformatyk Marcin, kierowca Gośka, nauczycielka Łukasz, dyrektor ÂRODKI CZYSTOÂCI SPRZÑTANIE A Ty? Tadeusz, wykładowca Robert, monter instalacji RTV Zuza, trenerka Czarek, kucharz REMONTY WYKO CZENIA Ania, handlowiec Kiedy do nas dołączysz? mieszkasz w Białołęce? Zamelduj się i odbierz nagrodę Więcej: www.bialoleka.waw.pl WYKONUJEMY: Prace remontowo-wykończeniowe Meble na wymiar, kominki, grille ogrodowe Prace z materiału powierzonego i własnego Usługi porządkowe: sprzątanie, pranie, obsługa wspólnot Posiadamy w ofercie profesjonalne środki i narzędzia do utrzymania czystości I INNE... TWOJA INWESTYCJA NASZA PASJA Punkt handlowy i biuro: ul. Łàczniczek AK 1, 05-800 Pruszków, tel. 022 723 22 01, 668 801 002 2 e-mail: biuro.abacus2@onet.eu Dział budowlany: tel. 698 590 296 Patronat Medialny POSIADAMY URZĄDZENIA: ZAPRASZAMY NA NASZÑ STRON INTERNETOWÑ www.abacus2.pl www.abacus2.eu WWW.NCH.PL STRONA 1

Autobus 176 wraca na starą trasę! Siła podpisów Jak poinformował nas rzecznik ZTM: autobus linii 176 od września b.r. wróci na starą trasę czyli do Placu Hallera. Tego oczekiwała zdecydowana większość mieszkańców po niezrozumiałej decyzji z początku roku o skróceniu i zmianie trasy autobusu linii 176. Mieszkańcy dali temu wyraz w podpisywaniu list domagających się przywrócenia trasy. Takich podpisów zebraliśmy jako organizatorzy tej akcji ponad 300. Od wielu lat zajmuję się historią straży pożarnej w Warszawie, zarówno straży zawodowej jak i lokalnych straży ochotniczych wielkim zainteresowaniem przeczytałem w Naszej Choszczówce (Nr 2 z bieżącego roku) artykuł Pani Agnieszki Wróblewskiej Lekcja historii o rodzinie Pana Jerzego Korulskiego, którego ojciec Erazm Korulski zakładał ochotniczą straż pożarną w Choszczówce. Od lat poszukiwałem informacji o lokalizacji remizy w Choszczówce i w tym artykule informację tę znalazłem! Bezcenne są także informacje o wyposażeniu straży. Straże ochotnicze w Warszawie praktycznie już nie istnieją. Te zakładane przed wojną zakończyły swą działalność kilkadziesiąt lat temu. Straż w Choszczówce według moich informacji funkcjonowała do roku 1954. Dziś, po blisko W kwietniu b.r. odbyło się także w Urzędzie Dzielnicy Białołęka spotkanie mieszkańców (prawie sto osób) z władzami dzielnicy oraz przedstawicielami ZTM. Po burzliwej, ale bardzo merytorycznej dyskusji urzędnicy Zarządu Transportu jakby trochę zmiękli i obiecali raz jeszcze przyjrzeć się trasie autobusu 176. Mieszkańcy w tej konkretnej sprawie mówili z przedstawicielami urzędu dzielnicy jednym głosem. Sam burmistrz Smoczyński wysunął kompromisową wówczas propozycję przedłużenia trasy do ulicy Matki Teresy z Kalkuty. Wielu mieszkańców przyjęło to z pewnym zadowoleniem. Niedawno dowiedzieliśmy się, że autobus powraca na stara trasę. A więc oczekiwania mieszkańców zostały spełnione w 100 procentach. Można oczywiście zadać sobie pytanie po co w ogóle trzeba było jeść tę żabę. Zmiana była tak absurdalna, że trudno było oczekiwać od mieszkańców pokornej akceptacji tej decyzji. Stąd wzięły się pisma do ZTM najpierw pojedynczych osób, później całej zorganizowanej akcji z podpisami. Wniosek nasuwa się jeden: siła podpisów jest niezwykle ważna, ma swoją moc. I warto o tym pamiętać w innych kontrowersyjnych sprawach. Okazuje się, że od nas samych i naszej aktywności wiele zależy. Drugi wniosek to ten, że przy ważnych dla mieszkańców decyzjach warto się z nimi konsultować. Uniknie się niepotrzebnych emocji, sterty listów z interwencjami oraz zaoszczędzi się czas wielu mieszkańcom oraz uniknie się syzyfowej pracy urzędników opłacanej przecież z naszych podatków. Mamy nadzieję, że będzie to dobra lekcja na przyszłość. Panom z ZTM zaś możemy jedynie podziękować, że potrafili dość szybko zweryfikować swoją pomyłkę i nie szli w tzw. zaparte przy swoich niefortunnych pomysłach. Krzysztof Pelc sześćdziesięciu latach trudno znaleźć jakiekolwiek informacje na ich temat zwłaszcza, że nie były organizacjami mile widzianymi w okresie PRL-u i niezwykle mało dokumentów o ich działalności przetrwało do obecnych czasów. Dlatego też pozwoliłem sobie napisać do Redakcji Naszej Choszczówki z prośbą pytaniem: czy mają Państwo inne informacje na temat straży w Choszczówce, czy może zachowały się jakieś fotografie albo wiedzą Państwo kto mógłby takie informacje lub fotografie posiadać? Interesuje mnie cały okres jej działalności od założenia poprzez okres wojny aż do rozwiązania w 1954 roku. Będę bardzo wdzięczny za jakąkolwiek pomoc w tej sprawie. Chętnie także spotkałbym się z Panem Jerzym Korulskim. Czy byłoby to możliwe? Z niecierpliwością oczekuję na odpowiedź, Z poważaniem Jacek Skorupski ZAGINĄŁ PIES W dniu 20 czerwca w godzinach wieczornych w Choszczówce w okolicy ul. Łuczywo/Brzezińska zaginęła suczka imieniem ZUZIA. Piesek średniej wielkości mieszaniec typu terier LASO maści szarej. Piesek był krótko ostrzyżony nosił obrożę przeciwpchelną. Pies ma 12 lat i jest w trakcie leczenia. Proszę o wiadomość na ul. Łuczywo 17 lub telefon 601 267 198, 504 205 406. NAGRODA! Dlaczego warto? Wydział Kultury zaprasza mieszkańców na następujące imprezy: III Popołudnia z Biesiadą 7 lipca, godz. 16.00 biesiada polska Zespół Wesoła Biesiada; 14 lipca, godz. 16.00 biesiada góralska Kapela Góralska Jontki ; 21 lipca, godz. 16.00 biesiada śląska Kabaretowa Grupa Biesiadna; 28 lipca, godz. 16.00 biesiada cygańska Zespół Cygański Dromenca; Scena Letnia przy Białołęckim Ośrodku Sportu, ul. Światowida 56 (wejście od strony parkingu BOS-u). Wstęp wolny. O tym, że warto zaangażować się w organizację Olimpiady w Choszczówce nie trzeba by za pewne w ogole pisać- chętnych do pomocy w roli opiekuna, czy sędziego jest z każdym rokiem coraz więcej i nierzadko odzew na ogłoszenia o poszukiwaniu wolontariuszy przekracza potrzeby obsługi imprezy. Taka jednorazowa pomoc w dniu Olimpiady jest bez wątpienia nie do ocenienia, jednak istnieje również zapotrzebowanie na długoterminową współpracę z młodzieżą i studentami, którzy pomogli by zorganizować całe wydarzenie od podstaw, wspierając Komitet Organizacyjny. Dlaczego warto więc poświęcić trochę wolnego czasu w wakacje, żeby zaangażować się w to przedsięwzięcie? Oczywiście wartością samą w sobie jest organizacja wspaniałej imprezy, która z biegiem lat stała się ikoną Choszczówki. Jednak wolontariat tego typu daje o wiele więcej niż tylko satysfakcję- jest to doskonała okazja, aby nabyć cenne umiejętności, którymi można się pochwalić przed przyszłym pracodawcą. Nie jest tajemnicą, że rynek pracy jest aktualnie bardzo nieprzyjazny młodemu pokoleniu, a o jedną pozycję walczą tłumy studentów lub absolwentów ze znakomitymi dyplomami, znajomością języków i licznymi stażami. Czymś, co z pewnością pozwala wyróżnić się wśród konkurencji jest wolontariat. Organizacja eventu dla 250 dzieci to nie lada wyzwanie logistyczne i okazja do pozyskania cennego doświadczenia w różnych dziedzinach, takich jak, przykładowo, negocjacje umów z partnerami, reklama i PR, pozyskanie sponsorów, wybranie instutycji charytatywnej wspieranej przez loterię, zarządzanie wolontariuszami, logistyka, organizacja opieki medycznej, itp. Ponadto to szansa do nabycia tzw. umiejętności miękkich (soft skills), m.in. skutecznej komunikacji, pracy w zespole, zarządzania projektem, przydatnych na każdym etapie życia zawodowego. Szeroki wachlarz aspektów organizacyjnych Olimpiady gwarantuje, że zarówno student zarządzania, prawa, medycyny, jak i innego kierunku może wynieść wiele z tego projektu. W zachodniej Europie zaangażowanie uczniów i studentów w inicjatywy pozaakademickie jest standardem, a pracodawcy wyraźnie zainteresowani są ludźmi, którzy udowodnili, że są pomocni, pracowici, umieją zarządzać swoim czasem i wykorzystywać przeróżne okazje do rozwoju osobowości i pozyskiwania nowych umiejętności. Ten trend daje się też powoli zaobserwować w Polsce, gdzie rola wolontariatu zyskuje na wartości. Tak więc zachęcam do zaangażowania się młodzieży w organizację Olimpiady, gdyż prosty rachunek sugeruje, że zyskać można podwójnie- zarówno przyczyniając się do kontynuacji świetnej Choszczówczańskiej tradycji, jak i pozyskując doświadczenie, które może zwiększyć szanse na rynku pracy. Katarzyna Łaskawiec III Białołęckie Lato Filmowe wydarzenie kulturalne o charakterze rekreacyjnym, w ramach którego zaprezentujemy produkcje kinematografii polskiej i światowej. Projekcje filmów odbywać się będą w Parku Henrykowskim, przy ul. Klasyków róg ul. Modlińskiej przez 10 kolejnych piątków, począwszy od 6 lipca aż do 7 września. W lipcu projekcje odbywać się będą o godz. 21.45, natomiast w sierpniu i wrześniu, o godz. 21.15. Wstęp wolny. Imprezy plenerowe, spektakle dla dzieci pn. Lato z Kulturą czyli Zróbmy to na Białołęce. Wstęp wolny. Miejsce i terminy przedstawień: dniu 08 lipca 2012 r. (niedziela) o godz. 12.00; Park Henrykowski; w dniu 15 lipca 2012 r. (niedziela) o godz. 12.00; teren przy Bibliotece Publicznej przy ul.berensona 38; w dniu 22 lipca 2012 r. (niedziela) o godz. 12.00;; Plac zabaw Odkryta; w dniu 12 sierpnia 2012 r. (niedziela) o godz. 12.00; Plac zabaw ul. Strumykowa; w dniu 26 sierpnia 2012 r. (niedziela) o godz. 12.00; Plac zabaw przy ul. Ruskowy Bród. W przypadku złej pogody organizatorzy zastrzegają sobie prawo zmiany terminu spektaklu. Więcej informacji nt. imprez na stronie internetowej: www.bialoleka.waw.pl PROŚBA O POMOC Jacek Maliszewski ma 21 lat, jest studentem i cierpi na złośliwy nowotwór umiejscowiony na kości biodrowej i kręgosłupie. Leczy się w Centrum Onkologii w Warszawie, niestety polska medycyna jest bezsilna wobec nowotworu o nazwie Mięsak Ewinge. Nadzieje na wyleczenie robią lekarze w Tianjin Cancer Hospital w Chinach, którzy mają dobre wyniki w leczeniu tego typu nowotworów. Niestety kuracja kosztuje ok. 180 tys. złotych a jest to suma niewyobrażalna dla rodziny chorego. Pan Jacek prosi więc o pomoc finansową na adres Fundacji Słoneczko. Nr. Konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 W rubryce KRS trzeba wpisać 0000186434, LUX-???/NaszaChoszczowka135x93-ok:LUX-147/NaszaChoszczowka205x142 w rubryce cel szczegółowy Jacek Maliszewski 218/M 6/28/11 5:35 PM P whatnot. whatnot.pl Najbliżej po zdrowie whatnot.(pl)* - [fon. łot not] 1....and whatnot - i co tam jeszcze, i temu podobne (przy wyliczeniach); 2. półki do ekspozycji drobnych rzeczy; 3.* wyszukane w zakamarkach Londynu, niepowtarzalne obiekty na sprzedaż (meble retro, akcesoria, prezenty), dostępne dla wszystkich na whatnot.pl Konsultacje lekarzy specjalistów, gabinet zabiegowy Pracownia diagnostyki obrazowej (RTG, USG) Badania diagnostyczne, diagnostyka endoskopowa Stomatologia Zabiegi innowacyjną metodą HEMORON (leczenie żylaków odbytu) Rehabilitacja, pracownia osteoporozy Medycyna pracy Laserowe zabiegi chirurgiczne, biopsja cienkoigłowa Centrum Medyczne LUX MED ul. Szernera 3 (róg ul. Jagiellońskiej) Infolinia ogólnopolska: 22 33 22 888 Recepcja placówki: 22 676 40 11, 22 676 41 10 www.luxmed.pl STRONA 2 WWW. NCH. PL

PRZYSTANEK DLA KULTURY Agnieszka Wróblewska Zmiana trasy autobusu 176 rozbudziła emocje w naszej Dzielnicy. Znów się okazało, że urzędnicza wyobraźnia, nawet jeśli wzbogacona mnożeniem pasażerów przez kursogodziny czy odwrotnie, mija się z tym czego ludziom trzeba. Na zebraniu mieszkańcy sypali przykładami jak zmiana trasy autobusu pogorszyła im życie codzienne. A na czoło tego pogorszenia wysunął się temat dojazdu z zielonej Białołęki do Domu Kultury Świt. Świt nie należy administracyjnie do Białołęki tylko do Targówka. Ale co z tego? Granice między dzielnicami Warszawy różnie już rysowano, przed wojną ulica Wysockiego nazywała się Białołęcka, należała do Bródna, a biło tu serce całej okolicy. Środkiem jeździł tramwaj, po bokach stały drewniane domki proletariackie, więc naturalną koleją rzeczy ustalono po wojnie żeby tu właśnie stanął dom kultury dla mas. I dziś, chociaż dużo wody upłynęło w Wiśle, ciągną do tego Domu nie tylko mieszkańcy wielkich bloków z Bródna, ale i z eleganckich willi w Choszczówce czy Białołęce Dworskiej. A przede wszystkim z Białołęki wschodniej, gdzie mieszkania rosną dziś jak grzyby po deszczu a przybytków kultury i rozrywki jak na lekarstwo. Dyrektor Jacek Białek, w tle zdjęcia znakomitych gości Domu Kultury Do Świtu na Wysockiego z różnych stron Białołęki wygodniej dojechać niż do dzielnicowego BOKu na skraju Tarchomina. Znaczy było wygodniej dopóki przystanku nie skasowano. Dla młodzieży i osób starszych, najliczniejszej grupy użytkowników Domu Kultury, autobus to często warunek udziału w zajęciach i imprezach, bo akurat babcie z wnuczkami rzadko mają samochody. Dlatego kiedy 176 wycofano z Wysockiego, 500 osób związanych ze Świtem podpisało protest. Bo nie jest to zwyczajny dom kultury. OFERTA NA KAŻDĄ POGODĘ Pan Jacek Białek ukończył studia w 1985 roku w wieku 25 lat. Posady jeszcze nie miał, ale jeść musiał i jako absolwent bez przydziału zaszedł do Urzędu Dzielnicowego Praga-Północ żeby odebrać kartki żywnościowe. Przy okazji zajrzał po sąsiedzku do Wydziału Kultury i spytał czy nie znalazłaby się jakaś praca dla świeżo upieczonego kaowca. A może jest Pan zainteresowany posadą dyrektora w Domu Kultury na Bródnie? spytał kierownik Wydziału. I od tamtej pory jest dyrektorem Świtu. Dom Kultury na ulicy Wysockiego wygląda jak szlachecki dworek wiec wszyscy myślą, że władza ludowa zabrała go jakiemuś wrogowi klasowemu. A tymczasem został zaplanowany tuż po wojnie z przeznaczeniem na placówkę kulturalną dla ludzi pracy. Budowano go długo i byle jak, gotowy był w 1958-ym, rok przed urodzeniem pana Jacka. Kiedy ćwierć wieku później absolwent Białek obejmował tu posadę kierowniczą dom był już mocno zdewastowany, a pokoje zajmowali działacze socjalistycznych organizacji młodzieżowych, harcerzy, Pracownia robotyki czyli produkcja własna robotów inwalidów, weteranów itp. Działali, czyli siedzieli przy biurkach, mieli pieczątki, maszyny do pisania, w szafie kieliszki i zawsze coś na pociechę. Harcerze kiedyś tak sobie podochocili, że w pokoju zapalili ognisko żeby nie zapomnieć jak to się robi. Pan Jacek dostał ambitne zadanie uruchomić działalność kulturalną, czyli żeby coś się tu działo poza kinem Świt i ping-pongiem. Miał nawet milczące poparcie w Dzielnicy, ale to nie wystarczało organizacji politycznych nikt nie śmiał ruszyć, sprawa ideowa, tak więc przez te cztery lata do zmiany ustroju w Polsce krok po kroku starał się ograniczać przestrzeń dla politycznych urzędników a poszerzać dla kultury. Dyrektor przetrwał i DK Świt tętni życiem. Warto otworzyć w Internecie stronę www.dkswit. com.pl i zobaczyć ile atrakcji tu się proponuje. Teatr, film, muzyka, plastyka, można tańczyć, śpiewać, a można tylko patrzeć i słuchać. Są zajęcia dla Z wychowanki Iza Czaplicka wyrosła na instruktorkę różnych grup wieku, od dwulatków poczynając, a ok. pół tysiąca seniorów zapisanych jest na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Kino Świt istniało Ewa Charzewska opowiada dzieciom o Papuasach tu od początku i jako jedno z nielicznych już starych kin w Warszawie uniknęło likwidacji. Dziś należy do sieci kin studyjnych. Sala ze sceną 370 miejsc na parterze, 50 na balkonie, wykorzystywana jest na rozmaite imprezy wykłady, koncerty, teatr. W repertuarze kina dominują filmy polskie i rosyjskie, dużo bajek i klasyki. W poniedziałki i środy serwowany jest repertuar dobrany specjalnie pod gusta seniorów z najniższą ceną biletów w stolicy. Przyszłam w sobotę i trafiłam na wykład o biologicznych podstawach zachowania w uniwersytecie dla dzieci. Poprzedni wykład był o podróżach, następny będzie o astronomii. Studenci są w wieku szkoły podstawowej, ale na wykładzie nie siedzą jak na tureckim kazaniu. Pani Marta Wrzosek, wykładowca biologii, ilustruje przezroczami opowiadanie o różnicach między ludźmi, cechach wrodzonych i nabytych, o tym co się dzieje w mózgu człowieka i co można odczytać z jego twarzy. Zadaje pytania a ręce chętnie wędrują do góry. Ci studenci nie są bierni, ale też wykładowca umie do nich trafić. Po wykładzie dzieci wrzucają do trzech koszyków karteczki z oceną jeśli uznali, że wykład był ciekawy, wybierają karteczkę z uśmiechniętą buzią, ale jest też buzia obojętna i skrzywiona. Mali uczestnicy społeczeństwa obywatelskiego dowiadują się, że ich gust i ich wybór kogoś obchodzi. Zwiedzam potem pracownię pana Edwarda Tarasińskiego. Dzieci malują tu dzisiaj martwą naturę. Są maluchy z trzeciej klasy i kilkunastoletnie panny. Rozrzut geograficzny duży z Bródna i Targówka, z Wołomina, jest też dziewczynka z Choszczówki. Pan Edward prowadzi tu zajęcia od lat, parę razy w tygodniu. Z dziećmi, z dorosłymi, z maluchami na wyobraźnię czyta im bajki, a one wymyślają do nich ilustracje. Ma licznych wychowanków już po ASP, a Iza Czaplicka, którą uczył od dziecka, sama jest teraz instruktorem piętro wyżej w pracowni plastycznej. Najbardziej znaną imprezą DK Świt jest Warszawski Turniej Rycerski o Szablę Króla Zygmunta III Wazy. W czerwcu tego roku już 17-ty raz będzie się odbywał na Bródnie. Uczestniczy w tej zabawie ok. 10 tysięcy widzów. ZACISKANIE PASA Świt zarabia. Rocznie przewija się przez DK ponad 60 tysięcy ludzi. Wiele imprez finansuje się z opłat uczestników, do innych trzeba dopłacać. Ale jak wynika z badań przeprowadzonych w 2009 roku przez Stowarzyszenie Inicjatyw Twórczych w 13 losowo wybranych domach kultury Warszawy i województwa, Świt uzyskiwał największy dochód własny z tytułu działalności programowej a miał jedną z najniższych dotacji samorządowych. Przeciętny warszawski dom kultury wypracowuje sam 20 proc. albo mniej całego swojego budżetu, Świt musi wypracować ponad 50 proc. budżetu samodzielnie jeśli chce wykonać program, a program ma bogaty. Żeby nie rezygnować z niczego trzeba opłacić 25 etatowych pracowników i niezliczoną ilość zleceń dla instruktorów, artystów, wykładowców zatrudnianych na określone zajęcia czy występy. Ponad połowę wydatków pochłaniają płace. Trzeba na to wszystko zarobić, dlatego pierwszy punkt regulaminu Domu Kultury głosi, że warunkiem uczestnictwa w zajęciach organizowanych przez DK Świt jest wniesienie stosownych opłat określonych w cenniku. Cena za zajęcia jednorazowe to 25 30 złotych, a za semestr Uniwersytetu uczestnik płaci 95 złotych. Wszystko ma swoją cenę i zarabianie na kulturze i oświacie nie jest naganne. Zresztą ludzie zwykle bardziej sobie cenią zajęcia które z własnej woli wybrali i z góry je opłacili. Pieniądz wydany z własnej kieszeni skuteczniej wiąże uczestnika wykładu czy plastyka amatora z zajęciami, frekwencja jest lepsza. Chodzi tylko o to, żeby zasady obowiązywały w całym mieście podobne. Powiedzmy koszta eksploatacji budynku i inwestycji w placówkach pokrywa samorząd, a działalność i imprezy opłacają sami uczestnicy. I dobrze, żeby obowiązywała jeszcze jedna zasada dla najmniej zamożnych, czy to będą zdolne dzieci Mały Dawid tworzy własną grę komputerową z biedniejszych domów czy gorzej uposażeni seniorzy, powinien być ustanowiony z puli miasta specjalny fundusz pomocy na zajęcia edukacyjne. Jesteśmy jednym z największych domów kultury w Warszawie mówi dyrektor Białek a dotacje do dużo mniejszych placówek niż nasze potrafią być 2 3 krotnie większe. Nam się każe zaciskać pasa o 10 dziurek, a innym o 3. Większe dotacje dostają ci, którzy mają gorsze wyniki finansowe. To może nie warto się tak uwijać? P.S. O nieszczęsnym pomyśle zmiany trasy autobusu 176, którym bardzo wielu bywalców Świtu dojeżdża z Zielonej Białołęki, a także o szczęśliwym zakończeniu tego konfliktu piszemy na sąsiedniej stronie. To miejsce czeka na Twoją reklamę CENA 160 ZŁ Dla stałych reklamodawców rabat 25% tel. 601 271 052 lub 506 119 665 WWW.NCH.PL STRONA 3

Linia lotniskowa KM Wszędzie, tylko nie w Choszczówce dokończenie ze str. 1 Władze dzielnicy nie walczą Bulwersująca jest reakcja władz Białołęki na te wszystkie wymyślane argumenty na NIE. Zamiast walczyć o zatrzymywanie się pociągów linii lotniskowej KM na wszystkich przystankach w dzielnicy, władze Białołęki milczą lub przytakują przedstawicielom PLK i Urzędowi Marszałkowskiemu, który nadzoruje Koleje Mazowieckie. Wolą mieć spokój i się nie wychylać. Władze Białołęki długo nie zabierały głosu w sprawie zatrzymywania się pociągów linii lotniskowej KM na wszystkich przystankach Białołęki. Obudziły się gdy Stowarzyszenie Nasza Choszczówka zorganizowała zbieranie podpisów pod protestem. Na razie nic z tego przebudzenia nie wynika. Władze dzielnicy dodają też swoje argumenty na NIE, odnosząc się do parkingu dla przystanku w Choszczówce. Burmistrz Piotr Smoczyński niedawno wyraził opinię w Echu, że w Choszczówce nie ma miejsca na parkowanie samochodów przy stacji i w ogóle bardzo mało osób tam parkuje. Odpowiednie miejsca parkingowe są według niego tylko w Płudach i dlatego tam zbudowany zostanie parking. Burmistrz nigdy nie był przy stacji Choszczówka, bo jest akurat odwrotnie. W Choszczówce parkuje codziennie rano ok. 60 samochodów. Stacja Płudy nie zapewnia odpowiedniej ilości miejsc do parkowania, które przyjęłyby dojeżdżających samochodami z Płud i innych osiedli Białołęki. W tej chwili przy stacji Płudy samochody parkowane są na jezdni ulicy Czołowej i na wąskim wale tuż przy nasypie kolejowym. Powoduje to tamowanie ruchu na Czołowej, która jest przedłużeniem Marywilskiej, głównej arterii wschodniej Białołęki. Stwarza to niebezpieczeństwo tragicznego wypadku bo ludzie wysiadają z samochodów wprost na środek jezdni. Po deszczach przy stacji Płudy tworzą się gigantyczne kałuże bo nie ma tam odwodnienia. W Płudach planowany jest pod wiaduktem parking na 40 miejsc ale jest to kropla w morzu potrzeb. Liczba parkujących przy stacjach Białołęki samochodów systematycznie rośnie wraz z rosnącą popularnością dojazdów nowoczesnymi pociągami SKM i KM. Przy stacji Choszczówka, wzdłuż ulicy Piwoniowej jest na długości 300 m (do ulicy Łuczywo) szeroki na 6 m pas ziemi (między rowem nasypu i jezdnią), który umożliwia parkowanie prostopadle do torów, bez zajmowania pasa jezdni ok. 100 samochodów. Podobnie jest po drugiej stronie torów. Parkowanie przy stacji w Choszczówce jest bezpieczne, wygodne i jest częściej wybierane przez mieszkańców Białołęki dojeżdżających do pociągów samochodami. Po zniesieniu objazdów wprowadzonych na czas budowy wiaduktów, na Piwoniowej będzie tylko mały ruch lokalny i parkowanie będzie jeszcze bardziej wygodne. Wystarczy utwardzenie tego pasa ziemi. Pokazaliśmy to na zdjęciach w Naszej Choszczówce. Zwrócił na to uwagę również radny Wojciech Tumasz w internetowym wydaniu Echa. Nie ma zgody na tylko jedną stację Mieszkańcy Choszczówki nie akceptują zatrzymywania się pociągów lotniskowych KM tylko na stacji Płudy. Dali temu już wyraz w petycji, którą podpisywali pod koniec 2011 r. Ogromna większość ze 1300 podpisów pod petycją żądającą zatrzymywania się pociągów lotniskowych KM na obu stacjach to podpisy mieszkańców Choszczówki, którzy nie akceptują dojazdów do stacji Płudy w sytuacji kiedy mają w środku osiedla nowoczesny przystanek z przejściem podziemnym i windami, wybudowany za wielkie pieniądze w ramach modernizacji szlaku kolejowego. Dojazdy do stacji Płudy (autobusem, innym pociągiem, samochodem) powodowałby stratę czasu, koszty i niepotrzebne komplikacje. Mieszkańcy Choszczówki chcą korzystać z własnej stacji i z własnych miejsc parkowania. Nie chcą wędrówki ludów z jednego osiedla, które ma swoją stację, przystanek autobusowy i miejsca parkingowe, na stację w drugim odległym osiedlu gdzie są problemy z parkowaniem. Historyczny i współczesny rozwój Płud i Choszczówki wiązał się zawsze z bliskością dwóch stacji kolejowych. Minimalne oczekiwania mieszkańców Choszczówki to zatrzymywanie się pociągów lotniskowych KM dodatkowo na stacji Choszczówka przynajmniej w godzinach szczytu rannego i popołudniowego. Nie powinno być z tym problemu. Szczyty dojazdów do pracy i szkół nie kolidują ze szczytami ruchu lotniczego, które przypadają na bardzo wczesne godziny poranne i wieczorne. Po uruchomieniu linii lotniskowej SKM S3 w czerwcu i linii lotniskowej KM w lipcu znacznemu ograniczeniu ulegnie częstotliwość kursowania pociągów linii SKM S9 do Dworca Gdańskiego. Pociągi te będą zatrzymywały się na wszystkich stacjach dzielnicy Białołęka tylko co 1 godzinę zamiast co 30 minut. Co 1 godzinę będą też kursowały pociągi nowej linii SKM S3 z Legionowa do Lotniska Chopina. To stanowczo za rzadko aby używać pociągu do regularnego dojazdu do pracy i szkół. Pociągi SKM S9 do Dworca Gdańskiego mają być uzupełniane w nowym rozkładzie pociągami KM, które będą się zatrzymywały na stacjach dzielnicy Białołęka. Takie samo uzupełnienie będzie potrzebne dla linii lotniskowej SKM S3. Ta linia SKM musi być uzupełniana przez pociągi lotniskowe KM tak, żeby pociągi w kierunku Śródmieścia i Lotniska Chopina kursowały ze wszystkich stacji w Białołęce średnio też co 30 minut, przynajmniej w godzinach szczytu. Transport miejski w wielkich metropoliach oparty o kolej i metro jest najskuteczniejszy. W sytuacji bardzo dużej mobilności mieszkańców Warszawy i województwa mazowieckiego związanej ze współczesnym rynkiem pracy i dużym bezrobociem, zapewnienie dojazdów do pracy pociągami SKM i KM w odległe od siebie rejony Warszawy jest sprawą niezwykle ważną. Można i trzeba to pogodzić z przewozem osób między lotniskami. Rejon Ochoty, Służewca i lotniska to dziesiątki tysięcy miejsc pracy, które są w licznych biznes parkach i firmach związanych z ruchem lotniczym. Do tego dochodzi Śródmieście i Praga Południe. Mieszkańcy Białołęki też muszą mieć możliwość dojechania w te rejony często kursującymi pociągami SKM i KM ze wszystkich stacji, nie tylko z jednej stacji Płudy. Tak tę sprawę widzą mieszkańcy Choszczówki i dzielnicy Białołęka. Pociągi KM i SKM zatrzymujące się z odpowiednią częstotliwością na stacjach Białołęki będą wkrótce bardzo potrzebne podczas przebudowy mostu Grota, przez który codziennie przejeżdża 150 tys. pojazdów. Most ma być częściowo lub całkowicie zamknięty przez minimum 2 lata. Nowy most Skłodowskiej nie rozwiąże korków komunikacyjnych w dzielnicy Białołęka, które będą się wiązały z tą przebudową. Liczymy na energiczne działania władz Białołęki, które doprowadzą do zatrzymywania się pociągów linii lotniskowej KM w Choszczówce. Mieszkańcy Białołęki będą z tego rozliczali władze dzielnicy w najbliższych wyborach samorządowych. Lobby samorządowe w innych dzielnicach Warszawy działa sprawniej. Pociągi Kolei Mazowieckich zatrzymują się na wszystkich przystankach w innych dzielnicach Warszawy. Przystanki linii lotniskowej KM w Śródmieściu, na Ochocie są usytuowane pod głównymi ulicami Warszawy, na których co 3 minuty kursuje tramwaj i autobus ZTM. W Choszczówce leżącej na peryferiach Warszawy i Białołęki takiego komfortu nie ma. Często kursujące pociągi zatrzymujące się na wszystkich stacjach Białołęki są potrzebne mieszkańcom naszej dzielnicy jak życiodajny tlen. Krzysztof Cieślak Długo, bardzo długo!!! Zakończenie prac przy wiaduktach przeciąga się do nieprzyzwoitych granic. Przypomnijmy, oba wiadukty miały być skończone w listopadzie 2011 roku. Potem były przesuwane kolejne terminy, a efektu wciąż nie ma. Kierownicy budów nie chcą nam już udzielać informacji, odsyłają do rzecznika PLK. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prace rzeczywiście mają się już ku końcowi, ale wciąż nie wiadomo czy będzie to koniec lipca czy sierpnia. A może jeszcze inny termin wymyślą budowlańcy? Podobnie wygląda sytuacja przy budowie ulicy Mehoffera. Jak zapewniał nas kierownik robót inż. Gołąbek prace zakończą się w ciągu najbliższych tygodni. Potem jeszcze muszą być przeprowadzone procedury odbioru prac. To kolejne tygodnie. Mamy serdecznie dość tych przeciągających się prac. Panowie kończcie Redakcja KONIEC ROKU NA JABŁONI Szkoła Rysunku i Malarstwa JABŁONI 2 w Choszczówce zakończyła swój pierwszy rok działalności wystawą prac plastycznych swoich uczniów. Na wernisażu, który się odbył przy pięknej pogodzie w siedzibie szkoły tłumnie zjawili się uczniowie wraz z rodzinami i zaproszeni goście. Przybyłych przywitali Elżbieta i Edmund Dudek- artyści plastycy, którzy podsumowali całoroczną pracę i oprowadzili zwiedzających po wystawie, barwnie komentując prace swoich uczniów. O swoich pracach mówili też oni sami. Na wystawę składa się około stu wybranych prac dwudziestu pięciu autorów w wieku od sześciu do osiemdziesięciu lat. Można na niej podziwiać pejzaże, martwe natury, portrety, ilustracje, projekty, szkice, grafiki, a przede wszystkim talenty uczniów szkoły na Jabłoni. fot. Filip Pelc STRONA 4 WWW.NCH.PL

kolejny zamach na przyrodę! Brakoróbstwo na Fletniowej Od zeszłego roku trwa na ulicy Fleminga wymiana starego chodnika i układanie nowego. Prace rozpoczęto od strony Polfy Tarchomin przenosząc się powoli w kierunku ulicy Kołacińskiej i Sąsiedzkiej. Na odcinku między Ekspresową a Kołacińską chodnik prowadzony jest raz po parzystej raz po nieparzystej stronie ulicy. Inwestycja bardzo potrzebna dla mieszkańców, zwiększająca bezpieczeństwo poruszania się pieszych po tym często bardzo ruchliwym odcinku Fleminga. Teraz prace przeniosły się na najbardziej wymagający prac drogowych odcinek ulicy Fleminga, czyli kawałek między Kołacińską a Sąsiedzką. Ten fragment Fleminga to polna droga pozbawiona utwardzonej nawierzchni i chodnika, po deszczu praktycznie nieprzejezdna i tym bardziej nie do pokonania na piechotę. Za decyzję dotyczącą uporządkowania tego kawałka ulicy należy chwalić urzędników, tylko dlaczego wszystkie prace drogowe na Wiśniewie muszą wiązać się z niszczeniem istniejącej zieleni i wycinaniem drzew. Rozpoczęcie prac na tym odcinku Fleminga poprzedziła bowiem wycinka wszystkich rosnących na tym odcinku ulicy drzew. A nie były to małe, niepozorne drzewa tylko okazy o obwodzie pnia od 46 do 100 cm, czyli drzewa co najmniej kilkudziesięcioletnie. W sumie, na wniosek Zastępcy Burmistrza Dzielnicy Białołęka, decyzją uzgodnioną z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska wycięto 34 drzewa, nie ponosząc w dodatku opłaty za ich wycięcie. Decyzję o wycięciu uzasadniono kolizją drzew z planowaną budową chodnika i koniecznością przeprowadzenia zabiegów pielęgnacyjnych. Czy rzeczywiście wszystkie rosnące na tym odcinku Fleminga drzewa trzeba było wyciąć, czy wszystkie kolidowały z budową chodnika? Taka decyzja dziwi i oburza, ponieważ po drugiej stronie ulicy nie ma żadnych drzew i można tam bez żadnych wycinek i dodatkowych kosztów położyć chodnik. Dlaczego wobec tego, biorąc pod uwagę wcześniejszy odcinek Fleminga, gdzie chodnik jest prowadzony przeciwną, nieparzystą stroną ulicy na tym kawałku zaplanowano chodnik po stronie parzystej, akurat tam gdzie rosną drzewa? Przecież planując taką inwestycję powinna najpierw być przeprowadzona wizja lokalna, a projekt powinien być następnie dostosowany do stanu obecnego terenu. A dopilnowanie prawidłowości i jak najmniejszej kolizji planowanej inwestycji z istniejącą zielenią jest obowiązkiem urzędników Dzielnicy Białołęka. mieszkancy z ul. Fleminga To miejsce czeka na Twoją reklamę KURSY JĘZYKÓW OBCYCH UWAGA! NOWA LOKALIZACJA ul. Mehoffera 136c W-wa Choszczówka CENA 16 0 Z Ł Dla stałych reklamodawców rabat 25% tel. 506 119 665 lub 601 271 052 STRONA 5 WWW.NCH.PL

Klub Kulturalnego Podróżnika Podczas pierwszej próby ataku szczytowego nie udało nam się wyjść ponad obóz drugi, położony na wysokości 7200 metrów. Według prognozy, mieliśmy mieć pierwsze od trzech tygodni dwudniowe okno pogodowe. Jednak zamiast tego, czekał na nas metr świeżego śniegu i całą noc trzymaliśmy namiot walcząc z bardzo silnym wiatrem. W takich warunkach, nawet zejście do bazy zagrożone jest lawinami oraz zbocze- Dogonić marzenia mój pierwszy ośmiotysięcznik niem ze szlaku we mgle. Gratuluję. Łukasz, jesteś na szczycie. Twój pierwszy ośmiotysięcznik. mówi mój Szerpa. Jest 1 października 2011 roku, godzina 9.37 czasu nepalskiego. Stoimy właśnie na szczycie Cho Oyu (czyt. czo-o-ju) szóstej góry świata o wysokości 8201 metrów. Jest to jedyne miejsce na drodze normalnej na szczyt, z którego widać wyższy o 646 metrów Mount Everest oraz sąsiadujacy z nim Lhotse. Tylko kilka zdjęć i szybko ruszamy w dół. Na szczycie nie ma miejsca na euforię. Trzeba jeszcze bezpiecznie zejść. Dobrze wiemy, że dwie trzecie wypadków w górach wysokich zdarza się podczas zejścia, gdy jest się już bardzo zmęczonym i mniej skoncentrowanym niż w drodze na szczyt. Nasza przygoda z Himalajami zaczęła się prawie miesiąc temu w Katmandu, stolicy Nepalu. Stamtąd drogą lądową dotarliśmy do bazy na wysokości 5700 metrów, która miała być naszym domem oraz miejscem odpoczynku przez następny miesiąc. Przed pierwszym wyjściem w górę, celebrowaliśmy hinduistyczny obrzęd błogosławieństwa o nazwie puja (czyt.: pudża). Podczas tej uroczystości kapłan prosił w naszym imieniu o udane zdobycie szczytu oraz bezpieczne zejście w dół. Nad naszymi namiotami rozwiesiliśmy chorągiewki modlitewne w pięciu symbolicznych kolorach zapisane słowami mantry, które wiatr unosi w świat. W sobotę, 16 czerwca w szkole Mentis odbył się III Piknik Rodzinny, podczas którego uczniowie, nauczyciele i rodzice odkrywali nie wszystkim jeszcze znaną planetę Mentis. Piknik rozpoczęli rodzice uczniów klasy I wystawiając przedstawienie pt: Przybysze z SITNEM na planecie MENTIS, które wśród zebranych dzieci wzbudziło wiele pozytywnych emocji. Następnie na scenie pojawili się uczniowie uczęszczający na zajęcia koła muzycznego i zaprezentowali taniec kosmiczny. Kadra szkoły Mentis przygotowała dla dzieci niezliczoną ilość atrakcji. Odbyło się malowanie twarzy, zjeżdżanie z dmuchanej zjeżdżalni i wspólne puszczanie dużych baniek mydlanych. Każda klasa wraz z wychowawcą miała za zadanie zdobyć siedem kosmicznych kamieni. Aby to osiągnąć uczniowie golili balony pokryte pianką do golenia, obierali pomarańcze, co nie było łatwym zadaniem, ponieważ dłonie schowane były w kucharskich rękawicach. Angliści zaprosili dzieci do stanowiska o nazwie The Solar System. Zadania przygotowane dla uczniów okazały się bardzo ciekawym intelektualnym wyzwaniem. Dzieci poznały kolejność planet w układzie słonecznym oraz specyfikę każdej z nich. Nauczyły się również wiersza w języku angielskim, stworzyły makietę w układzie planetarnym i kosmiczny kolaż. Dużym zainteresowaniem cieszyło się przerzucanie balonów z wodą na ręcznikach. Kiedy dzieci zdobywały kolejne kosmiczne kamienie, rodzice budowali kosmiczne pojazdy. Zaangażowanie, pomysły i zapał budujących były godne podziwu, a pojazdy monstrualnej wielkości i ciekawej konstrukcji. Rodzice za włożony trud zostali nagrodzeni wielką watą cukrową. W trakcie pikniku odbyły Przez 3 tygodnie przygotowywaliśmy się do ataku szczytowego. Na 8000 metrów ciśnienie atmosferyczne wynosi tylko 350 hpa i dlatego jakakolwiek działalność w górach wysokich wymaga aklimatyzacji, podczas której organizm wytwarza dodatkowe krwinki czerwone niezbędne do transportu tlenu. Bez aklimatyzacji człowiek przeniesiony na wysokość 7500 metrów, straciłby przytomność po około 10 minutach, a wkrótce potem zmarł. Odkrywamy planetę MENTIS się także zawody w jeździe na czas pojazdem zbudowanym przez nauczycieli. Radości nie było końca. Piknik uświetniła aukcja charytatywna na rzecz chłopca dotkniętego autyzmem. Rodzice uczniów ze szkoły Mentis okazali wielkie serca za zlicytowane przedmioty udało się zebrać ponad 10.000 złotych. Zamykanie dzieci w ogromnych bańkach mydlanych było inicjatywą rodziców, którzy zarobione pieniądze również przekazali dla potrzebującego chłopca. Szkoła przyłączyła się też do akcji Dzielę się książkami organizowanej przez Fundację Dziecko i kultura we współpracy z Warszawskimi Targami Książki i Fundacją Miasto Słów. Uczniowie przyszli na piknik z książkami, które chcieli podarować dzieciom mającym ograniczony dostęp do literatury: tym przebywającym w szpitalach, hospicjach, domach dziecka czy placówkach opiekuńczych. Uczestnicy pikniku mieli również okazję wziąć udział w loterii fantowej. W związku z tym, że każdy los wygrywał dzieci były niezwykle rozemocjonowane. Dodatkowo piknik został wzbogacony poprzez występ judoków z klubu Lemur i zajęcia sportowe prowadzone przez trenera z Klubu Tenisowego Sporteum. Zainteresowani mogli pooglądać i kupić książki na stoisku przygotowanym dla nas przez sklep Dlapociech.pl. Wspólna zabawa zakończyła się rozwiązaniem konkursu plastycznego na najciekawszą ilustrację do ulubionej książki. Podczas pikniku bardzo widoczna była integracja całej Mentisowej społeczności, którą tworzą dzieci, rodzice i nauczyciele. Katarzyna Tarnogórska Wyruszając na szczyt, wystartowaliśmy z obozu trzeciego już o północy. Dzięki temu idzie się w górę po dobrze zmrożonym śniegu, ułatwiając sobie podejście i minimalizując ryzyko spadnięcia z lawiną. Pomimo wielu dni aklimatyzacji, nasze ruchy na tej wysokości były tak spowolnione, że samo ubranie się i przygotowanie do wyjścia z namiotu zajęło nam ponad dwie godziny. Nim dotarliśmy na szczyt minęło prawie 10 długich godzin wspinaczki, podczas których pokonywaliśmy pas skalny znajdujący się nad obozem trzecim oraz strome pola śnieżne pod szczytem. Nagrodą był magiczny wschód słońca. Wreszcie z góry patrzyliśmy na otaczające nas sześcio- i siedmiotysięczniki, a wkrótce potem dotarliśmy do punktu z którego nie było już dokąd iść wyżej. Byliśmy na szczycie. Od 20 lat marzyłem, aby wspinać się w Himalajach. Mallory, USŁUGI I INSTALACJE HYDRAULICZNE tel. 500 465 161 Bonatti, Zawada, Kukuczka to byli moi bohaterowie. Od pierwszego wyjazdu w Tatry, przed oczami miałem ośmiotysięczniki. Gdy biwakowałem zimą w okolicach Kasprowego, wierzyłem, że jest to trening przed najwyższymi górami świata. Krok po kroku zdobywałem kolejne doświadczenia, pokonując coraz trudniejsze ściany w Tatrach, wspinając się w lodzie i skale na Mont Blanc i Matterhorn, biwakując na wysokości 6400 metrów w masywie Aconcagua, samotnie wchodząc na Pik Lenina 7134m w Pamirze i zdobywając uchodzący za najzimniejszą górę świata McKinley na Alasce. Mogę śmiało powiedzieć, że 20 lat przygotowywałem się do wspinaczki na Cho Oyu. Moim kolejnym celem jest zdobycie Mount Everestu przed czterdziestką. Wierzę, że najważniejsze w życiu to gonić swoje marzenia. Tego też, Państwu życzę. Łukasz Stebelski (ur. 1975) Dyrektor zarządzający w firmie szkoleniowej DENALI Lessons. Prezenter motywacyjny, podróżnik i wspinacz wysokogórski. Żyje w przekonaniu, ze życie zaczyna się tam, gdzie kończy się nasza strefa komfortu, a najpiękniejsze są te dni których jeszcze nie znamy. Łukasz Stebelski KRAWCOWA BIELIŹNIARKA z doświadczeniem (bielizna męska) PILNIE POSZUKIWANA! tel. 533 555 985 czyszczenie i konserwacja posadzek pranie dywanów i wykładzin pranie tapicerki meblowej i samochodowej sprzątanie tel. 602 221 961, 22 774 09 13 Doświadczona opiekunka z referencjami i długoletnim stażem poszukuje pracy w charakterze niani (najchętniej bliźniaków) od września 2012 roku. Preferowany obszar: Choszczówka, Płudy, Tarchomin lub Nowodwory. Telefon kontaktowy: 514 537 292 lub 22 814 16 51. Proszę dzwonić po 20.00 WWW.NCH.PL STRONA 6

Konsultacje społeczne Galeria Modlińska kolejny zamach na Park Wiśniewo! W tym roku mija już pięć lat odkąd zaczęliśmy walczyć o zachowanie Parku Wiśniewo i pisać na łamach Naszej Choszczówki o próbach zniszczenia tego parku. Park Wiśniewo to teren o powierzchni 9 ha położony na wprost Ratusza Dzielnicy Białołęka, po drugiej stronie ulicy Modlińskiej, między ulicami Modlińską, Sąsiedzką, Podróżniczą. Posiadaon walory krajobrazowe, o tak innej od pozostałej części dzielnicy roślinności (ponad 130 odmian różnych roślin), że stanowi ewenement w porównaniu z pozostałymi terenami Białołęki. Wartość przyrodniczą i botaniczną Parku Wiśniewo podkreślają liczne drzewa o pomnikowych wymiarach, w tym 14 pomników przyrody dębów o obwodzie 3 5m i co najmniej pięć następnych 200-letnich dębów kwalifikujących się do uznania za pomniki przyrody. Dzięki swojemu położeniu, unikatowej, bogatej florze i faunie powinien zostać ochroniony i po niezbędnych zabiegach pielęgnacyjnych udostępniony jako park leśny mieszkańcom Dzielnicy Białołęka. Park Wiśniewo znajduje się na terenie, dla którego nie ma aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego. Ale zgodnie ze Studium (uchwała Rady m.st Warszawy z 10.10.2006 zmieniona uchwałą z 26.02.2009) teren jest położony w obszarze posiadającym przeznaczenie tereny o przewadze zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej. Teren jest zlokalizowany na obszarze dawnego założenia parkowego o charakterze naturalistycznym z pozostałością dawnego drzewostanu parkowego. W chwili obecnej trwają prace nad przygotowaniem planu zagospodarowania przestrzennego dla tego fragmentu dzielnicy. Projekt tego planu ma być wyłożony do końca roku. Pierwsze próby zniszczenia tej unikatowej zieleni zaczęły się w 2007 roku, kiedy to użytkownik wieczysty tego terenu chciał w tym miejscu zbudować osiedle wielopiętrowych budynków mieszkalnych, z garażami podziemnymi i usługami. Aby zrealizować tę inwestycję chciał wyciąć bardzo dużo drzew i wprowadzić na teren okolicznej zabudowy jednorodzinnej zupełnie inną charakterem zabudowę wielopiętrową. Takie działanie doprowadziłoby do całkowitej degradacji tego terenu i zniszczenia jego specyfiki. Dzięki akcji społecznej mieszkańców Białołęki około 500 imiennych podpisów przeciw jakiejkolwiek zabudowie Parku, popartej przez radnych naszej dzielnicy i miasta stołecznego Warszawy, a także liczne media o zasięgu lokalnym ale i ogólnowarszawskim udało się nie dopuścić do budowy w tym miejscu osiedla mieszkaniowego. Następną próbą zniszczenia parku był projekt budowy wzdłuż ulicy Modlińskiej, na 1/3 terenu parku wielkiego budynku handlowego o powierzchni 2 ha, z dwukondygnacyjnym parkingiem podziemnym na 1000 samochodów. Planowana inwestycja budowlana miała być realizowana na terenie leśnym i wymagała wycinki 1,23 ha lasu czyli wycinki 750 drzew, w tym również co najmniej 100 letnich. Również tę inwestycję, udało się mieszkańcom Białołęki zablokować. Ale o urządzeniu tu ogólnodostępnej przestrzeni zielonej nikt nie chciał rozmawiać. Obecnie w ramach negocjacji i ustępstw na rzecz mieszkańców inwestor proponuje budowę galerii handlowej, ale nie na ternie 1/3 parku, tylko 2/3, co pociąga za sobą konieczność wycinki 2/3 drzew parku. Czyli, skoro społeczność lokalna nie godziła się na wycinkę 750 drzew, to teraz planuje się wycięcie ich co najmniej dwa razy tyle, planuje się dwa razy większą zabudowę powierzchni parku z parkingiem nie na 1000 samochodów, ale na prawie 2000 aut. Żeby mieć argumenty przeciwko mieszkańcom walczącym o zachowanie Parku Wiśniewo inwestor organizuje tzw. konsultacje społeczne w sprawie planowanej inwestycji w postaci ankiety. Ankieta jest anonimowa. Krzyżyk przy prawidłowej z punktu widzenia inwestora odpowiedzi bardzo łatwo postawić i nie musi zrobić tego osoba ankietowana, chętni oferują pomoc. Wynik takiej ankiety chyba łatwy do przewidzenia. A w ankiecie tylko dwie opcje do wyboru czy chcesz galerię handlową czy osiedle domów jednorodzinnych. Pytania na temat parku oczywiście nie ma. Co więcej, na stronie internetowej Dzielnicy Białołęka pojawia się komunikat o konsultacjach społecznych prowadzonych przez prywatną firmę w sprawie realizacji Galerii Modlińska, z wyraźną informacją, że mieszkańcy mają opowiedzieć się za lub przeciw realizacji Galerii Modlińska. Czyli pytanie o osiedle jednorodzinne to tylko mydlenie oczu. Ulotka ankieta pokazuje wyłącznie projekt galerii i opisuje tylko zalety tej inwestycji, oczywiście nie mówiąc nic o degradacji parku i konieczności wycinki prawie całego drzewostanu. Wręcz przeciwnie próbuje zmniejszyć znaczenie przyrodnicze tego terenu określając go jako zdegradowany teren zielony. O koszmarze jaki będą przeżywać sąsiedzi tej inwestycji w czasie budowy, a potem eksploatacji centrum handlowego nikt nie mówi. A sąsiedzi tej inwestycji to domki jednorodzinne, szkoła, przedszkola, dom opieki. Wyniki tej tzw. konsultacji społecznej nie powinny w żaden sposób mieć wpływu na decyzje odnośnie przeznaczenia terenu Parku Wiśniewo, na kształt powstającego planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego terenu Osiedla Henryków i oczywiście na wydanie warunków zabudowy. Teren między Sąsiedzką, Modlińską i Podróżniczą jest bowiem terenem zielonym z setkami przepięknych drzew i żadna władza nie może tego zakwestionować. Są na to dowody w postaci ekspertyz. Skoro w poprzednim, nie obowiązującym już niestety planie zagospodarowania przestrzennego był to teren zielony, a od tamtej pory nic na tym terenie się nie zmieniło, z wyjątkiem tego że drzewa się rozrosły i są starsze o kilka lat, w nowym planie nie powinno być wprowadzonych żadnych drastycznych zmian w przeznaczeniu terenu. Do tego należy pamiętać, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego musi być zgodny z zapisami Studium. Do czasu uchwalenia planu, co może mieć miejsce za parę miesięcy, nie powinny być podejmowane żadne decyzje budowlane dotyczące parku. Galerie handlowe natomiast można zlokalizować na terenach pozbawionych unikatowej zieleni, których jeszcze nawet przy samej ulicy Modlińskiej jest pod dostatkiem. I takie centra handlowe w promieniu 1 kilometra od Parku Wiśniewo są planowane jedno na rogu Światowida i Modlińskiej, czyli praktycznie naprzeciwko Parku Wiśniewo, drugie na paru hektarach Polfy Tarchomin, czyli dwa przystanki autobusowe od Parku Wiśniewo. Czy zielona Białołęka ma być zmieniona w supermarketową Białołękę? Czy naprawdę w naszej dzielnicy muszą być galerie handlowe budowane kosztem zieleni? A gdzie miejsce na odpoczynek, kontakt z naturą, prawdziwy relaks na wolnym od spalin powietrzu w cieniu drzew? Czy może to zapewnić galeria handlowa i wybetonowany fragment parku z kilkoma pozostawionymi drzewami nad którymi biegnie estakada dojazdowa? Czy rzeczywiście musimy odpoczywać w oparach spalin samochodów parkujących na dachu galerii handlowej? Rozwój dzielnicy mającej jeszcze masę terenów pod zabudowę i mieszkaniową i usługową naprawdę nie musi się odbywać kosztem unikatowych terenów zielonych. Dlaczego nikt nie mówi o zaadaptowaniu terenów postindustrialnych na cele handlowe mówią przedstawiciele Naszej Choszczówki? Dbajmy też o porządek urbanistyczny i nie wprowadzajmy usług tam, gdzie się mieszka i śpi. Nie stawiajmy wieżowców w osiedlach domów jednorodzinnych, nie pozwólmy by obok domów 3 piętrowych budować 10 15 piętrowe domy bo to nie jest nowoczesność. To jest chaos. Nie pozwólmy zniszczyć zieleni, która mogłaby służyć społeczeństwu. Nie pozwólmy na wycinkę 75% zieleni i zastąpienie jej 5 ha betonu. Porozmawiajmy raczej jak zieleń Parku Wiśniewo uporządkować, by jego teren służył następne dziesiątki lat mieszkańcom. Jeśli ktoś z Czytelników jest za uratowaniem Parku Wiśniewo prosimy o napisanie krótkiego maila na adres: parkwisniewo@wp.pl Wystarczą dwa słowa Popieram Park. Każdy głos w tej sprawie jest ważny i może pomóc w uratowaniu Parku Wiśniewo. Głosy zbiera Społeczny Komitet Obrony Parku Wiśniewo. FZ SUPER BUD-a! Mało kto wie, że na Białołęce mieszka największa liczba najmłodszych doktorów i docentów. A niebawem znacząco wzrośnie procentowy udział osób z tytułem profesora! Dotychczas w tej dziedzinie w skali Warszawy prym wiodły dwie dzielnicy Żoliborz i Ursynów. Ale w przypadku naszej dzielnicy wcale nie chodzi o powstanie profesorskiego osiedla. Od 4 semestrów działa Białołęcki Uniwersytet Dzieci (w skrócie BUD), prowadzony przez Fundację AVE przy wsparciu m.st. Warszawy. Studenci w wieku 5 13 lat podczas weekendowych wykładów i ćwiczeń zdobywają tutaj prawdziwe tytuły naukowe od bakałarza poprzez magistra, doktora, docenta po profesora! Mają również swoje własne indeksy, do których pieczołowicie zbierają podpisy wykładowców. BUD okazał się strzałem w dziesiątkę mówi Bartłomiej Włodkowski, szef Fundacji AVE, nazywany przez studentów rektorem. Na Białołęce odczuwalny jest brak oferty pozalekcyjnej dla dzieci. Chcąc temu zaradzić, odwołaliśmy się do popularnej i modnej formuły uniwersytetu dziecięcego. Ale zależało nam, żeby nie powielać schematów. Dlatego tym, co wyróżnia naszą uczelnię jest połączenie formuły szkoły humanistycznej z politechniką. Program obejmuje więc zajęcia zarówno z fizyki, chemii, matematyki, jak i etnografii, historii, dziennikarstwa czy literatury. Dzieci nie uczestniczą jedynie w wykładach, ale przede wszystkim w ćwiczeniach, w trakcie których w mniejszych, 20 30-osobowych grupach samodzielnie przeprowadzają rozmaite eksperymenty i doświadczenia. W trakcie zajęć filmowych nagrali też film, promujący BUD, tworzyli swoje własne komiksy, a obecnie przygotowują się do prowadzenia własnej audycji w radiu internetowym. Starannie dobieramy wykładowców mówi Włodkowski. Wyrazem tego jest chociażby fakt, że nie współpracujemy wyłącznie ze stołecznymi wyższymi uczelniami i instytutami naukowymi, ale od roku prowadzą u nas znakomite zajęcia także naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu czy wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjeżdżają do Warszawy specjalnie dla naszych studentów. Zależy nam, żeby zajęcia autentycznie rozbudzały naukowe pasje i zainteresowania oraz pomagały rodzicom w definiowaniu predyspozycji dzieci. Sam rektor również prowadzi zajęcia z historii Białołęki. Razem ze studentami szmuglował parówki podczas niezapomnianej przejażdżki wyczarowaną ciuchcią jabłonowską ze stacji Dąbrówka do stacji Wiśniewo, innym razem spotykał się z autentycznym białołęckim diabłem z lokalnej opowieści sprzed 250 lat, a na cmentarzu tarchomińskim poszukiwał ducha, rozwiązując po drodze najrozmaitsze historyczne zagadki. Przyznam, że rodzice mieli sporo wątpliwości, czy tego rodzaju propozycja może zainteresować dzieci. Ale już po pierwszych zajęciach okazało się, że cykl zrobi furorę. Ze względu na liczbę chętnych, każde spotkanie trzeba było kilkakrotnie dublować! mówi z dumą rektor. Miło mi było, kiedy podczas podpisywania indeksów usłyszałem kilkakrotnie: Proszę pana, to były najfajniejsze zajęcia, w jakich uczestniczyłem!. Na BUD-zie studiuje obecnie ok. 200 dzieci, ale chętnych jest prawie dwukrotnie więcej. Fundacja AVE korzysta z gościnności białołęckiego ratusza. Część zajęć odbywa się w Gimnazjum Nr 121, niektóre wykłady odbywają się w instytucjach naukowych. Dzieciaki były już na przykład na Wydziałach Chemii i Fizyki UW, w Polskim Radiu, Domu Spotkań z Historią oraz w Instytucie Archeologii. W kończącym się właśnie czwartym semestrze odbyło się ponad 20 unikatowych zajęć, co przekłada się na ponad 3000 osobomiejsc. Dzieciaki poznawały m.in. fraktale i elektromagnetyzm, ustalały właściwości wody i światła, szukały potworów mórz i oceanów, ustalały ponadczasowe kanony piękna, badały białko i DNA, a nawet przeistoczyły się na chwilę w małych komandosów i zgłębiały wiedzę na temat broni masowego rażenia! A wszystko w interaktywnej, nieszablonowej formule. BUD oprócz niezwykle istotne wymiaru edukacyjnego ma istotne znaczenie dla integracji nowych mieszkańców mówi Włodkowski. Gros rodziców zaangażowało się rozwijanie programu dziecięcej uczelni. Ważne też, że funkcjonowanie tego projektu opiera się w całości na wolontariacie kilkunastu młodych ludzi: licealistów i studentów, którzy na czas zajęć stają się Ciociami i Wujkami i pomagają małym naukowcom w odnalezieniu się na studiach. Ostatnio byłam świadkiem następującej sytuacji mówi Agnieszka, jedna z wolontariuszek. Na korytarzu mama poucza swoich synków: Jeśli dalej będziecie niegrzeczni, to przez miesiąc nie będziecie chodzili na BUD. Na co dzieci: O, nie mamo, tylko nie to! Zakaz chodzenia na BUD to dla nas najstraszniejsza kara. Ta reakcja dzieciaków to chyba najlepsza rekomendacja dla naszego przedsięwzięcia. Kolejny semestr rozpocznie się w drugiej połowie września. Zapisy ruszą pod koniec sierpnia, zainteresowani wszelkie informacje znajdą w Internecie na stronie bud.fundacjaave.pl. Natomiast w okresie wakacji na sąsiednim Targówku Fundacja AVE uruchamia Dziecięcy Uniwersytet Muzyczny po tajemniczą nazwą Re Re: Kum Kum. Zajęcia odbywać się będą w plenerze Parku Bródnowskiego przy Domku Herbacianym. W ich trakcie dzieci odbędą muzyczną podróż po różnych kontynentach i nauczą się m.in. zaklinać węże oraz tworzyć indiańskie szyfry z sygnałów dźwiękowych. Dzięki dofinansowaniu m.st. Warszawy wstęp na spotkania wolny. Z kolei inny projekt edukacyjny Fundacji AVE został nominowany do konkursu S3KTORY na najlepszą inicjatywę pozarządową roku 2011. Mowa o DUcH-u, czyli pierwszym w Polsce Dziecięcym Uniwersytecie Historycznym, na którym kilkaset najmłodszych Warszawian poznawało w nieszablonowej formule dzieje swojego miasta. Zresztą w konkursie nominowane zostały również 3 inne przedsięwzięcia Fundacji AVE, co jest absolutnym rekordem. Na wszystkie można głosować w Internecie za pośrednictwem strony www.ngo.um.warszawa.pl. Serdecznie zachęcamy! Warto! Bartłomiej Włodkowski WWW.NCH.PL STRONA 7

Porady pośrednika Dostęp do drogi publicznej W praktyce zawodowej często spotykam się z problemem braku dostępu do drogi publicznej. W latach 90-tych, również na terenie Białołęki Dworskiej, Płud, Choszczówki, Wiśniewa masowo sprzedawano powstałe ze świeżych podziałów działki, nie troszcząc się o to, by dopełnić formalności związane z prawem do korzystania z drogi dojazdowej. Nic o tym nie mówiły prawomocne decyzje podziałowe. Wydawano pozwolenia na budowę, wyrosły domy i nikt nie pomyślał, że układamy media, chodzimy i jeździmy po drodze, która nie jest drogą publiczną i do której również my nie posiadamy żadnych praw. Z reguły zapominają o tym i ci, którzy kiedyś sprzedawali, i ci, którzy kupowali. I tylko zimą, gdy interweniujemy, że droga jest nieodśnieżona, słyszymy, że to obowiązek jej prywatnego właściciela. Latem już o tym zapominamy. Problem pojawia się, gdy dom usytuowany na działce położonej przy takiej drodze chcemy sprzedać; tutaj już wszystko sprawdzane jest skrupulatnie. Może kupujący mógłby mieć kaprys kupić dom zbudowany na działce bez dostępu do drogi publicznej, ale żaden bank nie da kredytu na sfinansowanie takiej transakcji. Rozwiązaniem jest kupno choćby najmniejszego, jednego milionowego udziału w drodze od któregokolwiek właściciela. Jeśli nikt życzliwy nie sprzeda udziału, można wystąpić do sądu o ustanowienie drogi koniecznej. Sąd orzeka o wynagrodzeniu dla tych właścicieli, przez których działki przebiega służebność. Na koniec chciałabym dodać, że nie należy obrażać się na tych sprzedających, którzy kiedyś sprzedali nam działkę bez udziału w drodze, ani na notariusza, który taką umowę przygotował. Taka była praktyka. Zwykle i sprzedający (lub jego spadkobiercy), i notariusz są skłonni problem rozwiązać sprzedając udział w drodze za przysłowiową złotówkę, choć znam przypadki, gdy zapewnienie dostępu do drogi publicznej kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nina Kuczyńska WAKACYJNE SPOTKNIA Z TEATREM czyli plac zabaw inny niż wszystkie Edycja III Lipiec-sierpień 2012 Porady ubezpieczeniowe Bo ja mam psa, małego psa No i zaczęły się wakacje. Pogoda dopisuje wyjeżdżamy więc na majówki, czerwcówki, wczasy, weekendy i wszelkie inne możliwe okazje. Właśnie wracam z mazur gdzie jak zawsze pełno ludzi. Wracam spokojnie bo dom ubezpieczony, samochód również. Mogłam spokojnie odpoczywać nie martwiąc się o mój majątek. Jadę i piszę myśląc o tym co zobaczyłam podczas mojego czerwcowego pobytu w pięknej mazurskiej krainie. Otóż np. w pięknie położonej wiosce Rydzewo gdzie gościłam u przyjaciół zostały wywieszone w miejscach strategicznych czyli w barze i w sklepie ogłoszenia informując e posiadaczy psów o obowiązku wyprowadzania ich na smyczy oraz sprzątaniu po pupilach pod groźbą kary. Kiedyś nie do pomyślenia a jednak psy w tej wiosce naprawdę chodzą na smyczy! Ale to jeszcze nic. W Mikołajkach, w Giżycku nie widziałam psa bez smyczy! Nie widziałam psa zaniedbanego! Pieski miejscowe i przyjezdne maszerują czasem nawet po trzy na jednej smyczy, właściciele po nich sprzątają więc trawniki czyste i zapraszające do biwakowania. Widziałam też pieski żeglujące, które oprócz eleganckich smyczy mogą pochwalić się gustownymi kapokami. Coraz częściej widzę również specjalne transportery do przewożenia zwierząt w samochodach, pasy do ich przypinania czy preparaty mające zapewnić im spokojną podróż. Pomyślałam więc, że czas napisać o ubezpieczeniach dla właścicieli psów. O ubezpieczeniach OC w związku z posiadaniem pieska już pisałam ale są również ubezpieczenia mające chronić Już po raz trzeci, białołęckie parki, skwery i place zabaw ożyją teatralnie podczas wakacji. W ciągu dwóch miesięcy spotkamy się aż pięć razy, pokażemy aż trzy przedstawienia. Dla tych, którzy jeszcze nie poznali przygód szalonej krowy Mamy Mu przypomnimy spektakl Teatru Plac Zabaw Mama Mu. To opowieść o tym, że warto mieć marzenia i próbować je realizować. Nawet jeśli wydają się nierealne. Będą też zupełnie nowe tytuły. Wszyscy znają bajkę o Czerwonym Kapturku, lecz czy wszyscy chcą i lubią ją opowiadać? A gdyby tak jeszcze dać szansę, aby sami bohaterowie opowiedzieli o swoim losie? Jaki mają stosunek do zdarzeń toczących się w opowieści. Bo czy to przyjemnie jest, na przykład, zostać połkniętym przez wilka i siedzieć długo w jego brzuchu, gdzie ciemno i brak telewizora? I czy gajowy na pewno przyjdzie na czas? Przekonacie się o tym wybierając się na Czerwonego Kapturka w wykonaniu aktorów Teatru Baj Pomorski z Torunia. Spotkacie też trupę wędrujących aktorów-komediantów, którzy opowiedzą historię Pinokia. Zamienią swój teatr wóz w kolejne miejsca znane z historii Pinokia dom Dżeppetta, Pole Cudów, dom wróżki czy wnętrze wieloryba. Za każdym razem po wspólnym oglądaniu aktorzy zaproszą widzów do szalonej zabawy, w której nie zabraknie uwielbianych przez dzieci konkursów, wyścigów, animacji i tańców, które poprowadzą aktorzy Teatru Plac Zabaw. Dodatkową atrakcją będą warsztaty hip-hopowe, Mała Akademia Sztuki- czyli warsztaty plastyczne, warsztaty bębniarskie i zabawy w Party- Busie. Mamy nadzieję, że tegoroczna edycja wakacyjnych spotkań z teatrem przyniesie wiele radości ze wspólnego przebywania. Pamiętajcie spektakle grane są w plenerze zabierzcie więc kocyki, picie a przede wszystkim dobry nastrój a... i nie przychodźcie kiedy będzie padał deszcz to jedyna przeszkoda dla naszych wakacyjnych spotkań. posiadacza czworonoga przed poniesieniem zbyt dużych wydatków w związku z choroba zwierzęcia. Zawierając umowę umawiamy się z firmą ubezpieczeniową na pokrycie kosztów leczenia w związku z wystąpieniem nagłego zachorowania lub wypadku zwierzęcia. Piesek musi być zdrowy w chwili ubezpieczenia ale jeśli coś się wydarzy w okresie ubezpieczenia, ubezpieczyciel pokryje wydatki związane z ratowaniem zdrowia i życia naszego pupila. Dodatkowo w takim ubezpieczeniu można zawrzeć odszkodowanie dla właściciela w związku z padnięciem zwierzęcia oraz jego pochówkiem. Mam wrażenie, że jesteśmy na tyle świadomym społeczeństwem że nadszedł już czas na takie ubezpieczenia. Pozdrawiam wakacyjnie Justyna Gładyś SKLEP JUBILERSKI USŁUGI ZEGARMISTRZOWSKIE FORT PIONTEK obok marketu SELGROS ul. Modlińska 310/312 tel. 022 676 76 09 www.srebroizloto.pl Marcin Gulatowski usługi brukarskie sprzedaż kostki brukowej Warszawa, ul. Myśliborska 53 tel. (22) 614 47 07, 604 522 602 e-mail: e.gul@wp.pl OFERUJEMY: wyroby ze złota i srebra pierścionki zaręczynowe z brylantami prezenty na komunię i chrzest skup złota i srebra naprawę biżuterii ze złota drobne usługi grawerskie naprawę zegarków wymianę baterii w zegarkach i pilotach samochodowych Zapraszamy również do naszego stoiska w markecie KAUFLAND w Jabłonnie przy ul. Zegrzyńskiej 7 STRONA 8 WWW.NCH.PL

Letnie Igrzyska Olimpijskie Londyn 2012 Trzymajmy kciuki za Marcina Dwudziestoletni pływak Marcin Cieślak warszawianin od urodzenia a od 6 roku życia mieszkaniec Choszczówki będzie reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich Londyn 2012. Wystartuje w dwóch konkurencjach 200 m stylem motylkowym i 200 m stylem zmiennym. Będzie pierwszym olimpijczykiem w długiej i bogatej historii Choszczówki. Marcin swoją szkolną edukację rozpoczął od zerówki, w szkole podstawowej w Choszczówce a przygodę z pływaniem od uczniowskiego klubu pływackiego BUKS, na szkolnym basenie przy Erazma z Zakroczymia na Tarchominie. Trenował tam przez 8 lat do ukończenia gimnazjum pod okiem młodego trenera Wojtka Rodkiewicza. Kolejne trzy lata Marcin spędził w Krakowie, w Szkole Mistrzostwa Sportowego, gdzie łączył naukę w liceum z treningiem pływackim. W Krakowie trenerką Marcina była Maria Jakóbik, która wychowała wielu bardzo dobrych pływaków, m.in. Otylię Jędrzejczak. Po zdaniu matury Marcin rozpoczął studia w USA na University of Florida, na północy stanu Floryda. Tam trenuje pływanie w jednym z najsilniejszych akademickich ośrodków pływackich w USA, w klubie Gators (skrót od aligators). Z tej uczelni i z tego klubu wywodzi się jeden z najlepszych obecnie pływaków w USA i na świecie Ryan Lochte, równie dobry jak słynny Michael Phelps. Marcin z medalem Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich Singapur 2010 Marcin od najmłodszych lat osiąga sukcesy pływackie. Zdobywał tytuły Mistrza Polski i bił rekordy Polski w kategoriach dziecięcych, młodzików i juniorów. Wszystkie te rekordy nie zostały jeszcze poprawione. Jest aktualnym Rekordzistą Polski Seniorów na 200 m stylem zmiennym. Marcin jest również trzykrotnym Mistrzem Europy Juniorów w stylu motylkowym. Był finalistą Mistrzostw Eu- Bieg z ogniem 20 lipca Marcin Banaszkiewicz z Białołęki pobiegnie w sztafecie z ogniem olimpijskim przed XXX Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie. Mieszkaniec Tarchomina jako jeden z nielicznych w kraju będzie reprezentował Polskę przed olimpiadą. Marcin znalazł się w gronie 8000 osób z całego świata, które będą przez 70 dni biegły po krajach Wielkiej Brytanii. W tym czasie odwiedzą blisko 1000 miejscowości, by 27 lipca, w dniu otwarcia XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich, wbiec z ogniem olimpijskim do Londynu W sztafecie weźmie udział 28 reprezentantów Polski. Będą wśród nich postaci znane ze świata mediów oraz sportu m.in. Przemysław Babiarz, Mariusz Czerkawski, Artur Partyka, Michał Żebrowski i Marta Żmuda Trzebiatowska. Wraz z nimi pobiegnie Marcin Banaszkiewicz, który w tym elitarnym gronie znalazł się dzięki konkursowi organizowanemu przez firmę Samsung. Producent urządzeń elektronicznych na swoim profilu, w popularnym serwisie społecznościowym Facebook, zamieścił pytanie Udowodnij nam, że to właśnie Ty powinieneś wygrać. Co wyróżnia Cię spośród innych? Organizator wybrał 18 najciekawszych historii, a wśród nich, odpowiedź Marcina, który opisał swoją historię walki ze zbędnymi kilogramami. Bez stosowania powszechnie znanych diet, Marcin zrzucił 40kg w zaledwie 10 miesięcy. Bardzo się cieszę, że znalazłem się w tak elitarnym gronie i będę mógł być częścią jednego z największych symbolicznych wydarzeń na świecie, jakim jest bieg z ogniem olimpijskim. Z pewnością wspomnienia z tego wyjątkowego biegu pozostaną ropy w Budapeszcie w 2010 r. i Mistrzostw Świata w Dubaju w 2010 r. Był dwukrotnie półfinalistą Mistrzostw Świata w Szanghaju w 2011 r. w stylu zmiennym i motylkowym. Marcin zdobył też brązowy medal na 200 m motylkiem na pierwszych w historii Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich, które odbyły się w Singapurze w 2010 r. Teraz przyszedł czas na prawdziwe Igrzyska Olimpijskie. Marcin do Igrzysk w Londynie przygotowywał się bardzo solidnie pod okiem Gregga Troya, na zawsze w mojej pamięci. Szczególnie, iż jestem jedną z nielicznych osób na całym świecie, które dostąpiły tego zaszczytu. Coś takiego zdarza się tylko raz w życiu mówi zadowolony Marcin Banaszkiewicz i dodaje, że dopisało mu szczęście, ponieważ był jedną z wielu osób, które startowały w konkursie zorganizowanym przez firmę Samsung. Marcin Banaszkiewicz pobiegnie w sztafecie w dniu 21.07.2012 w miejscowości Rochester. jednego z najlepszych trenerów w USA. Jest więc szansa, że mimo bardzo silnej konkurencji w światowym pływaniu zobaczymy Marcina w finałowych wyścigach na 200 m stylem motylkowym i 200 m stylem zmiennym. Pierwszy start będzie miał 30 lipca (rano eliminacje a wieczorem półfinał). W każdym następnym dniu aż do 2 sierpnia też ma zaplanowane starty. Trzymajmy kciuki! Redakcja Mistrzostwa Polski Młodzików w judo Mamy Mistrza Polski Za nami bardzo udane starty w pierwszym półroczu. W tegorocznych Mistrzostwach Polski Młodzików w Krakowie aż trzech zawodników Uczniowskiego Klubu Judo Białołęka stanęło na podium. Bartek Zawadzki w kategorii do 73 kg został Mistrzem Polski, a jego kolega klubowy Sebastian Ołdak zajął drugie miejsce w kategorii do 50kg. Niedziela była również bardzo udanym dniem dla naszych zawodników, Joanna Janeczko zdobyła brązowy medal w kategorii do 40kg. W klasyfikacji generalnej chłopców zajęliśmy 1 miejsce, a ogólnej 8. W Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży młodzików zdobyliśmy 4 medale: złoto Bartka Zawadzkiego i Joanny Janeczko oraz dwa srebrne Sebastiana Ołdaka i Michała Saloniego. W Mistrzostwach Warszawy dzieci zdobyliśmy 5 medali dwa złote, dwa srebrne, jeden brąz i dwa piąte miejsca. Wychowankowie naszego klubu, mieszkańcy Białołęki z powodzeniem walczą na matach Polski i Europy. W Mistrzostwach Polski Juniorów Patryk Broniec zdobył złoto a Przemek Szerszeniewski piąte miejsce. W Pucharze Europy w Kownie Patryk Broniec był drugi a Przemysław Szerszeniewski siódmy. Cieszy nas jednak najbardziej to, że judo staje się coraz bardziej popularne na Białołęce. Dyscyplina, która rozwija bardzo wszechstronnie, poprawia sprawność fizyczną, uczy cierpliwości i koncentracji a także wyrabia charakter zdobywa coraz więcej sympatyków. Nasze dzieci ćwiczą już w czterech szkołach, najmłodsi adepci trenują w szkole Podstawowej nr 154, 231 oraz w ZS nr 106 przy ul. Van Gogha oraz w klubie Tokyo, starsi w Gimnazjum nr 124 oraz w ZS nr 106. trener Jacek Biernat To miejsce czeka na Twoją reklamę mechanika, klimatyzacja, wulkanizacja, diagnostyka elektr., tłumiki, akumulatory CENA 16 0 Z Ł Dla stałych reklamodawców rabat 25% tel. 506 119 665 lub 601 271 052 WWW.NCH.PL STRONA 9

LATO Przyszło lato. Zapełniło plaże i samoloty. W samolotach ludzie też polecieli na plaże, tylko zazwyczaj gorsze od naszych, bo kamieniste. Wiem, bo też kiedyś latałem, ale mi się odechciało i nie latam. Chyba naprawdę się starzeję, bo coraz mniejszą mam ochotę na spędzanie wakacji poza Polską. Większość interesujących mnie światowych zabytków już zobaczyłem, a leżenie plackiem na jakichś kamieniach dawno przestało mi się podobać. Bardzo za to podoba mi się u nas i mojego przekonania nie zmieni nawet horda malkontentów. Ostatnio sporo jeździłem po Polsce i jeśli ktoś nie widzi jak wypiękniały nasze wsie i miasteczka, że o dużych miastach nie wspomnę, to albo nie podróżuje, albo nie chce tego zobaczyć. Ludzie też jakoś wypięknieli, a ostatni miesiąc był po prostu cudowny. Nigdy w życiu nie widziałem tak białoczerwonej Polski. Narodowe wzmożenie zaprocentowało niesamowicie. Stadiony i strefy kibica zapełniały się rodzinami z dziećmi i nawet kibole jakoś przycichli odurzeni tą wzajemną życzliwością. Poderwali się tylko raz, ale to i tak nic, jeśli sobie przypomnieć, co się działo na stadionach zaledwie pół roku temu. Nie wiem, czy kiedy ukaże się ten tekst, będzie już po EURO 2012, czy tuż przed końcem, ale już teraz wiem, że wygraliśmy. Cały świat zobaczył, że nie jesteśmy jakimś postsocjalistycznym skansenem, tylko nowoczesnym, życzliwym wszystkim gościom fajnym krajem, do którego warto wrócić i namawiać innych, żeby też tu do nas przyjechali. Kibolskie burdy po meczu Polska-Rosja nie zmienią obrazu Polski, o której dzisiaj cały świat mówi i pisze, że spisała się na medal. Medalu piłkarskiego nie zdobyliśmy, ale kto wie czy ten drugi, wizerunkowy, nie jest ważniejszy. Zadzwoniła do mnie przyjaciółka, która od lat mieszka w Niemczech i przez łzy radości opowiadała jak inaczej niż zwykle mówią o nas niemieccy korespondenci. Są zachwyceni. Podobnie Włosi, Hiszpanie, Anglicy, a Irlandczycy to już zupełnie oszaleli na naszym punkcie. To jest właśnie nasza największa wygrana. Z kraju złodziei i nieudaczników, kraju śmierdzących dworców i dziurawych dróg staliśmy się fajnym, atrakcyjnym miejscem, w którym można dobrze zjeść, zabawić się i zobaczyć coś ciekawego. Tej opinii nie da się przeliczyć na nowe, drogie stadiony, czy strefy kibica. To się zwróci z nawiązką. Oczywiście niektóre dworce jeszcze śmierdzą i mnóstwo dróg jest w fatalnym stanie, ale to się zmienia i jestem pewien, że ten proces będzie trwał również po zakończeniu mistrzostw. Miało być wakacyjnie i pogodnie, a wyszło mi jakoś tak trochę zbyt serio, pewnie też trochę zbyt optymistycznie, ale trudno, ten typ tak ma. Wyobrażam sobie jak irytuję wszystkich, którzy są innego zdania, ale nic na to nie poradzę, że dla mnie szklanka zawsze jest do połowy pełna. Przepraszam, nikogo nie chcę denerwować szczególnie przed wakacjami, szanuję odmienne poglądy i nie lubię się kłócić. To lato ma być pogodne i szczęśliwe dla wszystkich. Nawet dla tego faceta, który ma Lato w nazwisku, a którego lata temu uwielbiałem i w życiu nie przyszło mi do głowy, że to, co mu lata po głowie sprawi, że złota polska jesień jego życia zmieni się w jesień średniowiecza. Dobrze życzę również jego koledze z boiska, który kiedyś zatrzymał Anglię, a teraz źle życzył Polakom i kibicował Niemcom, dzięki czemu nasi sąsiedzi zaszli tak daleko. Wszystkim życzę dobrze, bo zawsze coś dobrego się dzieje, jak ludzie sobie dobrze życzą. Na koniec chcę dobrze życzyć mojej cudownej, wspaniałej, kochanej, wyrozumiałej i cierpliwej żonie, która tego lata kończy okrągłą rocznicę. Bebuniu. Niech Ci będzie ze mną dobrze na świecie przez kolejną okrągłą rocznicę. Artur Barciś KULINARIA W momencie, kiedy piszę te słowa jedno jest pewne: nikogo nie interesują ani przepisy, ani samo jedzenie. Za 40 minut zaczyna się mecz Polska Czechy, który przesądzi o wyjściu lub nie z grupy. Nawet ci, którzy na co dzień ledwie znają zasady gry w piłkę nożną stają się zaprzysięgłymi kibicami i na ten szczególny wieczór wystarczy im dobre piwo! W momencie, kiedy Czytelnicy będą czytać kolejny numer Naszej Choszczówki wszystko już będzie jasne. No, mam nadzieję, że jasne!, bo nie wiem co zrobimy z tak wielkimi nadziejami, gdyby okazało się ciemne. Dziś jeszcze mamy wiarę, nadzieję i miłość do polskiej reprezentacji. W co je zamienimy jeśli, upss, nawet nie odważę się tego napisać! Tak czy owak panujący obecnie szał na punkcie piłki nożnej kiedyś minie. Skończą się Mistrzostwa, wróci normalny ruch na ulicach i gazety, które będą pisać także o czymś innym. Nawet jeśli zostaniemy mistrzami, ba, nawet jeśli nie odpadniemy gdzieś po drodze, wróci także apetyt. No, może niektórym zajmie to więcej czasu, bo ewentualna porażka NA- SZYCH skutkować będzie jadłowstrętem, to kiedyś jeść zaczną (po krótkiej terapii, obietnicach nie ekscytowania się tak bardzo następnym razem lub deklaracjach w rodzaju: nigdy więcej piłki nożnej ). Równowaga będzie jednak powoli wracać, samochody na ulicach pozbędą się wszechobecnych dzisiaj biało-czerwonych ozdób, a w letnie wieczory żołądek przypomni o sobie i swoich potrzebach. Wtedy jak znalazł przyda się soczewica z warzywami lub z warzywami i kurczakiem. Będzie miała szczególny smak zapewniam! bo przepis został przygotowany i zaproponowany Czytelnikom wtedy, kiedy wszystko jest jeszcze możliwe. Jeszcze ciągle możemy wygrać! Jeszcze ciągle możemy wyjść z grupy! Jeszcze ciągle jesteśmy w grze! Niech cząstka tej atmosfery, wiary w sukces i wygraną towarzyszy Wam, Drodzy Czytelnicy, w czasie przyrządzania i delektowania się proponowanym przepisem. Wszystko ciągle jest możliwe i niech tak zostanie! Z gorącymi pozdrowieniami dla Kibiców! Marzena Mendza-Drozd Magda gotuje! Soczewica z warzywami Składniki: 1/2kg soczewicy czerwonej, 1 łyżka oliwy z drugiego tłoczenia, 2 duże pokrojone cebule 4 duże ząbki czosnku pokrojone drobno sól, pieprz Warzywa: papryka (różne kolory), cukinia, marchew, brokuły, kukurydza, lub co tam mamy w lodówce, byle nie bardzo drobno pokrojone. Soczewicę dobrze opłukaną zalewamy wodą ok. 2 cm powyżej i solimy. Gotujemy ok. 10 min. od czasu do czasu mieszając. Na patelnię z odrobiną oliwy wrzucamy pokrojoną cebulę i czosnek. Dodajemy do soczewicy, posypujemy pieprzem świeżo zmielonym i to jest baza naszej potrawy. Następnie wrzucamy na patelnię to, co mamy akurat w lodówce... paprykę, cukinię np: strąki fasoli, marchew, brokuły uprzednio podgotowane i dusimy krótko na oliwie. Możemy też dodać do potrawy mięso, np. z piersi kurczaka podsmażone. Wyjdzie też bardzo dobre, tyle tylko, że nazwa będzie musiała ulec lekkiej modyfikacji. Ale to przecież żadna sprawa! Smacznego! Magda Kracher PODRÓŻE CZYLI ZABIERAMY PSA NA URLOP Poruszałam już kiedyś na łamach,, NCh temat wakacyjnych podróży ze zwierzętami, ale ze względu na to, że temat ten ciągle powraca w sezonie przedwakacyjnym w Państwa pytaniach do mnie, pozwolę sobie jeszcze raz udzielić kilku wskazówek. Należy się upewnić, że tam dokąd jedziecie pies będzie mile widzianym gościem. Coraz więcej pensjonatów i ośrodków wczasowych pozwala zabierać psa ze sobą.podobnie jest w małych prywatnych kwaterach. Czy warto? Ja uważam, że warto. Mamy w końcu dużo czasu dla zwierzaka, można poćwiczyć z nim tresurę, odbywać długie i twórcze spacery polegające na zacieśnianu kontaktu i więzi. Psa cieszy i raduje sama obecność właściciela. Pamiętam miałam kiedyś psa Futrzaka, który wyjeżdżał ze mną w czasie studiów na saksy, na winobranie do Francji. Ja ciężko pracowałam, a on leżał w cieniu winnych krzewów i widać było po całym jego zachowaniu jak bardzo jest zadowolony.pilnował się bardzo, jeśli przysnął, a ja zmieniłam rządek w winnicy, zrywał się i odnajdywał mnie za pomocą węchu merdając przy tym ogonem z radością. Nie należy zabierać psa wtedy, gdy nie będziemy mogli poświęcić mu czasu. Pies nie powinien cały dzień siedzieć zamknięty w hotelowym pokoju. Może siedzieć pół dnia, ale należy potem zapewnić mu zabawę i towarzystwo. Z przykrością stwierdzam, że widuję czasem psy na rozgrzanej upałem plaży lub na narciarskim stoku wśród pędzących narciarzy. Nie świadczy to dobrze o ich właścicielach. Jakich psów nie należy zabierać w podróż wakacyjną? Przede wszystkim nie ułożonych i agresywnych. Psów nad którymi nie panujemy i nie sprawujemy kontroli. Taki pies może nam dostarczyć wielu stresów i niemiłych sytuacji, a przecież jedziemy po to, aby wypocząć. I nie ma tu znaczenia, czy zabieramy ze sobą yorka czy owczarka niemieckiego. Mały, nie wychowany, rozpieszczony york może być bardziej kłopotliwy niż dobrze wychowany i zdyscyplinowany owczarek niemiecki czy kaukaski. Pies powinien być nauczony do pozostawania samemu w pomieszczeniu, nie powinien wtedy wyć i szczekać, bo będzie utrapieniem dla pozostałych urlopowiczów. Oczywistym jest, że nie powinien niszczyć sprzętów i pościeli. Dobrze jest jeśli pies umie i lubi podróżować samochodem. Co prawda współczesna weterynaria dysponuje całym arsenałem środków przeciw chorobie lokomocyjnej, są też środki famakologiczne uspokajające dla psów, które są niegrzeczne i niespokojne w podróży, ja twierdzę jednak, że nic nie zastąpi dobrego wychowania. Lek. wet. Agata Tarasek. Wydawca: Stowarzyszenie Nasza Choszczówka, ul. Łuczywo 18, 03 071 Warszawa. Adres redakcji: ul. Łuczywo18, 03 071 Warszawa tel. 0601 271 052, 0506 119 665 e mail: nasza. choszczowka@wp. pl Redaguje zespół: Krzysztof Cieślak z ca red. naczelnego, Krzyszkof Pelc, Agnieszka Wróblewska Redakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania i skracania Projekt i skład: Marcin Boguś, e mail: m.bogus@nch. pl Nakład: 5000 szt. Druk: EBE Sp. jawna, Warszawa, Instalatorów 5, tel. (022) 868 29 58 STRONA 10 WWW.NCH.PL