GOCI I GEPIDOWIE NAD DOLNĄ W ISŁĄ I ICH WĘDRÓWKA KU MORZU CZARNEMU I D A C JI

Podobne dokumenty
Zagroda w krainie Gotów

Wioska Gotów w Masłomęczu - WCZORAJ i DZIŚ

Warmia i Mazury w opisach z czasów starożytnych

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

PLAN WYNIKOWY DLA KLASY I TECHNIKUM (z praktyką miesięczną)


Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

SPECYFIKACJA ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA

Gdyńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa

Słowianie w starożytności

Sprawdzian nr 1. Rozdział I. Początek wieków średnich. 1. Na taśmie chronologicznej zaznacz i zapisz datę, która rozpoczyna średniowiecze.

W latach miejscowość była siedzibą gminy Tatrzańskiej.

IZRAEL. Wykład 1. Dlaczego Izrael?

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z HISTORII I SPOŁECZEŃSTWA NA POSZCZEGÓLNE OCENY KLASA V

Temat 2: O nazwie Kaszuby.

Temat: Persowie i ich Imperium

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

Echa Przeszłości 11,

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ O TOŻSAMOŚCI POLAKÓW BS/62/2002 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, KWIECIEŃ 2002

Anna Korzycka Rok IV, gr.1. Mapa i plan w dydaktyce historii. Pytania. Poziom: szkoła podstawowa, klasa 5.

Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS

Polacy myślą o uchodźcach podobnie jak reszta Europy

HISTORIA klasa 1 Liceum Ogólnokształcącego (4 letniego)

SPECYFIKACJA ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA


UCHWAŁA NR LII/696/2018 RADY MIASTA KALISZA z dnia 26 kwietnia 2018 r.

Historia - nauka o wydarzeniach z dziejów ludzkości od chwili jego pojawienia się na ziemi / nauka o przeszłości człowieka (ludzi)

Wykopaliska na Starym Mieście Published on Kalisz (

HABSBURGOWIE I JAGIELLONOWIE RODZINNA RYWALIZACJA

Konkursy Przedmiotowe w roku szkolnym 2017/2018

Zobaczyć Neapol i umrzeć



Hanza i jej rola na Morzu Bałtycki

Biuro Prasowe IMGW-PIB :

Zespół I. Karta pracy

Copyright by Wydawnictwo Lingo sp. j., Warszawa 2014 ISBN:


Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r.

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa w Gdyni Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

JEDZIEMY NAD... Morze Bałtyckie

Najdawniejsze opisy demografii antycznej Calisii

Kryteria ocen z geografii w gimnazjum specjalnym dla uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT W A R S Z A W A TELEFAX

Test z zakresu rozwoju państwa polskiego do czasów Kazimierza Odnowiciela

PROJEKT DOCELOWEJ ORGANIZACJI RUCHU DLA ZADANIA: PRZEBUDOWA UL PIASTÓW ŚLĄSKICH (OD UL. DZIERŻONIA DO UL. KOPALNIANEJ) W MYSŁOWICACH

GIMNAZJUM NR 60 IM. CYRYLA RATAJSKIEGO W POZNANIU


CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH CBOS BRYTYJCZYCY I POLACY O ROZSZERZENIU UNII EUROPEJSKIEJ BS/46/2001 KOMUNIKAT Z BADAŃ

S.A RAPORT ROCZNY Za 2013 rok

Pierwsi Słowianie na ziemiach dzisiejszej Polski

Henryk Rutkowski. Kartografia wschodniej Wielkopolski do początku XIX wieku

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI

Genealogia żydowskich nazwisk rodowych. (Uwagi ogólne)

Rzymskie prowincje wokół granic dzisiejszej Polski

Egzamin klasyfikacyjny z geografii Gimnazjum klasa III

SPECYFIKACJA ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA

DOBOWE AMPLITUDY TEMPERATURY POWIETRZA W POLSCE I ICH ZALEŻNOŚĆ OD TYPÓW CYRKULACJI ATMOSFERYCZNEJ ( )

Zabytki z obszaru Mezoameryki w zbiorach Muzeum Archeologicznego Środkowego Nadodrza w Zielonej Górze

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

Era dłuższy okres czasu zapoczątkowany jakimś ważnym wydarzeniem (np. narodzinami Chrystusa) tak ważnym, że od tego momentu zaczynamy liczyć czas.

Czy przybysze z północy utworzyli antyczne państwo nad Wisłą?

Warszawa- środowisko przyrodnicze Jak środowisko przyrodnicze determinowało rozwój miasta? Agnieszka Chrząstowska-Wachtel

HISTORIA KLASA I GIMNAZJUM SZKOŁY BENEDYKTA


ĆWICZENIA DO INTERNETOWEGO PODRĘCZNIKA HISTORII KASZUBÓW TEMAT 1: KASZUBI WE WSPÓLNOCIE SŁOWIAŃSKIEJ.

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Ekspansja kolonialna

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ KU CZEMU ZMIERZA ROSJA? BS/35/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, LUTY 2004

Gdyńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa

HISTORIA I SPOŁECZEŃSTWO KLASA IV

Prognoza na najbliższy tydzień

3. Zasady moralne są obiektywnie prawdziwe. Musi istnieć ich stwórca. Jest nim bóg.

Powtórka przed egzaminem mapy

, , POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA W OPINII SPOŁECZNEJ WARSZAWA, PAŹDZIERNIK 95

Kurs Przodownika Turystyki Górskiej PTTK Kolonizacja Wołoska

Lubisz historię? Znasz Włochy i Rzym? Tak? To spróbuj rozwiązać quiz. Możesz korzystać z pomocy całej rodziny, oraz wujka Google i ciotki Wikipedii,

EGZAMIN GIMNAZJALNY W ROKU SZKOLNYM 2012/2013

Zestawienie kryteriów oceniania na poszczególne stopnie szkolne z przedmiotu historia w klasie IV szkoły podstawowej


PRZEDMIOTOWE ZASADY OCENIANIA

Zakres wiedzy i umiejętności oraz wykaz literatury

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

XI Historicus. 4. Podaj kto opisał Wyprawę Cyrusa?; jak inaczej nazywano marsz dziesięciu tysięcy? jaki był cel wyprawy?

Komantarzbiblijny.pl. Komentarze. Księga 1 Królów

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyńskie Centrum Sportu jednostka budżetowa w Gdyni Rozdział 2. Informacja o trybie i stosowaniu przepisów

Instytut Historii Historia Specjalność SYLABUS HISTORIA KULTURY GRECKO-RZYMSKIEJ

Instrukcja obiegu i kontroli dokumentów powodujących skutki finansowo-gospodarcze w ZHP Spis treści

T Raperzy. SSCy8

Zakres wiedzy i umiejętności oraz wykaz literatury

z d n i a r.

PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2016/2017 HISTORIA I WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE

Wśród stanowisk archeologicznych odkrytych w ostatnim czasie

o d ro z m ia r u /p o w y ż e j 1 0 c m d ł c m śr e d n ic y 5 a ) o ś r e d n ic y 2,5 5 c m 5 b ) o śr e d n ic y 5 c m 1 0 c m 8

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ Institut für Demoskopie Allensbach

2012 w Europie - temperatura wg E-OBS (1)

Warszawa, październik 2009 BS/140/2009 ŚWIATOWA OPINIA PUBLICZNA O DEMOKRACJI

W ramach projektu są realizowane zajęcia z uczniami klas I i II w następujących zagadnieniach:

Transkrypt:

LUDWIK PIOTROWICZ GOCI I GEPIDOWIE NAD DOLNĄ W ISŁĄ I ICH WĘDRÓWKA KU MORZU CZARNEMU I D A C JI Spośród ludów, które w starożytności przesunęły się przez ziemie polskie 1), historycznie najlepiej stosunkowo dają się ująć Goci i pobratym cy ich, Gepidowie. W pełnym świetle historii stanęły te ludy co prawda dopiero od III w., kiedy zjawiły się na horyzoncie świata grecko-rzymskiego i zaczęły się zapisywać w jego pamięci krw aw ym i napadami na naddunajskie prowincje cesarstwa, grożąc ich zalewem. Toczone z nimi wówczas w ojny opisane zostały przez współczesnego pisarza, uczestnika tych walk P..H e r e n n i u s z a Deksyppusa (zm. w r. 273, który sam przeżyw ał w Atenach grozę najazdu gockiego w r. 267, a w zaginionym niestety dziele pt. Sw frik a" opisał historię najazdów germańskich od ok. r. 238 do r. ok. 2 7 1. N ie ulega jednak wątpliwości, że tenże Heremniusz zebrał informacje dotyczące i starych dziejów gockich, na jego też opracowaniu oparły się w istocie rzeczy późniejsze dzieła, m ó wiące o walkach z Gotami i ich przeszłości, jak historia A m m i a n a Marcel lina (pisał ok. r. 390, zachowana część dzieła zaczyna się niestety dopiero od ks. X IV, czyli 353 r.) i zwłaszcza specjalna historia Gotów napisana przez nie znanego bliżej A b 1 a b iu sz a 2), na którym z kolei opierał się minister ostrogockiego króla Teodoryka K a s s j o d o r, kiedy na rozkaz swego w ładcy pisał (m. r. 526 a 533) historię G otów, zachowaną w nędznym wyciągu, sporządzonym w r. 551 przez Jordanesa, Gota z pochodzenia, pt. D e origine actibusąue Getarum 3). K u w iększej chwale Gotów, by początek ich dziejów cofnąć w dalszą przeszłość, Kassjodor identyfikował ich z trackimi Gotami, a nawet irańskimi Scytami, nie ulega jednak wątpliwości, że w łączył w swe1 dzieło wiadomości o najdawniejszych dziejach gockiego elementu, pochodzące z rodzimej tradycji G otów, zwłaszcza panującej rodziny Am alów, lub dające się w y- ł) Por. L. Piotrowicz, Przesunięcia etniczne na ziemiach polskich w starożytności Pam iętnik VII Powsz. Zjazdu Hist. Pol. w e W rocławiu. W arszawa 1948, t. I, s. 173 nn. 2) Znany jest on tylko zjordanesa (Get. IY, 28), u którego nazw any je st: descriptor G othorum gentis egregiius (w yborny historyk Gotów). 3) Stosunek Jord anesa do Kass jodora om ówił C. Schirrens, De ratione quae in ter Jordanem et Cassiodorum intercedat com m entatio. Diss. D orpat 1868. P rzegląd Z achodni, n r 5-6, 1951 Instytut Zachodni

Goci i Gepidowie nad Dolną W isłą 61 iowić ze starszych opracowań. Wiele tych wiadomości z pewnością nie było, bo poprzez stulecia, jakie upłynęły od przejścia G otów ze Skandynawii do ich zjawienia się nad M. Czarnym, zachowały się w pamięci lub zapisane zostały sporadycznie, w dziełach historycznych lub geograficznych, tak zwłaszcza w G erm anii T a c y t a lub G eografii P t o l e meusza, ledwie pewne oderwane fakty, niemniej przecież jerst ich dość, by choć w grubszych zarysach określić najstarsze dzieje G otów do czasu ich bezpośredniego zetknięcia się z cesarstwem rzym skim, a więc w okresie z punktu widzenia polskiego szczególniej interesującym przez związek ich z ziemiami polskimi. Najstarszą wzmiankę o Gotach, jaka się w naszych źródłach zachow ała4), znajdujemy u geografa Strabona z czasów cesarza Augusta, który (VII i, 3, p. 290) wymienia ich w szeregu ludów zależnych od króla M arkomanów Maroboduusa. Zagrożeni postępami wojsk za Łabą, Markomanowie opuścili ok. r. 8 przed n. e. swoje siedziby nad górnym Menem i opanowali kraj Bojów (Boiohaemum) 5) w dzisiejszych C zechach0). W najbliższych latach energiczny ich władca M aroboduus7) uzależnił od siebie sąsiednie plemiona, do których wedle wspomnianego 4) Pom ijam wiadomość przekazaną u Pliniusza St. (N. H. XXXVII 35), jak o b y już P ytheas z Massalii, który ok. r. 300 przed n. e. d o tarł do wybrzeży B ałtyku, wspominał1o Gotach, bo przekazane nazwisko G utones jest niepew ne (w rękopisach je st Guiones), a gdyby naw et było ścisłe, to m o ż e/tu chodzić o jakąś grupę rzuconą ku wybrzeżom fryzyjskim. Por. L. Schmidt, Gesch. d. deutschen Stam m e bis zum Ausgange der V olkerw anderung. I t. Berlin 1910, s. 50. W każdym ra z ie ' Gotów, siedzących później u ujścia W isły, w zm ianka ta nie dotyczy. * 5) Tacyt, Germ. 28: m anet adhuc Boihaem i nomen, significatąue loci veterein m em oriam c[uamvis< m utatis cultori.bus. (Nazwa Bohemii (Czech.) dotąd pozostaje i zachow uje sta re dzieje, chociaż zm ieniali się m ieszkańcy). 6) Por. J. Filip, P radzieje Czechosłowacji. Przeł. J. Kostrzewski. Poznań 1951, ss. 346 nn. 7) W spółczesny historyk rzym ski W e lle ju szlpaterkulus (II 108, 2) tak do ch arakteryzuje: M aroboduus genere nobilis, corpore praevalens, animo ferox, natione m agis quam ratione barbarus, non tum ultuarium neąue 'fortuiturn neąue mobilem et ex voluntate parentium constantem in ter suos occupavit principatum, sed certum im perium vim que regiam com plexus anim o sta tu it avocata procul a Rom anis gente sua eo progredi, u b i cum propter potentiora arm a refugisset, sua faceret potentissim a (M arobuduus, szlachetnego rodu, silny ciałem, w yniosły diuchem, b ard ziej barbarzyński z urodzenia niż z umysłu, zajął w śród swoich stałe przew odnictw o a n i przemocą, ani przygodnie, a n i z powodu zmian, a n i z woli k rew ny ch (rodziców), lecz po uzyskaniu pełnej władzy i potęgi królew skiej, oddaliw szy się z ludem swoim daleko od Rzymian, postanow ił tak postępować, ażeby dokonać m ocniej swego tam, gdzie m usiał uchodzić przed naciskiem silniejszego oręża). Przegląd Zachodni, n r 5-6, 1951 i Instytut Zachodni

62 Ludwik Piotrowicz świadectwa.,s t r a b o n a wchodzili obok Lugiów, Swebów-Sem nonów8), tajemniczych Zum ów, Mugilonów i Sibinów, także Gotowie. Nazwisko ich w.rękopisach przekazane jest wprawdzie w formie Boihcoyeę, nie ulega jednak, wątpliwości, że to tylko omyłka, a chodzi o G otów (rcn>t<bveę),0), bo związek ich z państwem Maroboduusa jest już w sposób bezsporny stwierdzony przez Tacyta, który opowiada (Ann. II 62), że u Gotów znalazł schronienie uchodzący z kraju przed Maroboduusem jakiś przeciwnik jego, n obilis iiiven is, Katualda. K iedy się zachwiało stanowisko Maroboduusa skutkiem zatargu z Cheruskami i Arminiuszem oraz odstępstwa poddanych ludów, Semnonów i Langobardów (Ann. II 45), Katualda, znalazłszy oparcie u Gotów, prawdopodobnie niechętnie również znoszących supremację potężnego króla M arkomanów, z silnym oddziałem, sform owanym chyba z G otów, opanował stolicę Maroboduusa i zmusił go szukać schronienia na terytorium rzym skim (19 r.) 10). Niezmiernie to cenne świadectwo! W ynika z niego ponad wszelką wątpliwość, że z początkiem I1 w. naszej ery, kiedy pisał S t r a b o n,' a Maroboduus budował swoje państwo, Gotowie zajmowali już siedziby na południowym wybrzeżu Bałtyku, że sąsiadowali wówczas od południa z Lugiam i11), według S trąbo na należącymi również do państwa M a roboduusa, a sąsiadującymi z kolei bezpośrednio Z M arkomanami. Piszący ok. połowy I w. Pliniusz Star s zy, autor dużego dzieła (zaginionego) o wojnach z Germanami, a więc obznajomiony niewątpliwie ze stosunkami etnicznymi Germanii, znał też już G otów, których zaliczał w raz z Burgundami i nieuchwytnym i dla nas Varinam i i Charinam i 8) Tacyt, Ann. II 45, dodaje obole Semnonów, których również do Swebów zalicza,, także Langobardów (e regno M arobodui Suebae gentes, Semnories a c Langobardi). ' ) L. Schmidt, Gesch. d. deutsch. Stamme, I, ś. 52, odrzuca je d n ak tą tak oczyw istą popraw ką i sądzi bezpodstawnie, że ci Butonowie u Sfrabona to są Bateinowie, w edług Ptolem eusza siedzący w e wschodnich Czechach, lub Burgundow ie, 10) O potędze państw a M aroboduusa i obaw ie, ja k ą ono budziło w Rzymie, najlepiej świadczy fakt, że Tyberiusz, składając w senacie spraw ozdanie c ucieczce M aroboduusa na teren rzymski, m iał się wyrazić, że Filip II nie był ta k groźny dla Ateńczyków, an i Pyrrus lub Antioch III dla Rzym ian, ja k M aroboduus, E xstat oratio 1dodaje Tacyt, Ann. IF63 qua m agnitudinem viri, yiolentiam subiectarum ei gentium et quam proxim us Italiae hostis, suaque in destruendo eo consilia e s tu lit: Istn ieje mowa (Tyberiusza), w k tó re j on podnosił zuchwałość tego człowieka (M aroboduusa), wściekłość podległych mu ludów d tego najbliższego w roga Italii oraz w skazyw ał sposoby jego pokonanial. W św ietle tego nieuzasadnione w y d ają mi się wątpliwości co do zasięgu państw a M aroboduusa i faktu przynależności do niego Gotów; por, np. L. Schmidt, Gesch. d. deutsch. Stam m e, I, s. 53. u ) Por. Tacyt, Germ. 44: T rans Lugdos Gotones regnantur. (Za Lugiami panow ali Goci). P rzegląd Z achodni, n r 5-6, 1951 Instytut Z achodni

Goci i Gepidowie nad Dolną W isłą 63 do grupy ludów, którą określa zbiorowym mianem Yandili (N. H. IV 99: Vandili ąuorum pars- Burgundiones Varinnae Charini Gutones). N ie Znaczy to chyba nic innego jak to, że ich zaliczał do grupy luldów, zwanej dziś wschodnio-germańską. N ad dolną Wisłą umieszcza już wyraźnie Gotów Ptolemeusz, piszący wprawdzie ok. połowy II w., ale powtarzający wiadomości M a- rin usazt yru z czasów ok. r. 100. Co zaś jeszcze ważniejsze, podaje jako bezpośrednich sąsiadów G otów na zajętym przez nich terenie W e nedów (III j, 8: /.dttovaj 5e'-ei8vii v uetcu tt)v 2 aqpauav itapu (jiev OrnotoiiAav itoia(.ióv x;jto T0vęf0itEve8aę Tin )oov ę, sita 4>Cvvoi.*) W rozmieszczeniu jest tu oczywista p o m y łk a12), bo ani W enedowie nie mieszkali powyżej Gotów, ani Finowie poniżej tych ostatnich, ale ważny jest fakt, że wedle tego świadectwa ok. r. 100 nad dolną Wisłą siedzieli Goci jako sąsiedzi W enedów i nawet jakoby Finów. W edług rodzim ych podań gockich Goci 'byli przybyszam i na tym terenie zza morza, ze Skandynawii. Opowiada m ianowicie 'J o r d a n e s (IV 2 ; i X V II 94), że pod wodzą króla Beriga (czy Bericha) przybyli Goci ze Skandynawii (ex Scandza insula, Get. IV ; de Scandzae insulae,gremio, Get. X V II 94) drogą morską na trzech rzekomo okrętach, z któ rych trzeci przywiózł z pewnym opóźnieniem odłam ich zw. Gepidami. Wybrzeże, na którym wylądowali, nazywało się też u nich Gothiscandza, a wyspa, jaką wytwarzają ramiona delty W isły (insula Visclae amnis vaidis circumiacta), objęta specjalnie przez odłam Gepidów, nazwana została w ich języku Gepedoios. Ludność, która przed nimi w tych stronach siedziała, według Jordanesa Ulme.rugowie (Ulmerugi), została w y parta, po czym przybysze rozpierając się na zdobytym terenie sięgnęli aż w sąsiedztwo W andalów 13), Opowieść ta mimo legendarnych rysów, jak rzekome przewiezienie 'przybyszów na trzech okrętach, zawiera świadectwa niewątpliwie autentyczne, wytrzym ujące próbę krytyki historycznej. N ależy do nich przede yszystkim fakt przybycia Gotów ze Skandynawii. O tym, że tam były >ch pierwotne siedziby, świadczą powtarzające się na terenie skandynawskim nazw y geograficzne z ich nazwiskiem związane; a więc i w yspy *) Z m niejszych zaś ludów siedzieli w Sarm acji Gy to nowie kolo rzeki Wxsiula poniżej W enedów, następnie Finow ie. 12).P o r. Br. Biliński, D rogi św iata staroż. k u ziemiom słowiańskim w świetle staroż. św iadectw literackich. Archeologia, I 1947, s 13, J. E o s trze w-»ki, P radzieje Polski. Poznań 1949, s. 185. 13) J o r d Get. IV, 25: prom oventes ad sedes U lm erugorum, qui tunc Oceani ripas insidebant, castra m etati sunt eosąue commisso proelio propriis sedibus Pepulerunt, eorum ąue yicinos Yandalos iam tunc subiugantes suis applicavere 'icto iiis (Gepklzi rozszerzając się po siedziby U lm erugów, siedzących w tedy D«d brzegam i O ceanu, osadzali się d tam tych po stoczeniu w alki z w łasnych siedzib przepędzili a podbijając już w tedy sąsiadujących W andalów dołączyli *ch do swoich sukcesów). \ Przegląd Zachodni, nr 5-6, 1951 i Instytut Z achodni

64 Ludwik Piotrowicz Gotlandii, i prowincji południowo-wschodniej Szwecji Gotaland, czy Wester Gótland, i Oster Gotland, czy wreszcie miasta Goteborg. Badania archeologiczne stwierdziły też na terenię wprawdzie nie wyspy Gotlandii, ale na kontynencie południowej Szwecji, zwłaszcza w Oster Gotland, groby szkieletowe tego samego typu, co na dolnym Powiślu, i to niezmiernie rzadkie w początku I w. naszej ery w przeciwieństwie do okresu poprzedniego, co by w skazywało na emigrację w tym czasie znacznej części ludności na południowe wybrzeże B ałtyk u opodal ujścia W isły f14). Ponieważ w okresie istnienia państwa Maroboduusa (ok. r. 8 przed n. e. do 19 n. e.) Gotow ie siedzieli już na południowym w ybrzeżu B ałtyku, więc jasną jest rzeczą, że przybyli tam przed tym okresem czasu, prawdopodobnie jednak niezbyt dawno przedtem. W edług bowiem tradycji gockiej król Filimer, za którego przesunęli się znad W isły ku M. Czarnemu, był piątym z kolei królem Gotów po Berigu. Przyjmując zatem trzy generacje następujących po sobie władców na stulecie, a biorąc jako przybliżoną datę w ym arszu G otów czas ok. 170 r. 15), musimy p rzyjąć, że imigracja Beriga dokonała się niedługo przed początkiem naszej ery, czyli niemal współcześnie z przesunięciem się M arkom anów do ich siedzib w dzisiejszych Czechach. Opowieść o trzech okrętach, które przewiozły emigrantów, jest oczywiście legendą, odzwierciedlającą późniejszy ich podział na trzy odrębne odłamy (W izygotów, O strogotów i G epidów), bo imigracja trwała z natury rzeczy chyba czas dłuższy, choć nie dający się bliżej określić. Według Jordanesa przybysze natknęli się na miejscu przybycia na lud Ulmerugów, co L. Schm idt16) tłumaczy jako Rugiów wyspiarskich (Inselrugier). Jakoż istotnie Tacyt (Germ. 44) podaje Rugiów (i Lemowiów) mieszkających nad Bałtykiem jako sąsiadów Gotów (protinus deinde ab Oceano Rugii et Lem ovii), stwierdzając równocześnie pokrewieństwo ich obyczajów z Gotam i. W edług wszelkiego praw dopodobieństwa Rugiowie byli również przybyszami ze Skandynawii, którzy najprawdopodobniej wyprzedzili G otów w opanowaniu, obszarów nad dolną W isłą jako odłam tej samej fali, która około tegoż czasu rzuciła na wybrzeże Bałtyku opodal ujścia O dry inne jeszcze plemię germańskie: Burgundów, ciągnących zapewne z Born holm u17) a rozpościerających się u ) Por. cenne w tym wzglądzie uw agi J. Kostrzewskiego, Zagadnienie tzw. k u ltu ry gockiej na ziem iach daw nej Polski. T ydzień o Pom orzu. Poznań 1934 i os. odb. s. 3 n, oraz Spraw. P.A.U. XXXVIII nr 3, s. 30; Tenże, P reh istoria ziem polskich. K raków 1939-48, s. 331 n. oraz P rad zieje Polski, s(. 201. 15) Por. niżej. 16) Gesch. d. deutsch. Stam m e I, s. 51. 17) T ak przyjm uje L. S c h m id t, op. cit. I, s. 367. N atom iast D. B o lm - ą a e k, D ie B urgunden in O stdeutschland u. Polen w ahrend d. letzten Jahrliv. C hr, Leipzig 1938, s. 117, oraz Die B urgunden (Vorgósch. d. deutsch. Stam m e hrg. v. H. R e i n e r t, B erlin 1940),, III, s. 1037, opow iada się raczej za p o łu d * niową Szwecją. Por. również J. Kostrzewski, P radzieje Polski, s. 184, P rzegląd Z achodni, n r 5-6, 1951 Instytut Zachodni

Goci i Gepidowie nad Dolną W isłą 65 następnie w kierunku południowo-wschodnim. Ziemie u ujścia W isły po wyparciu stamtąd Rugiów zmieniły zatem pana. Skandynawscy więc Germanowie, jak z tego w ynika, byli nad Bałtykiem późnym i p rzybyszami. Jeśli tak, to z kolei nasuwa się pytanie, kim byli mieszkańcy tej ziemi przed ich przybyciem. Odpowiedź jasną i zdecydowaną idaje Ptolemeusz, który Zatokę Gdańską nazywa Zatoką Wenedzką, a na wybrzeżu jej sadowi wielki lud W enedów (mreyn e tt V l «Q j i r m «v sa yi] HEyiata ot te 0{isvś5ch Jtaę oaov tóv ()ije v e 6 i" /ó v x ó Xjcov III 5, 7) *), a za nimi nad W isłą umieszcza dopiero mniejsze ludy, G otów i Finów, o czym już wspomnieliśmy (TH 5, 8). Jest to oczywisty błąd, bo za jego czasów bezpośrednio na wybrzeżu rozsiedli się już goccy przybysze zza morza, niemniej z tego świadectwa wynika, że Ptolemeusz miał wiadomości o pierwotnym zasięgu wielkiego ludu W enedów aż do M orza Bałtyckiego. Przez wtargnięcie nad ujście W isły najpierw Rugiów (Jordanes, G et. IV ), a następnie Gotów, zostali Wenedowie zepchnięci w głąb kraju lub też podbici. A ponieważ nie ulega żadnej wątpliwości, że Wenedowie w źródłach starożytnych to Słow ianie18), więc należy przyjąć, iż przed Gotam i w y brzeża Bałtyku opod'al W isły objęte były przez Słowian. Stwierdzają to również badania archeologiczne, w ykazujące na tym terenie ciągłość rozwoju kultury grobów jam owych, zw. oksyw ską10), a stanowiącej ciąg dalszy kultury pomorskiej, zbliżonej swym charakterem do bezspornie słowiańskiej kultury przeworskiej, różniącej się całym szeregiem w ażnych szczegółów od współczesnej jej kultury germańskiej w zachodnich Niemczech i Skandynawii 20). Ja k zawsze w takich razach bywało, ludność tubylcza w pewnej części Wyginęła w walkach, w pewnej uszła dalej, a w dużej części została niewątpliwie na miejscu, schodząc do rzgdu poddanych germańskich zdobywców. Jakoż wykopaliska na tym derenie pozwoliły stwierdzić, że tylko część ludności grzebiącej zmarłych, co miałoby być obyczajem przybyszów, jest typu nordyckiego, właściwego Germ anom skandynawskim, przeważnie zaś wykazuje skład rasowy środkowo-europejski, że blisko trzecia część ludności Pom orza nadal używała grobów jamow ych, że gro by szkieletowe występują stale zmieszane z grobami ciałopalnym i 21). Za dłuższym współżyciem, ludności słowiańskiej ze zdooraz P rehistoria ziem 'polskich, s, 309; W ł. Antoniewicz, Archeologia Polski. W arszaw a 1928, s. 145 nn. *) Zam ieszkują Sarm ację ogrom ne ludy: W enedow ie wzdłuż całej Zatoki W en ed zk iej, ls) Por, L. Kozłowski, W enedow ie w źródłach historycznych i w świetle k arto g rafii prehistorycznej. A rchiw um Tow. N auk, Lwów 1937, 19) J. K o s t r z e w s k i, P radzieje Polski, s. 181, 20) J,Kos t r z e w s k i, P rad zieje Polski, s, 199, por.. 184, 21) J. ICostrzewski, P radzieje Polski, s. 201 n. Por. Prehist. ziem polskich, s. 328. T, W a g a, Pom orze w czasach przedhistorycznych, T oruń 1984, s. 75 n. 5 Przegląd Zachodni P rzegląd Z achodni, n r 5-6, 1951 a Instytut Zaęhodni

66 Ludwik Piotrowicz bywcam i gockimi przemawia też fakt zapożyczeń językowych od Gotów, które występują w słownictwie polskim głównie z zakresu państwowości, ale też i gospodarstwa domowego 22). Jaki był zasięg panowania G otów nad Bałtykiem, o tym w źródłach historycznych żadnej nie znajdujemy wzmianki. Próbuje się określić go na podstawie właściwych Gotom zabytków archeologicznych, jak obrządek grzebalny, ceramika 23), różne ozdoby itp., ale jednozgodnego w y niku osiągnąć nie zdołano i wątpliwą jest rzeczą, b y się go dało osiągn ą ć -4). Z Tacyta, który podaje Gotów za sąsialdów Lugiów, w ynikałoby, że południowe dzierżawy gockie stosunkowo daleko sięgały na południe, zasięg na wschód i zachód od W isły nie był zbyt daleki, bo na wschodzie stali na przeszkodzie ich postępom Bałtowiei i niezbyt sprzyjający zasiedleniu teren Pojezierza Mazurskiego, na wschodzie germańskie plemiona Rugiów i Burgundów. Burgundowie posunęli się najwidoczniej w czasach po T a c y c i e ku południowemu wschodowi i stali się z (ej strony sąsiadami Gotów względnie ich współplemieńców Gepidów, przez których zostali następnie, według świadectwa Jordanesa, rozbici. Jako cechę charakterystyczną organizacji państwowej G otów Tacyt podnosi ich form ę rządów królewską, i to o charakterze surowszym niż u innych ludów germańskich. Istnienie władzy królewskiej u inich od samego przybycia naldl Wisłę stwierdza też Jordan es (Get. IV 25), który od pierwszego króla Beriga czy Bericlha do czasu wymarszu nad Morze Czarne naliczył jeszcze pięciu królów, z których ostatnim byl Filimer, syn Gandarika. Silna rzekomo władza królewska nie przeszkadzała jednak, że w poszczególnych stronach kraju poczęły się kształtować ośrodki pewnej odrębności, co doprowadziło do rozbicia na dwa, a w końcu trzy odłamy, występujące później pod osobnymi nazwami Gepildów, Greutungów, czyli O strogotów, i Terw ingów, czyli W izygotów. Ponieważ rozłam zaznacza się już w drugiej połowie II w., gdy Goci odłączyli się od Gepidów a następnie już ok. połowy III w. rozbili się na odrębne jednostki plemienne O strogotów i W izygotów, więc zaczątki 22) Por. Al. B r ii c k n e r, D zieje k u ltu ry polskiej. K raków 1931, s. 17 nn,,; J. 'Kos t r z e w s k i,, P rad zieje Polski, s. 205; W l, Antoniewicz, Ślady k u ltu ry gockiej n a ziemiach słow iańskich do n ajazd u Hunów. Słownik sta ro żytności słowiański cli. Zeszyt próbny. W arszaw a 1934, s. 32, ' 23) Por, R: Schindler, D ie Besiedielungsgeschichte der G oten u. Gepiden im u n te re n 1W eicliselraum auf G rund d er Tongefiisse. Q uelłenschrirten zur ostdeutschen V or- und F ruhgeschichte. Bd. 6, Ledpzig 1940. 24) Dość pospolicie p rzy jm u je się za połjudniową granicę zasięgu gockiego na południu linię rzeki D rw ęcy i Noteci, na wschodzie rzekę Pasłękę (czasem Pregołę), na zachodzie n ajd ale j Prośnicę. Por. np. W ł. A 11 to u i e w i c z, Arch, Polski, s. 167 fig. 34 (k u ltu ra gocka) oraz». 1&4, fig. 37 (kultura gepidzka); J, Kostrzewski, Prehist. ziem polskich, s. 337, m apka 16); C. Engel u, W. La Bauma, K ulturen u. V olker dler F riihzeit im Preussenland. Konigsberg 1937, s. 142, i A tlas d e r st- u, w estpreuss. Landesgeschichte. K. 8. P rzegląd Z achodni, n r 5-6, 1951 Instytut Zachodni

Goci i Gepidowie nad Dolną Wisłą 67 procesu zróżnicowania musiały chyba leżeć jeszcze w okresie wspólnego bytowania nad dolną W isłą, jeśli nie sięgały pierwotnych siedzib w Skandynawii. O stosunkach G otów do sąsiadów i cesarstwa rzymskiego prócz wspomnianego szczegółu związanego z w yprawą Katualdy na Maroboduusa, nic więcej się nie dowiadujemy. N ie ulega jednak wątpliwości w świetle materiału wykopaliskowego na tym terenie, że ze stojącym wówczas u szczytu politycznej i gospodarczej potęgi cesarstwem rzym skim utrzym ywali żywe stosunki handlowe, których dokumentem są tak często w tych stronach znajdowane znaleziska monet rzym skich z dwóch pierwszych wieków cesarstwa25). Przedmiotem handlu był zwłaszcza bursztyn, po który sięgały do nich bezpośrednio z granic cesarstwa idące ekspedycje, jak to dowodzi opowieść Pliniusza (N. H. 37, 45) o w y prawie jakiegoś kupca rzymskiego, idącej za Nerona z Karnuntum nald Dunajem niewątpliwie utartym od dawna szlakiem: wzdłuż rzeki M orawy przez Bramę M orawską nad górną Odrę, na rzekę Prosnę aż do kolana W isły i w ybrzeża26). Im porty, napływające z tych stron, dowodzą, że równocześnie drogą morską utrzym ywano komunikację z zachodnią Germanią i prowincjam i rzym skim i nad A tlan tykiem 27). N a Ptolemeuszu uryw ają się wiadomości historyczne o Gotach na czas dłuższy. K iedy się znów zjawiają na horyzoncie cesarstwa, znajdują się już nad Morzem Czarnym i Dunajem, gdzie w r. 2 14 starli się po raz pierwszy 2 Rzym ianam i28). Ja k się to stało, z jakiej przyczyny, kiedy i jaką drogą przyszli Gotow ie znad Wisły na brzegi M. Czarnego, o tym w źródłach historycznych znajdujemy niezmiernie skąpe wiadomości, tak że zdani tu jesteśmy przeważnie na kombinacje. Jako powód emigracji podaje Jordanes (Get. IV 25) wielkie wzmożenie liczby ludności (magna populi numerositate cresoente), co trzeba uznać za rzecz wysoce prawdopodobną. Z biegiem czasu zaczęło być gockim przybyszom za ciasno w zdobytych siedzibach nald Wisłą, zwłaszcza gdy już nie wystarczały im plony pracy ich słowiańskich poddanych, a do pracy na roli zapewne nagiąć się nie chcieli, tak jak i ioh zachodni pobratym cy, 25) Por, J Kostrzewski, Pradzieje Polski, s. 137 nn.; Preliist. ziem polskich, s. 317; K. Ma j e w s k i, Importy rzymskie na ziemiach, słowiańskich. Wrocła.w 1949, s. 20 nn.; C. Engel u, W. La Baume, Kulturen u. Volker tler Friihzait im Preussenlande, s. 156 nn. Atlas, K. 9, S6) Por. B r. Biliński, Drogi świata starożytnego ku zach ziemiom polskim i problem Odry u Ptolemeusza, Eos, XLI 1940 46, s. 172 n., B. Norden, German, Urgeschdchte in Tacitus Germania, Lipsk-Berlin 1923, s. 445 n. 27) Br. Biliński, j. w. s'. 176, T. Waga. Pomorze, s: 78: 2S) Por. Script. hist. Aug, v. Carac. 10 6, gdzie powiedziano, 'że Karakalla ciągnąc na wschód (214 r.) starł się po drodze z watahami' Gotów (quos sc. Gothos ille dum ad orientem transit, tuanultuariis proel.iiis devdcerat: Gdy on ciągnął na wschód, w naprędce rozegranych bitwach Gotów zwyciężał). Dało to powód do gry słów Gothicus Getieus ize złośliwą aluzją do zamordowania brata. Gety; por. v. Getae 6., 6. 5 * P r z e g lą d Z a c h o d n i, n r 5-6, 1951 Instytut Z achodni

68 Ludwik Piotrowicz 0 których T acyt powiada dosłownie (Germ. 14 ): N ie tak łatwo przychodzi skłonić idh do uprawy roli lub do wyczekiwania na doroczne zbiory, jak do tego, by wyzw ać nieprzyjaciela i zdobyć blizny zaszczytne; przeciwnie, wydaje im się gnuśnością i lenistwem w pocie czoła dorabiać się 'tego, co krw ią m ożna zdobyć. Ten luźny stosunek do ziemi, nacechowany brakiem jakiejkolw iek uczuciowej więzi, ujawniali istotnie G o towie w najbliższych wiekach, kiedy przemaszerowali, przejściowo się tylko zatrzym ując, olbrzym ie obszary południowej Europy od Donu 1 M. Czarnego poprzez różne krainy naddunajskie Półwyspu Bałkańskiego, Italii, Galii i wreszcie Hiszpanii. 'W ścieśnionych siedzibach nad dolną Wisłą doszły do nich przy rozwiniętych stosunkach handlowych z Południem wieści o rozległych krajach południowych o łagodinym k limacie, żyznych i zasobnych, sąsiadujących nadto z czarowną w oczach północnych barbarzyńców krainą cesarstwa rzymskiego, z jej ludnymi, bogatymi miastami. W ypraw a w ite strony pociągała ich z nieprzepartą siłą, rokując zaspokojenie żądzy przygód, walki zbrojnej i łupów. Z faktu, że nie wyemigrowali wszyscy, lecz zostawili na miejscu poważny odłam swego szczepu, występujący następnie pod nazwą Gepidów, wnosić można o pewnych rozdźwiękacb, a może i walkach między dwiema grupami, z których jedna, tj. Gepidowie pozostali na miejscu, podczas gdy druga, Gotowie w ścisłym słowa znaczeniu ruszyli w świat na zdobycie nowych siedzib i skierowali się ku M. Czarnemu. Kiedy się ta emigracja zaczęła, znowu wyraźnie nie wiemy, ale wydaje się wielce prawdopodobne i tak się też dość pospolicie przyjmuje1, że leży ona w związku z jakimiś przesunięciami etnicznymi, dokonywającymi się w okresie panowania M arka Aureliusza w środkowej Europie na północ od sąsiadujących z cesarstwem plemion M arkom anów i Kwadów, którzy pod naciskiem północnych barbarzyńców, jak wyraźnie stwierdza nasze źró d ło 20), z kolei uderzyli na prowincje ices&rstwa nad górnym i środkowym Dunajem i sięgnęli aż do Italii (16 7 r.). M ieszkający w ów czas na północ od M arkom anów Wandalowie (Hasdingowie i Lakringowie) zostali zepchnięci niewątpliwie przez Bramę M orawską na południe łuku karpackiego, gdzie się ostatecznie osiedlili u północnych granic rzymskiej Dacji, na północny zachód od górnej Cisy 30). C zy i jak dalece na te przesunięcia oddziaływali Goci, nie wiadomo. G dyby nacisk szedł bezpośrednio od nich, to należałoby się spodziewać, że zjawią się 28) Script. hist. Aug. v. Ant. 'Philos. 14, 1: Victualis et Marcomannis cuncta turbantibus, aliis etiam gentibus, quae pulsae a superioribus barbaris fugerant, nisi reciperentur, bellum inferentiibus. (Wiktualowie i Markomanie, wszystko wzburzając, a także i inne narody, które uciekały przed północnymi barbarzyńcami, zapełniały wszystko wrzawą i groziły wojną, jeżeliby nie były przyjęte [do granic rzymskich])- 30) Por, C. Diculescu, Die Wandalen u. Gothen in Ungarn u, Rumiinien. Mannus-Bibl, 34. Leipzig 1923, s, 2 nn-; L. Piotrowicz, Ziemia śląska w starożytności. Księga o Śląsku. Cieszyn 1929, s, 102. P r z e g lą d Z a c h o d n i, n r 5-6, 1951 Instytut Zachód

Goci i Gepidowie nad Dolną Wisłą 69 między innymi ludami, które wówczas napierały na środkowy Dunaj, ale ponieważ skierowali się ku M. Czarnemu, to należy przypuszczać, że próba ich przebicia się w kierunku południowym ku Bramie M oraw skiej została złamana, tak że nie pozostało im nic innego jak zwrócić się ku południowemu wschodowi, albo też, że dd1 początku ustępowali pod naciskiem innego elementu, którym w istniejącej sytuacji mogli być tylko Burgundowie. Może być, że spychali oni 'Wandalów ku południowi i podchodzili pod dotychczasowe 4zierżawy plemion gockich, bo pozostający na miejscu Gepidowie sąsiadowali na południu z Burgundami; natknęli się też na nich w swej drodze na południe, kiedy się zdecydowali również opuścić swe siedziby nad Wisłą. Jaką drogą podążyli G o ci ku M. Czarnemu, także nie wialdomo konkretnie, różne też w tym względzie wysuwano przypuszczenia. Ks. St. K u jo t31), który zresztą w ogóle przeczył zasiedleniu G otów nad Wisłą, wyobrażał sobie, że Goci przeszli z wyspy Gotlandii na teren Finów nad jeziorem Ilmen i stąd następnie skierowali się na południe nad Dniepr, by dotrzeć w końcu ido M. Czarnego. T a hipoteza ma niczym nie oparta, a zgoła nieprawdopodobna, musi bezwzględnie odpaść. Mało jednak prawdopodobne jest również przypuszczenie, jakoby Goci dla ominięcia błot poleskich wybrali dalszą drogę okrężną, leżącą daleko na wschodzie 32), tj. chyba na północ od błot poleskich nald górny N iemen i Berezynę do Dniepru, bo droga taka byłaby nazbyt daleka i uciążliwa. Toteż jedynie prawdopodobną wydaje się droga, wiodąca wprost od Wisły ku południowemu wschodowi według Bugu, przechodząca następnie mad Strypę lub Seret do Dniestru, stąd ewentualnie do Bohu. Tędy szedł przecież utarty od wielu w ieków szlak handlowy łączący k o lonie greckie położone nad Morzem Czarnym, jak Olbia przy ujściu Bohu i Dniepru lub Tyras przy ujściu Dniestru, z wybrzeżem Bałtyku i jego złożami bu rsztyn u33). Z tą drogą dają się też najlepiej związać te skąpe i bałamutne informacje, jakie o emigracji G otów podaje J o r idl a n e s. W edług tej relacji Gotowie ruszyli pod wodzą piątego z kolei od czasów Beriga króla Filimera, który był synem Gandaryka, kierując się ku ziemi zwanej w ich języku O iu m 34), należącej już do Scytii. Po drodze część ich zatrzy- 31) Dzieje Prus Królewskich. I. Roczn. Tow Nauk. w Toruniu. Toruń 1913, s. 159. 32) Tak ostatnio przyjmuje z pewnym wahaniem J, Kostrzewski, Pradzieje Polski, s. 205. W Prehist. ziem polskich, s- 337, przyjmował jednak jedynie prawdopodobny szlak od Wisły wzdłuż Bugu ku Dniestrowi. sa) Por. Br. Biliński, Drogi świata starożytnego ku ziemiom słowiańskim w świetle -starożytnych świadectw literackich. Archeologia, 11 1947, s. 142. Tamże dalsza literatura dotycząca tej kwestii. 3J) Schonfeld w Pauly-Wissowa. Realenc. Supplbd III. szp. 800, uważa nazwę za gocki dat. plur.* aujom od gockiego * awi = kraj podmokły (Wasserland). P r z e g lą d Z a c h o d n i, n r 5-6, 1951 Instytut Zachodni

70 Ludwik Piotrowicz mana została w okolicy bagnistej, reszta jednak pod wodzą Filimera przedarła się dalej, po czym przybyli do kraju Spalów, którzy stawili opór przybyszom, ale zostali w walce, pokonani, tak że wędrujący bez dalszych przeszkód przybyli do krańców Scytii położonych nad M. Czarnym. W zmianka o bagnach, leżących na drodze do krainy Oium, może się odnosić do błot pińskich, które w owym czasie sięgały zapewne jeszcze dalej na zachód w pobliże Bugu, tak że Gotowie w wędrówce swej na W ołyń z łatwością mogli o nie zaw adzić35). Kto byli wspomniani tu Spalowie, nie wiadomo. Z kierunku marszu idącego na południe od błot pińskich ku M. Czarnemu, wynikałoby, że siedziby ich leżały gdzieś na W ołyniu lub Podolu, a sami Spalowie mogliby być Słowianami 3 ). Pewne prawdopodobieństwo przemawia też za tym, że reperkusją przesunięcia się G otów owym i stronami i sadowienia się ich między Karpatami a M. Czarnym był przenoszący się na południe nacisk mieszkających na północ od K arpat wschodnich tzw. w olnych D aków na rzymskie granice północnej Dacji. 'I tak w r. 180 jeszcze za życia M arka Aureliusza osiedlono w granicach cesarstwa 12.000 D aków w yrzuconych ze swych siedzib na północ od Dacji a zapewne i od luku Karpat, i szukających schronienia na terytorium rzymskim (Cass. Dion, 72, 3, 3). W r. 184 za Kommodusa przyszło do nowych w alk z barbarzyńcami mieszkającymi poza Dacją, naciskającymi wówczas na granicę cesarstwa (C a ss. Dion, 72, 8, I) a cesarz Karakalla, który w r. 214 starł się już z Gotami (V. Caracallae 10, v. Getae 6, por. wyżej przyp. 28), prawdopodobnie sprzym ierzył się przeciw przybyszom z wolnym i Dakam i, przy czym otrzym ał oldl mich jako gwarancję układu zakładników (Cass. Dion, 78, 27, j). Zdaniem moim szlak ówczesnej wędrówki Gotów wzdłuż Bugu, następnie Strypy i Seretu do Dniestru wytyczają typowe dla G otów zabytki archeologiczne znalezione właśnie na tej trasie, które prof. J. Kostrzewski **) Por. Wł. Antoniewicz), Ślady kultury gockie j na ziemiach słowiańskich. Słow. Staroż. Słow, s. 36. Mało natomiast prawdopodobne wydaje mi się przypuszczenie, jakoby znaleziony pod Kowlem grot włóczni z runicznym napisem TILARIDS był związany z ówczesną, wędrówką Gotów; por. L. Schmidt, Gesch. d. deutsch. Staninie. I s. 53; G. Miiller-Kualee, Die Gothen. Vorgeschichte d. d eu t sehe n'staram ą hrg. v. II. Reinerth. III. 1940, tabl. 499. 36) Jakoż próbowano ich łączyć ze Sporami (Sporoi), których nazwa wedle Prokopiusza, Bell. Gotłi III 14, 2^, miałaby być wspólnym określeniem obu odłamów słowiańskich, Sklawenów i Antów (k c u p p ' r. a i o y o jk /. Sxta$evoTę xe x a i A vt aię cv to ave5ca0gv fjv. 2 jtó o o u ę ydn t o n ak aib y d icpoteqovę tx d?.o u v ). (,,Także i imię mieli z dawien dawna jedno Sklawinowic 'i Antowie,, jednych bowiem i drugich zwano dawniej Sporanie ). Nazwa ich zachowała się jakoby w staroruskim wyrazie ispolin^, czyli olbrzym, siłacz. Por. T. L e h r-s pławińśki, Zagadnienie pochodzenia Słowian w świetle polskiej i rosyjskiej. Światowit, XX 1948 i os. odb. s. 48, P r z e g lą d Z a ch o d n i, nr 5-6, 1951 K Instytut Zachodni )dni

Goci i Gepidowie nad Dolną Wisłą 71 łączył z pozostałymi nacł Wisłą Gepidami, doszukując się w nich śladów wędrówki Gepidów przez te strony oraz ekspansji kultury gepidzkiej 37). Ponieważ Gepidowie przesunęli się, jak zobaczym y, do północnej Dacji inną drogą i nigidy w tych stronach nie: byli, a między kulturą Gotów i ich pobratym ców Gepidów nie daje się w owym czasie ustalić żadnych istotnych różnic, więc oczywistą jest rzeczą, że te zabytki gepidzkiej kultury należy związać z Gotam i, którzy z pewnością przesuwali się tym szlakiem, a może czas jakiś popasali nad środkowym Dniestrem. Późniejsze dzieje G otów nad M. Czarnym, ich rozprzestrzenienie się na szerokich obszarach od Dunaju do Donu, podział na dwie odrębne grupy Greutungów, czyli Ostrogotów, i Terwingów, czyli W izygotów, których rozgraniczała rzeka Dniestr, napady jch na cesarstwo, dopóki nie zostali rozgromieni przez cesarza Klaudiusza HI (270 r.), nie mówiąc 0 późniejszych jeszcze ich dziejach, leżą poza granicami chronologicznymi tego artykułu, jako osobna karta dziejów gockich poza granicami dzisiejszej Polski się rozgrywających. Gepidowie zjawiają się znacznie później na widowni historycznej aniżeli właściwi Gotowie, co tym się tłumaczy, że byli początkowo najściślej związani z Gotami., Fakt jednak, że zostali na miejscu, gdy inni pobratym cy ruszyli ku południowemu wschodowi, dowodzi, że już wówczas odseparowali się od łączności z resztą szczepu, czego zaczątki sięgały zapewne głębiej w przeszłość. Co było podłożem tego, nie wiadomo. N a miejscu jakichś szczególniejszych w arunków do tego nie było, bo opowieść Jordanesa o osiedleniu Gepidów na wyspie Gepedoios, jaką tworzy delta W isły, jest tylko legendą, która nie w ytrzym uje krytyki wobec faktu, że teren to był i za m ały, a przede wszystkim w ybitnie bagnisty, tak że nie dawał możliwości pomieszczenia tu większej ilości ludzi. Toteż należałoby raczej przypuszczać, że zaczątki ich odrębności od reszty G otów sięgały może jeszcze starej ojczyzny, że w okresie wspólnego bytowania nad dolną Wisłą ich separatystyczne tendencje nie zamarły, przeciwnie, zarysowały się do tego stopnia, że woleli zostać na miejscu, gdy inni ruszali w świat. Samo przez się nasuwa się przypuszczenie, że pozostali zagarnęli obszary opróżnione przez pobratym ców i samodzielnie już kształtowali swe poczucie odrębności plemiennej. B yły to względy wyłącznie natury uczuciowej, które ich dziejiły od G otów, czy nawet innych wschodnich Germanów, bo mamy wyraźnie poświadczone, że ani rasowo, ani językowo, ani w zakresie form życia prawnego niczym się od swych pobratym ców nie różnili. Klasyczne w tym względzie jest świadectwo Prokopiusza z V I w., kiedy przeciwieństwa i różnice pomiędzy różnymi odłamami wsehodnio-germanskimi, które on gockimi nazywa, tak w yraźnie się już zaznaczyły (Bel. Vand. I 2,2 - j) : Liczne 1 rozmaite b y ły z dawien dawna ludy gockie, a są i obecnie; największe 37) Por. Prehist. ziem polskich, s. 337 i 346; Pradzieje Polski s. 215, P rzeglą d Z a ch o d n i, n r 5-6, 1951 Instytut Zachodni

72 Ludwik Piotrowicz z wszystkich i najważniejsze to Gotowie ( = Ostrogoci), Wandalowie, Wizygoci i G epidow ie... W szyscy oni różnią się między sobą nazwami, zresztą żadnej między nimi nie ma różnicy. W szyscy mają białą cerę, jasne włosy i przyjemne oczy, a wysokiego są wzrostu, posługują się tymi samymi prawami i podobnie modlą się do Boga (bo wszyscy są wyznania ariańskiego). Jeden też mają język, zw. gockim. Toteż wydaje mi się, że wszyscy wywodzą się z jednego niegdyś ludu, a tylko później różnymi się pooznaezali nazwami, urobionymi od nazwisk swoich niegdyś woldzów. Wobec tego świadectwa próżną wydaje się rzeczą doszukiwać się jakichś różnic kulturow ych, dających się jakoby ustalić w zabytkach archeologicznych, przypisyw anych to Gepidom, to Gotom, zwłaszcza w odniesieniu do okresu wspólnego zasiedlenia terenów nad dolną W isłą38). Przedmiotowa ocena zabytków archeologicznych z okresu po odejściu Gotów nie znajduje też żaldnych istotnych różnic między okresem wspólnoty gocko-gepidzkiej a okresem ku ltury gepidzkie j 38). W starych siedzibach nad Bałtykiem Gepidowie przetrwali jeszcze około dwu generacji, po czym idąc za przykładem swych współplemieńców gockich również ruszyli się na poszukiwanie nowych siedzib. T ym razem nie grał chyba roli brak przestrzeni na miejscu, bo mogli byli rozsiedlić się na całym obszarze pozostałym po Gotach, więc przyczyny wymarszu trzeba szukać w dążności zdobycia wygodniejszych siedzib (meliores terras, Jordanes, Get. X V II 97) lub zgoła w żądzy przygód i zdobyczy. W edług Jordanesa działał tu też przykład Gotów, którym zazdrościli sukcesów wojennych i bogatych łu p ó w 40), co b y równocześnie w skazywało, że z pobratymcami nad M. Czarnym nadal utrzym ywali stosunki4') i losami ich się interesowali. Można by też wysunąć pytanie, czy ustąpienie z kraju nie dokonało się pod naciskiem podbitej ludności, która przetrwała pod panowaniem najeźdźców i w końcu porwała się do powstania, b y ich w yrzucić z kraju. M ożliwość taka nie jest oczywiście wyłączona, 88) por E Blume, Die ostgerm. Stamme u> die Kultu ren zwischen Oder und Passarge. Mannus-Bibl. VIII, s. 167. Jeśli takie różnice istotnie dają się ująć ok. r. 100 między okolicami delty Wisły i gockiego jakoby obszaru Pregoly to mają one inne podłoże etniczne, a niekoniecznie różnicę między Gepidatni a Gotami. 3e) Por. J. Kostrzewski, Pradzieje'Polski, s. 315 n, 40) Get. XVII: 94 quem (sc. Gothium) cernens Gepddarum natio subito ubique vincentem praediiiisąue ditatum invidia ductus arma... movit (Lud Gepidów, widząc Gotów nagle wszędzie zwyciężających i wzbogacających się coraz łupami (obszarami), ruszył w pole); por. XVII 96: Gepidae tacti invidia (Gepidzi pobudzeni zawiścią). 41) Istnienie stosunków handlowych między Gotami nad M. Czarnym a Gepidami nad Bałtykiem stwierdzono na podstawie zabytków archeologicznych; E Blume, Die german, Stamme u. die Kulturen zwischen Oder u. Passarge, s. 195, P r z e g lą d Z a c h o d n i, nr 5-6, 1951 U Instytut Zachód

Goci i Gepidowie nad Dolną Wisią 73 ale mało prawdopodobna w świetle relacji, jaka 'się zachowała u J o r- d a n e s a. Decydującą bowiem rolę przy wymarszu przypisuje Jordan es królowi Gepidów, imieniem Fastida. Ten energiczny i przedsiębiorczy władca zdołał poruszyć pokojow y swój lud (ąuietam gentem excitans Get. X V II 97) i skłonił go do migracji na poszukiwanie nowych siedzib. Jaką drogę obrał, tego źródła zachowane wyraźnie nie mówią. Niemniej daje się ona ustalić z wielkim prawdopodobieństwem na podstawie dwóch faktów niewątpliwych. Jeden to punkt wyjścia, drugi ostateczny kres wędrówki. Pisze mianowicie Jordan es, że tenże Fastida zaatakował Burgundów, którzy w starciu z nim niemal doszczętnie zostali zniszczeni12). Ponieważ Burgundowie byli wówczas sąsiadami Gepidów od strony południowo-zachodniej, więc jasną jest rzeczą, że marsz Gepidów, w czasie którego natknęli się na Burgundów, kierował się przez ich terytorium, na południe. W takim razie po przewaleniu się przez ich obszar weszli Gepidowie na teren sąsiadujących wówczas z Burgundami od południa Silingów, stanowiących odłam szczepu W andalów, którzy się tam utrzymali na północ od Sudetów zwanych u K assjuszad iona (55, 3) Górami Wandalskimi (Ouav odixd oot)), kiedy inne odłamy (Hasdingowie i Lakringowie) przeszły już na południową stronę Karpat i usadowiły się u północnych granic D a c ji 3). N ie ulega zatem wątpliwości, z? Gepidowie starli się z kolei z Silingami, do nich iteż odnosić się będzie uwaga Jordanesa (Get. X V II 97), że po zniszczeniu Burgundów Fastida aliasąue nonnullas gentes perdomuit (i niektóre inne ludy podbił). Jest w tym pewna przesada, bo o ujarzmieniu Silingów czy innych ludów, które mu stawały na drodze, Fastida z pewnością nie myślał, niemniej ówczesny przemarsz Gepidów przez teren Burgundów i Silingów miał swe doniosłe znaczenie dla ziem dzisiejszej Polski zachodniej. Jeśli bowiem w niedługi czas potem spotkamy Burgundów i Silingów nad górnym i środkowym Menem, gdzie zajęli siedziby Alemanów, przesuwających się wówczas na teren rzymskich a g ri decum ates, to należy przypuścić, że fakt ten znajduje się w przyczynowym związku ze starciem się z Gepidami, czyli że oba rozgromione przez wędrujących przybyszów plemiona opuściły swoje dzierżawy nad Odrą i W artą, a przeniosły'się na zachód, gdzie po przesunięciu się Alamanów ku Renowi środkowemu otw arły się im dogodne możliwości osiedlenia. Bezpośredniego nacisku w kierunku w y marszu nad Men Gepidowie na pewne nie wywierali, bo sami ciągnęli w inne strony, jeśli zatem Burgundowie i Silingowie ruszyli w konsekwencji swych starć z Gepidami na zachód, to nacisk w tym kierunku mógł iść tylko od miejscowej ludności niegermańskiej, przynależnej, jak 2) Jordan es, Get. XVII 98: (Fastida) Burgundiones paene usque ad in ternecionem delevit. 4S) Por. L. Piotrowicz, Ziemia śląska w starożytności. (Księga o Śląsku), s 102. P rzeg lą d Z a c h o d n i, n r 5-6, 1951 Instytut Z achodni

74 Ludwik Piotrowicz wskazują badania archeologiczne do tzw. kultury przeworskiej, a zatem według wszelkiego prawdopodobieństwa słowiańskiej4ł). Najwidoczniej korzystając z gruntownego 1 przetrzebienia Burgundów, a osłabienia w walce z Gepidami Silingów, ludność miejscowa podniosła się przeciw swym panom germańskim i w końcu zmusiła ich do ustąpienia z kraju. Czas tych przesunięć daje się określić na podstawie notatki, jaką znajdujemy u historyka z V w. Z o s im o s a. Opowiada on (I 68, i), że cesarz Probus (276 282) rozgrom ił w walkach nad Renem (ok. r. 278) Burgundów i W andalów 45) którzy jak z tego w ynika z nowych już siedzib podjęli atak na rzym ską prowincję Recję. Starcie z Gepidami, poprzedzające wędrówkę Burgundów i Silingów, musiało się zatem'dokonać znacznie przedtem, bo prawdopodobne walki z ludnością powstańczą w poprzednich siedzibach i ustalenie się w nowych wym agały przecież znaczniejszego czasu. Uzyskana w ten sposób przybliżona data wędrówki Gepidów godzi się doskonale z idatą przybycia ich do północnych granic Dacji, gdzie w r. 249 po raz pierwszy starli się z wojskami rzymskimi. Którędy tam doszli, nie mamy poświadczone. W drodze znad Odry, gdzie starli się zapewne z Silingami, najprawdopodobniejszy jest szlak wiodący na Bramę M o rawską przez Przełęcz Jabłonkowską,G) do idbliny Wagu, stamtąd nad górną Cisę i Samosz, skąldl zaatakowali rzymską prowincję Dację. Według notatki w Ghronikon paschale (ed. Dindorf, Bonn, s. 503) starł się z nimi wówczas syn i współrządca cesarza Filipa Araba (245 9), który umarł w Rzym ie w r. 249 rzekom o skutkiem wypadku, jakiemu uległ w czasie tej kampanii. Dowodziłoby to, że już w r. 249 stanęli Gepidowie u kresu swojej wędrówki w północnej części 'Siedmiogrodu, gdzie czas dłuższy już pozostali. Usiłowania ich przesunięcia się dalej na południe spotkały się z oporem w r. 25o cesarza Decjusza (249 2 5 1), którego monety z napisem Dacja odnoszą się niewątpliwie do sukcesów jego w walce z nowymi przybyszami na tym terenie Dacji. N a to samo wskazuje napis sławiący Decjusza jako odnowiciela D a c ji47). Bardzo interesującym dokumentem związanym z tym i walkam i są też monety złote z czasów Decjusza pochodzące, znalezione w ułamkach w Polsce w pobliżu terenu zasiedlenia Gepidów, a mianowicie w Starej Wsi (pow. sokołowski na Podlasiu) 18). 1ł) J. Kostrzewski, Prehistoria zioni polskich, s>. 325 n; Pradzieje Polski, ś. 193 nn.,r ) Byli to Silingów i eb co wynika z ówczesnego rozmieszczenia plemion wandalskich, por. L. Piotrowicz, Ziemia śląska w starożytności, s. 104 4S) C. Diculeseu, Die Gepideni, Halle 1922, s. 23, przyjmuje bez bliższego uzasadnienia Przełęcz Dukielską. 47) C. I. L. I i r i l 76 Dessau, I. L. S. I. 514: imperatori... Deeio restitutori Daciarum. 18) Por. L, Piotrowicz, Znalezisko złotych monet rzymskich w Starej Wsi (pow. sokołowski na Podlasiu). Wiad. Numizimat,-Arch. XXI. 1940 48, s, 108 nn. P rzeg lą d Z a c h o d n i, n r 5-6, 1951 a Instytut Zachodni xlni

Goci i Gepidowie Bad Dolną Wisłą 75 Zw arty pod względem chronologicznym zespól tych monet (na 22 bowiem 1 lub 2 są ces. Gordiana III (238 244), 2 Filipa Araba (244 249) a 1 8 'Decjusza), jako też brak śladów zużycia, tak że wykazują lśniącą od stempla powierzchnię, wskazuje, że zostały one niedługo po wybiciu zawleczone w te strony przez kogoś, co w walkach z Decjuszem brał udział i może jako łup wojenny przywiózł je w swe strony ojczyste. D ow o dziłoby to, że po osiedleniu w północnym Siedmiogrodzie Gepidowie nie zerwali łączności z poprzednim miejscem zamieszkania, że może za pierw szą falą, która z Fastidą skierowała się na południe, dopiero nieco później nadciągnęły dalsze, opróżniając ostatecznie obszary nad dolną Wisłą i B ałtykiem. N a terenie Dacji zetknęli się Gepidowie ze swoimi gockimi pobratym cami, zwłaszcza gdy ci około r. 260 po szeregu wypraw łupieżczych'na rzymskie prowincje naddunajskie wtargnęli do południowej Dacji i trwale się tam usadowili, odcinając w ten sposób Gepidów od bezpośrednich połączeń z obszarem rzymskim. Według świadectwa Jordanesa (Get. X V II 98) Fastida, czując się zacieśnionym w swym górskim i lesistym terenie (inclusum se montium ąueritans asperitate, silvarunque densitate constrictum), w ystąpił z żądaniem odstąpienia mu części terenu opanowanego przez Gotów, a gdy to zostało odrzucone, próbował z bronią w 1 ręku zrealizować swoje pretensje19). Gepidowie, pobici (ok. r. 262) w bitwie nad rzeką Alutą, musieli się w ycofać k u północy, skąd dopiero po odciągnięciu W izygotów na zachód i ostatecznym złamaniu H unów (454) rozciągnąć mogli swe panowanie na całą Dację. N a opróżnionych przez Gepidów obszarach nad dolną Wisłą rozsiadł się według Jordanesa (Get. IiV 38 i X V II 97) lud złożony rzekomo z różnych, elementów etnicznych (ex diversis nationibus adgregatl, Get. IV 38, ex diversis 'nationibus ac si in unum asylum collecti sunt, Get. X V II, 97), określony nazwą Vidivarii lub V ividarii, w rozm aitych rękopisach Jordanesa rozmaicie zniekształconą. G. Labuda, który wiele dyskutowanej kwestii ow ych Vłd!ivarii poświęcił gruntowną i wnikliwą rozprawę, przyjmuje, że pod itą nazwą, u której podstawy występuje pierwiastek W ind-, Wend-, czyli ten sam co w nazwie W enedów, używ a nej stale na określenie Słowian, ukrywają się Słowianie 50). W świetle tego, co pow yżej powiedziano, przypuszczenie to okazuje 'się jedynie uzasadnione. W yparta lub ujarzmiona ludność słowiańska po usunięciu się Gerrńanów podniosła zaraz głowę, obejmując rolę gospodarzy na swym terenie, lub też przesunęła się na opróżniony teren. C zy wiadomości Jo r danesa, że ten lud W idiwariów miał mieszany charakter, opiera się na jakichś rzeczowych informacjach, trudno powiedzieć, nasuwa się jednak,0) Por. C. D i c u I e s c u, Die Gepiden, s. 34 n, r, ) Vidivarii Jordanesa. Slaviia Occidientalis. XIX 1948, s, 63 nn1. Por. tegoż autora: Okres wspólnoty słowiańskiej w świetle źródeł i tradycji historycznej, Slavia Antigua, I 1948, s. 184, uw. 12 n- P r z e g lą d Z a ch o d n i, n r 5-6, 1951 a Instytut Zachodni

76 Ludwik Piotrowicz podejrzenie, czy do stworzenia jej nie dał pobudki drugi iczłon nazwy varii. Był on germańskiego pochodzenia, na co wskazuje analogia nazw niezaprzeczenie germańskich plemion, jak Ampsivarii, Angrivarii, Baiuv a rii51), ale możliwą jest rzeczą, że łaciński kronikarz tłumaczył go sobie z łacińska (v ar iu s różny), co dało powóid: do twierdzenia, że na lud W idiwariów złożyły się różne jednostki etniczne. Jeśli jednak przekaz jest ścisły i na dobrych informacjach oparty, to by wynikało z niego, że w wieku V I na Pomorzu nadwiślańskim krzyżow ały się różne elementy etniczne, na które w takim razie składali się przede wszystkim Słowianie, kontynuujący tu dawną ludność tw órców ku ltury pomorskiej (oksywskiej), i jakieś resztki Germanów, którzy może jeszcze pozostali po wywędrowaniu na południe przeważnej części współplemieńców, a wreszcie napływający na ten teren Bałtowie, sąsiadujący z nim od wschodu. 6t) K. M ii 11 c n Ii o f f, Deutsche Altertumskunde II, Berlin 1887, s. 346 n., wywodził tę nazwę od' w ystępującej w średniowieczu nazwy krainy Witland, oznaczającej deltę Wisły. Czy jednak w nazwie Witland nic utrzymało «ię wspomnienie Wenedów, nad Zatoką Wenedlzką siedzący cli? 52) Por. G. Labuda, op. cit., s. 74, P rzeg lą d Z a c h o d n i, n r 5-6, 1951 i Instytut Z achodni