Miejsce pobytu: Portugalia, Lizbona, Catolica Lisbon School of Business & Economics Termin stypendium: semestr letni, luty czerwiec 2013 Kierunek: Finanse i rachunkowość Liczba ukończonych semestrów na SGH: 3, studia magisterskie Miejsce pobytu Dojazd z Polski Zakładając, że nie chcemy sobie robić euro-tripu przez całą Europę, praktycznie jedynym sposobem dostania się do Lizbony jest samolot. Bezpośrednie loty z Warszawy oferuje portugalski TAP oraz polski LOT. Osobiście ze względu na cenę wybrałem TAP jednak należy się liczyć z tym, że lot do Lizbony do tanich nie należy średnia cena biletu w obie strony kupionego ze sporym wyprzedzeniem to ok. 250 EUR. Lot trwa 4 godz., ze sobą możemy zabrać bagaż podręczny (teoretycznie 8 kg, w praktyce nikt go nie waży i istotna jest tylko jego wielkość) oraz 23 kg bagażu rejestrowanego (tutaj już wagi tej należy przestrzegać). Ponadto słyszałem też, że TAP oferuje promocję dla studentów jadących na wymianę w postaci dodatkowych 10 kg bagażu rejestrowanego, sam z niej nie korzystałem, ale myślę że warto się tym zainteresować. Miasto Lądujemy na lotnisku Lizbona-Portela. Z lotniska najlepiej wziąć taksówkę (dojazd do centrum to ok. 10-12 EUR). Jako alternatywę mamy też specjalny Aerobus oraz metro (czerwona linia), jednak wydaje mi się, że taksówka jest najwygodniejszą opcją. Sama Lizbona jest przepięknym miastem z fantastycznym klimatem i jeszcze fantastyczniejszymi ludźmi. Miasto położone jest u ujścia Tagu, z południem i zachodem kraju łączą je dwa mosty: 25 Kwietnia i Vasco da Gamy. Miasto położone jest na wzgórzach, co spacerując po nim niejednokrotnie odczujemy. Lizbona nie jest miastem dużym, zarówno pod względem powierzchni jak i liczby mieszkańców. Sama Lizbona liczy nieco ponad 0,5 mln mieszkańców, zaś cała aglomeracja 2,8 mln. System transportu miejskiego nie jest najmocniejszą stroną portugalskiej stolicy. Sytuację ratuje bardzo dobrze rozbudowane metro (4 linie) oraz całkiem niezły system pociągów podmiejskich. Autobusy kursują wg rozkładu interwałowego (na rozkładzie nie mamy podanej godziny tylko przedziały czasowe), co sprawia, że nie można na nich za bardzo polegać. Natomiast tramwaje kursują tylko w zabytkowym centrum i łączą je z dzielnicą Belém. Korzystanie z transportu miejskiego również nie należy do tanich przyjemności za miesięczną kartę miejską zapłacimy 35 EUR i najlepiej wyrobić ją natychmiast po przyjeździe gdyż trochę to trwa, a bilet dobowy kosztuje 6 EUR. Nie sposób jest wymienić wszystkich atrakcji Lizbony więc skupię się tylko na obowiązkowych punktach. Jeśli ktoś chce naprawdę dobrze poznać to miasto, radzę nie odkładać zwiedzania na jutro gdyż ciekawych miejsc jest mnóstwo, a potem po prostu brakuje na to czasu. Samo centrum miasta stanowią zabytkowe dzielnice Baixa i Chiado. Tam też znajdziemy tętniące życiem kafejki, restauracje i sklepy. Są to jednak miejsca stricte turystyczne, prawdziwy klimat Lizbony odnaleźć można na Alfamie jedynej dzielnicy Lizbony ocalałej po tragicznym trzęsieniu ziemi w 1755 r. Wąskie uliczki, budynki nierzadko pamiętające jeszcze czasy świetności portugalskiego imperium oraz malutkie knajpy gdzie posłuchać można prawdziwego Fado sprawiają, że w Alfamie przyjemnie jest się zgubić. Nad Alfamą góruje Zamek św. Jerzego, z którego rozciąga się fantastyczny widok na całą Lizbonę. Obowiązkowym punktem jest jeszcze wspomniane wcześniej Belém, ze słynnym Klasztorem Hieronimitów, Pomnikiem Odkrywców oraz oryginalnymi Pasteis de Belém. Zupełnie inną Lizbonę odnaleźć możemy w dzielnicy Oriente nowoczesnej, pełnej biurowców, z Parkiem Narodów zbudowanym z okazji Expo 1998.
Uniwersytet Católica Lisbon School of Business & Economics jest uczelnią prywatną. W międzynarodowych rankingach radzi sobie całkiem nieźle, ścigając się ze swoim odwiecznym rywalem, sąsiednim Universidade Nova de Lisboa. Uwagę zwraca bardzo wysoki poziom umiędzynarodowienia uczelni, na korytarzach język angielski słyszy się niemal tak samo często jak portugalski. Studenci zagraniczni stanowią spory odsetek, a wśród nich są nie tylko Erasmusi, ale także spora liczba obcokrajowców studiujących tam w trybie stacjonarnym. Católica jest bardzo kameralną uczelnią, co zdecydowanie uznać należy za jej plus. W sumie na obu poziomach studiów uczy się tutaj ok. 1,4 tys. studentów. Uniwersytet położony jest dość daleko od ścisłego centrum miasta, dokładnie pomiędzy niebieską (Laranjeiras) i żółtą (Cidade Universitaria) stacją metra. Na Católicę możemy także dojechać autobusem (linie 755, 764 i 768). Podróż z centrum zajmuje ok. 20-30 min. Na kampusie obok głównego budynku znajduje się Biblioteka im. Jana Pawła II. Samemu budynkowi głównemu trudno jest cokolwiek zarzucić. Sale wykładowe nie są zbyt duże, co wynika ze stosunkowo małej liczby studentów na wykładach (zwykle są to grupy liczące maksymalnie po 30-40 osób). Przez to zajęcia na Católice bardziej przypominają zajęcia w liceum niż wykłady w wypełnionej po brzegi auli uniwersyteckiej. Zaplecze gastronomiczne to słabsza strona uczelni. W budynku znajduje się stołówka (stosunkowo tania, ale z tragicznym jedzeniem) oraz barek (niezbyt tani i z kilometrowymi kolejkami). Kursy Jeśli chodzi o dydaktyczną stronę uczelni, ta zdecydowanie różni się od SGH. Przede wszystkim na każdym kursie będziemy mieli do czynienia z pracą grupową, jednak rzadko kiedy polegającą na odklepaniu prezentacji. Projekty, mini-eseje, case y, symulacje negocjacji to tylko niektóre atrakcje jakie czekają nas na Católice. Ponadto bardzo ważna jest frekwencja na zajęciach oraz aktywność, przy czym ta ostatnia często bywa oceniana bardzo niejasno. Same egzaminy to zazwyczaj od 20% do 70% oceny, resztę stanowią wspomniane wcześniej prace grupowe, aktywność na zajęciach oraz prace domowe. Semestr podzielony jest na dwa trymestry, w przypadku studiów magisterskich większość kursów trwa jeden trymestr i na jego koniec studenci podchodzą do egzaminów. Portuguese Extensive Course (Maria Anjos) 4,5 ECTS Kurs języka portugalskiego, 4,5 ECTS i tyle samo godzin w tygodniu przez cały semestr. Jeśli ktoś wybitnie nie jest fanem nauki języków obcych radzę odpuścić i zapisać się na kurs intensywny, gdyż w przypadku ekstensywnego na naukę trzeba było poświęcić nieco czasu. Kurs jest płatny: 90 EUR plus ok. 25 EUR za książki. Osobiście byłem z niego bardzo zadowolony. Nasza lektorka przez wszystkie zajęcia kładła ona bardzo duży nacisk na mówienie oraz przekazywała nam mnóstwo informacji na temat kultury Portugalii oraz różnych miejsc wartych zobaczenia. Atmosfera na zajęciach jest bardzo przyjemna, jedynym minusem kursu jest dość męczący 3-godzinny blok zajęć. Pod koniec pierwszego mamy test, na koniec semestru egzamin końcowy. Oprócz tego oceniane są jeszcze prace domowe i ogólna aktywność na zajęciach. Banking in a Global Context (Rui Semedo) 3,5 ECTS Prowadzony przez profesora z bardzo dużym doświadczeniem w bankowości. Jednakże kurs polecam raczej osobom niemającym wcześniej zbytniej styczności z bankowością, gdyż daje on bardzo ogólne spojrzenie na działanie całego systemu. Jednakże zajęcia prowadzone w sposób bardzo przyjemny, profesor jest komunikatywny i prowadzi wykład w bardzo interaktywny sposób. Zaliczeniem przedmiotu jest projekt grupowy oraz egzamin stosunkowo prosty jednak z dość dużą liczbą pytań.
International Business Challenges (Miguel Athayde Marques, Luís Laginha de Sousa) 3,5 ECTS Kurs porusza bardzo ogólne aspekty międzynarodowych stosunków gospodarczych i globalizacji. Wykład prowadzony w sposób całkiem ciekawy jednak ciężko wynieść z niego jakąś odkrywczą wiedzę. Oprócz egzaminu końcowego co zajęcia mamy do napisania krótki esej (w grupach). Oceniana jest także aktywność na zajęciach oraz frekwencja. Egzamin na pierwszy rzut oka nie należy do specjalnie trudnych jednak porusza bardzo rozległy zakres materiału, a końcowe oceny z tego przedmiotu są stosunkowo niskie. Mergers & Acqusitions (António Borges de Assunção) 3,5 ECTS Zdecydowanie najbardziej merytoryczny kurs na pierwszym trymestrze, jednak wymagający sporego nakładu pracy. Blok zajęciowy składa się z typowego wykładu oraz dyskusji case a, do której przygotowuje się w grupach. Oprócz tego na zaliczenie należy wykonać spory projekt polegający na przedstawieniu propozycji transakcji fuzji lub przejęcia (również praca grupowa). Sam egzamin to jedynie 20% oceny (w naszym wypadku polegał na domowym opracowaniu dwóch case ów). Private Equity (Hugo Gonçalves Pereira) 3,5 ECTS Zdecydowanie najlepszy kurs na jaki miałem przyjemność uczęszczać na Católice. Prowadzony przez bardzo młodego profesora, który mimo wieku posiadał już ogromne doświadczenie w branży. Na każde zajęcia należało przygotować case a dotyczącego danej partii materiału. Sam wykład prowadzony był w sposób bardzo przejrzysty, merytoryczny, często w formie dyskusji ze studentami. Profesor był cały czas do dyspozycji i bardzo szybko odpowiadał na maile. Projektem grupowym były negocjacje dotyczące wejścia funduszu w istniejącą już firmę (studenci podzieleni byli na grupy inwestorów i przedsiębiorców). Egzamin (20% oceny) bardzo praktyczny, jeśli ktoś pracował w trakcie trymestru mógł podejść do niego bez żadnej nauki. Dla oceny końcowej istotna była frekwencja, aktywność i przygotowywanie case ów. Risk Management (Geraldo Cerqueiro) 3,5 ECTS Jeden z bardziej wymagających kursów na całej uczelni, jeśli ktoś nie czuje się mocny z bardziej ilościowych przedmiotów nie polecam. Szczególnie mocno trzeba się napracować przy projekcie końcowym (oczywiście projekt przygotowywany w grupach). Zajęcia prowadzone w formie typowego wykładu, obecność teoretycznie nieobowiązkowa, w praktyce bardzo wskazana. Plusem było bardzo dobre przygotowanie merytoryczne prowadzącego, jak również jego komunikatywność i dostępność. Egzamin końcowy (60%) o różnicowanym poziomie pytań od bardzo ogólnych do dość szczegółowych, w bardzo dużej mierze oparty na modelu którego dotyczył wspomniany wcześniej projekt. Short-Term Financial Management (Gary Emery) 3,5 ECTS Kurs trwający tylko 3 tygodnie za to przez 6 godzin tygodniowo (2 bloki po 3 godziny). Prowadzony przez Amerykanina ze sporym doświadczeniem w pracy na stanowisku dyrektora finansowego. Kurs dotyczył szeroko pojętego zarządzania płynnością finansową przedsiębiorstwa. W mojej opinii był całkiem ciekawy i można było z niego sporo wynieść. Co zajęcia zadawana była praca domowa (można ją było robić w grupach), co sprawiało, że kursowi w trakcie jego trwania trzeba było poświęcić sporo uwagi. Ponadto projekt grupowy oraz egzamin zarówno zakres jednego jak i drugiego ściśle pokrywał się z zagadnieniami poruszanymi na zajęciach. Warunki studiowania Te oceniłbym jako bardzo dobre. Uczelnia od początku sprawia wrażenie bardzo kameralnej, jednak żadnych problemów nie sprawia znalezienie miejsca do nauki, czy to w budynku głównym czy w bibliotece. Jeśli chodzi o dostępność komputerów i Internetu to również nie ma z tym najmniejszego problemu w budynku znajdują się dwie sale komputerowe oraz sala z terminalami Bloomberga. Do
dyspozycji mamy też dwa punkty ksero jeden w sali komputerowej oraz drugi w bibliotece. Legitymacja studencka, po jej doładowaniu, służy także jako karta do drukowania i kserowania. Warto zaznaczyć, że uczelnia jest otwarta 24 godziny na dobę możliwe że niektórzy Erasmusi nawet o tym nie wiedzą natomiast portugalscy studenci uwielbiają tam przesiadywać całymi dniami i nocami. Recepcja Nie będę ukrywał, że jeśli chodzi o mojego buddy ego to nie miałem zbytniego szczęścia udało nam się spotkać 2 tygodnie po moim przyjeździe, gdy tak naprawdę żadna pomoc nie była mi już potrzebna. Inna sprawa, że od samego początku adaptacja do życia na uczelni przebiega tak sprawnie i szybko, że żadnej specjalnej pomocy na dobrą sprawę nie potrzebujemy. Na samym początku organizowany jest Orientation Week. W jego trakcie nie tylko poznajemy sposób funkcjonowania uczelni, ale przede wszystkim integrujemy się z pozostałymi uczestnikami wymiany. Poznajemy także oferty organizacji studenckich zajmujących się międzynarodowymi studentami. Działają one bardzo prężnie i warto od razu zaopatrzyć się w wydawane przez nich karty te dają nam różnego rodzaju zniżki na wycieczki, imprezy i inne wydarzenia. Jeśli chodzi o współpracę z International Office to do tej nie mam najmniejszych zastrzeżeń biuro działa wzorowo, jego pracownicy są zawsze gotowi nam pomóc, a większość spraw jest załatwianych niemal natychmiast. Koszty utrzymania Te są nieco wyższe niż w Warszawie, ale z pewnością nie przeżyjemy szoku cenowego. Drogi jest transport publiczny oraz wszelkiego typu atrakcje turystyczne. Z kolei zakupy w supermarketach cenowo są na porównywalnym poziomie. Te najlepiej robić w Continente, Pingo Doce lub Lidlu. Ceny niektórych produktów: miesięczna karta miejska 35 EUR (nie przysługują nam żadne zniżki) taksówki stosunkowo tanie, dojazd do centrum z okolic uczelni to ok. 5-10 EUR obiad w restauracji 10-15 EUR woda (1 l) od kilkunastu centów w markecie do 1 EUR na mieście kawa ok. 1 EUR piwo od 1 EUR w barach do 4 EUR w klubach wino 2-3 EUR Warunki mieszkaniowe Uczelnia nie posiada własnych akademików stąd też jesteśmy skazani na poszukiwanie mieszkania na własną rękę. Ja miałem to szczęście, że udało mi się znaleźć mieszkanie przez Internet, przed przybyciem do Lizbony. Jest to chyba najpopularniejszy sposób poszukiwania mieszkania przez Erasmusów, a firm oferujących pokoje dla studentów przyjeżdżających na wymianę jest coraz więcej. Mieszkania zajmują często całe piętra w budynkach przerobionych na mini-akademiki, a ich standard bywa bardzo różny. Przy poszukiwaniach lokum należy zwrócić uwagę na to czy nasz pokój posiada okna oraz czy jest ogrzewany w obydwu przypadkach nie jest to standard. W przypadku ogrzewania jego brak jest zazwyczaj regułą toteż studenci często ratują się elektrycznymi grzejnikami. Nie są one zbyt drogie, jednak po ich intensywnym użytkowaniu rachunki za energię są dość wysokie. W tym miejscu warto zwrócić uwagę czy rachunki i opłaty mamy wliczone w czynsz. Zazwyczaj są one wliczone, podobnie jak często bywa wliczone w czynsz sprzątanie mieszkania. Ceny pokoju zaczynają się od 200-250 EUR, natomiast kaucja to zazwyczaj 100 EUR. Jeśli chodzi o lokalizacje to mi udało się
znaleźć mieszkanie przy samej uczelni, jednak nie wiem czy poleciłbym tę okolicę. Co prawda czasu na uczelni spędzamy stosunkowo sporo, jednak dojazd do centrum (a szczególnie powrót nocą) bywa dość uciążliwy i czasochłonny. Wydaje mi się, ze najrozsądniejszą lokalizacją są okolice placu Marques de Pombal oraz Saldanha miejsca te są bardzo dobrze skomunikowane i znajdują się w połowie drogi między uczelnią a ścisłym centrum miasta. Życie studenckie To kwitnie od samego początku, a nuda w Lizbonie na pewno nam nie grozi. Jeśli chodzi o typowo imprezową część, nocne życie Lizbony skupia się w dzielnicy Bairro Alto, okolicach Cais do Sodre i Santosu. Większość imprez zaczyna się po północy, a kończy nad ranem. Bairro Alto to dzielnica barów i mini-klubów, całkowicie zatłoczona w weekendy i bardzo popularna wśród obcokrajowców. Tam też znajduje się kultowy już Erasmus Corner miejsce spotkań wszystkich Erasmusów, a obok niego Miradouro de São Pedro de Alcântara z którego rozciąga się fantastyczny widok na miasto. W okolicach 2:00-3:00, gdy zamykane są bary na Bairro Alto życie przenosi się w okolice Cais do Sodre, gdzie mieszczą się większe kluby (wstęp do nich zazwyczaj jest płatny). Gdy znudzi nam się nieco komercyjny klimat Bairro i Cais do Sodre polecam Alfame nocne życie trwa tam co prawda zdecydowanie krócej, ale znajdziemy tam zdecydowanie bardziej lokalny klimat. Jednak Lizbona to nie tylko imprezy, to także podróżowanie. Po tym jak poznamy już miasto, stolica Portugalii staje się świetną bazą wypadową do nieco dalszych wycieczek. Najbardziej popularne kierunki to oczywiście Hiszpania, a także Madera, Azory i Maroko. Dla osób z nieco zasobniejszym portfelem Ameryka Południowa (TAP oferuje bardzo ciekawe połączenia z Lizbony). Do wyboru mamy zarówno wycieczki organizowane przez wspomniane wcześniej organizacje studenckie (Erasmuslisboa, ESN itp.) jak i wiele wycieczek organizowanych przez studentów na własną rękę. Warto też wspomnieć, że w przypadku zwiedzania Portugalii czy Hiszpanii nie jesteśmy wyłącznie skazani na autobus/pociąg, gdyż wynajem samochodu jest bardzo atrakcyjną cenowo, a przede wszystkim wygodniejszą alternatywą. Na koniec praktyczna rada warto zapisać się do wszystkich możliwych grup studenckich na Facebooku. To podstawowy kanał wymiany informacji, a w ten sposób żadne interesujące nas wydarzenie na pewno nam nie umknie. A jest w czym wybierać, gdyż dosłownie codziennie coś się dzieje. Adaptacja kulturowa Ta odbyła się całkowicie bezproblemowo. Sami Portugalczycy to niesamowicie bezproblemowi ludzie, mili i skorzy do pomocy. Życie w Lizbonie toczy się bez porównania wolniej niż w Warszawie, stąd też czasem trzeba uzbroić się w nieco cierpliwości żeby coś załatwić. Plusem (ale minusem jeśli naprawdę chcemy się nauczyć języka) jest to, że praktycznie wszędzie w Lizbonie porozumiemy się po angielsku. Ocena Ogólna: 5 Gdybym mógł dałbym 6 nie potrafię sobie wyobrazić lepszego miejsca na Erasmusa, pod każdym względem. Merytoryczna: 4,5 Uczelnia stoi na całkiem wysokim poziomie, a sposób nauczania jest zupełnie inny niż na SGH.