Bohuslava Vargová-Hábovčíková Stanisław Andrzej Średziński, Teofil Klas Ružena Šípková, Gabriela Konarzewska Czas nad rzeką Parna Łódź, kwiecień 2015 Fundacja KAMENA Łódź
Bohuslava Vargová-Hábovčíková Stanisław Andrzej Średziński, Teofil Klas Ružena Šípková, Gabriela Konarzewska Czas nad rzeką Parna Fundacja KAMENA Łódź Łódź 2015
Bohuslava Vargová-Hábovčíková 2015 Stanisław Andrzej Średziński 2015 Teofil Klas 2015 Ružena Šípková 2015 Gabriela Konarzewska 2015 Redakcja, tłumaczenia i opracowanie: Stanisław Andrzej Średziński ISBN - 978-83-941587-2-9 Wydawca: Fundacja KAMENA Łódź ul. Woronicza 12/2 91-030 Łódź slawistan@gmail.com tel. 42 234 35 03 Przy wspólpracy technicznej Miejskiej Biblioteki Publicznej Łódź Bałuty
Stanisław Andrzej Średziński Bohuslavy Vargovej - Hábovčíkovej czas nad rzeką Parna Dla mnie, odwiecznego organizatora czasu wolnego dzieci, młodzieży i dorosłych czas jest niemal rzeczą, prostopadłościanem, którego boki to: długość mierzona w minutach, wysokość potrzeby zgodne ze stopniem rozwoju intelektualnego danej osoby i głębokość aktywność proponowana przeze mnie i adekwatna do tych potrzeb. Jakże inaczej postrzega czas Bohuslava Vargová-Hábovčíková, ileż miejsca poświęca na próbę odnalezienia jego istoty. Dla tłumacza jej wierszy to, mimo trudności translatorskich, niebywała gratka, podróżowanie wśród zawiłych rozmyślań i odnajdywanie, wraz z poetką, nowych obrazów. Bo przecież czas postrzegać możemy różnie w zależności od przyjętego punktu od niesienia.
Ale oddajmy głos autorce. Ona podziwia jego nieokreśloność, brak zrozumienia jego istoty, nielogiczność. A przecież nie rozumiejąc go musimy w nim się rodzić, żyć, umierać, a może i trwać dalej: witaj kolejna godzino ku śmierci ty nie nadejdziesz bo wierzę w nieśmiertelność boga którego nie ma Pewnego rodzaju niekonsekwencją w przemijaniu czasu jest to, że możemy przeżywać go ponownie przywołując wspomnienia, bo czas: im dłużej żyjesz tym częściej biegnie do swego/ początku Im jesteśmy starsi tym chętniej wracamy do czasów naszej młodości: oddycham wspomnieniami w nieskończoność wracam do czasów dzieciństwa są bardziej realne od mojej starości Ta równoległa realność młodości i starości w wierszach Bohuslavy Vargovej to tajemnica, która nadaje jej utworom dodatkowej romantycznej aury. Kiedy jednak poznamy losy autorki zrozumiemy, że mimo pobytu i pracy w Bratysławie tkwi ona cały czas gdzie indziej. Jest mała dziewczynką zaszytą w szuwarach obok starego młyna, nad niewielką rzeką Parną, skąd widać wieże wiekowej Trnawy. To w tym mieście młoda dziewczyna ukończyła szkołę średnia przeżywając najpiękniejsze lata młodości. Nic więc dziwnego, że w pięknym poemacie: Pochowajcie mnie w rzece Parna, ta mała rzeczka staje się niemal Styksem oddzielającym świat rzeczywisty od świata Vargovej - świata bliskich, którzy odeszli; świata zdarzeń, które minęły Autorka tyle czasu poświęca problemom przemijania. bo chce zatrzymać to równoległe trwanie, chce poznać tajemnicę czasu aby go okiełznać. Bez tej dwoistości czuje się ogołocona z największych wartości, samotna wśród tłumu, skazana na nic nie znacząca egzystencję. Magazyn rzeczy różnych KAMENA 1/2015 ZIMA
Pochovajte ma v riečke Parná I. Pochovajte ma v riečke Parná, keď k Trnave navždy podídem. Pochovajte ma, lásky málo, zo seba čerpať únavou sa stalo. II. Pochovajte ma v riečke Parná, nech sa ochladím, pochovajte ma, dávne trávy ostré ako bič, dávne drúzgľavce s chlebíčkami za plotom domu rodného, pochovajte ma v náručí.
Pochowajcie mnie w rzece Parna I Pochowajcie mnie w rzece Parna tam gdzie płynie przez Trnawę Pochowajcie obdarowujac odrobiną miłości moje zmęczone ciało II Pochowajcie mnie w chłodnym nurcie rzeki Parna pochowajcie mnie posród traw ostrych jak bicze i taszników zielonych z bożymi chlebkami pod płotem w ramionacxh rodzinnego domu
III. Kolíšu sa boky činžiakov na Prednádraží, Klokočine, Peknej ceste, kolíšu do trávy vyvrhnutej z poschodí. Pochovajte ma v steblách, v jedinom kríku, čo sa osamelie v náručí odľudštených panelov, aj s tými sme si odišli. Slnko sa škaredí na nestrechy, opaľuje činžiakové deti v asfaltovej tráve. Pochovajte ma v riečke Parná, nech sa ochladím.
III Kołyszą sie trawy wzrastajace pod murami domów na Prednádraží, Klokočine, Peknej ceste Pochowajcie mnie w ramionach ostrokrzewu który samotnie strzeże dalekiego odludzia z tymi którzy mnie opuścili Bezlitosne słońce na nieboskłonie opala uliczne szkraby na asfaltowych podwórkach Pochowajcie mnie w chłodnym nurcie rzeki Parna
IV. Pochovajte ma v riečke Parná, keď odídem. Čaká ma tam popol môjho muža, dávne orechy, čerešňový spev. V. Kamenný mlyn sa dávnie v leknínoch, bambusoch odumrelých rybníkov. Dávne kapry lapajú po vzduchu, dodýchavam. A vtedy ma pochovajte. Nech sa ochladím.
IV Pochowajcie mnie w rzece Parna gdy odejdę Czekaja mnie tam popioły mojego męża stare orzechowe drzewa, szumiące czeresnie. V Stary kamienny młyn jak dawniej w liliach wodnych w bambusowych wiklinach obumarłych stawów Stare karpie lapczywie chwytają powietrze westchnę A wtedy mnie pochowajcie w chłodnej wodzie
VI. Zostarla riečka Parná, už hlavičky neskáčem, s rybkami vlnky neoberám. Zostarla Trnava v stáročiach, to len my sa míňame v smrti znovuzrodení pre iných. VII. Pochovajte ma v riečke Parná. Nedoprúdim.
VI Zestarzała się rzeka Parna nikt nie skacze na główkę z rybkami wzbudzając falujące kręgi Zestarzała się wiekowa Trnawa tylko my jesteśmy śmiertelni by po śmierci odrodzić się w innych VII Pochowajcie mnie w rzece Parma Nieodwołalnie
každý máme svoje dná zadýchané rosou svitá wszyscy mamy swoje dni wdycham kropelki rosy świta Tłumaczenie wszystkich tekstów: Stanisław Andrzej Średziński Bohuslava VARGOVÁ-HÁBOVČÍKOVÁ *5. 12. 1951, 2. 4. 2015 1967-70 uczęszczała do Liceum Ogólnoks ztałcącego w Trnawie 1970-75 studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie, 1976 w Moskwie, 1977 studiowała bibliotekarstwo na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie. 1975-86 pracowała w Instytucie Marksizm u-leninizmu Uniwersytetu w Bratysławie, 1986-90 redaktor magazynu New Idea, 1990-91 pracownik Narodowego Ubezpieczenia, 1991-2000 wykładowca uniwersytecki w Katedrze Kultury Romów w Wydziale Edukacji, Uniwersytet Konstantyna Filozofa w Nitrze, Od 2000 przebywała na rencie chorobowej Pierwsze wiersze i opowiadania publikowane w antologiach : Kolumbus mieri k človeku (1974), Prvé stretnutie (1976), Automobilový sonet (1977), Rómska matka (1991) Wydała książki dla dzieci: Je to tak, a či tak? (1978), Žartovanky (1980),, dla dorosłych: Anjel stratil perie (1979). (Anioł stracił pió ra - 1979). Autor publikacji : Obraz romskich dzieci i młodzieży w literaturze (1993), Romowie. Romska kobieta w literaturze (1994), Wariacje i parafrazy pieśni ludowych (2009), Rómčatá a rómčence (1992) - dotyczy o na kwestii kultury romskiej na Słowacji. Współpracuje z radiem i telewizją. http://www.litcentrum.sk/slovenski-spisovatelia/bohuslava-vargova-habovcikova
Gabriela Konarzewska PO ŻYCIU... W koszyczkach lśniące szklanki Gość, w cienkim szkle herbatę lubił Węzełek gipiurowej koronki, Z przed wojny, żeby się nie zagubił. Szylkretowy grzebyk wychynął Ukrył się między listami, Pożółkłymi, z zakrętasami - Odpisała na nie, Swoimi szerokimi literami? Umowy, polisy, faktury, decyzje... Paragrafy brzmiące złowrogo Skierowane, już do Nikogo. - Adresatka przecież nie żyje. Szczecin,
Stanisław Andrzej Średziński RAPSOD pamięci Bohuslavy Vargovej Zamieniła się rzeka Parna w Styks szeroki Zapłonie ogień żałoby i smutku popod obłoki Pożegnanie ostatnie nastanie wśród bliskich A zapłaczą, zaszumią szuwary za wszystkich Stary młyn smutek wyzna żałobnym milczeniem Będziesz z nami jak dawniej wierszem, nie cieniem Połączyły się ze sobą w smutku Łódź - Bratysława Wieczna będziesz w naszej pamięci jak Trnawa
Posłowie Tłumacząc, nie tak przecież dawno, wiersz Bohuslavy Vargovej-Hábovčíkovej Pochovajte ma v riečke Parná [ Pochowajcie mnie w rzece Parna ] przez myśl mi nawet nie przeszło, że już niedługo tymi strofami żegnać będę ich autorkę. I to w czasie gdy planowałem, wspólne wydanie publikacji w piątą rocznicę śmierci Damiana Vizara. Czyzby tam w niebiesiech zaczynało brakować zdolnych kadr? Ale u nas tu na ziemi nie jest wcale lepiej. Zabiegani, walczący o utrzymanie się w głównym nurcie społecznego życia, pomijamy, często nieświadomie fakt, że są obok nas inni, którzy potrzebują naszej pomocy. Zapominamy, że w tej bieganinie musimy znaleźć czas na wypoczynek, ne rekreację i regenerację naszych ciał i umysłów a najlepszym sposobem jest na to aktywność twórcza: od pracy w ogródku po amatorską twórczośc artystyczną. A jeśli już los zmusi nas do rezygnacj z wyścigu, wpędzi we frustrację i depresję zapominamy, że i w tym wypadku najważniejsza jest aktywność, samopomoc, wspólne odsuwanie od siebie trujacycych duszę lęków i niepewności. O tym wszystkim wiedziała Bohuslava Vargova Hábovčíkova. Przygotowana do pracy pedagogicznej, czująca głęboka więź z ojczyzną rozumiała też ból inności dotykający grupy etniczne, chorych, kalekich, innowierców... Sama, borykajac się z przeciwnosciami losu, starała się innym pokazać drogę do zmiany życia na lepsze. I wielokrotnie odnosiła sukces. Dla nas, świętujących dorosłość KAMENY, postać Bohuslavy jest niejako sumbolem. Wyprzedzajac Słowaków, przeszliśmy drogę, od terapeutycznej promocji twórczości osób z problemami psychicznymi, po festiwale amatorskiej (wolnoczasowej) aktywności artystycznej, które skupiąją wszystkie osoby widzące w takiej działalności możliwość kompensowania innych życiowych niedostatków. I choć w nazwie nasze festiwale różnią się od siebie, to końcowy element: ROZHL`ADY / ROZŁOGI sugeruje różnorodność widzenia swiata ale i różne kierunki działania mające innych pobudzić do akltywności. Takich ludzi jak nasza droga Boba nie ma wielu na świecie ale wierzymy, że wsród słowackich przyjaciół znajda się tacy, którzy nie pozwolą zaprzepaśćić Jej dorobku tak jak Ona nie pozwoliła zaprzepascić dorobku Damiana Vizara. Stanisław Andrzej Średziński
ISBN 978-83-941587-2-9