Do:.Radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego Od: imię i nazwisko w imieniu mieszkańców. Adres Telefon Adres mail Warszawa dnia 2 czerwca 215 Do wiadomości: Marszałek Województwa Mazowieckiego jako Przewodniczącego Zarządu Województwa Mazowieckiego Przewodniczący Sejmik Województwa Mazowieckiego Komisja Strategii Rozwoju Regionalnego i Zagospodarowania Przestrzennego Dotyczy: Utworzenia nowego korytarza przesyłowego na terenie gmin Żabia Wola, Radziejowice, Jaktorów, Grodzisk Mazowiecki w ramach Mazowieckiego Planu Zagospodarowania. Inwestycja Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE S.A.) budowy linii przesyłowej 400kV Kozienice Ołtarzew. Koncepcja linii powstała w latach 70-tych ubiegłego wieku. Trasę znacznie wydłużono wobec pierwotnego zamysłu, podnosząc cenę wykonania, eksploatacji oraz powodując ogromny spadek wartości nieruchomości na większym obszarze, niż początkowo zakładano. Podstawowym mankamentem tej linii jest fakt, iż zasila GPZ (główny punkt zasilania) Ołtarzew znajdujący się na zachód od Warszawy z Kozienic, znajdujących się na południe od Warszawy. W konsekwencji powstaje konieczność przebicia się przez zurbanizowany ciąg wzdłuż trasy kolejowej oraz WKD i trasy katowickiej (S8). Teren od granic Warszawy do Grodziska Mazowieckiego jest silnie zurbanizowany (z uwagi na dobrą komunikację kolejową z Warszawą), z małym wyjątkiem - rezerwą terenową dla drogi Paszkowianki, która mogłaby stać się naturalnym kanałem dla dwóch uciążliwych inwestycji liniowych. Teren zamknięty w wieloboku Grodzisk Mazowiecki, Żabia Wola, Mszczonów, Żyrardów (nazwijmy go drugą strefą podwarszawskiej aglomeracji ), jest terenem w większości porolniczym, który jest intensywnie przekształcany w mieszkaniowy, gdzie domy jednorodzinne, lub całe osiedla (np. Czarny Las) przeplatają się z parkami krajobrazowymi. 1
O ile teren od Grodziska Mazowieckiego do granic Warszawy rozwijał się bardzo intensywnie w czasach przemian ustrojowych, które niewątpliwie wpłynęły negatywnie na urbanizację (brak planów miejscowych, jedynie warunki zabudowy), to tereny drugiej strefy ma szansę na spokojny i planowy rozwój osiedli mieszkalnych w otulinie krajobrazów mazowieckich i chronionych siedlisk naturalnych. ROK 2007 W 2007r roku firma Energoprojekt Kraków na zlecenie PSE wykonała studium wykonalności inwestycji, które polegało na badaniu warunków terenowych oraz uzgodnieniach w urzędach gminnych możliwości przeprowadzenia w/w inwestycji. Osiem lat temu zabudowa terenów gmin nie była tak intensywna, jak obecnie. Jednocześnie wójtowie i urzędy gminy biernie i bezdyskusyjnie przyjęli propozycje przedstawione przez energetyków. Przykładem może być tu gmina Żabia Wola, gdzie trasę linii poprowadzono przez sam środek gminnego centrum. Nikt z urzędników odpowiedzialnych za plany przestrzenne z Panią wójt Haliną Wawruch na czele, nie zwrócił uwagi energetyków na negatywny wpływ tej inwestycji na rozwój gminy. Dziś sytuacja jest jeszcze gorsza, ponieważ, za chwilę gmina będzie podzielona na pół w wyniku modernizacji trasy S8 (zostaną zamknięte wjazdy na główną trasę dojazdową do Warszawy). Jeśli gminę dodatkowo podzieli linia przesyłowa, która automatycznie odstraszy z centralnych terenów nowych osadników, do zabudowy pozostaną tylko obrzeża gminy. Zatem budowa i utrzymanie infrastruktury gminy, dróg, wodociągu, kanalizacji, okaże się zbyt kosztowne i nieopłacalne. Oczywistym jest, że urbanizacja gminy powinna postępować od centrum w kierunku peryferii, a nie odwrotnie. Urzędnicy z Żabiej Woli, Radziejowic, Jaktorowa i Grodziska Mazowieckiego wykazali się zupełną ignorancją, jeśli chodzi o elementarz urbanistyczny. W urzędach gminnych brakuje urbanistów, a wójtowie nie mają wizji przestrzennej własnych gmin. O wcześniejszych uzgodnieniach gmin z Energoprojektem wiedzieli nieliczni, co bardzo bulwersuje mieszkańców, którzy w tamtym czasie nabywali nieruchomości i zaciągali wysokie kredyty na budowę własnych Domów. ROK 2013 W roku 2013 wójtowie nie informowali mieszkańców o wyłożeniu planu wojewódzkiego, nie było też takich informacji w BIP gminy, co doprowadziło do sytuacji, mieszkańcy gminy nie mieli szansy dowiedzieć się o planach wojewódzkich. To ciche przyzwolenie wójtów na projekt tej linii ma swoje skutki do dziś. Każdego dnia zgłaszają się ludzie, którzy właśnie się dowiedzieli o planowanej inwestycji. W 2013 i 2014 roku ludzie wciąż nabywali nieruchomości i zaciągali kredyty. Sprawdzali gminne studium uwarunkowań i plany miejscowe zagospodarowania, w których korytarze pod linię przesyłową nie zostały oznaczone. Niestety negatywny wpływ tej linii, to pół kilometra od osi trasy, a nie 70m szerokości pasa technologicznego, jak twierdzi inwestor. W tym obszarze nieruchomości są praktycznie niesprzedawalne, więc bezwartościowe. Nieco dalej położone nieruchomości są nie trakcyjne z uwagi na sąsiedztwo i widoczność linii oraz zniekształcony krajobraz. 2
Rozwój w/w gmin w znaczącej mierze jest uzależniony od ich atrakcyjności krajobrazowej i stanu środowiska naturalnego. Brak przemysłu sprzyja rozwojowi rodzinnych firm oraz wszelkich form turystyki ekologicznej. Dla tych gmin budowa tej linii oznacza koniec tego kierunku rozwoju. Rok 2015 W lutym 2015r w gminie Żabia Wola, Jaktorów, Radziejowice i Grodzisk Mazowiecki i rozeszła się wieść o budowie linii. Urzędy konsekwentnie nie informowały mieszkańców o planach inwestycji PSE. Na spotkaniach z mieszkańcami wójtowie przekonywali, że może inwestycja nie dojdzie do skutku. Dopiero pod naciskiem mieszkańców na stronach internetowych urzędu gminnego ukazała się lapidarna informacja o planowanej inwestycji. Wątpliwości czy linia powstanie czy nie, zostały rozwiane kiedy na pierwszej komisji rady gminy (o terminie osobiście dowiedziałem się przypadkiem), gdy firma API Sp. o.o (Agencja Promocji Inwestycji) zaprezentowała proponowaną trasę przebiegu linii. Początkowo firma API, jak wcześniej wójt, próbowała bagatelizować sprawę, pokazując kolorowe fotografie ze słupami linii niższego napięcia. Następne spotkania w Żabiej Woli odbywały się z udziałem projektantów. Na ostatnim spotkaniu kierownik budowy stwierdził, że tu nic cennego nie mamy tylko śmieci w lesie, co oburzyło mieszkańców, którzy bronili walorów krajobrazowych swoich miejscowości. Z kolei na spotkaniu z API w Żabiej Woli grupa mieszkańców zaproponowała modyfikację trasy linii przesyłowej i poprowadzenie jej wzdłuż trasy DK 50, gdzie biegnie ona przez tereny rolnicze z zabudową siedliskową oraz gdzie nie przewiduje się zabudowy mieszkaniowej typu osiedlowego. Są tam tereny przemysłowe lub poprzemysłowe (obwodnica Mszczonowa,) lub tereny odcięte komunikacyjnie (obwodnica Żyrardowa, do Wiskitek i dalej autostradą A2 - uciążliwe arterie komunikacyjne). Niestety, energetycy nie dysponowali aktualnymi mapami. Na ich mapach nie było obwodnicy Żyrardowa ani autostrady A2. Trzeba było prowizorycznie korzystać z podglądu satelitarnego Google Maps. O tym jak bardzo jest to projekt niedopracowany świadczy fakt, iż trasę S8 energetycy chcą przekraczać w punkcie węzła Żabia Wola. Chcą w rozlewiskach bagna Huta Żabiowolska układać kabel, albo ustawić 100-u metrowe słupy po obu stronach trasy. W pierwszym przypadku zniszczą rozlewisko, gdzie żyje i rozmnaża się wiele chronionych gatunków płazów, gniazdują żurawie, żerują bociany czarne, oraz nocują, migrujące gęsi. W drugim przypadku, będzie to pomnik mariażu niekompetencji urzędniczej i buty energetyków, który będzie mógł zobaczyć każdy jadący na południe drogą krajową. Białoczerwone słupy będą błyskać w nocy z uwagi na swoją wysokość (przepisy dotyczące żeglugi powietrznej). Na dodatek linia będzie trzeszczeć i buczeć, bo jest to teren bardzo wilgotny, zatem będzie to pomnik niebywały. W Jaktorowie wściekłość mieszkańców, którzy poczuli się oszukani przez wójta sięgnęła zenitu i wójt musiał uciekać z pierwszego spotkania informacyjnego z API tylnym wyjściem. Przedstawicieli API w ogóle nie dopuszczono do głosu. Tego dnia zebrano pierwszy tysiąc podpisów pod protestem (zbieranie podpisów traw nadal w kilku gminach). 3
W gminie Radziejowice we wsi Klukówka (rodzinna wieś J. Chełmońskiego, gdzie do dziś mieszkają jego potomkowie) spotkanie z API też było burzliwe i nie wiadomo jak by się skończyło, gdyby organizatorzy - Stowarzyszenie Nasza Kuklówka - przezornie nie zorganizowali spotkania w podziemiach kościoła. Chyba tylko szacunek do miejsca ocalił API. Nie bez znaczenia jest tu postawa Firmy API, która za każdym razem próbowała wstępne spotkanie informacyjne przekształcić w konsultacje społeczne. Firma API pomija negatywny wpływ inwestycji na nieruchomości w pobliżu linii twierdząc, iż jest to jedynie kwestia gustu. Podczas gdy już od wielu tygodni gminy odczuwają negatywny wpływ tej inwestycji na obrót nieruchomościami. Rynek nieruchomości praktycznie zamarł. Traktowanie ludzi przez firmę API jak głupców dodatkowo powoduje, że mieszkańcy są coraz bardziej zdeterminowani w walce z promowanym w fatalny sposób, planistycznym bublem. Dziś Sytuacja jest bardzo napięta, ponieważ wójtowie poza stwierdzeniem jesteśmy przeciwni budowie linii 400kV, nie mają mieszkańcom nic do zaproponowania. Nie mają żadnej koncepcji rozwiązania problemu. Nieudolność władz w 2007, 2013 i dziś budzi wściekłość mieszkańców, która jest coraz trudniejsza do opanowania. Co gorsza wójtowie próbują demonstracji siły. Wójt Jaktorowa spotkanie z mieszkańcami prowadzi przy pomocy mediatora sądowego, który przedstawiając się podkreśla, że jest sądowy (co dla wielu prostych ludzi jest nie bez znaczenia), a całe spotkanie zabezpiecza strażakami z OSP i strażnikami miejskimi. Naszym zdaniem takie standardy dialogu społecznego są nie do przyjęcia. Wójt Żabiej Woli zjawia się, w asyście policji lokalnej, na pikniku rodzinnym, a podczas ostatniej sesji rady gminy, lokalna policja pilnuje przyczepy z banerem ( informującym o skali inwestycji pokazanie wysokości słupa przelotowego do znanych mieszkańcom okolicznych budowli). Tego rodzaju działania dowodzą, że wójtowie zupełnie nie radzą sobie z sytuacją i zamiast prowadzić dialog z mieszkańcami, straszą ich. To z kolei prowadzi do napięć społecznych. Z tłumu padają pomysły o blokowaniu trasy kolejowej Pendolino, dla zwrócenia uwagi władz wojewódzkich i krajowych. To są bardzo niebezpieczne pomysły. Liczba ludzi dowiadujących się o stratach jakie poniosą w wyniku niekompetencji urzędników gminnych, ciągle rośnie i wkrótce osiągnie punkt krytyczny. Jeśli dodatkowo, za namową lokalnego chłopskiego lidera rolnicy, nad polami których prowadzona jest linia, wyjadą ciągnikami na tory, będzie bardzo niebezpiecznie. Mieszkańcy wskazanych gmin widzą nieudolność i niekompetencję władz lokalnych i starają się o merytoryczną informację dla mieszkańców gmin, których dotyczy w/w inwestycja. Organizujemy (Mieszkańcy) imprezy informacyjne, a także prowadzimy stronę internetową, gdzie pomagamy zagubionym w tym zamieszaniu mieszkańcom. Staramy się zmotywować władze samorządowe do działania. Staraliśmy się nawiązać dialog z firmą API, obsługującą inwestycje, ale ta przepadła jak kamień w wodę, pozostawiając jedynie po sobie fatalne wrażenie. W tej chwili zabiegamy o spotkania z inwestorem i Ministrem Gospodarki, niestety w swoim kalendarzu nie znalazł jeszcze dla nas czasu. Podsumowanie i apel 4
Korytarz dla linii przesyłowej 400kV jest bublem urbanistycznym, który, w wyniku niekompetencji urzędników gminnych i upływu czasu, będzie powodował niepokoje społeczne, trudne do opanowania. Linia biegnie w pobliżu domów i działek budowlanych, życiowego, a czasem pokoleniowego majątku wielu rodzin. Dokument wewnętrzny PSE sprzed wielu lat, wykonany bez udziału urbanistów i specjalistów od środowiska naturalnego, a także bez jakichkolwiek wstępnych konsultacji społecznych, w tajemnicy uzgodniony przez wójtów, stał się fragmentem planu wojewódzkiego. Dziś sytuację zaostrza postawa wójtów straszących swoich mieszkańców (Żabia Wola), i zwalczających (Jaktorów) inicjatywy mające na celu skorygowanie trasy linii 400kV. Spiralę chaosu nakręca firma API, która pokazuje trasy alternatywne, które alternatywne nie są, bo wciąż zawierają podstawowy błąd prowadzenie linii 400kV w sąsiedztwie osiedli domów jednorodzinnych bez uwzględnienia kierunków rozwoju gmin. Trudno też nie wiązać firmy API z działalnością, mającą na celu skłócenie mieszkańców gminy w celu łatwiejszego przeprowadzenia inwestycji nad głowami skłóconych ludzi. Wszędzie tam, gdzie występuje API, pojawiają się kilku osobowe grupy mieszkańców agitujące za budową linii. To samo zjawisko obserwujemy na forach i portalach społecznościowych. Są też grupy kilkuosobowe lub społeczności jednoosobowe, gdzie od razu widać, że ich znajomość okolicy jest żadna a tożsamość zawsze skrywana. Tam gdzie nie pojawiło się API, nie odnotowaliśmy takich zachowań, dlatego twierdzę, że działalność firmy API nosi cechy działalności wysoce antyspołecznej, o motywacji jedynie finansowej. Ludzie organizują się w oderwaniu od struktur samorządowych, które ich zawiodły. Zamożniejsi zbroją się w kancelarie adwokackie z nastawieniem na blokowanie inwestycji, potem na rujnowanie gmin odszkodowaniami, a biedniejsi, w to co mają pod ręką, z nastawieniem na blokowanie tego, co najbliżej. Powstaje związek stowarzyszeń społecznych i ekologicznych działających na tym terenie gmin naznaczonych tą feralną inwestycją. Apelujemy o pomoc w przerwaniu tej spirali chaosu, póki jest jeszcze z kim merytorycznie rozmawiać, bez rozdzierających scen, będących pożywką dla mediów. Bardzo chcielibyśmy aby ta inwestycja swoją historią zakorzeniona w mrocznych latach PRL-u, zakończyła się w sposób cywilizowany na miarę wolnej i demokratycznej Polski. Na potwierdzenie ogromnej skali niezadowolenia z zaistniałej sytuacji, dysponujemy na dzień dzisiejszy 10 000 tysiącami podpisów mieszkańców, które dołączamy do wniosku o inicjatywę ustawodawczą do Przewodniczącego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Z poważaniem, w imieniu mieszkańców 5