1
SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI W.?..5 i.. A I S &.vx?afe, I./1. Relacja fc 4 4 3, / i - 4/1 I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora "II. Materiały uzupełniające relację III./l. Materiały dotyczące rodziny relatora. III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. * 1II./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 ---- III./5. Inne..r----' IV. Korespondencja V. Nazwiskowe karty informacyjne K,f i yi Fotografie 2
3
4
5
6
7
8
9
10
Ignacy Pawlaczyk ps. "Reks Wrocław ul, Bolesława Krzywoustego Wrocław, dnia l6.02.1964r W lutym 1940r. ppor.rez* Kita, do wojny kierownik sekcji bokserskiej w "Gryfie", zwerbował Pawlaczyka do organizacji k onspiracyjnej, której nazwy bliżej nie określił. W późniejszym czasie tą organizację, twierdzi Pawlaczyk, nazywano VIII Korpus Pomorski im. gen. Władysława Sikorskiego. Czy ta nazwa była rzeczywistą n a zwą całej organizacji która kierował Rudzki, nie twierdzi* W każdyr razie taką nazwę wymienił ppor. Kita. Został on /pporjścita/ aresztowany w 1943r. Zginął w obozie lub został stracony. W każdym razie do Polski nie wrócił. Pawlaczyk z Główną Komendą tej organizacji się nie kontaktował. Kiedy składał przysięgę to był tam również K&linowski, syn budowniczego oficer rezyrwy. Komendantem hie był wtedy Rudzki a prawdopodobnie Stachowiak, czy takie podobne nazwisko* Czy Rudzki już był w organizacji tego też nie wie. Z Rudzkim jako komendantem spotkał się chyba w końcu 1942 lub 1943" Czysto z nim nie rozmawiał ale dużo dyskutował. Ocenia go jako czł wieka bardzo bystrego, zdolnego i dosyć tajemniczego. N ie przypuszcza by mógł on być tylko kapralem w wojsku. Był bowiem dosyć dobrz zorientowany w szeregu sprawach polityki. Był dobrym organizatorem bezwzględnym. 0 ile wie to nie był policyjnie meldowany. Miał spor fałszywych dokumentów osobistych. Żył raczej skromnie, to wcale ni mówi o tym, że nie lubił gdy była okazja wypić. Utrzymywały go prawdopodobnie niektóre członkinie organizacji* W późniejszym czasie tj w połowie 1944r. rozpił się. Pił bardzo dużo i wyglądał na człowieka, który m a dużo zmartwień i szuka w wódce zapomnienia.. Po pewnym okresie swej przynależności Pawlaczyk otrzymał polecenic zorganizowania grupy ruchu oporu na terenie Zakładów Wodomierzy gdzie pracował. W roku 1942 lub 43 dowiedział się, że komendantem organizacji jest "Biały Grot" a Kalinowski jest jego zastępcą. Nie wie dlaczego, ale od tego czasu miał kontakt utrzymywać tylko z komendą. Wyznaczył na łącznika Okoniewskiego. ^ył to kulawy, start człowiek i wszystkie sprawy jakie miał do załatwienia w k o m e n d z i e} załatwiał przez niego. Rudzki stawiał zadanie przeg grupą Pawlaczyka. Miała prowadzić w zakładzie drobny sabotaż, niezauważalny i miejsca by niedekonspirować działającej na terenie zakładu grupy konspiracyjnej. Interesował się również co produkowano, tym bardzi że zakład produkował różhego rodzaju części do zapalników torped, 11
bomb itp. O każdej nowej części miał Pawlaczyk informować "Białego ^rota". W 1942r. jeden z Polaków pracujących w tym samym zakładzie oskarżył go o sabotaż. Sprawa przedstawiała się tak: Pawlaczyk pracował w zakładzie jako kontroler techniczny /brakarz/. Robotnicy polscy, którzy czuli się patriotami robili wolno i n i e dokładnie, stosując na własną rękę sabotaż. Innych trzeba było do tego zachęcać. Ale właśnie byli i tacy, k tórzy się starali jak n a j lepiej wywiązaó z nakładanych nań zadań okupanta. Wykonywali więc dokładnie i szybko swoje obowiązki. Pawlaczyk jako kontroler techni czny o ile wykonane niedbale artykuły wypuszczał, to produkty w y konane przez gorliwców zwracał. W wyniku tęgi ich nadgorliwość byłs hamowana. b am uważał czy dany produkt już został przyjęty przez odbiorców wojskowych. Wtedy powodował jeszcze uszkodzenie lub zamieniał niektóre części dobre na wykonane źle. Robił to szczególnie przy wykonywanych częściach do torped./być może, że niejedna torpeda z tego powodu wypuszczona przez łódź podwodną lub kuter torpedowy nie odpaliła./ W związku z tym, że działalność ta Pawlaczykowi uchodziła bezkarnie, rozwijał ją coraz bardziej. W konsekwencji jeden z "gorliwców" usiłował go zdenuncjowaó. a yó możliwe, że chodziło przede wszystkim o to, by zająć jego miejsce. Pawlaczyk został aresztowany. ^ał się, że może gestapo wie o całokształcie jego roboty konspiracyjnej. Ale już po pierwszych przesłuchaniach zorientował się, że gestapo nic nie wie. Toteż uspokoił się i tłumaczył się, że jeżeli jest surowy w kontroli technicznej to dlategc że jaknajlepiej chce się wywiązać zh nakładanych zadań dla Rzeszy. Jego aresztowanie skończyło się na wiel k i m strachu. Został zwolniony. W areszcie był tylko kilka dni. Po powrocie zabrał się spowrotem do pracy, jednak już z większą ostrożnością. Ostrożność tą zwiększył również i dlatego, że w czasie aresztowania gestapo przypomniało jemu, że ma do niego stare pretensje. Chodziło mianowicie 0 to, że jako uczestnik powstania wielkopolskiego był znany w Toruniu ze swego antyniemieckiego zapatrywania. Spowodował również latem 1939r. zwolnienie z zakładów Wodomierzy i Gazomierzy kilku Niemców, ^erez jemu to również przypomniano. W 1943r. odbyły się aresztowania których początek miał miejsce na ul. Żeglarskiej. Aresztowano Kalinowskiego i szereg innych osób. Pawlaczyk bał się, że teraz może również znowu wypłynąć jego sprav, Ale na tym się skończyło. W drugiej połowie 1943r. przybył do niego Okoniewski i powiedział, że komendant chce go widzieć i zaprowadził go prawdopodobnie na u l 0 Szewską /lub Sukienną/. A±k Tam już był Brzeski, Kostecki 1 jeszcze dwóch czy też trzech innych. 12
I / I ^ A O "Biały Grot" powiedział tam jeszcze raz o nacisku jaki wywiera na niego A K by się im podporządkował. Ale on twierdzi, że chyba tego ni należy robić. Już jest widoczne, że wyzwolenie przyjdzie ze wschodu i w związku z tym tfzeba im zwrócić uwagę na wschódb. W wziązku z tym on proponuje przyłączenie do P M i każdy w tej sprawie miał się osobiście wypowiedzieć. Pierwszy wypowiedział się na to Pawlaczyk, który poparł zdanie "Grota" z uzpełnieniem, że n i m do tego dojdzie należałoby również połączyć wszystkie inne drobne grupy działające Ha Pomorzu, szczególnie w Toruniu.Aby nie nyło wrażenia, że jedna organizacja podporządkowuje się drugiej należałoby powołać coś w rodzaju nowej organizacji. Najlepiej odpowiadałaby nazwa stosowna dla wszye stkich "Polska Armia Podziemna". A w przyszłości można się połączyć z PAL. "Biały Grot" zgodził się na taką propozycję a nawet wydawało się, że "Białemu Śłrótówi" takie rozwiązanie bardzo odpowiadało. Tot? natychmiast na to przystał. Zaznaczył, że trzeba będzie nawiązać kor takt z PAL w Warszawie w sprawie tego połączenia. Potem dowiedział się Pawlaczyk, że taki kontakt został nawiązany. Podobno, jak mu opowiadał Okoniewski przyjechali do Torunia specjalni łącznicy. Pawlaczyk napisał ulotkę po tej rozmowie, że wszystkie organizacje podziemne połączyły się dla zjednoczenia wysiłku w walce z Niemcami i występują jako jedna "Polska Armia Podziemna", której komenda jes w Toruniu i że należy wszystkim organizacjom dążyć do połączenia si i uznania Głównej Komendy P.A.P.. Ulotki o tej treści podpisał swoi pseudonimem "Reks" i sam osobiście przepisał na maszynie około 500 sztuk. Ulotki te Okoniewski przekazał "Białemu ^rotowi", które je widocznie rozpowszechnił. Potem "Grot" został aresztowany. Przez pewien czas nie było go w Toruniu. J ak długo to było Pawlaczyk się nie orientuje i raczej tego nie wspomina. Jak gdyby wogóle nie wiedział. Powiedział jednak, że "Biały Grot" mówił stale, że AK się bę dzie mściło. Obawiał się czegoś i zaczął bardzo dużo pić aż to się Pawlaczykowi nie podobało. Bał się dekonspiracji. "Grot często z nim dyskutował, przychodził do niego i liczył się z jego zdaniem. Okoniewski parę razy transportował ludzi spalonych w Bory Tucholsk: ^ w a razy nawet pożyczył od niego pieniądze n a drogę. Okoniewski m ó wił, że się boi, że raz gestapo wpadnie na jego trop. Jeżeli odstawiał tych ludzi, to jest niemożliwym by ich oddawał w ręce gestapo. Okoniewski był napewno uczciwym i dobrym Polakiem. Pieczątkę PAP /Polska Armia Podziemna/ zrobił osobiście Pawlaczyk z czcionek i monety polskiej. Przez pewien czas tą pieczątkę mieli u siebie. Natomiast pieczątkę VIII Korpus miał Słowikowski. W grudniu 1944r. Okoniewski został aresztowany na zakładzie pracy. 13
/ / V Al Pawlaczyk bał się, że i jego aresztują. Kazali się Okoniewskiemu ubrać, wtedy ten przechodząc obok Pawlaczyka powiedział jemu szybko szeptem gdzie jest pieczęć. Za jego szafką w skrytce pod szmatami. Pawlaczyk potem zabrał tą pieczęć i oddał Rudzkiemu. Przez Wątorowskiego, który coprawda nie był w organizacji ale miał sprzed wojny znajomego gestapowca, który czasem zdradził tajemnicę kogo mają aresztować. Wtedy ostrzegali. Jednak w wypadku Okoniewski go to się nie udało. Olszewski Czesław był dosyć aktywnym członkiem grupy Pawlaczyka. Pieczątkę zrobił na przełomie 1943/44 roku. Okoniewski czasami nosił ulotki z Komendy Głównej. Ulotki te jednak były bardzo ogólnikowe i nie można było z nich się dowiedzieć jaka organizacja je wydała. Mówiły bardzo ogólnie o walce konspiracyjnej że trzeba się przeciwstawiać i że trzeba walczyć itp. Pod koniec okupacji Kostecki i Brzeski rywalizowali między sobą o wpływy w organizacji a po śmierci Rudzkiego każdy chciał stanąć na czele organizacji, ^rzeba podkreślić, że w ostatnich dniach okupacji Brzeski zachowywał się często jak nienormalny. Pawlaczyk świadcza z całą stanowczością, że nic nie wie o rzekomyr rozbiciu się organizacji na dwie, o rzekomym odsunięciu Rudzkiego od kierownictwa organizacji. Kierował nią do końca "Grot" - Rudzki, któryjednak tego nazwiska nie używał a Jastrzębski. Po śmierci Jastrzębskiego w gazecie " T h o m Freiheit" ukazała się notatka, że został zabity "urzędnik Jastrzębski" i że za wskazanie sprawców tego zamachu obiecano nagrodę, ^ak również nic niewie o tym, że po wojnie Kostecki czy Brzeski odbudowali organizację. -Lym bardziej on nie miał nic wspólnego z tym. - Brzeskiego nie należy brać poważnie. 14
15
16
17
18