Bielany/Żoliborz/Śródmieście CZERWIEC Nakład 30 tys. ISSN Gazeta bezpłatna REKLAMA

Transkrypt

1 Bielany/Żoliborz/Śródmieście CZERWIEC 2017 Nakład 30 tys. ISSN Gazeta bezpłatna REKLAMA

2 REKLAMA

3 KONKURSY Znajdź nas na FACEBOOKU i zgarniaj nagrody! Informator Stolicy Bielany/Żoliborz/Śródmieście CZERWIEC 2017 Nakład 30 tys. ISSN Gazeta bezpłatna Reprywatyzacja kamienicy przy Jaracza kolejny obiekt wydany spadkobiercom w niejasnych okolicznościach Czy da się odzyskać od miasta kamienicę, której przed wojną nie było i zarobić na niej miliony? Przykład terenu przy ulicy Jaracza 10 (dawniej Czerwonego Krzyża 12) pokazuje, że reprywatyzacja wielu działek w naszym mieście wymaga gruntownego śledztwa. A organy miasta odpowiedzialne za zwroty nieruchomości wcale nie są chętne odkopywaniu starych brudów w aktach. Teren przy ulicy Jaracza 10 należał przed wojną do państwa Ireny i Adama Tuszyńskich, Polaków żydowskiego pochodzenia. Właściciele rozpoczęli na działce budowę kamienicy, ale zdążyli jedynie postawić pierwsze słupy szkieletu konstrukcji, gdy nastał rok Obecny budynek postawiono już po wojnie, został on oddany w ręce mieszkańców w 1949 roku. W kamienicy zamieszkali zasłużeni dla systemu, m. in.: literaci zbratani z partią, kierowca Gomułki oraz prezes PZPN, który wspólnie z Cyrankiewiczem przetrwał piekło Oświęcimia. W międzyczasie pojawia się Adam Tuszyński - uniknąwszy koszmaru getta, zgodnie z wymogami dekretu Bieruta, zgłasza w 1946 wniosek o prawo do wieczystego użytkowania terenu. Trudno w tym przypadku mówić o odzyskaniu kamienicy mówi Jerzy Sokołowski, mieszkaniec budynku, pokazując czarnobiałe zdjęcie Przez lata szukałem informacji o tym domu, w którym się przecież wychowałem i którego budowę nadzorował mój ojciec, skądinąd zasłużony dla miasta inżynier. Odkopałem to zdjęcie z czasów Powstania Warszawskiego. Na pierwszym planie widać okop powstańczy, a tu, trochę dalej wskazuje palcem pan Jerzy stoi goła konstrukcja na działce dzisiejszego adresu Jaracza 10. Jak to możliwe, że miasto oddało spadkobiercom wykończoną za czasów PRL nieruchomość, wartą wiele milionów złotych, zamiast zwrócić równowartość działki i to najlepiej po przedwojennym kursie? zastanawia się pan Sokołowski. Informacje o pustym szkielecie budowy potwierdzają kolejne zdjęcia znajdowane przez dzisiejszych mieszkańców kamienicy na portalach z historycznymi ujęciami Warszawy. Tymczasem nieprawdziwe informacje dotyczące postawienia kamienicy pojawiają się w oficjalnych dokumentach miejskich i agencje nieruchomości datują obecnie budynek na 1938 rok. Pod koniec lat 90. XX wieku zgłosiła się spadkobierczyni państwa Tuszyńskich, Zofia Bratkowska. Nikt nigdy nie widział tej pani, poznałem jej nazwisko dopiero w 1999 roku mówi pan Jerzy Sokołowski. Zarządcą terenu wraz z budynkiem oraz przedstawicielem pani Bratkowskiej (która zmarła w 2015) został pan Witold Stickel. Nie jest to osoba z ulicy, bowiem córka pana Stickela, Joanna, wyszła za mąż za wnuka pani Bratkowskiej Marka. Młoda para mieszka i pracuje w Chicago. Plotka głosi, że w USA mieszka również i obecna spadkobierczyni całego majątku, Ewa Kendall, matka Marka. Nikt spośród mieszkańców ani administracji Jaracza nie widział pani Kendall, nie odpowiada ona na próby kontaktu, nie pojawiła się na odziedziczonych włościach. To Witold Stickel pojawia się na spotkaniach wspólnoty, to on wyprzedaje wszystkie mieszkania i podejmuje kontrowersyjne działania, które doprowadzają do eskalacji konfliktów z mieszkańcami Jaracza 10. A spraw spornych jest co najmniej klika ostatnio telewizja i prasa krajowa opisały postawienie płotu oddzielającego mieszkańców od ulicy dojazdowej. str. 3 Co w numerze... Sprawa Radiowa Czytaj etykiety! Z życia sommeliera } str. 2 Wydawało się, że wyrok sądu rozwiąże sprawę problematycznej kompostowni. Okazuje się jednak, że MPO - póki co - nie zaprzestanie składowania odpadów na Radiowie. str. 3 O tym, że jedzenie, które kupujemy w sklepach jest nafaszerowane chemią wie każdy. Jak unikać produktów przetworzonych? Które konserwanty są najgroźniejsze? str. 5 Łaźnie dla bezdomnych Diecezja Warszawsko-Praska zadbała o to, by osoby wykluczone z uwagi na bezdomność mogły zadbać o higienę. Powstała mobilna łaźnia dla bezdomnych. str. 7 Czym dokładnie zajmuje się sommelier? Jakie cechy musi posiadać? Jak smakować wina? Czym kierować się w wyborze wina? Na te i inne pytania odpowie Dariusz Jażdżyk członek Stowarzyszenia Sommelierów Polskich. str. 9 REKLAMA

4 2 Sport Koszalin nowym punktem na mapie FEN MMA! Polska organizacja sztuk walki znów powraca na wybrzeże. Koszalin stanie pod znakiem kolejnej gali Fight Exclusive Night, kiedy FEN 18 Summer Edition sprowadzi 12 sierpnia do klatki m.in. gwiazdy piórkowej kategorii wagowej, czyli Kamila Łebkowskiego i Bartosza Koperę. Fani sztuk walki już mogą kupować bilety na to wydarzenie! REDAKTOR NACZELNY Robert Dzięgielewski ZESPÓŁ REDAKCYJNY Anna Oliwa-Olejnicka, Róża Paszkowska, Anna Tomasik, Agata Mościcka, Aleksandra Falkowska, Marta Milczarek, Katarzyna Gołos PROJEKT Marek Janowski SKŁAD Agnieszka Hawryluk Kamil Łebkowski to jeden z największych bohaterów Fight Exclusive Night i jeden z najbardziej aktywnych zawodników. Z rekordem 16-5 wystąpi w głównej walce wieczoru, będzie to jego trzecia gala z rzędu. Warto przypomnieć, że w 13 edycji pokonał Piotra Hallmanna, który ma w swoim dorobku m.in. pojedynki w amerykańskiej UFC. W co-main event zobaczymy także Andrzeja Grzebyka. Podkarpacki fighter zapewne będzie chciał utrzymać win streak i zakończyć swój pojedynek zwycięstwem. Na dziesięć wygranych starć, aż siedem Grzebyk zakończył przed czasem (4 KO/TKO, 3 SUBMISSIONS). Duże emocje wzbudzają także kolejne polskie nazwiska. Popularny Małpa, czyli Bartosz Kopera to jedna z najbardziej utalentowanych gwiazd federacji FEN. 24-latek z Łodzi nie miał okazji zaprezentować się na ostatniej gali, za to tym razem dojdzie do starcia z Aleksandrem Georgasem. Obaj zawodnicy znani są z wyjątkowych umiejętności grapplerskich, i mimo, że ich walki często nie kończą się przed czasem - ten pojedynek będzie gratką dla fanów turlanki. W kategorii do 70 kilogramów zobaczymy Mateusza Rębeckiego i Oskara Somerfelda. Mimo, że Chińczyk nie ma dużego doświadczenia w profesjonalnych federacjach, obie swoje walki w FEN wygrał, a na cztery starcia aż trzy zakończył przed czasem. Somerfeld natomiast z rekordem 5-2 poddał wszystkich swoich przeciwników, co poniekąd tłumaczy jego przydomek: Universal Soldier. Duży kaliber do klatki FEN 18 Summer Edition wprowadzi m.in. Wojciech Janusz. 26-letni Szczecinian ma swoim dorobku zarówno knockouty jak i poddania. Ponieważ w federacji FEN tylko raz (na 3 pojedynki) zakończył starcie zwycięsko, można liczyć na fantastyczne widowisko kategorii do 93 kilogramów. To jednak nie koniec rewelacji! W karcie walk zobaczymy także pojedynek Tomasza Stasiaka i Łukasza Stanka. Pająk, bo taki przydomek ringowy nosi Stasiak, jeszcze się w swojej karierze zawodowej nie pomylił. Z czystym rekordem 5-0 jest właścicielem 2 KO i aż 3 poddań, co czyni go niezwykle trudnym przeciwnikiem właściwie dla każdego. Jego spektakularny powrót po długiej rozłące z klatką (5 lat przerwy) spróbuje pokrzyżować Stanek. Dysponujący szerokim arsenałem ciosów 23 latek, może stanowić dla Pająka nie lada problem. Doświadczony wojownik z Katowic poddawał i obijał swoich przeciwników wielokrotnie, nie tylko na galach federacji FEN. W kolejnym potwierdzonym pojedynku znów widowisko dla fanów dźwigni i grapplingu, gdzie Mateusz Symoczko zmierzy się z Piotrem Walawskim obaj panowie mają REDAKCJA Potocka 14, Warszawa tel KOREKTA Katarzyna Siedlecka GRAFIKA REKLAMOWA Agnieszka Hawryluk OGŁOSZENIA DROBNE Anna Kucharczuk tel Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania niezamówionych treści. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych zarówno w formie elektronicznej, jak i papierowej bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Wydawca nie odpowiada za treści reklam. na swoim koncie 3 zawodowe pojedynki i obaj fighterzy popisywali się umiejętnościami walki w parterze. Symoczko wychowanek Ronin Gold Team na pewno będzie chciał utrzymać falę zwycięstw, ale najpierw będzie musiał przejść przez Łodzianina, który w zawodowym MMA dopiero się rozkręca. Karta walk FEN 18: TBA VS Kamil Łebkowski 66 kg TBA VS Andrzej Grzebyk 84 kg Alexander Georgas VS Bartosz Kopera 66 kg *TBA VS TBA TBA VS Mateusz Rębecki -70 kg TBA VS Wojciech Janusz -93 kg TBA VS TBA TBA VS Oskar Somerfeld -70 kg Tomas Stasiak VS Łukasz Stanek -77 kg Mateusz Symoczko VS Piotr Walawski 84 Już można szykować się na czwarte wakacyjne sportowe widowisko z serii Fight Exclusive Night. W karcie walk znajdują się już 4 pełne zestawienia, a to dopiero początek! Gala odbędzie się w Koszalinie, w głównej Hali Widowiskowo-Sportowej (ul. Śniadeckich 4, Koszalin). Bilety dostępne są na Biletyna. pl, Eventim.pl, Kupbilecik.pl i Bilety.fm. Federacja Fight Exclusive Night to największy w Polsce organizator gal walk na zasadach MMA i K-1. Zrzesza ponad 50 zawodników z całego świata w tym kobiet, w 12 kategoriach wagowych. W tej chwili przystępuje do organizacji 18 gali, która odbędzie się w Koszalinie. WYDAWCA P&D idea sp.z o.o. Mickiewicza 37/58, Warszawa tel DYREKTOR SPRZEDAŻY Łukasz Rybczyński tel BIURO REKLAMY Justyna Skirzyńska tel , Maciej Sitnicki tel , Piotr Pluta tel BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC ARTYKUŁ SPONSOROWANY Zainwestuj w siebie z siłownią WBA i Wodą Redox! cz. II W ostatnim numerze Wojciech Mizielski, właściciel siłowni WBA, mówił o tym, jak ćwiczyć, i jak regenerować organizm po wzmożonym wysiłku. Dziś powie nieco więcej o tym, jaką wodę należy pić oraz jakie korzyści wynikają z jej spożywania, poza wspomaganiem regeneracji organizmu. Panie Wojciechu, powiedział pan, że podczas wzmożonego wysiłku powinniśmy dbać o naszą równowagę kwasowo-zasadową. Jak jeszcze, poza utrzymaniem diety, możemy zadbać o to, by nasz organizm nie był zakwaszony? Poza prawidłową dietą i unikaniem stresu, jedną z bardzo skutecznych metod wprowadzenia równowagi kwasowo- -zasadowej w naszym organizmie jest picie jonizowanej wody alkalicznej o niskim potencjale redox. W jaki sposób tego typu woda pomaga utrzymać równowagę kwasowo-zasadową? Jej podwyższone Ph neutralizuje kwasy, a niski potencjał redox z wyjątkową skutecznością działa przeciwutleniająco, czyli blokuje wolne rodniki. A to właśnie wolne rodniki są przyczyną degeneracji tkanek,uszkodzonego DNA, a co za tym idzie procesu starzenia. Działanie przeciwutleniające, pomoc w regeneracji uszkodzonych tkanek, hamowanie starzenia się skóry jakie jeszcze korzyści wynikają z picia wody alkalicznej? Picie wody alkalicznej o potencjale redox, jest również pomocne w przeciwdziałaniu nowotworom. Nowotwór powstaje wyłącznie w środowisku kwaśnym. Jest to fakt bezsporny dla świata nauki ARTYKUŁ SPONSOROWANY Wyprawa do Włoch z Odkupieniem Win oraz medycyny i znany od około 100 lat. Niestety, wygląda na to, że środowisko medyczne fakt ten skutecznie ignoruje. Przypominam, że naszym klubowiczom przedstawiamy profesjonalny program, jak nawodnić organizm przed wysiłkiem, po nim i w jego trakcie, tak by utrzymać równowagę kwasowo-zasadową. Więcej o tym, jak dbać o siebie podczas wysiłku, jak prawidłowo nawodnić organizmu i czym jest odkwaszanie, w kolejnych wydaniach. WBA Fitness Club Siłownia Powstańców Śląskich 9 tel Winiarnia Odkupienie Win istnieje na stołecznym Żoliborzu niemal od roku. Każdego miesiąca zabiera swoich klientów w podróż do innego zakątka świata, oferując wina z wybranych regionów. Tym razem w ofercie sklepu znajdziemy włoskie wina z Apulii. Dla wszystkich klientów przygotowana została oferta specjalna w postaci 10% rabatu na wina włoskie. Oferta obowiązuje do dnia 10. lipca br. Apulia to jeden z największych regionów winiarskich świata, pod względem ilości upraw. Znajduje się na samym południu, dokładnie na obcasie buta włoskiego. Wina z tego regionu mają niepowtarzalny charakter, który zawdzięczają położeniu. Apulia jest oblewana przez wody dwóch mórz, jońskiego i adriatyckiego. Wina z Apulii są pełne i soczyste, głownie dzięki słońcu, które rozgrzewa winnice. Jednym z win, które zaprezentuje Państwu winiarnia, jest wino z winnicy Apollonio, Elfo Bianco, ze szczepu bianco d alessano, z apelacji Elfo Bianco D Alessano Salento IGP. Elfo to kwaskowe, orzeźwiające wino, idealne na lato. Mimo swej lekkości ma pikantny posmak. Z uwagi na cytrusowo-ziołową nutę, po przełknięciu daje charakterystyczne dla tego typu win uczucie suchości. Elfo Bianco wybornie smakuje w połączeniu z sałatkami, rybami i owocami morza. Komponuje się również z lekkimi przekąskami i owocami. Ma świeży, przyjemny zapach i słomkowo-zielonkawy odcień. Kolejnym winem w ofercie Odkupienia Win jest Elfo Primitivo z apelacji Elfo Rosso Primitivo Salento IGP, czerwone wino o rubinowych refleksach. Jest wyjątkowo miękkie i krągłe w smaku, ma w sobie nutę suszonych kwiatów, pieprzu i wiśni. Po dojrzałej wiśni pojawia się lekko ostry posmak, a następnie przychodzi delikatny aksamit. Idealnie pasuje do lekkich posiłków mięsnych: z drobiu czy królika. Odkupienie Win Plac Czesława Niemena 1 lok. U5, Warszawa (Artystyczny Żoliborz) sklep@odkupieniewin.pl /OdkupienieWin

5 BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC 2017 Sprawy dzielnicy 3 DOKOŃCZENIE ZE STRONY 1 Reprywatyzacja kamienicy przy Jaracza kolejny obiekt wydany spadkobiercom w niejasnych okolicznościach Majątek stanowiący teren z dwiema działkami oraz ok. 40 % mieszkań w kamienicy (Pozostałe zostały sprzedane lokatorom jeszcze przed 1989 r.) wart jest ok 15 milionów złotych ocenia Jerzy Sokołowski. Na jakiej podstawie oddano Zofii Bratkowskiej budynek wybudowany po wojnie? Zgodnie z art.5 dekretu Bieruta własnością dotychczasowych właścicieli pozostają nieruchomości oraz przedmioty, które się na działkach znajdowały w dniu przejścia na własność gminy m.st.warszawa. Jak widać na dwóch historycznych zdjęciach, będących w posiadaniu mieszkańców Jaracza 10 widać jasno, że na terenie stoi tylko stelarz rozpoczętej konstrukcji i nic więcej. Wydział ds. Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st Warszawa, zapytany o sprawę, podaje nazwiska coraz to innych osób odpowiedzialnych za wskazany adres, a ci akurat pracownicy nie odbierają telefonów. Nie sposób dowiedzieć się od urzędu, jaki przepis prawny umożliwił wydanie budynku. Warto wspomnieć, że na stronie wydziału widnieje nadal nazwisko Gertrudy Jakubczyk Furman na stanowisku naczelnika. Ta pani w lutym br. usłyszała zarzuty wrocławskiej prokuratury za niedopełnienie obowiązków służbowych w sprawie działki w bezpośrednim sąsiedztwie Pałacu Kultury i Nauki. Miasto poniosło w skutek decyzji p. Furman szkodę w wysokości zł. Pikanterii sprawie kamienicy przy Jaracza dodaje pojawiający się na horyzoncie w 2012 znany handlarz roszczeniami mecenas Robert Nowaczyk (to jego klienci chcieli nielegalnie nabyć działkę przy Pałacu Kultury i Nauki). Nowaczyk reprezentuje spadkobierczynię posesji, wówczas 93-letnią Zofię Bratkowską, przy złożeniu pozwu o nieprawidłowe decyzje administracyjne, w skutek których państwo Friedriech kupili mieszkanie pod numerem 16 w kamienicy. Nowaczyk zaskarżył decyzje o wydaniu ksiąg wieczystych wszystkich mieszkań, które kupili od Stickela obecni właściciele. Liczył na odzyskanie sprzedanych już lokali i ponowną sprzedaż. Przekręt wart miliony, na nieszczęście spadkobierców działki nieudany. Robert Nowaczyk chwalił się w wywiadach, że to spadkobiercy szukają jego kancelarii, a nie na odwrót. Czy Witold Stickel, prowadzący wraz z żoną firmę Renaks zajmującą się pośrednictwem nieruchomości, miał kontakty prywatne lub służbowe z Robertem Nowaczykiem? W jaki sposób natrafiła na niego starsza kobieta, która nigdy nie pojawiała się na własnej posesji? Sprawa budynku przy Jaracza zaczyna rozgrzewać emocje już nie tylko samych zainteresowanych, ale również sąsiadów ze Śródmieścia. Jeżeli zostanie podjęte oficjalne postępowanie wyjaśniające wydanie budynku w ręce spadkobierców terenu, już wkrótce się okaże, czy budynek zwrócono zgodnie z prawem. W przeciwnym przypadku będzie to kolejna sensacja reprywatyzacyjna naszego wspaniałego miasta. Anna Olejnicka-Oliwa Ciąg dalszy sprawy Radiowa Sprawa instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów powraca cyklicznie od kilku miesięcy, wraz z kolejnymi etapami, przez jakie przechodzi na drodze sądowo-administracyjnej. Kolejne decyzje i wyroki podtrzymują konieczność zamknięcia instalacji, jednak Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania odwołuje się do kolejnych instancji. Walka z uciążliwą instalacją mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów w Radiowie trwa od kilku lat. Mieszkańcy zawiązali Stowarzyszenie Czyste Radiowo, aby skonsolidować siły w dochodzeniu swoich praw. W minionym roku wydawało się, że osiągnęli swój cel, jakim jest zamknięcie instalacji generującej trudny do zniesienia fetor. MPO nie otrzymało od Marszałka Województwa Mazowieckiego pozwolenia zintegrowanego na działanie wspomnianej instalacji, co z kolei spowodowało, że Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wydał nakaz jej zamknięcia. Spółka odwołała się od decyzji WIOŚ do Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska. GIOŚ podtrzymał jednak orzeczenie WIOŚ, na co MPO zareagowało skierowaniem sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Po przeanalizowaniu sprawy, sąd wydał wyrok podtrzymujący decyzję, a zatem nakazujący zlikwidowanie instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. Wydawałoby się, że jednoznaczna decyzja kolejnych organów administracyjnych oraz sądu powinna zamknąć sprawę, tymczasem na stronie MPO przeczytać można: Po zapoznaniu się z uzasadnieniem, MPO rozważy skorzystanie z przysługującego mu prawa do złożenia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA). Warto zauważyć, że według obowiązującego prawa, po odwołaniu się przez spółkę do sądu wyższej instancji, nie będzie można zamknąć instalacji aż do momentu ogłoszenia wyroku. Czas na złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie orzeczenia sądu to siedem dni, natomiast na odwołanie strony mają kolejne 30 dni. W oficjalnym stanowisku MPO, opublikowanym na stronie internetowej, znaleźć można informację na temat planowanego przez spółkę terminu zamknięcia instalacji 31 grudnia 2018 roku. Do tego czasu, jak deklaruje MPO, Radiowo musi spełniać swoje zadanie: Instalacja MBP w Radiowie jest dziś obiektem o strategicznym znaczeniu, potrzebnym do prawidłowego funkcjonowania systemu odbioru i zagospodarowania odpadów w Warszawie. MPO obsługuje 10 warszawskich dzielnic i ok. 1 mln mieszkańców stolicy. [...] Składowisko Radiowo, funkcjonujące od 60 lat zostało zamknięte z końcem 2016 r. Czas zamknięcia instalacji MBP w Radiowie, również zbliża się nieuchronnie. MPO jest w trakcie rozbudowy (prawomocne pozwolenie na budowę już jest, niebawem wszczęta zostanie procedura przetargowa na wykonawcę) zakładu do termicznego przetwarzania odpadów komunalnych na warszawskim Targówku. Obiekt ma zostać całkowicie zmodernizowany w 2019/2020 roku, co oznacza, że już za trzy lata przejmie on całkowicie strumień odpadów, trafiający dziś do instalacji MBP w Radiowie. Problem śmieci i uciążliwości zniknie bezpowrotnie. W okresie przejściowym, tj. od zamknięcia instalacji MBP w Radiowie do rozruchu zmodernizowanej Spalarni odpady komunalne dotychczas zagospodarowywane w Radiowie trafią do innych instalacji wyłonionych zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych. Wszystko wskazuje na to, że MPO skorzysta z możliwości odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oznacza to, że mieszkańcy jeszcze przez długi czas nie będą mogli cieszyć się świeżym powietrzem, a sprawa Radiowo niebawem znowu powróci na łamy gazet. Róża Paszkowska REKLAMA Yellow Cab koktajle, burgery, niszowe piwa otwarte codziennie od w weekendy Popiełuszki 19/21, paw. 15 Żoliborz, Warszawa, tel.:

6 4 Sprawy dzielnicy Zwierzęta cyrkowe powrócą do Warszawy Prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, w styczniu 2016 roku podpisała zarządzenie w sprawie zakazu wykorzystywania zwierząt w przedstawieniach cyrkowych odbywających się na terenach należących do miasta. Właściciele cyrków zaskarżyli decyzję Ratusza, a sąd przychylił się do ich wniosku. Wykorzystywanie zwierząt w czasie pokazów cyrkowych budzi kontrowersje od wielu lat. Mieszkańcy Warszawy protestowali przeciwko takim przedstawieniom wielokrotnie. Sprzeciw budzi nie tylko zmuszanie zwierząt do wykonywania zadań niezgodnych z ich naturą, lecz także złe warunki transportu i bytowania. Obrońcy praw zwierząt argumentują, że zwierzęta cyrkowe nie mają zapewnionych warunków odpowiednich do potrzeb właściwych danemu gatunkowi. Co więcej, ich tresura bywa brutalna, są narażone na stres wyłącznie w imię rozrywki człowieka. Także zasady bezpieczeństwa w cyrkach budzą zastrzeżenia. W styczniu 2016 roku władze stolicy zdecydowały się na wydanie zarządzenia zakazującego występów cyrkowych z udziałem zwierząt na gruntach należących do miasta. Zakaz nie obowiązywał natomiast na terenach prywatnych. Właściciele cyrków zaskarżyli zarządzenie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten, we wrześniu 2016 roku, po przeanalizowaniu sprawy, uznał zarządzenie miasta za nieważne. W odpowiedzi Ratusz skierował sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W maju 2017 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok podtrzymujący decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a więc uznał nieważność zarządzenia zakazującego występów cyrkowych z udziałem zwierząt. Miasto zapowiada, że po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku, rozważy podjęcie dalszych kroków w tej sprawie. Róża Paszkowska BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC Ficowski ma ulicę na Żoliborzu Nazwisko polskiego poety i eseisty Jerzego Ficowskiego zaistnieje jako nazwa jednej z ulic na Żoliborzu. Decyzją Rady miasta stołecznego Warszawy na warszawskim Żoliborzu zostanie powołana nowa ulica. Nazwę otrzyma odcinek dotychczasowej ulicy Elbląskiej, biegnący po południowej stronie ulicy Powązkowskiej, we fragmencie między granicą administracyjną z dzielnicą Wola a ulicą, która nie ma żadnej nazwy, łączącą odcinek ulicy Elbląskiej, znajdujący się po stronie północnej ulicy Powązkowskiej, z ulicą Zygmunta Krasińskiego. Pierwotnie zamierzano przywrócić temu miejscu starą nazwę sprzed 200 lat, folwarku Skalszczyzna, jednak wiceburmistrz Żoliborza Grzegorz Hlebowicz sprzeciwił się pomysłowi komisji nazewnictwa i negatywnie odniósł się do chęci przypominania historii Królestwa Polskiego. Na patrona nowej żoliborskiej ulicy ostatecznie został powołany Jerzy Tadeusz Ficowski, polski poeta i eseista urodzony w Warszawie 4. września 1924 roku, a zmarły 9. maja 2006 roku. Jerzy Ficowski był pisarzem o różnorodnych zainteresowaniach i nieprzeciętnych zdolnościach. Współpracował z wieloma wydawnictwami, a swoje pisanie traktował jako kwestię dosyć niezwykłą i wyjątkową. Zdolności pisarskie rozwijał, żyjąc w środowisku przyszłych polskich pisarzy. Studiował socjologię i filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Swój pierwszy tomik wierszy zatytułowany Ołowiani żołnierze wydał w 1948 roku. Ficowski był mieszkańcem Żoliborza i to tutaj pisał teksty piosenek, prozę i tłumaczenia z hiszpańskiego, romskiego, rosyjskiego, niemieckiego, włoskiego, francuskiego, rumuńskiego, a nawet jidysz. Pisarz był znawcą folkloru żydowskiego i romskiego. W latach 1948 do 1950 wędrował razem z taborem cygańskim i był członkiem brytyjskiego stowarzyszenia Gypsy Lore Society. Swoją miłość do cygańskich klimatów zrealizował, przekładając i publikując pieśni cygańskiej poetki Papuszy. Podobnie jak cygańskim folklorem pasjonował się również kulturą żydowską. Był znawcą żydowskiej poezji ludowej. Był zafascynowany twórczością Brunona Schulza, ale również poezją Frederico Garcii Lorki, w której tłumaczeniach się specjalizował. W 1964 roku opublikował swoje tłumaczenia żydowskich wierszy, w tomie zatytułowanym Rodzynki z migdałami. Dokonał również tłumaczeń wierszy z rosyjskiego na polski, napisanych przez młodego Bolesława Leśmiana. Zespół Nazewnictwa Miejskiego zmienia ulice w Warszawie, sięgając po ich zapomniane nazwy sprzed setek lat. Jak widać na Żoliborzu mieszkańcy wolą upamiętniać jednak osoby, które zostawiły swój ślad w tej dzielnicy. Agata Mościcka ARTYKUŁ SPONSOROWANY Słuch (NIE) idealny Niedosłuch nie jest już wyłącznie domeną seniorów, dotyka także młodzież i małe dzieci. Słaby słuch ma wiele źródeł od wad wrodzonych, przez nabyte w dzieciństwie, w wyniku np. zażywania silnych antybiotyków, po nasze codzienne praktyki, które przyczyniają się do osłabienia słuchu. Są nimi m.in: przebywanie w hałasie, ciągłe używanie słuchawek, zbyt głośne słuchanie muzyki. Te mikrouszkodzenia powodują zmiany w naszym słuchu, z którymi należy walczyć. Nadstaw uszu Twoi bliscy irytują się, że zbyt głośno oglądasz telewizję? Masz wrażenie, że Twoi rozmówcy mówią niewyraźnie przez telefon? Słyszysz dźwięk w głośnym otoczeniu, ale nie jesteś w stanie zlokalizować jego kierunku? Odczuwasz brzęczenie bądź szumienie w uszach? Nie jesteś sam. Słuch według statystyk Problem niedosłuchu dotyczy w Polsce ponad 6 mln osób. Niemal połowa osób po 50. roku życia ma kłopoty ze zrozumieniem rozmowy w hałasie, a wśród osób starszych na niedosłuch cierpi aż 74% badanych. Dlaczego słyszymy coraz gorzej? Istnieje kilka powodów pogarszającego się słuchu społeczeństwa: starzenie się, wszechobecny hałas, korzystanie ze słuchawek, harmider podczas koncertów i praca przy głośno pracujących urządzeniach. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że aż 1/10 ludzi na całym świecie jest codziennie narażona na uciążliwe dźwięki, które powodują stałą degradację słuchu. Słuch pod lupą Aby jak najlepiej sprawdzić słuch, należy zacząć od wizyty u specjalisty. Zbada on słuch, wypyta o styl życia i wspólnie z pacjentem znajdzie najlepsze rozwiązanie. Badanie słuchu jest bezbolesne, bezinwazyjne i szybkie, a wiele gabinetów akustyki słuchu wykonuje je bezpłatne. Aparat nie taki straszny Współczesne aparaty słuchowe to maleńkie cuda techniki. Ich czułe mikrofony koncentrują się na mowie, jednocześnie wytłumiając hałasy otoczenia. Mogą one być regulowane za pośrednictwem smartfona, współpracują z wieloma innymi urządzeniami elektronicznymi, z których korzystamy na co dzień. Aparaty dopasowane do możliwości słuchowych i potrzeb pacjenta pomagają słyszeć optymalnie w różnych sytuacjach i w każdych warunkach akustycznych. Noszenie ich zapobiega dalszej degradacji słuchu, zwiększa komfort słyszenia, a tym samym funkcjonowania osób niedosłyszących. Zaczynają one czuć się bezpieczniej, wraca ich pewność siebie oraz radość życia. Na naszym słuchu polegamy w wielu istotnych sytuacjach życiowych, dlatego ceńmy go i nie zapominajmy o niego dbać.

7 BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC 2017 Mama, dziecko, zdrowie 5 Czytaj etykiety! W dzisiejszych czasach na półkach w hipermarketach mamy do wyboru kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt rodzajów produktu, który zamierzamy kupić różnią się marką, ceną i przede wszystkim składem. Podczas zakupów mało kto ma czas i wczytuje się w długą listę składu danegoproduktu. To powinno wzbudzić naszą czujność im dłuższa lista, tym gorzej! Najlepszym rozwiązaniem jest niewątpliwie wybór żywności jak najmniej przetworzonej. Zamiast kupić gotowy jogurt smakowy, w których zawsze jest zbyt mało owoców warto wybrać zwykły jogurt naturalny i kupić ulubione owoce. Nasz posiłek z pewnością będzie zdrowszy, bez konserwantów i substancji słodzących. W sezonie, owoce takie jak truskawki czy maliny są niezbyt drogie, dlatego warto zrobić wtedy większe zapasy i przechowywać w zamrażalniku. Niewielkim kosztem uzyskamy zdrowszą wersję smakowego jogurtu. Na co zwracać uwagę przy czytaniu etykiet na produktach? Po pierwsze na długość listy. Zazwyczaj im krótsza, tym lepiej choć czasami produkt zawiera np. mieszankę ziół, które zostaną wypisane w składzie, co nie oznacza, że jest bardzo szkodliwy. Po drugie co z tym E? Symbolem E (E100 E1999) oznacza się wszelkie dodatki do żywności, takie jak: barwniki, konserwanty, środki słodzące, emulgatory czy środki spulchniające. Część z nich jest nieszkodliwa Piesza wycieczka z maluchem w co warto się wyposażyć? Pogodne weekendy zachęcają do wspólnej, rodzinnej aktywności na świeżym powietrzu. Oprócz wycieczek na rowerze czy nauki jazdy na rolkach, możemy spróbować również wędrówek pieszych. To doskonała forma aktywnego wypoczynku z dziećmi w każdym wieku. Warto wiedzieć, jak przygotować się do dłuższych wypraw, aby nic nas nie zaskoczyło. Wybierając się na pieszą wycieczkę z maluchem, powinniśmy dobrze przygotować się zarówno pod względem merytorycznym, jak i pod względem wyposażenia. To, co zabierzemy ze sobą na wędrówkę, zależeć będzie przede wszystkim od długości eskapady, trudności szlaku, przewidywanej pogody oraz wieku dziecka. Warto więc zacząć właśnie od przygotowania merytorycznego. Po pierwsze, musimy ustalić jaką chcemy przejść trasę, jakie trudności nas czekają, którędy wiedzie szlak, jaki jest dystans i szacowany czas przejścia. Jeśli będzie to wycieczka całodniowa, powinniśmy pamiętać o zabraniu przekąsek oraz dużej ilości picia, zwłaszcza jeśli szykuje się gorący dzień. Jeżeli planujemy krótszy spacer, również dla ludzi, więc spokojnie można je spożywać. Należy zwrócić uwagę na oznaczony symbolem E951 aspartam. Ten szkodliwy słodzik (słodszy 200 razy od białego cukru!) mieści się w składzie wielu produktów spożywczych, ze względu m.in. na niską kaloryczność i wyrazistość w smaku. Czego jeszcze lepiej unikać? Sole, cukry i słodziki to składniki, które nie należą do zbyt zdrowych jeśli mamy wybór, zawsze wybierajmy te produkty, które w swoim składzie zawierają ich najmniej. Wiąże się z tym kolejna prosta reguła. Składniki są podawane w kolejności malejącej wybierajmy te, w których cukry i słodziki są na dalekiej pozycji. Data spożycia to również dość istotna kwestia. Warto tutaj zwrócić uwagę dwa warianty treści: Najlepiej spożyć przed i Należy spożyć do. Pierwsza opcja sugeruje nam, do jakiego terminu najlepiej spożyć dany produkt spożywczy nic złego się nie stanie, jeśli zjemy makaron po takiej dacie spożycia. Druga opcja zawiera datę, po której lepiej nie spożywać produktów, ze względu na zagrożenie zatruciem pokarmowym są to najczęściej jogurty czy mięso. Zachęcamy do czytania etykiet i uświadamiania innych. Warto również skorzystać ze specjalnym mobilnych aplikacji, które ułatwią nam rozszyfrowanie tajemniczych składników żywności. Aleksandra Falkowska powinniśmy zabrać jedzenie i picie, w nieco mniejszej ilości. Zależnie od charakteru trasy i mijanych atrakcji możemy zabrać ze sobą różnego rodzaju akcesoria lornetkę do obserwowania ptaków, koc piknikowy, latarkę albo nawet kąpielówki i ręcznik, jeśli mijamy plażę. W przypadku wycieczek leśnych warto wyposażyć się w preparaty odstraszające komary i kleszcze. Jeśli mamy wątpliwości co do pogody, koniecznie powinniśmy pamiętać o zabraniu płaszczy przeciwdeszczowych. Ważnym elementem wyposażenia jest plecak, w który zapakujemy wszystkie potrzebne gadżety. W przypadku starszych dzieci możemy podzielić ekwipunek, tak aby każdy niósł niewielki i niezbyt ciężki plecaczek. Jeśli natomiast wybieramy się na wędrówkę z bardzo małym dzieckiem, możemy zdecydować się na zabranie wózka lub nosidełka. Zaletą pierwszego rozwiązania jest to, że nie będziemy musieli sami dźwigać dodatkowych kilku kilogramów. Wadą wózka jest za to fakt, że nie będzie nadawał się na trudniejsze trasy. W przypadku wycieczek po urozmaiconym, pofałdowanym czy nawet górzystym terenie zdecydowanie lepszym wyborem jest nosidełko. Warto pamiętać o tym, że abyśmy mogli zacząć korzystać z nosidełka turystycznego, dziecko musi już samodzielnie siedzieć. Kupując ten element wyposażenia,warto dokonać kilku przymiarek. Nosidełko musi być wygodne zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka. Stelaż powinien umożliwiać postawienie nosidła. Przydatna jest również możliwość regulowania siedziska, dzięki czemu dopasujemy je do rosnącego dziecka. Tak przygotowani możemy śmiało planować kolejne krótsze i dłuższe wycieczki z dziećmi. Róża Paszkowska REKLAMA

8 6 Artykuł sponsorowany ARTYKUŁ SPONSOROWANY Sztuki walki z mistrzami świata? Już niedługo w Cross Fight Gym! URSYNÓW/MOKOTÓW/WILANÓW CZERWIEC Boks, KSW, MMA, kick boxing, boks, muat thai i grappling w jednym miejscu, w dodatku pod czujnym okiem najlepszych? To możliwe! KSW Cross Fight Gym to miejsce, w którym będzie można pod okiem mistrzów i czołowych zawodników KSW trenować sporty walki, poznać tajniki treningu siłowego i treningów cross oraz nabrać pewności siebie na zajęciach samoobrony. Dzięki odpowiednio dobranej kadrze trenerskiej będzie można opanować technikę, doskonalić wcześniej nabyte umiejętności, wyrabiać pewność siebie, cierpliwość i wytrwałość w pracy nad sobą. KSW Cross Fight Gym to nie tylko sztuki walki, lecz także treningi cross. Te zajęcia to uniwersalny program treningowy, przeznaczony dla każdej zdrowej osoby, niezależnie od poziomu sprawności fizycznej i doświadczenia. Najważniejszą zasadą treningu Cross jest założenie, że zdrowa osoba powinna osiągnąć sprawność fizyczną w dziesięciu różnych obszarach fizycznych, do których należą między innymi wydolność, wytrzymałość, siła i szybkość. Pierwszy klub KSW Cross Fight Gym będzie znajdował się na warszawskim Żoliborzu, a dokładnie na ulicy Rydygiera. Trenerami będą Agnieszka Rylik (wielokrotna mistrzyni świata w boksie zawodowym i kick boxingu), Marcin Różal Różalski (mistrz KSW, wielokrotny mistrz świata w K1), Piotr Strus, (mistrz świata i brązowy medalista mistrzostw Europy w Sanda obecnie zawodnik MMA), Maciej Miszkin (zawodowy pięściarz). Z taką kadrą trenerską będzie można zarówno rozpocząć swoją przygodę ze sportami walki, jak i wejść na wyższy, profesjonalny poziom swoich umiejętności! Co dokładnie znajdziemy w KSW Cross Fight Gym? Dla początkujących najlepszym treningiem jest Beginners Cross, będący połączeniem elementów sprawnościowych, podnoszenia ciężarów i sportów wytrzymałościowych, który gwarantuje wszechstronny rozwój ciała. Ci, którzy już wcześniej rozpoczęli swoją przygodę z tego typu aktywnościami, mogą skorzystać z Deep Crossa, który łączy elementy sprawności, podnoszenia ciężarów i sportów wytrzymałościowych. Ketlebell z kolei pozwoli zadbać o koordynację ruchową przy jednoczesnym poprawianiu wytrzymałości. Tym, którzy chcą wysmuklić i wzmocnić sylwetkę oraz poprawić kondycję, polecamy Wake intro i Power Cardio. Cardio Fight i Boxing Cardio to z kolei treningi wysokiej intensywności, które mają na celu zwiększenie wytrzymałości. Ćwiczenia pozwalają zaangażować wszystkie partie mięśniowe i doskonale kształtować sylwetkę. Podstawą treningu jest ruch wykonywany na wzór treningu zwodniczego z elementami walki, uników, uderzeń i obron. KSW Cross Fight Gym nie zapomina o treningach dedykowanych płci pięknej. KSW Girl to zajęcia poprawiające kondycję, wytrzymałość organizmu, pozwolą spalić zbędną tkankę tłuszczową, a co za tym idzie, pozbyć się kilogramów. Dodatkowo pomogą wyszczuplić talię i mocno ujędrnią pośladki. KSW dla dzieci i ich rodziców? Dlaczego nie! KSW Cross Fight Gym oferuje treningi KSW KIDS, przeznaczone dla dzieci w wieku powyżej 4 roku życia. Trening odbywa się pod okiem wykwalifikowanych trenerów na macie. W treningu wykorzystywane będą podstawowe ruchy motoryki dzieci, co w skuteczny sposób rozwinie twoje dziecko, zachęci do aktywności fizycznej oraz poprawi jego sylwetkę. Z kolei KSW TEAM to trening ogólnorozwojowy dla rodziców i dzieci. Trening odbywa na jednej macie, gdzie dzieci trenują ze swoimi opiekunami. W treningu będą wykorzystywane elementy gibkości, zwinności oraz motoryki dla najmłodszych oraz ich opiekunów. Marka KSW Cross Fight Gym jest czymś więcej, niż tylko klubem sportowym. Chcemy, aby stała się drugim domem dla osób aktywnych fizycznie. Ideą naszych klubów jest to, że będzie mogła do nas przyjść cała rodzina i każdy znajdzie coś dla siebie. Zarówno zapracowany ojciec, który potrzebuje oderwać się od rzeczywistości, spędzając półtorej godziny na macie i trenując muay thai, jak i mama, która chce nabrać pewności siebie, trenując boks z Agnieszką Rylik, oraz dzieci, które na zajęciach sportowych będą trenować pod okiem najlepszych zawodników sportów walki w Polsce i Europie. Zapraszamy na stronę internetową po szczegółowe informację i do wypełnienia formularza, za pomocą którego będzie można zapisać się do klubu i otrzymać gadżety KSW Cross Fight Gym koszulkę klubową oraz torbę. /kswcrossfight/ posts/ PRZYJDŹ! ZOBACZ! ZAPISZ SIĘ! Zapraszamy już dzisiaj do skorzystanie z oferty i zapisania się do klubu. Liczba miejsc ograniczona!!! KSW CROSS FIGHT GYM REKLAMA

9 BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC 2017 Sprawy dzielnicy 7 Poidełka z wodą pitną Na ulicach Śródmieścia pojawią się wkrótce poidełka z wodą pitną dla ludzi i zwierząt. Montowane będą w miejscu istniejących hydrantów podziemnych. FOT.: UM WARSZAWA Fontanny z wodą pitną, żródełka czy też po prostu poidełka z wodą pitną, i w dodatku ogólnodostępne w przestrzeni publicznej, popularne są na całym świecie. Powoli i u nas zyskują aprobatę. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że poidełka z czystą wodą dla ludzi i zwierząt zawojują wkrótce stolicę. Wiadomo już, że pojawią się na pl. Bankowym, pl. Zbawiciela, pl. Unii Lubelskiej i pl. Na Rozdrożu oraz na skrzyżowaniu Dobrej i Tamki, na Bulwarze Grzymały-Siedleckiego i w okolicy Starego Miasta. Ratusz zdradza, że pomysł ten ma być rozszerzony na całą Warszawę. Poidełka będą montowane w przestrzeniach publicznych na terenie całego miasta. Wstępnie w projekcie wskazano 25 miejsc ( ). Te poidełka to będzie kolejny element wyróżniający Warszawę podkreśla Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy. Pomysłodawcą jest Maciej Czaplicki, którego projekt Pij, Warszawo, zgłoszony w ubiegłorocznym budżecie partycypacyjnym, zdobył aż 1240 głosów. Takie źródełka są powszechnie spotykane w miastach Zachodu, a przede wszystkim Południa. Umożliwiają gaszenie pragnienia mieszkańcom i turystom, a dzięki ładnemu wzornictwu stanowią element małej architektury ulicznej, stają się wręcz symbolami miasta mówi Maciej Czaplicki. I dodaje, że jego zdaniem każde poidełko powinno składać się z trzech kranów: dla dorosłych, dzieci i najniższy tuż przy ziemi dla zwierząt. Przepływ wody następowałby po naciśnięciu odpowiedniego przycisku. Niewykorzystana woda byłaby odprowadzana do kanalizacji burzowej W konkursie ogłoszonym na projekt miejskiego poidełka spośród 22 zgłoszonych projektów zwyciężyła koncepcja poidełka przypominająca swoim kształtem Grubą Kaśką, czyli warszawskie ujęcie wody na Wiśle. Jej autorem jest Paulina Lis-Meldner Design Studio. Powstanie sieci źródełek ma na celu zapewnienie mieszkańcom i turystom dostępu do bezpłatnej, czystej wody pitnej, szczególnie podczas letnich upałów. Szacowany koszt projektu to około 450 tys. złotych. Anna Tomasik Mobilna łaźnia dla bezdomnych Nieopodal Mostu Gdańskiego, przy ulicy Wenedów, pojawiła się pierwsza w stolicy mobilna łaźnia dla bezdomnych. Prowadzi ją Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej. Stołeczny Ratusz przeznaczył na realizację projektu milion złotych. Radna Aleksandra Scheybal- -Rostek postanowiła zawalczyć o prawa do podstawowej higieny dla osób społecznie wykluczonych bezdomnością. To właśnie z jej inicjatywy powstała pierwsza w Warszawie łaźnia dla bezdomnych. W dodatku mobilna i w pełni dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Jest to kontener modułowy z wydzielonymi osobnymi pomieszczeniami sanitarnymi dla kobiet i mężczyzn. Teraz osoby bezdomne mają możliwość skorzystania z toalety, umycia się pod prysznicem i wymiany bielizny, a nawet skorzystania z usług fryzjera. Ponadto będą tu też mogli uzyskać informacje o możliwościach uzyskania pomocy w innych instytucjach. Dziennie łaźnia może przyjąć około 60 osób. Należy FOT.: R. MOTYL / UM WARSZAWA Kostka brukowa na Miodowej klimatyczna czy problematyczna? Ulicę Miodową oraz Plac Krasińskich jeszcze w tym roku czeka przebudowa. Remont ma obejmować wymianę konstrukcji jezdni, chodników i zjazdów. Do pokrycia powierzchni zastosowana zostanie kostka granitowa, mająca podkreślić wyjątkowy, historyczny charakter tego miejsca. Ponadto planowana jest przebudowa sygnalizacji świetlnej, oświetlenia ulicznego, odwodnienia jezdni, a także renowacja pokryw studni w pasie drogowym. Według dokumentacji przetargowej, dostępnej na stronie Zarządu Dróg Miejskich, przebudowa ma objąć Plac Krasińskich i ulicę Miodową na odcinku od ul. Świętojerskiej do ul. Senatorskiej. Planowana jest wymiana konstrukcji jezdni, chodników oraz zjazdów. Jak czytamy w opisie przedmiotu zamówienia publicznego, ze względu na fakt, iż teren inwestycji objęty jest ochroną konserwatorską, warunkiem realizacji jest to, aby prace prowadzić pod nadzorem Stołecznego Konserwatora Zabytków oraz Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. Chodniki oraz przystanki wyłożone zostaną płytami granitowymi o wymiarach 50x50 cm. Jezdnia pokryta zostanie granitową kostką brukową o wymiarach 15x30 cm i grubości 18 cm, podobnie jak na Krakowskim Przedmieściu. Drogowcy uspokajają jednak, że użyta zostanie odmienna technologia, dzięki której w przeciwieństwie do Krakowskiego Przedmieścia nawierzchnia nie będzie ulegać deformacjom. Kamień ułożony ma zostać na betonowej podbudowie i zespolony spoiwem na bazie żywicy epoksydowej. W celu uspokojenia ruchu drogowego na jezdni planowane jest stworzenie kamiennych progów zwalniających. Kamienne będą również przejścia dla pieszych. Aby zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom, ułożone zostaną z kostki o kontrastującej barwie. Z bloczków granitowych ułożone zostaną również ścieżki rowerowe. Wszystko to ma na celu ujednolicenie stylu i podkreślenie historycznego charakteru ulicy. Oprócz zmiany nawierzchni, przetarg obejmuje również szereg innych zadań, a wśród nich przebudowę sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach ulic Bonifraterskiej i Świętojerskiej, Miodowej i Długiej, Miodowej i Senatorskiej. Zlikwidowana zostanie natomiast sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Miodowej i Kapitulnej. Na odcinku Świętojerska Senatorska zmienione zostanie oświetlenie uliczne. Planowane jest zamontowanie replik słupa typu Pastorał Warszawski, model z 1904 roku. Przejścia dla pieszych mają zostać odpowiednio doświetlone przy użyciu kontrastowego, białego światła. Przy okazji przebudowie ulegnie system odwodnienia, a pokrywy studzienek znajdujące się w pasie jezdni zostaną odnowione. Termin składania ofert w przetargu mija 1 czerwca 2017 roku. Wybrany wykonawca będzie miał siedem miesięcy na zrealizowanie projektu, przy czym główne prace planowane są na okres wakacyjny. Róża Paszkowska jednak zaznaczyć, że osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu mają zakaz korzystania z mobilnej łaźni. Łaźnia stanie po kolei w trzech różnych punktach miasta, w zależności od potrzeb danego rejonu. Obecnie znajduje się przy ulicy Wenedów informuje urząd m.st. Warszawy. Wolontariusze i pracownicy dodają, że wkrótce łaźnia przeniesie się na prawą stronę Wisły i tam będzie stacjonować przez jakiś czas. Już dziś wiadomo, że jeśli pomysł spotka się z zainteresowaniem i przychylnością zarówno bezdomnych, jak i mieszkańców stolicy, takie łaźnie powstaną w różnych lokalizacjach Warszawy. Na realizację projektu Rada Miasta przeznaczyła aż milion złotych. W wyniku otwartego konkursu ofert zorganizowanego przez Biuro Pomocy i Projektów Społecznych Urzędu m.st. Warszawy prowadzenie łaźni zostało zlecone Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej. Zgodnie z zawartą umową stołeczny Ratusz pokrywa blisko 86% procent kosztów, jakie poniesie Caritas udzielając dotacji w wysokości zł. Mam nadzieję, że spotka się on z życzliwym przyjęciem ze strony osób bezdomnych, ale również mieszkańców. Wspólnie musimy rozwiązywać problemy, z którymi borykają się najbardziej potrzebujący warszawiacy zaznacza Aleksandra Scheybal-Rostek, radna m.st. Warszawy, inicjatorka projektu. Warto przy okazji wspomnieć, że jedyna w stolicy łaźnia dla bezdomnych mieści się w ośrodku Tylko z darów miłosierdzia przy ul. Żytniej 1 na warszawskiej Woli. Projekt ten udało się zrealizować dzięki zaangażowaniu wielu osób. Usługa ta w sposób bardzo mocny podnosi godność osób bezdomnych. Każdy z nas, niezależnie od tego w jakiej sytuacji się znajduje, powinien mieć zapewnione minimum komfortu przebywania w przestrzeni naszego miasta, a ten komfort jest zapewniony przez miasto za pomocą różnych rozwiązań mówi Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy. Stołeczny Ratusz na pomoc osobom bezdomnym przeznacza 11 milionów. Dofinansowuje noclegownie, schroniska, schroniska specjalistyczne i mieszkania treningowe, a więc łącznie blisko 20 placówek noclegowych dla osób bezdomnych, dysponujących łącznie około 1400 miejscami oraz 7 bezpłatnych jadłodajni wydających ponad 2000 posiłków dziennie, 4 punkty poradnictwa, w tym łaźnię i punkt poradnictwa prowadzony przez Stowarzyszenie Lekarzy Nadziei, a także, dodatkowo w sezonie zimowym, dwie dzienne ogrzewalnie. Anna Tomasik

10 8 Sprawy dzielnicy BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC Z plecakiem przez Mazowsze By wytchnąć od miejskiego życia i zrelaksować się na łonie natury nie musicie planować długiego urlopu i wyjeżdżać daleko od Warszawy. W odległości około dwóch godz. od stolicy czeka blisko 107 szlaków na piesze wędrówki. To łącznie ponad 2790 km, jest w czym wybierać! Przedstawimy dwie przykładowe trasy - jedną dla rodzin z dziećmi, drugą dla wyczynowych wędrowców. Mazowsze wciąż jest niedoceniane pod względem turystycznym. Nie trzeba wyjeżdżać daleko poza teren województwa, by zażyć relaksu na świeżym powietrzu i nacieszyć oko pięknymi krajobrazami. W miejscowościach, oddalonych od Warszawy o około dwie godziny jazdy samochodem, można udać się na piesze wędrówki wzdłuż urokliwych łąk, rzek i lasów. Najwięcej oznakowanych szlaków, wytyczonych przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, znajdziemy w okolicach Płocka, Puszczy Białej i Kamienieckiej. Na Mazowszu można odwiedzić: ponad 180 rezerwatów przyrody, dziewięć parków krajobrazowych m.in. Kampinowski Park Narodowy, Chojnowski Park Krajobrazowy, Puszczę Kozienicką, Nadbużański Park Krajobrazowy, kompleksy leśne, np. Lasy Otwockie lub Lasy Chojnowskie koło Piaseczna. W niektórych miejscach znajdują się drzewa mające więcej niż 200 lat! Choć Mazowsze kojarzy się raczej z równinnym terenem, rozciąga się tu wiele wzgórz morenowych, np. w okolicach Mławy oraz Ciechanowa. Mazowieckie krajobrazy są wyjątkowo malownicze: łąki, pagórki, piaszczyste wydmy, doliny, których strome brzegi tworzą naturalne tarasy widokowe, duże połacie sadów i pól rolniczych, które w okresie wiosennym i letnim tworzą kolorowe mozaiki. Urozmaicenie stanowią także liczne rzeki, a wśród nich największe Wisła, Pilica, Bug, Narew i Wkra, na których organizowane są spływy kajakowe. Piesze wycieczki po Mazowszu są dobrą propozycją również dla tych, którzy kochają zwiedzać zabytki. Podczas wędrówki, w mijanych miejscowościach, można obejrzeć stare kościoły, przydrożne kapliczki, historyczne grodziska, dworki oraz pałace. Aktywny wypoczynek można także połączyć z nauką o przyrodzie szlaki edukacyjne są odpowiednimi trasami dla mniej wprawionych turystów. Na krótkich, kilkukilometrowych drogach rozmieszczone są tablice informacyjne, z których można dowiedzieć się wielu ciekawostek o roślinności i zwierzętach, zamieszkujących pobliskie tereny. Rodzinom z dziećmi polecamy szlak ze ścieżką dydaktyczną przebiegający przez Puszczę Kozienicką największy leśny obszar w południowej części Mazowsza, który niegdyś był popularnym miejscem polowań polskich królów. Podczas wędrówki mija się pradoliny rzek Radomki i Zagożdżonki, wzniesienia wydmowe i wiele zalesionych obszarów, w których rosną buki, jodły i olchy. Podróż po puszczy to także możliwość zobaczenia bobrów czy wielu gatunków nietoperzy. Piechurzy, którym dopisze szczęście, mogą liczyć na spotkanie z bocianem czarnym lub żółwiem błotnistym. Trasa zaplanowana jest na 12,4 km. Dzięki starannemu oznakowaniu szlaków, nikt nie powinien mieć problemów z jej pokonaniem. Wycieczkę rozpoczyna się od wsi Augustów, do której samochodem z centrum Warszawy można dojechać nawet w 30 min. Z Augustowa trzeba kierować się czarnym szlakiem w stronę wiejskich zabudowań. Można tu zwiedzić: Izbę Dydaktyczno- -Muzealną Puszczy Kozienieckiej, drewnianą wyłuszczarnię nasion z szyszek z 1933 r. oraz ogród botaniczny. Po pierwszym etapie wycieczki trafiamy na Polanę Augustowską, skąd przejdziemy przez las i dojdziemy do Czarnej Drogi, która prowadzi przez nasyp nieczynnej kolejki wąskotorowej. Na trasie ustawiono jedenaście tablic informacyjnych o występujących tu roślinach i zwierzętach. W Zagożdżonce, przed mostem znajduje się punkt widokowy, na którym warto złapać chwilę oddechu. Gdy dojdziesz do stacji kolejowej w Żytkowicach, skręć w lewo i zejdź w dół doliny Zagożdżonki, którą otaczają trzciny i urokliwe turzycowiska. Wprawni obserwatorzy z kładki dostrzegą przepływające ryby. Na obrzeżach doliny trafisz na gęsty las olchowy. Z Zagożdżonki wypływają trzy źródła, które związane są z legendą o królu Władysławie Jagielle podobno władca czerpał z nich wodę do picia. Przy źródłach Książka dla pacjenta - majowa akcja Stowarzyszenia Razem dla Bielan ustawiono dużą wiatę, przy której można odpocząć i przygotować się na ostatnie kilometry marszu przez leśne ścieżki z pięknymi okazami drzew. Podróż kończy się na parkingu, który mijałeś przed wejściem na Czarną Drogę stąd wrócisz do Augustowa. Jeśli należysz do grona osób, którym nie straszne są długie i wyczerpujące piesze wędrówki, powinieneś przebyć trasę po zachodniej części Puszczy Kampinowskiej. To świetna propozycja także dla miłośników zwiedzania zabytków. Trasa została zaplanowana na 22 km. Wycieczkę możesz rozpocząć w Kampinosie historycznej miejscowości, która powstała w czasach średniowiecza. Tutaj koniecznie musisz odwiedzić drewniany barokowy kościół, wybudowany w latach W pobliżu przystanku autobusowego znajdziesz niebieski szlak, który poprowadzi do parku narodowego. Teren jest podmokły, dlatego warto mieć obuwie dobrej jakości. W tutejszych bagnach przyrodnicy odkryli kilka gatunków storczyków! Po 3 kilometrach marszu, dojedziesz na parking, gdzie znajduje się bar. Kolejnym punktem na trasie jest XVIII-wieczna wieś Granica. Zatrzymaj się w niej na dłuższą chwilę i wejdź do Muzeum Puszczy Kampinowskiej. W jego pobliżu znajduje się mały skansen oraz aleja, którą tworzą dęby sadzone od końca lat 90. Szlak biegnie skrajem boru mieszanego, który został utworzony w 1936 r. i znajduje się pod ścisłą ochroną. Gdy znajdziesz się na rozstaju szlaków, zwróć uwagę na dwa trzystuletnie graby i dwustuletnie sosny, następnie kieruj się dalej niebieskim szlakiem. Potem powinieneś dojść do Zamczyska otoczonego z dwóch stron bagnami, tam znajdziesz wczesnośredniowieczne grodzisko, które pełniło niegdyś funkcje obronne. Idąc czerwonym szlakiem przez bór sosnowy i podmokły teren z drzewostanem olsów, dotrzesz do Górek. Tam będzie czekać kapliczka, pamiątkowy kamień i pień sosny, z którą związana jest historia dotycząca powstania styczniowego. Podobno carscy kozacy powiesili na tym drzewie tak dużą liczbę Polaków, że jego konary ugięły się do ziemi. Sosna runęła w 1984 roku w wieku 170 lat, jej rozmiary do tej pory robią na turystach ogromne wrażenie. Z Górek, maszerując zielonym szlakiem, wrócisz do Granicy. Stamtąd z kolei, kierując się żółtym oznaczeniem, zakończysz swoją podróż w Kampinosie. Pełny opis tras znajdziesz na: Niewątpliwym plusem pieszego wędrowania po Mazowszu jest niewielki koszt dojazdu oraz nieskomplikowane przygotowanie do wycieczki. W drogę wystarczy zabrać plecak, środek na komary, suchy prowiant, płaszcz przeciwdeszczowy i ewentualnie apteczkę. Jeśli zaczniemy podróż z rana, do domu możemy wrócić tego samego dnia. Na trasach nie spotkasz tłumów, jeśli szukasz wyciszenia, to odpowiednia forma wypoczynku dla ciebie. Marta Milczarek Pobyt w szpitalu to dla każdego przeżycie związane z licznymi uciążliwościami. Aby choć trochę ułatwić pacjentom trudny szpitalny czas, Stowarzyszenie Razem dla Bielan przeprowadziło w maju akcję Książka dla pacjenta, której celem była zbiórka książek dla osób przebywających w Szpitalu Bielańskim. Podczas zbiórki, w którą włączyło się wiele punktów rozsianych po całej dzielnicy, udało się zebrać kilka tysięcy książek. Ten niewątpliwy sukces zawdzięczamy ogromnemu zaangażowaniu wielu osób, które osobiście nadzorowały zbiórkę, bądź zgłaszały swoje placówki do uczestnictwa w akcji. Najlepszym przykładem powodzenia, jakim cieszyła się akcja, była zbiórka prowadzona podczas majowego Pikniku Archeologicznego, który odbywał się przy kościele pokamedulskim na Dewajtis. W ciągu trzech godzin przedstawiciele Razem dla Bielan zebrali tam ponad setkę książek! Można też śmiało powiedzieć, że była to akcja międzypokoleniowa książki dla pacjentów Szpitala Bielańskiego zbierały osoby w każdym wieku, od przedszkolaków do seniorów. Wszyscy mieszkańcy z ogromną chęcią dzielili się książkami, które z pewnością przysłużą się pacjentom, zarówno oddziałów pediatrycznych, jak i tych przeznaczonych dla osób dorosłych. W naszym Stowarzyszeniu najważniejsi są ludzie - mieszkańcy Bielan. Chcemy nie tylko przybliżać im sprawy związane z najważniejszymi problemami naszej dzielnicy, ale przede wszystkim działać na rzecz podnoszenia jakości życia bielańczyków. Tak rozumiem również możliwość jak największego ułatwienia im niełatwego czasu spędzanego w szpitalu. skomentował Grzegorz Pietruczuk, Prezes Stowarzyszenia. Możliwość oderwania się od szpitalnej codzienności, podczas lektury, ma dodatkową wartość psychologiczną. Dzięki książkom u pacjentów obniża się poziom stresu, a tym samym poprawia się ich kondycja psychiczna. Można więc zaryzykować twierdzenie, że książki mają znaczenie nieomal lecznicze. Książki zebrane podczas majowej akcji zostały przekazane przez przedstawicieli Stowarzyszenia kierownictwu Szpitala i z pewnością posłużą w dobrym celu, trafiając bezpośrednio do pacjentów. Bardzo dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w zbiórkę. Kamila Trzeciak

11 BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC 2017 Sprawy dzielnicy 9 Nos wyczuje zapach, ale często nie potrafimy go nazwać Rozmowa z Dariuszem Jażdżykiem członkiem Stowarzyszenia Sommelierów Polskich i dyrektorem ds. HoReCa w Partner Center o sztuce picia wina. W czym specjalizuje się współczesny sommelier? Przyjęło się, że sommelier zajmuje się winem, ale dziś obserwujemy nowy trend mamy sommelierów również od wody, czy cygar i tych, którzy specjalizują się w ocenie destylatów winnych. Wszystkich łączy jedno wysoka wiedza na temat degustowanych produktów i umiejętność ich merytorycznego ocenienia. Dla mnie jednak, sommelier powinen posiadać ogólną wiedzę na temat alkoholu oraz bardzo szeroką i precyzyjną o winie. Skoro już wspomniał Pan o cygarach w obiegowej opinii cygaro pasuje do whiskey, a co dobrze komponuje się z winem? Generalnie cała kuchnia. Food pairing to jest teraz bardzo modne i moim zdaniem stanowi ciekawe wyzwanie dla każdego sommeliera i szefa kuchni dopasowywanie wina do potraw i odwrotnie. Trzeba wiedzieć dużo o jedzeniu i bardzo dużo o winie, żeby to połączyć. O ile bogactwo smaków i aromatów kuchni możemy wykreować, o tyle z winem nic nie zrobimy, to produkt zamknięty. Musimy je dobrze znać, żeby wiedzieć, jak je połączyć z jedzeniem. Są cechy, które predysponują do wykonywania pewnych czynności. Dobrze, żeby pływak miał dużą pojemność płuc, dżokej drobną budowę ciała, a co powinien mieć sommelier? Mówią, że nos, ale trzeba zacząć od degustacji wina. Trzy elementy, oczy obserwujemy nimi wino, nos wyczuwamy zapachy oraz smaki, które odczuwamy za pomocą kubków smakowych. Niewiele osób o tym wspomina, ale jeszcze trzeba umieć o tym opowiedzieć. Nos wyczuje zapach, ale często nie potrafimy go nazwać. W mojej opinii jest również czwarty element umiejętność mówienia o winie. Jak można to wytrenować? Na sensoryce można pootwierać szufladki w głowie. Skorelować zapach z przedmiotem. Gdzie teraz w mieście można poznać zapach mleczu, czy szczawiu, albo agrestu? Należy przy tym pamiętać, że przede wszystkim liczy się czystość i jakość produktu. Prosty przykład pomidory z domowej szklarni, które wąchałem w dzieciństwie, pachniały intensywniej niż te, które kupujemy obecnie w supermarkecie. To dotyczy wielu produktów. Dlatego często zwykli ludzie znają zapach, ale nie potrafią go nazwać. Czym kierować się w wyborze wina? Przede wszystkim własnym gustem, upodobaniami, smakiem. Nie ma jednej, złotej recepty na dobór wina. Zwróćmy jednak uwagę na otoczenie, klimat, porę roku, towarzystwo wszystkie te elementy mają ogromny wpływ na to, jak zapamiętamy wrażenia ze spotkania z danym winem. Polskie wina jak je oceniasz? Polskie wina są bardzo dobre, wysokiej jakości, ale ze względu na krótkie serie są one drogie i nie każdy dostawca jest w stanie zabezpieczyć ciągłość dostaw dużym odbiorcom z sektora HoReCa. Wielka szkoda, bo to doskonała promocja dla Polski. Turyści i biznesmeni odwiedzający nasz kraj bardzo często chcą popić lokalne specjały miejscowym winem. To podobnie jak polscy turyści, którzy chcą pić wino, którego skosztowali podczas wakacji na południu Europy. Wszyscy staramy się przywołać wakacyjne wspomnienia poprzez smaki i aromaty, a wino w tym bez wątpienia pomaga. Widać to po rosnącej sprzedaży win z południa Europy, czyli regionów, w których Polacy chętnie spędzają wakacje. Coraz częściej nasi rodacy idą na kieliszek wina do restauracji. Czy Pana zdaniem warszawskie restauracje pod względem oferty win są już w średniej europejskiej, czy wciąż Europę gonimy? Wszystko zależy od dostawcy wina i świadomości restauratora. Osobiście uważam, że obowiązki dostawcy wina do segmentu HoReCa dalece wykraczają poza zwykłe zaopatrzenie. Przykładowo, w Partner Center kładziemy nacisk na edukację naszych klientów, organizujemy szkolenia sommelierskie, wspólne wyjazdy do winnic na całym świecie. Można mieć znakomite wino w ofercie, ale bez podstawowej wiedzy o tym, jak zostało zrobione, nie zrozumiemy jego piękna. Jeśli takiej wiedzy nie będzie miał restaurator, nie będzie miał też klient końcowy, czyli właśnie ten, na którego rozwoju w zakresie kultury picia wina, najbardziej nam zależy. Im większą Polacy będą mieli świadomość, kiedy o winie można powiedzieć, że jest znakomite, tym więcej znakomitych win będzie dostępnych w polskich restauracjach i na półkach sklepowych. Dziś polskie podmioty rynku HoReCa mają praktycznie nieograniczony dostęp do szerokiej gamy win, zatem w niczym nie ustępujemy pod tym względem europejskim restauracjom. Jakie wino polecasz na lato? Zdecydowanie białe. Białe wina są znacznie lżejsze, niż wina czerwone, doskonale orzeźwiają w upalny dzień, ale i zaspakajają pragnienie. Latem poszukujemy win delikatnych, lekkich, mineralnych, rześkich. Tę świeżość białe wina zawdzięczają średniej lub wysokiej kwasowości i delikatnej strukturze. Charakteryzują się zdecydowanie niższą taniną i intensywnością nieprzytłaczających aromatów, wśród których dominują zapachy kwiatowe, roślinne i niedojrzałych owoców. Wybór białych win w okresie letnim determinuje też nieco inny sposób naszego odżywiania. Jemy przecież więcej warzyw sezonowych i owoców, lekkich mięs czy ryb. Serwowanie do takich posiłków nawet znakomitych, ale ciężkich win czerwonych o aromacie skórzanym lub zwierzęcym bardziej nas zmęczy niż orzeźwi. Dobrą propozycją na lato są też wina różowe mam wrażenie, że w Polsce wciąż nieodkryte. Nowa wizja Portu Czerniakowskiego W miejscu rozebranych baraków Straży Miejskiej w okolicach Portu Czerniakowskiego powstanie nowoczesny budynek kulturalnowystawienniczy. Ma on stanowić dopełnienie tego wyjątkowego miejsca ośrodka wodniackiego i przestrzeni rekreacyjnej przyjaznej mieszkańcom. Do 2018 roku ma powstać tu także kładka dla pieszych zawieszona nad wodą oraz nowa pochylnia dawnej stoczni. Teren między Wisłostradą a basenem Portu Czerniakowskiego to ziemia niedawno odzyskana od lat szpeciły ją prowizoryczne baraki, stanowiące początkowo lokale dla budowlańców, a następnie tymczasową siedzibę Straży Miejskiej. Po przeniesieniu dotychczasowych użytkowników w nowe miejsce, drewniane baraki zostały rozebrane, a miasto stanęło przed perspektywą zagospodarowania tego niezwykle atrakcyjnego terenu. Po przeprowadzeniu konkursu, konsultacji i warsztatów wypracowana została koncepcja architektoniczna i przestrzenna. Uznano, że projekt powinien eksponować Oś Stanisławowską założenie urbanistyczne powstałe w XVIII wieku, wzorowane na francuskim sposobie organizowania przestrzeni miasta, którego częścią jest pobliski Kanał Piaseczyński, zwany też Kanałem Królewskim. W tym celu w projekcie zminimalizowano zabudowę, a skoncentrowano się na stworzeniu przyjaznej, zielonej przestrzeni. Pawilon kulturalno-wystawienniczy, zaprojektowany przez firmę AreaDesign, wkomponowany będzie w skarpę i w większości ukryty pod ziemią. Na dachu budynku znajdować się będzie łąka kwiatowa, widoczna od strony Wisłostrady. Planowany obiekt ma pełnić funkcje kulturalne i wystawiennicze. Znajdować się w nim będzie sala kinowo-konferencyjna oraz zaplecze kuchenne. Przed budynkiem o prostej, szklanej elewacji powstanie plac, umożliwiający organizowanie imprez plenerowych. Plac będzie do pewnego stopnia osłonięty przed hałasem miejskim, dochodzącym od strony ul. Czerniakowskiej, co sprzyjać będzie jego rekreacyjnej funkcji. Dyskusyjna pozostaje natomiast w dalszym ciągu kwestia ewentualnego otwarcia widoku na zakole Wisły. Wiązałoby się to z koniecznością wycięcia pasa zieleni w obszarze Natura Budowa pawilonu ma ruszyć jeszcze w tym roku. Oprócz placu i pawilonu kulturalno-wystawienniczego planowane jest także stworzenie kładki dla pieszych, która połączy oba brzegi Portu Czerniakowskiego. Ważną kwestią jest również remont zabytkowego urządzenia technicznego pochylni dawnej stoczni rzecznej, działającej tu od 1904 roku aż do czasu budowy Trasy Łazienkowskiej. Koncepcja zagospodarowania terenu Portu Czerniakowskiego i obszarów do niego przyległych wpisuje się w panujący obecnie trend wykorzystania Wisły i jej brzegów do celów rekreacyjnych, kulturalnych i sportowych. Róża Paszkowska REKLAMA

12 10 Ogłoszenia drobne BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC OGŁOSZENIA DROBNE Nieruchomości Bezpośrednio sprzedam urocze działki budowlane w gminie Wiskitki, miejscowość Sokule. Woda, prąd, kanalizacja. Suchy teren!! Jak na Mazurach. Ładne tereny leśne, świeże powietrze, możliwość turystyki pieszej i rowerowej, stadniny koni. Znani ludzie. Świetny dojazd do Warszawy (Bemowo) tylko 25 minut!! Cena 80 zł/m2. Tel.: Bezpośrednio sprzedam dom ok. 80 m2 w Żyrardowie. Bardzo funkcjonalny, całkowicie, gustownie wykończony, tylko się wprowadzać. Użyto wysokiej jakości materiałów. Woda, gaz, kanalizacja, prąd - wszystko doprowadzone. Ogrzewanie gazowe z możliwością wyboru: podłogowe i także kaloryfery. Dojazd utwardzony. Świetna lokalizacja w dzielnicy domków jednorodzinnych, cisza, spokój i jednocześnie na pieszo do dworca PKP tylko 6 minut. Dobra cena zł. Tel.: Sprzedam działkę budowlaną ze stawem o powierzchni 4600 m2 z warunkami zabudowy pod budynek jednorodzinny, 20 km od Legionowa. Cena zł. Tel Sprzedam działkę budowlaną ze stawem o powierzchni 4600 m2 z warunkami zabudowy pod budynek jednorodzinny, 20 km od Legionowa. Cena zł. Tel Sprzedam dom w centrum Izabelina C, 220 m2, działka 1074m2, stan do remontu, cena do uzgodnienia. Tel Usługi SPRZĄTANIE PO REMONCIE kontakt@grandtp.pl SAMOCHÓD DO ŚLUBU MERCEDES S CLASS AUDI A8/S kontakt@limuzynadoslubu.waw.pl GOTÓWKA dla każdego! Hala Mirowska pl. Mirowski 1 box 47 tel FOTOREPORTER na część etatu z własnym aparatem Do obowiązków należy przygotowywanie fotorelacji z wydarzeń Wymagamy: - poczucia estetyki wykonywanej pracy - zaangażowania w wykonywaną pracę, - znajomości Adobe Photoshop - dokładności i terminowości w wykonywaniu powierzonych obowiązków Oferujemy: - pracę na 1/2 etatu Wyślij aplikacje dopisując FOT/IS/2017 na adres sekretariat@informator-stolicy.pl Agencja Reklamowa DS MARKETING poszukuje osób do dystrybucji materiałów reklamowych bezpośrednio do firm. Praca 2-3 dni w tygodniu, płatne po zdaniu raportu. Mile widziani byli listonosze. Szczegóły pod nr tel Hostessy do stałej współpracy z agencją reklamową podczas targów, eventów. Wymagana kultura osobista, miłe usposobienie, dobra prezencja. Płatne zł/h netto. Prosimy o przesyłanie cv na adres rekrutacja@pdidea.pl w temacie wpisz hostessa/2017. Jak ustrzec swój rower przed kradzieżą Policja apeluje, by znakować indywidualnie rowery. Ich zdaniem zapobiegnie to kradzieżom. Pojazdy można rejestrować w policyjnej bazie danych. Rejsy z Młocin po Wiśle Warszawiacy będą mogli za darmo wybrać się w 45-minutowy rejs katamaranem Kurka Wodna Młociny z ornitologiem na pokładzie i poczuć klimat tamtych lat. Urząd Dzielnicy Bielany postanowił sfinansować część tegorocznych wycieczek. FOT.: FACEBOOK/KURKA WODNA MŁOCINY Już w latach 70-tych minionej epoki niemalże każdy mieszkaniec Bielan nucił piosenkę z repertuaru niezapomnianego Jaremy Stępowskiego Statek do Młocin / statek do Młocin / To jest atrakcja, jakich mało, moi złoci z tekstem Wojciecha Młynarskiego i muzyką Tadeusza Suchockiego. Po latach nie tylko trafiła na listę polskich evergreenów,, lecz także nie straciła na swojej aktualności, zwłaszcza, gdy zbliża się czas letniej kanikuły i powracają rejsy po Wiśle, a na nowej przystani na skraju parku Młocińskiego znowu cumuje statek. Legendarne warszawskie rejsy Statkiem do Młocin odbywały się jeszcze przed II wojną światową. Bo to właśnie na Młocinach w XIX wieku istniała duża przystań dla wiślanych parowców. Do historii przeszły też towarzyszące tym rejsom majowe i letnie pikniki oraz zabawy w pobliskich laskach, o czym pamiętają najstarsi, nieliczni już mieszkańcy stolicy. Katamaran Kurka Wodna Młociny wybudowany został w 2007 roku przez Jana Osińskiego, mieszkańca Młocin, i już rok później rozpoczął wojaże po wodach śródlądowych. Gabarytów jest niewielkich, bo mierzy zaledwie: 9,70 metrów długości i 3,70 metrów szerokości oraz 3,30 metrów wysokości. Katamaran Kurka Wodna Młociny popłynął do Gdańska, opływał Zalew Wiślany, Mazury, kanał Augustowski. W 2016 roku zyskał wszelkie niezbędne zezwolenia na komercyjny przewóz osób i od tamtej pory realizuje Rejsy Widokowe po Wiśle. Statek jest dwupoziomowy. Zarówno dolny, jak i górny poziom są zabezpieczone barierkami. Na górnym poziomie znajdują się krzesełka, jest też taras widokowy. Na dolnym kabina kapitana wraz z niezbędnym wyposażeniem, sanitaria, taras. Na dolnym tarasie znajdują się m.in. stojaki z zapięciem na rowery, zmieści się tam również kilka wózków dziecięcych. Możliwy jest przewóz osób niepełnosprawnych czytamy na stronie armatora. Katamaran na pokład zabiera dwunastu pasażerów oraz dwie osoby załogi. Rejsy odbywają się w kierunku Mostu Północnego w Warszawie i Łomianek. Rozpoczynają się i kończą na przystani Młociny. Podróżującym czas umili ornitolog, który podczas wycieczki opowie o bogactwie natury nadwiślańskich brzegów i zdradzi o czym śpiewają ptaki. W tym roku warszawiacy będą mogli za darmo wybrać się w rejs katamaranem Kurka Wodna Młociny. Część tegorocznych wycieczek postanowił bowiem sfinansować Urząd Dzielnicy Bielany. Bezpłatne 45-minutowe rejsy odbędą się w dniach: 3, 4, 10, 11, 17 i 18 czerwca w godzinach: 11:00, 12:00 i 13:00. Decyduje jednak kolejność zgłoszeń na przystani. Na statku obowiązuje całkowity zakaz palenia. Na pokład nie wolno też wprowadzać zwierząt. Anna Tomasik Po Warszawie jeździ się teraz na rowerze. Łatwiej i szybciej. Rowery to często zakup rzędu tysiąca złotych albo nawet więcej, dlatego stają się kuszącą atrakcją dla stołecznych złodziei. Warszawska policja zachęca w związku z powyższym do znakowania rowerów. Każde znakowanie wiąże się z wpisaniem numeru, widocznego na pojeździe, do rejestru w policyjnej bazie danych. Taka procedura z pewnością odstraszy wielu złodziei. Przed dokonaniem rejestracji należy wypełnić w siedzibie policji elektroniczny formularz zgłoszeniowy. Na jego podstawie zostanie przydzielony właścicielowi przez stołeczną policję niepowtarzalny kod. Oznakowanie jest wyjątkowo prostą kwestią i polega na wygrawerowaniu specjalnego znaku składającego się z liter i cyfr na ramie rowerowej. Rejestracja dwukołowca wiąże się z okazaniem dowodu osobistego, z którego spisywane są do bazy policyjnych danych informacje na temat właściciela danego roweru. Konieczne jest również podanie daty zakupu lub przedstawienie umowy kupna, faktury. Zarejestrowany jednoślad otrzymuje również specjalną naklejkę, którą należy przykleić w widocznym miejscu na ramie. Informuje ona o tym, że rower został oznakowany i wpisany do rejestru. Technologia oznakowania, jak informuje policja, związana jest ze zmianami w strukturze materiału, z jakiego wykonana jest rama roweru, co gwarantuje, że oznaczenie jest praktycznie nie do usunięcia. Jeśli rower przedstawia wyjątkowo wysoką wartość, właściciel może zażądać oznakowania również dodatkowych jego elementów, na przykład sztycy, siodełka lub kierownicy oraz obręczy kół. Jak zapewnia policja, taki sposób oznaczenia roweru, połączony z rejestracją każdego, niepowtarzalnego numeru, pozwala również łatwo określić jednostkę policji, w której zostało dokonane znakowanie oraz wpis do bazy danych. Rowerzyści warszawscy znaleźli jednak już lukę w akcji organizowanej przez stołeczną policję. Ich zdaniem niesprawiedliwym jest rejestrowanie wyłącznie rowerów nowych, na które posiada się dowód zakupu, z drugiej strony to jednak przecież jedyne realne świadectwo własności danego pojazdu. Właściciele kosztownych rowerów obawiają się również, czy mikroudarowa metoda znakowania nie spowoduje głębokich uszkodzeń powierzchni ramy, w wyniku których pojawi się rdza na skutek działania warunków atmosferycznych, i skłaniają się bardziej do solidnych, zabezpieczających przed kradzieżą łańcuchów. Oznakuj swój rower to akcja zorganizowana i prowadzona przez Komendy Rejonowe i Powiatowe Policji oraz Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji. Agata Mościcka REKLAMA

13 BIELANY/ŻOLIBORZ/ŚRÓDMIEŚCIE CZERWIEC 2017 Kultura, rozrywka, kulinaria 11 Wydawnictwo Wielka Litera Wydawnictwo Galeria Książki Wydawnictwo Filia Rozwiąż łamigłówkę i wygrywaj nagrody! Spośród osób, które przyślą poprawne rozwiązania, rozlosujemy 5 nagród, w tym: - KSIĄŻKI, BILETY I GADŻETY! Zgłoszenia prześlij pocztą elektroniczną: redakcja@informator-stolicy.pl z dopiskiem KONKURS ŁAMIGŁÓWKI. Prosimy o dodanie numeru telefonu w celu kontaktu w sprawie wygranej. Na zgłoszenia czekamy do 4. lipca! Krzysztof Varga Egzorcyzmy księdza Wojciecha Wydawnictwo: Wielka Litera Dziesięć opowieści, których bohaterowie wystawieni są na ciężkie próby. Trudno powiedzieć, która z nich jest trudniejsza próba życia, czy próba śmierci. Nieunikniony koniec zrównuje mieszkańców blokowisk, pracowników korporacji, bywalców modnych knajp, duchownych i wróżbitów. Nie chronią przed nim zasobne konta, uciechy cielesne, tarot, ani tym bardziej współczesny pęd do posiadania. Muszą się z nim zmierzyć biurowe androidy zaprogramowane na realizację celów, córki wiecznie pokłócone z matkami i zawsze za późno za nimi tęskniące, statystyczne polskie rodziny przy świątecznych stołach i niespełnieni kochankowie. A wszystkiemu towarzyszy natrętne uczucie, że to mogło wydarzyć się naprawdę. Erica Johansen Królowa Tearlingu Wydawnictwo: Galeria Książki Młoda księżniczka musi upomnieć się o tron i stoczyć bój z potężną czarownicą w decydującej rozgrywce między światłością a mrokiem Kelsea dorastała w ukryciu, z dala od królewskiej twierdzy, i niewiele wie o straszliwej przeszłości Tearlingu. Jej przodkowie odpłynęli z chylącego się ku upadkowi świata, by stworzyć nowy, wolny od technologii. Jednak społeczeństwo podzieliło się na trzy zastraszone narody oddające hołd czwartemu: potężnemu Mortmesne pod rządami okrutnej Szkarłatnej Królowej. W dniu dziewiętnastych urodzin Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do stolicy, gdzie ma zająć należne jej miejsce na tronie Tearlingu. Jednak zło, jakie odkrywa, otwiera Szkarłatnej Królowej drogę do zemsty. Monika A. Oleksa Spacer nad rzeką Wydawnictwo: Filia Każdy człowiek rodzi się z pustką, którą może wypełnić tylko jedna, właściwa osoba. Zosia Rybicka ma szczęście, spotyka Pawła, mężczyznę swojego życia. Paweł, szanowany lekarz z warszawskiej kliniki, proponuje jej wyjazd do rodzinnego domu w Kazimierzu nad Wisłą. Każdego dnia miasto odkrywa przed Zosią swoje małe sekrety. Kim była Julia? Jakie sekrety zabrała ze sobą, gdy odeszła? Dlaczego obecność Mikołaja, brata Pawła, wprowadza tak wiele niepokoju? W atmosferze budzącej się wiosny, Zosia odkrywa prawdę o cudownym kazimierskim domu i zamieszkującej go rodzinie. Jej przyjazd sprawia, że dawne rany zostają rozdrapane, jednak tylko po to, by móc wreszcie się prawdziwie się zagoić. Zdrowe zamienniki słodyczy! Cukierki, żelki, batony czy ciastka to produkty obowiązkowe niemal na wszystkich przyjęciach dla dzieci. Kolorowo i słodko a to najmłodsi lubią najbardziej. Słodycze jako nagroda, jako pocieszacz nastroju, jako podwieczorek towarzyszą nam prawie na każdym kroku, co niestety nie jest radosną obserwacją. REKLAMA Słodycze są jedną z głównych przyczyn otyłości i innych niebezpiecznych chorób. Szczególnie szkodliwe są dla najmłodszych cukier szybko uzależnia, dlatego zadaniem rodziców jest kształcić zdrowe nawyki u dzieci już od najmłodszych lat. Cukier szybko obniża energię mimo, iż zaraz po spożyciu słodkiego batonika mamy wrażenie wypełniającej nas energii, to po około 30 minutach przeżywamy jej spadek. Są wysokokaloryczne. Zawierają duże ilości cukrów prostych, a co za tym idzie przekraczają nasze dzienne zapotrzebowanie kaloryczne. Mają zły wpływ na cerę, przyczyniają się do próchnicy co jest zagrożeniem dla dzieci. Co zamiast słodkich przekąsek i niezdrowych chipsów? To pytanie często zadają sobie rodzice, którym zależy na racjonalnym żywieniu dzieci. Po pierwsze owoce i orzechy. To zdrowszy zamiennik słodkości. Dobrym rozwiązaniem będzie przygotowanie własnych zdrowszych wersji słodyczy. Czekoladowy krem a la Nutella można samodzielnie zrobić w domu potrzebne nam w tym celu będą takie produkty, jak awokado, kakao, banany i daktyle. Słodkie soczki, które podajemy naszym dzieciom lepiej zastąpić owocowymi koktajlami. Najmłodszym na pewno zasmakuje słodki koktajl z bananów, pomarańczy i mango z dodatkiem mleka kokosowego. Chipsy można przygotować z suszonych owoców i warzyw świetnie się do tego nada np. banan czy jabłko. Na podwieczorek zaserwujmy najmłodszym owocowy jogurt, który wykonamy samodzielnie w domu. Potrzebny nam do tego będzie jogurt naturalny i ulubione owoce, których o tej porze roku jest mnóstwo możemy wybrać truskawki, maliny czy borówki. Rada na koniec dzieci będą chętniej spożywać zdrowe zamienniki, jeśli zaangażujemy je w ich przygotowanie. Zachęcamy do ograniczenia słodyczy w diecie i wybrania zdrowszych zamienników wpłynie to nie tylko na nasze zdrowie, lecz również na nastrój i wygląd. Aleksandra Falkowska

14 REKLAMA PRALNIA SAMOOBSŁUGOWA Wi FI Szybko, czysto i przyjemnie Pranie standardowe z suszeniem 1,5h Duże gabaryty (kołdry, narzuty, koce) Profesjonalne środki piorące Pralki od 7 kg do 14 kg Suszarki od 10kg do 15kg Żeromskiego 1 / U12 róg Marymonckiej, tel Tamka 29 lok. U4 obok Costa Coffee, tel Czynne 7 dni w tygodniu 6:00-1:00

15 REKLAMA

16 REKLAMA