oraz Marek Synder z Małżonką Olą (Łódź), Mirek Jabłoński (Lublin) i Jacej Gągała (łublin).

Transkrypt

1 1

2 Poza aktualnymi i praktycznymi nowościami naukowymi, kierunkami prowadzonych badań i ich wynikami oraz konfrontacją naszych i zagranicznych doświadczeń, staramy się każdorazowo pokazywać Uczestnikom piękno województwa śląskiego, ale z innej, mniej znanej perspektywy, chociaż równie ważnej i uroczej. Członków Komitetów Naukowych honorujemu przy każdej okazji wyróżnieniami za pracę i okazaną pomoc. Koksartroza III. Od lewej Prof.: Tomek Mazurkiewicz (Lublin), Paweł Małdyk (W-wa), śp. Andrzej Bednarek (Lublin), Jarek Deszczyński (W-wa) i wnuczka prof. Wierzejewskiego, Małgosia Wierusz-Kozłowska (Poznań) oraz Marek Synder z Małżonką Olą (Łódź), Mirek Jabłoński (Lublin) i Jacej Gągała (łublin). 2

3 3

4 Konfrontacja własnych wyobrażeń o ciężkiej pracy w kopalni w zderzeniu z rzeczywistością wprawiła wielu Profesorów w duże zakłopotanie, a ja po wyjeździe na powierzchnię odetchnąłem wreszcie z ulgą. Moim Przyjaciołom ta wyprawa przybliżyła Śląsk, a rozmowy z górnikami utwierdziły ich w przekonaniu, że ten region jest ważną cześcią kraju, ze wspaniałymi ludźmi o zabrudzonych twarzach, ale czystych intencjach. 4

5 5

6 Na Jasnej Górze Wykładowców i Uczestników Sympozjum Koksatroza V zachwyciło piękno zespołu klasztornego Zakonu Paulinów oraz serdeczność i gościnność Gospodarzy Sanktuarium Maryjnego. Wspaniałe wrażenia wynikały nie tylko z dostojności tego miejsca, ale również z bezpośredniego kontaktu z ważną częścią historii Polski. Podniosły nastrój nie wiązał się jednak wyłącznie z powagą i zadumą, ponieważ Opiekunowie okazali się także osobami ze znakomitym poczuciem humoru oraz pragnącymi podzielić się z nami anegdotami związanymi z klasztorem. Każdy, bez wyjątku, opuszczał mury z przeświadczeniem o niezwykłości i oryginalności odwiedzin. Organizatorzy natomiast byli bardzo zadowoleni z wyboru tej części Częstochowy i możliwości zwiedzenia wielu trudno dostępnych zakątków. 6

7 7

8 8

9 9

10 W organizacji Sympozjów poza Katowicami pomocni są Ordynatorzy lokalnych Oddziałów. Tu nachyleni Janusz Szyprowski i Wojciech Debudaj z Częstochowy. 10

11 Zjawili się u nas także rycerze w celu zwerbowania ochotników. Chętnym był Łukasz Cieliński. Szybko się wycofał po problemach z przyłbicą. Pomogli ortopedzi i traumatolodzy oraz coca cola. Wytłumaczyliśmy koledze, że nie warto, ponieważ kary za niesubordynację były okrutne. 11

12 Na szczęście, nad bezpieczeństwem wszystkich czuwał naczelny traumatolog kliniki Sławek Dudko. Do warunków polowych wszyscy się przyzwyczaili. Również Konsultant krajowy (pierwszy z lewej). Po takich rycerskich wyczynach z przyjemnością wróciliśmy do sali obrad i zdecydowanie kto żyw wolał wygłaszać swoje prezentacje oraz uczestniczyć w burzliwych dyskusjach. Każdy uznał, że lepszy od miecza jest skalpel, a wojowanie na polach bitewnych lepiej przenieść do naszej rzeczywistości i walczyć o zdrowie pacjenta na oddziale czy bloku operacyjnym. Inna sprawa, że takie spotkania niezwykle konsolidują lekarzy, z jednej strony pozwalając oderwać się od stresowej codzienności, a z drugiej pomagają nawiązywać koleżeńskie kontakty, które później procentują we wzajemnej wymianie szkoleniowej i dobrych stosunkach między ośrodkami. Ta współpraca jest niezwykle potrzebna, zwłaszcza w obecnym czasie. Trudnym czasie. 12