JAMES SHREEVE. Zagadka Neandertalczyka

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "JAMES SHREEVE. Zagadka Neandertalczyka"

Transkrypt

1 JAMES SHREEVE Zagadka Neandertalczyka

2 ROZDZIAŁ l UNOSZĄC GARTEL Inne zwierzęta mają cykle życiowe. Ludzie mają życiorysy. GRAHAM RICHARDS Pierwszego neandertalczyka spotkałem w paryskiej kawiarni naprzeciw stacji metra Jussieu. Było mokre majowe popołudnie. Siedziałem na wyściełanej ławie tyłem do okna. Kawiarnia była zadymiona i niezbyt sympatyczna. Przy wejściu grupka uczniów tłoczyła się przy fliperze o nazwie GE-NESIS!; maszyna obwieszczała głośno każdy zdobyty punkt. W sali roiło się od ludzi - francuskich robotników, cudzoziemskich studentów, profesorów, yuppies, Arabów, Murzynów, a nawet japońskich turystów, których także zapędził tu deszcz. Właśnie podano kawę i odkryłem, że kiedy unosząc filiżankę do ust wykręcę łokieć w dół, mogę popijać gorący napój, nie dźgając pod żebra brodacza prowadzącego gorącą dyskusję. Przekrzykując odgłosy automatu do gier i gwar mnóstwa prywatnych rozmów toczonych w małym lokalu, francuski antropolog Jean-Jacques Hublin opowiadał mi o anatomicznej jednorodności ludzkości. Sam Hublin, oceniany z punktu widzenia anatomii, był krępy, dobrze umięśniony, z ciemnymi kędzierzawymi włosami, wydatnym podbródkiem i wargami oraz szeroko rozstawionymi brązowymi oczami, stale wpatrzonymi w osobę, do której się zwracał. To właśnie on przyniósł neandertalczyka. Kiedy weszliśmy do kafejki, położył na stole przedmiot zawinięty w miękką szmatkę i odtąd nie zwracał nań uwagi. Jak zwykle, ostentacyjne ignorowanie obiektu sprawiło, że skupił na sobie moją ciekawość. Może to pana zainteresuje - powiedział wreszcie, rozwija jąc szmatkę. Między filiżankami i strzępami opakowań cukru pojawiła się spora ludzka żuchwa. Tkwił w niej komplet pożół kłych, startych zębów. Poczułem, że cała klientela kawiarni uniosła brew (niepisana etykieta paryskich kawiarń pozwala się przyglądać współbiesiadnikom, ale bez okazywania zbyt niego zainteresowania obiektem ciekawości). Gwar zauważal nie przycichł. Twarze o obojętnym wyrazie zwróciły się w naszą stronę. Mój brodaty sąsiad przerwał w pół zdania, spojrzał na żuchwę, potem na Hublina, i podjął swoje wywody. Hublin de likatnie przysunął kość na środek stolika i odchylił się do tyłu.

3 Co to jest? - spytałem. Neandertalczyk ze stanowiska Zafarraya, na południu Hiszpanii - odparł. Podniósł żuchwę, obrócił w dłoniach i prze sunął palcem wskazującym wzdłuż dolnej krawędzi. - Mamy tylko tę żuchwę i kość udową innego osobnika z tego samego stanowiska. Ale, jak widać, żuchwa jest prawie kompletna. Nie jesteśmy pewni, ale niewykluczone, że ta kość ma zaledwie trzydzieści tysięcy lat. Zaledwie trzydzieści tysięcy lat" może się wydać dziwnym określeniem czasu, ale w ustach paleoantropologa brzmi jak stwierdzenie, że zawodowy koszykarz ma tylko dwa metry wzrostu. Hominidy - członkowie ludzkiej gałęzi drzewa rodowego naczelnych - żyją na Ziemi co najmniej od czterech milionów lat. W zestawieniu z najwcześniejszymi przedstawicielami naszego rodu skamieniała kość na stoliku była kwilącym noworodkiem. Była zadziwiająco młoda nawet w porównaniu z innymi reprezentantami swego własnego gatunku. Sądzono, że neandertalczycy wymarli na dobre pięć tysięcy lat przed narodzinami posiadacza tej żuchwy, a ja przybyłem do Francji, aby dowiedzieć się, co właściwie się z nimi stało. Okaz ten stanowczo mnie zainteresował. Neandertalczycy są najszerzej znanymi, a zarazem najsłabiej poznanymi spośród naszych ludzkich praszczurów. Większość ludzi na dźwięk słowa neandertalczyk" natychmiast przywołuje obraz topornego brutala, wlokącego za włosy partnerkę. Taki stereotyp ukształtował się niemal natychmiast po odkryciu pierwszego szkieletu w niemieckiej jaskini w połowie XIX wieku i odtąd powtarzano go tak często w komiksach, powieściach i filmach, że stał się częścią zbiorowej wyobraźni i potocznego słownictwa. - Gdybym nazwał cię neandertalczykiem, wiedziałbyś od razu, że to nie komplement - powiedział mi kiedyś antropolog David Frayer z Uniwersytetu stanu Kansas. Dla takich zawodowców, jak Frayer czy Hublin, których praca polega na odkrywaniu znaczeń ukrytych w kopalnych kościach, nazwa ta ma o wiele ściślejsze znaczenie. Bycie neandertalczykiem nie zależy od siły, rozmiarów czy wrodzonego poziomu inteligencji, lecz od posiadania określonego zestawu cech anatomicznych, przeważnie dotyczących czaszki. Na przykład, tak jak wszystkie żuchwy neandertalczyków, okaz leżący na stoliku nie miał guzowatego wyrostka na dolnej krawędzi, czyli wyniosłości bródkowej, znanej potocznie jako podbródek. Siekacze były mocne, ale bardzo zużyte, niemal do pieńków, obszary po zewnętrznych stronach żuchwy zaś powiększone, co wskazywało na ogromną siłę zgryzu. Hublin pokazał kilkumilimetrowy odstęp między ostatnimi zębami trzonowymi a pionowym wyrostkiem żuchwy udoskonalenie konstrukcyjne, dzięki któremu żucie przesunęło się dalej do przodu. Pod tym i kilkoma innymi względami żuchwa była typowo neandertalska; żaden wcześniejszy ani późniejszy przedstawiciel rodziny człowiekowatych nie miał takiego zestawu cech. Może go rozpoznać nawet taki laik, po krótkim przyuczeniu, jak ja; dawniej zapewne przypuszczałbym, że eminentia menta-fis 1 to raczej tytuł nadawany wielce uczonym kardynałom, a nie fachowa nazwa podbródka. Prawdziwe znaczenie pojęcia neandertalczyk" nie da się jednak sprowadzić tylko do cech fizycznych, tak jak nie da się opisać miłosnego pożądania, wykrzykując wymiary obiektu uczuć. W minionych miesiącach neandertalczycy stali się moją obsesją. W odróżnieniu od Hu- blina, któremu doświadczenie pozwalało spokojnie sączyć kawę, podczas gdy żuchwa człowieka sprzed trzydziestu tysięcy lat spoczywała w odległości ukąszenia opodal jego wolnej ręki, ja czułem się tak, jakbym miał upaść i złożyć hołd. Dwa lata wcześniej ukazał się numer Newsweeka" z prowokującą okładką. Na tle cienistego lasu i falujących łanów zbóż pod jabłonią stało dwoje ludzi. Smukli, piękni, o ledwie zaznaczonych afrykańskich rysach, z miedziano połyskującą skórą i zdrową posturą wyglądali raczej na mieszkańców ekskluzywnego kurortu niż wiecznego raju. Nie sposób było jednak pomylić się co do ich tożsamości. Kobieta, skrywająca piersi pod rozpuszczonymi włosami, podawała partnerowi jabłko, zachęcając go uśmiechem. Ów wyciągnął do niej otwartą dłoń, by przyjąć dar, a jego usta rozchyliły

4 się w niewinnym uśmiechu. Między obojgiem wokół pnia drzewa owijał się gruby zielony wąż, błyskając żółtym okiem. Adam i Ewa wrócili na pierwsze strony gazet po długiej nieobecności. Na okładkę Newsweeka" trafili za sprawą rzetelnej, poddającej się weryfikacji, zupełnie świeckiej nauki. Zespół biochemików z Berkeley w Kalifornii na podstawie badań DNA z mitochondriów - mikroskopijnych organelli komórkowych -doszedł do wniosku, że wszyscy ludzie mieszkający dziś na Ziemi mogą się wywodzić od jednej kobiety, która żyła w Afryce zaledwie przed 200 tysiącami lat. Wszystkie żywe konary i gałązki ludzkiego drzewa rodowego wyrosły z owej mitochon-drialnej Ewy" i oplotły jak winorośl całą kulę ziemską, łącząc ludzkość więzami bliskiego pokrewieństwa. W kategoriach genetycznych nie ma większych różnic między nowogwinejskim góralem, południowoafrykańską Buszmenką z plemienia IKung a gospodynią domową ze wzgórz Marina County po drugiej stronie zatoki San Francisco. Choćby ludzie ci nie wiem jak różnili się wyglądem, ich geny po prostu nie miały czasu, by się zbytnio zróżnicować. Hipoteza mitochondrialnej Ewy", jak zwykło sieją nazywać, była ważnym osiągnięciem w badaniach nad ewolucją człowieka. Newsweek" podejmował jednak spore ryzyko, umieszczając ją na okładce. Ludzie rzadko tłoczą się do stoisk z prasą, UNOSZĄC GARTEL 17 by przeczytać artykuły pełne takich sformułowań, jak DNA mitochondrialny" czy odległość genetyczna", nawet jeśli okrasi się okładkę aktami dwojga ludzi. W dodatku nie była to żadna sensacyjna nowość. Grupa z Berkeley ogłosiła swe wyniki na łamach Naturę" dokładnie okrągły rok wcześniej. Kiedy zgłoszono ten temat, redaktor działu naukowego Newsweeka" początkowo odrzucił go jako zbyt zleżały, jednak ostatecznie redaktor naczelny zdecydował się udostępnić łamy pisma tej tematyce. Instynkt go nie zawiódł. Tego samego roku obserwowaliśmy z napięciem ujawnienie afery Iran-Contras i korozję Żelaznej Kurtyny. Epidemia AIDS dosięgła populacji heteroseksualnej, najgorętsze lato w dziejach meteorologii uczyniło efekt szklarniowy zmorą całego świata. Wszystkie te wstrząsy znalazły się na okładkach Newsweeka". Kilka dalszych dotyczyło amerykańskiej kampanii prezydenckiej. A jednak najlepiej sprzedającą się historią z okładki okazała się ta najodleglejsza od bieżących zdarzeń: o tym, skąd w ogóle wzięła się ludzkość. Wydało mi się, że hipoteza Ewy jest zbyt piękna, żeby mogła być prawdziwa. Jeśli rodowód wszystkich żyjących dziś ludzi da się wyprowadzić od pojedynczego przodka sprzed zaledwie 200 tysięcy lat, cała ludzkość okazuje się jedną wielką rodziną, wbrew wszelkim różnicom kulturowym i rasowym. Tak więc owego majowego popołudnia paryska kafejka mogła gościć klientelę z trzech czy czterech kontynentów, a zarazem być sceną jakby zaimprowizowanego zjazdu rodzinnego. Gdyby wśród Afrykanów, Azjatów i rozmaitych Europejczyków kryjących się przed ulewą znalazły się jeszcze miejsca przy stoliku dla kilku australijskich Aborygenów i stołki przy barze dla paru Indian amerykańskich, nadal byłaby to wciąż tylko nieco większa impreza rodzinna. Gdyby udało nam się wskrzesić kultury wyniszczone przez zbyt gorliwych europejskich kolonizatorów, na fliperze mogłaby grać mieszkanka Andamanów, której szczęście przynosiłaby przywiązana do barku czaszka zmarłego męża, aztecki kapłan wyglądający przez drzwi w deszczowy paryski krajobraz, czy może Patagończyk Ona z Ziemi Ognistej przypatrujący się spod wydatnych wałów nadoczodołowych trójce uczennic żegnających się pocałunkami w policzki. Jedna wielka rodzina. Ewa była jednak również zwiastunem mroczniejszej nowiny. Wyniki zespołu z Berkeley wskazywały, że od 100 do 50 tysięcy lat temu ludzie zaczęli się rozprzestrzeniać po Europie i Azji, a w końcu zasiedlili obie Ameryki. Ludzie ci, i tylko oni, stali się przodkami wszystkich następnych pokoleń ludzkości. Przybywszy do Europy, zastali jednak tysiące, a może miliony innych istot ludzkich, mieszkających tu od dawna. Najbardziej znani spośród tych pierwotnych Europejczyków są neandertalczycy. Jeśli geny wszystkich współczesnych ludzi wywodzą się z jednej afrykańskiej populacji, to co się stało z owymi nieafry-kańskimi genami? Odpowiedź Ewy była okrutnie jednoznaczna. Neandertalczycy

5 - w tym populacja z Zafarraya reprezentowana przez leżącą na blacie żuchwę - zostali wyparci, pokonani we współzawodnictwie albo w inny sposób doprowadzeni do zagłady przez nowych przybyszów z południa. Doszło do całkowitego zastąpienia genetycznego. Z hipotezy Ewy zdecydowanie wynika, że nie dochodziło do krzyżowania się obu grup ludzkich - miejscowej i napływowej, a w każdym razie nie zaowocowało to wydaniem na świat płodnego potomstwa. Jednym ruchem starto z tablicy wszystkie geny oprócz tych przyniesionych z Afryki, przekreślając miliony lat rozwoju człowieka. Jeśli spojrzeć pod tym kątem na hipotezę Ewy, okaże się, że nad przesłaniem o jedności ludzkości ciąży świadectwo jej nieodłącznej brutalności - naukowy wariant opowieści o Kainie", jak ujął to pewien krytyk. W losie neandertalczyków - będących tu odpowiednikami Abla - fascynuje mnie to, że paradoksalnie - tak dobrze się zapowiadali. Pojawili się w Europie ponad 120 tysięcy lat temu, radzili sobie świetnie mimo coraz silniejszych mrozów nadchodzącego zlodowacenia i już 70 tysięcy lat temu rozprzestrzenili się na znacznych połaciach Europy i zachodniej Azji. Wyglądem nie odbiegali zbytnio od stereotypowego wyobrażenia muskularnego osiłka. Zdrowy grubokościsty neandertalczyk o beczkowatej klatce piersiowej mógłby przerzucić nad głową zawodowego futbolistę NFL do bramki. Jednakże wbrew zakorzenionej złej reputacji - mózgi neandertalczyków specjalnie się nie różniły od mózgów ludzi współczesnych, z wyjątkiem tego, że były przeciętnie nieco większe. Po myślach ożywiających te mózgi nie pozostał żaden ślad, więc nie wiemy, na ile były podobne do naszych. Duży mózg jest jednak kosztownym wyposażeniem przystosowawczym. Ewolucja nie doprowadziłaby do jego rozwoju, gdyby nie był używany. Połączenie potężnej siły fizycznej z inteligencją wydawało się predestynować neandertalczyków do pokonania wszelkich przeszkód, jakie środowisko mogło postawić na ich drodze. Byli pewniakami. I oto nieoczekiwanie przegrali. Właśnie wtedy, gdy osiągnęli najwyższy poziom rozwoju, zniknęli z powierzchni Ziemi. Ich zniknięcie podejrzanie zbiega się w czasie z przybyciem do Europy nowych ludzi: wyższych, smukłej szych, o bardziej współczesnym wyglądzie. Pozostały po nich tylko szczątki kultury materialnej: łupane i gładzone narzędzia, kościane paciorki 1 wisiorki, którymi ozdabiali swe ciała, oraz pełne zmysłowej ekspresji, miękkie linie figurek zwierząt, wskazujące na poja wienie się nie tylko nowego ludu, ale wręcz nowej formy świa domości. Zderzenie obu populacji ludzkich - naszej i przegranych par-weniuszy, skazanych na zagładę gospodarzy kontynentu - jest epizodem tak potężnym i fascynującym, że może się równać ze wszystkim, co się wydarzyło później. Jeśli macie wątpliwości, sprawdźcie dane o sprzedaży Klanu Niedźwiedzia Jaskiniowego albo którejkolwiek z następnych powieści Jean Auel. Spotkanie pierwszych ludzi współczesnych2 z ostatnimi neandertalczykami odbiło się echem sięgającym znacznie dalej niż zdarzenia z okresu paleolitu, toteż powieściopisarze dostrzegli tkwiący w nim potencjał. Było to w końcu spotkanie między nami a innymi istotami rozumnymi. W paleofantastyce neandertalczycy odgrywają w przeszłości podobną rolę jak kosmici w fantastyce zwróconej w przyszłość: ich inność wyznacza naszą tożsamość, ukazuje wyraźniej nasze własne ograniczenia i błędy niż cechy obcych. Ludzie współcześni przybywają i zwyciężają, zwykle przemocą. Bohater Spadkobierców Williama Goldinga, neandertalczyk Lok, usiłuje zrozumieć, co się dzieje, gdy jego pobratymcy są systematycznie eksterminowani przez najeźdźców; ich zabójcza moc tak fascynuje Loka, że trudno mu nawet zdobyć się na żal po utraconych towarzyszach. W powieściach Jean Auel należąca do naszej rasy Ayla szybko przewyższa neandertalczyków, którzy ją przygarnęli i odchowali - ich umysły są przepełnione tradycją plemienną, nie pozostawiającą miejsca na przyswojenie jej nowatorskiego sposobu myślenia. Dramatyzm tych powieści zasadza się jednak nie na triumfie rasy zwycięzców, lecz na klęsce alternatywnej ludzkości. Połówka żuchwy, spoczywająca przede mną na stoliku, nie była sama w sobie choćby w połowie tak

6 wymowna, jak zadziwienie Loka, ani tak seksowna, jak poczynania Ayli, ale i ona miała coś do powiedzenia. Hublin oznajmił, że żuchwa z Zafar-raya ma, być może, zaledwie 30 tysięcy lat. Kilka miesięcy wcześniej amerykański archeolog James Bischoff i jego koledzy ogłosili nowe datowania niektórych hiszpańskich stanowisk jaskiniowych. Stosując nową metodę do badania znalezionych tam artefaktów typowych dla człowieka współczesnego, uzyskali zaskakujący wiek 40 tysięcy lat. Dotąd sądzono, że ludzie współcześni pojawili się w Europie 6 tysięcy lat później. Jeśli zarówno datowania Bischoffa, jak i Hublina były poprawne, znaczyłoby to, że na hiszpańskiej ziemi przez 10 tysięcy lat żyli obok siebie ludzie współcześni i neandertalczycy. Nie pasowało mi to. Sprzed trzydziestu tysięcy lat? - spytałem Hublina. - Czyż to nie najmłodsza znana żuchwa neandertalczyka? Jeśli nie mylimy się w datowaniu, to tak - odparł - ale mamy na razie tylko wstępne dane. Czeka nas jeszcze wiele pracy, zanim będziemy mogli określić wiek tej żuchwy z dużą pewnością. Ale Bischoff twierdzi, że w Hiszpanii już dziesięć tysięcy lat wcześniej żyli ludzie współcześni - upierałem się. - Mogę sobie wyobrazić, że populacja dysponująca przewagą techniczna wkracza na pewien obszar i szybko go opanowuje kosztem mniej zaawansowanych tubylców. Ale nawet w kategoriach ewolucyjnych trudno uznać dziesięć tysięcy lat za szybko". Jak długo mogli żyć obok siebie ludzie z dwóch różnych grup bez oddziaływania kulturowego ani wymiany genów? Hublin wzruszył ramionami w typowo francuski sposób, mogący oznaczać równie dobrze Odpowiedź jest chyba oczywista", co Skąd mam wiedzieć?". - Nie zapominaj - powiedział - że stanowiska ludzi współczesnych, o których mówi Bischoff, znajdują się na północy. Ten obszar mogli spenetrować ludzie wkraczający do Europy wzdłuż brzegów Morza Śródziemnego. Ale na południu nie było takiej penetracji. Południowa Hiszpania to ślepy zaułek, odcięty od świata. Hublin naszkicował własną wizję losu neandertalczyków. Zgodnie z jego scenariuszem dawniejszych mieszkańców Europy, których wielowiekowa izolacja wpędziła w wąską specjalizację trybu życia, wykończyła" nagła zmiana klimatu i nieoczekiwana konkurencja. Dalszy ciąg przypominał to, co słyszałem od innych ekspertów: niegdyś wszędobylscy neandertalczycy byli spychani do kurczących się enklaw, które z czasem zupełnie wygasły jak okruch żaru w porzuconym ognisku. Historia ta brzmiała sensownie, ale jej zasadność zależała od prawdziwości datowań. Kiedy mówił, pospiesznie notowałem z pochyloną głową. Gdy się w końcu rozejrzałem, ze zdziwieniem zauważyłem, że nie jestem jedynym słuchaczem. Żuchwa najwyraźniej przełamała niewidoczne bariery, dzielące kawiarniane stoliki. Zamiast enklaw prywatności pojawił się krąg wspólnego zainteresowania, rozrastający się wokół skamieniałości: ludzie siedzieli lekko pochyleni, by móc widzieć okaz i słuchać Hublina. Zażarta dyskusja brodacza i jego kompana rwała się coraz bardziej, przerywana okresami ostentacyjnego wpatrywania się w kopalną żuchwę. Nawet les mecs3 skupieni wokół flipera popatrywali w naszą stronę, czekając na swoją kolejkę. Zanim Hublin schował kość do kieszeni, spojrzałem na nią raz jeszcze. Kiedyś była połączona zawiasowo z górną szczęką, umocowana pasmami mięśni i opleciona koronką ożywiających ją naczyń krwionośnych i nerwów. Wgryzała się głęboko w jeszcze ciepłe mięso i wciągała w płuca hausty mroźnego powietrza, kiedy neandertalczyk z Zafarraya ścigał zdobycz albo uciekał przerażony. Chociaż teraz spoczywała milcząco pośród kawiarnianej paplaniny, niegdyś sama mogła artykułować słowa, spierać się ze współtowarzyszami, snuć wspomnienia i formułować plany na przyszłość. Ale okazało się, że przyszłości nie było. Wbrew logice, ni stąd, ni zowąd pojawił się jakiś inny człowiek i ukradł neandertalczykom przyszłość. Jak do tego doszło - oto najdawniejsze pytanie w dziejach badań nad ewolucją człowieka. Ostatnio tradycyjne odpowiedzi, towarzyszące mi od czasów szkolnych, zostały zmiecione przez lawinę nowych odkryć i nieodwołalnie odrzucone w całości. Neandertalczyków i ich

7 europejskich najeźdźców oplotła pajęczyna tajemnic, która rozpostarła się poza Europę i spowiła cały glob. Co to znaczy człowiek współczesny"? Skąd się wziął? Nasza pełna nazwa naukowa to Homo sapiens sapiens, rodzaj taksonomicznego powtórzenia, znaczącego dosłownie człowiek dwakroć rozumny". Owa redundancja podkreśla naszą turbodoładowaną inteligencję, różniącą nas nie tylko od reszty zwierząt na Ziemi, lecz także od innych członków rodziny człowiekowatych, którzy nas poprzedzili. Nazewniczo neandertalczyk jest tylko w połowie tak rozumny, gdyż ma tylko jedno sapiens w swej etykietce: Homo sapiens neanderthalensis. Nazwy wcześniejszych przedstawicieli rodzaju Homo, na przykład Homo erectus czy Homo habilis, nic nie mówią o ich rozumności, choć przewyższali inteligencją wszystkie ówczesne istoty. Dumny tytuł wydaje się uzasadniony, choć nieco ironiczny. To w końcu nasz gatunek wprowadził na planetę miotacz oszczepów oraz łuk i strzały, a także nóż sprężynowy i inteligentne bomby; Platona i Poi Pota, Mojżesza i Machiavellego. Po drodze wynaleźliśmy też: igłę, guzik, paciorki, harpun, sieci rybackie, uprawy wyhodowanych roślin, sztuki plastyczne, muzykę, gramatykę, około pięciu tysięcy języków, przenośnię, status społeczny, pomoc społeczną, religię i wojny religijne, prawa obywatelskie i wojny domowe, ironię, sport, żarty, praworządność, giełdę, gospodarkę wypaleniskową, parki narodowe, dumę narodową, filozofię polityczną, rafinację ropy naftowej, samochód, korki uliczne, telefony komórkowe, bary szybkiej obsługi, powolne tortury, mikroprocesory, masowe rzezie, dziury ozonowe, wkładki domaciczne, płaszcz dwutlenku węgla, własność prywatną i public relations, by wymienić tylko niektóre po dwakroć rozumne osiągnięcia. Dwadzieścia tysięcy lat temu ludzie współcześni rzeźbili z mamuciej kości słoniowej figurki Wenus; dziś siedzimy na kanapie i oglądamy planetę Wenus przesuwającą się na ekranie telewizora. Chociaż zasługujemy na to, by nazywać nas Homo sapiens sapiens, nazwa taksonomiczna jest zbyt sucha i przydługa. Do niedawna uczeni powszechnie używali bardziej swojskiego, po-ręczniejszego synonimu: kromaniończyk. Nazwa ta pochodzi od schroniska skalnego Cro-Magnon na południu Francji, gdzie w 1868 roku odkryto kilka kopalnych szkieletów, nie różniących się od współczesnych. Zapewne staje wam przed oczyma wyobrażenie kromaniończyka; widzieliście jego podobiznę wieńczącą szereg chronologiczny przodków człowieka w jakimś kolorowym czasopiśmie lub muzeum. Kromaniończyk, odziany w futro i paciorki, dzierżący w ręku starannie wykonaną włócznię, spieszy dziarsko ku prawej krawędzi strony, jakby chciał czym prędzej pozostawić za sobą stłoczoną za jego plecami procesję przygarbionych i włochatych prymitywnych osobników, tworzących kolejkę przodków. Po piętach depcze mu neandertalczyk (dopiero niedawno twórcy tego typu ilustracji dostrzegli, że do podtrzymania rozwoju potrzebne były obie płci). Neandertalczyk, z wysuniętymi łukami brwiowymi i cofniętym podbródkiem, ma wielką głowę, ale dość tępe wejrzenie, jakby mgliście się zastanawiał, jak też potoczy się jego ewolucja. Kromaniończyk tymczasem stoi prosto, smukły, ja-snoskóry i prawie bezwłosy w porównaniu z przodkami, jeśli nie liczyć dobrze utrzymanej brody. Podbródek ma śmiało uniesiony, a z oczu osadzonych pod krzaczastymi, poziomymi brwiami bije szczerość i inteligencja. Kromaniończyk z takich zestawień zawsze wydawał mi się dość nudnym typem. Wszystkie te skóry, zadbane stopy, te atrybuty władzy nadawały mu wygląd ważniaka. Oto hominid, który przybył. Ktoś kiedyś powiedział (a inni często powtarzali), że gdyby współczesnego kromaniończykowi neandertalczyka ogolić i ubrać, mógłby jeździć metrem w godzinach szczytu, nie zwracając na siebie uwagi. Gdyby rzeczywiście tak się stało, to wyłącznie dlatego, że pasażerowie komunikacji miejskiej bardzo się starają, żeby nie zauważyć kogokolwiek wokół siebie. Natomiast w przypadku kromaniończyka nie ma żadnych wątpliwości: niechby tylko zdjął skóry zwierząt i włożył garnitur od Pierre'a Cardina, a nie wywołałby żadnych komentarzy w metrze, chociaż zapewne wygodniej czułby się w taksówce. Stojąc na samym szczycie skali rosnącego doskonalenia, jest przez swą ogładę ciut zbyt swojski. Można podziwiać jego włócznię, jego spokojne wejrzenie i godny sposób bycia, ale

8 nieuchronnie wzrok zboczy na lewo, przyciągany przez tajemnicze półmałpy i półludzi zwiastujących jego nadejście. Część problemu z kromaniończykami wynika z ich małej tajemniczości. Spośród wszystkich zdarzeń i przekształceń w an-tropogenezie pochodzenie człowieka współczesnego było - do niedawna najłatwiejsze do wyjaśnienia. Mniej więcej przed 35 tysiącami lat oznaki nowej, prężnej kultury znaczą w Europie początek okresu znanego jako górny paleolit.4 Do śladów tej kultury należą bogate zestawy narzędzi wykonanych z kamienia, a także z kości i poroży. Co ważniejsze, wytwórcy tych narzędzi odkryli symboliczny wymiar egzystencji, o czym wymownie świadczą jaskinie obficie dekorowane malowidłami, rzeźbione figurki zwierząt, paciorki i wisiorki służące do ozdabiania ciała. Neandertalczycy zamieszkujący Europę od dziesiątków tysięcy lat nigdy nie zdobyli się na coś porównywalnie skomplikowanego. Z tą eksplozją kulturalną zbiega się w czasie pojawienie się anatomicznych wyróżników człowieka współczesnego: wydatnego podbródka, wysokiego, stromego czoła bez wyraźnych wałów nadoczodołowych, wysoko sklepionej puszki mózgowej oraz smuklejszego, lżejszego szkieletu, by nie wspominać o innych zauważalnych dla specjalistów szczegółach. Szkielety z jaskini Cro-Magnon, pochodzące zapewne sprzed tysięcy lat, stanowiły doskonałe świadectwo wspólnych narodzin nowej kultury i anatomii. Szkielety pięciu osobników, w tym małego dziecka, wszystkie zdradzające typowe dla człowieka współczesnego cechy anatomiczne, odkryto we wspólnej mogile. Towarzyszyły im setki przedziurawionych muszli morskich małży i zębów zwierząt najwyraźniej pozostałości naszyjników, bransolet i innych ozdób. Prawie jednoczesne pojawienie się nowoczesnej kultury i nowoczesnej anatomii dostarczało gotowego wyjaśnienia ostatniego etapu w odysei ludzkości. Skoro zdarzyły się w tym samym czasie, rozumowano, najwidoczniej jedno spowodowało drugie. Miało to wyraźny darwinowski sens. Zamiast brutalnej siły przetrwanie zaczęła ułatwiać doskonalsza technika, dzięki czemu zmniejszyło się zapotrzebowanie na masywną posturę i potężny aparat szczękowy neandertalczyków. Voila\ Oto mamy bystrzejszego, smuklejszego kromaniończyka. To, że pierwszy naprawdę nowoczesny człowiek był Europejczykiem, wprowadzało do scenariusza dodatkowy wątek: człowiek współczesny powstał właśnie w tej części świata, gdzie kultura zdaniem Europejczyków - osiągnęła potem swój zenit. Prehistoria była zapowiedzią historii. Do rozstrzygnięcia pozostało tylko to, czy kromaniończycy wkroczyli na kontynent skądinąd, czy wyewoluowali z miejscowych neandertalczyków. W ciągu ostatnich kilku lat nowe skamieniałości, nowe metody i nowe podejście do zagadnienia zupełnie obaliły tę wygodną hipotezę. Najsilniejsze ciosy padły z Afryki i Bliskiego Wschodu, gdzie Homo sapiens sapiens o nowoczesnej budowie anatomicznej pojawił się już co najmniej 100 tysięcy lat temu. Zgodnie z hipotezą afrykańskiego rodowodu człowieka, znaną pod hasłem Out of Africa"5, owi najwcześniejsi ludzie współ- cześni rozeszli się po świecie, zajmując terytoria zasiedlone przez pozostałe hominidy. Nie ma jednak - przynajmniej na razie - żadnych dowodów na to, że ci superprzebojowi, nowocześni anatomicznie ludzie wytwarzali skomplikowane narzędzia, malowali jaskinie albo robili inne nowoczesne rzeczy". Nie można już więc wyjaśniać anatomii nowoczesnym zespołem zachowań, gdyż wszystkie przesłanki świadczą o tym, że nowa kultura miała się pojawić dopiero za 60 tysięcy lat. Nagle narodziny nowej anatomii i nowej kultury przestały się ze sobą zbiegać w czasie. Równie dobrze można by tłumaczyć powstawanie wiatru, odwołując się do żaglówek. Jedną z konsekwencji tego braku synchronizacji jest niemożność stosowania nazwy kromaniończyk" w znaczeniu wczesny człowiek współczesny". Kromaniończycy okazali się tylko jednym z późniejszych przejawów fenomenu rozprzestrzenionego znacznie szerzej. W tej książce będę więc używał tego określenia tylko w odniesieniu do najdawniejszych współczesnych anatomicznie Europejczyków. Gdzie indziej pozostanę przy niezbyt zręcznym terminie człowiek współczesny" na określenie najbardziej zadziwiającej istoty, jaka pojawiła się dotąd na naszej planecie. Rozszczepienie chronologii ma jednak znacznie poważniejsze skutki niż tylko nazewnicze. Zamiast eleganckiego wyjaśnienia naszych początków mamy teraz dwie, równie trudne zagadki. Dlaczego budowa ludzkiego

9 ciała stała się nowoczesna, jeśli nie wpłynęła na to zmiana zachowań naszych przodków? I dlaczego dopiero co najmniej po 50 tysiącach lat te nowocześnie zbudowane ciała zaczęły się zachowywać po ludzku"? Jaka to dwuręka moc sprawcza powołała nas do istnienia? W starych dobrych czasach, zanim narodził się człowiek współczesny nazwiskiem Karol Darwin, można było usłyszeć mnóstwo odpowiedzi na to pytanie. W Księdze Rodzaju. Bóg lepi mężczyznę z gliny i stwarza kobietę z męskiego żebra; oboje zjadają zakazany owoc i oto ludzkość rusza w przyszłość. A to tylko jedna z wielu opowieści o stworzeniu. Tysiące lat przed napisaniem Biblii inni Adamowie i inne Ewy odnajdywali się nawzajem w legendach ludów rozproszonych od Bliskiego Wschodu po wyspy południowego Pacyfiku. Gdzie nie spojrzeć, nasi prarodzice albo powstają z płynnego ognia, albo zostają wyciosani z topniejących bloków lodu, albo wyskakują z brzucha, głowy, nogi lub spod pachy jakiegoś uśpionego bóstwa. Eskimoska legenda głosi, że pierwszy człowiek wydostał się ze strąka grochu. Okrutni brazylijscy Indianie Yanomamó wierzą w mit, zgodnie z którym ich przodkowie powstali z kropel krwi uronionej przez rannego boga przelatującego nad Amazonią. Majowie Quiche z Gwatemali mieli boga zwanego Twórcą, który najpierw usiłował zrobić człowieka z błota, a potem z drewna. Kiedy te próby się nie powiodły, zdołał ugnieść ludzi z żółtej i białej kukurydzy z dodatkiem wody, żeby ich rozpulchnić. Gdybyś żył w Chinach około 600 roku p.n.e, przyjąłbyś na wiarę, że zaczęliśmy swą egzystencję jako pchły na skórze Wielkiego Stwórcy, Phan Ku. W porównaniu z innymi religiami świata tradycja judeo-chrześcijańska wytycza szczególnie ostrą granicę między tym, co ludzkie, a tym, co zwierzęce. Wiele religii przypisuje posiadanie duszy zwierzętom, ptakom, a nawet źdźbłom trawy. W Biblii jednak tylko istoty ludzkie mają dusze i mogą być zbawione. Dla lwa, tulipana czy wirusa HIV nie istnieje problem grzechu pierworodnego. Oczywiście, ewolucja nie zważa na takie rozróżnienia. W poprzednim stuleciu Darwin przedstawił teorię mogącą wyjaśnić, w jaki sposób ludzkość powstała z prymitywniej szych przodków, podobnie jak wszelkie pozostałe gatunki. W naszym stuleciu jego pogląd został potwierdzony przez bogate żniwo skamieniałości znalezionych na afrykańskich sawannach i gdzie indziej. Aż do niedawna dało się jednak godzić pełną akceptację ewolucji z wyraźnym rozdziałem między zwierzętami a ludźmi. Nie trzeba było ręki Stwórcy do ulepienia człowieka ze zwierzęcej gliny. Potrzeba było tylko czasu. Mnóstwa czasu. Muszę się przyznać, że przepadam za tablicami chronologicznymi antropogenezy. Na lewym skraju - najdalej od szpa-nerskiego kromaniończyka - szereg chronologiczny zaczyna się od niskiego, idącego na ugiętych kolanach małpiopodobnego stworzenia z wydatnymi szczękami. Na razie nazywamy tego pierwszego dobrze znanego przedstawiciela rodu ludzkiego Au-stralopithecus afarensis; jest to gatunek reprezentowany przez słynny szkielet Lucy. (Jesienią 1994 roku naukowcy pracujący w Etiopii donieśli o znalezieniu skamieniałych szczątków jeszcze starszego hominida, żyjącego w czasie bardzo bliskim domniemanego momentu rozdzielenia się linii rozwojowych człowieka i małp człekokształtnych).6 Na prawo od A. afarensis garstka włochatych form pośrednich kroczy nieporadnie ku nieuchronnej przyszłości: każdy osobnik trochę postawniejszy i z nieco większym mózgiem od pozostawionego z tyłu. Po drodze dokonuje się fascynująca przemiana. Widać, jak ludzkość rozwija się niczym kwiat, a każdy z przodków kryje w sobie dojrzałą zapowiedź następcy. W ten sposób pojedynczy gwałtowny epizod opowiedziany w mitach o stworzeniu został rozciągnięty na miliony lat. Ostateczny wynik jest jednak taki sam. Ewolucyjna procesja stała się postdarwinowską, unaukowioną wersją linii rozgraniczającej ludzkie życie od egzystencji zwierząt. Prawdziwe zwierzę kryje się za lewym skrajem diagramu - przed A. afarensis i jeszcze prymitywniejszym hominidem, odkrytym ostatnio w Etiopii. Dzisiejszy człowiek - taki jak ty - stoi poza prawą krawędzią schematu, domyślny następca kromaniończyka. Chociaż rysunek ukazuje, jak rozwinęliśmy się z niższych stworzeń, oddziela nas od zwierzęcych początków komfortowym dystansem co najmniej czterech milionów lat. Umysł ludzki po prostu nie potrafi sobie wyobrazić takiej otchłani czasu. Można podzielić ją na odcinki i ozdobić każdy z nich inną podobizną włochatego

10 małpoluda, ale choćby nie wiem jak szatkować ten okres, cztery miliony lat wystarczą z nawiązką, by ocalić w nas poczucie odrębności ludzkiego losu i uspokoić kryjącego się w każdym z nas utajonego kreacjonistę. Chociaż przepadam za oglądaniem takich schematów rozwojowych, zastanawiam się, czy mówią prawdę. Zacznijmy od początku. Od lat pięćdziesiątych, kiedy Louis i Mary Leakey-owie zaczęli wydobywać szczątki hominidów z tanzańskiego wąwozu Olduvai, najmodniejszym zagadnieniem dotyczącym ewolucji człowieka stało się ustalenie odległego w czasie momentu, w którym ludzka linia rodowa oddzieliła się od małpiej. Niewielu naukowców używa jeszcze pojęcia brakujące ogniwo", ale gdyby podrążyć głębiej w duszy współczesnego łowcy skamieniałości, okazałoby się, że to właśnie nadzieja odkrycia czegoś takiego motywuje ich do tego trudu, podnieca sympatyków i otwiera trzos sponsorów. Prowadzone w odległych zakątkach świata, nieraz pośród niebezpieczeństw, poszukiwania łączą ekscytację polowaniem na skarby z poczuciem uczestnictwa w słusznej pogoni za mitycznym ideałem. Oto jak na przykład kończy swą znaną relację z odkrycia Lucy Donald Johanson, oczekujący powrotu do bogatych w skamieniałości odsłonięć, gdzie znalazł jej szkielet: To, co tam znajdujemy, może wstrząsnąć wszystkim - pisze - bo nauka nie wiedziała, i do dziś nie wie, jak i kiedy doszło do decydującej przemiany małpy człekokształtnej w hominida. To największe z wyzwań, jakie stoją jeszcze przed paleoantropologią". Słowem kluczowym jest tu decydująca". Australopithecus afarensis to niewątpliwie ważna postać w naszej ewolucji. Zespół Johansona odkrył zadziwiającą obfitość szczątków kostnych tego gatunku w połowie lat siedemdziesiątych, a jeszcze więcej w obecnym dziesięcioleciu, w odciętym od świata trójkącie rejonu Afar. Niedawno odkryta czaszka A. afarensis jest datowana mniej więcej na 3 miliony lat. Przypomina ona inną czaszkę, odkrytą wcześniej w Etiopii, liczącą sobie zapewne 3,9 miliona lat, a pozostałe okazy sytuują się pomiędzy tymi wartościami. Tak więc ów gatunek ma zasięg czasowy około miliona lat, podczas którego nie uległ znaczniejszym przekształceniom. A. afarensis różni się od małp człekokształtnych wieloma cechami, lecz w oczy rzuca się jedna właściwość - dwunożny chód. Dowodzi tego nie tylko niewątpliwie przystosowany do postawy wyprostowanej szkielet Lucy oraz pewne pozaczaszko-we szczątki jej pobratymców, lecz także niesamowite, liczące sobie 4 miliony lat ślady stóp, zachowane w popiele wulkanicznym w Laetoli, gdzie pod koniec lat siedemdziesiątych odkrył je zespół Mary Leakey. Dwunożność i wyprostowana postawa od czasów Darwlna uchodziły za główny wyznacznik człowieczeństwa, jedną z niewielu cech nie tylko określających nasz swoisty kierunek ewolucyjny, ale także mogących go wyjaśnić. Przez lata tłumaczono nam, że hominidy stanęły na tylnych kończynach, bo używały narzędzi i potrzebowały do tego wolnych rąk, albo że były myśliwymi i rozglądały się ponad wysoką trawą sawanny, albo prowadziły rodzinny tryb życia i potrzebowały rąk do przynoszenia żywności żonie i dzieciom. Każde z tych wyjaśnień dwunożności odwołuje się do jakiegoś uogólnienia szczególnie ludzkiego zwyczaju, który miał podlegać dalszemu doskonaleniu na wyższych gałęziach drzewa rodowego. Nic dziwnego, że przemianę tę nazwano decydującą". Od razu bowiem przesądziła ona o wielu sprawach. Lucy bez wątpienia należała do gatunku hominidów poruszającego się w pozycji dwunożnej. Czy jednak cokolwiek w budowie lub trybie życia A. ąfarensis nieuchronnie wiedzie go ku ludziom współczesnym? Mózg Lucy był tylko nieznacznie większy od szympansiego. Jej gatunek nie wytwarzał narzędzi kamiennych - podobnie zresztą jak inne hominidy -jeszcze co najmniej przez pół miliona lat. Mając niewiele ponad metr wzrostu, nieznacznie tylko górowała nad sawannowymi trawami, kiedy odrywała ręce od ziemi. Wstępne doniesienia wskazują, że odkryty niedawno jeszcze prymitywniej szy przodek Lucy, starszy od niej o 800 tysięcy lat, już chodził na dwóch nogach, chociaż dopiero czekało go wyjście z lasu na otwartą sawannę. Nie ma żadnych dowodów na to, że A. ąfarensis czy nowo odkryty hominid7 polował na dużą zwierzynę ani że dzielił się żywnością z członkami rodziny nuklearnej.8 Choć chód Lucy był niewątpliwie dwunożny, niektórzy antropolodzy - na przykład Randall Susman z uniwersytetu

11 stanowego w Stony Brook - wskazywali, że cechy budowy kończyn A. ąfarensis sugerują, iż gatunek ten spędzał wiele czasu na drzewach, jak małpy. Inni naukowcy to kwestionują. Tak czy owak, australopiteki pozostawały dwunożne i wyprostowane przez ponad milion lat, nie zdradzając zarazem najmniejszej skłonności do zyskiwania na inteligencji, zręczności czy człowieczeństwie. Sama dwunożność nie znamionuje i nie znamionowała inteligencji. Beznogi delfin i czworonożny słoń są stanowczo inteligentniejsze od dwunożnych skoczków pustynnych czy wróbli. Niewątpliwie dwunożność Lucy jest świadectwem jakiejś przemiany, ale niekoniecznie decydującej". Było to raczej przesunięcie środka ciężkości niż przebudzenie ludzkiego ducha. Płynąca stąd nauka brzmi wręcz wywrotowo: nasi przodkowie pozostawali po prostu zwierzętami - dwunożnymi szympansami - jeszcze długo po oddzieleniu się naszego rodu od pozostałych małp człekokształtnych. Owo stwierdzenie tym bardziej odnosi się do wcześniejszego brakującego ogniwa" z samych rozstajów dróg, prowadzących do ludzi i szympansów. Gdyby nie to, że wiemy, jak potoczyła się dalej ewolucja, samo takie rozwidlenie drzewa rodowego nie mogłoby zapowiadać, inicjować mechanizmu powstawania, ani nawet wskazywać drogi ku istocie ludzkiej. W nowych wersjach ludzkiego drzewa rodowego gałąź rodowa A. ąfarensis rozwidla się wyżej, mniej więcej dwa i pół miliona lat temu. Jedno odgałęzienie prowadzi do Homo, drugie gdzieś w bok. Owa boczna gałąź zrodziła fascynujące owoce, ale trzymajmy się na razie głównego pnia. Pierwszym gatunkiem zasługującym na włączenie do naszego rodzaju jest tam Homo habilis (czasem między nim a A. ąfarensis tkwi jeszcze jeden gatunek australopiteka). Łatwo rozpoznać tego hominida w szeregu ewolucyjnym - zwykle pierwszy dzierży w ręku narzędzie kamienne. Nazwą, oznaczającą człowiek zręczny", jego odkrywca Louis Leakey chciał uhonorować domniemanego wynalazcę techniki, którą posługują się ludzie. Po pierwszych odkryciach w wąwozie Olduvai na początku lat sześćdziesiątych szczątki H. habilis znaleziono także w innych stanowiskach na obszarze Afryki Wschodniej i Południowej, datowanych na dwa do półtora miliona lat temu. Homo habilis, dwakroć młodszy od Lucy, miał nieco większy od niej mózg. Wielkość mózgu jest jednak co najwyżej bardzo przybliżonym wskaźnikiem inteli- gencji. Prawdziwym tytułem do przynależności do tego samego rodzaju, co na przykład Stephen Hawking, jest zdolność wytwarzania narzędzi kamiennych - prymitywnych, z gruba obłupywanych brył (znanych jako przemysł oldowajski), ale jednak narzędzi. Zdolności manualne H. habilis stały się pod koniec lat sześćdziesiątych podstawą nowej hipotezy uczłowieczenia. Jej zwolennicy twierdzili, że tym, co naprawdę zapoczątkowało karierę człowieka, nie była dwunożność, wytwarzanie narzędzi ani sam rozrost mózgu, lecz swoiście ludzka działalność, która stała za tymi innowacjami: zbiorowe łowy na grubego zwierza. Narzędzia umożliwiają człowiekowi polowanie, ale oznacza to znacznie więcej niż technikę, czy nawet kilka różnych technik łowieckich - napisali Sherwood Washburn i C. S. Lanca-ster w książce Mań the Hunter (Człowiek towca) z 1968 roku. -To sposób życia i sukces tego przystosowania (...) zaważyły na biegu ewolucji przez setki tysięcy lat. W bardzo konkretny sposób nasz intelekt, zainteresowania, uczucia i podstawy życia społecznego są ewolucyjnymi wytworami sukcesu przystosowania łowieckiego". H. habilis jako pierwszy twórca narzędzi był oczywiście uznawany za pierwszego prawdziwego myśliwego. Następne dziesięciolecie przyniosło dalsze podkreślenie decydującego" charakteru tego gatunku, a to za sprawą hipotezy wymyślonej przez Glynna Issaca z Berkeley i spopularyzowanej przez jego kolegę po fachu, Richarda Leakeya. Wykopaliska Leakeyów w Afryce Wschodniej ujawniły kilka stanowisk, gdzie pośród narzędzi kamiennych walały się porozrzucane i porozbijane kości ssaków, noszące ślady nacięć takimi narzędziami. Isaac doszedł do wniosku, że nagromadzenia te są pozostałościami baz" - obozowisk hominidów. Samce H. habilis przynosiły z polowań zdobycz do podziału pomiędzy członków grupy społecznej. Jeśli tak było - a dzięki bestsellerom Leakeya pogląd Isaaca szybko nabrał blasku prawdy historycznej - to już prawie dwa miliony lat temu nasi przodkowie

12 wykształcili społeczny model rodziny nuklearnej, cechujący właściwie wszystkie współczesne społeczności ludzkie. Tak skomentował to Leakey: Człowieczeństwo naszych przodków sięga znacznie głębiej niż neandertalczycy, zapewne do samego zarania kultury". Hipotezy te, choć fascynujące, nie ostały się pod naporem nowych danych i starannego sprawdzenia dotychczasowych. W roku 1986 zespół Donalda Johansona odkrył w wąwozie Ol-duvai pierwszy szkielet Homo habilis, w którym oprócz czaszki zachowały się inne kości - połączenie nieodzowne do dokładnego określenia proporcji ciała u tego gatunku (miałem szczęście uczestniczyć w tym odkryciu i napisałem o nim książkę z Johansonem). Mierzący około 1,1 metra wzrostu wielki myśliwy" nie był wyższy od Lucy. Samce tego pierwszego gatunku człowieka, nawet uzbrojone w narzędzia i taktyki wspólnego polowania, nie wyglądałyby imponująco na sawannie rojącej się od lwów i wielkich tygrysów szablastozębnych. W dodatku, podobnie jak Lucy, H. habitis miał ręce prawie tak długie jak nogi. Jeśli wierzyć takim specjalistom od anatomii funkcjonalnej, jak Randall Susman, również H. habilis spędzał znacznie więcej czasu, kryjąc się w koronach drzew, niż ścigając przerażoną zwierzynę. Zamiast potwierdzić człowieczeństwo H. habilis, szkielet dostarczył solidnego wsparcia mniej romantycznej wizji tego gatunku, przedstawianej we wczesnych latach osiemdziesiątych, zwłaszcza przez Lewisa Binforda, wówczas na Uniwersytecie Nowego Meksyku. Binford przyjrzał się tym samym danym, które Isaac lansował jako dowody swej hipotezy o podziale pożywienia, ale całkiem inaczej je zinterpretował. Nagromadzenia kości i narzędzi kamiennych, takie jak w wąwozie Olduvai, nie były świadectwami polowań hominidów, lecz tylko stertami materiału nagromadzonego wskutek działania sił naturalnych albo przyniesionego przez drapieżniki, na przykład hieny. Inni archeolodzy wskazywali na fakt, że ślady praludziach narzędzi kamiennych nakładały się na ślady wcześniejszego ogryzania kości przez drapieżniki. Nawet jeśli H. habilis miał coś wspólnego z tymi zespołami szczątków, to nie on grał główną rolę w ich powstaniu. Hominidy nadciągały do łupu pozostawionego przez prawdziwych myśliwych i żerowały na resztkach padliny. Twórca narzędzi oldowajskich nie był potężnym myśliwym, polującym na grubego zwierza konkluduje Binford. - Był naj-podlejszym z padlinożerców". Większość archeologów uważa dzisiaj, że Binford posunął się za daleko, umniejszając zdolności wczesnych hominidów. H. habilis zapewne łączył w swym jadłospisie padlinę z mięsem okazjonalnie upolowanych niedużych zwierząt. Tak czy owak, najprawdopodobniej wytwarzał narzędzia kamienne i używał ich. Okazuje się jednak, że nie był chyba jedynym zręcznym człowiekiem w okolicy. Powróćmy do bocznej gałęzi drzewa rodowego, wyodrębniającej się powyżej Lucy mniej więcej dwa i pół miliona lat temu. Znajdziemy na niej szereg ociężałych grubokościstych istot, zaliczanych, podobnie jak Lucy, do australopiteków, ale noszących nazwy gatunkowe ąfricanus, robustus i boisei. Od dawna uważano je za mniej rozgarniętą alternatywną formę Homo, skazaną na zagładę z racji swych ograniczonych możliwości intelektualnych i rosnącej specjalizacji pokarmowej ku bezmięsnej diecie. Australopiteki masywne rzeczywiście wymarły mniej więcej milion lat temu. Jak się jednak okazuje, pozostawiły po sobie dowody posługiwania się narzędziami. W ostatnich latach Robert Brain z Muzeum Transvaalu w Pretorii znalazł sporo prymitywnych kościanych narzędzi, służących do kopania. Towarzyszyły one szczątkom kostnym należącym nie do H. habilis, lecz do rzekomo bezmyślnego Australopithecus robustus. Wraz z Susmanem Brain zbadał skamieniałe kości palców tego au-stralopłteka i stwierdził, że wykazują one wszelkie oznaki zręczności niezbędnej do wytwarzania narzędzi i posługiwania się nimi. Dalej na północ australopiteki masywne zasiedlały wąwóz Olduvai i inne wschodnioafrykańskie stanowiska równocześnie z H. habilis. Któż mógłby dziś rozstrzygnąć, który z tych hominidów wytwarzał narzędzia oldowajskie? Może oba gatunki były ludźmi zręcznymi. Sama obecność tych reprezentantów bocznej gałęzi hominidów ramię w ramię z Homo stanowi wyzwanie pod adresem wyjątkowości" naszego rodu. Jeszcze przed dwudziestu laty coś takiego uważano za teoretycznie wykluczone. Dwa gatunki

13 hominidów nie mogły żyć obok siebie w tym samym czasie i miejscu. Podstawą hipotezy jednego gatunku, autorstwa Mil-forda Wolpoffa i Loring Brace z Uniwersytetu Michigan, była powszechnie przyjmowana ekologiczna zasada konkurencyjnego wykluczania się", głosząca, że w danym środowisku może istnieć wiele gatunków tylko wtedy, gdy każdy wykroi sobie własną niszę ekologiczną, nastawiając się na korzystanie z określonego wycinka zasobów. Jeśli dwa gatunki zbyt silnie współzawodniczą o ten sam pokarm i inne zasoby - innymi słowy, próbują wepchnąć się do tej samej niszy - jeden z nich szybko doprowadzi do eliminacji drugiego. Hipoteza jednego gatunku zakładała, że wyjątkową niszą hominidów była kultura. Dziś żadne inne zwierzę nie polega w swym przetrwaniu na kulturze w takim stopniu, jak czyni to człowiek, i z pewnością było tak również dawniej. Gdyby jakiś gatunek starał się zająć ową niszę, zostałby z niej niezwłocznie wyparty przez zadomowionego tam wcześniej hominida. Zatem ród ludzki był klubem tak ekskluzywnym, że mógł naraz pomieścić tylko jednego członka. Ze względu na tę cechę przystosowawczą hominidów mało prawdopodobne jest trwałe współwystępowanie różnych gatunków hominidów" - napisał Milford Wolpoff w 1971 roku. Thomas Huxley, wczesny zwolennik Karola Darwina, stwierdził, że tragedią nauki jest zarzynanie pięknych hipotez przez wstrętne fakty". W latach siedemdziesiątych piękną hipotezę jednego gatunku podcinał stały napływ wstrętnych fakcików, ujawnianych w obfitujących w skamieniałości rejonach Afryki Wschodniej. Wiarygodność hipotezy zależała od postrzegania całej zmienności anatomicznej szczątków hominidów z danego okresu jako naturalnej zmienności populacji pojedynczego gatunku. W miarę gromadzenia coraz liczniejszych czaszek hominidów - niektórych z grubymi sklepieniami i grzebieniami kostnymi nad małym mózgiem, innych z większymi mózgami i delikatniejszymi kośćmi, zwłaszcza części twarzowej - stawało się coraz bardziej jasne, że mniej więcej przed dwoma milionami lat afrykańską sawannę zamieszkiwały przynajmniej dwa gatunki hominidów. W 1975 roku, gdy zespół Richarda Leakeya odkrył zaawansowaną ewolucyjnie czaszkę hominida z dużym mózgiem - Homo erectus sprzed 1,6 miliona lat, kiedy to na pewno żył także AustrolopitheciLS boisei ze stosunkowo małym mózgiem - hipoteza jednego gatunku upadła na dobre. Razem z nią przyszło pożegnać się z poczuciem, że nasz ród był przez ewolucję popychany naprzód jak w rurze poczty pneumatycznej, w oderwaniu od sił wpływających na inne gatunki. Niektórzy uczeni, jak łan Tattersall z Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku, twierdzą, że półtora miliona lat temu istniały nie dwie, lecz trzy - a może jeszcze więcej - gałęzi ludzkiego drzewa rodowego. Cóż mogłoby dobitniej zaprzeczyć wyobrażeniom o wyjątkowości człowieka niż widok rozmaitych gatunków hominidów kręcących się w tej samej scenerii? - To zapewne najdalej idący wniosek paleoantropologii w minionych dwóch dziesięcioleciach - mówi Robert Foley z Uniwersytetu w Cambridge - gdyż wreszcie uprzytomnia, że ewolucja człowieka przebiega tak samo, jak ewolucja innych gatunków, i że można być hominidem na różne sposoby. Spośród rozmaitych ówczesnych hominidów tylko jednemu udało się jednak dotrwać do naszych czasów. Następny w szeregu ewolucyjnym po H. hobilis jest Homo erectus. To między nimi mogła się dokonać decydująca" przemiana. Mózg H. erectus był o 20 procent większy od mózgu poprzednika. Także jego ciało było większe i wysokością prawie dorównywało naszemu. W odróżnieniu od wszystkich innych istot Homo erectus zapewne umiał obchodzić się z ogniem i wykorzystywać go do własnych celów. Jego pojawieniu się towarzyszy też w zapisie archeologicznym nowy, bardziej złożony zestaw narzędzi kamiennych, tzw. przemysł aszelski. U tego gatunku słabiej niż u jakichkolwiek wcześniejszych hominidów zaznaczał się dymorfizm płciowy -mężczyźni byli tylko umiarkowanie więksi od kobiet, jak wśród dzisiejszych ludzi. Może to wskazywać na zastępowanie rywalizacji samców męską współpracą w społeczności, co miało kluczowe znaczenie w rozwoju złożonej organizacji społecznej dzisiejszej ludzkości. Na poparcie tej tez\ archeolodzy przytaczają przykłady stanowisk ze śladami dużych schronień budowanych przed setkami tysięcy lat przez Homo erectus. Inne związane z tym gatunkiem stanowiska

14 archeologiczne interpretowano jako świadectwa rzezi słoni oraz pawianów, co przemawiałoby za współdziałaniem dziesiątków myśliwych. Co więcej, tradycyjne geograficzne przydomki Homo erectus - człowiek pekiński i człowiek jawajski świadczą o tym, że był to pierwszy hominid, którego szczątki znaleziono poza Afryką. Migracja H. erectus z Afryki jest nieźle udokumentowana. Gatunek ten rozprzestrzenił się przez umiarkowanie ciepłe obszary śródziemnomorskie na Eurazję i sięgnął aż do Indonezji 700 tysięcy-milion lat temu.9 Cóż bardziej przemawiałoby za jego człowieczeństwem - zwłaszcza z zachodnioeuropejskiej perspektywy, leżącej u podstaw tradycyjnej paleoantropologii - niż zdolność do podboju nowych terenów o surowszym klimacie? Chociaż ta pierwsza diaspora ludzkości robi wrażenie, nie była ona czymś wyjątkowym. Alan Turner z Uniwersytetu w Li-yerpoolu wykazał, że w tym samym czasie tą samą drogą co praludzie wędrowało wiele innych gatunków ssaków - między innymi lwy, lamparty, hieny i wilki - popychanych naprzód imperatywami ekologicznymi, nie mającymi nic wspólnego z inteligencją. Tak więc albo przypiszemy takie same wybitne talenty kolonizacyjne czworonożnym podróżnikom, albo musimy uznać, że Homo erectus, jak wcześniejsze hominidy, nie podążał za żadnym szczególnym ludzkim przeznaczeniem, lecz tylko - podobnie jak wiele innych dużych drapieżników - reagował na zmiany zachodzące w jego środowisku. Zarazem ostatnie dziesięciolecie zmusiło do ponownego rozpatrzenia i podania w wątpliwość, jeśli nie wręcz odrzucenia, właściwie wszystkich dowodów świadczących o tym, że H. erectus budował złożone siedziby, urządzał zbiorowe polowania, a nawet w sposób kontrolowany posługiwał się ogniem. Pozostaje też kwestia narzędzi. Poprzednicy H. erectus posługiwali się tylko ostrymi odłupkami albo nieforemnymi oto- czakami, z których obtłuczono nieco kamienia, by uzyskać ostrzejsze krawędzie. Tymczasem H. erectus wytwarzał rozmaite bardziej pracochłonne narzędzia, jak choćby symetryczny aszelski pięściak. Takie kwarcowe lub krzemienne przedmioty w kształcie kropli pojawiają się w zapisie archeologicznym około półtora miliona lat temu, równolegle z pierwszymi czaszkami i szkieletami H. erectus. Problem - z punktu widzenia hipotezy o decydującej" przemianie - polega na tym, że gatunek ten przez następny milion lat poprzestaje na wytwarzaniu takich samych płęściaków i innych narzędzi kamiennych. W tym ujęciu cały okres aszelski związany z H. erectus nie tyle świadczy o nastaniu bujnej i niezłomnej inteligencji, co - jak wyraził się pewien archeolog - o niewyobrażalnej monotonii". - Nęka mnie myśl o tym, że w całym tym ogromnym przedziale czasowym mogę udać się w dowolne miejsce na świecie i wszędzie zastać tych typków robiących to samo i tak samo -mówi Tim White z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. -Przez setki tysięcy lat nic się nie dzieje. To normalne u zwierząt. Ludzie się tak nie zachowują. Można u nich liczyć przynajmniej na jedno: że się zmieniają. Podczas chasydzkich obrzędów wierni przewiązują się w talii przepaską z czarnego jedwabiu lub wełny, zwaną gartel Ma im to przypominać o podziale na fizyczną, zwierzęcą naturę poniżej owej przepaski i na rozumną, duchową stronę człowieka - powyżej. Gdzie moglibyśmy umieścić gartel na drzewie rodowym człowieka? Która twarz w szeregu ewolucyjnym jest już nasza, a nie zwierzęca? Tradycyjny pogląd, że oddzieliliśmy się od reszty stworzenia w bardzo zamierzchłej przeszłości, przyjdzie chyba odłożyć do lamusa. Zaczynamy rozumieć, że nasi wcześni przodkowie żyli, ginęli i ewoluowali jak pozostałe gatunki: poddani czysto biologicznym nakazom doboru naturalnego, nie kierowani przez żadne szczególne przeznaczenie, co byliśmy im skłonni nieświadomie przypisywać. Jeśli przyjrzeć się bliżej, Australoptthecus afarensis, Homo habilis czy Homo erectus wyglądają nieco mniej człowiecze, mniej szlachetnie, niż dotąd sądziliśmy. Oczywiście, hominidy te nie były po prostu zwierzętami jak wszystkie inne. Ale także małpa, lew czy rzekotka nie jest po prostu" zwierzęciem jak wszystkie inne. Każdy gatunek ma niepowtarzalne cechy i tańczy własny taniec na parkiecie ewolucji. Ponieważ ceną opuszczenia tańca jest śmierć, Ziemia roi się od zapamiętałych pląsów. W toku ewolucji nasi przodkowie niewątpliwie tańczyli coraz inteligentniej. Nie czyni to ich jednak wyjątkowymi ani nie mówi nic o nas samych.

Ewolucja człowieka. Ostatnie 5 milionów lat

Ewolucja człowieka. Ostatnie 5 milionów lat Ewolucja człowieka Ostatnie 5 milionów lat 1 Złożone zagadki } } Odnaleziono wiele skamieniałości naczelnych, różne gatunki w tym samym czasie Trudno ustalić relacje między nimi } Przodkowie, czy boczne

Bardziej szczegółowo

ANTROPOGENEZA KARTA PRACY DLA UCZNIA

ANTROPOGENEZA KARTA PRACY DLA UCZNIA ANTROPOGENEZA KARTA PRACY DLA UCZNIA 1. STANOWISKO SYSTEMATYCZNE CZŁOWIEKA Przedstaw systematykę człowieka, korzystając z przedstawionego poniżej schematu, ilustrującego uproszczone drzewo genealogiczne

Bardziej szczegółowo

Ewolucja człowieka. Ślady w ziemi i ślady w genach

Ewolucja człowieka. Ślady w ziemi i ślady w genach Ewolucja człowieka Ślady w ziemi i ślady w genach Gdyby Ziemia istniała 1 rok 26 XII wymierają dinozaury 28 XII małpy 31 XII, 14:00 rozdzielenie linii przodków ludzi i szympansów 31 XII, 20:00 Homo erectus

Bardziej szczegółowo

Ewolucja człowieka. Ślady w ziemi i ślady w genach

Ewolucja człowieka. Ślady w ziemi i ślady w genach Ewolucja człowieka Ślady w ziemi i ślady w genach!1 Złożone zagadki Odnaleziono wiele skamieniałości naczelnych, różne gatunki w tym samym czasie Trudno ustalić relacje między nimi Przodkowie, czy boczne

Bardziej szczegółowo

Jak powstają nowe gatunki. Katarzyna Gontek

Jak powstają nowe gatunki. Katarzyna Gontek Jak powstają nowe gatunki Katarzyna Gontek Powstawanie gatunków (specjacja) to proces biologiczny, w wyniku którego powstają nowe gatunki organizmów. Zachodzi na skutek wytworzenia się bariery rozrodczej

Bardziej szczegółowo

Copyright 2015 Monika Górska

Copyright 2015 Monika Górska 1 To jest moje ukochane narzędzie, którym posługuję się na co dzień w Fabryce Opowieści, kiedy pomagam swoim klientom - przede wszystkim przedsiębiorcom, właścicielom firm, ekspertom i trenerom - w taki

Bardziej szczegółowo

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

Antropogeneza - konspekt lekcji z wykorzystaniem technologii komputerowej.

Antropogeneza - konspekt lekcji z wykorzystaniem technologii komputerowej. Antropogeneza - konspekt lekcji z wykorzystaniem technologii komputerowej. Cele edukacyjne i wychowawcze wymagania. Po zajęciach uczeń potrafi: Wiadomości: - zdefiniować terminy: antropogeneza, hominizacja.

Bardziej szczegółowo

MIND-BODY PROBLEM. i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii

MIND-BODY PROBLEM. i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii MIND-BODY PROBLEM i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii CZŁOWIEK JEST MASZYNĄ (THOMAS HOBBES) Rozumienie człowieka znacząco zmienia się wraz z nastaniem epoki nowożytnej. Starożytne i średniowieczne

Bardziej szczegółowo

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym. KOSMICZNA ŚWIADOMOŚĆ Kiedy mowa jest o braku świadomi, przeciętny człowiek najczęściej myśli sobie: O czym oni do licha mówią? Czy ja nie jesteś świadomy? Przecież widzę, słyszę i myślę. Tak mniej więcej

Bardziej szczegółowo

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych Od Autora Rozwój jakiejkolwiek dziedziny wiedzy polega na umiejętności rozwiązywania jej niewiadomych i wyjaśniania często zawiłych zagadek. Cieszy nas pokonywanie kolejnych barier i zdobywanie coraz to

Bardziej szczegółowo

Indywidualny Zawodowy Plan

Indywidualny Zawodowy Plan Indywidualny Zawodowy Plan Wstęp Witaj w Indywidualnym Zawodowym Planie! Zapraszamy Cię do podróży w przyszłość, do stworzenia swojego własnego planu działania, indywidualnego pomysłu na życie i pracę

Bardziej szczegółowo

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co

Bardziej szczegółowo

SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015

SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015 SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015 INSTRUKCJA Poniżej znajdują się twierdzenia dotyczące pewnych cech, zachowań, umiejętności i zdolności,

Bardziej szczegółowo

O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa

O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa Dawno dawno temu wstępujący na tron osiemnastoletni król Jigme Singye Wnagchuck, najmłodszy monarcha świata, ogłosił: Szczęście

Bardziej szczegółowo

Najdawniejsze dzieje człowieka

Najdawniejsze dzieje człowieka Najdawniejsze dzieje człowieka Wprowadzenie Film Interaktywne ćwiczenia mul medialne Podsumowanie Słowniczek Dla nauczyciela Wprowadzenie Historia to nauka o dziejach, zajmująca się badaniem przeszłości

Bardziej szczegółowo

p l s i k Czy świat jest symetryczny? No, ale po kolei! GAZETKA MATEMATYCZNA KWIECIEŃ 2018 Całkiem podobnie (tylko inaczej ) jest z SYMETRIĄ OSIOWĄ:

p l s i k Czy świat jest symetryczny? No, ale po kolei! GAZETKA MATEMATYCZNA KWIECIEŃ 2018 Całkiem podobnie (tylko inaczej ) jest z SYMETRIĄ OSIOWĄ: p l s i k No, ale po kolei! GAZETKA MATEMATYCZNA KWIECIEŃ 2018 Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Cześć Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. Całkiem podobnie (tylko inaczej ) jest z SYMETRIĄ OSIOWĄ:

Bardziej szczegółowo

BADANIA PSZENICY Z PIKTOGRAMU W WYLATOWIE.

BADANIA PSZENICY Z PIKTOGRAMU W WYLATOWIE. BADANIA PSZENICY Z PIKTOGRAMU W WYLATOWIE. Jan A. Szymański W artykule Oni już tu są, opublikowanym w miesięczniku Nieznany Świat 2007 nr 2, przedstawiłem m.in. wyniki badań wzrostu pszenicy zebranej w

Bardziej szczegółowo

Tak chodziły australopiteki: https://www.youtube.com/watch?v=b1ozky8xefq#t=107 Film BBC.

Tak chodziły australopiteki: https://www.youtube.com/watch?v=b1ozky8xefq#t=107 Film BBC. W etiopskim stanowisku Aramis, w środkowym biegu rzeki Auasz w Afarze, odkopano szczątki pięknie zachowanego i bardzo starego przodka człowieka w linii prostej ardipiteka. Dr Marcin Ryszkiewicz, ewolucjonista.

Bardziej szczegółowo

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Mocno wierzę w szczęście i stwierdzam, że im bardziej nad nim pracuję, tym więcej go mam. Thomas Jefferson Czy zadaliście już sobie pytanie, jaki jest pierwszy warunek

Bardziej szczegółowo

SP Klasa VI, temat 2

SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 SP Klasa VI, temat 2 zagiąć NAUKOWCY SP Klasa VI, temat

Bardziej szczegółowo

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ! TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ! Witaj! W tym krótkim PDFie chcę Ci wytłumaczyć dlaczego według mnie jeżeli chcesz wyglądać świetnie i utrzymać świetną sylwetkę powinieneś

Bardziej szczegółowo

PRACA Z PRZEKONANIAMI

PRACA Z PRZEKONANIAMI PRACA Z PRZEKONANIAMI Czym są przekonania i jak wpływają na Ciebie? Przekonania są tym, w co głęboko wierzysz, z czym się identyfikujesz, na czym budujesz poczucie własnej wartości i tożsamość. Postrzegasz

Bardziej szczegółowo

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH Dla każdego z nas nasza rodzina to jedna z najważniejszych grup, wśród których i dla których żyjemy. Nie zawsze

Bardziej szczegółowo

Śladami mamutów. W wykładzie szczegółowo poruszone zostały następujące zagadnienia: 1. Przynależność systematyczna mamutów

Śladami mamutów. W wykładzie szczegółowo poruszone zostały następujące zagadnienia: 1. Przynależność systematyczna mamutów Śladami mamutów. W dniu 20.10.2012 r. tj. sobota, wybraliśmy się z nasza Panią od geografii do Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego na tegoroczną XI już edycję cyklu Tajemnice Ziemi

Bardziej szczegółowo

Podczas długiej nocy Małpa śni jak. Sięgnąć gwiazd... pisał poeta Masaoka Shiki w jednym ze swoich wierszy.

Podczas długiej nocy Małpa śni jak. Sięgnąć gwiazd... pisał poeta Masaoka Shiki w jednym ze swoich wierszy. Podczas długiej nocy Małpa śni jak Sięgnąć gwiazd... pisał poeta Masaoka Shiki w jednym ze swoich wierszy. Miłość pomaga sięgnąć gwiazd... Porozmawiajmy o miłości uniwersalnej, nazywanej inaczej altruizmem.

Bardziej szczegółowo

zdolny Ślązak Gimnazjalista

zdolny Ślązak Gimnazjalista Wynik sumaryczny (wypełnia WKK) WPISZ SWÓJ KOD zdolny Ślązak Gimnazjalista XIII Dolnośląski Konkurs Polonistyczny DLA UCZNIÓW SZKÓŁ GIMNAZJALNYCH Finał przedmiotowy - część pisemna III ETAP WOJEWÓDZKI

Bardziej szczegółowo

Copyright 2015 Monika Górska

Copyright 2015 Monika Górska 1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie

Bardziej szczegółowo

Wstęp. Historia Fizyki. dr Ewa Pawelec

Wstęp. Historia Fizyki. dr Ewa Pawelec Wstęp Historia Fizyki dr Ewa Pawelec 1 Co to jest historia, a co fizyka? Po czym odróżnić fizykę od reszty nauk przyrodniczych, nauki przyrodnicze od humanistycznych a to wszystko od magii? Szkolne przedstawienie

Bardziej szczegółowo

mnw.org.pl/orientujsie

mnw.org.pl/orientujsie mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę

Bardziej szczegółowo

Ewolucja człowieka. Ślady w ziemi i ślady w genach

Ewolucja człowieka. Ślady w ziemi i ślady w genach Ewolucja człowieka Ślady w ziemi i ślady w genach Gdyby Ziemia istniała 1 rok 26 XII wymierają dinozaury 28 XII małpy 31 XII, 14:00 rozdzielenie linii przodków ludzi i szympansów 31 XII, 20:00 Homo erectus

Bardziej szczegółowo

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem

Bardziej szczegółowo

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch 1 2 Spis treści Wstęp......6 Rozdział I: Co wpływa na to, jakim jesteś ojcem?...... 8 Twoje korzenie......8 Stereotypy.... 10 1. Dziecku do prawidłowego rozwoju wystarczy matka.... 11 2. Wychowanie to

Bardziej szczegółowo

to umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami i zdolność rozumienia innych ludzi. Ma ona decydujące znaczenie w kwestii tworzenia dobrych relacji

to umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami i zdolność rozumienia innych ludzi. Ma ona decydujące znaczenie w kwestii tworzenia dobrych relacji to umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami i zdolność rozumienia innych ludzi. Ma ona decydujące znaczenie w kwestii tworzenia dobrych relacji ze swoim otoczeniem i poczucia spełnienia się w życiu.

Bardziej szczegółowo

WSTĘP. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30).

WSTĘP. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30). WSTĘP Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30). Wszyscy potrzebujemy ojca, tęsknimy za nim: dzieci i dorośli, mężczyźni i kobiety, świeccy i duchowni. Ojcostwo jest wpisane w każdą komórkę naszego ciała,

Bardziej szczegółowo

ROZUMIENIE ZE SŁUCHU

ROZUMIENIE ZE SŁUCHU Imię i nazwisko: Data urodzenia: Kraj: Kierunek studiów: punkty: / 70 p. ROZUMIENIE ZE SŁUCHU Proszę wysłuchać tekstu i wykonać zadania. Tekst zostanie odczytany dwa razy. 1. Proszę wybrać jedną poprawną

Bardziej szczegółowo

DZIEŃ PRAWIDŁOWEJ POSTAWY CIAŁA

DZIEŃ PRAWIDŁOWEJ POSTAWY CIAŁA DZIEŃ PRAWIDŁOWEJ POSTAWY CIAŁA Postawa ciała to indywidualny układ ciała jaki przyjmuje człowiek w swobodnej, nawykowej pozycji stojącej. Postawa ciała zmienia się w ciągu całego życia. Zmiany te zależą

Bardziej szczegółowo

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 133, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 133, s. 1 KARTA:... Z KLASY:... Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 133, s. 1 1 Dinozaury Przeczytaj uważnie informacje o dinozaurach. Dinozaury fascynujące stworzenia sprzed setek milionów lat wciąż

Bardziej szczegółowo

WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY

WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY Witaj w podróży. Jest to podróż matematyczna oparta na historii mojej, Jamesa, która jednak nie wydarzyła się naprawdę. Kiedy byłem dzieckiem, wynalazłem maszynę -

Bardziej szczegółowo

Przekształcanie wykresów.

Przekształcanie wykresów. Sławomir Jemielity Przekształcanie wykresów. Pokażemy tu, jak zmiana we wzorze funkcji wpływa na wygląd jej wykresu. A. Mamy wykres funkcji f(). Jak będzie wyglądał wykres f ( ) + a, a stała? ( ) f ( )

Bardziej szczegółowo

Kwestionariusz AQ. wersja dla młodzieży 12-15 lat. Płeć dziecka:... Miesiąc i rok urodzenia dziecka:... Miejsce zamieszkania (miasto, wieś):...

Kwestionariusz AQ. wersja dla młodzieży 12-15 lat. Płeć dziecka:... Miesiąc i rok urodzenia dziecka:... Miejsce zamieszkania (miasto, wieś):... Kwestionariusz AQ wersja dla młodzieży 12-15 lat Płeć dziecka:... Miesiąc i rok urodzenia dziecka:... Miejsce zamieszkania (miasto, wieś):... Płeć osoby wypełniającej kwestionariusz:... Wiek:... Wykształcenie

Bardziej szczegółowo

Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci

Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci Anna Kalbarczyk Najważniejsze lata czyli jak rozumieć rysunki małych dzieci Rozwój osobowości dziecka w wieku od 2 do 6 lat na podstawie jego

Bardziej szczegółowo

Konspekt lekcji historii

Konspekt lekcji historii Konspekt lekcji historii 1. Szkoła: Liceum Ogólnokształcące 2. Klasa: I (poziom rozszerzony) 3. Temat lekcji: Najdawniejsze dzieje człowieka (w dobie gospodarki przyswajającej) 4. Cele: a) uczeń po lekcji

Bardziej szczegółowo

ARGUMENTY KOSMOLOGICZNE. Sformułowane na gruncie nauk przyrodniczych

ARGUMENTY KOSMOLOGICZNE. Sformułowane na gruncie nauk przyrodniczych ARGUMENTY KOSMOLOGICZNE Sformułowane na gruncie nauk przyrodniczych O CO CHODZI W TYM ARGUMENCIE Argument ten ma pokazać, że istnieje zewnętrzna przyczyna wszechświata o naturze wyższej niż wszystko, co

Bardziej szczegółowo

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się

Bardziej szczegółowo

Fragmenty mojej tożsamości

Fragmenty mojej tożsamości Fragmenty mojej tożsamości Cele: -wzajemne poznanie się -refleksja na temat własnej identyfikacji z różnymi grupami i postrzegania samego siebie -wyjaśnienie czym jest tożsamość i co się na nią składa

Bardziej szczegółowo

Najpiękniejszy dar. Miłość jest najpiękniejszym darem, jaki Bóg wlał w nasze serca

Najpiękniejszy dar. Miłość jest najpiękniejszym darem, jaki Bóg wlał w nasze serca Najpiękniejszy dar Miłość jest najpiękniejszym darem, jaki Bóg wlał w nasze serca Człowiek po prostu spotyka miłość na swej drodze. Została mu ona dana. Doświadcza jej, czy tego chce, czy nie. Może ona

Bardziej szczegółowo

Kim jestem? Skąd pochodzę? lekcja powtórzeniowa

Kim jestem? Skąd pochodzę? lekcja powtórzeniowa Kim jestem? Skąd pochodzę? lekcja powtórzeniowa Powtórzenie działu Świat wokół mnie Cele lekcji Wymagania ogólne I. Chronologia historyczna. Uczeń posługuje się podstawowym określeniem czasu historycznego:

Bardziej szczegółowo

ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE

ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE ŚWIATOPOGLĄD względnie stały zespół sądów (często wartościujących), przekonań i opinii na temat otaczającego świata czerpanych z rozmaitych dziedzin kultury, głównie z nauki, sztuki,

Bardziej szczegółowo

Naukowiec NASA zasugerował, że żyjemy w sztucznej rzeczywistości stworzonej przez zaawansowaną obcą cywilizację

Naukowiec NASA zasugerował, że żyjemy w sztucznej rzeczywistości stworzonej przez zaawansowaną obcą cywilizację Naukowiec NASA zasugerował, że żyjemy w sztucznej rzeczywistości stworzonej przez zaawansowaną obcą cywilizację Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że nasza rzeczywistość nie jest tak realna jak wydaje

Bardziej szczegółowo

KULTURA JAKO ZMIENNA WEWNĘTRZNA. związek efektywności i kultury organizacyjnej

KULTURA JAKO ZMIENNA WEWNĘTRZNA. związek efektywności i kultury organizacyjnej KULTURA JAKO ZMIENNA NIEZALEŻNA - narodowe style zarządzania - podobieństwa i różnice w sposobie zarządzania w różnych krajach związek efektywności i kultury narodowej Oprac. na podst. Smircich (1983).

Bardziej szczegółowo

Copyright 2017 Monika Górska

Copyright 2017 Monika Górska I UŁÓŻ OPOWIEŚĆ, NA DOWOLNY TEMAT. JEDYNYM OGRANICZENIEM DLA TWOJEJ WYOBRAŹNI SĄ CZTERY SŁOWA, KTÓRE ZNA JDZIESZ NA NASTĘPNEJ STRONIE, A KTÓRE KONIECZNIE MUSZĄ ZNALEŹĆ SIĘ W TWOJEJ OPOWIEŚCI. NIE MUSISZ

Bardziej szczegółowo

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok. Dziś jeszcze cieplej Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok. Ponownie padły rekordy ciepła m.in. w Tromsø, gdzie temperatura

Bardziej szczegółowo

Utrzymać formę w ciąży Skuteczna gimnastyka żył

Utrzymać formę w ciąży Skuteczna gimnastyka żył Utrzymać formę w ciąży Skuteczna gimnastyka żył 801 000 655 22 613 62 56 centrumflebologii.pl Program ćwiczeń dla zdrowia żył! Proponowany zestaw ćwiczeń przyczynia się do poprawy powrotu krwi żylnej z

Bardziej szczegółowo

Jan z księżyca reż. Stephen Schesch

Jan z księżyca reż. Stephen Schesch Jan z księżyca reż. Stephen Schesch MATERIAŁY DYDAKTYCZNE DLA NAUCZYCIELI SPIS TREŚCI 1. Scenariusz lekcji. (str. 2) Temat: Jan z Księżyca najeźdźca czy poszukiwacz przyjaźni? 2. Karta pracy. (str. 5)

Bardziej szczegółowo

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu Irena Sidor-Rangełow Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu Copyright by Irena Sidor-Rangełowa Projekt okładki Slavcho Rangelov ISBN 978-83-935157-1-4 Wszelkie prawa zastrzeżone.

Bardziej szczegółowo

Znaleźć wzór ogólny i zbadać istnienie granicy ciągu określonego rekurencyjnie:

Znaleźć wzór ogólny i zbadać istnienie granicy ciągu określonego rekurencyjnie: Ciągi rekurencyjne Zadanie 1 Znaleźć wzór ogólny i zbadać istnienie granicy ciągu określonego rekurencyjnie: w dwóch przypadkach: dla i, oraz dla i. Wskazówka Należy poszukiwać rozwiązania w postaci, gdzie

Bardziej szczegółowo

Jak liczono dawniej?

Jak liczono dawniej? Jak liczono dawniej? Kinga Lużyńska 2a Strona 0 Praca długoterminowa z matematyki System karbowy Ludzie gdy jeszcze prowadzili koczowniczy tryb życia czyli jedli to co znaleźli bądź upolowali, nie musieli

Bardziej szczegółowo

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr ) AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:

Bardziej szczegółowo

Program Coachingu dla młodych osób

Program Coachingu dla młodych osób Program Coachingu dla młodych osób "Dziecku nie wlewaj wiedzy, ale zainspiruj je do działania " Przed rozpoczęciem modułu I wysyłamy do uczestników zajęć kwestionariusz 360 Moduł 1: Samoznanie jako część

Bardziej szczegółowo

Czy znaczna niestabilność postrzegania atrakcyjności twarzy podważa adaptacjonistyczną interpretację tego zjawiska?

Czy znaczna niestabilność postrzegania atrakcyjności twarzy podważa adaptacjonistyczną interpretację tego zjawiska? Czy znaczna niestabilność postrzegania atrakcyjności twarzy podważa adaptacjonistyczną interpretację tego zjawiska? Krzysztof Kościński Zakład Ekologii Populacyjnej Człowieka, UAM Charles Darwin, 1871,

Bardziej szczegółowo

David Hume ( )

David Hume ( ) David Hume (1711-1776) Chciał być Newtonem nauk o człowieku. Uważał, że wszystkie nauki (oprócz matematyki i logiki), również filozofia, powinny kierować się metodą eksperymentalną, opartą na doświadczeniu.

Bardziej szczegółowo

Filozofia przyrody, Wykład V - Filozofia Arystotelesa

Filozofia przyrody, Wykład V - Filozofia Arystotelesa Filozofia przyrody, Wykład V - Filozofia Arystotelesa 2011-10-01 Tematyka wykładu 1 Arystoteles - filozof systematyczny 2 3 4 Różnice w metodzie uprawiania nauki Krytyka platońskiej teorii idei Podział

Bardziej szczegółowo

SPRAWDZIAN PREDYSPOZYCJI DO ODDZIAŁU SPORTOWEGO O PROFILU PŁYWANIE. Testy i próby sprawnościowe

SPRAWDZIAN PREDYSPOZYCJI DO ODDZIAŁU SPORTOWEGO O PROFILU PŁYWANIE. Testy i próby sprawnościowe SPRAWDZIAN PREDYSPOZYCJI DO ODDZIAŁU SPORTOWEGO O PROFILU PŁYWANIE Testy i próby sprawnościowe 1. Test ogólnej sprawności fizycznej składa się z następujących prób: a) wytrzymanie w zwisie na drążku b)

Bardziej szczegółowo

Dlaczego warto czytać dzieciom?

Dlaczego warto czytać dzieciom? Dlaczego warto czytać dzieciom? Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła Wisława Szymborska Według badania Biblioteki Narodowej na temat stanu czytelnictwa w Polsce w 2014

Bardziej szczegółowo

Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne?

Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne? Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne? Można to łatwo wyjaśnić przy pomocy Edukrążków! Witold Szwajkowski Copyright: Edutronika Sp. z o.o. www.edutronika.pl 1 Jak wyjaśnić, co to jest niewiadoma?

Bardziej szczegółowo

Zaplanuj Twój najlepszy rok w życiu!

Zaplanuj Twój najlepszy rok w życiu! Sukces na Twoich warunkach Zaplanuj Twój najlepszy rok w życiu! "Naszą najgłębszą obawą nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi, ale to, że jesteśmy zbyt potężni. To nasz blask nas przeraża, nie ciemność.

Bardziej szczegółowo

The Mind. Wolfgang Warsch. Gracze: 2-4 osób Wiek: od 8 lat Czas trwania: ok. 15 minut

The Mind. Wolfgang Warsch. Gracze: 2-4 osób Wiek: od 8 lat Czas trwania: ok. 15 minut The Mind Bądźmy jednością! Wolfgang Warsch 935241 Gracze: 2-4 osób Wiek: od 8 lat Czas trwania: ok. 15 minut Wszyscy gracze tworzą jeden zespół. W pierwszej rundzie (poziom 1) każdy otrzymuje 1 kartę,

Bardziej szczegółowo

Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia

Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia Zarządzanie sobą Zrozum siebie i zrealizuj marzenia pokazuje, jak zrozumieć siebie i innych i, jak czerpiąc z tej wiedzy, wprowadzać zmiany wewnętrzne

Bardziej szczegółowo

ĆWICZENIA W ZAPOBIEGANIU OSTEOPOROZY

ĆWICZENIA W ZAPOBIEGANIU OSTEOPOROZY ĆWICZENIA W ZAPOBIEGANIU OSTEOPOROZY Ćwiczenie 1. - Stajemy w rozkroku na szerokości bioder. Stopy skierowane lekko na zewnątrz, mocno przywierają do podłoża. - Unosimy prawą rękę ciągnąc ją jak najdalej

Bardziej szczegółowo

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży. Ankieta Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży www.fundamentywiary.pl Pytania ankiety i instrukcje Informacje wstępne Wybierz datę przeprowadzenia ankiety w czasie typowego spotkania grupy młodzieżowej.

Bardziej szczegółowo

J O N A T H A N G R A Y ZAGINIONY ŚWIAT GIGANTÓW

J O N A T H A N G R A Y ZAGINIONY ŚWIAT GIGANTÓW J O N A T H A N G R A Y ZAGINIONY ŚWIAT GIGANTÓW ODKRYWCA, BADACZ, ARCHEOLOG I AUTOR, JONATHAN GRAY PRZEMIERZYŁ ŚWIAT ZBIERAJĄC DOWODY NA ISTNIENIE MISTERIÓW STAROŻYTNOŚCI. Wydawnictwo Psychoskok, 2013

Bardziej szczegółowo

Wizja teorii ewolucji człowieka Karola Darwina. SP Klasa VI, temat 3

Wizja teorii ewolucji człowieka Karola Darwina. SP Klasa VI, temat 3 Wizja teorii ewolucji człowieka Karola Darwina Wizja biblijnego stworzenia Adama według Michała Anioła Grupa 1 i 2 Z pewnością każdy z nas zastanawiał się, jak powstał człowiek. Czy to Bóg go stworzył,

Bardziej szczegółowo

Sezon łowiecki na dziki

Sezon łowiecki na dziki Sezon łowiecki na dziki Autor: Mariusz Drożdż Data: 25 stycznia 2019 https://www. Polowanie na dziki stało się w tym roku niezwykle gorącym tematem. Jak przebiega? Plan został w 90 procentach wykonany

Bardziej szczegółowo

Bogaty albo Biedny. T. Harv Eker a

Bogaty albo Biedny. T. Harv Eker a Zasady Bogactwa z książki pt. Bogaty albo Biedny autorstwa T. Harv Eker a Wydawnictwo: Studio Emka Twoje dochody mogą urosnąć tylko tyle, ile ty! Jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw zmienić korzenie.

Bardziej szczegółowo

Zobaczyć Neapol i umrzeć

Zobaczyć Neapol i umrzeć Zobaczyć Neapol i umrzeć I.C, 13.11.2016 18:11 To powiedzenie stało się synonimem realizacji celu życia po osiągnięciu którego, dalsza egzystencja pozbawiona już była dalszego sensu. Źródła jej nie są

Bardziej szczegółowo

Konspekt zajęcia przeprowadzonego w grupie 3-4 latków w dniu r. przez Joannę Słowińską

Konspekt zajęcia przeprowadzonego w grupie 3-4 latków w dniu r. przez Joannę Słowińską Konspekt zajęcia przeprowadzonego w grupie 3-4 latków w dniu 11.01.2010 r. przez Joannę Słowińską TEMAT: Jestem śnieżynką FORMA PRACY: - z grupą - w parach CELE GŁÓWNE: -kształtowanie orientacji przestrzennej

Bardziej szczegółowo

MISTRZ I UCZEŃ * 1. Trzeba odróżnić dwa konteksty, w których mówi się o mistrzu. Pierwszy to kontekst, w którym chodzi o to, że ktoś jest mistrzem

MISTRZ I UCZEŃ * 1. Trzeba odróżnić dwa konteksty, w których mówi się o mistrzu. Pierwszy to kontekst, w którym chodzi o to, że ktoś jest mistrzem JACEK JADACKI Uniwersytet Warszawski MISTRZ I UCZEŃ * 1. Trzeba odróżnić dwa konteksty, w których mówi się o mistrzu. Pierwszy to kontekst, w którym chodzi o to, że ktoś jest mistrzem W PEWNEJ DZIEDZINIE.

Bardziej szczegółowo

Jak puttować skutecznie z każdej odległości

Jak puttować skutecznie z każdej odległości Jak puttować skutecznie z każdej odległości O tym, że putting jest jednym z najważniejszych elementów gry w golfa wie każdy golfista. Putty z dystansu 3-4 stóp są generalnie wbijane do dołka przez większość

Bardziej szczegółowo

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni ROZDZIAŁ 7 Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni Miłość to codzienność Kasia: Czy do szczęścia w związku wystarczy miłość? Małgosia: Nie. Potrzebne są jeszcze dojrzałość i mądrość. Kiedy dwoje

Bardziej szczegółowo

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach

Bardziej szczegółowo

WYNIKI ANKIETY PRZEPROWADZONEJ WŚRÓD UCZESTNIKÓW WARSZTATÓW W DNIACH

WYNIKI ANKIETY PRZEPROWADZONEJ WŚRÓD UCZESTNIKÓW WARSZTATÓW W DNIACH WYNIKI ANKIETY PRZEPROWADZONEJ WŚRÓD UCZESTNIKÓW WARSZTATÓW W DNIACH 21-23.02.2017 TYTUŁ ANKIETY: Ankietę Poglądy na temat istoty nauki przeprowadzono wśród uczestników warsztatów Natura nauki i jej powiązania

Bardziej szczegółowo

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE-

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE- WCZEŚNIEJSZA GWIAZDKA KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE- ZAPEWNE TAKŻE, WIĘC SPOTKAJMY SIĘ

Bardziej szczegółowo

Gdzie widać rybę? Marcin Braun Autor podręczników szkolnych

Gdzie widać rybę? Marcin Braun Autor podręczników szkolnych FOTON 128, Wiosna 2015 35 Gdzie widać rybę? Marcin Braun Autor podręczników szkolnych Jednym z najbardziej znanych przykładów załamania światła jest fakt, że gdy znad wody patrzymy na przepływającą rybę,

Bardziej szczegółowo

pozycja i ruchy ciała

pozycja i ruchy ciała 1.3.2 Pozycje pozycja i ruchy ciała - zwróć się twarzą i stopami w stronę rozmówcy. Wskazana jest swoboda, naturalność. Nie kul się (co oznacza lęk), nie stój nad kimś jak kat nad dobra duszą (agresja).

Bardziej szczegółowo

ZAŁOŻENIA TEORETYCZNE Na skrzydłach przyjaźni czyli o relacjach.

ZAŁOŻENIA TEORETYCZNE Na skrzydłach przyjaźni czyli o relacjach. ZAŁOŻENIA TEORETYCZNE Na skrzydłach przyjaźni czyli o relacjach. Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. Konfucjusz DIAGNOZA PROBLEMU Co powoduje, że grupa rówieśnicza

Bardziej szczegółowo

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje MATERIAL ZE STRONY: http://www.eft.net.pl/ POTRZEBA KONTROLI Mimo, że muszę kontrolować siebie i swoje zachowanie to w pełni akceptuję siebie i to, że muszę się kontrolować Mimo, że boję się stracić kontrolę

Bardziej szczegółowo

-Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo co aborcja płodu np 6 miesięcznego, do jakiego wieku płodu powinna być dozwolona?

-Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo co aborcja płodu np 6 miesięcznego, do jakiego wieku płodu powinna być dozwolona? Pod moim i Kai programem o aborcji pojawiły się pytania. Dziękuję za jedne z nich użytkownikowi Filipowi, oczywiście odpowiedzi będą wyrazem moich przekonań: -Czy aborcja płodu 2 miesięcznego to to samo

Bardziej szczegółowo

Koszmar Zdrady. Jak sprawdzić czy to już zdrada, czy jeszcze niewinny flirt? Odkryj szybki i potwierdzony sposób na sprawdzenie swoich obaw.

Koszmar Zdrady. Jak sprawdzić czy to już zdrada, czy jeszcze niewinny flirt? Odkryj szybki i potwierdzony sposób na sprawdzenie swoich obaw. Koszmar Zdrady Jak sprawdzić czy to już zdrada, czy jeszcze niewinny flirt? Odkryj szybki i potwierdzony sposób na sprawdzenie swoich obaw. Przejmij stery swojego życia. 1 Czy mój partner jest mi wierny?

Bardziej szczegółowo

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana? W skali od 1 do 10 (gdzie 10 jest najwyższą wartością) określ, w jakim stopniu jesteś zaniepokojony faktem, że większość młodzieży należącej do Kościoła hołduje

Bardziej szczegółowo

Literatura z elementami biblioterapii dla młodzieży w wieku lat 15 +

Literatura z elementami biblioterapii dla młodzieży w wieku lat 15 + Literatura z elementami biblioterapii dla młodzieży w wieku lat 15 + Nadine nie może uwierzyć, że Florian, który był jej pierwszą wielką miłością, ma AIDS. Czy ona też się zaraziła? Kiedy okazuje się,

Bardziej szczegółowo

Przygotuj się do użytkowania protezy zębowej

Przygotuj się do użytkowania protezy zębowej Przygotuj się do użytkowania Jak rozpocząć życie z protezą zębową? Rozpoczynam życie z protezą zębową Czy zdecydować się na protezę zębową? Dla wielu osób proteza zębowa to integralna część ich funkcjonowania

Bardziej szczegółowo

Kwestionariusz PCI. Uczniowie nie potrafią na ogół rozwiązywać swoich problemów za pomocą logicznego myślenia.

Kwestionariusz PCI. Uczniowie nie potrafią na ogół rozwiązywać swoich problemów za pomocą logicznego myślenia. Kwestionariusz PCI Instrukcja: Poniżej znajduje się czternaście stwierdzeń odnoszących się do szkoły, nauczycieli i uczniów. Proszę określić swój stosunek do każdego z tych stwierdzeń, korzystając ze skali

Bardziej szczegółowo

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b) Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 0 oso b) Czy sposób przeprowadzenia rekolekcji (cztery niedziele, zamiast czterech kolejnych dni) był lepszy od dotychczasowego? (=tak; =nie)

Bardziej szczegółowo

Najlepsza Pozycja Seksualna. oswieconykochanek.pl pozycjeseksualne.pl autor: Brunet

Najlepsza Pozycja Seksualna. oswieconykochanek.pl pozycjeseksualne.pl autor: Brunet Najlepsza Pozycja Seksualna oswieconykochanek.pl pozycjeseksualne.pl autor: Brunet Najlepsza pozycja seksualna. Daje zarówno tobie jak i partnerce maksymalne przeżycia. - do stosowania jeśli chcesz mieć

Bardziej szczegółowo

Co to jest miłość - Jonasz Kofta

Co to jest miłość - Jonasz Kofta Co to jest miłość - Jonasz Kofta Co to jest miłość nie wiem ale to miłe że chcę go mieć dla siebie na nie wiem ile Gdzie mieszka miłość nie wiem może w uśmiechu czasem ją słychać w śpiewie a czasem w echu

Bardziej szczegółowo

POLITECHNIKA GDAŃSKA, WYDZIAŁ FTIMS. Wielkie umysły. Fizycy. Jan Kowalski, FT gr

POLITECHNIKA GDAŃSKA, WYDZIAŁ FTIMS. Wielkie umysły. Fizycy. Jan Kowalski, FT gr POLITECHNIKA GDAŃSKA, WYDZIAŁ FTIMS Wielkie umysły Fizycy Jan Kowalski, FT gr.1 2013-09-28 Zaprezentowano wybrane wiadomości dotyczące kilku znanych wybitnych fizyków. A tak naprawdę, to chodzi tu o przećwiczenie

Bardziej szczegółowo

Lekcja 5 - PROGRAMOWANIE NOWICJUSZ

Lekcja 5 - PROGRAMOWANIE NOWICJUSZ Lekcja 5 - PROGRAMOWANIE NOWICJUSZ 1 Programowanie i program według Baltiego Najpierw sprawdźmy jak program Baltie definiuje pojęcia programowania i programu: Programowanie jest najwyższym trybem Baltiego.

Bardziej szczegółowo

Dlaczego kariotypy mężczyzn i kobiet różnią się pod względem zestawów chromosomów płci skoro Ewa została utworzona z żebra Adama?

Dlaczego kariotypy mężczyzn i kobiet różnią się pod względem zestawów chromosomów płci skoro Ewa została utworzona z żebra Adama? Dlaczego kariotypy mężczyzn i kobiet różnią się pod względem zestawów chromosomów płci skoro Ewa została utworzona z żebra Adama? Spotkałem się z ciekawym zarzutem: Weźmy np. stworzenie człowieka. Nauka

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo