PISMO ZAWODOWE, POŚWIĘCONE SPRAWOM MASZYNISTÓW I KOLEJNICTWU

Transkrypt

1 PISMO ZAWODOWE, POŚWIĘCONE SPRAWOM MASZYNISTÓW I KOLEJNICTWU W y ch o d zi 1 i 15 każd ego m iesiąca. R edak cja i A d m in istracja W a r s z a w a, C h m i e l n a 9 m. 9, t e l. : i , K o n t o c z e k o w e P. K. O C ena pojedynczego n um eru 25 groszy. C złonkow ie Z w iązku otrzym ują czasopism o bezp łatnie. R ękopisów R edak cja nie zw raca. A nonim ów nie uw zględnia się. C eny ogłoszeń n a ostatniej stronie. TREŚt NUMERU: Niema mowy. Wstrzymanie potrącania wkładek. Walny Zjazd Maszynistów Niemieckich. Spółdzielczość: Kooperacja za czasów kontyngentowych a dzisiaj. Co to jest dzień spółdzielczości? Sprawy Służbowe: Nielegalna jazda Liliputek" na parowozie. Dodatki w yrów nawcze do zaopatrzeń emerytalnych. Zmiany w zaliczeniu niektórych miejscowości do klas dodatku mieszkaniowego. O uregulowanie stosunków służb, w D. O. K. P. Radom. Przepisy o postępowaniu adm. w sprawach służbowych (c. d.) Z sali sądowej: Czy najechanie na wyw rotkę zagraża bezpieczeństwu ruchu? Życie Związkowe: Posiedzenie Zarządu Głównego. W ystąpienia i interwencje Prezydjum. Praca organizacyjna P rezydjum. Opozycja przed sądem. Tabela kasowa. Podziękowania. Zamiana. Zawiadomienia. Ogłoszenia. N iem a m o w y Już w poprzednim numerze M a szynisty", w krótkiem sprawozdaniu z audjencji u p. M inistra Kom unikacji sygnalizowaliśm y wiadomość smutną i przykrą: O to niema m owy narazie nietylko już o zasadniczej i w ydatnej popraw ie bytu pracow ników państwowych, ale nawet o w y płacie zaległych, a niewypłaconych dotąd % różnicy dodatku m ieszkan iow ego za rok W iadom ość okazała się praw dziw ą i potw ierdzona została ostatnio ze strony czynników najbardziej kompetentnych. O to komunikat Centralnej Komisji Porozum iew aw czej Zw iązków Prac. Państw., zaw ierający odpow iedź Rządu na postulaty C. K. P., udzieloną przez usta p. W icem inistra Skarbu D-ra G rodyńskiego: W związku z audjencją Centralnej Komisji Porozum iew aw czej Z w iązków Zaw odow ych Pracow ników Państw ow ych w dniu 5 b. m. u. p. vice-m inistra skarbu dr. Grodyńskiego, podczas której p. vicem inister obiecał udzielić odpow iedzi na zgłoszone postulaty w ciągu tygodnia w dniu 17 b. m. został p rzyjęty przez p. Vice-M inistra sekretarz generalny C. K. P. kol. Z. Duda. P. vice-m inister dr. Grodyński, działając w porozumieniu z p. m i nistrem M atuszewskim, ośw iadczył, iż sytuacja finansowa Skarbu Państw a uniem ożliwia w najbliższym czasie pow iększenie, choćby w najmniejszym stopnin, w ydatków osobow ych Państw a. W szczególności p. vice-m inister wyjaśnił, iż nie jest przewidywana podw yżka p łac pracow ników państw ow ych w opracowywanym przez rząd projekcie budżetu na r , jak również wypłata zaległego dodatku m ieszkaniowego za r Jedynym dezyderatem, k tóry zo stanie załatwiony, jest sprawa o- płat czynszowych za mieszkania służbowe. O ile w ysokość czynszu za zajm owane m ieszkanie służbow e ze względu na jego rozmiar i jakość będzie niższa od należnego pracow nikow i dodatku m ieszkaniowego, zainteresow any otrzyma stosowny ekw iw alent pieniężny, (Sprawa została istotnie załatw iona w podany sposób rozp. R a dy M inistrów z dn, 23,1X, 1930, Dz. U, R. P. 69/30 poz. 549, Przyp. Red.). Ponadto w szelkie inne postulaty, jak sprawa w ysokości zw rotów opłaty szkolnej za dzieci p racow ników państwowych, rozszerzenia prawa do dodatku m ieszkaniowego za wszystkich pracow ników państwowych, dalsze przeklasyfikowanie szeregu miejscowości do w yższych klas, przyznanie dodatku lokalnego dla Zagłębia Dąbrow skiego i podstołecznego itd., nie mogą oczekiw ać w najbliższym okresie pozytyw nego unorm owania. W ym ow nym kom entarzem do ośw iadczenia p. W icem inistra Skarbu b y ły poglądy Prezesa R ady M inistrów p. M arszałka Piłsudskiego, o* publikowane w w yw iadzie z dn. 28 września 1930 r. W w yw iadzie tym p, Prezes R ady M inistrów oświadczył m iędzy innymi, że nad budżetem Państwa cią ży jak zm ora" podniesienie płacy pracow nikom państwo w ym o 135 miljonów. S tw ierdziw szy następnie, że ow e 135 miljonów R ząd w ziął z pożyczki stabilizacyjnej (do czego zresztą, naszem zdaniem w planie stabilizacyjnym nie był u- prawniony) ośw ia d czyi dalej p M arszałek Piłsudski, że podniesienie płac dokonane zostało w swoim czasie w brew jego chęciom, a nawel w b rew w yraźnym jego radem, albow iem już w ted y ostrzegał przed podobnie nierozsądnem maszerowaniem naprzód z gażami". Dalszym komentarzem, tym razem dotyczącym już naszego resortu, t. j. kolejnictwa, jest opinja p. Ministra Komunikacji, w ypow iedziana w obec jednego ze Zw iązków Zaw odowych i ogłoszona publicznie w prasie. W e dług tej ostatniej opinji p. Ministra Komunikacji różnica w dodatku m ieszkaniowym za r należy się pracownikom, jednakże w ypłacić ją można w ów czas tylko, gdy znajdzie się na ten cel gotówka. M. K. gotów ki na ten cel nie posiada, a nawet winno jest M inisterstwu Skarbu 50 mil), złotych, w obec czego p. M inistrow i trudno jest w ystępow ać z w nioskiem o now e kredyty. Sytuacja jest zatem zupełnie, a naw et przeraźliw ie jasna. N ie wolno zapominać, iż oświadczenia te padły w okresie przygotow ań do w yb o rów, w których także i R ząd bierze udział, i że w obec tego tylko ostateczność m ogła zmusić kom petentne

2 czynniki do składania oświadczeń, które w śród pracow ników państwowych muszą zrobić jaknajgorsze w ra żenie. Musimy tedy w yzbyć się wszelkiej nadziei na popraw ę bytu i to tak długo, dopóki obecny system trw ać b ę dzie, P rzy tej sposobności nie m o żem y pominąć sposobności p ow tórzenia i podkreślenia poglądu, który w y powiadaliśm y na tem m iejsca w ielo krotnie i k tóry okazał się słusznym: Sądzimy, m ianowicie, że rozw iązanie wiszącej od lat w ielu jak zm ora" nad naszym bytem spraw y rew izji uposażeń pracow ników państwowych w ogóle, a kolejow ych w szczególności, m ożliwe jest tylko w drodze zm iany dotychczasowej polityki gospodarczej państwa. D opóki polityka ta się nie zmieni, dopóty każda, choćby najdrobniejsza i najzupełniej u- sprawiedliwiona poprawa naszego bytu będzie traktowana, jako n ierozsądne maszerowanie naprzód z gażam i". Skoro zaś dotychczasowa polityka gospodarcza związana jest nierozdzielnie z obecnym systemem rządzenia, przeto nie istnieje dla nas inna droga wyjścia, jak zmiana tego systemu na system inny, w szczególności zaś na system praw dziw ej i niekłamanej demokracji, gdyż tylko taki system m oże nam zapew nić n ależyty w p ły w na działalność rządu i taki tylko system m oże m ieć zrozum ienie dla naszych postula tów oraz możność ich uw zględnienia. WSTRZYMANIE POTRĄCANIA WKŁADEK Zarządzeniem z dnia 19,IX r. Nr. P, 2/23303/30 P. M inister Kom u nikacji cofnął związkom zaw odowym Prac, K ol, przysługujące im dotąd prawo do inkasowania w kładek członkowskich przez urzędy kolejowe na dotychczasowych warunkach. Potrącanie w kładek człon kow skich na rzecz Z w iązków Zaw odowych przez urzędy kolejow e było przyw ilejem, który, udzielony z dobrej w oli M inisterstwa Komunikacji, w każdej chwili m ógł być cofnięty. Porządnie prow adzony zw iązek zaw odow y powinien był liczyć się z tą m ożliwością i powinien był w iedzieć, że m oże się ona urzeczyw istnić w chwili jaknajmniej dogodnej dla zw iązków. M y ze swej strony m ożliwość taką przew idyw aliśm y oddawna i przygotowaliśm y się na nią w miarę sił i możności. M ożna by b yło zatem przyjąć decyzję P. Ministra z zupełnym spokojem gdyby nie okoliczność, że zarządzenie, o którem mowa bynajmniej nie jest bezw zględne, owszem p rzewiduje nadal możność potrącania w kładek z list płacy nie inaczej jednak, jak za cenę poddania się pod kontrolę ze strony inkasenta, t. j. M. K, M inisterstwo nie zadow oliło się zatem opłatą w wysokości 2 grosze od wkładki, lecz zażądało dla siebie uprawnień sięgających bardzo daleko i głęboko: T e tylko zw ią z ki będą m ogły korzystać z pom ocy M. K., jako inkasenta, które zezw olą na kontrolę całej swojej gospodarki przez delegatów p. Ministra. Opracow any został regulamin tej kontroli, z którego w ynika że będzie ona szczegółow a i w nikliw a aż do drobiazgowości. N ic z niej nie może być w yłączone i niczem nie jest cna ograniczona. Związki, które się kontroli nie poddadzą nie będą korzystać z przywileju potrącania wkładek, Związki, które się tej kontroli poddadzą będą z przyw ileju tego korzystać tylko o tyle i tak długo dopóki działalność ich będzie się poruszała po linji zgodnej z intencjami p. Ministra i z jego poglądem na cele i zadania Związku w zgl. z jego sposobem interpretacji statutu zw iązkow ego. I znowu kontrola sama przez się nie stanowi bynajmniej jądra zagadnienia. W szak zw iązki podlegają i nie przestały dotąd podlegać różnorodnym kontrolom: M a praw o kontrolowania -Min. Spraw W ew nętrznych, mają takie praw o sądy, istnieją w reszcie komisje rew izyjne i w alne zjazdy delegatów, jak rów nież i postanowienia statutu, nakładające na Zarządy Zw iązków obow iązek publicznego składania rachunków i sprawozdań. K ontrola nie jest zatem ani niczem nowem, ani też niczem strasznem. N ow ością budzącą szereg w ątpliwości, a naw et p rzykry niesmak, nowością godną dzisiejszych przykrych stosunków jest natomiast powiązanie potrąceń i kontroli w ścisłej w zajem nej zależności. Z w iązek ma się poddać pod kontrolę do której przeprowadzania M. K. nie ma prawa za cenę potrącania w kładek, nadto zw ią z ki muszą się pośrednio zobow iązać do prowadzenia takiej działalności, któraby w e wszystkich szczegółach odpowiadała intencjom p. Ministra inaczej bow iem utracą przyw ilej potjącania wkładki. Podano zw iązkom pigułkę trudną, zaiste, do przełknięcia bez najw yższego przymusu. Problem at jest trudny. Z jednej strony godność ruchu zaw odow ego i niezależność tego ruchu wystaw iona na próbę, zagrożona w swych najistotniejszych podstawach z drugiej strony perspektyw a znacznych i poważnych trudności w zb ieraniu składek w organizacjach do tego nieprzygotowanych. Skoro tylko otrzym aliśm y zarządzenie p. Ministra przew idzieliśm y trafnie, że potrącenie w kładek z list' płacy za październik nie nastąpi. T o trafne przew idyw anie pozw oliło nam przygotow ać się na czas do akcji zbierania w kładek z wolnej r ę k i N a podstawie dotychczasowych, niekom pletnych dotąd sprawozdań m ożem y stw ierdzić z niemałem zadowoleniem i z niemałą dumą za naszych członków, że poszło nieźle, ba, nawet dużo lepiej aniżeli można było się spodziewać.! N ie rozw iązuje to jednak zagadnienia na przyszłość. Trzeb a się zd ecydować w yraźnie: podpisać czy nie podpisać, poddać się kontroli w zamian za pomoc M, K. w inkasowaniu w kładek czy leż nie... O tóż uważamy, że decyzja w tej sprawie, która bynajmniej nie stanow i zagadnienia sama w sobie, lecz rozpatrywana być musi w związku z całokształtem stosunków do naszego pracodaw cy i w perspektyw ie w szelkich m ożliwości zarów no zaw artych w obowiązującem praw ie jak też w y kraczających poza jego granice otóż decyzja w tej sprawie nie leży w kom petencji organów w yk on aw czych związku. W ob ec tego na dzień 16.X.1930 zw ołaliśm y posiedzenie Zarządu G łównego, który spraw ę rozpatrzy i p o w eźm ie decyzję. Dopóki to nie nastąpi, obowiązani jesteśmy wstrzym ać się z w yp ow iadaniem sądu naszego o tem zagadnieniu. W skazów ki techniczne jak ró w nież objektyw ne a obszerne opisanie stanu rzeczy zamieściliśmy w o- kólnikach dotyczących tej sprawy, rozesłanych do organów zw iążkowych. Publicznie zabierzem y głos dopiero po pow zięciu w iążących nas decyzyj. W ów czas nadejdzie rów nież czas na w ypow iedzen ie sądu naszego o stanowisku innych organizacyj zaw odow ych prac. kol, D o członków apelujem y o cierpliwość i zalecam y im zupełny spokój i rów now agę ducha. WALNY ZJAZD MASZYNISTÓW NIEMIECKICH K rólewiec, 3 5.K W dniach IX. r. b. odbył się w K rólew cu (Prusy Wschód.) W aln y Zjazd Związku M aszynistów Niem ieckich. N a Zjazd ten zaproszona została także nasza organizacja, którą reprezentow ali koledzy: W ice- Prezes Komorowski i Sekretarz Siadak. Ponadto brali udział w tym Zjeździe w charakterze gości kol. kol. Jen sen i Syen dsen (Z w iązek M aszynistów Duńskich) Nohawa i A lbert (Zw iązek M aszynistów Czeskich) i Borgstadt, (Zw iązek M aszynistów Szwedzkich). Od organizacyj zagranicznych, które przedstaw icieli swych nie w ydelegow ały, nadeszły telegramy z życzeniami. Pom iędzy innemi telegram taki nadesłał Z w iązek M a szynistów angielskich i austrjackich. Na Zjazd ten Zarząd G łów ny Z w iązku M aszynistów niem ieckich zaprosił także przedstaw icieli Centralnych W ład z Kolejow ych, jak i D yrekcji W schodnio - Pruskiej z siedzibą w

3 W edel jest wrogiem robotników W yroby firm y W edel są pod bojkotem ŚWIATA PRACY i -, i,. i. i,, >ii_rfui-»u-w~it«ii~ii^irv i^i r iri- -i * * n i ***' * *' ** 1 i * K rólew cu, przedstaw icieli w ładz administracyjnych i szeregu Zw iązków Prac. K olejow ych Niem ieckich. Po przyjeździe do K rólew ca i zgło szeniu się naszych przedstaw icieli w biurze kw aterunkowem Zjazdu m ożna było zauważyć znany i niejednokrotnie podnoszony porządek niem iecki i systematyczność, graniczącą z pedanterją, o której niżej będzie jeszcze mowa. D elegatów naszych, jak i wszystkich innych kierowano do przygotowanych kw ater, które m ieściły się w hotelach, w ręczając im mandaty i karty kw aterunkowe przy rów noczesnem wskazaniu dokładnego adresu i środków lokom ocji. N a Zjazd przybyło około maszynistów, ponadto zaś liczni członkow ie rodzin (żony, dzieci) ze w szystkich zakątków R zeszy Niem ieckiej, dając tem samem poznać, że W alny Zjazd jest świętem maszynistów, co też podkreślano w przemówieniach. Jednakże tak liczny napływ gości tłum aczyć należy także względam i patrjotycznem i, a raczej nastrojami nacjonalistycznemu co się dokładnie u- w idoczniło w uroczystej akademji w dniu 3.IX. b. r., odbytej w największej i najwspanialszej sali K rólew ca, m ogącej pomieścić około osób. Sala ta była literalnie nabita tak, że w iele osób z braku miejsca nie m o gło w tej akademji w ziąć udziału. Gości zagranicznych, przedstawicieli w ładz kolejow ych niemieckich oraz reprezentantów w ładz administr. umieszczono na miejscu honorowem, przy specjalnym stole. Stół ten udekorowano sztandarami tych państw, które na uroczystości tej b y ły rep rezentow ane. Pom iędzy innemi znalaz ły się dwa sztandąry polskie, przy których siedzieli reprezentanci naszej organizacji. Sprawiało to tak dla oka, jak i dla uczuć w ew n ętrznych, w rażenie bardzo dodatnie i miłe. Na całość akademji składały się przem ówienia, popisy m uzyczne i śpiew acze oraz sztuka, przedstaw iająca D zieje historyczne Prus W schodnich". Całość tej uroczystości p rzepojona była od początku do końca duchem nacjonalistycznym, a zdaje się, że nie przeholujemy, jeżeli p o w iem y: szowinistycznym. R oiło się od skarg na powojenne p ok rzyw d zenie Niem iec, tak pod w zględem gospodarczym, jak i politycznym, na podział N iem iec na dwie części przez korytarz polski, na trudności stąd W ynikające i t. d. Jako przedstaw i ciele organizacji polskiej mieliśmy bardzo trudną pozycję na tej uroczystości, nie żałujemy jednak, że w zięliśm y w niej udział, gdyż poznaliśm y obecne nastroje niem ieckie nie z prasy, ale naocznie. Następne dni, to jest 4 i 5 września pośw ięcone b y ły w yłączn ie obradom fachowym, związanym ze służbą maszynisty i pomocnika. Obrady otw orzył o godz. 9-ej rano dotychczasowy W ice-prezes, kol. Warstein (znany delegatom na nasz X -ty W aln y Zjazd w Poznaniu) krótkiem przem ówieniem, witając w szystkich obecnych, a w szczególności przedstaw icieli zagranicznych organizacyj. Następnie udzielił głosu tym że przedstawicielom, którzy p rzem aw iali w następującym porządku: 1) przedstaw iciel maszynistów szwedzkich w ojczystym języku, przetłum aczonym przez jednego z człon k ów Zarządu G łów nego na język niemiecki, 2) przedstaw iciel maszynistów duńskich, którego m owę przetłum aczył na język niem iecki doradca prawny Związku maszynistów niemieckich. Następnie przem awiał W ic e - Prezes Z. Z. M., kol. Komorowski po polsku, a m ow ę jego p rzetłum aczył na język niem iecki S ek retarz, kol. Siadak, Ostatni przem a w iali przedstaw iciele maszynistów czeskich, a mianowicie, kol. Albert po czesku i kol. Nohaya po niem iecku. Poza przedstawicielam i zagranicznym i przem awiali delegaci bratnich organizacyj niemieckich. D elegatów z prawem głosu brało w tym Zjeździe udział 146, co na tak w ielką organizację, liczącą członków, jest liczbą bardzo małą. O brady rozpoczynano o godz. 9-ej rano, a kończono o godz, 7-ej w ie czór, z dwugodzinną przerw ą na o- biad. Pomim o tak małej ilości cza su na obrady, gdyż w szystkiego 16 godzin, Zjazd przedłużono tylko o półtorej godziny i załatwiono cały olbrzym i materjał, gdyż zw ażyć trzeba, że samych wniosków, które b yły przedyskutowane i głosowane, było około 800. Z treści sprawozdania członków Prezydjum Zw iązku jak i z przem ó w ień poszczególnych delegatów w d y skusji w yczuć b yło można, że i maszynistom niemieckim nienajlepiej się powodzi. N ietylko, że w alczyć muszą o lepsze uposażenie, lecz nadto zaabsorbowani są w alką o utrzym a nie dotychczasowych zdob yczy socjalnych, zagrożonych na w ielu odcinkach, zw łaszcza w zw iązku z niepomyślną sytuacją ekonom iczną państwa niem ieckiego, a w szczególności kolei niemieckich, obciążonych dotkliw em i ciężaram i na rzecz odszkodowań wojennych. Uposażenie zasadnicze m aszynistów i pom ocników wynosi od do mk. rocznie. G odzinowo-kilom etrow e w ynosi mies. przy pociągach pośpiesznych i osobowych od mk., p rzy pociągach towarowych od 75 do 85 mk.. na orzetoku od 25 do 40 mk. miesięcznie. Prócz tego maszyniści i pom ocnicy niem ieccy otrzymują dodatek nocny, który m iesięcznie dochodzi do kilkunastu marek, zależnie od ilości spędzonych nocy na służbie*). Umundurowanie otrzymują m aszyniści niem ieccy za minimalną opłatą w gatunku bardzo dobrym i pięknie skrojone, tak że maszyniści polscy są pod tem w zględem daleko w tyle i dużo gorzej zew nętrznie się prezentują. Czas pracy ustalony jest na ośm godzin dziennie, czyli miesięcznie na 208 godz., jednak, tak, jak i u nas nie jest ściśle przestrzegany i m aszyniści w raz z pomocnikami wyjeżdżają m iesięcznie niejednokrotnie duże w ięcej poza ustaw ow y czas pracy. Dużo uwagi poświęcono na Z jeździe zagadnieniu, także i u nas aktualnemu, a m ianowicie: spółczynnikom pracy, które, interpretowane przez tamtejsze w ładze kolejow e na niekorzyść personelu, są bardzo krzyw dzące dla pracow ników. A b y temu przeciw działać, Zjazd m aszynistów w K rólew cu pow ziął uchwałę, nakładającą na Zarząd G łów n y obow iązek czynienia starań w tym k ierunku, aby w szelka służba parow o zow a traktowana była jako pełnow artościowa. W kolejnictw ie niem ieckiem duże postępy czyni elektryfikacja kolei tak, iż dzisiaj już w szystkie pociągi podmiejskie, a naw et i pociągi kursujące na dłuższych odcinkach prow a dzone są przez elektrow ozy. Zarząd k olei niemieckich, nie bacząc na b ezpieczeństwo ruchu, w prow adził na elektrow ozach obsadę pojedyńczą, w ten sposób, że w o zy te obsługiwane są tylko p rzez jedną osobę. Zarząd kolei niem ieckich w prow adził *) Dla umożliwienia porównania z naszemi zarobkami podajemy, że kurs giełdowy marki niemieckiej waha się około paryteru 1 marka = 2 zł. 12 gr., jednakże koszty utrzymania są w Niemczech o wiele wyższe, niż w Polsce. Np. według Wiadomości Statystycznych Nr, 18/30 w lipcu i sierpniu b. r. ceny niektórych artykułów spożywczych w złotych przedstawiały się, jak następuje: Warszawa Berlin Chleb żytni 1 klg Mąka pszenna 1 klg Ryż 1 klg Ziemniaki 1 klg Mleko 1 litr Jaja 1 sztuka Masło 1 klg Mięso wołowe 1 klg Mięso wieprzowe 1 klg Słonina 1 klg

4 pojedyńczą obsadę ze w zględ ów o- szczędnościowych oraz rzekom o z tej przyczyny, że obsługa elektrow ozów jest tak łatwa, iż nie wym aga podwójnej obsady. K w estja ta była szeroko dyskutowana na tym że Zjeździe i w szyscy delegaci w swych przem ó wieniach domagali się podwójnej obsady, tłumacząc swoje stanowisko tem, że bezpieczeństw o ruchu pow inno górow ać nad w zględam i oszczędnościowemu Na dow ód swego tw ierdzenia przytaczali w ypadki nagłego zachorow ania maszynisty, obsługującego elektrow óz i powstałych stąd opóźnień oraz katastrof, którym cudem tylko w niektórych wypadkach udało się zapobiec. Pomimo to, że sprawa ta u nąs w tej chwili tak aktualną jeszcze nie jest, nie przestaje być i dla nas interesującą, gdyż i u nas kwestja ta zjaw i się napewno prędzej czy później. Dużo czasu poświęcono sprawie przystąpienia Związku Maszynistów Niemieckich do M iędzynarodow ej Fed eracji Pracowników Transportowych. Zdania poszczególnych delegatów, przem awiających w toku dyskusji nad tą sprawą, b yły podzielone, jednak znalazła się poważna ilość delegatów, która zdecydowanie wypow iadała się za przystąpieniem do tejże Federacji. Dużo czasu tej sprawie poświęcił przewodniczący tego Związku w swoich przem ów ieniach. Sprawa ta nie została definitywnie na tym Z jeźd zie załatwiona, natomiast uchwalono rezolucję, podobną w treści do rezolucji uchwalonej przez W a ln y Z jazd naszej o r ganizacji w W ilnie. W rezolucji tej upoważniono Zarząd G łów ny Zw iązku M aszynistów Niem ieckich do kontynuowania i nawiązywania stosunków m iędzynarodowych oraz polecono dążyć do tego, by przystąpienie do I. T, F. m ogło być w krótkim czasie dokonane. Zatem przystąpienie maszynistów niemieckich do I. T. F. jest kwest ją może już niedługiego czasu. Jak wspomniano w yżej zauważyli nasi delegaci już przy pierwszem z e tknięciu się z kol. niem ieckiem i po pnzyjeździe do K rólew ca znany porządek i systematyczność niemiecką. N a leży podkreślić, iż w toku obrad przez przeciąg całego Zjazdu ta systematyczność ujawniła się w całej pełni. U wagę zwracała, przedewszystkiem punktualność w rozpoczynaniu obrad oraz w pracach wszelkich komisyj. Delegaci, biorący udział w Z jeźd zie z całą sumiennością i pilnością trw ali na swych p o sterunkach tak, iż nie było jednego, któryby podczas obrad pozw olił sobie na opuszczenie sali. N aw et podczas p rzerw y zarządzonej przez P re zydjum Zjazdu większość delegatów pozostała na swych miejscach. P o ziom dyskusji b ył nad w yraz wysoki, a ton przem ówień poprawny. N a d mienić wypada, iż niemieccy m aszyniści delegują na W aln e Z ja zd y delegatów organizacyjnie i politycznie wysoko wyrobionych. Przem ówienia ich stały na najwyższym poziom ie tak, że satysfakcją b yło im się przysłuchiwać i mimowoli nasuwała się myśl: kiedy W alne Z jazd y naszej organizacji będą stały na takim poziom ie? Także i polemika z p rzeciwnikiem utrzymana była w tonie uprzejm ym i w granicach świadczących o kulturze dyskutującego. Dla charakterystyki podajem y, że jed y nym zgrzytem na Zjeździe był fakt zarzucenia dyskutującemu delegatow i przez przeciwnika kłamstwa. W y bryk ten został z oburzeniem przez wszystkich delegatów potępiony, a przewodniczący Zjazdu, wkraczając oświadczył, iż żaden delegat, będący na tym Zjeździe nie kłamie, a tylko może się mylić. Zagroził, iż w razie powtórzenia podobnego słowa w yklu czy tego delegata z sali obrad. Nam maszynistom i pomocnikom polskim powinno to być nauką na przyszłość i bodźcem do doprowadzenia naszych Z jazdów do tego poziomu. W spom nieć jeszcze w ypada o doskonale zorganizowanem biurze Zjazdu, w którem pracow ało kilka biuralistek oraz doradca prawny Związku i redaktor czasopisma fachowego. W szelk ie w ażniejsze referaty b y ły momentalnie przepisywane przez siły biurowe, tak, że delegat krótko po wygłoszeniu referatu przez mówcę był w posiadaniu tego referatu na piśmie. Jak w yżej piszem y Związek M a szynistów N iem ieckich liczy 71 ^ ty siąca członków. O lbrzym i ten Zw iązek nie m iał i niema tego p rzy w ileju, żeby w ładze kolejow e potrącały miesięczne wkładki członkowskie z list płacy, jak to dotychczas u nas miało miejsce. Także i inne Związki Prac. K ol. w Niem czech a m iędzy niemi Ogólny Związek K olejarzy, który liczy grubo ponad członków z przywileju tego nie ko-< rzysta. W k ładki członkowskie wpła-i cane są przez członków tych olbrzy-. mich organizacyj z wolnej ręki. Jak' naszych delegatów informowano, wkładki w pływ ają do tychże organizacyj regularnie i punktualnie. Zw iązek Maszynistów Niemieckich stosuje trzy sposoby pobierania wkładek, a mianowicie: pobiera wkładki p rzy wypłatach poborów zasadniczych względnie ubocznych, wielu członków przesyła swoje wkładki czeka* mi na konto bankowe Związku, a pozatem w miejscowościach w zględnie kołach, które liczą bardzo dużą ilość członków ustanowieni są kasjerzy, którzy dochodzą do prywatnych m ieszkań i inkasują wkładki członkowskie. K a sjerzy ci są to po w iększej części emerytowani członkowie Związku, którzy czynność tę w ykonują za pewną opłatą. Dowodzi to wysokiego wyrobienia organizacyjnego i zrozumienia własnych swoich spraw przez kolegów niemieckich. K w estję tę poruszamy z tego powodu, iż, jak naszym członkom wiadomo,; sprawa ta i u nas stała się aktualną. Traktowanie naszych delegatów, pomimo nastroju wrogiego do P ola ków na terenie Prus Wschodnich, było poprawne tak, że w tej sprawie naszym kolegom niemieckim nic zarzucić nie można. W ostatnim dniu obrad spotkał organizację naszą zaszczyt pożegnania kolegów niemieckich w imieniu naszej organizacji i w imieniu wszystkich gości zagranicznych. Przem ówienie pożegnalne w języku niemieckim w ygłosił Sekretarz Związku, kol. Siadak. S P Ó Ł D Z IE L C Z O Ś Ć KOOPERACJA ZA CZASÓW KONTYGENTOWYCH A DZISIAJ Okres w ojenny w Polsce, a szczególnie pierwsza lata niepodległości charakteryzuje masowe powstawanie spółdzielni spożyw ców i rów nie masowy dopływ nowych członków. W 1918 r. m ieliśm y przeszło 2000 spółdzielni; w latach p o wstaje nowych 2000 z liczbą członków 200,000, a w następnem trzechleciu niemal drugie tyle. N ie jest to jednak zdrow y rozw ój ruchu, nie dow odzi w yrobienia i u- społecznienia rzesz pracujących. M a sowem u powstawaniu spółdzielni w okresie powojennym sprzyjał przedew szystkiem bezpośredni udział spółdzielni w akcji zaopatrywania kontyngentow ego. N adzw yczaj trudne warunki gospodarcze,. a w łaściw ie brak poprostu artykułów żyw nościow ych i szalejąca spekulacja handlu pryw atnego zmuszają Państw o do w zięcia aprow izacji w swoje ręce. U tw orzone w tym celu M inisterstwo A p row izacji i podległe mu urzędy nie m ogły naturalnie zajm ować się rozdziałem detalicznym, pow ierzen ie zaś tej czynności kupcom pryw atnym w yw o ły w ało nadużycia zarów no pod w zględem cła, jak i w ydzielanych ilości. Bardzo szybko nasze władze państwow e m usiały uznać w yższość sp ółdzielni pod względem sprawności i sum ienności i za częły oddaw ać im erw szeństw o przy t. zw. przydziach artykułów pierwszej potrzeby. K W b re w podstawow ej zasadzie spółdzielczej opierania się na uświadom ionej gromadzie członków, tworzenia własnych funduszów i liczenia tylko na własne siły zaczęły w ów czas jak grzyby po deszczu powstawać pseudo - kooperatyw y, a w łaściw ie państwowe punkty rozdzielcze. Zachowywano coprawda pew ne form y spółdzielcze, żądano wpłacania u- działów, ale zrozumienia szerszego ideologji spółdzielczej nie było. W p ła canie setek, a później tysięcy marek opłacało się" przez otrzym ywanie znacznie tańszych tow arów niż na rynku prywatnym u spekulantów. G dy skończył się okres przydziału, a równocześnie rozszalała się inflacja pieniężna, spółdzielnie nie mające m ocnych podstaw gospodarczych, ani ideow ych, za częły u*

5 padać. M ilion ow e udziały w płacane w zdeprecjonowanej w alucie nie u ratow ały sytuacji. Inflacja, która pochłonęła w szelkie kapitały, zarów no oszczędności prywatne, jak pożyczk i państw owe nie oszczędziła naturalnie i funduszów spółdzielczych. Stopniały fundusze społeczne i rezerw ow e, a i fundusze udziałowe po przeliczeniu na złote spadły do wartości groszowej. C złonkow ie cu krow i", w ęglow i" i t. p. odchodzą od spółdzielczości, nie widząc już w należeniu do nich żadnej korzyści. U bytek jednak tych członków papierow ych w ychodzi ty l ko na dobre spółdzielczości, która musi się opierać na ludziach, rozum iejących istotne cele i zadanie k ooperacji. Odbudowa spółdzielni po okresie inflacyjnym postępuje pow oli, ale stale naprzód. Szeregi spółdzielców zapełniają nowi ludzie, odczuwający na swych barkach ciężar panowania interesu pryw atnego" i rozumiejący konieczność samoobrony. Przych o dzą oni nie dla bezpośrednich, real- C0 TO JEST DZIEŃ W dniu 5 października b. r. świat spółdzielczy w Polsce obchodził D zień Spółdzielczości". Jest to jakby rew ja sił spółdzielczych w kraju. W 1923 r. M iędzynarodow y Zw iązek Spółdzielczy postanowił przeznaczyć jeden dzień w roku na propagandę haseł spółdzielczych wśród w arstw pracujących wszystkich krajów, W Polsce Centralny K om itet D nia Spółdzielczości ustalił w 1930 r. datę 5.X. D zień Spółdzielczości organizują dane spółdzielnie często łącznie z lokałnemi organizacjami społecznemi (zw. zaw odow e, nauczycielstwo, m ło d zież robotnicza). N a całość uroczystości składają się najczęściej po- N IE L E G A L N A J A Z D A L IL IP U T E K " N A P A R O W O Z IE czyli Czem się zajmują K om isje D yscyplinarne? Pew n ego pięknego lipcow ego dnia (a było to w r. 1929) jeden z m aszynistów D. O. K. P. Radom zatrzym aw szy się na póhninutowym p rzy stanku R. ujrzał p rzy parow ozie pracow nika kolejow ego, trzym ającego w ręku parę małych kurek rasowych t. zw. KKputek. Pracow nik ten prosił maszynistę, aby ku ry te przew ió zł do stacji X, jako ż e są one w łasnością p. naczelnika Y i przeznaczone są dla zaw iad ow cy Z. M a szynista odm ów ił i zajął się uruchom ieniem pociągu, właśnie bowiem otrzym ał sygnał do odjazdu. Ku w ie l kiemu swemu zdziwieniu zauważył jednak, że uparty kolejarz rzucił swój cenny tow ar na tender mimo zakazu maszynisty, w obec czego lilrpntki jechały sobie w sposób nielegalny na parow ozie. A d resat przesyłki nie nych korzyści, lecz by budować wspólnem i siłami placów k i spółdzielcze, jako organizacje samoobrony społecznej. Podstaw ow e warunki rozw oju k o o peracji to przedew szystkiem w p ła canie udziałów, aby dać spółdzielni w łasne fundusze obrotow e p o drugie lojalność członków całkow icie a- prowidujących się w spółdzielni. D o piero w tedy spółdzielnia m oże dać członkom korzyści materjalne w p o staci zw rotu od zakupów i konkurow ać zarówno gatunkiem towaru, jak i niższą ceną z handlem prywatnym. Naturalnie, że spółdzielnie wymagają rów nież od członków, aby byw ali na zebraniach spółdzielczych, w yp ow iadali swe życzenia w tedy bowiem ugruntowuje się wzajem ne zaufanie, co jest podstawą rozbudow y spółdzielni. Spółdzielnie nasze w eszły już na normalne tory zdrow ej gospodarki od podstaw i od nas samych dziś zależy, jak szybko będziem y się posuw ali naprzód. SPÓŁDZIELCZOŚCI"? chody z muzyką, przem ów ienia, zabaw y ludowe, koncerty, akademje. Z rana często w yjeżdżają na miasto auta z plakatami reklam owem i, sztandarami, odezwam i. W ieczorem i po południu odbywają się akademje z chórem, śpiewami, odczytam i; często w końcu następuje teatr amatorski, tańce, zabawa. C eł konkretny Dnia Spółdzielczości to ożyw ien ie ruchu spółdzielczego i przyciągnięcie now ych członk ó w do spółdzielni, M iejm y nadzieję, iż Dniem Spółdzielczości zainteresuje się w ielu członków Z. Z. M. i że w ielu z nich zapisze się na członków miejscowych spółdzielni kolejowych. S P R A W Y S Ł U Ż B O W E odebrał, Hliputki" zajechały w ięc aż do parow ozow n i m acierzystej maszynisty. C óż b yło robić? K olega nasz zaopiekow ał się bezpańskim a rasow ym drobiem, daw ał liliputkom jeść i pić na koszt własny, rów nocześnie zaś zam eldow ał o fakcie sw oim w ładzom służbowym. M eldunek ten stał się jego zgubą. O skarżono go bow iem dyscyplinarnie: 1) o nielegalny p rzew óz kur na parow ozie, 2) o chęć przyw łaszczenia sobie cudzej własności. Zebrała się Kom isja D yscyplinarna, która w obec oczyw istych dow o dów zw olniła maszynistę od zarzutu przyw łaszczenia kur, jednakże uznała go winnym nielegalnego przew ozu i za czyn ten w yznaczyła mu karę wstrzymania posunięcia do w y ż szego szczebla uposażenia na przeciąg 1 roku. Interesowany od w ołał się do W y ż szej Kom isji D yscyplinarnej i spraw a znajduje się jeszcze w toku załatwiania. Z uwagi na to m e zajm o w alibyśm y się narazie tą sprawą na łamach.,m aszynisty, gdyby nie po* w ażne zastrzeżenie, które nam się w zw iązku z tą sprawą nasuwa: Część V -ta obowiązującej pragmatyki, regulująca odpowiedzialność służbową pracow ników zaw iera aż nadto w iele błędów, w ad i niedomówień. T e błędy i te niedom ów ienia są i będą w przyszłości powodem wielu poważnych nieporozumień i w iecznem źródłem dotkliw ej krzyw dy pracow ników. Jest rzeczą zrozumiałą, że tam, gdzie przepis jest niejasny, lub gdzie wykazuje lukę czy niedom ówienie, należy liczyć się z błędną czy też chwiejną interpretacją przynajmniej w początkow ym o- kresie. Zdaw ałoby się natomiast, że z tem w iększą skrupulatnością stosowane być w inny te postanowienia pragmatyki, które są jasne, w yraźne i żadnych w ątpliw ości nie budzą. D o takich jasnych i niedwuznacznych postanowień należą postanowienia, interesującego nas w związku z poruszonem na w stępie zdarzeniem, 62 pragmatyki. Z postanowień tych wynika, że nie każde naruszenie o- bow iązków służbowych jest w ystępkiem, który należy karać karami dyscyplinarnemi. Przeciw nie pow iedziane jest wyraźnie, że w ystępkiem służbowym jest takie tylko p rzew i nienie, które bądź to pochodzi ze złego zamiaru lub z chęci zysku, bądź też narusza dyscyplinę służbową o- raz takie przew inienie pochodzące z niedbalstwa, które zagraża bezpieczeństwu ruchu, naraża istotnie lub m oże narazić na znaczniejszą szkodę własność lub interes P. K, P,( ich pracow ników lub osób korzystających z usług kolei. Ponadto 62 poleca uważać za w ystępek służbowy także i przewiniem a nie posiadające pow yższych cech, jeżeli pracownik popełni je kilkakrotnie a w szystk ie inne przew inienia poleca uważać za w ykroczenia służbowe. K tóre ze znamion, w yliczonych w 62 cechow ało czyn o w ego kolegi, uznanego winnym przew iezienia 2 kur na p arow ozie? 0 złym zam iarze ani o naruszeniu dyscypliny służbowej nie ma wogóle m ow y, co zresztą stw ierdziła sama Kom isją Dyscyplinarna uwalniając wspomnianego maszynistę od zarzutu przywłaszczenia. B ezpieczeństwo ruchu chyba także narażone nie zostało, ani też kury ow e bezpieczeństwa temu niczem n ie g ro ziły i grozić nie mogły. T a k że i o znaczniejszej szkodzie, jeśli stosować ludzkie i uczciw e kryterja, m ow y być nie m o że, bo ew. przew oźne za o w e kury stanowi pozycję groszową. T a k że i recyd yw a nie w chodziła w danym w ypadku w rachubę. Jakiem praw em zatem Kom isja nałożyła karę dyscyplinarną jeżeli czynow i oskarżonego nawet w myśl samego brzmienia w yroku brak jest cech w ystępku służbowego? N ie chodzi fu bynajmniej o wkraczanie w dziedzinę swobodnego uznania K o misji ani też o rozslrząsam e sumienia jej członków. T a k że i Kom isje D yscyplinarne i w łaśnie on e przedew szystkiem, działać m ogą tylk o w

6 granicach przepisów i po za ramy tych przepisów wykraczać im niewolno. Orzeczenie dyscyplinarne, które dało nam pow ód do niniejszej wzmianki jest, zdaniem naszem, jawnem pogwałceniem obowiązującej pragmatyki, tem donioślejszem i tem bardziej znamiennem, że popełnione zostało przez organ obdarzony, p rzynajmniej formalnie, przyw ilejem niezależności i obow iązany stać na straży obowiązującego prawa i sprawiedliwości. W związku z licznemi innemi w y padkami naruszania tych postanow ień pragmatyki, które zawierają minimalne choćby gwarancje praw pracowniczych, drobny ten na p o zór wypadek nabiera znaczenia doniosłego i ogólnego. N ie tracim y nadziei. że W yższa Komisja D yscyplinarna przy M, K. zerw ie z dotychczasową, niezbyt chwalebną, tradycją i stanie na wysokości zadania, jako najwyższa instancja dyscyplinarna, powołana do autorytatywnego interpretow ania przepisów dyscyplinarnych. G dyby miało być inaczej m ielibyśmy do czynienia z objawem nad w yra z smutnym: z zanikiem poczucia praw a i praworządności nawet tam, gdzie prawo i praworządność powinny być pierwszym i jedynym wskaźnikiem postępowania. Zachwianą zostałaby w iara w niezależność i objektywność orzecznictwa Kom isyj Dyscyplinarnych, co m ogłoby sprowadzić konsekwencje p rzykre i nieobliczalne.»po różnych łamańcach z 131, 125 i 126 jeszcze jeden krok, a całą pragmatykę można wyrzucić do kosza, jako śmieć niepotrzebny i bezużyteczny. W ów czas należałoby otw orzyć na ścieżaj w rota urzędów kolejow ych dla pp. Landsbergów, M i kulskich i t. d. albowiem nastałaby era radosnego i niczem niekrępowanego samodzierżawia, coś. czego tak w ym ownie domagają się pp. inżynierow ie kolejowi, a co się ich zdaniem nazywa podniesieniem autorytetu w ładz.". DODATKI WYRÓWNAWCZE DO ZAOPATRZEŃ EMERYTALNYCH. W Dzienniku Ustaw Nr. 66 z r poz. 522 ukazało się rozporządzenie treści następującej: R O Z P O R Z Ą D Z E N IE R A D Y M IN IS T R Ó W z dn. 10 września 1930 r. o dodatkach wyrównawczych do zaopatrzeń emerytalnych przerachowanych na zasadzie Rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 4 lipca 1929 r. o zaopatrzeniu emerytalnem etatowych pracowników przedsiębiorstwa Polskie K oleje Państwowe i o zaopatrzeniu pozostałych po nich wdów i sierot, oraz o odszkodowaniu za nieszczęśliwe wypadki. N a podstawie art. 28 Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 24 września 1926 r. o utworzeniu przedsiębiorstwa Polskie K o le je Państwowe' (Dz. U. R. P. Nr. 97 poz. 568) zarządza się, co następuje: 1. Emeryci, którzy po przerachowaniu zaopatrzeń na zasadzie rozporządzenia R ady Ministrów z dn. 4 lipca 1929 r, o zaopatrzeniu em erytalnem etatowych pracowników przedsiębiorstwa Polskie K o leje Państw ow e" i o zaopatrzeniu pozostałych pio nich wdów i sierot oraz o odszkodowaniu za nieszczęśliwe w y padki (Dz, U. R. P. Nr, 57 poz, 448), wskutek przyjęcia dla ustalenia podstawy przerachow any ich zaopatrzeń dodatków na mieszkanie w w y miarze dla samotnych (p, 3 ust rozporządzenia z dn. 4 lipca 1929 r.), otrzym ali od 1 września 1929 r. ogółem niższe pobory, aniżeli otrzym ywali je przed tym terminem, otrzym ują od 1 września 1929 r, miesięczne dodatki wyrównawcze do wysokości poborów, należnych im o- statnio przed dn, 1 września 1929 r. D la obliczenia wysokości tych dodatków wyrównawczych przyjm uje się z jednej strony sumy zaopatrzeń, pobieranych przed 1 września 1929 r. w raz z wszystkiemi dodatkami, z wyjątkiem dodatku ekonomicznego na dziecko, z drugiej zaś strony z sumy zaopatrzeń, należnych od 1 września 1929 r. wraz z dodatkiem na żonę i odszkodowaniem za nieszczęśliw y wypadek. Pow yższe prawo wyrównania zaopatrzeń służy emerytom tak długo, dopóki ich łączne pobory wynoszą mniej aniżeli wynosiły przed dniem 1 września 1929 r. Przedsiębiorstwo Polskie K o leje Państw ow e" potrąci z tych zaopatrzeń emerytalnych sumy wypłacone emerytom do dnia wejścia w życie niniejszego rozporządzenia tytułem wyrównania różnic powstałych wskutek przerachowania ich zaopatrzeń na zasadzie rozporządzenia R ady M inistrów z dn, 4 lipca 1929 r. 2. W ykonanie niniejszego rozporządzenia porucza się Ministrowi Komunikacji. 3. Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie od pierwszego dnia następu jącegio miesiąca po dniu ogłoszenia. Przytoczone pow yżej rozp. Rady M inistrów załatw iło ostatecznie sprawę tych emerytów, którzy po w ejściu w życie nowych przepisów emerytalnych otrzym ali zaopatrzenie emerytalne w wym iarze niższym aniżeli poprzednio. Jak wiadomo, w roku ubiegłym M. K.. przyznało takim emerytom jednorazowy dodatek w yrównawczy za czas od l.ix 1929 do 31.V I I I 1930 jednakże dodatek ten nie w szędzie został wypłacony w całości. Rozp. R. M. z dn, 10.IX 1930 p rzyznaje takim emerytom prawo do dodatku wyrównawczego płatnego co miesiąc od dnia 1 września 1929 i poleca zaliczyć na poczet tego dodatku sumy wypłacone dotychczas tytułem wyrównania zaoparzeń emerytalnych. D la uniknięcia wszelkich nieporozumień podkreślamy co następuje: na zasadach rozp R, M. z dn. 4 lipca 1929 w raz z wszelkiem i dodatkami należnemi na podstawie tegoż rozp. (a więc wraz z dodatkiem na żonę i ew. rentą za nieszczęśliwy wypadek) jest ogółem niższe od zaopatrzenia emer. pobieranego osta-: tnio przed l. IX 1929 (a więc z reguły, l.v III 1929). 2) Dodatek w yrównawczy obliczony być winien tak, aby em eryt po dniu 1,IV 1930 nie pobierał mniej aniżeli bezpośrednio przed tym dniem przyczem jednak przysługujący emerytow i ewentualnie dodatek ekonomiczny na dziecko nie jest brany pod uwagę. 3) M ylnem jest rozpowszechnione mniemanie jakoby rozp. miało: przyznawać emerytom dodatek mieszkaniowy w wym iarze dla utrzymujących rodzinę. 4) Rozp. dotyczy tych tylko emerytów, którzy przeszli w stan spoczynku przed l.ix 1930 nie ma zaś zastosowania do tych pracowników, z którymi stosunek służbowy rozw iązany został po tym terminie. ZMIANY W ZALICZENIU NIEKTÓ RYCH MIEJSCOWOŚCI DO KLAS DODATKU MIESZKANIOWEGO. Na skutek licznych i pow tarzanych od wielu lat reklamacyj ze strony organizacyj zaw odow ych w szczególności zaś ze strony Centralnej K o misji Porozum iewaw czej Z. P, P. w; sprawie sprostowania wykazu m iejscowości. zaliczonych do poszczególnych klas dodatku na mieszkanie (rozp. Rady M inistrów z dn. 30 lipca 1924 r.) ukazało się wreszcie, w Dzienniku Ustaw Nr. 65 z r poz. 519 obwieszczenie P, Prezesa R ady M inistrów prostujące niektóre, najbardziej rażące błędy w w ykazie m iejscowości z podziałem na klasy. W szczególności sprostowanie dotyczy następujących m iejscowości: Piotrków, który zaliczony być w i nien do klasy ITgiej nie zaś jak dotąd do III. Wieluń do klasy III, zamiast, jak dotąd do IV. Łuków do klasy III. zamiast, jak dotąd do IV. i W reszcie sprostowano nazwę jednej m iejscowości, a m ianowicie zamiast,.radzinków" ma być R adzionków ". Ze streszczonego pow yżej obw ieszczenia p. Prezesa Rady M inistrów wynika, iż wskazane miejscowości zaliczone zostały do niższych klas tylko przez pom yłkę. Poniew aż pracow nicy zatrudnieni w tych m iejscowościach żadnej w iny w tem nie ponoszą, należy się im, zdaniem naszem, podwyższony dodatek mieszkaniowy od dnia 1 czerwca 1924 r. Różnica powinna być wypłacona bez zwłoki. G dyby miejscowe urzędy różnicy tej w ypłacić nie chciały, w inni interesowani pracownicy wnosić podania do w łaściwych D yrekcyj i dochodzić praw swoich w postępo 1) Dodatek w yrów nawczy p rzy waniu administracyjnem, względnie sługuje tym tylko emerytom, których w razie potrzeby, w postępowaniu zaopatrzenia emerytalne, obliczone sądowo - administracyjnem.

7 O UREGULOWANIE STOSUNKÓW SŁUŻBOWYCH W D. O. K. P. RADOM Dnia 16.IX. b. r. delegacja naszego Związku w osobach Prezesa Zw., kol. Borkowskiego, W iceprezesa Zw., kol. Kom orow skiego i Prezesa Okręgu radomskiego, kol. Glejzera, odbyła konferencję z p. Naczelnikiem W ydz, M ech, D, O. K. P, Radomi inż, Bilińskim. Przedm iotem konferencji były sprawy: etatów i awansów, przesmarów i zorganizowania kursów naukow ych dla kandydatów na stanowiska maszynistów parowozowych, 2) W sprawie przesmarów wydano zarządzenie, aby za przesmar nie nakładać kar porządkowych, ponadto zaś norma zużycia smarów została podwyższona. P. Dyr. Biliński udzielił delegacji 3) W sprawie zorganizowania kursów dla kandydatów na stanowiska w pow yższych sprawach następujących wyjaśnień: maszynistów D yrekcja wystąpiła do 1) W następnym term inie awanso Mwym, t, j, 1 stycznia 1931 r. D.O.K.P. ten cel funduszów. K. o przydzielenie niezbędnych na Radom będzie mogła udzielić awan- 29. Forma odwołania. (1) K ażde odwołanie powinno zaw ierać: 1) wskazanie w ładzy, do której jest skierowane, w ładzy która w ydała decyzję, oraz w ładzy służbowej rekurenta (np. Do M inisterstwa K o munikacji przez D yrekcję O kręgow ą K o le i Państwowych w... i Oddział D rogow y w...); 2) wskazanie zaskarżonej decyzji; 3) treść odwołania się od decyzji do w ładzy w yższej; 4) datę; 5) w łasnoręczny podpis (imię i nazwisko), z podaniem tytułu (nazwy) służbowego i miejsce służby rekurenta. (2) Odw ołanie nie wym aga szczegółow ego uzasadnienia, w ystarczy jeśli z treści jego wynika, iż pracow nik z pewnych, choćby krótko określonych, pow odów czuje się w swych prawach lub interesach pokrzyw dzonym decyzją lub poszczególnem i jej częściami i prosi o uchylenie lub zmianę decyzji. 30. Stosunek odwołania do zaskarżonej decyzji. Odw ołanie nie wstrzymuje w yk o nania decyzji, jeśli poszczególne p rzepisy nie stanowią inaczej. 31. W n o sz e n i odwołań. Przedstawianie ich w ładzom w łaściw ym. Zmiana odw ołania przez w ład zę pierwszej instancji. (1) Odwołanie wnosi pracownik za pośrednictwem swej w ładzy służbowej, w sposób opisany w 10 ust. 1, 2 i 3 niniejszego rozporządzenia. (2) Zwierzchnik winien w ręczone mu podanie, zaw ierające odwołanie, przekazać w dniu otrzymania go kancelarji, celem wpisania do dziennika podawczego. sów większej ilości pomocników masz. I. klasy na stanowiska maszynistów II. klasy. Co do mianowań na stanowiska pomocników masz. II. kl. p, Biliński oświadczył, iż mianowań tych dokonać nie może wskutek zakazu M. K, Poniew aż to ostatnie oświadczenie nie pokryw a się z informacjami posiadanemi przez P re zydjum występujemy do M. K. o wyjaśnienie sprawy. PRZEPISY 0 POSTĘPOWANIU ADMINISTRACYJNEM W SPRAWACH SŁUŻBOWYCH (Ciąg dalszy). (3) Na żądanie rekurenta kanceiarja obowiązana jest potw ierdzić odbiór odwołania. (4) W ładza służbowa, jeśli nie jest równocześnie władzą, która decyzję wydała, przedstawia odwołanie w ła dzy bezpośrednio wyższej, najpóźniej trzeciego dnia po dniu jego w niesienia, chociażby w adresie odwołania w ładza w yższa była błędnie w skazana (nazwana) lub w ogóle niewym ieniona. (5) Jeśli z powodu m ylnego za tytułowania odwołania, np. jako przedstawienie, zażalenie, prośba i t. p., niewiadom o czy pracow nik chciał wnieść odwołanie do w ładzy w yższej czy też przedstawienie do w ładzy, która decyzję w ydała ( 36), należy zażądać od pracownika w yraźnego w tym kierunku oświadczenia. (6) Do odwołań mają analogiczne zastosowanie postanowienia 11 ust. 5, 6 i 7 niniejszego rozporządzenia. (7) Zw rot odwołania w celu uzupełnienia go, przeryw a bieg terminu ( 27). (8) W ładza, która w ydała decyzję, przedstawia odw ołanie w raz z aktami sprawy instancji odw oław czej do rozpoznania w ciągu siedmiu dni, po otrzymaniu odwołania od w ładzy podległej. (9) J eżeli władza, która decyzję w ydała uzna, że odwołanie zasługuje na uwzględnienie, m oże sama u- chylić lub zryen ić decyzję, podobnie jak w wypadku wniesienia przez pracownika przedstaw ienia lub zażalenia ( 36). (10) O bow iązek przestrzegania drogi służbowej przy wnoszeniu odw o łań, nie dotyczy pracow ników, odwołujących się od decyzyj zwolnienia lub wydalenia ze służby, chyba, że odwołanie odracza wykonanie d ecyzji. (11) Odwołania wniesione z pom i nięciem drogi służbowej podlegają rozpatrzeniu, rekurenta jednak należy pociągnąć do odpowiedzialności służbowej względnie wytknąć mu to pominięcie. 32. Rozpatrywanie odwołań, (1) Do postępowania w instancji odw oław czej mają analogiczne zastosowanie postanowienia 13, 14, 15, 16 i 17 niniejszego rozporządzenia. (2) Potrzebne uzupełnienie postępowania wyjaśniającego m oże w ła dza odw oław cza zarządzić z urzędu lub na wniosek rekurenta, może je przeprow adzić sama lub pnzez w ła dzę niższej instancji. (3) Instancja odw oław cza nie b ierze pod rozw agę nowych okoliczności, t. j. nieznanych w ładzy załatw iającej sprawę w pierwszej instancji, przytoczonych w odwołaniu, jeżeli' a) okoliczności powstały już po wydaniu decyzji w pierwsze, instancji, b) przytoczone przez rekurenta now e okoliczności pozostają w sprzeczności ze stanowiskiem poprzednio przezeń zajętem, a rekurent nie uspraw iedliw i tej sprzeczności, chyba, że now e okoliczności są tego rodzaju, iż władza winna je uwzględnić z urzędu. c) nowe tw ierdzenia mają o c zy w i ście na celu przew leczenie sprawy. d) rekurent występuje z w nioskami, które prow adzą do zupełnie now ej pod w zględem prawnym sprawy, w zględnie dotyczą zupełnie innego żądania, aniżeli to, o którem poprzednia instancja rozstrzygała. (4) Instancji odw oław czej nie w o l no delegow ać instancji niższej do rozpatrzenia i rozstrzygnięcia odw ołania. O dw ołania 33. niedopuszczalne i spóźnione. Instancja odw oław cza orzeka o- statecznie o niedopuszczalności odw ołania lub też o uchybieniu term i nu odwołania. 34. D ecyzje odw oław cze. (1) W ładza odw oław cza wydaje decyzje, nie będąc związaną ani zakresem żądań odwołania ani ustaleniami instancji niższej. (2) D ecyzja odw oław cza winna w każdym razie załatw iać podniesiony w odwołaniu istotny dla spraw y za rzut. (^ P r z e p is y zaw arte w niniejszego rozporządzenia mają a- nalogiczne zastosowanie do decyzyj w ładz odwoław czych, z tą zmianą, że przy decyzjach zatwierdzających rozstrzygnięcie niższej instancji,-może w ystarczyć wskazanie za uzasadnienie zaskarżonej decyzji przez niższą instancję, (4) W postępowaniu odwoław czem decyzje mogą być zm ienione na n iekorzyść rekurenta tylko ze względu na interes publiczny (P. K. P.).

8 (5) O rzeczen ia karmo - porządkow e oraz dyscyplinarne, w ydaw ane przez w ładze (bez postępowania przed Komisjami D yscyplinaraem i) w postępowaniu odwoław ęzem, nie mogą nigdy opiew ać na niekorzyść rekurenta, (6) D ecyzja od w oław cza jest ostateczna w normalnym toku instancji. (7) D ecyzje odw oław cze doręcza się na zasadach postanowień 23 niniejszego rozporządzenia, za po-. tw ierdzeniem odbioru- 35. Zaskarżalność decyzyj d o N ajw yższego Trybunału A dm inistracyjnego. Od decyzyj w ła d zy od w oław czej oraz od decyzyj w ła d zy naczelnej (M inistra Komunikacji), z w yjątkiem od decyzyj wym ienionych w 38 ro z porządzenia R ady M in istrów z dnia 8 łipca 1929 r. o stosunku służbowym pracow n ik ów Polskich K o lei Państw ow ych (Dz. U. R. P. Nr. 57, poz. 447) i w 33 przepisów o stosunku służbowym pracow ników próbnych (Dz. U. M. K. Nr. 16, poz. 152), służy pracow nikow i praw o skargi do N ajw yższego Trybunału A dm inistracyjnego w tryb ie i w granicach okreśło- Z SALI SĄDOWEJ Czy najechanie na w yw rotkę zagraża bezpieczeń stw u ruchu? Sąd A p ela cyjn y rozpoznał 8 ix spraw ę kolegi Franciszka R óżalskiego z parów. Łód ź, oskarżonego o w y kolejenie parow ozu na w yw ro tce i u- niewinnionego przez Sąd O kręgow y w Ł o d zi. Od w yroku uniewinniającego założył apelację Prokurator p rzy Sądzie w Łod zi, żądając ponow nego zbadania wszystkich świadków, powołania biegłych i ukarania R ó żalskiego. Prokurator dowodził, że najechanie na w yw rotk ę i rozbicie jej oraz w ykolejenie parow ozu fest przestępstw em z arb 558, przew idującego karę 1 6 lat. Obrońca naszego Zw iązku adw. W a cła w Zaczyński dow odził, że 1) w ykolejnice są przeznaczone w łaśnie do w ykolejania parow ozu w celu u- nych ustawą z 3 sierpnia 1922 r., w brzmieniu ustalonem obwieszczeniem Prezydenta Rzplitej Polskiej z dnia 26 czerw ca 1926 r. (Dz. U. R. P. Nr. 68, poz. 400) W n oszenie i rozpatryw anie przedstaw ień i zażaleń przeciw ko decyzjom. (1) Przedstaw ienia * zażalenia (skargi) przeciw ko decyzjom wnosi się w drodze służbowej ( 10). (2) W noszenie przedstaw ień i zażaleń nie m oże b yć uzależnione od dotrzym ania jakichkolw iek term inów. (3) P rzy rozpatryw aniu przedstaw ień i zażaleń mają analogiczne za stosowanie postanowienia obow iązujące p rzy rozpatryw aniu odwołań. (4) Przedstaw ienia rozpatruje ta w ładza, która d ecyzję wydała, zażalenia zaś w ładza bezpośrednio w y ż sza. Jeśli jednak w ładza, która d ecyzję w ydała, uzna, że zażalenie zasługuje na uwzględnienie, m oże sama zmienić decyzję. (5) W wyniku wniesionego przedstawienia lub zażalenia, decyzja pierw otna m oże b yć w całości lub c zęściow o zm ieniona. D. e. n. niemożhwienia katastrofy, 2) że zabezpieczenie toru przez wykolejnicę wyklucza m ożność katastrofy i do tego w łaśnie w ykolejnice są p rzeznaczone, 3) że sama wykolejnica nie była ośw ietlona i m aszynista m ógł jej nie zauw ażyć, 4) że na st. K oluszki, dopiera do katastrofie wprowadzono w skaźniki i 5) że maszynista mając podany semafor i sy gnał, przez kierow nika w inien być u- ruchomić parow óz. Sąd A pelacyjny zatw ierdził wyrok uniewinniający, oddalając skargę Prokuratora, gdyż obydwaj biegli u- stalib, że wywrotka w łaśnie zabezp iecza prawidłow ość ruchu i najechanie na m ą m oże uszkodzić w yw rotkę i parowóz, ale bezpieczeństw a ruchu n ie naraża. Z Y C IE Z W IĄ Z K O W E POSIEDZENIE ZARZĄDU GŁÓWNEGO Z, Z.M. dn VDL 193 r. Dnia 26 i 27 sierpnia b. r. odbyło ;ię plenarne posiedzenie Zarządu Słownego Z. Z. M. w lokalu Zw iązcu przy ul. Chmielnej N r. 9 m. 11. W posiedzeniu brali udział: Prezes w. Borkowski Piotr, V ice-prezesi Komorowski Jan i S p yt Stanisław, sekretarz Gen. Siadak W acław i skarbnik Som m erfeldt Henryk o- az P rezesi O kręgow i: O siew icz Jose! W arszaw a, Glejzer J o z e f łkarżyskot Schabow ski Franciszek Wilno, Kłewenhagen M aks. - Po* mań, Sobczak Stanisław K atowt- 3*. H eraet A ntoni Bydgoszcz, S zy - m on ek Edmund K raków, K uczk ow sk i Karol Lwów, K ordysz P a w eł Stanisławów, Przedstawiciel Sekcji Dyspozytorów Lisowski Jan oraz Członkowie Głównej Komisji Rewizyjnej W ierzbicki W ładysław, K onieczny Jó zef i W alusz Józef. Porządek obrad p rzyjęty przez Zarząd G łów ny obejm ował pom iędzy innem i następujące sprawy: a) Sprawozdanie Prezydjum z działalności za okres o d dn. 26.V do dn. 26.VIIŁI93 r.: 1) Spraw y postu latow e. 2} Sprawy organizacyjne. 3) Spraw y dyspozytorów., 4) a) Sprawozdanie Prezydjum z gospodarki finansowej za ostatni o- kres. Spraw y finansow e. b) Sprawozdanie G łów nej Kom isji R ew izyjnej; c) Spraw y przekazane przez P re zydjum do decyzji Zarz. G ł.; d) W nioski C złonków Zarządu Gł. Posiedzenie otw o rzył Prezes Z w iązku o godz. 10-ej rano. Po od czytaniu protokółów przez Sekretarza Związku, które przyjęto i zatw ierd zono przystąpił P rezes Zw. do re fe rowania punktu a) 1, t. j. spraw postulatowych. Na w stępie swego sprawozdania zapoznał zgrom adzonych z odpow iedziam i otrzym anem i z M. K. na pisma wniesione p rzez Prezydjum Z. Z. M., a m ianowicie: w sprawie op łaty godzin za postoje drużyn parow ozow ych w pa row ozow niach zwrotnych na w ąskotorów kacb oraz w spraw ie odszkodowania za w ykonyw anie czynności smarownik ów w agonów na kolejach w ąskotorow ych przez pom ocników m aszynistów, k tó re to sprawy załatwione zostały p rzez M. K. odmownie. N a stępnie om ów ił odpow iedź na pismo Zw iązku w sprawie awansów w D y rekcji Radomskiej i Krakow skiej, w którem domagaliśm y się p rzyd zielenia dla tychże D yrek cyj dostatecznej ilości w olnych miejsc celem umożliw ienia w najbliższym term inie awansowanym należytej ilości awansów do w yższych grup. K ol. P rezes stw ierdza, iz wniosek ten został przez M. K. częściow o przychylnie załatw iony, gdyż D yrekcji K rakow sk iej p rzydzielono w iększą ilość wodnych stanowisk. Natomiast sprawa aw ansów D yrekcji Radomskiej nie posunęła się naprzód w myśl życzeń Prezydjum, gdyż ilość posunięć do w yższych grup z dniem 1-go lipca b. r. jest niew y starczająca. Prezydjum nie om ieszka oczyw iście przed następnym term inem aw ansow ym poczyn ić w M. K. starania c e lem przydzielenia tejże Dyrekcji w iększej ilości w olnych m iejsc. Omawiając w pozostałych Dyrekcjach posunięcia kolegów do w yższych grup, stw ierdza, iż są mniej w ięcej za dawalające. Przyczyną, dla której D yrekcji W ileńskiej n ie przydzielono w o ln ych m iejsc jest ta okoliczność, iż ruch kolejow y w tej Dyrekcji w ostatnich m iesiącach pow ażnie został zm niejszony. N a stępnie przechodzi do sprawy u- mundurowania dla drużyn parow ozow ych i stw ierdza, ż e na skutek starań czynionych przez Prezydjum M. K. wydało- p olecen ie, aby drużynom parowozowym w ydaw ano należne im umundurowanie przed term i nem, t. j. przed 1.X.1930 r. w tych miejscach służbowych, w których są zap asy mundurów, z tem zastrzeżeniem jednak, ż e czas noszenia liczy ć się będ zie dopiero o d 1-go października b. r. Omawiając spraw ę przyznania mundurów dla dyspozytorów i instruktorów stwierdza, że pomimo kilkakrotnych konferencyj przeprowadzonych na ten tem at w M. K. sprawa ta definitywnie dotychczas załatw ioną nie została r trudno p rzew idzieć, piki obrót weźm ie. W ob ec tego Zarząd G łów ny uchwalił, a b y