W JAROCINIE. Będzie bałagan w przychodniach POLICJA POSZUKUJE 53 OSÓB Z POWIATU JAROCIŃSKIEGO TAJNE OPŁATY ZA ŚMIECI

Transkrypt

1 POLICJA POSZUKUJE 53 OSÓB Z POWIATU JAROCIŃSKIEGO s. 5 PONAD STU MIESZKAŃCÓW ŚCIGANYCH ZA NIEPŁACENIE ABONAMENTU s. 7 Nr 50 (1157) 14 grudnia 2012 ISSN X Nr indeksu 34382X Cena 3,10 zł (w tym 5% VAT) Gabinet Kosmetyczny PRESTIGE Magdalena Wawrzyniak zaprasza na otwarcie 14 grudnia godz do końca dla pierwszych pięciu klientek grudnia manicure na wszystkie świąteczny zabiegi 20% GRATIS JAROCIN, ul. Dnieprowa 15 (Ługi), tel KRADNĄ GŁÓWNIE PIENIĄDZE I BIŻUTERIĘ KOLEJNE WŁAMANIA MEDIA MULTIMEDIALNE CENTRUM W JAROCINIE W JAROCINIE To już 15. włamanie w tym roku. Tym razem złodzieje okradli dwa domy w Jarocinie. Do zdarzenia doszło w niedzielę. Policja nie ustaliła sprawców. Piotr Piotrowicz podpisuje umowę z BGK s. 3 NOWE MIASTO RADNA SZANTAŻOWANA? s. 12 JARACZEWO WÓJT CZTERNASTY RAZ ZA GRANICĄ s. 6 ŻERKÓW TAJNE OPŁATY ZA ŚMIECI s. 8 CZYTAJ NA s. 13 JAROCIN DYREKTOR JOK-u Z BEŁCHATOWA s. 5 ZDROWIE Będzie bałagan w przychodniach Około 5 tys. pacjentów (nawet ubezpieczonych) z powiatu jarocińskiego może nie uzyskać od nowego roku potwierdzenia ubezpieczenia w systemie Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców. s. 13

2 2 50 (1157) 14 grudnia 2012 SONDA Nowa era chcemy dokonać nie dotyczą tylko części wydawniczej. Wpłyną też na poprawę warunków dla Fundacji Ogród Marzeń. Kiedy w 2004 roku Polska była przyjmowana do Unii Europejskiej, widzieliśmy w tym szansę na skok cywilizacyjny całego kraju. Dzięki środkom z Unii funkcjonującym w tzw. mechanizmie JESSICA (szerzej można o tym przeczytać na sąsiedniej stronie), także i nasze wydawnictwo uzyskało szansę na rozwój, choć niestety nie w formie dotacji (co oczywiście byłoby milsze). Będziemy się starali dobrze wykorzystać środki, bo to daje szansę na lepsze i nowocześniejsze media w Jarocinie. % 9, 0 2 Julia Rzepka koordynatorka Spichlerza Polskiego Rocka nęły bezpowrotnie, a z drugiej nutka tęsknoty za czymś, co było takie cenne i to przez fakt zainwestowanego czasu w kolejce. Konieczność polowania na prawie wszystko łączyła się z wyrzeczeniami i wysiłkiem, które nagradzane było szczęściem posiadania i dreszczykiem okazji. Ostatnia wizyta w jednym z jarocińskich supermarketów była źródłem takich właśnie wspomnień. A było tak: W wyciągniętym spomiędzy sztachet płotu prospekcie reklamowym wzrok mój wypatrzył dywan. Dywan był duży, korzystny w cenie i w kilku wzorach. Pomyślałam, że przydałby mi się, więc postanowiłam go kupić, a ponieważ chciałam go mieć możliwie szybko, to wybrałam się po niego w pierwszy dzień oferty. Supermarket otwierano o 8.00, co pasowało idealnie do mojej długiej listy planów na zaczynający się dzień. Przyjechałam pod sklep na 10 minut przed jego %,2 działać zgodnie z prawem i nie mogliśmy postąpić inaczej. Każde niedopełnienie procedur spowodowałoby konieczność zwrotu środków pozyskanych na realizację tego zadania. Pojawiające się kontrowersje godzą w dobre imię Muzeum, co prawdopodobnie wynika z braku znajomości przepisów, które towarzyszą tego typu projektom. Potrafię zrozumieć rozgoryczenie. Każdy poświęcił swój czas i mnóstwo pracy, ale trzeba czytać Regulamin i stosować się do jego zapisów. ( ) Odnosząc się do tytułu artykułu chciałabym zaznaczyć, iż nikt nie weźmie prawie 300 tys. zł, gdyż w Konkursie nie przewidziano nagrody finansowej. Wymieniona kwota jest przeznaczona na wyprodukowanie cyklu filmów dokumentujących historię Festiwalu Muzyki Rockowej w Jarocinie. Procedura konkursowa została przeprowadzona prawidłowo i w wyznaczonym czasie nikt nie wniósł żadnej skargi ani nie oprotestował wyników Konkursu. Dla nas jest jednoznaczne, iż nie zaistniały przyczyny ani uzasadnione argumenty, które mogłyby podważyć procedurę konkursową oraz werdykt jury. W tej sytuacji dziwi fakt zamieszczenia w niespełna miesiąc po zakończeniu procedury konkursowej artykułu, który swoją wymową próbuje rzucić cień na prawidłowość postępowania Muzeum w tej sprawie. Zwycięzca mógł być tylko jeden, choć praca nad każdym ze scenariuszy była ogromna. Firma Barton Film napisała najlepszy scenariusz. Odrębnie oceniło go pięć osób. Każdy z nas kierował się tym, co najlepsze dla SPR-u. Mam nadzieję, że finalny produkt zostanie doceniony, gdy podczas przyszłorocznego Jarocin Festiwal każdy będzie mógł obejrzeć filmy i indywidualnie je ocenić. % 5, ,3% KOMENTARZE W związku z artykułem Wymyślili koncepcję. Napisali scenariusz. Wygrali konkurs. Wezmą prawie 300 tys. zł, który ukazał się w ostatnim wydaniu Gazety Jarocińskiej, pragnę się do niego ustosunkować i wyjaśnić kilka kwestii, które mogą budzić w Czytelnikach wątpliwości po przeczytaniu ww. artykułu. Artykuł kończy się słowami: Oficjalnie nikt nie oprotestował konkursu przeprowadzonego przez Muzeum Regionalne. Nie dziwi mnie ta sytuacja, ponieważ Muzeum przeprowadziło Konkurs zgodnie z obowiązującym prawem i zasadami, które towarzyszą takim przedsięwzięciom. Cała dokumentacja została zweryfikowana i oceniona przez dwa niezależne źródła ( ). Ponadto wszyscy biorący udział w Konkursie zaakceptowali Regulamin i warunki w nim zawarte, jednocześnie nie wnosząc żadnych zastrzeżeń. Na etapie tworzenia dokumentacji i składu Sądu Konkursowego, nikt z pracowników nie wiedział, kto wystartuje w Konkursie. Nie mogliśmy też wiedzieć, iż weźmie w nim udział firma Barton Film, z którą współpracuje L. Gnoiński. Wykluczenie kogokolwiek z tego zadania byłoby niezgodne z obowiązującym prawem. Odrzucenie z Konkursu pięciu podmiotów było spowodowane niespełnieniem przez nich warunków zawartych w Regulaminie. Należy pamiętać, iż Konkurs różni się od przetargu i rządzą nim inne prawa. Kiedy sekretarz Sądu Konkursowego poinformowała mnie o braku wersji elektronicznej, natychmiast skontaktowałam się z naszą kancelarią prawną. Jej ocena skonsultowana z prawnikami z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu była kategoryczna i wykluczała możliwość uzupełnień do złożonych prac (projekty unijne mają w tym względzie zaostrzone procedury). W świetle wymienionych argumentów uwagi J. Jankowiaka z Positive Media o możliwościach uzupełnień są bezpodstawne. Jest mi bardzo przykro, iż doszło do takiej sytuacji. Jednak musieliśmy Większość z Państwa pamięta zapewne, tak jak i ja, czasy PRL-u. Wspomnienia o nich przywołują wiele skojarzeń, między innymi stanie w kolejkach. Stało się w nich często i prawie po wszystko, oprócz octu. Jest to dziwne uczucie sprzeczności, gdy dzisiaj ktoś wspomina te czasy niemalże z rozrzewnieniem przywołując smak pomarańczy lub widok lodówki. Jest w tych wspomnieniach z jednej strony ulga, że owe lata mi- Oddano 721 głosów PIOTR PIOTROWICZ LIST Tchnienie PRL-u, czyli o dreszczyku okazji CZY BYŁAŚ/-EŚ KIEDYKOLWIEK BEZROBOTNA/-Y? 26 W historii Gazety Jarocińskiej, a może dokładniej, w historii wydawnictwa, zaczyna się nowa era. Będziemy realizować ambitny program, który zapoczątkowała podpisana w ubiegłym tygodniu umowa o udzieleniu nam pożyczki przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Tak, tak, pożyczki, a nie dotacji. Te pieniądze trzeba zwrócić, ale bez nich nie byłby możliwy rozwój mediów, w tym nowych technologii. Nasze przedsięwzięcie chcemy zrealizować w przyszłym roku, co samo w sobie jest dużym wyzwaniem dla całego zespołu pracującego w wydawnictwie. Czeka nas ogrom pracy, ale wszyscy optymistycznie patrzymy w przyszłość. Zmiany, których % 13 ZRÓB PAN COŚ, PANIE REDAKTOR GAZETA JAROCIŃSKA Koniec PKS-u w Jarocinie bogdan: Tak rządzi Platforma. Dobrze że Jarocinem nie rządziła. Teraz dopiero się to zmieniło, ale widzimy tego efekty. Oby nie zniszczyli naszych lini autobusowych. włodek: Adam ratuj, bo rozwalą wszystko co zbudowałeś. Ponieważ Ty zbudowałeś nowoczesne JLA, to prawdopodobnie też to zniszczą, bo wszystko co Ty zrobiłeś jest złe i trzeba to zniszczyć. Oto live motive naszej POpapranej władzy sflustrowanych nieudaczników. mundek: Pawlicki miał jeszcze pomysł zrobienia CENTRUM KOMUNIKACYJNEGO wspolnego z PKP,PKS i JLA, na bazie dworca PKP i PKS. Ciekawe czy obecne władze będą kontynuowały ten projekt. Było już to omawiane z PKP i były wstepne zgody. all4yar: jeżeli ludzie nie dojeżdżają do Jarocina do pracy autobusami PKS to PKS nie jest potrzebny. Nie dojezdzają do pracy, bo pracy nie ma. Nie ma, bo rządzenie Pawlickiego i Ziemi Jarocińskiej nie przyniosło efektów w postaci nowych dużych inwestorów. Kiedyś były duże zakłady pracy JAFO, JAROMA, JARKON, MEBLE. Po tych latach jest tylko wspomnienie. Jest za to aquapark, kilka prywatyzacji i kilka spółek. Pracy NIET. zachowano oryginalną pisownię otwarciem. Widok, który roztaczał się przed moimi przerażonymi oczami, był jak wypisz, wymaluj z lat 70-tych: przed zamkniętymi jeszcze drzwiami wejściowymi kłębił się tłum ludzi, którzy wyposażeni w pokaźne torby na zakupy, przydeptywali niecierpliwie z nogi na nogę. Nikt nie stał w kolejce, tak jak to miało miejsce przed 30 laty, bo przecież w supermarkecie jedyną kolejką jest kolejka do kasy, a aby w tej stanąć, trzeba najpierw coś kupić. No właśnie: kupić. Strach obleciał mnie na myśl, że teraz wszyscy rzucą się na pewno na wymarzony przeze mnie dywan! Z pewnością każdy kupi po (co najmniej) trzy sztuki i sprzeda je z przebitką sąsiadowi lub znajomemu jeszcze tego samego dnia! A ja? Ja zostanę bez dywanu, bo nie przewidziałam, że powinnam ustawić się pod sklepem godzinę wcześniej. Katastrofa!... W międzyczasie pracownica su- Jestem trwale bezrobotna/-y Raz Nigdy Trzy razy, lub więcej Dwa razy w życiu PLOTKI SPRZEDAJE DOM I JE ZUPĘ Pewien znany jarociński samorządowiec (do niedawna jedna z najważniejszych osób w Jarocinie), postanowił wystawić na sprzedaż należącą do niego kamienicę. Cena, bagatela, wynosi 800 tys. zł. Ogłoszenie o sprzedaży znalazło się na jednym z popularnych portali z nieruchomościami. Internauci od razu zauważyli, że autor anonsu, zamiast zdjęcia budynku dodał swoje własne. Wszyscy zastanawiali się, czy to pomyłka, czy celowe działanie. Okazuje się, że właściciel ma kamienicę, ale akurat nie miał zdjęcia pod ręką. Dał więc fotografię z wnętrza. - Siedzę w domu i jem zupę - wyjaśnia ze śmiechem. Wiemy nawet, jaką - rosół. Niestety, nasz rozmówca nie zgodził się na publikację zdjęcia. 2 PREZESÓW ZAPOMNIAŁO O MIKOŁAJU Wiceburmistrz Mikołaj Kostka miał w ubiegłym tygodniu imieniny. Wieść gminna niesie, że z życzeniami do zastępcy Stanisława Martuzalskiego ustawiła się spora kolejka znajomych. Podobno były też prezenty. Z kuluarowych plotek wynika, że o burmistrzu odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze zapomniało dwóch prezesów gminnych spółek. Ciekawe, czy wiceburmistrz jest pamiętliwy? permarketu zwolniła zamek drzwi wejściowych i umożliwiła wtargnięcie tłumu na teren sklepu. Towarzystwo rozbiegło się między regałami a ja na szarym końcu, pchając wózek przed sobą i dźwigając rezygnację w duszy, podążyłam jego śladem, choć w sumie nie wiedziałam, po co. Myśl bezsensowności kołatała mi się w głowie, a uczucie straconej okazji rozpychało klatkę piersiową, aż tu nagle zauważyłam, że obiektem, do którego pędził tłum nie był wcale mój dywan, lecz legginsy, rajstopy i bielizna. Mało tego: pomimo zerowego zainteresowania dywanem ze strony kupujących, w odległym kącie nie wystawiono ich wiele. Nie wystawiono ich nawet mało. Ich wystawiono po prostu, co kot napłakał to znaczy jedną sztukę. Nagle zapomniałam o tym, jaki miałam w domu dylemat z wyborem koloru i wzoru. Tutaj czekał tylko ten jeden, który chciał być za- brany w ciemno taki, jaki jest lub zostawiony dla kogoś innego. Na szczęście był ładny. Z dwumetrową zdobyczą pod pachą natknęłam się na kierownika sklepu. Już miałam otworzyć usta, aby skomentować ofertowe skąpstwo, ale dreszczyk płynący z załapanej okazji kazał mi milczeć i cieszyć się tym, co upolowałam. Po południu zaprosiłam sąsiadkę na małą czarną. Siedziałyśmy na nowym dywanie i wspominałyśmy czasy PRL-owskich kolejek. O jak dobrze, że minęły! Gdyby jednak ktoś chciał do nich choć na moment wrócić, to polecam polowanie na oferty. Istnieje przy tym duża szansa, że wyprawa w przeszłość skończy się na samym smaku kolejki i bez wydawania pieniędzy z powodu deficytowej podaży, tak jak to miało miejsce w historii z dywanem, o którym opowiedziała Państwu. ANNA MALINOWSKI

3 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 3 28 PROJEKTÓW ZGŁOSZONO DO LOKALNEGO PROGRAMU REWITALIZACJI JAROCINA Multimedialne centrum z inicjatywy Jessica Za 2 mln zł powstanie w Jarocinie Multimedialne Centrum Komunikacji Południowej Oficyny Wydawniczej. ZOBACZ FILM NA jarocinska.pl Multimedialne Centrum Komunikacji Południowej Oficyny Wydawniczej - będzie mieściło między innymi siedzibę Gazety Jarocińskiej, zarząd spółki, a także pomieszczenia dla Fundacji Ogród Marzeń i ośrodek szkolenia wolontariatu. Planowane jest również laboratorium nowych technik multimedialnych. Inwestycja polega na zakupie i rewitalizacji budynku przy ul. Kasprzaka w Jarocinie zajmowanego przez lata m.in. przez Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Podpisanie umowy. Od lewej Piotr Piotrowicz, prezes POW, Jarosław Bełdowski, wiceprezes BGK, Leszek Wojtasiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego i Marek Szczepański, dyrektor pionu funduszy UE BGK Fot./Wideo Bartek Nawrocki Inicjatywa Jessica (wspólne europejskie wsparcie na rzecz trwałych inwestycji) polega na finansowaniu inwestycji miejskich za pomocą preferencyjnych pożyczek. W Wielkopolsce udziela ich BGK, w ramach Funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Finansowanie odbywa się w formie tzw. instrumentów zwrotnych (np. pożyczek, a nie bezzwrotnych dotacji), dzięki temu zainwestowane środki mogą być wykorzystywane wielokrotnie. Inwestycja będzie realizowana w ramach unijnej inicjatywy Jessica. W ubiegłym tygodniu podpisano umowę pożyczki z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, który w Wielkopolsce zarządza środkami w ramach inicjatywy. - Pamiętam, że początkowo wszyscy nie wierzyli w te instrumenty zwrotne. Potem, kiedy zostało to wprowadzone, przekonali się - mówił w trakcie uroczystości Jarosław Bełdowski, wiceprezes BGK. - Wydaje się, że ten okres zachłyśnięcia się zwykłą dotacją kończy się, a zaczyna się polityka dawania nie ryby, tylko wędki. Z punktu widzenia ekonomicznego jest to bardziej racjonalne podejście, aniżeli wyłącznie rozdawanie dotacji. Jarociński projekt MCK określany jest przez specjalistów jako modelowy. Podkreśla się społeczny aspekt pomysłu zgłoszonego przez POW. Zadanie jest pierwszym z listy zgłoszonych do Lokalnego Programu Rewitalizacji, który przyjęła Rada Miejska w Jarocinie. - W przeciągu roku będziemy realizować inwestycję, która pozwoli nam na rozwój firmy, ale jednocześnie umożliwi dalszy rozwój działalności społecznej - zaznaczył Piotr Piotrowicz, prezes POW (wydawcy m.in. Gazety Jarocińskiej i portalu jarocinska.pl) i dodał, że dla firmy jest to wielki dzień. - Jest to też wyzwanie, bo trzeba pamiętać, że pieniądze z Jessiki będziemy spłacać przez następnych dwadzieścia lat. W trakcie uroczystości decyzję o przyznaniu finansowania odebrał również prezydent Gniezna. - To dwa bardzo ważne dla naszego województwa wydarzenia. Myślę, że na podpisanie tych dokumentów czekaliśmy nie tylko my, ale mieszkańcy zarówno Gniezna, jak i Jarocina, a korzyści z tego płynące są bardzo wyraźne - zaznaczył Leszek Wojtasiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego. (nba) KRZYSZTOF ROSZAK KONTRA INTERNAUTA PSL GÓRĄ. LOKALNY PSL SIĘ ODCINA Radny czuje się zastraszany Krzysztof Roszak czuje się zastraszany przez internautę o nicku PSL górą, który nawołuje do wyrzucenia radnego Ziemi Jarocińskiej z pracy, gdyby ten zagłosował przeciwko budżetowi. Lokalni peeselowcy odcinają się od tematu. Niewykluczone, że sprawą zajmie się prokuratura. Idzie o wpis, jaki pojawił się pod jednym z newsów na portalu jarocinska.pl. Późnym wieczorem 5 grudnia internauta przedstawiający się jako PSL górą, napisał: Stoimy na stanowisku że jeżeli radni zatrudnieni w gminnych spółkach zagłosują przeciwko budżetowi to powinni zostać zwolnieni z pracy, koniec pierd...nia *. Chwilę później doprecyzował. chodzi o Roszaka Dembską i puszystą Mackowiakową. Komentarz dotknął radnego Krzysztofa Roszaka. Do wpisu odniósł się na piątkowej sesji rady miejskiej, bo jak powiedział to nurtuje go od paru dni. - Po prostu czuję, że jestem zastraszany przez internautę o nazwie PSL górą - stwierdził radny ZJ. Część sali wybuchnęła śmiechem. Radny kontynuował. - Nie ma się co śmiać, bo mam tu wydruk, niestety, z komputera i jest wpis. ( ) - zauważył. Roszak nie był w stanie odczytać materiału bez okularów. Wyręczyła go radna Lidia Czechak, która przytoczyła słowa internauty. - Chodzi mi konkretnie o moje nazwisko. Byłem dzisiaj u radcy prawnego, pana mecenasa, za swoje pieniążki, sprawa nie zostanie tak sobie odłożona na bok - zaznaczył Roszak i jak dodał, niewykluczone, że wszystko skończy się w prokuraturze. Przy okazji radny wyraził nadzieję, że autorem wpisu nie jest nikt z lokalnego PSL-u. Szczególnie ludowcy z koła radnych rady miejskiej. - Jest to śmieszne, kochani, ale mnie osobiście to nurtuje, moją rodzinę, jestem pracownikiem Jarocińskich Linii Autobusowych, nie pracuję tam od wczoraj ani od roku, pracuje 6. rok - wyjawił Roszak. W rzeczywistości w miejskich spółkach jest dzisiaj zatrudnionych aż Radny Krzysztof Roszak w trakcie posiedzenia sesji radu miejskiej. W tle członkowie klubu PSL 4 radnych - prócz Krzysztofa Roszaka, w firmie komunalnej pracują: Danuta Maćkowiak, Mariusz Cypryan (oboje w PWiK-u) i Grzegorz Wasielewski (Jarocin Sport). Lechosława Dębska jest od dawna na emeryturze. Radny PSL-u Ryszard Kołodziej prosił, by wpisu nie kojarzyć z PSL-em, bo - jak zaznaczył, podobne komentarze mogą pojawić się w kontekście PiS-u, Platformy czy ZJ. - Prosiłbym nie sugerować tutaj jakichkolwiek nazwisk i nie łączyć tego wpisu z moim nazwiskiem czy kogokolwiek - zaznaczył Kołodziej. - To też tak w formie delikatnego ostrzeżenia, ponieważ wiemy, czym się rządzi jakikolwiek portal internetowy. Jest tam pełna anonimowość, ale też do pewnych granic. Jest droga prawna, którą trzeba wykorzystać. Wystąpienie Roszaka uznał za kolejną próbę skłócenia radnych. Jak deklaruje Południowa Oficyna Wydawnicza, wydawca portalu jarocinska.pl, wpisy naruszające zasady współżycia społecznego, a w szczególności obraźliwe, są na bieżąco usuwane. - Jeżeli mimo tego, ktoś czuje, że jego prawa zostały naruszone, może dochodzić sprawiedliwości na drodze sądowej - twierdzi Piotr Piotrowicz, prezes POW. W uzasadnionych przypadkach, właściciel portalu udostępnia na wniosek organów ścigania dane umożliwiające identyfikację autora komentarzy. (nba) *zachowano oryginalną pisownię

4 4 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 JAROCIŃSCY STRÓŻE PRAWA WZBOGACILI SIĘ O NOWY POJAZD WIEŚCI KRYMINALNE Pili i jechali 2,3 promila alkoholu miał w organizmie Janusz C. z gm. Kotlin. Kierowcę opla skontrolowano 6 grudnia w Twardowie. 5 grudnia na ul. Wodnej w Jarocinie zatrzymano 41-latka z gm. Jarocin. Lechosław W. nadmuchał 0,9 promila alkoholu. 2 promile alkoholu miał w organizmie Bogdan S. z gminy Jaraczewo. Jadącego fiatem ducato zatrzymano 4 grudnia w Wojciechowie. Radiowóz i różaniec dla policjantów Jarocińscy funkcjonariusze otrzymali nowy radiowóz kia ceed. Zakup samochodu dla policjantów ruchu drogowego współfinansował samorząd powiatowy. Internetowe oszustwo 6 grudnia policja otrzymała zgłoszenie od mieszkańca powiatu jarocińskiego o oszustwie internetowym. Mężczyzna kupił na Allegro płyty CD o wartości 236,98 zł i do obecnej chwili nie otrzymał przesyłki. Uszkodził samochody i uciekł 6 grudnia na ul. Cmentarnej w Witaszycach nieznany kierowca uderzył w zaparkowane na ulicy opla i volkswagena. Sprawca uszkodzenia samochodów uciekł z miejsca zdarzenia. Mandat za kolizję 4 grudnia na ul. Wolności w Witaszycach kierujący mercedesem obywatel Niemiec najechał na tył volkswagena golfa. Sprawca kraksy został ukarany mandatem. Zderzenie trzech pojazdów Jedna osoba trafiła do szpitala po wtorkowym zderzeniu trzech aut na krajowej 11 w Witaszycach. - Kierujący samochodem marki saab 52-letni mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego najechał na tył volvo, którym jechała 50-letnia kobieta z Rudy Śląskiej - relacjonuje st. sierż. Maciej Kaczmarek z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Na saabie zatrzymał się jadący oplem. Kierowca saaba trafił do szpitala. Dwie kobiety w szpitalu (era) Dwie kobiety trafiły do szpitala po tym, jak uskarżały się na bóle i zawroty głowy. Lokatorki jednego z mieszkań w budynku wielorodzinnym na ul. Wolności o swoich dolegliwościach poinformowały w niedzielę w nocy straż pożarną. - Nasz miernik nie wykazał obecności tlenku węgla w mieszkaniu - mówi Piotr Janiuk, dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie. Kobiety przewieziono do szpitala na obserwację. W okresie grzewczym często dochodzi do zatruć czadem. Strażacy apelują o ostrożność i radzą, aby piecyki i wentylacja były cały czas sprawdzane. (era) ZOBACZ FILM NA jarocinska.pl Przekazanie auta odbyło się przed budynkiem komendy powiatowej Oznakowane auto z silnikiem diesla kosztowało zł. 35 tys. zł przekazało na ten cel Starostwo Powiatowe w Jarocinie. - Auto odpowiada naszym wymaganiom - ma dobry silnik, dobre wyposażenie. Ten pojazd pozwala nam na odtworzenie tego taboru, który mamy. To jest kolejny samochód, który został zakupiony ze wspólnych środków samorządu lokalnego i komendy głównej - mówił w czasie symbolicznego przekazania auta mł. inspektor Krzysztof Rzepczyk, Komendant Powiatowy Policji w Jarocinie. Starosta jarociński Mikołaj Szymczak zadeklarował, że samorząd będzie się starał w kolejnych latach Kradli kołpaki na giełdę Przez tydzień skrali kilkadziesiąt kompletów kołpaków w Pleszewie i Kaliszu. Kiedy po kolejne przyjechali do Jarocina, wpadli w ręce policji. Złodziei zatrzymano dzięki czujności mieszkanki miasta. Dyżurny policji otrzymał telefoniczny sygnał, że dwóch mężczyzn majstruje przy kołach pojazdów. Policjanci natknęli się na nich na ul. Bema. Podejrzani nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, co robią w tym miejscu i dlaczego ręce mają ubrudzone smarem. - Po kilku minutach pytań jeden z mężczyzn powiedział wprost, że kradli kołpaki od samochodów i wskazał miejsce, w którym pozostawili samochód. Jak się okazało, dwaj mieszkańcy Kalisza w wieku 23 i 25 lat zdążyli zdemontować w Jarocinie kołpaki od 5 samochodów. Tej samej nocy dokonali też kradzieży dwóch kompletów w Pleszewie - relacjonuje st. sierż. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. W renault kangoo policjanci znaleźli jeszcze 56 kompletów pochodzących z kradzieży na terenie Kalisza. - Kołpaki były posegregowane Mieszkańcy powiatu informują policję coraz częściej o podejrzanych sytuacjach. W październiku kotlinianin uchronił innych przed kradzieżą paliwa z samochodów. Przyjechało po nie trzech młodych mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego. Pijanego jadącego volkswagenem vento zatrzymał kierowca Jarocińskich Linii Autobusowych, po czym wezwał według marek pojazdów i zapakowane w foliowe worki. Łącznie łupem przestępców padły 252 kołpaki od takich marek jak volkswagen, toyota, peugeot, skoda, opel, fiat, honda, mercedes i audi - wylicza rzeczniczka policji. Złodzieje jeszcze tego samego dnia mieli je zawieźć na giełdę do Poznania. 23-letni Bartłomiej G. zeznał, że kradli przez cały tydzień. Jego o dwa lata starszy kolega Grzegorz W. był już wcześniej notowany przez policję, między innymi za kradzież kołpaków. Kaliszanie usłyszeli zarzuty kradzieży i przyznali się do popełnienia przestępstwa. (era) policję. W ubiegłym tygodniu dzięki dyrektorce Szkoły Podstawowej w Kotlinie ujęto 19-letniego dilera z Pleszewa, który usiłował sprzedawać uczniom narkotyki. JAKIE POJAZDY MA POLICJA: 3 ople astry 5 fiatów stilo 2 fiaty ducato 5 kia ceed 2 fiaty bravo Nieumyślne spowodowanie śmiertelnego wypadku - taki zarzut usłyszała 43-latka z powiatu ostrowskiego. Chodzi o zdarzenie z drogi krajowej nr 15 w Golinie, do którego doszło 27 września. Według prokuratury w Jarocinie kobieta z powiatu ostrowskiego nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i spowodowała wypadek drogowy. Śledczy ustalili, że 43-latka jechała citroenem xsara krajową 15 w kierunku Wrocławia i nagle zjechała na przeciwny pas ruchu. Kierowcy ciężarowego dafa z naczepą, wspierać policję. Nowe auto poświęcił ksiądz kanonik Andrzej Sośniak, proboszcz parafii Chrystusa Króla w Jarocinie. Duchowny przekazał funkcjonariuszom rzymski różaniec. Nasza policja posiada 17 pojazdów, w tym 6 nieoznakowanych. Najstarszym jest 9-letni opel astra. (era) Zjechała na przeciwny pas i doprowadziła do śmiertelnego wypadku pomimo że zjechał na pobocze, nie udało się uniknąć zderzenia z citroenem. - Zestaw ciężarowy został wyrzucony na jezdnię na przeciwny pas ruchu, gdzie doszło do zderzenia z fordem mondeo, który obrócił się o 180 stopni, a przewracająca się przyczepa samochodu ciężarowego przygniotła tył forda mondeo - opisuje Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. 10-letni chłopiec jadący fordem zginął na miejscu, a jego 12-letnia siostra doznała obrażeń ciała. Kobiecie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. (era)

5 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 5 53 POSZUKIWANYCH, 37 LISTÓW GOŃCZYCH Jarociński alimenciarz ścigany od 22 lat 53 osoby z powiatu jarocińskiego są poszukiwane przez policję. Za 37 wysłano listy gończe. Ukrywający się to alimenciarze oraz sprawcy pospolitych przestępstw: kradzieży, włamań, oszustw, rozbojów i wyłudzeń. - Prowadzimy poszukiwania do różnych spraw m.in. za uchylanie się od płacenia alimentów, kary grzywny za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości czy doprowadzenie do zakładu karnego. 15 osób jest poszukiwanych do ustalenia miejsca pobytu najczęściej do spraw administracyjnych, procesowych, bo nie może skontaktować się z nimi urząd skarbowy czy prokuratura - wyjaśnia st. sierż. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Sporo miejsca na liście poszukiwanych zajmują osoby uporczywie uchylające się od płacenia alimentów. W jarocińskim rejestrze najdłużej poszukiwanym, od 1990 roku, jest właśnie alimenciarz. - Mam zasądzone alimenty. Były mąż nigdy ich nie płacił, sprawa trafiła do komornika, ale ten nie miał możliwości ich ściągnąć. Dostałam zaświadczenie o nieskutecznej egzekucji i udałam się do opieki społecznej i teraz otrzymuję pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego. Teraz niech go ściga gmina - mówi 35-letnia kobieta, która również nie mogła liczyć na alimenty od ojca swoich dzieci. Twierdzi, że jej mąż wyjechał za granicę i przestał się interesować losem trójki dzieci. Opuszczenie kraju to jeden ze sposobów stosowanych przez ukrywających się przed policją. - Ścigana osoba nie może się czuć bezpiecznie nawet za granicą, bo przepływ informacji między policją w różnych krajach mocno się rozwinął. Jedyny sposób na skuteczne ukrywanie się to załatwienie lewych dokumentów. Jeśli to nie wchodzi w grę, pozostaje tylko nielegalna praca, brak ubezpieczenia, brak auta, brak zasiłku - unikanie wszelkich urzędów i instytucji. Strach potem wrócić do kraju. Podróż samolotem jest wykluczona ze względu na kontrole na lotniskach - mówi młody jarocinianin, który kilkanaście miesięcy pracował w Wielkiej Brytanii w gronie osób, które uciekały przed policją. Opowiada o mężczyźnie, który wpadł po 3 latach ukrywania się, bo zarejestrował na siebie samochód. Poszukiwania policji ułatwia instytucja Europejskiego Nakazu Aresztowania, która funkcjonuje w naszym państwie od momentu przystąpienia Polski do UE. Dzięki uproszczonej formie ekstradycji w ręce wymiaru sprawiedliwości wpadła w ubiegłym roku Halina S. z Jarocina. List gończy za 61-letnią kobietą wystawił Sąd Rejonowy w Pleszewie. Stała na czele zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się organizowaniem nielegalnego hazardu. Odpowiada również za zacieranie śladów działalności przestępczej innej grupy. Sąd miał problemy z prawidłowym prowadzeniem procesu, ponieważ główna oskarżona zniknęła. Kobieta zerwała wszelkie kontakty w Polsce. Policjanci z grupy pościgowej wielkopolskiej policji znaleźli ją w Berlinie. Kilkugodzinna obserwacja wytypowanego mieszkania przyniosła efekt. Rozpoznali Halinę S. mimo zmienionego wyglądu i stylu ubioru. W zatrzymaniu uciekinierki brali udział niemieccy policjanci. Halina S. wyparła się swojej tożsamości. Posługiwała się dokumentami innej, podobnej do niej kobiety - tak brzmiał fragment ubiegłorocznego komunikatu wielkopolskiej policji. W tym roku policja zakończyła sukcesem 42 poszukiwania. - Jedna osoba była zatrzymana poza granicami naszego kraju - mówi st. sierż. Agnieszka Zaworska. Nie chce zdradzić szczegółów sprawy. Jarocińscy poszukiwani nie są umieszczeni na stronie www. poszukiwani.policja.pl. - Żeby publikować takie rzeczy, trzeba mieć zgodę prokuratury. Każda prokuratura podchodzi indywidualnie do tych spraw. Nasza nie wyraża zgody - tłumaczy rzeczniczka policji. W opinii Janusza Walczaka, zastępcy prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim, przy umieszczaniu wizerunku poszukiwanego trzeba kierować się rozwagą i rodzajem przestępstwa zarzucanego podejrzanemu. Taka forma ścigania jest zalecana przy ściganiu sprawców gwałtów czy zabójstw. - Ta dolegliwość nie może dotykać najbliższych osób, a zwłaszcza w przypadku przestępstw przeciwko rodzinie - uważa zastępca prokuratora okręgowego. 4 osoby figurują w rejestrze jarocińskiej policji jako zaginione. Wizerunki dwóch można znaleźć na stronie - W przypadku zaginięcia informujemy rodziny, że można poszukiwać przez Itakę lub publikację w mediach. Ale jest duża niechęć do tej formy poszukiwań. Często są to rodzinne problemy i z różnych powodów te osoby są zaginionymi. Jeżeli rodzina nie chce, to my nie możemy w to ingerować - wyjaśnia rzeczniczka policji. Dodaje, że w tym roku odnaleziono 18 zaginionych. Od początku tego roku nasza policja prowadziła 34 poszukiwania opiekuńcze i wszystkie zakończyły się sukcesem. Zdecydowana większość dotyczyła ucieczek z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Cerekwicy. (era) RADNA NIE PRZEPRASZA, TŁUMACZY SWOJE INTENCJE I CHCE ZAMKNIĘCIA SPRAWY Zdzisława Pilarczyk do burmistrza: Dokonał pan złej interpretacji Fot. Bartek Nawrocki Zamiast przeprosin w mediach i tysiąca złotych na schronisko, radna Zdzisława Pilarczyk wytłumaczyła na sesji, że burmistrz dokonał złej interpretacji jej słów to jest zbójeckie prawo, okradanie dzieci. Wszystko zaczęło się w październiku od obniżonej dotacji dla przedszkoli niepublicznych. - Najbardziej wściekła jestem o to, że nie zostaliśmy o tym fakcie powiadomieni. To jest zbójeckie prawo, okradanie dzieci. W ogóle brak słów - skomentowała radna Zdzisława Pilarczyk, która jako prezes stowarzyszenia prowadzącego przedszkole niepubliczne zadzwoniła do redakcji Gazety Jarocińskiej. Po opublikowaniu jej wypowiedź wywołała burzę w magistracie i na komisji rady miejskiej. Odpowiedzialna za oświatę wiceburmistrz Hanna Szałkowska stwierdziła, iż mówienie, że burmistrz okrada dzieci, niejako czyni go złodziejem. Stanisław Martuzalski uznał, że zostały naruszone dobra osobiste organów gminy i wezwał radną Ziemi Jarocińskiej do naprawienia szkody. Zamiast tego Pilarczykowa odczytała oświadczenie na ostatniej sesji. - Dokonał pan błędnej interpretacji moich słów - to jest zbójeckie prawo, okradanie dzieci, które nie były skierowane pod adresem żadnego z organów gminy Jarocin - wyjaśniała radna. - Zbójeckim prawem nazwałam prawo, a raczej system prawny, który umożliwia zaniżenie kwot pieniędzy na przedszkola niepubliczne, w konsekwencji obniżenia wydatków bieżących w przedszkolach publicznych. Oznacza to, że ani zbójeckim prawem, ani okradaniem nie nazywałam postępowania burmistrza Jarocina, a tym bardziej gminy Jarocin. Jednocześnie radna zaznaczyła, że podnosząc kwestię braku informacji, nie zamierzała obarczać za to winą dyrektora Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Jarocinie, co sugerowała wiceburmistrz Szałkowska. - Mam nadzieję, że przedmiotową sprawę uzna pan za wyjaśnioną i zamkniętą - zakończyła radna. Burmistrz nie odniósł się publicznie do tej wypowiedzi. Nieoficjalnie wiadomo, że dyrektor Bożena Kubacka została ukarana naganą za powstałą sytuację. Magistrat nie chce komentować tej sprawy, zasłaniając się kodeksem pracy. (nba) JAROCIN Dyrektor JOK-u z Bełchatowa Barbara Kutera z Bełchatowa wygrała konkurs na dyrektora Jarocińskiego Ośrodka Kultury. Obowiązki ma przejąć od początku przyszłego roku. Nową dyrektor zarekomendowała burmistrzowi komisja konkursowa, którą kierowała wiceburmistrz Hanna Szałkowska. Decyzja, jak informuje magistrat, zapadła w ubiegły czwartek, choć już wcześniej można było usłyszeć, że dyrektor będzie pochodził z Bełchatowa. Hanna Szałkowska określa nową dyrektor jako osobę wszechstronnie wykształconą. - Jest to osoba bardzo energiczna, dynamiczna i myślę, że z tego powodu będzie miała bardzo dobry kontakt również z mediami, ponieważ jest bardzo otwarta na innych - opowiada wiceburmistrz Szałkowska. Po wyborze dyrektora w mieście pojawiły się plotki, że Kutera należy do Platformy Obywatelskiej. Jak się okazuje, nowa dyrektor nie jest członkiem partii rządzącej, ale opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej, jak donosiły bełchatowskie media, była działaczką Ligi Polskich Rodzin. Kutera jest z zawodu nauczycielką. Miała styk z samorządem, bo pracowała między innymi w Starostwie Powiatowym w Bełchatowie, gdzie przez kilka lat pełniła funkcję naczelnika wydziału oświaty. Udzielała się też w biuletynie Echo wydawanym przez powiat. W 2006 roku nieudanie startowała do miejscowej rady miejskiej. Nie jest jeszcze przesądzone, czy nowa szefowa domu kultury będzie pracowała, jak obecna dyrektorka, na etacie, czy na kontrakcie managerskim. Nieoficjalnie wiadomo, że świeżo upieczona dyrektor zamierza przeprowadzić się do Jarocina. - Mimo tego nie liczyłbym, że ktoś z większego miasta zgodzi się na uposażenie, jakie miała dotychczasowa dyrektor - mówi Gazecie osoba związana z magistratem. I wskazuje, że miasto chce w przyszłym roku zabezpieczyć więcej pieniędzy na dom kultury. Hanna Szałkowska nie ukrywa, że o wynagrodzeniu rozmawiano jeszcze w trakcie procedury wyłaniania nowego szefa JOK-u. - Podczas rozmowy z kandydatami prosiliśmy o informacje, jakie są ich oczekiwania finansowe. Szczegóły zostaną dopiero ustalone - twierdzi wiceburmistrz Hanna Szałkowska. Umowa z Barbarą Kuterą nie została jeszcze podpisana. Do końca grudnia JOK-iem będzie kierowała Anna Staśkiewicz, której pensja wynosi zł netto. (nba)

6 6 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 INFORMACJE mieszka w Kątach, które są najmniejszą wsią w gminie Jarocin. Największą wioską pozostają Witaszyce, gdzie aktualnie zameldowanych jest osób. 95osób (nba) Jacek Dutkiewicz, starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Jarocinie (o adeptach zawodów rzemieślniczych, którzy odbywają praktyki) My, rzemieślnicy, zagospodarowujemy nie najlepszy kwiat młodzieży. JARACZEWO Wójt był w Mołdawii Dariusz Strugała w połowie listopada był w Mołdawii. Wójt Jaraczewa pojechał tam jako przedstawiciel Związku Gmin Wiejskich RP. - Uczestniczyliśmy w szeregu konferencji, które miały uświadomić Mołdawianom, jak dojść do tego, do czego doszło u nas, czyli jak zreformować cały samorząd. Tamtejszy rząd dąży do integracji z Unią Europejską, ale samorząd jest o 25 lat za nami - tłumaczy wójt Strugała. Na spotkaniu w mołdawskim ministerstwie rolnictwa zaprezentował gminę Jaraczewo na specjalnie przygotowanych slajdach. - To, co już zrobiliśmy, zyskało duże uznanie - podsumował na sesji rady gminy. Polska aktywnie wspiera dążenia Mołdawii do stowarzyszenia z UE. Wyjazd i pobyt delegacji z wójtem Jaraczewa w składzie sfinansowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wycieczka do Mołdawii była czternastą wizytą zagraniczną wójta Dariusza Strugały w tej kadencji. (igi) JARACZEWO Nie znaleźli kierownika od inwestycji Nie ma nowego kierownika referatu inwestycji, rolnictwa i ochrony środowiska w Urzędzie Gminy Jaraczewo. - Przekazaliśmy wójtowi informację, że żadna z osób nie spełniła naszych oczekiwań co do pełnienia tej funkcji - informuje sekretarz gminy. Kandydatów było dwoje. Urząd ogłosi kolejny konkurs, tym razem jednak na podinspektora ds. inwestycji. - Szukamy przede wszystkim pracownika. Skoro z tym konkursem był problem, może lepiej poszukać na razie osoby na niższe stanowisko - tłumaczy Olga Kaczmarek. Pełniącym obowiązki kierownika pozostanie Wiesław Kostórkiewicz. W innym konkursie ogłoszonym przez urząd wyłoniono młodszego referenta ds. mienia gminnego, gospodarki przestrzennej i ochrony środowiska. Wystartowało dziewięcioro kandydatów. Wygrała Daria Krawiec z Suchorzewka, która od kilku miesięcy odbywała staż właśnie w referacie inwestycji. (igi) POWIAT Pielęgniarka nową szefową sanepidu Kwiatami i oklaskami na stojąco rada powiatu pożegnała Zygmunta Jasińskiego, który po pięciu latach zakończył pracę w jarocińskim sanepidzie NOWE MIASTO Stefek przyjdzie do wójta w sprawie słupów Podczas sesji rady gminy uczestniczący w obradach radny powiatowy i członek izby rolniczej Stefan Kominek zwrócił się z prośbą do wójta Aleksandra Podemskiego: - Żeby gmina po raz kolejny wystąpiła do Enei o modernizację linii wysokiego napięcia w Kruczynku, bo te słupy drewniane, z lat 50-tych, stwarzają zagrożenie - mówił rolnik. - To Stefek przyjdziesz do mnie. Jakbyś zebrał podpisy, żebyśmy zadziałali dokładnie - odpowiedział wójt. (akf) Nową szefową jarocińskiego sanepidu została Beata Oleśków z Kotlina - dotychczasowa pielęgniarka epidemiologiczna w jarocińskim szpitalu. Jej kandydaturę do wojewódzkiego inspektora sanitarno-epidemiologicznego zgłosił starosta Mikołaj Szymczak. Dotychczasowy dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jarocinie Zygmunt Jasiński został przeniesiony do pracy w Koninie. - Nie ukrywam, że żegnamy pana z wielkim Starostwo do poprawki żalem. Ale takie są nasze losy - coś się kończy, coś się zaczyna. Życzymy powodzenia w nowej placówce - powiedział starosta Mikołaj Szymczak w czasie ubiegłotygodniowej sesji rady powiatu. (ann) Jarosław Łukasiewicz, przewodniczący klubu radnych powiatowych Dziesięciu chce się spotkać z radnymi gminy Jaraczewo. Jest to reakcja na dyskusję, która miała miejsce na sesji w Jaraczewie. W jej trakcie radni stwierdzili, że władze powiatu nie interesują się gminami i zaniedbują jaraczewskie inwestycje. - Czy jest sens przynależności gminy Jaraczewo do powiatu jarocińskiego? Nie widzę żadnej współpracy powiatu z nami - stwierdził radny Roman Matuszak. - Jeśli tak radni z Jaraczewa mówią, to widocznie tak jest - odpowiedział na zarzut Jarosław Łukasiewicz. - Musimy to zmienić. Nie ma problemu, żebym jako przewodniczący klubu Dziesięciu pojechał na spotkanie do Jaraczewa czy każdej innej POWIAT Komitet ze wszystkimi władzami Starosta Mikołaj Szymczak wyszedł z inicjatywą utworzenie Komitetu Organizacyjnego Obchodów 95. Rocznicy Wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Do tego gremium zaprosił wójtów, burmistrzów, przewodniczącego rady powiatu oraz przewodniczących rad gmin naszego powiatu. 95. rocznica wybuchu powstania przypada w 2013 roku. - Przygotowując się wspólnie do organizacji tego niezwykle ważnego wydarzenia, będziemy mogli godnie oddać hołd naszym przodkom - mieszkańcom Ziemi Jarocińskiej, którzy odegrali znaczącą rolę w przebiegu jednego z nielicznych zrywów niepodległościowych zakończonych zwycięstwem Polaków - podkreśla Mikołaj Szymczak. Pierwsze spotkanie komitetu odbędzie się w jarocińskim starostwie jeszcze w grudniu tego roku. - Jestem przekonany, że ustalenia, które tam zapadną, pozwolą nam rozszerzyć grono osób zaangażowanych w prace komitetu. Nie może w nim bowiem zabraknąć księży, przedstawicieli organizacji historycznych, służb mundurowych, szkół, stowarzyszeń oraz mediów - podkreśla starosta. (ann) Powiat pojedzie na zaproszenie do gmin W ramach projektu Innowacyjna i sprawna administracja zostaną zmodernizowane procesy zarządcze, wdrożony PRI (Programem Rozwoju Instytucjonalnego) oraz podniesione kwalifikacje kadry zarządczej i pracowników starostwa. W projekcie wykorzystywane są nowoczesne narzędzia - między innymi informatyczne. Pozwalają one w krótkim czasie na dokonanie audytu, podjęcie działań i w konsekwencji szybką modernizację urzędu w najważniejszych obszarach. gminy naszego powiatu. Na pewno dobrze byłoby, gdyby był ze mną też skarbnik powiatu Jacek Jędrzejak, bo to najczęściej są tematy trudne, dotyczące inwestycji. Myślę, że jeśli to będzie rozmowa rzeczowa, to zrobimy pierwszy krok do porozumienia - uważa były przewodniczący rady powiatu. - Jeśli dostanę takie zaproszenie, to na pewno pojadę - dodaje. (ann) Powiat jarociński znalazł się wśród 12 samorządów, które zostały zakwalifikowane do udziału w projekcie Innowacyjna i sprawna administracja źródłem sukcesu w gospodarce opartej na wiedzy. Przedsięwzięcie realizowane będzie przez 3 lata - do 2015 r. We wstępnej fazie zostanie przeprowadzone rozpoznanie dziedzin wymagających usprawnienia, a także analiza potrzeb poszczególnych jednostek biorących udział w projekcie. - Dzięki programowi szkoleń i doradztwa poprawi się jakość stanowienia prawa lokalnego, a także zarządzania poszczególnymi sektorami usług - zapewnia Michał Żabiński, dyrektor Wydziału Oświaty, Promocji i Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Jarocinie, odpowiedzialny za kontakt z liderem projektu - Związkiem Powiatów Polskich. Zadanie jest współfinansowane ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. - Jednostki biorące udział w projekcie nie ponoszą żadnych kosztów, a uzyskają znaczące korzyści - twierdzi Michał Żabiński. - Wkład własny powiatu jest obliczony jako czas pracy osób biorących udział w projekcie i wynajem pomieszczenia w urzędzie na przeprowadzenie szkolenia. Realna wartość świadczonych usług, jakie otrzyma nasz urząd, wynosi ok. 400 tys. zł - dodaje dyrektor. (ann)

7 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 7 ma sprzęt nagłośnieniowy używany do tej pory przez Jarociński Ośrodek Kultury 19LAT Stanisław Martuzalski, burmistrz Jarocina (w trakcie komisji budżetu, do przewodniczącego rady miejskiej Roberta Kaźmierczaka) Synu, nie idź tą drogą. INFORMACJE NOWE MIASTO Będą mieć najtańsze śmieci, nawet gdyby gmina musiała dopłacić 5 zł za śmieci segregowane i 10 zł za niesegregowane - tyle będą płacić mieszkańcy gminy Nowe Miasto od lipca 2013 roku. - To jest kwota, jaką będzie płacił mieszkaniec za to, że gmina będzie od niego odbierała wszystkie śmieci. Będziemy mieć najniższą cenę. Nie wiem, czy ktokolwiek będzie miał niższą - nie znam takiej sytuacji - stwierdził wójt Aleksander Podemski. - Myśmy te wyliczenia dość skrupulatnie prowadzili, odnosiliśmy je do ilości śmieci, ceny na składowisku. Mamy nadzieję, że to 5 zł wystarczy. Dopiero, jak ruszy system, będziemy wiedzieli, ile tych śmieci jest. Swoją opinię na temat przyjętej uchwały przedstawił przewodniczący rady Janusz Janicki. - Pewne sytuacje mogą powstać, budzące wątpliwości, ale sprawy będą rozwiązywane zdroworozsądkowo. Nikt nie będzie wymagał, by osoba samotnie gospodarująca co miesiąc wystawiała worki segregowanych śmieci, bo skąd je weźmie - powiedział. Przewodniczący skomentował też ceny przyjęte przez inne samorządy, które uchwaliły stawkę 10 zł lub więcej. - Patrzę z przerażeniem na to - przyznał. - Rodziny wieloosobowe nie będą w stanie tego płacić. Jestem przekonany, że to właśnie nasza gmina postępuje słusznie, a inne gminy mniej słusznie. Nawet gdybyśmy jakąś kwotę z budżetu gminy musieli za jakiś czas dołożyć. (akf) Fot. Anna Kopras-Fijołek Radni zaakceptowali i uchwalili zaproponowane przez wójta stawki opłat za śmieci WIESŁAW SMEKTAŁA - sołtys Wolicy Koziej Takie opłaty nigdy nie są popularne. Ludzie zawsze wolą na boku pozbyć się śmieci i mówią, że mało ich wytwarzają, że spalają - przed czym ostrzegam każdego. To jest podstawa do oskarżenia o zanieczyszczanie środowiska. Nie wolno spalać wszystkiego. Poza tym paczka papierosów kosztuje w tej chwili 10 zł. Cały miesiąc śmieci się zbiera, a to będzie kosztowało tylko 5 zł. Wystarczy się ograniczyć z paleniem. VIOLETTA RAJCZYK - sołtyska Chwalęcina Sama nie umiem powiedzieć, jak to będzie. Do tej pory nie było liczone na osobę. Czas pokaże. Ludzie denerwują się, pytają, jak to będzie wyglądać. ELŻBIETA MNICH - skarbniczka gminy Moim zdaniem teraz będzie lepiej. Ja byłam zawsze za tym, żeby ludzie płacili za śmieci. Nie będzie im się opłacało wywozić je do lasów, do rowów. Teraz, jak każdy zapłaci opłatę śmieciową, nie będzie ich już tam wyrzucał. Ściągają za abonament z wypłaty, emerytury i rachunku bankowego Już 105 osób ściga Urząd Skarbowy w Jarocinie. Nasz fiskus ma do ściągnięcia około 135 tys. zł. - Wystraszyłam się, że będzie mnie ścigał urząd skarbowy i dlatego zaczęłam płacić. Pierwszej wpłaty dokonałam po medialnych informacjach, że Poczta Polska wypowiedziała wojnę tym, którzy nie płacą - przyznaje 40-latka z Jarocina. Przestała płacić ponad 2 lata temu, bo jak mówi, większość znajomych nie regulowała opłat. - Teraz wiem, że postąpiłam nierozsądnie, ale chcę uniknąć zajęcia mi wypłaty - dodaje kobieta. Tymczasem Poczta Polska kontynuuje akcję wyszukiwania osób niepłacących abonamentu RTV. Do jarocińskiego Urzędu Skarbowego przesłano już tytuły dla 105 osób. Pierwsze opiewały na kwotę 1.323,78 zł, a ostatnie na 1.641,28 zł. Różnica wynika z dodawania kolejnych okresów rozliczeniowych. Fiskus w Jarocinie ma do ściągnięcia około 135 tys. zł. 165 tytułów wykonawczych zostało już zrealizowanych. Urząd ściąga należności poprzez zajęcie wynagrodzenia za pracę, rachunku bankowego, emerytury lub renty. Z informacji uzyskanych w Urzędzie Pocztowym w Jarocinie wynika, że w ostatnim czasie wrosła liczba osób dokonujących wpłat. Choć Tomasz Ochliński, naczelnik jarocińskiej poczty podkreśla, że te dane mogą być nieprecyzyjne, bo na ten okres przypadał termin płatności tych klientów, którzy regulują opłaty za kwartał lub pół roku. (era) JAK URZĄD SKARBOWY ŚCIĄGA ZALEGŁOŚCI ZA ABONAMENT 12 zajęć wynagrodzenia za pracę 26 zajęć rachunku bankowego 13 zajęć emerytury lub renty JAK DO US W JAROCINIE SPŁYWAŁY TYTUŁY WYKONAWCZE? sierpień 31 wrzesień 210 październik listopad 631 LICZBA PRZYJĘTYCH WPŁAT ABONAMENTU W URZĘDZIE POCZTOWYM W JAROCINIE sierpień 627 wrzesień 674 październik 787 5,50 zł - tyle miesięcznie trzeba zapłacić za użytkowanie radioodbiornika 18,50 zł - należy zapłacić na miesiąc za odbiornik telewizyjny i radiowy OPŁATY NA ,65 zł - miesięcznie za radio 18,65 - miesięcznie za odbiornik telewizyjny i radiowy INTERWENCJA Masz problem, pytanie? Potrzebujesz pomocy dziennikarza? (62) Dzwoń... Teren budowy - wjazd zależy od pogody Do redakcji Gazety zadzwonił zbulwersowany mieszkaniec osiedla Konstytucji 3 Maja w Jarocinie, który ma garaż przy ul. Powstańców Wielkopolskich. - Interweniuję w imieniu 126 właścicieli garaży. Mieliśmy utwardzony wjazd do naszej posesji. To zostało wszystko w czasie budowy rozjeżdżone (budowa wiaduktów przy ul. Powstańców Wielkopolskich - przyp. red.) Liczyliśmy, że w czasie budowy wykonawca to naprawi. Tymczasem wykonawca wjazd odbudował kostką tylko do połowy jego długości. Dalej jest rozjeżdżone błoto. Nie można dogadać się z zarządem dróg powiatowych. W ubiegłym tygodniu powiesiłem się na podwoziu laguną - mówił Jacek Grzesiak. Domaga się wysypania tłucznia na wspomnianą drogę. Kiedy udaliśmy się na miejsce, nie było już błota, bo chwycił mróz. Problem zna kierownik sekcji utrzymania dróg z Zarządzie Dróg Powiatowych w Jarocinie. - Teraz zamarzło, ale w przypadku dodatnich temperatur znów będą problemy z wyjazdem - mówi Jacek Grzesiak - Było tam już podsypane. Nie wiem, w czym jest problem. (...) Teren przy samych garażach nie jest nic lepszy niż ten, którym wyjeżdżają - wyjaśnia kierownik. Zaręcza, że kiedy tylko otrzymał sygnał o problemie, wykonawca dostał zlecenie utwardzenia wjazdu. - To jest teren budowy i w zależności od pogody może być trudniej czy łatwiej wyjechać - tłumaczy Wiesław Ratajczak. Deklaruje, że zajmie się ponownie sprawą. (era)

8 8 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 INFORMACJE ZŁOTE zapłaci Jarocin za oświetlenie świąteczno-noworoczne na rynku. Choinkę dostało miasto za darmo od Nadleśnictwa Jarocin. - Łączny koszt jej ustawienia wyniósł 4 tys. zł brutto - informuje Andrzej Gogulski z Biura Promocji Gminy Jarocin. - Wskazane koszty dotyczą transportu, montażu, nadzoru itp. Wszystkie prace wykonywać będzie Zakład Usług Komunalnych Sp. z o.o. w Jarocinie. Oświetlenie zostanie zdemontowane 1 lutego (nba) ŻERKÓW RADNI CHCĄ NIŻSZYCH STAWEK OD BURMISTRZA Tajne opłaty za śmieci Anonimowo na karteczkach radni gminy Żerków podawali swoje propozycje opłat za śmieci, które mają obowiązywać mieszkańców od lipca przyszłego roku. ok. 22 kg ŚMIECI W MIESIĄCU PRODUKUJE JEDNA OSOBA MIESZKAŃCÓW JEST W GMINIE ŻERKÓW W myśl nowych przepisów, które będą obowiązywały od 1 lipca 2013 r., gospodarką śmieciową będzie zajmowała się gmina. Na nią spadnie obowiązek wyłonienia w przetargu firmy, która będzie odbierała śmieci od mieszkańców oraz pobierania za to opłat. Właściciele posesji będą musieli złożyć deklarację, ile osób ją zamieszkuje, ponieważ opłata będzie naliczana od osoby - nie ilości pojemników, jak do tej pory. Każdy też będzie musiał zaopatrzyć się w swoje pojemniki na śmieci. Stawki miesięcznych opłat za śmieci proponowane przez radnych 5,50 zł od osoby dla mieszkańców segregujących śmieci 10,50 zł od osoby dla tych, którzy nie segregują Stawki miesięcznych opłat za śmieci proponowane przez burmistrza Jacka Jędraszczyka 10 zł od osoby dla mieszkańców, którzy segregują śmieci 15 zł od osoby dla niesegregujących Radni na karteczkach przedstawili swoje propozycje opłat za śmieci - jeden z nich nie zaproponował nic, oddał czystą karteczkę Jacek Jędraszczyk, burmistrz Żerkowa Tego mieszkańca ja też widzę. To nie tylko to, że ja się chcę zachłysnąć ustawą śmieciową, żeby może było 20 zł. Nie. Ja też wiem, że niejeden cienko przędzie. Barbara Królak, radna Ja już powiedziałam, że jabłka będę jadła ze skórką. A i ziemniaki można ugotować w mundurkach i są przepyszne - na przykład z gziczką. Na połączonym posiedzeniu komisji przewodniczący rady miejskiej Grzegorz Andraszak zaproponował, aby każdy radny podał swoje stawki i je uzasadnił. Jednak część rajców była temu przeciwna. W tej sytuacji wiceprzewodnicząca rady Barbara Urbańska przygotowała karteczki, na których radni anonimowo zapisali swoje propozycje. Z tych danych wyliczono następnie średnią - 5,50 zł miesięcznie od osoby dla mieszkańców, którzy segregują śmieci oraz 10,50 zł od osoby dla tych, którzy nie segregują. - Przy takiej wysokości stawek nie wystarczy nam na worki do segregacji i na transport śmieci do Jarocina - ostrzegał burmistrz Jacek Jędraszczyk. - Po dwóch, trzech miesiącach będziemy wiedzieli, jak to funkcjonuje, bo teraz nic nie wiem, nie zbieramy śmieci z gminy. Wtedy, jeśli będzie taka potrzeba, to podniesiemy - odpowiedział mu Janusz Szóstek. - Moim zdaniem największym problemem jest to, żeby chociaż te 10 tysięcy mieszkańców zapłaciło. Bo najgorzej, jak zapłaci 70-80%. I co wtedy. Będzie się pan podpisywał pod pismami, żeby posyłać do ludzi komornika? - pytał burmistrza radny Szóstek. - Taki jest mój obowiązek. Niestety - odpowiedział Jędraszczyk. Zdaniem burmistrza opłaty powinny być znacznie wyższe. - Nasza gmina produkuje w ciągu roku 2,8 tys. ton śmieci. I z tego musimy się rozliczyć. Nie ma, że boli. Jest wiele niewiadomych, ale ten ciężar spada na barki gminy i trzeba coś ustalić - przekonywał radnych Jędraszczyk. Jego zdaniem opłata za jedną osobę w rodzinie dla segregujących powinna wynosić 10 zł, a dla niesegregujących - 15 zł. Sposób wyliczenia tych stawek zaprezentował sekretarz Michał Surma. Opierał się on na orientacyjnych danych dotyczących ilości śmieci, jakie są odbierane z terenu gminy oraz kosztów transportu do Zakładu Gospodarki Odpadami w Jarocinie. - Żadna firma nie chciała nam zdradzić, jak te koszty rzeczywiście wyglądają - przyznał Surma. Radny Wincenty Bogaczyk stwierdził, że wysokość opłaty powinna się odnosić do kosztów, które mieszkańcy gminy obecnie ponoszą za wywóz śmieci. - Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że w tej chwili odpłatność mieści się w granicach 4 zł od osoby miesięcznie. Więc się pytam, kto do tej imprezy dotychczas w moim przypadku dokładał? Jeśli ktoś dokładał, to jestem w stanie od tych 4 zł tę stawkę podnieść do góry. No ile mogę ustalić - 5 zł, 6 zł? Jak powiem 6 zł, to nadpłacam. Jak 5 zł, to może być za mało. Nie wiem. To są takie moje wyliczenia - mówił Bogaczyk. Natomiast radny Benedykt Bocian wyraził obawy, czy wcześniejsze podanie wysokości opłat będzie korzystne dla gminy. - W ten sposób sugerujemy przyszłym oferentom czyli firmom, które będą chciały wystartować w przetargu i te śmieci od nas odbierać, do jakiej wysokości mogą podnieść swoją stawkę - tłumaczył radny z Raszew. - W każdym innym przetargu byłoby podejrzenie o korupcję, gdybyśmy zasugerowali stawkę - dodał Bogdan Bożejewicz. - To, jak inaczej mamy to zrobić? - pytał sekretarz Michał Surma. - Opłaty muszą być ustalone do końca roku - dodał. Do obsługi administracyjnej gospodarki śmieciowej w Urzędzie Miejskim w Żerkowie zatrudnionych zostanie dodatkowych dwóch pracowników. Będą oni między innymi zajmować się egzekwowaniem należności od mieszkańców i sprawdzaniem zgodności deklaracji składanych przez mieszkańców ze stanem faktycznym. - Po to też kupiliśmy program komputerowy, który współgra z programem ewidencji ludności i podatkowym. Jeśli ktoś wykaże, że u niego mieszka jedna osoba albo, że z deklaracji złożonych przez mieszkańców będzie wynikało, że gminę Żerków zamieszkuje 3 tysiące osób, to osoby, które zatrudnimy będą po to, aby to sprawdzić - tłumaczył burmistrz Jacek Jędraszczyk. Poza tym gmina zamierza w specyfikacji przetargowej do wyboru firmy wywożącej śmieci zastrzec, że jej samochody powinny być wyposażone w GPS-y. - Chcemy sobie w jakiś sposób zagwarantować, że te samochody będą jeździły tylko po naszej gminie, a nie obsłużą jeszcze połowę sąsiedniej i wpiszą wszystko na nasze konto - tłumaczył Michał Surma. Ostateczne stawki opłat za śmieci w gminie Żerków radni przyjmą w formie uchwały na sesji w piątek - 14 grudnia. ANNA KONIECZNA a.konieczna@jarocinska.pl NOWE MIASTO Nagroda za Zdroje Projekt urządzenie parku Zdroje wraz z placem zabaw w Nowym Mieście zajął trzecie miejsce w konkursie Przyjazna wieś w kategorii infrastruktura społeczna. - Czynię to i czytam z ogromną satysfakcją, bo długi czas za to nas wręcz krytykowano - mówi wójt Aleksander Podemski. - Teraz to może już chwalą. Jak nie chwalą, to się sam pochwalę. Kosztowało 300 tys. zł. Miejmy satysfakcję z tego. Konkurs został zorganizowany przez Krajową Sieć Obszarów Wiejskich. Oficjalne ogłoszenie wyników i wręczenie nagród odbędzie się 14 grudnia w Poznaniu podczas konferencji Wpływ programu rozwoju obszarów wiejskich na aktywizację wielkopolskiej wsi. (akf) KOTLIN Przebudowa remizy i samochód dla druhów z Przebudowę remizy i zakup samochodu dla OSP w Wysogotówku zapisano w przyszłorocznym budżecie gminy Kotlin. Modernizacja strażnicy ma pochłonąć 80 tys. zł, a nabycie pojazdu 75 tys. zł. Wydatki dla druhów z Wysogotówka zakwestionował przewodniczący rady Czesław Moch. - Jestem za wymianą samochodów dla kolejnych jednostek OSP. Chociaż nie wiem, czy Kurcew nie ma starszego samochodu Czy na dzień dzisiejszy rozbudowa garażu jest konieczna? - pytał szef rady na posiedzeniu komisji oświaty. Wójt Mirosław Paterczyk stwierdził, że wyjaśni przewodniczącemu potrzebę przebudowy remizy w prywatnej rozmowie. Radny z Wysogotówka Radosław Wałkiewicz przekonywał, że obiekt jest już w tak złym stanie, że nie można w nim nawet zebrania wiejskiego zwołać. Odbywają się one garażu. - Jeżeli ktoś z radnych chce to zapraszam i pokażę, jak wygląda budynek.

9 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 9 Andrzej Dworzyński, radny powiatowy (na temat nieuzasadnionych wydatków zarządu powiatu) Ostatni z was zgasi światło kilowatogodzin energii zużywają rocznie Urząd Miejski w Jarocinie i gminne jednostki - szkoły, biblioteki, muzeum oraz sale wiejskie. (nba) INFORMACJE JAROCIN KOLEJNE OSIEDLE PRZY UL. POWSTAŃCÓW WIELKOPOLSKICH? Punktowce na sześć pięter chce budować JTBS Jarocińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego planuje budowę kolejnych sześciu bloków na os. Rzeczypospolitej Jarocinie. Cztery z nich mają mieć sześć pięter. Będą najwyższe w mieście. Jedna z wizualizacji nowej zabudowy na osiedlu Rzeczypospolitej ul. Powstańców Wielkopolskich JAK MA WYGLĄDAĆ NOWE OSIEDLE? dwa bloki o wysokości 16 metrów (4 piętra plus poddasze użytkowe) cztery bloki o wysokości 23 metrów (6 pięter plus poddasze użytkowe), wyposażone w windy architektura zielona, miejsca postojowe (również przydrożne) oraz garaże ul. Zagonowa ŁĄCZNIE: 125 mieszkań o pow. od 40 do 75 m² Pow. użytkowa wszystkich bloków: ponad m² Spółka ubiega się o pozwolenie na budowę. - Projektanci uzupełnili dokumenty. Spodziewam się, że w czwartek pozwolenie zostanie wydane - mówi Włodzimierz Buchwald, dyrektor Wydziału Budownictwa i Środowiska Starostwa Powiatowego w Jarocinie. Nowe osiedle ma zajmować pawie półtora hektara. Będzie mogło na nim zamieszkać ponad pół tysiąca ludzi. Do tego jednak droga daleka. Na początek JTBS postawi jeden blok 14-rodzinny. Nowością będzie brak piwnic. Ma to wpłynąć na obniżenie kosztów budowy. Komórki lokatorskie będą się znajdowały na parterze. Jeśli uda się sprawnie sprzedać wszystkie lokale, spółka zainwestuje w kolejny budynek. Tym razem byłby to 24-rodzinny punktowiec z windą. Jeśli do tego dojdzie, na nowym osiedlu powstanie najwyższy budynek w mieście - będzie mierzył 24 metry. Stanie się to najwcześniej jesienią przyszłego roku. Kontynuacja inwestycji jest jednak uzależniona od popytu na mieszkania własnościowe. - Jeśli nie sprzedamy mieszkań w pierwszym budynku, to nie mamy co myśleć o kolejnych. Uważam, że spółka przez swój okres działalności wypracowała swoją dobrą markę i mimo nadchodzącego kryzysu, dalsze inwestycje będą realizowane zgodnie z planem - przewiduje Tomasz Wawrocki, prezes JTBS. Dodaje, że w blokach wybudowanych w ostatnim czasie przez spółkę pomiędzy ul. Powstańców Wlkp., Wrocławską, a Zagonową, na sprzedaż jest jeszcze tylko jedno mieszkanie. Do czasu rozstrzygnięcia przetargu na budowę pierwszego bloku nie będzie wiadomo, jaki może być łączny koszt całej inwestycji, a także, ile może kosztować metr kwadratowy mieszkania. PIOTR IGNASIAK p.ignasiak@jarocinska.pl Wysogotówka Jeżeli chodzi o samochód, to dlaczego Wysogotówek ma być zawsze na końcu - mówił Wałkiewicz. Tłumaczył, że jednostka posiada deskę do ratownictwa medycznego oraz pompę szlamową i w każdej chwili może być zadysponowanaa do działań ratunkowych przez Państwową Straż Pożarną z Jarocina. (era) KOTLIN Nikt nie przyjeżdża do Sławoszewa autobusem o tys. zł zaplanowano w przyszłorocznym budżecie gminy Kotlin na dopłaty do komunikacji publicznej. Kwotę wypatrzył w projekcie przewodniczący rady Czesław Moch. - Ciekawe, jak to jest wyliczone i ilu mieszkańców gminy Kotlin korzysta z tych przewozów - mówił szef rady na posiedzeniu komisji oświaty. Skarbniczka tłumaczyła, że gmina dopłaca do przewozów na podstawie przedstawianej kalkulacji przez przewoźników. W gminie Kotlin ludzi wożą Jarocińskie Linie Autobusowe i PKS. - Uważam, że jest to duża kwota i byłoby to wszystko zrozumiałe, jeśli faktycznie mieszkańcy korzystaliby z tego - skomentował Moch. - W tym wypadku to my karzemy tych, którzy zorganizowali się i jeżdżą własnymi samochodami. Ci dostają dotację, a pozostali ponoszą koszty - dodał radny Stefan Taczała. Wójt Mirosław Paterczyk zaznaczył, że do transportu publicznego dopłaca nie tylko samorząd Kotlina. Przypomniał, że korekty w rozkładzie jazdy autobusów wprowadzono po interwencjach radnych oraz sołtysów. Zapowiedział, że przedstawi na następnym posiedzeniu kalkulacje przedkładane przez przewoźników. - Autobusem o nikt nie przyjeżdża do Sławoszewa - podsumował Taczała. (era) OGŁ OSZENIE Najtańszy karp żywy w Jarocinie sklepy fi rmowe: ul. Św. Ducha 118/120, Targowisko, ul. Kasztanowa

10 10 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 ŻERKÓW Więcej uczniów dostanie stypendia Żerkowscy radni zaakceptowali nowe kryteria dochodowe, które są podstawą do przyznania stypendiów socjalnych uczniom gminnych szkół. - Wiąże się to ze zmianą przepisów o pomocy społecznej, które podnoszą kryterium na jednego członka rodziny z 351 zł do 456 zł - tłumaczyła Agnieszka Rosiejka, główna księgowa Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Żerkowie na posiedzeniu połączonych komisji rady miejskiej. - Wysokość stypendiów nie zmieniła się - dodała urzędniczka. Wnioski o przyznanie stypendium socjalnego w tym roku szkolnym złożyło 440 uczniów. - Wnioski składa się na rok szkolny, a pieniądze dostajemy na rok kalendarzowy. Dlatego w tej chwili mamy przygotowane decyzje na wypłatę kwoty 186 tys. zł do końca grudnia. Po nowym roku dostaniemy nowe środki na stypendia - wyjaśniała księgowa. Jej zdaniem dzięki podniesieniu kryterium dochodowego ze stypendiów socjalnych będzie mogło skorzystać więcej uczniów. Nowe kryteria dochodowe będące podstawą do przyznania stypendium socjalnego: dochód do 123 zł na osobę w rodzinie - stypendium w wysokości 127 zł miesięcznie dochód 124 zł zł na osobę w rodzinie - stypendium w wysokości 114 zł miesięcznie dochód 351 zł zł na osobę w rodzinie - stypendium w wysokości 91 zł miesięcznie (ann) Szkolić młodych może niemal każdy właściciel zakładu. Musi jednak uzyskać tytuł mistrza w swoim zawodzie, a także przejść ponadstugodzinne szkolenia - pedagogiczne oraz z zakresu BHP. Organizacją wszystkiego zajmuje się Cech Rzemiosł Różnych w Jarocinie. - Odciążyliśmy władze powiatowe, przejęliśmy na własne barki cały ciężar szkolnictwa praktycznego na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej. Przeprowadzamy wszelkie czynności związane z przyjęciem ucznia i prowadzeniem szkolenia, aż do zakończeniem nauki, czego efektem jest uzyskanie tytułu czeladnika - mówi Jacek Dutkiewicz, starszy cechu. Strata czy zysk? Teoretycznie rzemieślnik na przyjęciu ucznia może wiele zyskać - oprócz dodatkowych rąk do pracy - także finansowo. Cech współpracuje z Wielkopolską Komendą Ochotniczego Hufca Pracy, dzięki czemu pracodawca otrzymuje co kwartał zwrot poniesionych nakładów: wynagrodzeń oraz składek na ZUS. Poza tym, jeśli młody zda egzamin czeladniczy, jego majster dostanie premię od burmistrza. Za trzyletnie szkolenie, które od września tego roku obowiązuje wszystkie zawody - wynosi ona około 8 tys. zł. - Ale ile on w tym czasie strat narobi! - łapie się za głowę jeden z jarocińskich stolarzy. - Są różni uczniowie. Niektórzy nie umieją nic i nawet nie chcą się nauczyć. Najchętniej by siedział całe trzy lata na d... i żeby tylko nic od niego nie chcieć. Bo mu matka kazała, to przyszedł. Mówię takiemu jednemu: zrób herbatę. To sypie pół szklanki granulków. A miotły nawet nie umie chwycić. Ale są i tacy, co chętnie pracują - byle nie gnać ich do książek - opowiada rzemieślnik. O praktykach w ogóle nie chce z nami rozmawiać szef zakładu elektromechanicznego. Jak tłumaczy, chodzi o reputację. - Jak się okaże, że u mnie robią uczniowie, to mogę stracić klientów - twierdzi. Chybione wybory W wielu przypadkach wybory zawodów są chybione. Absolwenci gimnazjów sugerują się trendami, wymaganiami rodziców lub tym, gdzie idzie kolega. Powoli się to zmienia, m.in. dzięki pracownikom Powiatowego Urzędu Pracy, którzy organizują w gimnazjach spotkania z trzecioklasistami. Uczniowie sporządzają w ich trakcie autoportrety, kierując się tym, jak się uczą, które przedmioty lubią i czym się interesują. - Nie wskazujemy uczniom, jaki zawód mają wybrać - wyboru powinni dokonać sami. Na podstawie analizy umiejętności, zainteresowań, predyspozycji oraz preferencji wskazujemy obszar, w którym mogą się odnaleźć na rynku pracy. Analizujemy również wspólnie szanse na rynku pracy oraz zapoznajemy uczniów z grupami zawodów - przedstawia proces Emilia Kubasik, kierowniczka Centrum Aktywizacji Zawodowej. Można się umówić także na indywidualne spotkanie. Nacisk na średnie wykształcenie Starszy cechu zwraca uwagę, że po 1989 roku władze kładły duży nacisk, by młodzi ludzie szli do szkół średnich, a potem kończyli studia. Zapomniano, że ktoś musi wykonywać prace rzemieślnicze. - Nacisk jest cały czas, ale teraz ze strony rodziców. Podchodzą oni ambicjonalnie, a nie zawsze są to trafne wybory. Później uczniowie nie radzą sobie, rezygnują z techników i przenoszą się do zawodówek. Ale to też trend unijny. Przepisy mówią np., że jeżeli młody nie ma średniego wykształcenia, to nie można np. zapisać mu ziemi czy firmy - zauważa Urszula Kowalczyk, dyrektorka Niepublicznego Gimnazjum w Golinie. Zasadnicze szkoły zawodowe mimo to mają się coraz lepiej. Do mniej uzdolnionej młodzieży oraz rodziców dociera, że nie ma sensu pchać się do liceum. Lepiej zdobyć zawód i podjąć pracę. Zawsze można uczyć się dalej i np. w dwa lata uzyskać wykształcenie średnie. Do szkoły i na kursy Jak zapewnia dyrektor ZSP nr 2 w Jarocinie, o nabór do zawodówek nie musi się martwić, bo zainteresowanie nimi jest duże. Aż połowa uczniów dwójki chodzi do tego typu szkoły. - Do ZSZ przyjmujemy każdego ucznia, który zamierza uczyć się w dowolnie wybranym przez siebie zawodzie. W przypadku, kiedy w danym zawodzie zgłasza się niewielka grupa uczniów lub nie mamy nauczyciela danego zawodu, tworzymy klasy wielozawodowe - tłumaczy Witold Bierła. - Uczniowie z takich klas na co dzień uczą się praktycznej nauki zawodu oraz przedmiotów ogólnokształcących. Dodatkowo raz w roku wysyłani są na dokształcanie teoretyczne z przedmiotów zawodowych. Tzw. kursy trwają cztery tygodnie. Staramy się jednak w miarę możliwości organizować dokształcanie teoretyczne z przedmiotów zawodowych w szkole - dodaje. Uczeń po takim kursie ma miesięczne zaległości w szkole. Traci też jego pracodawca, bo w tym czasie nie ma z niego żadnego pożytku. Młody od biegania po piwo? - Szkolenie młodocianego pracownika nie jest łatwe. Ale jak już się uda go wyszkolić, to ma się potem pracownika na potrzeby swojego zakładu - twierdzi Jacek Dutkiewicz, szef firmy motoryzacyjnej Auto-Dutkiewicz. Wszyscy jego pracownicy to byli praktykanci. W zakładzie nie ma nikogo z zewnątrz. Trzeba pamiętać, że adepci zawodu są przede wszystkim młodocianymi pracownikami, a uczniami szkoły jedynie przy okazji. Czeladnikiem można zostać nie uczęszczając na lekcje, a jedynie zgłębiając tajniki fachu na praktykach oraz przechodząc teoretyczne szkolenie. Rzemieślnicy często mówią o swoich uczniach z przymrużeniem oka, a i powszechna opinia o nich jest dość RAPORT PRAKTYCZNA NAUKA ZAWODU Przybywa sp zabraknie sto i ślusarzy W ciągu ostatnich trzech lat zakłady pracy z powiat uczniów szkół zawodowych. Jakich profesji młodzi ucz Co sądzą o nich pracodawcy? Praktykant na zdjęciu to uczeń drugiej klasy szkoły zawodowej. Sprzątanie i mycie narzędzi oraz parzenie kawy ma już za sobą. Teraz robią to młodsi koledzy, a on uczy się konkretnych prac budowlanych JAROCIŃSKI FUNDUSZ PORĘCZEŃ KREDYTOWYCH Najpierw zmiany w radzie, potem zmiana prezesa? Rada nadzorcza JFPK nie odwołała prezesa Roberta Cieślaka, choć ten głośno przewidywał, że do końca roku może stracić stanowisko. Zamiast niego z funkcją pożegnał się Przemysław Gulcz. Burmistrz wymienił go na zaufaną radcę z Poznania. Już kiedyś ją powołał do rady nadzorczej szpitala powiatowego. Sobota, 1 grudnia Rada nadzorcza JFPK głosuje nad odwołaniem prezesa Roberta Cieślaka. Wniosek przewodniczącego upada. Przeciwko są członkowie - Jan Adamkiewicz i Przemysław Gulcz. Wtorek, 4 grudnia. Po południu Gazeta pyta burmistrza Stanisława Martuzalskiego: Czy jutro odbędzie się zgromadzenie wspólników Jarocińskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych? Nic nie wiem na ten temat. Czy planowane są jakieś zmiany personalne w składzie rady nadzorczej JFPK? Nic nie wiem na ten temat. Środa, 5 grudnia. Od rana wiadomo nieoficjalnie, że będzie zgromadzenie wspólników JFPK (właścicielem JFPK jest gmina. Wła- Rozmowa z MIKOŁAJEM KOSTKĄ wiceburmistrzem Jarocina odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze Przeczytał pan protokół z ostatniej rady nadzorczej JFPK? Analizujemy. Będzie kolejna rada nadzorcza. Dotarł pan do punktu Głosowanie w sprawie odwołania prezesa zarządu Roberta Cieślaka? Tak. Jaki był wynik głosowania? Być może rzeczywiście wywołanie tego tematu przez przewodniczącego na sobotniej radzie nadzorczej było zbyt pochopne. Należało pewne kwestie doprecyzować, wyjaśnić i omówić. Czy ze strony właściciela spółki były naciski na przewodniczącego rady, żeby odwołać pana prezesa? Nacisków nie było. Była dyspozycja wyjaśniania pewnych spraw, które miały miejsce w JFPK. Rozmawiał BARTEK NAWROCKI

11 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 11 rzedawców, larzy 3 lata trwa nauka każdego zawodu. Od tego roku szkolnego znikają szkoły 2-letnie, kształcące dotąd np. w zawodzie sprzedawca u jarocińskiego przyjęły na praktyki ponad pół tysiąca ą się najczęściej? Jakie będą ich szanse na rynku pracy? - Najważniejsza jest dobra atmosfera i odpowiednie podejście do praktykantów - mówi Krzysztof Kowalczyk (pierwszy z lewej), który od dwóch lat szkoli adeptów budowlanki Około zł na taką premię może liczyć rzemieślnik, który w ciągu trzech lat zrobi z ucznia czeladnika JAKIE ZAWODY WYBIERALI ABSOLWENCI GIMNAZJÓW W OSTATNICH TRZECH LATACH? sprzedawca 85 uczniów monter zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie 81 uczniów mechanik 80 uczniów fryzjer 59 uczniów kucharz 39 uczniów MIESIĘCZNE WYNAGRODZENIE UCZNIA (przybliżone kwoty; wszystko zależy od średniej pensji krajowej w ostatnim kwartale): I klasa II klasa III klasa elektryk ślusarz operator obrabiarek blacharz kominiarz krawiec zdun 140 zł 160 zł 210 zł 39 uczniów 9 uczniów 3 uczniów 2 uczniów 1 uczeń 1 uczeń 1 uczeń karykaturalna. Młody to najczęściej ten, który myje narzędzia, zamiata po robocie i ewentualnie biega po piwo. Nie wszędzie tak jednak jest. Wielu pracodawców widzi w uczniach wielki potencjał. Trzech na jednego Krzysztof Kowalczyk szkoli uczniów od dwóch lat. Jeden z nich już zdał egzamin czeladniczy i teraz jest wykwalifikowanym pracownikiem firmy. Rok temu przyjął nowego praktykanta, a we wrześniu kolejnych dwóch. - Jestem zadowolony, dodatkowe ręce do pracy zawsze się przydają. Akurat ci, którzy są u mnie, są bystrzy, nie mam z nimi problemów. Przede wszystkim chcą się uczyć, to najważniejsze - ocenia szef firmy budowlanej Kowaltex. Zapewnia, że młodzi nie są u niego wykorzystywani. - Uczą się systematycznie. Wiadomo - na początku głównie sprzątają i podpatrują. Z czasem dostają poważniejsze zadania. Zdarza się, że narobią szkód, ale dla mnie kupić dodatkowe 2 litry farby i pomalować od nowa to nie jest jakiś wielki problem. A uczniowie zawsze się przydadzą. Inna sprawa, że po szkole mogę ich zatrudnić, zamiast szukać obcego, po którym nigdy nie wiem, czego się spodziewać - tłumaczy. Jeśli będzie mógł, przyjmie kolejnych młodocianych. Cech narzuca jednak ograniczenia - w każdym zakładzie na jednego wykwalifikowanego pracownika może przypadać maksymalnie trzech uczniów. - Powtarzam tzw. grzebkom. Otworzył firmę, sam pracuje, morduje się, nie ma mu kto przytrzymać drabiny. No wziąłby tego ucznia, on by mu trochę pomógł. Jesteśmy wręcz za tym, żeby te firmy były małe - mówi Jacek Dutkiewicz. Zabraknie fachowców? Główny problem szkolnictwa zawodowego jest taki, że dla większości absolwentów zawodówek zabraknie miejsca na rynku pracy. Tylko w trzech ostatnich latach prawie setka młodych ludzi rozpoczęła naukę w zawodzie sprzedawca. Część z nich już zakończyła edukację. Mimo że w tej branży jest duża rotacja w zatrudnieniu, to i tak lokalny rynek nie wchłonie wszystkich absolwentów. Podobnie jest z mechanikami, których liczba dynamicznie rośnie. Na drugim biegunie znajdują się coraz mniej popularne zawody. Jeśli obecna tendencja się utrzyma, to za kilkanaście lat trudno będzie znaleźć fachowca - stolarza, zduna czy nawet ślusarza. Pracownicy Cechu Rzemiosł Różnych zdają sobie z tego sprawę. - Ostatnio zacieśniliśmy współpracę z Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Jarocinie w sprawie promowania nauki w zawodzie stolarz - mówi starszy cechu. - Już w niedalekiej przyszłości nie będzie wykwalifikowanych pracowników dla lokalnego rynku pracy i nie tylko - przewiduje. PIOTR IGNASIAK p.ignasiak@jarocinska.pl ZŁODZIEJE KRADNĄ BIŻUTERIĘ I PIENIĄDZE Dwa włamania jednego dnia do sąsiednich domów Dwa sąsiadujące ze sobą domy jednorodzinne obradowano w niedzielę na ul. Mikołajczyka w Jarocinie. W jednym sprawcy wyłamali drzwi balkonowe, a po wejściu do środka skradli pieniądze i biżuterię. Do drugiego dostali się po wyważeniu okna kuchennego. Rabusie wynieśli sprzęt komputerowy. Włamań dokonano w niedzielę w godzinach od do Policja udziela na ten temat bardzo lakonicznych informacji. Nie podaje też, ile wynoszą straty, bo jak tłumaczy st. sierż. Agnieszka Zaworska, rzecznika policji, poszkodowani nie życzyli sobie, aby takie wiadomości trafiły do przestrzeni publicznej. W poniedziałek przed południem przypadkowo spotkana kobieta na ul. Mikołajczyka nic nie słyszała o niedzielnych włamaniach. W tym roku na terenie powiatu jarocińskiego odnotowano już 15 włamań do budynków jednorodzinnych. Najczęściej złodzieje Wielkopolskie Stowarzyszenie Rozwoju i Promocji Obszarów Wiejskich CZŁOWIEK - NAJLEPSZA INWESTYCJA! Zostań prawdziwym fachowcem - kurs przedstawiciela handlowego i kurs prawa jazdy kat. B wraz ze stażem Bezpłatny kurs prawa jazdy Zgłoś się do udziału w projekcie, a zaoferujemy Ci: - Kurs przedstawiciela handlowego, - Warsztaty aktywnego poszukiwania pracy, - Kurs komputerowy, - Kurs prawa jazdy kat. B, - Staż i stypendium szkoleniowe, - Doradztwo zawodowe, - Zwrot kosztów dojazdu, - Opiekę nad dzieckiem/os. zależną w trakcie uczestnictwa w szkoleniu, - Catering. OGŁ OSZENIE okradają budynki w Jarocinie. Do podobnych zdarzeń doszło jeszcze w Witaszycach i Kotlinie. Do tego ostatniego ustalono sprawcę. Okazało się nim 19-latek z Pleszewa, który włamał się do domu byłego pracodawcy, a wcześniej skradł mu jeszcze jedną kartę bankomatową, za pomocą której wypłacał z jego konta pieniądze. W większości przypadków intruzi na posesję wchodzili podczas nieobecności domowników. W jednym z domów, kiedy włamywacze przeszukiwali parter, lokatorzy spali na górze. Do pierwszego z serii zdarzeń doszło w maju na al. Niepodległości. Czy policja łączy te wszystkie sprawy? - Te zdarzenia są w bardzo rozległym czasie i raczej tych ostatnich nie można łączyć z tymi z czerwca czy lipca - wyjaśnia st. sierż. Agnieszka Zaworska. Sprawcy kradną głównie biżuterię i pieniądze. (era) Staż + stypendium w projekcie mogą wziąć udział osoby: - w wieku lat, - zamieszkujące powiaty: średzki, wrzesiński, pleszewski lub jarociński Biuro projektu ul. Czerwonego Krzyża 14/ Środa Wielkopolska ściciela reprezentuje burmistrz). W południe magistrat zapewnia: - Dzisiaj planowane jest spotkanie wiceburmistrza Kostki z prezesami, innego spotkania dotyczącego spółek dzisiaj nikt nie planuje - twierdzi Andrzej Gogulski z Biura Promocji Gminy Jarocin. Po południu burmistrz odwołuje z członka rady nadzorczej Przemysława Gulcza. Jego miejsce zajmuje radca Dominika Korzeniewska - Szymkowiak. Poznańska prawniczka pracowała już w Jarocinie. Była członkiem rady nadzorczej spółki Szpital Powiatowy w Jarocinie, kiedy starostą był Stanisław Martuzalski. Sobota, 8 grudnia. W JFPK ma odbyć się posiedzenie rady nadzorczej. Prezes JFPK Robert Cieślak już wcześniej podejrzewał, że w jakiś sposób do końca roku może stracić stanowisko. - Teraz na pewno go wywalą - komentuje radny Ziemi Jarocińskiej. Do posiedzenia jednak nie dochodzi. Jest za to kolejny termin - sobota 15 grudnia. Czy będzie znów głosowanie w sprawie odwołania prezesa? - Myślę, że należy być konsekwentnym w pewnych działaniach - mówi tajemniczo wiceburmistrz Mikołaj Kostka. (nba) Więcej informacji na stronie internetowej projekt@wsripow.pl tel./fax: (61) Wielkopolskie Stowarzyszenie Rozwoju i Promocji Obszarów Wiejskich w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki realizuje projekt: Zostań prawdziwym fachowcem - kurs przedstawiciela handlowego i kurs prawa jazdy kat. B wraz ze stażem z Działania 6.1 Poprawa dostępu do zatrudnienia oraz wspieranie aktywności zawodowej w regionie Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

12 12 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 INFORMACJE Edmund Kowalczyk, radny gminy Jaraczewo (o studyjnym wyjeździe przedstawicieli gmin porozumienia śmieciowego do Francji) Nie był to wyjazd jakiś rekreacyjny. Około dwie doby żeśmy spędzili w autobusie. Więc to było dla wytrwałych. ZŁOTYCH kosztowały w październiku dowozy dzieci do szkół w gminie Żerków 87TYSIĘCY JAROCIN JOK kupił pierwszy sprzęt od lat Dziesięć kolumn głośnikowych, cyfrowy mikser i pełne okablowanie zakupił Jarociński Ośrodek Kultury. - Cieszę się, że pomimo bardzo skromnego budżetu, udało się wypracować zysk na koniec roku. Zakup był jak najbardziej konieczny, ponieważ JOK nie posiadał sprawnego sprzętu od kilku lat - mówi Anna Staśkiewiecz, dyrektor JOK-u. - Dzięki temu będzie można organizować więcej imprez kulturalnych dla mieszkańców, m.in. teatrów, kabaretów, operetek, kameralnych koncertów, a także wspomóc imprezy realizowane przez organizacje pozarządowe, szkoły i przedszkola bez ponoszenia dodatkowych kosztów. JOK złożył też wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na zakup dodatkowego sprzętu nagłośnieniowego oraz oświetleniowego. Urządzenia mają pozwolić na organizację dużych przedsięwzięć kulturalnych, również plenerowych. W opinii dyrekcji, przy okazji, znacząco zmniejszą się koszty. - Obecnie każdorazowe wypożyczenie nagłośnienia i oświetlenia z firmy zewnętrznej to koszt około zł. Zaoszczędzone pieniądze będzie można przeznaczyć na zatrudnienie profesjonalnych instruktorów/ animatorów kultury i tym samym zorganizowanie bezpłatnych zajęć artystycznych dla dzieci - dodaje Anna Staśkiewicz. Zakupy kosztowały zł. (nba) JAROCIN Po pijaku jechał krajową 12 2,3 promila alkoholu miał Tadeusz B. z Jarocina. W takim stanie wsiadł za kierownicę fiata cinqucento. 51-letni mężczyzna wpadł w poniedziałek o godz Pijany jechał drogą krajową nr Dzięki interwencji postronnej osoby, która poinformowała oficera dyżurnego komendy w Jarocinie o dziwnie zachowującym się kierowcy, mężczyzna został zatrzymany na jednej z bardziej ruchliwych ulic Jarocina - mówi st. sierż. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Policjanci pijanego kierowcę zatrzymali na al. Niepodległości. W organizmie Tadeusza B. stwierdzono 2,3 promila alkoholu. 51-latek stracił prawo jazdy i stanie przed sądem. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat więzienia. (era) JAROCIN Telefon zaufania po latach Po kilku latach przerwy ponownie będzie można korzystać z telefonu zaufania. To skutek zmiany w Gminnym Programie Ochrony Zdrowia Psychicznego. Chętni mogą korzystać z pomocy psychologa w każdy piątek od do pod nr tel (igi) Fot. Anna Kopras-Fijołek NOWE MIASTO Wójt szantażował radną? - Wójt sprzedaje gminną drogę. To jest uchwała podjęta wbrew prawu - mówi nowomiejska radna Zofia Kędziora. Tylko Zofia Kędziora i Zenon Wojciechowski głosowali za wycofaniem z porządku obrad uchwały o sprzedaży części pałacowej bramy w Boguszynie JAROCIN W porządku obrad ostatniej sesji znalazł się projekt uchwały dotyczącej sprzedaży bramy w Boguszynie. Radna Zofia Kędziora złożyła wniosek formalny o jej wycofanie. - Nasza zgoda dotyczy sprzedaży drogi gminnej, a nie samej zabytkowej bramy - argumentowała. - Drogą tą uczęszczają pieszo i na rowerach mieszkańcy udający się w kierunku stacji kolejowej w Chociczy. Nadmieniła, że gmina dofinansowuje zabytki nie będące jej własnością, a sprzedaje zabytki należące do niej. Tłumaczyła, że projekt uchwały jest sprzeczny z przepisami prawa. - Działki, które są przeznaczone na drogę publiczną nie mogą być skutecznie nabyte na własność przez osobę fizyczną. Właścicielem nieruchomości, które tworzą takie drogi, może był tylko Skarb Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego - uzasadniała swoje stanowisko radna. Wójt nie podzielił jej opinii. - Każdy będzie miał swoje argumenty. Pani Zosia ma swoje. Argument mój jest jeden - nie stać nas na remont, na wydanie odpowiednich pieniędzy na to zadanie. Mamy wiele innych zadań. W samym Boguszynie będą tacy, którzy będą bronić bramy, ale nie ci, którzy mieszkają na Wiejskiej, na Ogrodowej, Leśnej. Oni już dziś po deszczu mają problemy, by stamtąd wyjechać. Będą bronić ewentualnie ci, którzy mieszkają przy Śremskiej i mają chodnik i asfalt, wszystko inne - mówił Aleksander Podemski. Przyznał, że ma dość przekomarzania się z konserwatorem zabytków i obawia się płacenia kar za nieremontowanie bramy. - Próby scalenia tej nieruchomości w Boguszynie były podejmowane, ale spełzły na niczym. Stwierdziłem, że w takim razie robimy projekt i postaramy się sami sobie poradzić z tym zadaniem, jakim jest odtworzenie, remont tego zabytku. Został wykonany projekt. Przewidzieliśmy pewne pieniądze. Okazało się, że jest to duże przedsięwzięcie, szalenie kosztowne - podkreślił. Poinformował, że gdyby gmina nie podjęła się remontu bramy, nakładane byłyby na nią kolejne kary, sięgające nawet 100 tys. zł, czyli tyle, na ile szacowany jest - zdaniem wójta - koszt remontu części bramy. - Pierwsza kara, w wysokości 25 tys. zł, już nam groziła - nie ukrywał Podemski. - Uzyskaliśmy odroczenie terminu od wojewódzkiego konserwatora zabytków. Argument był taki - scalenie bramy z sąsiadującym pałacem, gdyż stanowi to jedną całość. Teraz brama jest częściowo Elektroniczne dzienniki i szkolenia dla nauczycieli własnością gminy, częściowo - Piotra Stratyńskiego z Solca. Jaką alternatywę przedstawił włodarz gminy? - Jeśli tego obiektu nie sprzedamy, to w przyszłym roku musimy zaplanować w budżecie pieniądze na remont tej bramy i powiem wprost - zaniechać niektórych planowanych inwestycji. W Boguszynie sporządzany jest projekt na drogę wiejską i na kanalizację ulicy Ogrodowej. To są największe inwestycje w gminie, innych jest niewiele - mamy jeszcze ulicę Strzelecką, składowisko, odwodnienie zacząć na nowym osiedlu w Chociczy - mówił Aleksander Podemski. - Jeżeli pani radna Kędziora proponuje, żeby tę uchwałę wykluczyć, to musi wskazać, skąd wziąć środki na realizację tego zadania. Cudów nie ma. To nie jest groźba. Radny Zenon Wojciechowski zwrócił jeszcze uwagę wójtowi, że miejsce, gdzie stoi brama, jest też miejscem dojazdowym do pól. - Przepust można zrobić - stwierdził Aleksander Podemski. - Kto to zrobi? - martwił się radny. Za wycofaniem uchwały głosowało 2 spośród obecnych tym razem 11 radnych, przeciw - 5, wstrzymało się od głosu - 4. Za uchwałą o sprzedaży opowiedziało się 7 osób. (akf) Gmina Jarocin realizuje program edukacyjny Samorządowe Szkoły Cyfrowe. Propozycja kierowana jest do wszystkich typów szkół - publicznych i niepublicznych. Realizację programu podzielono na kilka etapów. - Pierwszym jest zakup, dostawa i montaż sprzętu zarządzającego siecią bezprzewodową w szkołach. Już niebawem wszystkie nasze szkoły będą dysponować bezprzewodową siecią, dzięki której nauczyciele, uczniowie i ich rodzice będą mogli korzystać z e-dziennika - zapowiada Hanna Szałkowska, wiceburmistrz Jarocina. - W ramach realizowanego przez gminę Jarocin projektu uczniowie będą mieć także bezpłatny dostęp do edukacyjnej platformy cyfrowej, zarówno w szkole, jak i w domu, na której znajdą potrzebne do nauki materiały. Władze gminy zapowiadają, że szkoły zostaną dodatkowo wyposażone w sprzęt multimedialny. Na szkolenia w zakresie stosowania technologii informacyjnokomunikacyjnych mogą liczyć też nauczyciele. (nba) ALEKSANDER PODEMSKI wójt Wielu dołożyło tam swojej ręki, by wyglądało, jak wygląda. Tam jest część rozebrana, jest zaśmiecone. ZOFIA KĘDZIORA radna Na tym numerze działki, pod bramą, jest droga użytku publicznego, droga gminna. Zwróciłam się do wójta, by odniósł się do przepisów prawa, które podałam we wniosku formalnym. Wójt się do tego nie ustosunkował, natomiast odniósł się do projektu budżetu na 2013 rok - że w Boguszynie będzie robiona kanaliza na ulicy Ogrodowej i droga wiejska. To był poniekąd szantaż. Dzień wcześniej byłam wraz z radą sołecką u wójta. Prosiliśmy, by wycofał to, żeby nie sprzedawał. Powiedział nam to samo, co później na sesji. Nie da się wyłączyć drogi, to byłaby fikcja, bo przecież brama nie wisi w powietrzu. Po drugiej stronie bramy są pola i łąki, tam jest wjazd. Wójt powiedział, że się zrobi mostek, a kto zrobi? Właściciel? Jak sobie kupi drogę, to powie: wio mi stąd, to jest moje. W ubiegłym tygodniu w Jarocinie odbyła się konferencja na temat nowoczesnych technologii w edukacji

13 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 13 2 raz burmistrz Jarocina ogłosił konkurs na stanowisko zastępcy dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Jarocinie. Na pierwszy nabór zgłosiło się dwóch kandydatów. Komisja nie wybrała nikogo. (nba) MIROSŁAW DRZAZGA, wicestarosta jarociński Wszystko jest nagrywane, nie wszystko może być powiedziane. INFORMACJE ZMIANA SPOSOBU SPRAWDZANIA UBEZPIECZENIA ZDROWOTNEGO OD NOWEGO ROKU ewuś wyrzuca nawet prezesa Około 5 tys. pacjentów z powiatu jarocińskiego może nie uzyskać potwierdzenia ubezpieczenia w systemie Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców. Na liście nieubezpieczonych znajdują się 98-letnia emerytka, lekarka jarocińskiego szpitala, prezes spółdzielni mieszkaniowej. - Będzie bałagan - wyrokuje Mirosław Praczyk, kierownik największej w powiecie przychodni Jar-Medic. PACJENT Dokument tożsamości (dziecko do 18 roku życia - legitymacja szkolna) ZIELONY EKRAN FINANSOWANIE ŚWIADCZEŃ PRZEZ NFZ CZERWONY EKRAN 1. DOKUMENT UBEZPIECZENIA 2. OŚWIADCZENIE DALSZA WERYFIKACJA POTWIERDZENIE PRAWA DO ŚWIADCZEŃ ZAKWESTIONOWANIE PRAWA DO ŚWIADCZEŃ ODZYSKANIE KOSZTÓW ŚWIADCZENIA OD PACJENTA Jeśli masz problem lub wątpliwości związane z potwierdzeniem prawa do świadczeń medycznych, zadzwoń do oddziału NFZ w Poznaniu na infolinię lub infolinia centrali NFZ dni jest na poinformowanie pracodawcy o nowo narodzonym dziecku, które należy zgłosić do ubezpieczenia zdrowotnego Jeśli zmieniasz pracę po 1 stycznia 2013 r., powinieneś poinformować nowego pracodawcę, że masz członków rodziny, których należy zgłosić do ubezpieczenia zdrowotnego AGNIESZKA JANKOWSKA z Biura Prasowego NFZ oddział w Poznaniu Lekarze nie powinni się obawiać. Dotychczas to na świadczeniodawcy ciążył obowiązek wyegzekwowania od nieuprawnionej osoby kosztów udzielonego mu świadczenia. Zaproponowane rozwiązania w systemie ewuś gwarantują świadczeniodawcy, że Fundusz nie odmówi rozliczenia świadczenia udzielonego pacjentowi, którego prawo zostało potwierdzone (elektronicznie, okazanie dokumentu czy przez złożenie oświadczenia), oczywiście w ramach obowiązujących umów z NFZ. Lekarz otrzyma zapłatę za wykonane świadczenie. Odpowiedzialność wyegzekwowania pieniędzy za świadczenie wykonane u pacjenta, który skłamał oświadczając, że jest ubezpieczony, spoczywa na NFZ. Fundusz wyjaśni sprawę, a następnie skieruje ją na drogę windykacji, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nowy system Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców - w skrócie ewuś - będzie obowiązywał od stycznia. Ma ułatwić potwierdzenie przychodniom i szpitalom, czy pacjenci mają prawo do bezpłatnego leczenia. Wystarczy podać PESEL, który zostanie zweryfikowany w ewuś-iu. Gdy przy nazwisku pacjenta zapali się zielone światełko, oznacza to, że jest ubezpieczony. Kiedy podświetli się na czerwono, to danej osoby system nie identyfikuje jako posiadającej ubezpieczenie. Od nowego roku nie będzie trzeba okazywać formularzy RMUA oraz legitymacji ubezpieczeniowych. Wypowiedzi tej treści przedstawicieli ministerstwa zdrowia czy Narodowego Funduszu Zdrowia słyszymy niemal codziennie w mediach. System jeszcze nie działa, ale już jest w nim sporo błędów. Do przychodni trafiają elektroniczne wykazy pacjentów, które według NFZ-u mają nieuregulowany status ubezpieczenia. - Chciałam pójść do lekarza rodzinnego i zostałam w rejestracji poinformowana, że jestem nieubezpieczona. Przychodnia poprosiła mnie, abym do końca roku wyjaśniła tę sprawę. Lekarz rodzinny nie robił mi żadnych problemów i zostałam przyjęta. Byłam w ZUS-ie i otrzymałam zaświadczenie, że mam odprowadzane składki, które zaniosłam do przychodni oraz wysłałam do NFZ w Poznaniu - mówi 44-letnia mieszkanka Witaszyc. Z identyczną sprawą do Gazety zgłosiła się jeszcze inna pacjentka z tej samej wioski. - To jest szeroki problem dotyczący wielu pacjentów w całym kraju. Z tą sytuacją spotkali się nie tylko nasi pacjenci. Wszyscy przyjmowani są bezpłatnie, wystawiamy recepty refundowane czy skierowania na badania - mówi lekarz Jan Stechliński, szef przychodni Wita- Med w Witaszycach. Podaje, że jego NZOZ ma pod opieką ponad pacjentów, z tego według danych z NFZ jest nieubezpieczonych. - Mogę powiedzieć, że 90 procent tych pacjentów jest ubezpieczonych, mimo że są w wykazie - wyjaśnia kierownik. Jeszcze bardziej porażające dane przedstawia lekarz Mirosław Praczyk z Jar-Medicu, największego NZOZ-u w powiecie jarocińskim. Na ponad 24 tys. pacjentów, należących do przychodni, blisko 2 tys. ma nieuregulowany status ubezpieczenia. W wykazie NFZ na czerwono podświetla się nazwisko letniej kobiety, lekarki jarocińskiego szpitala, dwóch nauczycielek Zespołu Szkół Ogólnokształcących czy prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Jarocinie. Szef mieszkaniówki nie kryje oburzenia, a wyjaśnienie sprawy polecił kadrowej. - To jest karygodne. Pracodawca odprowadza składki, a teraz ja czy mój pracownik ma tracić czas, aby wyjaśniać, gdzie podziałem się w tym systemie. Cała wina leży po stronie ZUS, bo tam ta baza ubezpieczonych powstała - mówi prezes Paweł Niewiadmoski, który ma 32-letni staż pracy. Po Nowym Roku około 5 tys. dorosłych osób z powiatu jarocińskiego może nie znaleźć w nowym systemie potwierdzenia prawa do opieki zdrowotnej z publicznych środków. Zdaniem szefa Jar-Medicu, aby pacjenci uniknęli przykrych niespodzianek po 1 stycznia, powinni sprawdzić swoje ubezpieczenie, a w szczególności ci, którzy w ostatnim półroczu nie byli u swojego lekarza rodzinnego. - My w 2011 r. udzieliliśmy 100 tysięcy porad. Nie mamy kiedy informować tych 2 tys. pacjentów, że mają niejasną sytuację związaną z ubezpieczeniem. W przypadku, gdy osoba uprawniona nie uzyska potwierdzenia do świadczenia w systemie, może złożyć oświadczenie. Na jego podstawie my przyjmiemy ją bezpłatnie. Niejasna sytuacja jest co do jednej rzeczy, czy receptę mamy wystawić ze 100 -procentową odpłatnością, czy ze zniżką. Nie ma precyzyjnego rozporządzenia prezesa NFZ i ministra zdrowia, a jeśli go nie będzie, nikt nie zamierza się podkładać i wypisywać recept refundowanych - mówi Mirosław Praczyk. W jego opinii trzeba wydłużyć pracę nad systemem, aby był bardziej wiarygodny. Jeśli będzie zawierał tyle błędów, co teraz, to personel medyczny w przychodniach więcej czasu będzie musiał poświęcić na pracę administracyjną. - Jeden z pracowników będzie musiał wpisać PESEL do systemu i jeszcze część pacjentów poinformować o możliwości złożenia oświadczenia. To siłą rzeczy ograniczy dostępność pacjenta do lekarza, bo cały personel łącznie z lekarzem będzie musiał poświęcić czas na weryfikację, a pieniądze z NFZ dalej są te same i nie możemy nikogo dodatkowo zatrudnić, czyli będzie to kosztem ograniczenia ilości usług - uważa kierownik Jar-Medicu. Co pacjentów czeka 2 stycznia? - Bałagan - wyrokuje Mirosław Praczyk. Agnieszka Jankowska z Biura Prasowego NFZ oddział w Poznaniu OGŁ OSZENIE zapewnia, że nie ma powodów, aby wejście systemu ewuś przesunąć na późniejszy termin. Kiedy nazwisko pacjenta podświetli się na czerwono, osoba uprawniona może przedstawić jeden z dotychczasowych dokumentów potwierdzających prawo do opieki medycznej: legitymację ubezpieczeniową lub formularz RMUA, a w razie ich braku - złożyć oświadczenie. - W stanach nagłych oraz w przypadku, gdy pacjent ze względu na stan zdrowia nie będzie w stanie złożyć oświadczenia, zachowano możliwość późniejszego przedstawienia dokumentu - informuje Agnieszka Jankowska. (era)

14 14 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 Nie stał za tym Adam Pawlicki Rozmowa z JERZYM WOLSKIM i JAROSŁAWM ŁUKASIEWICZEM, liderami klubu radnych powiatowych Dziesięciu Kilka miesięcy temu grupa radnych Ziemi Jarocińskiej chciała odwołać starostę. Panowie byli inicjatorami tego buntu. Teraz podpisaliście deklarację poparcia dla Mikołaja Szymczaka. Czy to można wytłumaczyć? Jarosław Łukasiewicz: To, co podpisaliśmy, to nie jest poparcie dla starosty tylko dla zadań, które wyznaczyliśmy zarządowi powiatu do końca kadencji. Są to inwestycje, które - dobrze byłoby, gdyby zostały wykonane w ciągu dwóch najbliższych lat. Jak chcecie to wyegzekwować? J.Ł.: Mamy dziesiątkę w radzie powiatu i to jest większość, która decyduje o tym, jakie uchwały zostaną przegłosowane. Poza tym spośród pięciu członków zarządu powiatu trzech to radni klubu Dziesięciu - Mirosław Drzazga, Zbigniew Kuzdżał i Julian Zegar. Poprzez te trzy osoby pozostała siódemka będzie pewne pomysły wdrażała. Takie są nasze wspólne ustalenia. Czy nie uważacie panowie, że przeciwstawienie kompetencji Mirosława Drzazgi, Zbigniewa Kuzdżała i Juliana Zegara doświadczeniu ekipy pana starosty - choćby Michała Żabińskiego (były skarbnik gminy Jarocin a obecnie dyrektor wydziału oświaty w starostwie - przyp. red.) Przemysława Musielaka i Ireneusza Lamprechta - daje wam gwarancję obrony interesów Dziesięciu w zarządzie? Jerzy Wolski: Te zadania, które są zawarte w porozumieniu ze starostą, mogą być załatwione z pozycji rady. My nie jesteśmy w stanie wpłynąć już na jakość zarządzania. To, co sobie zakładaliśmy przed 2 października (próba odwołania starosty - przyp. red.), tego nie da się już zrobić. Może jednak trzeba było wprowadzić do zarządu osoby z większym doświadczeniem w zarządzaniu czy finansach. J.W.: Razem z Jarkiem Łukasiewiczem podjęliśmy próbę zmian w zarządzie i odwołania pana starosty. Nie udało się. W tej sytuacji musieliśmy się wycofać. Nie możemy teraz stanąć obok tego samego starosty w jednym zarządzie i firmować tego zarządu. W związku z tym trzeba było wybrać takie osoby, które byłyby najlepsze z możliwych, żeby reprezentowały naszą dziesiątkę i dawały jakąś gwarancję współpracy. Większość radnych klubu Dziesięciu, dawnej Ziemi Jarocińskiej, w sierpniu stwierdziła, że nie chce mieć nic wspólnego ze starostą Mikołajem Szymczakiem - że ich oszukał i zlekceważył. Ale po nieudanej próbie odwołania go ze stanowiska ci sami radni pozostali na swoich miejscach i dalej chcą współrządzić z Mikołajem Szymczakiem. Jak w tej sytuacji chcecie panowie zachować swoją wiarygodność? J.Ł.: To byłaby woda na młyn opozycji. W myśl powiedzenia - gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Moim zdaniem więcej mogę zrobić, będąc w klubie Dziesięciu niż na ławce rezerwowych w opozycji. J.W.: To co w tej sytuacji mieliśmy zrobić? Może bardziej honorowo byłoby złożyć mandat radnego? J.W.: To już byłoby nie fair. Wygraliśmy wybory. Każdy z nas zdobył niemałą liczbę głosów. Jesteśmy reprezentantem tej społeczności i teraz co? Mamy powiedzieć - nie udało nam się czegoś przeprowadzić i w związku z tym rzucamy zabawki i odchodzimy z piaskownicy. Nasza dymisja czy oddanie mandatu niczego by nie zmieniło. Starosta pozostałby ten sam. Na nasze miejsca weszliby nowi radni - ludzie niezorientowani. J.Ł.: Byłoby to umocnienie starosty. J.W.: Tymi ludźmi łatwiej byłoby manipulować. Nie podchodziliby do tego tak rozsądnie, jak my. Na ostatniej sesji nastąpiły przesunięcia na najważniejszych stanowiskach w radzie powiatu. Prawie wszystko odbyło się w ramach klubu Dziesięciu - wasi radni niewiele stracili. Czemu miały służyć te zmiany? J.W.: Chciałbym wyraźnie powiedzieć - to nie jest tak, że my czujemy się przegrani i odchodzimy na drugą linię czy w cień. Nie. Udowadniamy tym, że te zarzuty, które stawiali nam inni - przede wszystkim Robert Kaźmierczak (prezes stowarzyszenia Ziemia Jarocińska - przyp. red.), który twierdził, że chcemy przeprowadzić przewrót, bo zależy nam na stanowiskach - są bezpodstawne. Naszym celem była zmiana sposobu zarządzania i podejścia do zadań inwestycyjnych w powiecie. J.Ł.: Jeżeli starosta wypowiada się, że on chce trzech głów - Szczerbania, Wolskiego i mojej. Nie może człowiek, który jest wykonawcą tego, co rada powiatu uchwala, mówić kogo on chce, a kogo nie chce. A jeśli funkcja przewodniczącego rady czy członka zarządu oznacza oficjalne pokazywanie się z panem starostą - na przykład na różnych uroczystościach, to ja sobie tego nie wyobrażam. Nie chcę być kojarzony z tym panem. Dlatego wolałem się wycofać. J.W.: Zmiany nie odbyły się tylko w ramach klubu Dziesięciu. Chcieliśmy zaangażować do pracy wszystkich radnych. Dlatego do komisji rewizyjnej weszli radni opozycyjni. A nie była to inicjatywa Mikołaja Szymczaka, który dał opozycji tę komisję za pozostawienie go na stanowisku starosty? J.W.: Nie wiem, czy to jest jego inicjatywa. Natomiast na pewno jest to realizacja tego, co mówiliśmy wcześniej, czyli zaproszenie opozycji do współdecydowania o ważnych sprawach dla powiatu. Jesteśmy uczciwi. Idąc na rozmowy z opozycją kilka miesięcy temu i prosząc o poparcie naszego wniosku o odwołanie starosty, deklarowaliśmy otwartą drogę do współpracy. Wystąpiliście z Ziemi Jarocińskiej - ugrupowania, z którego poparcia korzystaliście w wyborach samorządowych. Teraz jesteście niezrzeszeni. Kto stanie za wami w następnych wyborach? J.Ł.: Wyjścia są dwa, które ja biorę pod uwagę i to w najbliższej przyszłości. Pierwsze - to, że dam sobie spokój z pracą w samorządzie. Wymaga to wiele nerwów i czasu. A druga możliwość to podjęcie próby zrzeszenia grupy ludzi, których będą łączyły wspólne cele, czyli to co jest ważne dla Jarocina i dla powiatu. Uważam, że takich ludzi jest niemało. Dzisiejsze środki przekazu typu facebook na pewno pozwolą na przedstawienie jakichś założeń i skrzyknięcie się. J.W.: Ja nie widzę dla siebie miejsca w tej rzeczywistości. Tak, już myślę poważnie, że to moja ostatnia kadencja. Chyba, że się wydarzy coś niesamowitego na tym lokalnym rynku politycznym i do głosu dojdzie rozsądek, a nie rozgrywki, manipulacje. Osiem lat w samorządzie dało mi do myślenia. Trochę w kość dostałem. Odbiło się to również na mojej rodzinie. Dlatego myślę, że czas już na odpoczynek. Nie żałujecie próby obalenia starosty? Niektórzy mówią, że to nie była wasza inicjatywa. J.W.: Chciałbym wyraźnie to podkreślić. Nie byliśmy przez nikogo inspirowani. A na pewno nie stał za tym Adam Pawlicki, o co wielu nas posądza. Szanujemy Adama i chylimy czoła, bo rzeczywiście był wielkim burmistrzem i bardzo dużo zrobił dla Jarocina. Jednak jednoznacznie chcemy powiedzieć, że za nami nie stał Adam Pawlicki. Wręcz przeciwnie - wyrażał obawy, czy to się dobrze skończy. Pytał nas, czy jesteśmy przekonani do tego, co chcemy zrobić. Ja się domyślam, skąd się biorą te wszystkie domysły, że to Pawlicki za tym stał. Po 2 października zastanawiałem się, czym Mikołaj Szymczak i Robert Kaźmierczak przekonali opozycję, żeby głosowała za pozostaniem starosty na stanowisku. Po przeanalizowaniu wszystkiego doszedłem do wniosku, że chodziło właśnie o Adama Pawlickiego. Bardzo szybko skojarzono moją osobę właśnie z Adamem i sprzedano opozycji taką bajkę, że jeśli dojdzie do odwołania Mikołaja Szymczaka, to do gry wróci - za naszym pośrednictwem - Adam Pawlicki. Waszym zdaniem opozycja nie głosowała przeciwko odwołaniu starosty, a raczej sprzeciwiła się powrotowi Adama Pawlickiego? J.W.: Tak. Opinia była taka, że my firmujemy Adama, że jesteśmy narzędziami w jego rękach. Można powiedzieć, że opozycję straszono Pawlickim i dlatego stało się tak, jak się stało. Nie chodziło może nawet o stołki. Rozmawiała ANNA KONIECZNA JERZY WOLSKI radny powiatowy Przebudowa wiaduktów na ul. Powstańców Wlkp. w Jarocinie: My na pewno inaczej realizowalibyśmy tę inwestycję. Przede wszystkim inaczej byłaby sprecyzowana umowa z wykonawcą. Proponowaliśmy, aby cały ciężar tej inwestycji i odpowiedzialność również spoczywały na wykonawcy, czyli aby zastosować tak zwany ryczałt. Wchodzi wykonawca i ma płacone za to, co zrobi - musi dotrzymać terminu i nas nie interesuje, na jakie kłopoty natrafi. Adaptacja budynku w Kotlinie na potrzeby Domu Pomocy Społecznej: Obiekt w Kotlinie jest na tyle duży, że oprócz DPS-u w takim kształcie jak obecnie, można tam uruchomić coś w rodzaju centrum dla osób niepełnosprawnych. W jego skład wszedłby ośrodek wsparcia, który nie jest na swoim i wynajmuje pomieszczenia w Noskowie oraz coś w rodzaju centrum rehabilitacji. Po podpisaniu umowy z NFZ-em można by wyjść z tego typu usługami dla osób z zewnątrz. Na pewno obniżyłoby to koszty utrzymania i być może udałoby się z tego tytułu pozyskać dodatkowe środki na adaptację tego budynku. Decydujące będzie najbliższe pięć miesięcy. My dostajemy sygnały od ludzi, którzy są zainteresowani powstaniem nowego ugrupowania, które byłoby alternatywą nie tylko dla Ziemi Jarocińskiej. Zadania wyznaczone do realizacji zarządowi powiatu przez klub radnych Dziesięciu dokończenie budowy wiaduktów w ciągu ul. Powstańców Wlkp., oszacowanie ostatecznego kosztu inwestycji i zabezpieczenie koniecznych środków w budżecie zamknięcia inwestycji - rozbudowy szpitala (po analizie należy rozważyć zasadność kontynuacji II etapu), przeprowadzenie analizy finansowej spółki, aby ocenić ryzyko w przypadku wykupu obligacji przez powiat dokończenie - z wykorzystaniem środków zewnętrznych, budynku na DPS w Kotlinie; do chwili pozyskania środków zewnętrznych należy realizację inwestycji ograniczyć do zabezpieczenia budynku, uporządkowania terenu i wykonania profesjonalnego biznesplanu w sprawie DPS-u powinno się także rozważyć możliwość rozmów ze spadkobiercami nieruchomości w Zakrzewie, aby ostatecznie zdecydować o jej przyszłości budowa lądowiska w celu utrzymania ciągłości pracy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Budowa oraz remonty dróg i chodników (w miarę możliwości finansowych): remont drogi Hilarów - Słupia z dofinansowaniem gmin Jarocin i Kotlin, budowa chodnika łączącego Prusy z Roszkówkiem, budowa ul. Jarocińskiej w Cielczy (rok 2014), budowa odcinka drogi w Zaleskich Hubach, budowa drogi w gminie Jaraczewo łączącej Chwalęcin - Panienka z krajową 12, budowa 10 miejsc postojowych przy nowym cmentarzu w Witaszycach, dokończenie chodnika w Lisewie (II etap) JAROSŁAW ŁUKASIEWICZ radny powiatowy W klubie Dziesięciu są dwie osoby, które w kampanii wyborczej fotografowały się z Robertem Kaźmierczakiem - Maria Lisiecka i Jarosław Łukasiewicz. Dzisiaj poprzez knowania Kaźmierczaka wyszły z Ziemi Jarocińskiej i z panem Kaźmierczakiem nie chcą mieć za dużo styczności. Ktoś, kiedyś powiedział, że w polityce nie ma przyjaźni. Kategorycznie nie zgadzam się. Jeśli ktoś nie ma przyjaciół, to nie będzie ich miał również w polityce. Jeśli jest grupa ludzi, którzy mają wspólną wizję i ideały, to nic nie jest w stanie ich podzielić. A jeśli to jest tylko rozdanie stołków i po czterech latach mówimy sobie: może się spotkamy, a może nie, to nie ma to sensu. I Ziemia Jarocińska jest tego przykładem. Dopóki Adam Pawlicki przewodniczył Ziemi, to wszystko skupiało sie wokół innych celów. Kiedy oddał władzę, nastąpiło przewartościowanie i my jesteśmy najlepszym tego przykładem, że wszystko to się rozmywa.

15 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 15 POWIAT JEDYNYM PROBLEMEM JEST ROZBUDOWA? Dyskusję wywołał radny Bogdan Bednarek, który spytał, kiedy zarząd powiatu przedstawi informację na temat jarocińskiej lecznicy. Od ponad miesiąca radni powiatowi nie potrafią wyegzekwować tej analizy. W październiku wniosek w tej sprawie złożył Jerzy Wolski. - Niestety, coś niedobrego zrobiliście państwo z tym szpitalem - stwierdził Bogdan Bednarek. - Odwołaliście poprzedni zarząd. Powołaliście jakiś dziwny, nowy i teraz mamy sytuację, jaką mamy. Musimy się wziąć i przyjrzeć temu - dodał radny. Poparł go Zygmunt Meisnerowski. - Informacja o szpitalu miała być punktem dzisiejszej sesji. Miało być temu poświęcone nawet jedno z posiedzeń komisji. Temat jest wyciszony, a nas to bardzo interesuje. Myślę, że społeczeństwo także - argumentował Meisnerowski. Radny Andrzej Dworzyński dopytywał się, czy od złożenia wniosku Jerzego Wolskiego zarząd powiatu, jako właściciel szpitala, poświęcił temu tematowi chociaż jedno posiedzenie. - Nie, nie obradowaliśmy na ten temat - odpowiedział wicestarosta Drzazga. - Czyli nie zrobiliście w tej sprawie nic, nie zwołaliście zebrania właścicieli, nie wyjaśniliście sprawy. Co mam więcej powiedzieć, że wstyd? - pytał Dworzyński. - Nie wstydzę się, bo nie mam czego. Zarząd powiatu podchodzi do tematu z całą starannością - zapewnił Drzazga. Natomiast Zygmunt Meisnerowski po raz kolejny poruszył temat prywatyzacji szpitala. - Być może nikt oficjalnie nie mówi o prywatyzacji, bo jak to oficjalnie padnie, to będzie już za późno. Ale są podstawy do tego, żeby się radni niepokoili. Sytuacja finansowa spółki szpital powiatowy może wymusić prywatyzację. I tego się obawiamy - podkreślił radny - Nie chcemy, żeby stało się tak, jak z DPS-em (zakup Radni bezradni w sprawie szpitala - Szybka diagnoza może być diagnozą szkodliwą. Szpital potrzebuje spokoju, jak każdy chory - stwierdził na ostatniej sesji wicestarosta Mirosław Drzazga. ANDRZEJ DWORZYŃSKI radny - Ja chciałbym wiedzieć, czy będzie spotkanie właścicieli szpitala, czy będzie rozpatrywany wniosek pana Wolskiego i czy zostanie udzielona odpowiedź na ten wniosek? KOMENTARZE NA MIROSŁAW DRZAZGA wicestarosta - Na te pytania odpowiem: tak, tak, tak. jarocinska.pl OGŁ OSZENIE BOGDAN BEDNAREK radny - Państwo sobie jakieś żarty robicie z poważnego tematu. Trzy razy tak to pan może do własnej żony mówić, a nie do radnych, bo to jest niepoważne. My chcemy wiedzieć, czy państwo się zajmiecie tą sprawą. To są pieniądze społeczeństwa, nie pańskie. Może panu jest łatwo je wydawać, ale społeczeństwo musi ciężko na nie pracować. A takie traktowanie to jest jakaś kpina. nieruchomości w Kotlinie, o którym starosta Mikołaj Szymczak nie powiadomił radnych - przyp. red.), że dowiemy się po fakcie i nic nie będziemy mogli zrobić. Sytuacja bardzo niepokoi społeczeństwo. To wy odpowiadacie (zarząd powiatu - przyp. red.) i to swoim majątkiem, jak się tam coś stanie - przypomniał Meisnerowski. Wicestarosta Mirosław Drzazga zapewnił jednak: - Macie państwo zagwarantowane na sto procent, że sto procent tego szpitala pozostaje w gestii powiatu jarocińskiego. Nikt nie mówi o żadnej prywatyzacji. Ja się spotykam co jakiś czas z informacjami - ale to zazwyczaj ze strony państwa się zawsze dowiaduję, że szpital ma być prywatyzowany. A z kolei nigdy na posiedzeniu zarządu powiatu nie słyszałem, że część lub nawet ułamek tego szpitala ma być oddany do prywatyzacji - mówił Drzazga. - Trzeba się wykazać pewną delikatnością, jeśli chodzi o obecny zarząd szpitala, bo jak to mówią wszystko jest nagrywane, ale nie wszystko może być powiedziane. Ja mogę zapewnić - na pewno prywatyzacji nie będzie - dodał wicestarosta. W czasie dyskusji etatowy członek zarządu powiatu Przemysław Musielak zapewniał radnych, że sytuacja finansowa szpitala jest - jak to określił, przyzwoita. - W ciągu trzech miesięcy pracy nowego zarządu i dwóch poprzedniego ze straty około miliona złotych udało się wyjść na około zero. Jedynym problemem jest ta inwestycja, czyli rozbudowa szpitala. Nowy zarząd, pan prezes jeszcze nie znalazł rozwiązania. Jeśli ono będzie, postaramy się je państwu przedstawić - obiecywał Musielak. - Ładnie to wszystko mówicie, tylko nic z tego nie wynika - skomentował Andrzej Dworzyński. ANNA KONIECZNA a.konieczna@jarocinska.pl - Chcemy, by koszty selektywnej zbiórki dla mieszkańców gmin, które obsługujemy, były jak najniższe. Zamierzamy dalej jako jedyni w kraju prowadzić selektywną zbiórkę nieodpłatnie, a jeśli nie będzie ku temu prawnych możliwości, to będzie ona wykonywana za najniższą możliwą cenę - zapowiada Mariusz Małynicz, prezes ZGO w Jarocinie, które jest operatorem Zakładu Zagospodarowania Odpadów, obejmującym swoim zasięgiem kilka powiatów. Przypomnijmy. Nowy system gospodarki odpadami zacznie obowiązywać od 1 lipca 2013 r. Zgodnie z planem dla Wielkopolski na lata , województwo podzielono na 10 regionów, w których będą funkcjonować regionalne instalacje ZZO (zakłady zagospodarowania odpadów) odpowiedzialne za obsługę kilku lub kilkunastu miejscowości z danego regionu. ZZO w Jarocinie przyjmie i przetworzy odpady z obszaru 18 gmin porozumienia zamieszkałych przez ok. 235 tys. osób. Zarówno Prezes jak i inni przedstawiciele Zakładu Zagospodarowania Odpadów nie biorą udziału w ustalaniu przez gminy sposobu naliczania i określenia wysokości stawek tzw. podatku śmieciowego, który zapłacą wszyscy. ZGO w Jarocinie, który jest zarządcą ZZO dla 18 gmin z terenu południowej Wielkopolski prowadzi jednak działalność w taki sposób, by gospodarka odpadami była możliwie jak najtańsza dla gmin, a co za tym idzie dla ich mieszkańców. ZZO JAROCIN: CHCEMY, BY GOSPODARKA ODPADAMI BYŁA MOŻLIWIE JAK NAJTAŃSZA DLA GMIN I MIESZKAŃCÓW Działalność ZZO w Jarocinie bez wpływu na stawki podatku śmieciowego Najpóźniej 1 lipca 2013 roku, Gmina w drodze przetargu, wybierze firmę wywozową, która będzie odbierać odpady od mieszkańców. Gmina ustali dwie stawki za odbiór odpadów: - niższą - dla osób segregujących odpady - wyższą - dla osób niesegregujących odpady SEGREGUJ - ZAPŁACISZ MNIEJ - Obecnie gminy muszą dokonywać kalkulacji opłat, którą będzie płacił właściciel nieruchomości. Składowe tej opłaty to m.in. koszty budowy i eksploatacji Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Problemowych (tzw. gratowisko ), koszt obsługi administracyjnej systemu, koszt odbioru od mieszkańca odpadów komunalnych zmieszanych, koszt odbioru od mieszkańca odpadów komunalnych selektywnie zebranych oraz koszt zagospodarowania w ZZO Jarocin odpadów odebranych od właścicieli nieruchomości - wyjaśnia Anna Pieńkowska, kierowniczka w ZZO Jarocin. Zarząd ZGO w Jarocinie podjął decyzję, by koszty związane z selektywną zbiórką ograniczyć do minimum. Zarządca ZZO będzie prowadził ją dalej nieodpłatnie, a jeśli nie będzie do tego prawnych możliwości, to będzie ona wykonywana za najmniejszą możliwą cenę. - ZGO utożsamiając się z lokalnym rynkiem i mieszkańcami, postanowił nie pobierać w kolejnych latach opłaty od organizacji systemu selektywnej zbiórki, tj. od zbierania, transportu, a także dostarczania worków. Chcemy w ten sposób promować segregację odpadów, zachęcać do niej mieszkańców - mówi Mariusz Małynicz. Selektywna zbiórka opłaca się bowiem nie tylko gminom i mieszkańcom, którzy segregując zapłacą mniej za odpady, ale także środowisku oraz zakładowi, ponieważ wydłuży się długość życia składowiska. Poza propozycją organizacji darmowej zbiórki odpadów segregowanych, zarząd ZGO w Jarocinie zdecydował się również na niepodnoszenie ceny za zagospodarowanie odpadów na składowisku. Więc i ona nie będzie wpływać na wysokość nowej opłaty śmieciowej ustalanej przez gminy. - Cena za unieszkodliwianie odpadów na składowisku, na którą składają się m.in. różne płacone przez nas podatki, nie zmieniła się od trzech lat, a ZGO gwarantuje, że przez następne dwa lata również się nie zmieni - podkreśla Mariusz Małynicz. Propagowanie prawidłowej gospodarki odpadami ZGO realizuje nie tylko poprzez stosowanie korzystnych cen, ale także poprzez organizacje festynów ekologicznych czy zajęć edukacyjnych na terenie zakładu, ale także poprzez konkursy i akcje ekologiczne. Warto przypomnieć, że w listopadzie Zakład Gospodarki Odpadami w Jarocinie zdobył Szklaną Statuetkę za najlepiej prowadzoną selektywna zbiórkę surowców w miastach do 100 tys. mieszkańców w XIII edycji konkursu Przeglądu Komunalnego o Puchar Recyklingu. Nagroda pieniężna zostanie przeznaczona na edukację ekologiczną w 2013 r.

16 16 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 NOWE MIASTO Komisji w sprawie kierowniczki nie będzie Nowomiejscy radni nie chcą się zajmować sprawą szkoleń byłej kierowniczki ośrodka pomocy społecznej. Sprawa była poruszana już na poprzedniej sesji. Padła wtedy propozycja, by powołać komisję, która zajmie się zbadaniem sytuacji. Teraz, na kolejnym posiedzeniu rady, radna Julia Rzepka złożyła wniosek, by do porządku obrad wprowadzić projekt uchwały w sprawie powołania specjalnej komisji, która wyjaśni sprawę kursów i ich celowości, wraz ze źródłem finansowania i delegacjami, byłej kierownik ops Danuty Halek - Wielgosz wraz z jej małżonkiem Krzysztofem Wielgoszem oraz pracownikami oraz wyjaśnić, czy odbywały się w godzinach pracy, z okresu ostatnich pięciu lat. Zanim przewodniczący zarządził głosowanie nad wnioskiem, oddał głos wójtowi, który odczytał dwa pisma. Jedno napisane przez byłą kierowniczkę, drugie - przez Bernadetę Staszak, szefową Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Środzie Wielkopolskiej. Przewodniczący zapytał radną, czy podtrzymuje swój wniosek, na co Julia Rzepka odpowiedziała twierdząco. - Zakończmy te spekulacje. Myślę, że pani Wielgosz też powinno zależeć, żebyśmy powołali tę komisję i oczyścili jej dobre imię. Ja wnioskuję na głos mieszkańców. Uważam, że moim obowiązkiem, jako radnej, jest zareagować na tę sytuację. Proszę radnych, by sprawę przemyśleli - podkreśliła. Za wprowadzeniem projektu uchwały w sprawie powołania komisji zagłosowało pięcioro radnych: Julia Rzepka, Juliusz Twardowski, Marek Mroziński, Janusz Janicki i Zenon Wojciechowski. Od głosu wstrzymali się: Artur Borkowski, Zofia Kędziora, Alicja Kryszak, Jacek Nyczke, Wincenty Pawelczyk i Marek Banaszak. (akf) Fot. Anna Kopras-Fijołek Pięcioro radnych było za, sześcioro - wstrzymało się od głosu. Przewodniczący rady wyjaśnił, że do tego, by wniosek przeszedł, potrzebna byłaby zdecydowana większość głosów Z pisma byłej kierowniczki, Danuty Halek-Wielgosz W związku z zarzucanymi mi przez panią Julię Rzepkę pomówieniami dotyczącymi kształcenia przeze mnie wraz z mężem moim, Krzysztofem, w godzinach pracy i na koszt ośrodka pomocy społecznej w Nowym Mieście uprzejmie wyjaśniam, iż szkolenie to odbywaliśmy po godzinach pracy oraz w czasie naszego sierpniowego urlopu, a finansowane były one przez organizatora rodzinnej pieczy zastępczej, tj. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Środzie Wielkopolskiej, co można sprawdzić w tejże placówce. Ponieważ instytucja ta prowadziła listę obecności. Natomiast kto ponosił koszty tych szkoleń, można znaleźć w przepisach ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. (...) Niezasadne są pomówienia, że dokonałam jakichkolwiek nadużyć finansowych i proszę to jednoznacznie przyjąć do wiadomości. Dlatego oczekuję przeprosin od pani radnej Julii Rzepka na najbliższej sesji, ponieważ nie pozwolę na szarpanie mojej opinii. JULIA RZEPKA radna Moim zdaniem każdy radny wystawia sobie wizytówkę. Mamy różne kręgosłupy moralne. Dziwię się radnym, którzy nie chcieli podjąć tego tematu, nie chcieli tego wyjaśnić. Raz na zawsze skończyłyby się spekulacje i sprawa byłaby jasna. Bardzo mnie to dziwi. Wystawili sobie dzisiaj świadectwo. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, mieli zupełnie inne zdanie. Jednogłośnie wszyscy stwierdzili wtedy, że tę sprawę trzeba zbadać. Minęło trochę czasu, zadziałały różne inne osoby i widocznie przekonały radnych. To jest kwestia własnego sumienia. Ja mam sumienie czyste. Czy reszta też? Niech każdy radny sobie sam odpowie na to pytanie. Myślę, że wyborcy też powinni przemyśleć postawę radnych, którzy nie chcieli tej sytuacji zbadać. OGŁ OSZENIE Znamy już Laureata Konkursu Działania godne uwagi! W Wielkopolsce coraz trudniej nie zauważyć działań organizacji społecznych. Często przy ograniczonych środkach potrafią one podejmować działania na ogromną skalę. Udowodniły to wyniki Konkursu Działania godne uwagi, którego jednym z laureatów, z terenu powiatów jarocińskiego, krotoszyńskiego oraz pleszewskiego zostało Stowarzyszenie Ago trójka za inicjatywę Handmade. Ręcznie robione. Celem Konkursu, organizowanego przez Sieć Centrów Informacyjno-Doradczych, była promocja działań podejmowanych przez fundacje i stowarzyszenia na rzecz społeczności lokalnej z Wielkopolski. Konkurs składał się z dwóch etapów. W pierwszym, organizacje mogły przesyłać opisy podejmowanych przez siebie działań. Z całego województwa otrzymaliśmy 70 zgłoszeń. 39 z nich zakwalifikowaliśmy do drugiego etapu konkursu, w którym ostateczną decyzję, kto znajdzie się w gronie laureatów, podjęli Wielkopolanie w głosowaniu internetowym oraz za pośrednictwem poczty tradycyjnej mówi Joanna Ludwiczak z Regionalnego Centrum Informacyjno-Doradcze w Poznaniu przy Centrum PISOP. Ostatecznie nagrody w Konkursie, symboliczne statuetki oraz promocję nagrodzonych inicjatyw w mediach, otrzymało 8 organizacji, w tym m.in. Stowarzyszenie Ago trójka. Udział w projekcie Handmade. Ręcznie robione wzięli młodzi ludzie, których łączy chęć tworzenia i samodzielnego realizowania swoich artystycznych i modelarskich pomysłów. Młodzież działała w trzech grupach: artystycznej, kolejowej oraz lotniczej. Przy realizacji projektu współpracowali z artystą plastykiem, Stowarzyszeniem Przewozów Lokalnych, Aeroklubem, firmą Brązart, Muzeum Wojen Napoleońskich w miniaturze. Większość z nas, na co dzień, nie zdaje sobie sprawy, jak ważna rolę odgrywają organizacje społeczne działające w naszej okolicy. Takie organizacje jak Stowarzyszenie Ago trójka podejmują się trudnego zadania edukowania młodzieży, rozwijania ich zainteresowań i pasji. Warto doceniać i promować takie działania podkreśla Lucyna Roszak z Centrum Informacyjno-Doradczego w Pleszewie, przy Stowarzyszeniu Pomocy Rodzinom Zagrożonymi i Osobom Niepełnosprawnym oraz Współpracy z Zagranicą. Potwierdza to także Grzegorz Jenerowicz Dyrektor Zespołu Szkół Publicznych nr 3 w Pleszewie, zaangażowany w realizację inicjatywy: Dzięki nagrodzie nasze działania nabiorą szerszego rozgłosu i zainteresowania wśród społeczności lokalnej. Pozostałe nagrody w Konkursie trafiły także do: Stowarzyszenia Przyszłość dla Śmieszkowa (za prowadzenie wakacyjnej świetlicy środowiskowej), Zarządu Rejonowego Polskiego Związku Emerytów i Rencistów w Gostyniu (za Świętogórskie Spotkanie Seniorów), Towarzystwa Opieki nad Zabytkami oddział Kalisz (za projekt Fundacji Dr Clown z Leszna (za terapie prowadzone w szpitalach), Towarzystwa Przyjaciół Dzieci z Konina (za warsztaty artystyczne i dziennikarskie dla dzieci), Towarzystwa Pomocy Chorym im. Sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej w Pile (za podjęcie inicjatywy budowy hospicjum stacjonarnego), Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi RP Klub Cenne Krople w Zbąszyniu (za promocję honorowego krwiodawstwa). JAROCIN Włosi z Noskowa najlepsi w unihokeju Z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych Środowiskowy Dom Samopomocy w Jarocinie zorganizował I Integracyjny Turniej Unihokeja - Mini Euro Jarocin W rozgrywkach, które odbywały się w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 4, wzięło udział pięć ośrodków. Jak na prawdziwych zawodach każdy z nich reprezentował inny kraj: Warsztat Terapii Zajęciowej z Jarocina - Polskę, Powiatowy Ośrodek Wsparcia z Noskowa - Włochy, Środowiskowy Dom Samopomocy z Pleszewa - Niemcy, Środowiskowy Dom Samopomocy z Fabianowa - Portugalię, Środowiskowy Dom Samopomocy z Jarocina - Holandię. Turniej okazał się bardzo emocjonujący i wzbudził spore zainteresowanie także wśród uczniów czwórki, którzy dopingowali zawodników. W klasyfikacji końcowej zwyciężył ośrodek z Noskowa (na zdjęciu). Kolejne miejsca na podium zajęli reprezentanci ŚDS-u z Fabianowa oraz gospodarze, czyli ŚDS Jarocin. Królem strzelców został Paweł Pawlaczyk (POW Nosków). (ls) Konkurs był częścią projektu współfi nansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego Fot. ŚDS Jarocin

17 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 17 Minister docenia jarociński turniej Drużyna ze Skierniewic zwyciężyła w VI Ogólnopolskim Turnieju Ośrodków Kuratorskich, zorganizowanym w Jarocinie. Imprezę po raz kolejny objął patronatem Minister Sprawiedliwości. NOWE MIASTO Radnych trafia szlag - Piękną akcję robi wójt Kotlina, pan Paterczyk. Może my byśmy też spróbowali - zaapelowała do wójta Aleksandra Podemskiego radna Julia Rzepka. Radna odniosła się do sytuacji w gminie Kotlin - wójt porozsyłał do dłużników ostateczne ostrzeżenia z informacją, że w przypadku niespłacenia zaległości gmina odetnie im wodę. - Bardzo pana proszę, żebyśmy poszli w tym kierunku, bo zadłużenia nam nie spadają. Szlag nas trafia, jak patrzymy z panem Markiem na wyliczenia - dodała radna. Zaznaczyła, że nie ma na myśli rodzin w trudnej sytuacji materialnej, ale cwaniaków. Wobec nich wójt powinien poczynić surowsze kroki. - Jeżeli nasze działania, wśród tych lekceważących, nie przyniosą skutku, to wypowiadamy umowę i odcinamy dostawę wody - odpowiedział Aleksander Podemski. (akf) W tegorocznym turnieju zagrało ponad 120 zawodników Fot. Jan Krzyśko Odmłodzona ekipa jarocińskiego Ośrodka Kuratorskiego na sukces musi poczekać przynajmniej rok To najciekawsze w Polsce przedsięwzięcie skierowane do podopiecznych ośrodków kuratorskich - pochwalił Jarosław Gowin w piśmie przysłanym do organizatorów. W tegorocznej edycji wzięło udział aż 12 placówek, które zjechały do Jarocina z tak odległych stron kraju, jak Siemianowice Śląskie czy Stargard Szczeciński. - Sześć lat temu postawiliśmy sobie za cel integrację ośrodków. Udało się go osiągnąć - z roku na rok turniej się rozrasta, wiele drużyn regularnie przyjeżdża do Jarocina. Uczestnicy mają okazję poznać kolegów z innych miast. Np. ekipa z Siemianowic mówiła śląską gwarą, co dla naszych było ciekawym doświadczeniem - nie kryje zadowolenia Grzegorz Wasielewski, kurator i główny organizator przedsięwzięcia. W odróżnieniu od trybun, na boisku toczyła się zażarta walka o punkty. Najmocniejsza okazała się reprezentacja Ośrodka Kuratorskiego w Skierniewicach. Jarociniacy, którzy triumfowali w ubiegłym roku, tym razem nie zdołali wyjść z grupy. Ich skład został jednak mocno odmłodzony, co z kolei dobrze rokuje na wyniki w kolejnych edycjach. - Kiedy w ubiegłym roku zwyciężyli, to byli jak aniołki - zadowoleni, grzeczni. Tym razem im się nie powiodło i widać było po nich złość, nabuzowanie. Uczą się dzięki temu kontrolować swoje emocje, właściwie reagować na porażkę - mówi Grzegorz Wasielewski. Turniej zorganizował Ośrodek Kuratorski działający przy Sądzie Rejonowym w Jarocinie oraz Stowarzyszenie na rzecz Wsparcia i Rozwoju Rodziny,,Familia w Jarocinie. (igi) WYNIKI VI OGÓLNOPOLSKIEGO TURNIEJU OŚRODKÓW KURATORSKICH: 1. Ośrodek Kuratorski w Skierniewicach 2. Ośrodek Kuratorski nr 3 w Poznaniu 3. Osrodek Kuratorski w Wieluniu W imprezie wzięły także udział placówki ze Stargardu Szczecińskiego, Wałbrzycha, Wągrowca, Łodzi, Siemianowic Śląskich, trzy inne ośrodki z Poznania oraz gospodarze. OGŁ OSZENIE Nie znaleźli winnego zaśmiecenia lasu Zgodnie z zapowiedzią komendanta Krzysztofa Adamiaka, strażnicy miejscy zgłosili jarocińskiej policji, że ktoś porzucił w lesie nieopodal Bryllandii w Witaszycach stertę plastiku pochodzącego z samochodów. - Postępowanie zostało umorzone ze względu na to, że nie wykryto sprawcy - informuje st. sierż. Agnieszka Zaworska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Zastrzega jednak, że działania zostaną wznowione, jeśli pojawi się jakikolwiek ślad w tej sprawie. - Policjanci będą to mieli na uwadze - zapewnia. (igi) Fot. Bartek Nawrocki Urząd Miejski w Jarocinie otrzymał Odznakę Honorową za zasługi dla Polskiego Czerwonego Krzyża. - Idąc dzisiaj do urzędu, załatwiać sprawy, to jest przyjemność - podkreślił Tadeusz Zajdler prezes PCK w Jarocinie i wręczył wyróżnienie burmistrzowi Stanisławowi Martuzalskiemu. (nba)

18 18 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 Z NASZYCH STRON POŁUDNIOWA OFICYNA WYDAWNICZA WYDAJE, OPRÓCZ GAZETY JAROCIŃSKIEJ, TYGODNIKI W POWIATACH: PLESZEWSKIM, RAWICKIM, GOSTYŃSKIM I KROTOSZYŃSKIM. CO TYDZIEŃ PUBLIKUJEMY SKRÓT NAJCIEKAWSZYCH INFORMACJI Z TYCH TYGODNIKÓW. Tragiczny wypadek w Sarnówce Do tragicznego wypadku doszło w piątek 7 grudnia około godz w Sarnówce. W pobliżu restauracji Pod Topolami czołowo zderzyły się fiat seicento i dostawcze iveco letnia mieszkanka Leszna jechała fiatem w stronę Miejskiej Górki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nagle zmieniła pas ruchu i wjechała wprost pod iveco. Trudno powiedzieć, z jakich przyczyn, nie wiemy, czy zasłabła - wyjaśnia st. kpt. Krzysztof Skrzypczak, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Rawiczu. - Kobieta nie Kobietę odnalazła grupa strażaków dawała oznak życia, dlatego strażacy z Rawicza, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu wypadku, natychmiast przystąpili do resuscytacji. Przybyły na miejsce lekarz razem z ratownikami medycznymi kontynuowali akcję przywracania czynności życiowych. Niestety 62-latki nie udało się uratować - dodaje. Autem dostawczym kierował mieszkaniec Miejskiej Górki. - Nic mu się nie stało - podkreśla Krzysztof Skrzypczak. Okoliczności wypadku wyjaśnia policja. Maciej Duda nie jest już prezesem PKM DUDA Kierująca fiatem zginęła na miejscu Poszukiwana 82-latka nie żyje Po ponad dziesięciu godzinach od rozpoczęcia poszukiwań odnaleziono ciało mieszkanki Masłowa. Leżącą w rzece kobietę w pobliżu budowy S5 między Masłowem a Załęczem rankiem 4 grudnia odnalazła grupa strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego próbowano ją reanimować, jednak przybyły Z dniem 11 grudnia dotychczasowego szefa spółki ma zastąpić Dariusz Formela, zarządzający jedną ze spółek zależnych od PKM DUDA. Prezes PKM DUDA zrezygnował z zajmowanej funkcji. Zmiany w składzie zarządu to konsekwencja realizowanego od 2009 w porozumieniu z bankami programu restrukturyzacji i ostatniej decyzji o połączeniu ze spółką dystrybucyjną CM Makton - podkreśla ustępujący prezes zarządu w komunikacie na stronie internetowej koncernu. Jednocześnie Maciej Duda zapowiada, że będzie kandydował do rady nadzorczej firmy....by wspierać spółkę w kwestiach strategicznych i skupić się na rozwoju grupy. Z zarządu koncernu odchodzi również Bogna Duda-Jankowiak, dotychczasowa wiceprezes. W składzie nowego zarządu, jako wiceprezesi, pozostaną Roman Miler oraz Rafał Oleszak. Rodzina Duda wraz z podmiotami powiązanymi pozostaje największym udziałowcem firmy. Maciej Duda na miejsce lekarz stwierdził zgon 82-latki. Kobieta prawdopodobnie wpadła do Masłówki i utonęła. Staruszka wyszła z domu w Masłowie między godz a Jej zaginięcie zgłoszono około 1.00 w nocy. Cierpiała na chorobę Alzheimera. Znaleziono zwłoki w lesie Ciało 25-latka z Gostynia, który był uznany za zaginionego, znaleziono w lesie między Stankowem a Starym Gostyniem. Najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Jak ustalono, młody mężczyzna wyjechał z domu samochodem marki Hyundai kombi w niedzielne popołudnie, 11 listopada, ok. godz Od tego momentu ślad po nim zaginął. W akcję poszukiwawczą zaangażowali się policjanci oraz rodzina i znajomi 25-latka. Po kilku tygodniach odnaleziono jego ciało w samochodzie na dukcie leśnym niedaleko Stankowa i Starego Gostynia. Na samochód, w sobotę, 1 grudnia około godz. 9.30, natknął się mieszkaniec Gostynia. Zauważył w pojeździe zwłoki mężczyzny. Powiadomił policję. - W związku z tym sygnałem, na miejsce udali się policjanci, strażacy i pogotowie ratunkowe. Wówczas ustalono, że jest to zaginiony mieszkaniec Gostynia, który był poszukiwany przez trzy tygodnie - tłumaczy Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy KPP w Gostyniu. Wszelkie czynności wykonywane były pod nadzorem prokuratora. We wstępnych ustaleniach wykluczono działanie osób trzecich. Wszystko wskazuje na to, że młody człowiek targnął się na swoje życie. Najprawdopodobniej doszło do zaczadzenia spalinami. Mężczyzna w tym celu użył rurę od odkurzacza, którą podłączył do rury wydechowej i wprowadził do samochodu. Proboszcz zlikwidował grób powstańca Obrabowali pocztę Zmarli zasługują na szacunek. Zwłaszcza ci, dzięki którym dziś żyjemy w wolnej Polsce. Dlatego trudno pojąć to, co się stało w Skoraszewicach, gmina Pępowo. Józef Zapencki uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim. W trakcie walk w Rawiczu odniósł poważne rany, w wyniku których zmarł. Został pochowany na cmentarzu w Skoraszewicach, po prawej stronie od wejścia, tuż przy płocie. Jego grób znajdował się tam do września 2011 roku. Potem został skopany. Tablicę wraz z krzyżem wyrzucono. Nic z nich nie pozostało. Decyzję o likwidacji grobu powstańca podjął ksiądz proboszcz tamtejszej parafii. Dlaczego? Nikt nie opłacił prolongaty. Dla księdza Wiesława Wittiga nie miało znaczenia, kto jest pochowany w tym miejscu. Liczyły się pieniądze. Dlatego bez żadnych skrupułów kazał grabarzowi grób zlikwidować. W sprawie interweniował Henryk Hejducki, prezes miejskogóreckiego koła Towarzystwa Pamięci Powstania Wlkp. Opłacało się. W październiku tego roku pojawił się nowy nagrobek. Udział finansowy w tym przedsięwzięciu miały Urząd Gminy w Pępowie oraz Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu. Nastolatka wyskoczyła przez okno Ugodziła ojca nożem 38-letnia pleszewianka kilkakrotnie ugodziła swojego ojca nożem. Do zdarzenia doszło 3 grudnia wieczorem podczas rodzinnej sprzeczki. Kobieta raniła nożem swojego 64-letniego ojca. Sprawę badają policja i prokuratura. - Będzie wszczęte postępowanie. W jakim kierunku - czy o spowodowania poważnych obrażeń ciała, czy nawet próby 17-latka z Sikorzyna próbowała popełnić samobójstwo. Wyskoczyła z okna swojej szkoły. Do dramatycznego zdarzenia doszło przy ul. Poznańskiej w Gostyniu w czwartek, 6 grudnia o godz Miało to miejsce podczas zajęć wychowania fizycznego. Uczennica Zespołu Szkół Zawodowych w Gostyniu opuściła salę i weszła do szatni, skąd skoczyła. Na szczęście przeżyła. Ze złamaną kością ramienia i miednicy została natychmiast przewieziona do gostyńskiego szpitala. Prawdopodobnie nastolatka usiłowała popełnić samobójstwo. Dochodzenie w tej sprawie nadzoruje miejscowa prokuratura. - Na chwilę obecną nic nie wskazuje na udział osób trzecich - stwierdził Roch Waszak, szef Prokuratury Rejonowej w Gostyniu. Co mogło być przyczyną tak desperackiego kroku? Nastolatka już wcześniej próbowała targnąć się na swoje życie. - Ma problemy zdrowotne. To wszystko co mogę obecnie powiedzieć - wyjaśnia Roch Waszak. - Nic nie wskazuje na to, aby między tym czynem a szkołą były jakieś zależności - dodaje. zabójstwa, na razie trudno powiedzieć. W tej chwili jest gromadzony materiał dowodowy. Ważna będzie dokumentacja medyczna odnośnie pokrzywdzonego i właśnie od decyzji biegłego w tej sprawie w dużej mierze będzie zależało przyjęcie kwalifikacji czynu - wyjaśnia prokurator Antoni Ulatowski. Ponad zł skradziono z poczty w Czerminie. Złodzieje weszli do budynku po wyłamaniu drzwi od zaplecza. Zabrali dwie kasy pancerne, w których znajdowały się m.in. gotówka w kwocie ,82 zł, datowniki, pieczęcie, stemple UP w Czerminie.

19 50 (1157) 14 grudnia 2012 GAZETA JAROCIŃSKA 19 ODESZLI OD NAS Rodzinom zmarłych składamy wyrazy współczucia GABRIELA WOLIŃSKA - l. 89 (Jaraczewo) STANISŁAW ŚWIĄTEK - l. 77 (Komorze Przybysławskie) NATALIA KUBIAK - l. 78 (Podlesie) JERZY DRIEMEL - l. 46 (Chromiec) WACŁAW JELAK - l. 86 (Zakrzew) KRYSTYNA JERSZYŃSKA - l. 76 (Gęczew) ADELAJDA PAUL - l. 86 (Jarocin) ANNA GIERTYCH - l. 89 (Potarzyca) PELAGIA MICHALAK - l. 91 (Tarce) ANDRZEJ ANTCZAK - l. 64 (Jarocin) MARIA SCHUBERT - l. 66 (Jarocin) ZOFIA ROZPĘDOWSKA - l. 85 (Jarocin) ADAM GRZEGOREK - l. 87 (Lgów) PIOTR JANKOWIAK - l. 22 (Witaszyce) FELIKS LISKE - l. 80 (Witaszyce) ZATRZYMAJ SIĘ REKOLEKCJE EWANGELIZACYJNE Z KAPŁANEM I ŚWIECKIMI Nie bać się zaczynać od nowa Około 100 osób uczestniczyło w rekolekcjach ewangelizacyjnych prowadzonych przez małżeństwa zrzeszone w Kręgach Domowego Kościoła - gałęzi rodzinnej Ruchu Światło - Życie. Cykl spotkań rozpoczął się mszą św. koncelebrowaną w kościele Chrystusa Króla. W kazaniu ksiądz kanonik Michał Pacyna z kaliskiego seminarium duchownego zachęcał do udziału w rekolekcjach. - Jezus zaprasza nas do tego, aby zacząć wszystko jeszcze raz. I aby to wspólne podążanie z Nim przez ten krótki czas było też początkiem zmian w relacjach z Bogiem i drugim człowiekiem. (...) Bardzo ważne jest jednak nasze nastawienie, otwartość serca i gotowość przyjęcia tego, co nam proponuje Chrystus. Może nam się wydawać, że te rekolekcje trwają zbyt długo i że jest to za dużo jak na nasze siły. To jest próba dla nas, ale i wyjątkowa szansa - tłumaczył duchowny. Podkreślił, że największym problemem człowieka jest to, że często ze strachu zatrzymuje się w połowie drogi albo stojąc już przed drzwiami boi się nacisnąć na klamkę, bo nie jest pewien tego, co jest po tej drugiej stronie. - Gdy chcemy zrobić coś naprawdę dobrego, to nie dziwmy się, że zaczną się piętrzyć trudności albo zaczną nas ogarniać wątpliwości czy wahania. Wszędzie tam, gdzie dzieje się coś dobrego, od razu pojawia się też szatan, który próbuje nas skutecznie zniechęcić. W sensie duchowym rekolekcje są Rekolekcje ewangelizacyjne odbywały się w kościele Chrystusa Króla oraz w Gimnazjum nr 1 w Jarocinie. Brały w nich udział osoby z Jarocina, Cielczy, Witaszyc, Żerkowa i Pogorzelicy CZTERY ZASADY (PRAWA) ŻYCIA DUCHOWEGO: 1. Bóg miłuje Ciebie i ma dla Twojego życia wspaniały plan. 2. Człowiek jest grzeszny i w konsekwencji oddzielony od Boga, dlatego też nie może znać ani przeżywać Bożej miłości i planu dla swojego życia. 3. Jezus Chrystus jest jedynym, Bożym rozwiązaniem problemu grzechu i winy człowieka. Przez Niego możesz poznać Bożą miłość i plan dla twego życia. 4. Musimy osobiście przyjąć Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Pana. Wtedy dopiero możemy poznać i przeżywać Bożą miłość i Jego plan dla naszego życia. Fot. Lidia Sokowicz Ksiądz Michał Pacyna prowadzi nie tylko rekolekcje dla małżeństw, ale od dziesięciu lat służy pomocą także klerykom Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu takim czasem wspinania się na górę, aby zobaczyć więcej, szerzej i z innej perspektywy spojrzeć na siebie, swoje życie i Pana Boga - podkreślił kapłan. Na zakończenie mszy św. do udziału w spotkaniach poprzez świadectwa swojego doświadczenia spotkania z Bogiem zachęcały małżeństwa z Ruchu Światło - Życie, które przyjechały do naszego miasta m.in. z Ostrowa, Kalisza, Ostrzeszowa, Mikorzyna i Przygodzic. Część konferencji głoszonych przez księdza Michała Pacynę odbywała się w sali gimnastycznej Gimnazjum nr 1 w Jarocinie. Kapłan wyjaśniał szczegółowo cztery zasady życia duchowego. W sobotę i w niedzielę odbywały się także spotkania w grupach, prowadzone przez osoby świeckie. Mimo że animatorami były małżeństwa, nauki przeznaczone były również dla osób samotnych, starszych oraz młodzieży. Gospodarze rekolekcji, czyli parafia Chrystusa Króla w Jarocinie, zadbali nie tylko o strawę duchową. Dla uczestników były przygotowywane ciepłe posiłki. Rekolekcje stanowiły zachętę do tworzenia Kręgów Domowego Kościoła w parafiach, z których pochodziły osoby uczestniczące w spotkaniach. (ls) Tablica na nowym miejscu Kamienna tablica upamiętniająca ofiary walk z faszyzmem i komunizmem na terenie Ziemi Jarocińskiej została umieszczona w nowym miejscu - na budynku Gimnazjum nr 1 w Jarocinie. Od 1997 roku znajdowała się na ścianie byłego budynku Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Jarocinie (przy ul. Kościuszki 27). Obiekt został jednak sprzedany. Po rozpoczęciu remontu przez prywatnego właściciela, Stefan Koterba - prezes oddziału Związku Więźniów Politycznych i Represjonowanych Okresu Stalinowskiego w Jarocinie, które było fundatorem tablicy, podjął starania o przeniesienie jej w inne miejsce. Oprac. (ls) Z zabawy na kościół Zabawę karnawałową w sobotę 26 stycznia organizuje rada duszpasterska, działająca w parafii Matki Bożej Fatimskiej w Jarocinie. Będzie to pierwsza taka impreza w jej piętnastoletniej historii. W sali Cechu Rzemiosł Różnych do tańca przygrywać będzie zespół Calvados. Cały dochód z biletów, które kosztują 160 zł od pary, zostanie przeznaczony na budowę kościoła parafialnego. Na ten sam cel trafiają też m.in. dobrowolne ofiary z trwającej właśnie kolędy oraz ze sprzedaży opłatków. Zaproszenia na zabawę można nabyć w kancelarii parafialnej po mszach św. W dni powszednie Eucharystia odprawiana jest o godz , a w niedzielę o godz. 8.00, i (ls)...pozostaniesz na zawsze w sercach i pamięci tych, którzy Cię bardzo kochali... Serdeczne podziękowania ks. Proboszczowi Kanonikowi Tadeuszowi Malchrowiczowi, ks. Wikariuszowi Michałowi Kalecie z Wilkowyi, ks. Feliksowi Polcynowi z Gniezna, Firmie pogrzebowej Jezierski, Straży Pożarnej, Delegacjom, Rodzinie, Przyjaciołom, Sąsiadom oraz wszystkim, którzy łącząc się z nami w bólu, zamówili Msze św., złożyli wieńce i kwiaty oraz uczestniczyli w ceremonii pogrzebowej i odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku mojego drogiego męża, naszego kochanego tatusia, teścia i dziadka ś. p. LUDWIKA KACZMARKA składa pogrążona w smutku żona i dzieci z rodzinami CAŁODOBOWE KOMPLEKSOWE USŁUGI POGRZEBOWE B.W. PAUL Jarocin, ul. Szpitalna 4 Biuro obsługi klienta czynne od 8.00 do tel. kom. 509/ , całodobowy 509/ NAJTAŃSZE USŁUGI POGRZEBOWE

20 20 GAZETA JAROCIŃSKA 50 (1157) 14 grudnia 2012 OGŁOSZENIA SKUP ŻYWCA byki, krowy, tuczniki, maciory SPRAWDŹ NASZE CENY NA DZIŚ Zawsze najlepsza cena! Płacimy gotówką lub szybkim przelewem tel Przedsiębiorstwo BIS skupuje: BEZROGIE JAŁOWICE HODOWLANE od 2 do 5,5 m-ca cielności JAŁOWICE HODOWLANE I UŻYTKOWE powyżej 7 miesięcy cielności zgłoszenia: (65) , (65) pon. - pt.: DANPOL ZDZIECHOWA Maciory 3,90 + vat Knury 3,00 + vat oraz Tuczniki Odbiór z gospodarstwa Płatność gotówką lub szybki przelew tel