POWOJENNE LOSY BOHATERÓW KAMIENI NA SZANIEC MATERIAŁY DO LEKCJI Program Dziś-Jutro-Pojutrze Program Dziś-Jutro-Pojutrze realizowany był przez członków Szarych Szeregów w okresie okupacji niemieckiej. Został sprecyzowany przez Aleksandra Kamińskiego i miał na celu wychowanie polskiej młodzieży w ideałach braterstwa i służby. Dziś oznaczało bieżącą walkę zbrojną, działanie w konspiracji, mały sabotaż i dywersję (wysadzanie mostów, pociągów, odbijanie więźniów), a także wykonywanie wyroków na Niemcach oraz ich kolaborantach realizowane przez Grupy Szturmowe. Jutro oznaczało przygotowania do otwartej jawnej walki zbrojnej z okupantem w ogólnonarodowym powstaniu kończącym okupację. Do zadań na Jutro należały szkolenia wojskowe, takie jak KDK (Kurs Dowódców Kompanii), Agrykola (kurs podchorążych), a także wszelkie szkolenia saperskie, motorowe czy spadochronowe. Pojutrze oznaczało pracę w wolnej Polsce oraz odbudowę zniszczonego kraju po wojnie. Temu celowi służyła nauka w ramach tajnych kompletów w podziemnych szkołach, obejmująca nauczanie od gimnazjum do studiów wyższych, przygotowująca młodzież do odbudowy wolnej Polski. Szczególny nacisk kładziono na kształcenie na kierunkach technicznych i administracyjnych. Szare Szeregi miały wykształcić powojenną elitę przywódczą, która mogłaby pokierować krajem. 1
Biogram 1 Henryk Kończykowski ps. Halicz ur. 12 stycznia 1924 r. w Warszawie. Młodość spędził w Warszawie, gdzie uczęszczał do Państwowego Gimnazjum i Liceum Męskiego im. Stanisława Staszica w Warszawie oraz tajnej Szkoły Wawelbegra. Gdy wybuchła wojna, miał 15 lat. W 1944 zdał egzamin dojrzałości. Harcerz 16. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. W batalionie Zośka od jesieni 1943 roku. Wiosną 1944 r. aresztowany za kolportaż tajnej prasy i osadzony w więzieniu w Grodzisku Mazowieckim, skąd wkrótce uciekł. Brał udział w powstaniu warszawskim. Przeszedł cały szlak bojowy batalionu, od Woli przez Stare Miasto do Czerniakowa. Ranny na Starówce, wraz z kolegami kanałami przedostał się do Śródmieścia. Po upadku powstania dostał się do obozu w Pruszkowie. Stamtąd uciekł do Podkowy Leśnej, gdzie jego rodzina miała mieszkanie. W 1944 roku ożenił się z Haliną Trautsolt. Pierwszy raz aresztowany przez NKWD w styczniu 1945 r. Po kilkutygodniowym pobycie w areszcie, uciekł. Z obawy przed kolejnym aresztowaniem zamieszkał w Łodzi. Włączył się wraz z kolegami z batalionu Zośka w akcję ekshumacji poległych w powstaniu towarzyszy. W 1946 r. podjął studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej. Po jakimś czasie przenosi się na Politechnikę Warszawską. Studia przerywa próba aresztowania, przed którym ucieka w okolice Bydgoszczy. W 1949 roku próbuje powrócić na studia, ale zostaje aresztowany na terenie Politechniki Łódzkiej i przewieziony do Warszawy. Przebywał początkowo w areszcie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na ul. Koszykowej, po czym w więzieniu przy ul. Cyryla i Metodego na Pradze. Stamtąd przeniesiony do więzienia karno-śledczego nr III. Oskarżony o próbę obalenia siłą ustroju Polski Ludowej. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego skazany na karę piętnastu lat pozbawienia wolności, 5 lat utraty praw obywatelskich i całkowitą utratę mienia. Osadzony w więzieniu Toledo na ul. Ratuszowej, a następnie w więzieniu mokotowskim. Na wolność wyszedł po 3 latach i 10 miesiącach w wyniku amnestii. Wyrok pozbawienia mienia nie został uchylony. Ukończył studia na Politechnice Warszawskiej i rozpoczął pracę naukową w Zakładzie Kabli i Przewodów Elektrycznych na Politechnice Warszawskiej. Autor licznych publikacji o pracy laboratoryjnej oraz kilku patentów rozwiązań konstrukcyjnych przewodów elektrycznych. Ojciec dwójki dzieci. Mieszka w Milanówku. W. Trojan, Ci, którzy przeżyli biografie żołnierzy batalionu Zośka Armii Krajowej, Warszawa 2002, s. 157-161 2
Biogram 2 Włodzimierz Steyer ps. Grom ur. 20 lipca 1923 w Gdańsku-Oliwie - zm. 19 listopada 2012 w Warszawie W młodości mieszkał w Gdyni, gdzie chodził do Gimnazjum Towarzystwa Szkoły Średniej nr 803. Harcerz 2. Drużyny Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki i 77. Pomorskiej Drużyny Harcerskiej im. Bolesława Chrobrego. Po wkroczeniu Niemców do Gdańska wyjechał wraz z matką i młodszym bratem do Torunia. Miał wtedy 16 lat. W 1940 wstąpił do organizacji Grunwald. Od 1942 mieszkał w Warszawie. Tam na krótko wstąpił do Narodowej Organizacji Wojskowej, następnie do pułku piechoty Garłuch. Przez cały okres okupacji i działalności konspiracyjnej uczy się i pracuje. Od jesieni 1943 należy do Zośki. Wiosną 1944 aresztowany wraz z Henrykiem Kończykowskim przez gestapo za kolportaż tajnej prasy. Przetrzymywany w Brwinowie, następnie przewieziony do Warszawy i więziony na Pawiaku. Pod koniec maja 1944 r. wysłany do obozu w Stutthofie, z którego uciekł po sześciu miesiącach do Nowego Dworu Gdańskiego. W styczniu 1945 dotarł do Warszawy. Aresztowany przez NKWD 25 stycznia. Po trzech tygodniach wypuszczony na wolność. W 1945 roku zdał maturę w Gimnazjum im. Tadeusz Reytana i rozpoczął studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej. Jednocześnie pracował zawodowo. Także w 1945 roku ożenił się z łączniczką batalionu Zośka Haliną Szabunią ps. Madzia. Uczestnik drugiej konspiracji. Należał do grupy Jana Rodowicza - Anody. Wraz z kolegami zajął się ekshumacją poległych w powstaniu i tworzeniem kwatery cmentarnej Zośkowców. Aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa w styczniu 1949 i osadzony w więzieniu mokotowskim. Oskarżony m.in. o próbę obalenia siłą ustroju Polski Ludowej. Skazany 25 listopada 1949 wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego na karę piętnastu lat pozbawienia wolności. Przebywał kolejno w więzieniu we Wronkach, zakładzie karnym w Płocku, więzieniu mokotowskim i Obozie Pracy w Warszawie. Po apelacji Sąd zmniejszył mu wyrok na karę 10 lat pozbawienia wolności. Na wolność wyszedł 2 maja 1956 w wyniku amnestii. Kontynuuje studia, uzyskując w 1965 roku dyplom magistra inżyniera elektryka. Pracował m.in. jako konstruktor przy budowach elektrowni jądrowych. Ojciec dwójki dzieci. Do końca życia mieszkał w Warszawie. W. Trojan, Ci, którzy przeżyli biografie żołnierzy batalionu Zośka Armii Krajowej, Warszawa 2002, s. 325-328 3
Biogram 3 Andrzej Wolski ps. Jur ur. 5 października 1924 w Warszawie, zm. 28 kwietnia 2011 w Montrealu w Kanadzie W momencie wybuchu wojny miał 15 lat i za sobą ukończoną trzecią klasę III gimnazjum. Naukę kontynuował w ramach tajnych kompletów w gimnazjum im. Tadeusza Rejtana. W 1943 r., uzyskał świadectwo dojrzałości i podjął dalszą naukę w tajnej Politechnice Warszawskiej. W konspiracji działał od 1939 r., początkowo w niezorganizowanych strukturach harcerskich, a po sformowaniu Szarych Szeregów wstąpił w ich skład. Czynny uczestnik akcji małego sabotażu. Następnie po sformowaniu Grup Szturmowych w ramach Wielkiej Dywersji uczestniczył między innymi w Akcji pod Arsenałem i Akcji w Celestynowie. Uczestnik powstania warszawskiego, gdzie walczył w składzie Batalionu Zośka w Zgrupowaniu Radosław. Początkowo dowodził drużyną, a potem był kolejnym dowódcą plutonu "Felek." Walczył najpierw na Woli, a potem na Starówce. 31 sierpnia z grupą żołnierzy dokonał przebicia się ze Starówki przez Ogród Saski do Śródmieścia. Dwukrotnie ranny. Brał udział w obronie Przyczółka Czerniakowskiego w oczekiwaniu na desant żołnierzy sowieckich. 24 września 1944 r., dostał się do niewoli niemieckiej na Czerniakowie i został wywieziony do obozu dla jeńców wojennych. Wyzwolony 25 kwietnia przez armię brytyjską, wyjechał do Francji, otrzymał stypendium i rozpoczął studia matematyczne w Université de Grenoble. Do Warszawy powrócił w lipcu 1946 r., i podjął studia na Politechnice Warszawskiej. Pracował na nocną zmianę w redakcji Słowa Powszechnego jako redaktor techniczny. W 1948 roku ożenił się z Marią Jagowd ps. Marysia łączniczką kanałową pułku Baszta, z zawodu lekarką. Aresztowany 3 stycznia 1949 r. przez UB. Była to kontynuacja akcji UB skierowanej w byłych żołnierzy Batalionu Zośka i Zgrupowania Radosław po aresztowaniu Jana Rodowicza ps. Anoda. Andrzeja Wolskiego skazano na 10 lat wiezienia, pozbawienia mienia i utratę praw obywatelskich za próbę obalenia systemu. Z więzienia został zwolniony po 5 latach w 1954 r. na mocy amnestii. Po wyjściu z wiezienia nie mógł dostać pracy ani kontynuować studiów ze względu na akowską przeszłość. Powrócił na studia na Wydziale Elektroniki PW dopiero 1954 roku. Uzyskał tytuł magistra, a następnie w 1966 r., tytuł doktora nauk technicznych. Kontynuuje karierę naukową, by w 1967 roku uzyskać tytuł profesora. W połowie lat 60. emigruje do Zairu. Od 1970 r., mieszkał w Kanadzie, gdzie był profesorem na Université de Moncton, po czym, jako dziekan, stworzył Wydział Elektryczny w Ecole de Technologie Superieur na Université du Quebec de Montréal. Ojciec dwójki dzieci. Zmarł 28 kwietnia 2011 r. w Kanadzie. Jego prochy zostały sprowadzone do Polski i 5 września zostały złożone na warszawskich Powązkach. W. Trojan, Ci, którzy przeżyli biografie żołnierzy batalionu Zośka Armii Krajowej, Warszawa 2002, s. 416-420 4
Biogram 4 Henryk Kozłowski ps. Kmita ur. 15 stycznia 1922 w Warszawie, zm. 19 lutego 2007 w Ottawie w Kanadzie W momencie wybuchu wojny miał 17 lat. W czasie okupacji niemieckiej uczestniczył w konspiracji, w 1942 roku wstąpił do Szarych Szeregów, od 1943 w batalionie Zośka. W styczniu 1943 r. zostaje złapany w łapance ulicznej i przez Pawiak wywieziony do obozu w Majdanku pod Lublinem, skąd po kilkunastu dniach został wyreklamowany. Pół roku później został ponownie ujęty i przez al. Szucha trafił do "Wychowawczego obozu pracy Policji Bezpieczeństwa w Warszawie" przy ul. Gęsiej 24 ("Gęsiówka"), skąd po dwóch tygodniach również został zwolniony. Walczył w powstaniu warszawskim. Pod koniec 1944 dołączył do konspiracyjnej organizacji Nie, której zadaniem było kontynuowania oporu po wkroczeniu Armii Czerwonej. Studiował w Szkole Głównej Handlowej równocześnie pracując. Zajmował się organizowaniem pomocy dla kolegów inwalidów, sporządzaniem list poległych, prowadzeniem ekshumacji. W 1945 rozpoczął tworzenie niewielkiego zmotoryzowanego oddziału, którego dowódcą zostaje Jan Rodowicz Anoda. W październiku 1945 ujawnił się przed Komisją Likwidacyjną byłej Armii Krajowej. W 1946 roku żeni się z Anną Świerczyńską Palinką, łączniczką i sanitariuszką batalionu Zośka. W 1949 roku aresztowany przez UB. Po 10 dniach aresztowana zostaje także jego żona. W domu zostaje małe dziecko. Kmita zostaje skazany za przynależność do tajnej organizacji, posiadanie broni i organizację zamachów na karę śmierci z pozbawieniem praw publicznych oraz przepadek całego mienia. Karę śmierci zamieniono na dożywocie. W więzieniu spędził 8 lat. Po wyjściu z więzienia studiował na Wydziale Ekonomii SGH. Był pracownikiem Polskiego Towarzystwa Chemicznego, Instytutu Chemii Organicznej PAN w Warszawie, oraz Biblioteki Narodowej w Ottawie. Ojciec dwójki dzieci. Pochowany 7 września 2007 r., na Cmentarzu Wojskowym-Powązkowskim w Warszawie w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej. W. Trojan, Ci, którzy przeżyli biografie żołnierzy batalionu Zośka Armii Krajowej, Warszawa 2002, s. 182-189 5
Biogram 5 Bogdan Deczkowski ps. Laudański ur. 20 kwietnia 1924 w Bydgoszczy, zm. 22 czerwca 1998 w Ciechocinku W 1939 zdążył ukończyć pierwszą klasę w Prywatnym Męskim Gimnazjum i Liceum Władysława Giżyckiego w Warszawie. W czasie kampanii wrześniowej brał udział w obronie Warszawy (był gońcem w Pogotowiu Harcerzy). W październiku przyjęty do VI Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Reytana. Rozpoczął służbę w Szarych Szeregach. Organizował siatkę konspiracji w swoim liceum. Brał udział w szkoleniach wojskowych i ćwiczeniach polowych organizowanych dla harcerzy. Od września 1943 był dowódcą 3. drużyny w II plutonie "Alek" 2. kompanii "Rudy" Batalionu "Zośka". Jednym z jego podwładnych w drużynie był Krzysztof Kamil Baczyński "Krzysztof". W czasie powstania warszawskiego był zastępcą dowódcy w II plutonie "Alek" 2. kompanii "Rudy" batalionu "Zośka". 5 sierpnia 1944 uczestniczył w uwolnieniu więźniów z więzienia na Gęsiówce. Uwolniono wtedy ok. 350 Żydów. Kilkukrotnie ranny. Po wojnie w Warszawie brał udział w ekshumacjach kolegów z oddziału. We wrześniu 1945 na apel Jana Mazurkiewicza "Radosława", ujawnił się przed władzami komunistycznymi. Nadal aktywnie działał w harcerstwie. Po zdaniu matury w liceum im. Stefana Batorego rozpoczął studia na Wydziale Matematyczno-Fizyczno-Chemicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Na kilka dni przed ukończeniem studiów 14 stycznia 1949 został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Po śledztwa brutalnym śledztwie był przetrzymywany w więzieniu mokotowskim przy ulicy Rakowieckiej. W lutym 1950 wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie został skazany na karę 5 lat więzienia, przepadek całego mienia na rzecz Skarbu Państwa i utratę praw publicznych na 2 lata za dążenie do obalenia siłą ustroju państwa. Więziony we Wronkach, zesłany do pracy przymusowej. Po śmierci Józefa Stalina, został 23 marca 1953 zwolniony. W październiku 1953 skończył studia. Dwa lata później ożenił się z Krystyną Gierlińską, z która miał dwoje dzieci. Od 1958 do 1963 był asystentem w Katedrze Technologii Organicznej Politechniki Warszawskiej. Dzięki jego zabiegom rozpoczęto produkcję "Antistiny" i "Heparyny". Był autorem racjonalizacji działania sztucznej nerki. Współautor patentów dotyczących cewnika do wlewków dotętniczych, przetoki tętniczo-żylnej. Zasłużony dla polskiej medycyny. W. Trojan, Ci, którzy przeżyli biografie żołnierzy batalionu Zośka Armii Krajowej, Warszawa 2002, s. 61-67 6
Biogram 6 Anna Borkiewicz-Celińska ps. Hanka Skrzynkowa ur. 11 listopada 1921 w Jabłonnie. Przed wybuchem wojny uczyła się w Państwowym Gimnazjum i Liceum Żeńskim im. Juliusza Słowackiego w Warszawie. W konspiracji od 1939. W Służbie Zwycięstwu Polski pełniła funkcję łączniczki podpułkownika. W 1942 roku rozpoczęła współpracę z Grupami Szturmowymi. W sklepie z futrami, w którym pracowała jako ekspedientka mieściła się skrzynka oraz lokal kontaktowy batalionu. W 1944 ukończyła, z pierwszą lokatą, szkolenie wojskowe w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty. W powstaniu warszawskim walczyła w batalionie Zośka. Była łączniczką dowódcy 2. kompanii. Brała udział w walkach na Woli i Starym Mieście. Trzydziestego dnia powstania ciężko ranna w głowę i krzyż, następny miesiąc spędziła w szpitalu. Po upadku powstania wraz z ludnością cywilną opuściła Warszawę. Wyjechała do rodziny przebywającej w Częstochowie. Jesienią 1945 roku rozpoczęła studia na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego. W styczniu 1949 aresztowana przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i osadzona w więzieniu na Rakowieckiej. Na wolność wyszła szybko, dzięki znajomościom ojca w kręgach władz. Powróciła na studia i obroniła tytuł magistra. W tym samym roku podjęła pracę w Oddziale Kartograficznym Archiwum Głównego Akt Dawnych. Powtórnie aresztowana 23 października 1950 Przez półtora roku przebywała w więzieniu karno-śledczym, tzw. Toledo na Pradze. W kwietniu 1951 skazana wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego na karę siedmiu lat pozbawienia wolności, utratę praw publicznych i mienia za próbę obalenia ustroju siłą. Karę odbywała w Zakładzie Karnym w Fordonie. Zwolniona 30 września 1953 z powodu złego stanu zdrowia. Wyrokiem sądu nie wolno było jej zatrudniać w żadnej instytucji. Nie więc mogła pracować w zawodzie historyka. W 1956 poślubiła kolegę z batalionu Zośka, Bogdana Celińskiego. Rok później urodziła córkę. W latach 1957 1971, po uniewinnieniu przez Sąd Najwyższy, pracowała w Instytucie Historii Kultury Materialnej PAN. W 1968 zdobyła stopień doktora. Od 1971 do przejścia na emeryturę w 1981 była pracownikiem Instytutu Historii PAN. Przez wiele lat pracowała nad udokumentowaniem działalności batalionu Zośka. W. Trojan, Ci, którzy przeżyli biografie żołnierzy batalionu Zośka Armii Krajowej, Warszawa 2002, s. 38-41 7
Fragment 1 Aresztowano go [Stanisława Kończykowskiego ps. Halicz] 12 stycznia 1950 r. na terenie uczelni, przywieziono do Warszawy i umieszczono w gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Koszykowej. Przebywał tam bez przesłuchań, nie wiedząc dlaczego go aresztowano. Po dwóch i pół miesiąca przewieziono go na Pragę, do Miejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Cyryla i Metodego i umieszczono w celi w piwnicy budynku. Przez cały dzień więźniom nie wolno było siadać, a tym bardziej położyć się. Tu przechodził śledztwo. Gdy przesłuchania nie spełniły nadziei śledczych, a standardowe bicie nie przyniosło efektów, został wysłany do mokrego karceru, czyli niewielkiego pomieszczenia (90 cm szer. na 120 wys.), w którym na podłodze stała woda. Po tak spędzonej nocy odbywało się przesłuchanie w pozycji stojącej, w samej bieliźnie przy otwartym oknie. Pobyt w tym miejscu nie trwał długo i w maju Kończykowski został przewieziony do więzienia przy ul. Ratuszowej i umieszczony na I oddziale znajdującym się na parterze budynku. W celach panował ścisk. W każdej umieszczono od 10 do 12 osób. ( ) Cele oddziału ogólnego były zdecydowanie większe. Niestety, także tu panował ścisk. Niekiedy w jednej celi przebywało nawet ponad stu ludzi. [Jeden z więźniów] wspomina, że w tej, w której przebywał upchnięto około 180 osób. Podobnie jak w X Pawilonie, tak i w tych ogromnych celach brakowało łóżek, większość więźniów spała na sennikach które w ciągu dnia leżały złożone w kostkę. W czasie ich rozkładania i składania robiło się ciemno i duszno od kurzu, dlatego w każdej celi konieczni byli tzw. spryskiwacze, to znaczy ludzie, którzy w czasie tych czynności brali wodę w usta i pryskali, aby kurz opadał szybciej. Przy tak dużej liczbie ludzi konieczni byli także dyżurni kiblowi, regulujący ruch przy kiblu, do którego ciągle stała kolejka. A. Pietrzak, Żołnierze Batalionu Armii Krajowej Zośka represjonowani w latach 1944-1956, Warszawa 2008, s. 90 8
Fragment 2 W tym okresie oskarżony nie był wożony na proces do sądu. Rozprawa odbywała się w celi X Pawilonu więzienia przy ul. Rakowieckiej lub w innym więzieniu. Więźniowie nazywali taką rozprawę na kiblu lub kiblówką. Nazwa pochodziła od tego, że jeśli nie było innego miejsca, to w czasie rozprawy oskarżony siedział na kiblu, czyli muszli klozetowej przykrytej deską. W celi w czasie procesu przebywał sędzia, dwóch ławników, protokolant, adwokat i oskarżony. ( ) Cała rozprawa trwała krótko. Rozpoczynało ją pytanie o personalia ( ) Następnie czytano akt oskarżenia. Podstawowym zarzutem wobec byłych żołnierzy batalionu Zośka było przestępstwo z art. 86 2 kk WP, czyli przynależność do tajnej organizacji dążącej do obalenia siłą ustroju Polski Ludowej. Potem następowały inne zarzuty, dotyczące np. nielegalnego posiadania broni. Andrzej Wolski został oskarżony o to, że z Zachodu powrócił z misją szpiegowską, zaś Włodzimierz Steyer i Henryk Kończykowski o zabicie 18 stycznia 1945 r. Kazmierza Jackowskiego w Ursusie koło Warszawy, podczas gdy wykonywali wyrok Polskiego Państwa Podziemnego. Po odczytaniu zarzutów pytano oskarżonego, czy przyznaje się do winy. Jeśli byli świadkowie oskarżenia, to ich przesłuchiwano; świadków obrony przeważnie nie było. Na sprawę Anny Jakubowskiej w listopadzie 1949 r. jako świadek obrony wzywany był Jan Rodowicz, chociaż już od 7 stycznia nie żył. Na rozprawie nie podano powodu jego niedoprowadzenia. Potem sędzia wydawał wyrok. W związku z każdym z zarzutów orzekana była oddzielna kara, a następnie orzekano wymiar kary łącznej. A. Pietrzak, Żołnierze Batalionu Armii Krajowej Zośka represjonowani w latach 1944-1956, Warszawa 2008, s. 92 9
Fragment 3 Przybycie do więzień miało swój ustalony porządek. Gdy pociąg stawał na stacji docelowej, więźniowie wysiadali i musieli usiąść lub uklęknąć na ziemi. W tej pozycji oczekiwali na przybycie eskorty. Po przeliczeniu byli prowadzeni do więzienia. Włodzimierz Steyer pamięta, że gdy razem z innymi nowo przybyłymi został wprowadzony na podwórze we Wronkach, kazano im usiąść. Przy wejściu stał naczelnik więzienia, dookoła podwórza oddziałowi. Po krótkiej przemowie naczelnika rozpoczynała się ceremonia. Wywoływany więzień podchodził do oddziałowego i następowała rewizja osobista rozebranie się do naga i przetrząsanie przez oddziałowego rzeczy, które następnie należało zebrać i wbiec do budynku więzienia. W korytarzu, po którym biegli więźniowie, stali strażnicy i albo kopali wbiegających, albo bili rękami lub kluczami. Więźniowie byli zamykani do cel w kolejności, w jakiej biegli. W czasie biegu gubili różne przedmioty, które mogli odzyskać później od strażników. ( ) Więźniów spotykały szykany. Za różne przewinienia mogli być pozbawieni senników i zmuszeni do spania na gołym betonie. Inną karą było przeniesienie do pojedynczej celi, a w ostateczności umieszczenie w karcerze, gdzie więzień przebywał nago. Ubranie i buty pozostawiał na korytarzu. W pomieszczeniu było jedynie betonowe łóżko przykryte deskami. Przestrzeń, na której przebywał więzień, ograniczały kraty niepozwalające na zbliżenie się do drzwi i do okna. Okno było otwarte przez cały czas, nawet zimą, a krata uniemożliwiała jego zamknięcie. A. Pietrzak, Żołnierze Batalionu Armii Krajowej Zośka represjonowani w latach 1944-1956, Warszawa 2008, s. 98 10
Fragment 4 Pobyt w więzieniu w tym okresie to nie tylko zmarnowane, wyrwane z życiorysu lata, to także uszczerbek na zdrowiu, który dotyczył większości ludzi mających kontakt z aparatem represji. Było to tym bardziej tragiczne, że większość byłych żołnierzy Batalionu Zośka była inwalidami wojennymi, rannymi w powstaniu warszawskim. Warunki, w których przyszło osadzonym odbywać karę, odbijały się na ich zdrowiu. Brud, brak kąpieli, bielizna zmieniana raz na miesiąc, głodowe pożywienie, spanie na betonie sprzyjały rozwojowi różnych chorób. Do tego dochodziły stosowane metody śledcze. [Jeden z więźniów] przebywający najkrócej w więzieniu przy ul. Rakowieckiej, bo tylko pół roku, ( ) wrócił na wolność z wybroczynami na stopach, czyli popękanymi naczyniami krwionośnymi. Ustąpiły dopiero po kilku miesiącach. U Anny Borkiewicz choroba nabyta przed aresztowaniem nasiliła się na tyle, że stała się przesłanką do wcześniejszego zwolnienia. W więzieniach powszechnie panowała gruźlica, a nie wszyscy chorzy przenoszeni byli do szpitala. Nie ominęła ona Henryka Kozłowskiego, który z tego powodu został zwolniony na przerwę w odbywaniu kary. Choroba wymagała intensywnego leczenia. ( ) Pobyt w więzieniu nie tylko rujnował zdrowie, ale też komplikował realizację planów życiowych. ( ) trudności w powrocie do poprzedniego życia mieli wszyscy, którzy przeszli więzienie A. Pietrzak, Żołnierze Batalionu Armii Krajowej Zośka represjonowani w latach 1944-1956, Warszawa 2008, s. 116 11
Fragment 5 Rodzin osadzonych nie informowano, a czasem nawet dezinformowano o miejscu pobytu aresztowanych, nie powiadamiano o ewentualnym przeniesieniu do innego więzienia. Pod byle pretekstem odmawiano przyjęcia paczki dla więźnia. Zdarzyło się, że rodzina przyjeżdżała na widzenie, niejednokrotnie pokonując wiele kilometrów, i na miejscu dowiadywała się, że cofnięto pozwolenie na widzenie i że przybyła na darmo. Najbliższym więźnia odmawiano zameldowania w Warszawie. Nie mogli też liczyć na dobrą pracę w stolicy. W stosunku do żony [jednego z więźniów], która miała na utrzymaniu małego synka, posunięto się do szantażu. W zamian za to, że nie zostanie zwolniona z pracy, musiała rozwieźć się z mężem. Dopiero po opuszczeniu przez męża więzienia mogli się ponownie pobrać. Zasądzane kary dodatkowe w postaci utraty mienia dotykały głównie rodzinę skazanego, gdyż państwo przejmowało cały jego majątek. Były to często przedmioty stanowiące podstawowe wyposażenie mieszkania. Niekiedy zasądzanie tej kary mogło spowodować odebranie mieszkania. ( ) Władze nie ograniczały się więc do represjonowania osób, które w ich oczach były winne działalności antypaństwowej, ale szykanowały także ich niczemu niewinne rodziny. A. Pietrzak, Żołnierze Batalionu Armii Krajowej Zośka represjonowani w latach 1944-1956, Warszawa 2008, s. 103 12
Fragment 6 W celi [więzienia w Rawiczu] przeznaczonej dla trzech osób umieszczono 10, a niekiedy nawet 14. W celach nie było łóżek, a więźniowie spali na siennikach rozłożonych na podłodze. Na 10 osób przypadało 5 sienników. ( ) W celach stały kible opróżniane dwa razy dziennie. Latem z tego powodu w celach panował straszny smród. Okna przesłonięte były blindami, czyli blaszanymi kloszami, co powodowało, że było bardzo duszno. Codziennie więźniowie otrzymywali wiadro wody, która miała starczyć do picia i mycia. Co dwa tygodnie był prysznic. Wielką plagą więzienia w Rawiczu były ogromne ilości pluskiew. Wyżywienie było podobne do serwowanego w innych więzieniach, a porcje niewystarczające. Kiepskie jedzenie, tragiczne warunki bytowania powodowały, że szerzyły się epidemie gruźlicy i czerwonki. Więźniowie mogli prowadzić korespondencję, a raz w miesiącu mieli dziesięciominutowe widzenia. Co dwa, trzy miesiące byli przenoszeni do innych cel. A. Pietrzak, Żołnierze Batalionu Armii Krajowej Zośka represjonowani w latach 1944-1956, Warszawa 2008, s. 101 13