1-4 GRUDNIA GODZ. 18 00 SEKRET JEJ OCZU El Secreto de sus ojos Argentyna, Hiszpania 2009, 127 min. reżyseria: Juan Jose Campanella scenariusz: Juan Jose Campanella, Eduardo Sacheri zdjęcia: Felix Monti muzyka: Federico Jusid, Emilio Kauderer obsada: Ricardo Darin, Soledad Villamil, Guillermo Francella, Pablo Rago, Javier Godino, Jose Luis Gioia Benjamin Esposito, były argentyński agent federalny, znajduje się u kresu swojej kariery. Mimo że do emerytury pozostało niewiele czasu, ma świadomość, że nie rysuje się ona w ciepłych kolorach. Benjamin jest bowiem udręczony okropną sprawą z dawnych czasów - gwałtu i morderstwa na młodej kobiecie. Prawdziwe oblicze wydarzeń z przeszłości nigdy nie ujrzało światła dziennego, dlatego by uporać się z tym zaczyna pisać. Odgrzebywanie wspomnień i kopanie w pamięci doprowadza jednak do odkrycia zaskakujących faktów. Od pierwszych do ostatnich minut ten film trzyma w napięciu. Przejmuje niezafałszowanymi emocjami i wspaniałą historią, powściągliwie zagraną przez świetnie obsadzonych aktorów. Czasem bawi znakomicie dobranym do sytuacji dialogiem, by na koniec potężnie wzruszyć oczywistą prawdą przesłania. Argentyński Sekret jej oczu wygrał z Białą wstążką pewniakiem tegorocznej rywalizacji wyścig o Oscara w kategorii obrazów zagranicznych. Emocjonalne latynoamerykańskie kino bardziej przypadło do gustu członkom Akademii niż intelektualne z punktu widzenia Amerykanów arcydzieło Austriaka Michaela Hanekego. Campanella zaadaptował książkę Eduarda Sacheriego, której akcja rozgrywa się w 1999 r. i 25 lat wcześniej, za czasów drugiej prezydentury nacjonalisty Juana Perona. To prawdziwie południowoamerykańska opowieść, w której szczęście bohaterów niszczy bezduszna polityka i kryminaliści, będący na jej usługach. Kryminalny wątek to tylko przyczynek do opowiedzenia innych historii. Między wierszami Campanella mówi o absurdach wymiaru sprawiedliwości, o bezsilności i zemście. Przede wszystkim jednak Sekret jej oczu jest filmem o miłości. Nie ckliwie romantycznej, nie interesownej, lecz takiej prawdziwej, głębokiej, wiecznej. Miłości, która nie ma daty ważności i nie zna granic.
4 GRUDNIA GODZ. 16 00 6 GRUDNIA GODZ. 17 00 ŚWIĘTY MIKOŁAJ Joulutarina Finlandia 2007, 80 min. reżyseria: Juha Wuolijoki scenariusz: Marko Leino zdjęcia: Mika Orasmaa muzyka: Leri Leskinen obsada: Hannu-Pekka Bjorkman, Otto Gustavsson, Jonas Rinne, Kari Vaananen, Minna Haapkyla, Mikko Leppilampi, Mikko Kouki W odciętej od świata wiosce w Laponii młody Mikołaj traci w wypadku całą rodzinę. Mieszkańcy wioski postanawiają wspólnie zaopiekować się osieroconym chłopcem. Każda rodzina będzie sprawowała pieczę nad nim przez okres jednego roku. W każde kolejne Boże Narodzenie Mikołaj będzie przenosił się do następnego domu. Żeby okazać wdzięczność, chłopiec postanawia obdarowywać dzieci swoich gospodarzy własnoręcznie wykonanymi zabawkami. Z biegiem czasu prezenty pojawiają się na progach większości domostw, bo prawie wszyscy gościli Mikołaja. Kiedy pewnego razu w wiosce zaczyna brakować jedzenia, mieszkańcy są zmuszeni wysłać Mikołaja na naukę zawodu stolarza do pustelnika o imieniu Lisakki. Pod czujnym okiem srogiego nauczyciela Mikołaj szybko się uczy. Coraz sprawniej wykonuje zabawki i są one coraz piękniejsze. Jednak Lisakki, który nie lubi dzieci, zakazuje Mikołajowi wykonywania prezentów. Świąteczna tradycja wzajemnego obdarowywania się jest zagrożona.
8 11 GRUDNIA GODZ. 18 00 12 GRUDNIA GODZ. 16 00 PROSTA HISTORIA O MIŁOŚCI Polska 2010, 80 min. reżyseria: Arkadiusz Jakubik scenariusz: Maciej Sobieszczański zdjęcia: Mirosław Jakubik muzyka: Jarosław Wójcik obsada: Magdalena Popławska, Rafał Maćkowiak, Bartłomiej Topa, Andrzej Andrzejewski, Henryk Gołębiewski, Jacek Lenartowicz Dwoje scenarzystów (On i Ona) podczas podróży pociągiem wymyśla scenariusz prostej historii o miłości. Na początku bohaterowie ich historii funkcjonują w sali prób, z umowną scenografią plenerów i wnętrz, by wreszcie przesiąść się do prawdziwego pociągu. Mamy zagubioną kobietę (Martę), pewnego siebie mężczyznę (Aleksa) i ich przypadkowe spotkanie, w które niespodziewanie ingeruje reżyser (Patryk) Film Arkadiusza Jakubika to opowieść o nim samym, ale też ludziach, których zna, którzy go otaczają, którzy tworzą tak zwane "środowisko". Wszystko zaś jest mieszaniną konwencji, stylów i smaków. Jakubik uprawia popularną grę filmu w filmie, ale też teatru w filmie i filmu w teatrze. Czerpie z takich czarodziei, jak chociażby Lars von Trier, wykorzystując scenograficzne rozwiązania rodem z "Manderlay". Inspiruje się też Woodym Allenem, który sam często brał na warsztat nowojorską bohemę. Przy tym pomysłodawca "Prostej historii..." w żadnym razie nie jest bezrefleksyjnym plagiatorem. Prosta historia o miłości to film o udawaniu, kłamstwach, sprzedawaniu siebie, mimowolnych konfabulacjach, które mają uczynić każdego ciekawszym w oczach rozmówców czy dodać jego życiu głębi. To też film o nieuchronnym w artystycznym fachu przenikaniu świata fikcyjnego i realnego. Kobieta i mężczyzna. Przypadkowe spotkanie. Trochę kłamstw. Może zdrada. A na koniec parę łez ta recepta na filmowy wyciskacz łez pada z ekranu kilkakrotnie. Ale taki krótki przepis nie zawsze wystarczy, by powstało naprawdę udane dzieło. Arkadiusz Jakubik potrafił obrócić ten banał w zabawny, wzruszający, a przy tym nietuzinkowy i dający do myślenia film.
10 11 GRUDNIA GODZ. 20 00 12 GRUDNIA GODZ. 18 00 THE SOCIAL NETWORK USA 2010, 120 min. reżyseria: David Fincher scenariusz (na podstawie powieści Bena Mezricha): Aaron Sorkin muzyka: Trent Reznor, Atticus Ross zdjęcia: Jeff Cronenweth obsada: Jesse Eisenberg, Justin Timberlake, Andrew Garfield, Liam Ferguson "Social Network" to jeden z najgorętszych tytułów tej jesieni, jeżeli nie roku. Facebook ma ponad 500 milionów użytkowników, więc automatycznie prawie tyle samo jest zainteresowanych tematem. Za reżyserię zabrał się David Fincher, co w większości przypadków jest gwarancją czegoś ciekawego, oryginalnego (Siedem, Podziemny krąg, Gra, Zodiak). Temat dodatkowo wzbudzał kontrowersje co można powiedzieć o Marku Zuckerbergu, jednym z najmłodszych miliarderów na świecie, założycielu najpopularniejszego na świecie portalu społecznościowego. Fincher zbudował "The Social Network" wokół dwóch spraw sądowych wytoczonych Zuckerbergowi. Pierwsza dotyczyła oskarżeń o kradzież pomysłu na samą stronę, jakiej miał się dopuścić twórca Facebooka. Drugą wytoczył były przyjaciel i biznesowy partner Zuckerberga, który został wyeliminowany z grupy właścicieli praw do strony. Dzięki tym dwóm wątkom poznajemy genezę powstania Facebooka. Fincher ukazuje zresztą życie Zuckerberga jako nieustające pasmo konfliktów. Chłodne podejście programisty obcującego na co dzień głównie z zerami i jedynkami, jego zdolności analityczne rozkładające na kawałki ludzkie zachowania i umiejętność łączenia ze sobą wielu elementów programistycznej układanki w całość prowadzą go na sam szczyt. Szkoda tylko, że przy całym swoim rozumieniu mechanizmów działania społeczeństwa, Zuckerberg pozostaje sam. "The Social Network" po prostu trzeba zobaczyć. Fincherowi udało się nakręcić fascynujący film o powstaniu serwisu społecznościowego, ukazać intrygi, postaci i rozmowy w sposób tak niesamowity, że niejeden autor thrillerów mógłby mu tego pozazdrościć. Robi to przy użyciu środków tradycyjnych, pomijając wszystkie sztuczki, do których przyzwyczaiło nas skupione na fajerwerkach współczesne kino. "The Social Network" ukazuje świat młodych, ambitnych ludzi, którzy w prawdziwym (filmowym) życiu wykorzystują się nawzajem, obrażają, procesują. W końcu nie muszą się ze sobą przyjaźnić zastępuje im to przycisk "Lubię to" w serwisie społecznościowym. Sam Zuckerberg zresztą nie potrzebuje przyjaciół, ma przecież na Facebooku ponad milion fanów.
15-16, 19 GRUDNIA GODZ. 18 00 17-18 GRUDNIA GODZ. 20 00 BUDDENBROOKOWIE - DZIEJE UPADKU RODZINY Die Buddenbrooks Niemcy 2008, 151 min. reżyseria: Heinrich Breloer scenariusz (na podstawie powieści Thomasa Manna): Heinrich Breloer, Horst Konigstein zdjęcia: Gernot Roll muzyka: Hans-Peter Stroer obsada: Armin Mueller-Stahl, Iris Berben, Jessica Schwarz, August Diehl, Mark Waschke, Raban Bieling, Lea Bosco, Maja Schone "Buddenbrookowie" powieść, która przyniosła Mannowi światowy rozgłos, to kronika świetności, a potem schyłku kupieckiego rodu z Lubeki. Książka przedstawia historię czterech pokoleń rodziny, a jej centralną postacią jest Tomasz Buddenbrook, na którego przykładzie Mann ukazuje degradację i przeobrażenie mieszczańskiego systemu wartości w pusty ceremoniał i grę pozorów. Heinrich Breloer wcześniej dał się już poznać jako dokumentalista i twórca telewizyjny. Wśród jego osiągnięć są filmy poświęcone rodzinie Mannów i historii Niemiec, merytorycznie był więc przygotowany do zmierzenia się z najsłynniejszą niemiecką sagą. Jednak po raz pierwszy kierował tak ogromnym przedsięwzięciem filmowym. Jego wizja dziejów rodu Buddenbroków to obraz, który zajmie poczesne miejsce w historii kinematografii niemieckiej, a zapewne również europejskiej. Koszta jego realizacji przekroczyły 23 miliony dolarów, a jest to suma, która nawet w kręgach filmowych naszych zamożnych przecież zachodnich sąsiadów wywołuje zawroty głowy, ale warto było wydać te pieniądze. I nie chodzi o to, że film obejrzało już ponad milion Niemców, a ostateczne notowania w Niemczech i poza ich granicami będą z pewnością znacznie wyższe. Chodzi o to, że powstało dzieło wybitne. Breloer jako jego reżyser odnalazł w sobie wrażliwość poety, spojrzenie malarza i słuch kompozytora.
17-18 GRUDNIA GODZ. 18 00 19 GRUDNIA GODZ. 16 00 W DRODZE DO DOMU Hjem til Jul Niemcy, Norwegia, Szwecja 2010, 85 min. reżyseria: Bent Hamer scenariusz: Bent Hamer zdjęcia: John Christian Rosenlund muzyka: John Erik Kaada obsada: Nina Borud, Trond Fausa Aurvaag, Arianit Berisha, Joachim Calmeyer, Levi Henriksen, Patrick Molleken W wigilijny wieczór w małym norweskim miasteczku Skogli kilka osób, mimo przeszkód, próbuje odnaleźć drogę do domu na święta. Różnią się pod względem wieku i charakterów, ale łączy je jedno chęć powrotu do domu z własnym bagażem życiowych doświadczeń. I choć dom traktowany jest tu symbolicznie jako ostoja miłości i bezpieczeństwa to dla wszystkich okazuje się być wartością najcenniejszą. "W drodze do domu" to najnowszy film twórcy znakomitych "Historii kuchennych" norweskiego reżysera Benta Hammera. Film ma charakter nowelowy, ale składa się nie tyle z oddzielnych, co przeplatających się ze sobą historii, które tworzą na ekranie ciekawą mozaikę ludzkich typów i zachowań. Hamer portretuje świat wnikliwie, ale w sposób stonowany i spokojny. Zachowując poważny ton nie stroni jednak od ironii. Tragizm miesza z komedią, melancholię z frywolnością, a smutek i nostalgię z nadzieją oraz radością. A wszystko po to, aby wydobyć z tych historii optymistyczne przesłanie, choć nie zawsze jest w tym wypadku powód do śmiechu. Film nie tylko niesie, niczym wigilijna kolęda, pozytywny stosunek do świata, ale także prowokuje do refleksji nad ludzkimi relacjami. Pokazując czym jest życie na różnych jego etapach - od narodzin aż po śmierć - staje się również przypowieścią na temat miłości i przyjaźni.