Pociąg vs Autobus Ostatnia wizyta w Warszawie była dla mnie dosyć gorzką pigułką. Jako człowiek, który ma szczególny sentyment do kolei, powrót do domu odbył się autobusem. Zobaczmy, dlaczego tak się stało Odkąd sięgam pamięcią, kolej była bardzo ważna w moim życiu. Pamiętam, jak byłem bardzo małym dzieckiem, mieszkałem w Krakowie na osiedlu Nad Potokiem niedaleko stacji kolejowej Kraków Prokocim. Tam wraz z rodzicami częściej do centrum jeździłem pociągiem niż autobusem. Dwa przystanki i byłem na dworcu Kraków Główny. To były czasy, kiedy z Wieliczki można było dojechać do Katowic i dalej. Lata biegły, a ja, pomimo że mieszkam coraz dalej od torów kolejowych, stale mam sentyment do polskich kolei. Jakby tak policzyć to w pociągach spędziłem ponad 3 lata życia. To kawał drogi. Pierwotnie głównie na trasie Kraków <> Mysłowice, by docierać do dziadków w Sosnowcu, potem do Częstochowy. Jak już wydoroślałem, to praktycznie po całej Polsce mnie nosiło. Nawet dziś jak mam okazje to wybieram pociąg, z czystego sentymentu. Przypomnę Wam mój tekst o bilecie Turystycznym PolRegio -> Majówka na kolei. Zacznijmy nasze porównanie kolej vs autobus: Tabor Porównanie cen Podsumowanie Zacznijmy od taboru. góra <..> tabor
Tabor Skoro jak już pisałem mam sentyment do kolei, to zacznijmy od niej. Kolei Tak naprawdę przez wiele lat aż do wejścia do unii europejskiej, na naszych torach trwałą powolna erozja i degradacja kolei. Pociągi starzały się, a widoku na nowoczesne i pachnące nowością składy były nikłe. Pojawiły się fundusze unijne oraz dostaliśmy organizację EURO 2012 wraz z Ukrainą i dzięki temu coś drgnęło na kolei. I tak powrócił pomysł zakupu elektrycznych zespołów trakcyjnych Pendolino. Tak, dobrze czytacie, powrócił, ponieważ pod koniec XX wieku były pierwsze przymiarki. Pisałem o tym w tym tekście -> ETR 610 Pendolino. Zobaczmy, czym dysponuje. Najbardziej prestiżowym i najdroższym pociągiem jest właśnie wspomniany skład ETR 610, czyli w polskim oznaczeniu ED250 Pendolino. Pociąg naprawdę komfortowy.
Największymi zaletami tego pociągu jest komfort akustyczny. Praktycznie nie słyszy się i nie czuje, że jedziemy nawet z prędkościami 200 km/h, a być może w przyszłym roku nawet większymi na Centralnej Magistrali Kolejowej. Pendolino do dziś ma swoich hejterów, którzy wytykają, że można było zakupić polski pociąg i przytaczany jest w argumentach ten pociąg.
ED161 Dart produkcji Bydgoskiej PESY. Pociąg niestety równie kontrowersyjny co Pendolino. Według wszelkich dostępnych informacji składy te cieszą się wątpliwą reputacją najbardziej awaryjnych. Choć PESA wraz z PKP Intercity ogłosiła wskaźniki dostępności na poziomie 99%. Projekt Polskiego Pendolino jest naprawdę ciekawy i nie mogę się przyczepić. Może się podobać, ale zbyt krótki czas od zrobienia projektu do wdrożenia do eksploatacji daje nam niestety wyniki w postaci pewnych niedopracowanych elementów (obiecałem sobie, że nie będę krytykował już PESY, ale niestety codziennie coś wyskakuje, choć nowy ELF2 zapowiada się bardzo ciekawie, a o szynobusach mogę jak na tę chwilę mówić jedynie dobrze). Kolejnym flagowym pojazdem w dyspozycji PKP InterCity jest Stadler Flirt3.
To jeden z ostatnich razem z DART-em zakupów PKP IC. Pociąg wyprodukowany w kooperacji Stadler Polska z Nowosądeckim NEWAGiem. Bardzo udana i wygodna konstrukcja, sprawdzona przez wielu przewoźników w Polsce i nie tylko. Moją relację znajdziecie tutaj -> Flirt z Flirtem3. Pozostały tabor to pojedyncze zakupy lokomotyw spalinowych Gama, elektrowozów EuroSprinter Siemensa oraz pojedynczych wagonów. Obecnie w trakcie realizacją są przetargi na kompleksowe modernizacje popularnych lokomotyw EU/EP07, EP09, EU/EP08 oraz modernizacje wagonów.
Tyle o PKP Intercity kolejnymi przewoźnikami zajmiemy się zbiorowo, ponieważ mają ze sobą wiele wspólnych rzeczy. Przewoźnicy Samorządowi, jak i PolRegio mają znacznie lepszą ofertę taborową niż PKP InterCity. PolRegio może na tę chwilę ma w swojej bazie taborowej nieco starszych jednostek, ale tak także i tutaj trwa wielki program wymiany taboru. Najlepszą sytuacją, jeśli chodzi o tabor, mają Przewoźnicy Samorządowi, którzy w 90% dysponują nowym, świeżo wyprodukowanym taborem. Co prawda kolej ma obliczone inne standardy, jeśli chodzi o długość eksploatacji niż przewoźnicy drogowi, ale zwykle w krajach bardziej rozwiniętych od nas tabor wymienia się co około 30 lat, ale przez cały okres jest on cały czas modernizowany. U nas dopiero się to zmienia. Przez lata władze patrzyły na kolej przez pryzmat zła koniecznego i był marginalizowany. To tylko mały wycinek bogatej oferty. Pominąłem tabor TLK.
Przyjrzyjmy się czym wożą nas przewoźnicy autokarowi czyli Autobusy Tutaj mamy naprawdę szerokie spektrum i niestety jak to w Polsce bywa, są przewoźnicy i dziad trans. Zacznijmy od początku. Tak samo, jak na kolei tak i w przewozach autokarowych potrzebny był mocny impuls w postaci pojawienia się konkurencji. Pamiętam jak lata temu, do Polski wkroczył National Express pod marką Polski Ekspres i niestety pomimo ambitnych planów pokonały go stare PKS. Sytuacja nie zanosiła się ku lepszemu, a na drogach królował tabor, który niejednokrotnie był już pełnoletni. Na drogach zaczęły królować busy przerobione z dostawczaków i nie miały nic wspólnego z komfortem. Z biegiem lat i po wejściu do Unii tabor polskich przewoźników był i jest sukcesywnie odmładzany. Największym impulsem do zmian na rynku było pojawienie się Polskiego Busa. Pokazał on, że można zarobić na utrzymanie nowego taboru. W 2011 roku wszedł na Polski rynek, oferując nowe autokary z wyposażeniem, niespotykanym nawet do tej pory (miejsca do osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach inwalidzkich). Zobaczmy wiec, czym wożą nas przewoźnicy autobusowi. Prezentację zaczniemy od najbardziej komfortowych autokarów jeżdżących po polskich drogach. I tak dzięki Polskiemu Busowi na naszych drogach stał się coraz bardziej popularny VanHoll.
Na zdjęciu autobus Vanholl Astromega. W Polskim Busie dosyć gęsto są usytuowane fotele i przez to osoby wysokie mogą odczuwać dyskomfort, ale ten Belgijski producent autobusów produkuje jedne z najwygodniejszych na świecie. Mówi się, że najlepsze autobusy to Vanholl i Setra potem długo nic i reszta. Skoro jesteśmy przy Setrze, to w Polsce najczęściej spotykane są autobusy serii 400 czy to w wersji HD, czy HDH oraz MD. Międzynarodowy przewoźnik i do niedawna lider w tej branży Sindbad używa także Setry 431 DT piętrowej wersji. Mnie cieszy, że coraz więcej przewoźników inwestuje w nowe Setry serii 500 na linie dalekobieżne i tak w Voyagerze można spotkać wersje 515HD.
oraz 519 HD Z kolei Inter zakupił wersje 516 HD.
Tak prezentują się najbardziej komfortowe autobusy spotykane na Polskich drogach. Bardziej popularnymi autobusami na liniach dalekobieżnych są Mercedesy Tourismo. Zarówno wersje dwu, jak i trzy osiowe. Model ten jest obecnie najczęściej spotykany na liniach dalekobieżnych. Kolejnym
popularnym autobusem jest Irizar I6. Kolejnym modelem, jaki spotkamy u wielu przewoźników to VDL.
Stawkę popularności zamyka MAN.
Jest jeszcze sporo starszego typu taboru takich marek jak Autosan, Renault itp. Sporo jednak po Polsce jeździ busów. Jednak nie ma co porównywać taboru kolejowego jako jeden do jeden, ponieważ łatwiej jest kupić autobus i znaleźć dla niego zastosowanie, niż zakupić pociąg. Drugą sprawą jest to, że za cenę jednego pociągu kupimy kilka autobusów.to zestawienie taboru miało, wprowadzić Was do dalszej części tekstu. Zobaczmy porównanie cen połączeń. początek <..> porównanie cen. Porównanie Cen Transport zbiorowy w Polsce do niedawna był drogą przyjemnością. Pojawienie się coraz większej konkurencji wydawałoby się, że zmusi do zmian cen i wprowadzenia bardziej konkurencyjnej oferty. Niestety, jeśli chodzi o autobusy, prawa wolnego rynku doskonale zadziałały i ceny połączeń
spadły, ale w odróżnieniu od autobusów, kolej jakby rządziła się swoimi zasadami, a ludzi mający wizje jak być ukierunkowaniu pro pasażerowi szybko znikają ze swoich funkcji. Mogę tutaj przytoczyć trzech prezesów, którzy słuchali pasażerów, oraz pracowników. Pan prezes Jacek Prześluga jest to jak na razie jedyny prezes PKP IC, za którego czasów spółka ta przynosiła zysk. To dzięki niemu pojawiła się odpowiedź na tanie linie lotnicze i oferta Tanie Linie Kolejowe, gdzie połączenia w ramach tej oferty miały atrakcyjne ceny i cieszyły się dużą popularnością Pan prezes Janusz Malinowski człowiek, który wprowadził na tory Pendolino i dostrzegał jak ważną rolę w pełni komunikacja pomiędzy przewoźnikiem a klientem Pan prezes Jacek Leonkiewicz kontynuował pomysły swojego poprzednika oraz marketingową przewoźnika. rozszerzył komunikację Tych trzech prezesów, niestety odeszło za szybko ze spółki. To przy nich i ich załogach wzrastały przewozy pasażerskie i PKP IC się rozwijało. Pan prezes Jacek Prześluga został przesunięty do innych zadań w grupie PKP (Wielki program rewitalizacji dworców to jego zasługa). Natomiast Pan prezes Janusz Malinowski jest obecnie prezesem Łódzkich Kolei Aglomeracyjnych, gdzie z powodzeniem rozwija tę samorządową spółkę kolejową. Porównajmy zatem ceny na kilku różnych trasach. Autobus Trasa Warszawa <> Kraków
Kolej trasa Warszawa <> Kraków
Jak widać, jeśli nie ma żadnych utrudnień, to autobusem zajedziemy około 40 minut dłużej, ale znacznie taniej. Porównywane połączenie jest wykonywane taborem wyposażonym w WiFi, klimatyzację, gniazdka 230 V u obu przewoźników, ale już w taryfie TLK nie IC nie mamy klimatyzacji, internetu, a gniazdka mogą być, ale nie muszą działać. Koszt biletu to 65
zł. Tak 65 zł za tę kwotę z Warszawy możemy zajechać do Krynicy, Gorlic, Zakopanego klimatyzowanym, wyposażonym w gniazdka i WiFi autobusem. W moim przypadku przejazd z Warszawy do Szczawnicy autobusem z przesiadką w Nowym Sączu kosztował 67 zł. Jadąc pociągiem z przesiadką w Krakowie, musiałbym zapłacić 87 zł, czyli chcąc nie chcąc zapłaciłbym 20 zł więcej, w obie strony 40 zł więcej. Bezpośrednie połączenie PKS Polonus bez promocji kosztuje 70 zł. Na tej trasie najbardziej mi żal, wycofanie połączenia Dragon Kolei Mazowieckich, gdzie w weekendy można było za 45 zł dojechać z Warszawy do Krakowa wokoło 3h. Zobaczmy inne połączenie. Kolej trasa Kraków <> Gdańsk
Autobus trasa Kraków <> Gdańsk
Jak widzicie, na tej trasie autobus znów jest tańszy od pociągu. Tak samo, jak w poprzedniej trasie wybrałem do porównania wersję IC, która jest w lepszym standardzie, ale w opcji TLK niestety autobus także jest tańszy. Zobaczmy, jak wygląda szybsza alternatywa, czyli porównajmy Pociąg vs Samolot na tej trasie. Kolej EIP trasa Kraków <> Gdańsk
Samolot trasa Kraków <> Gdańsk
Jak widzicie, tutaj warto dołożyć kilka złotych i być w ciągu godziny na drugim końcu polski. Tutaj także niestety EIP przegrywa. Takich porównań można znaleźć bardzo dużo, co nie znaczy, że kolej nie może być tańsza od autobusu. Tutaj najlepiej dostrzegli konkurencję samorządowcy i Przewozy Regionalne. Często lokalne połączenia kolejowe, gdzie jest spora konkurencja, są minimalnie tańsze do konkurencji drogowej, jednak pociąg musi jechać po torach i nie podjedzie, prawie że pod dom pasażera, ale tutaj także wychodzą frontem do pasażera i robią tzw antenki, czyli dowożą pasażerów z okolicy do pociągu. Robią to Koleje Małopolskie, Łódzka Kolej Aglomeracyjna i inni. Tego typu transport mieszany ma swoje zalety, ale i wady (przesiadka) Jednak za mniejszą cenę biletu możemy wygodnie dojechać z i do pracy czy szkoły.
Zapraszam na podsumowanie tabor <..> podsumowanie Podsumowanie Od kilku miesięcy docierają do mnie sygnały, że pociągi Pendolino zaczynają mieć coraz mniejsze obłożenie. Aktualnie jeszcze są wakacje i trwają żniwa dla przewoźników, ale PKP Intercity zaczyna powoli mieć problem z pasażerami, którzy coraz częściej zaczynają szukać alternatywnych połączeń. Doskonale to widać po wynikach wyszukiwania z Google, gdzie Okazje Podróżnika coraz częściej wyświetlają się z informacjami o alternatywach dla kolei czy autobusu. No dobra, ktoś powie, pewnie przez remonty. I tak i nie. Co prawda była wielka wrzawa z podwyżką cen na trasie Poznań <> Warszawa spowodowana objazdem, ale po medialnej przepychance PKP Intercity zrozumiało, że robi błąd. Po cichu wycofano z powodu remontu CMK połączenie Kraków <> Warszawa Kolei Mazowieckich. Pierwotnie miało wrócić, ale z przyczyn ekonomicznych zostało zawieszone i obawiam się, że nie wróci. Jaki jest prawdziwy powód? Tutaj można domniemywać, że prawdopodobnie przyszło pismo z ministerstwa, że połączenie to odbiera pasażerów. Szkoda, że łatwiej jest wyciąć połączenie cieszące się sporą frekwencją niż obniżyć cenę, czy chociażby wprowadzić mityczny Dynamiczny System Sprzedaży. Tak wiem, nie jest to proste i jest to wbrew filozofii kolejowej niedasizm Przewoźnicy autokarowi bardzo szybko reagują na zapotrzebowanie rynku i uzupełniają luki, niestety kolei dalej robi błędy z poprzedniej epoki, które są w długofalowej perspektywie fatalne w skutkach. Co gorsza, co kolejne wybory przychodzi miotła i zamiata ludzi, przez co nie można zaplanować dłuższej perspektywy rozwoju. Szkoda, że następcy
nie kontynuują, bo przecież to przeciwnik polityczny. Sam się dziwię, jak się udało przeprowadzić do finału projekt Pendolino, który tak naprawdę rozpoczęty był w latach 90-tych ubiegłego wieku, nabrał tempa za czasów ministra Polaczka i prezesa Warsewicza (największych obecnie wrogów tych pociągów) a dopięty przez Prezesa Malinowskiego. No dobra napisze mi ktoś w komentarzach, że przecież można było kupić Polskie składy? I tak i nie. W czasie kiedy powstał projekt zakupu EZT ETR 610 Pendolino, żaden Polski producent nie miał ani zamiaru, ani doświadczenia, ani możliwości projektowych, by zrobić taki pociąg. Dziś po latach badań i zbierania doświadczeń najbliżej projektu takiego pociągu jest NEWAG, nie PESA niestety. Pociąg Pendolino swoją konstrukcją przypomina konstrukcję samolotu. Tak samo, jak w nim by podróż przebiegała komfortowo, podnosi się ciśnienie w kabinie pasażerskiej. Ten hermetyczny, nie tak jak Flirt czy Dart. pociąg jest Powie ktoś, przecież DART pojechał 200 km/h, Pendolino pojechało 297 km/h, bez problemów pojechałoby szybciej, gdyby miało gdzie. Na spotkaniu podczas premiery PolskiBus Gold padło pytanie do sir Briana Soutera czemu nie kupił Sanockiego Autosanu. Odpowiedział on wtedy, że ten zakład niestety jest na takim etapie, że bardziej mógłby produkować czołgi niż nowoczesne autobusy. Na takim etapie jeszcze są nasi rodzimi producenci taboru kolejowego. Kończąc watek kolejowy. Pociągi w Polsce z roku na rok stają coraz lepsze, a po zakończonych remontach skracają czas przejazdu, ale to na nic bez odpowiedniej polityki cenowej. Szkoda, że promocja Ekspres w cenie wykastrowana praktycznie do zera. 49 zł została
Z zaistniałej sytuacji cieszą się przewoźnicy autokarowi. Dzięki coraz większej siatce autostrad i dróg szybkiego ruchu mogą oni konkurować z koleją czasem przejazdu. Dochodzi do tego, że jadą minimalnie dłużej, oferują dobrej jakości połączenia i nie oszczędzają na marketingu, co w przypadku przewoźników kolejowych nie zawsze jest takie oczywiste. Konkurencja na rynku przewozów drogowych wymusza na przewoźnikach inwestycje w odpowiedni tabor. Na trasach gdzie kiedyś jeździły 20-letnie trupy, obecnie nie ma szans, by się utrzymać mając stary tabor. Z roku na rok średni wiek pojazdów na liniach dalekobieżnych zmniejsza się, a autobusy na nowe linie kupowane są częściej nowe niż używane. Podniósł się standard, o czym możecie się przekonać, czytając nasze relacje z przejazdów testowych. Na koniec chciałbym Wam pokazać rodzynka i jak nie należy oklejać autobusu. Tak to firma Lider, która operuje na trasie z Krakowa nad morze. Naklejka z folii one way vison to jest najgorsze, co może nas spotkać podczas jazdy autobusem. Cały przejazd w kropki. Jedno muszę przyznać, jak próbowałem się coś więcej
dowiedzieć o firmie, Pani na infolinii z nieskrytą szczerością przyznała, że autobus jest pełnoletni. Zastanawia mnie jednak stan szyb w środku, skoro tak go oklejono. W dniach 26-29 września 2017 roku będą się odbywały targi Trako 2017, na których będę miał okazję spotkać się z wieloma osobami odpowiedzialnymi za przewozy kolejowe w Polsce. Już dziś zapraszam Was serdecznie na relacje live z tych rozmów. Pozdrawiam i zapraszam do lektury kolejnych wpisów Stanisław Okazje Podróżnika. ETR 610, ED250, czyli po polsku Pendolino nasz test redakcyjny Miałem okazję ostatnio przejechać się najnowszym nabytkiem PKP Intercity. Potocznie mówi się o tym pociągu Pendolino, fachowo jest to ETR 610 produkcji ALSTOM. Pociąg, który jest sprawdzony przez wielu przewoźników, w końcu dotarł do Polski. Zapraszam do lektury testu Pendolino Od samego początku bardzo kibicuję projektowi Pendolino. Mimo wielu problemów i awantur politycznych udało się zakupić przez narodowego przewoźnika kolejowego PKP Intercity składy na miarę XXI wieku. Do przetargu na dostawę pociągów dalekobieżnych, które mogą jechać powyżej 200km/h przystąpiła tylko jedna firma Alstom ze swoim pociągiem ETR 610 (jest to już 4 generacja tego pociągu). Cała historia z zakupem dla PKP pociągu sięga lat 90-tych ubiegłego wieku, kiedy to 3 generacja Pendolino była już u nas na testach, a w 1994 wtedy padł rekord 252 km/h. Poniższy film z bicia rekordu prędkości.
Jak widać już wtedy pociąg budził wielkie emocje. Planowane czasy przejazdu Kraków Warszawa 1h 50min, Kraków Gdańsk 4h brzmiały pięknie i jak na tamte czasy bardzo odważnie. Niestety plan upadł z powodu braku finansowania całego projektu. Po wejściu do UE plany na szybki i komfortowy pociąg w Polsce powróciły i w 2011 roku doszło do finalizacji umowy między PKP Intercity a Alstom. W 2014 roku podczas testów pociąg ETR 610 pobił rekord prędkości na naszych torach i ustanowił nowy, czyli 293 km/h! Więcej pisałem Pendolino. tutaj Express Intercity Premium czyli Teraz przyszedł czas na nasz test. Przymierzałem się do tego testu od samego początku, kiedy pociąg wyjechał 14 grudnia 2014 na tory. Nadarzyła się wolna chwila i 11.05.2015 pojechałem na jednodniową wyprawę nad morze. Kierunek Sopot. Wstałem o 4 rano i poszedłem na autobus do Krakowa. Na dworcu byłem po godzinie 7 rano. Kupiłem bilet i udałem się na peron 5, gdzie podstawiono pociąg Express Intercity Premium poc: 3502 Radiowa Trójka.
Jak na poniedziałek frekwencję. rano to pociąg miał prawie 100%
Ruszyliśmy zgodnie z rozkładem o godzinie 8:02 w stronę Warszawy, a potem dalej nad morze. Pierwszy szok pociąg sprawia wrażenie jakby płynął po szynach. Praktycznie żadne stuki kół nie dochodzą do kabiny pasażerskiej. Jednak nie jest idealnie. Mimo że pociąg jest wygłuszony i komfortowy to jak jedzie się w czole pociągu to z kabiny maszynisty dochodzą dźwięki zaworu upuszczania powietrza po każdorazowym sygnale dźwiękowym. Jest to drażniący dźwięk, ale da się znieść. Ja radzę kupować bilety w środkowych częściach składu. W gorszej sytuacji są pasażerowie 1 klasy, choć tam powinno być lepsze wygłuszenie (teoretycznie), ponieważ oni nie mają możliwości kupna w innym wagonie. Klasa 1 jest tylko w lokomotywie. Zaraz po ruszeniu rozległ się gong (stawia na równe nogi i jest mocno, mooocno irytujący) i komunikat, gdzie kierownik pociągu przedstawił się, powiedział gdzie jedziemy, że jest zakaz palenia i kilka innych pożytecznych informacji. Po około 20 minutach od ruszenia pojawiła się pani z poczęstunkiem.
Dobrze widzicie w 2 klasie dostaniecie 2 drażetki gumy orbit, soczek/kawa/herbata i tyle. W 1 klasie jest jeszcze muffin. Naprawdę PKP Intrecity? Taki poczęstunek przy bilecie za 160 zł? To już bym nie dawał go wcale. Konkurencja kołowa daje znacznie więcej. Pamiętam jak w EIC dostawałem w 2 klasie batonik i napoje. Raz jadąc biznes klasą dostałem w cenie biletu obiad!!! Teraz to co na zdjęciu. No nic, nie zagląda się darowanemu koniowi w zęby. Około godziny 9:00 postanowiłem zjeść śniadanie. Udałem się do Warsu. Pierwsze co rzuca się w oczy, to coś w stylu ceraty na stolikach. Sami widzicie na zdjęciu, sprawia to okropne wrażenie. Sam przedział gastronomiczny jest stojący plus kilka stolików w dalszej części. Nie ma tego dużo, ale można zamówić posiłek do miejsca, gdzie siedzimy, więc taki minimalizm nie sprawia problemu. Zamówiłem jajecznicę. Za to lubię i cenię WARS, bo robią jedną z najlepszych jajecznic jakie jadałem.
Śniadanie polskie koszt astronomiczny 18 zł, ale porcja solidna i da się tym najeść. Najedzony i napojony punktualnie o godzinie 10:30 zameldowałem się na stacji Warszawa Centralna. Bardzo się rozczarowałem faktem, że gdzieś mi umknęła jazda z prędkością 200 km/h. Tak,
tak w Pendolino kompletnie nie czuć tej prędkości. Wygodnie, cicho i komfortowo. Jak można było się spodziewać w Warszawie pociąg się wyludnił i dalej pojechało około 30% stanu. Jedziemy dalej, za oknami zaczynają się pojawiać coraz piękniejsze widoki. Świat się zmienia szybko za oknem, nie wiedzieć nawet kiedy słychać w głośnikach stacja Iława.
Za Iławą zaczynają się piękne pola obsiane rzepakiem.
Prawie jak tapeta w Windowsie, ale to Polska i majowa natura za oknem. Pociąg płynnie i bez opóźnień dalej mknie na północ Polski. Dojeżdżamy do Malborka.
Jestem już od ponad 4h w pociągu i nie odczuwam zmęczenia. Odchyliłem sobie fotel i uciąłem mała drzemkę, stąd nie ma zdjęcia stacji Tczew. O godzinie 13:50 byłem na miejscu w Sopocie.
Co można robić w Sopocie? Spacer Monciakiem do molo.
Obowiązkowym punktem w Sopocie jest wejście na molo. Wstęp kosztuje 7zł, ale warto, bo jest to najdłuższe drewniane molo w Europie. Bardzo lubię widok plaży sopockiej z mola. Również tutaj wiele zakochanych par zostawia po sobie ślad w postaci kłódek.
Przyszła już pora po długim spacerze na wyjazd. Ja swój zaplanowałem na wyjazd z Sopotu do Gdyni Głównej. Zajechało po mnie klasyczne polskie Pendolino, zwane pieszczotliwie kibel EN57. Trójmiasto żegnało mnie pięknym zachodem słońca nad Gdynią Główną.
Podsumowując, zakup ETR 610 dla PKP Intercity pokazał, że po Polsce można podróżować pociągiem wygodnie i komfortowo. Ma swoje mankamenty, ale jeszcze nie zbudowano pojazdu idealnego. Niedosyt jest duży, ponieważ czas przejazdu niestety rozczarowuje. 5 godzin i 48 minut to dużo, jak na nowoczesny skład, który może jechać szybciej. Nie wykorzystujemy całego potencjału tych pociągów, gdzie z Krakowa do Gdańska można dzięki niemu jechać poniżej 5 godzin. Czas przejazdu, który obecnie obowiązuje był normą dla ekspresów w latach 90-tych i początku XXI wieku do 2005 roku. Nie mówię tutaj o remontach, bo one dały mocno w kość PKP IC, ale po remontach spodziewałem się, że pociąg będzie mógł zejść poniżej 5h z Krakowa do Gdyni. PKP PLK obiecuje, że odcinki gdzie będzie jechał 200km/h będą coraz dłuższe, poczekamy zobaczymy. Jak na razie jeśli macie jechać z Krakowa do Warszawy to 2h 30 min jest ok, będziecie szybciej niż samolotem patrząc z pozycji podróży z centrum do centrum miasta. Tutaj Pendolino jest nie do pobicia z Krakowa, Katowic, Gdańska, Sopotu, Gdyni, Wrocławia do Warszawy. Jeśli chodzi o cenę to najnowsze promocje Happy Hours, gdzie kursy Pendolino po godzinie 19 od poniedziałku do czwartku oraz od
19 w piątek do 13 w niedzielę kosztują od 49 zł są ciekawą alternatywą dla klientów ekonomicznych. Studenci i inni posiadający zniżki będą jeszcze bardziej zadowoleni i będą mogli jeszcze taniej jechać, ale na trasie Kraków Warszawa można w Polskim Busie z dnia na dzień bilet kupić za dosłownie kilka złotych jak i w Lux Express. Choć czas przejazdu jest dłuższy, to za kilka złotych dostaniecie w kursach Non Stop Polskiego Busa poczęstunek, nie taki jak w Warsie. Dostaniecie soczek, ciasteczko i wodę. Lubię podróżować koleją. Widzę, jak wielką drogę pokonało PKP Intercity w ostatnich 3 latach. Skok jest niesamowity. Co do minusów, a raczej można to zaliczyć do plusów, to Pendolino skutecznie tłumi fale radiowe telefonii komórkowej. Można odpocząć od dzwoniącego telefonu, nawet jeśli zadzwoni, to będzie ciężko się dogadać. Myślę że tutaj trzeba by było poprawić niestety dostęp do infrastruktury operatorskiej, wewnątrz pociągu zainstalować transmitery GSM, o WiFi nie wspomnę, bo jest na pokładzie, ale nie jest ono dostępne, ponieważ służy do diagnostyki pociągu. Klienckie WiFi z dostępem do internetu ma się pojawić podobno na wakacje, jeśli się pojawi to będzie to wisienka na torcie. Trzymam kciuki za T-Mobile, aby się w końcu udało dojść do porozumienia z ALSTOM-em i dało odpalić WiFi. Ogólnie rzecz biorąc pociąg jest bardzo komfortowy i szybki. Toalety jak nie w PKP czyste i zadbane przez cały czas podróży. W pociągu jest osoba, która dba o czystość na pokładzie. Mamy tutaj także ułatwienia dostępu dla osób niepełnosprawnych, ale nie jest idealnie, choć poprawili mankamenty w tej kwestii. W pociągu jest także możliwość podróżowania z rowerem.
Wszechstronność oferty jest naprawdę duża i może zadowolić 90% pasażerów (dlaczego nie 100%? bo jest kilka minusów o których wspomniałem). Ogólnie polecam choć raz się przejechać. Na sam koniec chyba najlepsze zdjęcie jakie zrobiłem podczas podróży Pendolino Zdjęcia wykonane telefonem Galaxy Note Edge dzięki uprzejmości Samsung Polska. Pozdrawiam Stanisław Okazje Podróżnika Ekspres Intercity Premium
czyli Pendolino Pierwotnie ten tekst miał się ukazać przed oficjalnym uruchomieniem nowego rozkładu jazdy, ale brak czasu spowodował że dopiero teraz sie ukazuje. Nawet dobrze bo przy okazji opiszę jak wygląda codzienna obsługa nowego taboru i nowej kategorii. Pociągi Pendolino wyjechały na szlak 14 grudnia i pomimo zapowiadanego armagedonu nic się nie wydarzyło, a nowy rozkład jazdy w miarę płynnie zaczął obowiązywać. O godzinie 6:05 wyruszył pierwszy w Polsce skład ED250 z Krakowa Głównego do Gdyni. Trasę tą pokonał w 5 godzin i 30 minut, ale może zacznijmy od początku. Wiele osób zarzucało że pociągi Pendolino to zbędny wydatek, że nie stać nas, że to się nie uda. Media na każdą wzmiankę o tym pociągu dostawały szaleju i pisały tylko o porażkach i wróżyły to nie ma szans w Polsce, to się nie uda. Nastąpił wysyp wszelkiego rodzaju ekspertów, bo jak to u nas w narodzie znamy się na wszystkim najlepiej, nie znam się ale wypowiem, itp, itd. Mój pierwszy kontakt z Elektrycznym Zespołem Trakcyjnym ED250 był na dworcu Kraków Główny 23 października kiedy ten skład zawitał podczas testów. Jakie było moje wielkie zdziwienie podczas pierwszego kontaktu, na zdjęciach był koszmarnie brzydki, a tu na żywo zupełnie inaczej wygląda.
Jako, że czekałem wtedy na EIC Małopolska, którym jechałem z zakończenie sezonu LeBoat Polska więc miałem chwilę czasu pooglądać. Porozmawiałem z kolejarzami na jego temat i powiem szczerze, że sami kolejarze też byli podzieleni co do tego pociągu. Pierwsze spotkanie nie było długie i pomachałem mu z okna na pożegnanie, myśląc sobie w końcu jakieś światełko w tunelu jeśli chodzi o PKP Intercity i polską kolej.
Nie sądziłem, że przed 14 grudnia będzie mi dane lepiej poznać ten produkt, aż do pięknego listopadowego dnia kiedy dostałem na skrzynke mailową zaproszenie od ALSTOM Polska i Prezesa Nicolas-a Halamka na prezentację hali utrzymania pociągów Pendolino na Olszynce Grochowskiej w Warszawie i tak 29 Listopada miałem okazje spotkać się i dowiedzieć o ED250. Ale może najpierw odrobina historii. Pierwszym pociągiem dużych prędkości z serii Pendolino był pociąg ETR 401
Powstał on w 1974 roku czyli równo 40 lat temu ten 4 członowy skład był pierwszym w prowadzonym przez ALSTOM do seryjnej produkcji. Do tej pory powstała już 4 generacja której przedstawicielem jest ETR610 czyli nasze ED250 Więcej o historii znajdziecie tutaj. Ok wracamy do prezentacji.przywitano nas już na miejscu zbiórki przy dworcu Warszawa Wschodnia, gdzie po sprawdzeniu czy wszyscy dotarli pojechaliśmy na miejsce. Oprócz mnie zaproszono inne redakcje oraz blogerów i miłośników kolei. Pierwszym punktem programu było przedstawienie nam historii firmy i oraz osób odpowiedzialnych za cały projekt dla PKP Intercity
Na zdjęciu z lewej strony projektant który przyjechał specjalnie z Włoch na tą prezentację kierownicy i managerowie którzy są dopowiedziani za cały projekt od strony ALSTOM oraz z mikrofonem prezes Halamek. Po prezentacji multimedialnej podzielono nas na dwie grupy. Jedni zaczęli zwiedzanie od oglądania hali drudzy od oglądania składów. Zacznijmy od pociągu. Skład ED250 z zewnątrz prezentuje się bardzo okazale, a bryła jego jest niezwykle lekka
Opływowa sylwetka nadaje dynamizmu całemu pociągowi. Nasze Pendolino są pozbawione mechanizmu tzw Tilt-a czyli wychylnego pudła. Tak naprawdę odchodzi się od tej technologi z powodów kosztów zakupu oraz eksploatacji. Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript. Przejdźmy do wnętrza zaczniemy od klasy 1. Jest ona usytuowana z przodu pociągu. Fotele są umieszczone w trójkami z jednej strony dwa z drugiej po jednym fotelu jak na zdjęciu. przy każdym fotelu znajduje się lampka led do czytania, oraz każdy fotel ma dwa podłokietniki osobne dla każdego pasażera jest szerszy i uchylny.
Jest jedna para foteli z dużym stolikiem a każdy jest wyposażony w ergonomiczne stoliki na których bez problemu możemy pracować, oglądać filmy lub spożywać posiłki, które są dostarczane przez załogą do miejsca siedzenia. Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript. W pociągu zrezygnowano z przedziałów pasażerskich gdyż okazało się że są one zbyt małe. przemianowano je na przedział dla matki z dzieckiem
Ponad to w wagonie gdzie są przedziały dla matki z dzieckiem oprócz miejsca na bagaż mamy możliwość wyczyszczenia sobie butów. Taki drobny gadżet a jak bardzo przydatny w podróży służbowej. Przejdźmy do Warsu. Sam wagon barowy i część barowa zajmuje
niewiele około pół wagonu reszta to miejsca w klasie 2 oraz toaleta i miejsca dla osoby niepełnosprawnej. Także do wagonu prowadzą specjalne drzwi z windą dla wózków inwalidzkich. W Składzie ED250 Pendolino nie ma miejsc siedzących w Warsie jedynie możemy spożywać na stojąco.
Samo wyposażenie części zaplecza barowego robi wrażenie. Osoba przygotowująca posiłki ma tutaj bardzo wygodne i ergonomiczne miejsce do pracy, ale znając podejście Warsu do dobrego jedzenia możemy się rozczarować. Tutaj jedna z recenzji jaką napisałem kiedyś Wars czyli Grecka tragedia na Polskich torach. Ostatnio próbowałem kanapki z rostbefem oraz burgera stay tuned recenzja w drodze. Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript. Zaraz za przedziałem gastronomicznym wygospodarowano mały przedział dla drużyny konduktorskiej.
W przedziale tym kierownik składu ma możliwość kontroli wszystkiego co się dzieje aktualnie na pokładzie pociągu i w razie potrzeby skontaktować się z maszynistą czy zapleczem technicznym na Olszynce Grochowskiej. Największą przestrzeń pociągu jest zajęta przez druga klasę. Fotele są ułożone w układzie 2+2. Każdy posiada gniazdko oraz lampkę do czytania, są nieco węższe niż w klasie pierwszej. Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript. Jak zapewne zauważyliście fotele także są uchylne w drugiej klasie, ale już środkowy podłokietnik jest już wspólny dla obu pasażerów. Ponadto we wszystkich wagonach jest zamontowany system wizualnej prezentacji trasy w postaci monitorów, wyświetlających ważne informacje. Każdy fotel jest oznaczony alfabetem Braille i przystosowany dla ludzi niewidomych. Toalety bardzo wygodne choć odrobinę ciasnawo dla ludzi o większych gabarytach
Toaleta dla osób niepełnosprawnych znajduje sie w wagonie barowym i jest naprawdę obszerna i doskonale wyposażona dla ludzi o ograniczonej mobilności. Tak samo przedział jak i toaleta posiada specjalne przyciski przywołujące obsługę w razie problemów czy potrzebnej pomocy. Miejsce pracy maszynisty (mechanika) jest bardzo ergonomiczne i doskonale wyposażone
Maszynista ma tutaj doskonały widok na trasę a także na perony i może obserwować także na monitoringu wszelkie ważne elementy pociągu. Pociąg jest naprawdę dobrze przemyślany choć niestety ma swoje wady jak np, przez stopnie wchodząc z peronu ludzie o kulach mają problem z wejściem na pokład o czym sygnalizowała Janina Ochojska na Twitterze UWAGA #pendolino odstęp od peronu i schody do wagonu bez zmian Podnośnik dla wózków, nie dla osób o kulach Internetu brak @PKPIntercityPDP Janina Ochojska (@JaninaOchojska) grudzień 15, 2014 Fakt sprawdziłem ostatnio i osoby o tego typu niepełnosprawności mogą mieć problem z dostaniem się do pociągu. Szkoda bo projektanci naprawdę postarali się aby pociąg był dostępny dla osób mających ograniczoną mobilność. Tak było 29 listopada. Jeszcze na koniec tekstu wrócę w kilku
zdaniach o hali, ale teraz przeje do tego jak działa i jaka jest frekwencja w pociągach oraz kilka słów o mediach. Media w Polsce zanim wystartowało na dobre Pendolino wytykały problemy, mnożyły sensację itp. Jak już wspomniałem wiele pseudo ekspertów wypowiadało się na ten temat, aż PKP dolało oliwy do ognia przypadkowo zresztą, przez nakładkę na system sprzedaży biletów KURS, która spowodowała, że system padł i nie można było kupić biletów, o każe 650 zł za jazdę bez biletu i brak możliwości zakupienia go u konduktora nie wspomnę. Przez media może i dobrze ale lekko przesadzone jest przed ruszeniem składu co około minutę jest komunikat głosowy informujący o karze http://okazjepodroznika.pl/wp-content/uploads/2014/12/vid_3 4960516_014217.mp4 Myślę, że tutaj trochę przesadzono i może irytować po krótkim czasie ten komunikat. Za to bardzo mi się spodobało że co najmniej do 7 stycznia jest akcja mobilnych informatorów a przy każdej parze drzwi jest osoba, która pomaga przy wsiadaniu i udziela wszelkich niezbędnych informacji Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript. Teraz słów parę o frekwencji i cenach. Tutaj niestety nie jest tak różowo, ale nie jest tragicznie, ceny zaczynają się od 49 zł do Warszawy i 98 zł do Gdyni z Krakowa, Katowic, Wrocławia. Jak już wyczerpie się pula tańszych biletów na pociąg ceny wzrastają, ale nie odbiegają od cen dawnego Ekspresu InetrCity. Czas przejazdu i komfort zmieniły się nie do poznania. 5h30min z Krakowa do Gdyni, 2h30 z Krakowa do Warszawy to naprawdę duży skok. Przypomnę że samolotem podróż trwa z Krakowa do Warszawy około 3 godzin czyli pociągiem jest szybciej w tej chwili podobnie z Warszawy do Gdańska. Z samochodem także wygrywa a przed kilkoma miesiącami było to nie możliwe. Jakościowy skok już
anonsowaliśmy w tym temacie PKP InterCity nowe otwarcie. Ogólnie zmiana rozkładu jazdy na 2014/2015 przebiegła prawie wzorowo. Brakło co prawda kilku pociągów, najwięcej wypadło Inter Regio a szkoda bo to jednak była alternatywa do TLK czy EIC ale pojawiły sie kategorie EIP Ekspres Intrecity Premium (Pendolino) czy IC czyli dawne TLK zestawione tylko ze zmodernizowanych lub nowych wagonów. Frekwencja w pociągach EIP powoli wzrasta w piątek 19 grudnia większość składów miała wyprzedane bilety z Krakowa. Tak więc Polacy powoli przekonują się do nowego i do lepszego komfortu. Tak jak pisaliśmy tutaj o nadchodzących zmianach w rynku transportowym w Polsce, robi się ciekawie i PKP IC wraca do gry oby mieli jakąś dobrą strategię, a my do hali utrzymania ALSTOM-u Cała Hala robi ogromne wrażenie wszystko jest na swoim miejscu. Cała hala spełnia wszelkie wymagania i procedury ISO. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Cała hala składa się z pięciu torów z czego tylko 4 mają trakcję elektryczną w postaci sztywnej szyny. na jeden skrajny pociągi są wciągane przez specjalny pojazd
Skrajny tor jest wyposażony w podnośniki dzięki czemu możemy podnieść cały skład na raz. Cała hala jest najnowocześniejszym obiektem ALSTOM w Europie do obsługi pociągów. Na miejscu są praktycznie wszystkie elementy w razie wypadku, awarii aby natychmiast można było naprawić usterkę. Niestety PKP IC zafundowało bardzo mała rezerwę taborową bo tylko 10% przez co producent nam sygnalizował może być problem. Taki wskaźnik osiąga się po kilkunastu latach eksploatacji, a nie podczas rozpoczęcia. Na powyższym zdjęciu są zapasowe zestawy jezdne. oraz koła. Przejdźmy do kolejnych części hali idąc wzdłuż toru gdzie są podnośniki dojdziemy do drzwi wjazdowych na halę. Zanim pociąg wjedzie na stanowisko naprawcze możemy skorygować za pomocą tokarki tandemowej cały zestaw jezdny nie podnosząc i demontując zestawu z pociągu
Na sąsiednim torze znajduje się zapadnia gdzie możemy dokonać wszelkich inspekcji i napraw bez podnoszenia składu, ale jeśli jednak to jest niezbędne to podnośniki możemy przetransportować na sąsiedni tor.
Kolejne trzy tory są do napraw nie wymagających zdejmowania i podnoszenia składu. Są tam pomosty dzięki którym łatwo się dostać do każdego zakątka składu Jak już wspomniałem bezpieczeństwo to podstawa na pomost naprawczy nie dostanie się nikt bez uprawnień i pod napięciem.
Zanim wejdziemy na pomost musimy najpierw otworzyć bramkę aby ją otworzyć musimy pobrać klucz ze specjalnej skrzynki która także odłacza zasilanie pociągu ze sztywnej szyny Każdy pracownik ma swoją kłódkę po odłączeniu prądu klucz jest wkładany do skrzynki i pobierany z niej klucz do podestu. Skrzynkę zamyka się osobista kłódką dzięki czemu mamy pewność jak ktoś inny zejdzie z pomostu nie włączy nam zasilania. Każdy skład ED250 co 3 dni przyjeżdża na halę aby dokonać jego przeglądu.
Za każdym razem pociąg jest sprawdzany, odszambiany i nawadniany oraz myty. W momencie kiedy była prezentacja PKP IC nie miała jeszcze gotowych stacji do tego. Z tego co się orientuje już stacje działają i PKP IC samo na bieżąco realizuje obsługę składów w kontekście czystości i utrzymania jej na szlaku. Czy projekt Pendolino był nam potrzebny? Ja uważam, że tak. Czy odniesie sukces? Przy tym co media kreowały przez ostatnie dwa lata to już odniósł wielki sukces bo jeździ i nie ma większych wpadek i problemów, ale na poważnie wszystko zależy od polityki cenowej PKP InterCity. Nowoczesny tabor to nie wszystko aby odzyskać klienta, trzeba mu zaproponować coś więcej. Jak na razie idzie to powoli w dobrym kierunku, ale na tle konkurencji to jest bardzo powolny. Samo podejście do pasażera powoli się zmienia choć nadal mamy pełno wpadek wizerunkowych, ale widać światełko w tunelu. Na koniec wspólne zdjęcie
Pozdrawiam Serdecznie i zapraszam do lektury kolejnych wpisów Stanisław Okazje Podróżnika Przewozy Regionalne rozwijają ofertę InterREGIO o caferegio
Nowe wagony jeżdżą w składach InterRegio Mewa i Matejko Przewozy Regionalne kojarzone są nam ze starym taborem, spóźnieniami, czy tłokiem. Jednak od kilku lat pomimo dużego zadłużenia poszczególne województwa wspólnie z PR odnawiają tabor. W tej chwili na torach wszystkich województw można spotkać zmodernizowane składy EN57 jak i zupełnie nowy Tabor. Nie wliczamy tutaj na tą chwilę województw Śląskiego i Kujawsko Pomorskiego gdzie działają inni przewoźnicy (Koleje Śląskie, Arriva). Wagony pasażersko-barowe to nowość w składach Przewozów Regionalnych. Bardzo ciekawie sie zapowiada.
Więcej o caferegio wkrótce jak się nam uda z Dobre Jedzenie Gotuje przetestować co dobrego podają w Pozdrawiamy Okazje Podróżnika