Aż 10% mężczyzn jest zakażonych wirusem HPV

Podobne dokumenty
Czy Polska powinna być krajem wolnym od GMO? (II)

Rośliny modyfikowane genetycznie (GMO)

"Dlaczego NIE dla GMO w środowisku rolniczym" Prof. zw. dr hab. inż. Magdalena Jaworska

Jak uchronić pola przed GMO

Zakazy stosowania GMO w świetle prawa europejskiego i krajowego

Organizmy modyfikowane genetycznie

Biotechnologia jest dyscypliną nauk technicznych, która wykorzystuje procesy biologiczne na skalę przemysłową. Inaczej są to wszelkie działania na

Modyfikacje genetyczne. Doc. dr hab. Katarzyna Lisowska

Jakie są dotychczasowe efekty prac Komisji Kodeksu Żywnościowego FAO/WHO w zakresie Genetycznie Modyfikowanych Organizmów (GMO)?

Ta uprawa się opłaca! Skąd wziąć nasiona soi?

Organizmy Modyfikowane Genetycznie Rośliny transgeniczne

Pasze GMO: diabeł tak straszny jak go malują?

Paweł Połanecki. Organizmy Genetycznie Modyfikowane w rolnictwie Zagadnienia prawne

Metody zwalczania zachodniej stonki kukurydzianej

Czy żywność GMO jest bezpieczna?

Omacnica: jaką odmianę kukurydzy wybrać?

Ocena ryzyka stosowania GMO w środowisku jako element autoryzacji roślin GM do uprawy. Ewelina Żmijewska Laboratorium Kontroli GMO IHAR-PIB Radzików

Założenia kontroli plantacji produkcyjnych w kierunku wykrywania autoryzowanych i nieautoryzowanych GMO

Kukurydza: jak wybrać nasiona?

Uprawy GMO pod kontrolą - nowe przepisy!

System integrowanej produkcji roślinnej (IP) a integrowana ochrona roślin

PL Zjednoczona w różnorodności PL B8-0439/21. Poprawka

Od kapusty do mamuta wyzwania biotechnologii. Renata Szymańska

Roche chce przejąć Illuminę za 5,7 miliarda USD

Dokument z posiedzenia B7-0000/2013 PROJEKT REZOLUCJI. złożony zgodnie z art. 88 ust. 2 i 3 Regulaminu

wyrok, w którym orzekł, że Rzeczypospolita Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy art. 31 ust. 3 lit. b) tej dyrektywy.

WNIOSKI WYNIKAJĄCE Z KONFERENCJI NAUKOWEJ. Pasze GMO a produkcyjność i zdrowotność zwierząt. Instytut Zootechniki PIB, Balice 26 czerwca 2012 r.

1. Biotechnologia i inżynieria genetyczna zagadnienia wstępne 13

Europejski Tydzień Walki z Rakiem

MI(07)16P1 Bruksela, 17 października 2007 r. PROJEKT

Dokument z posiedzenia PROJEKT REZOLUCJI. złożony zgodnie z art. 106 ust. 2 i 3 Regulaminu

Koalicja Wolna od GMO

Znaczenie genetyki. Opracował A. Podgórski

Inżynieria genetyczna- 6 ECTS. Inżynieria genetyczna. Podstawowe pojęcia Część II Klonowanie ekspresyjne Od genu do białka

SCENARIUSZ LEKCJI. TEMAT LEKCJI: JESTEŚ TYM CO JESZ żywność zawierająca rośliny genetycznie modyfikowane

Możliwości substytucji genetycznie modyfikowanej soi krajowymi roślinami białkowymi w aspekcie bilansu paszowego

Metody zwalczania chorób grzybowych w kukurydzy

Wpływ regulacji prawnych UE na prace Komisji do Spraw Środków Ochrony Roślin przy Ministrze Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Żywność ekologiczna najlepsza żywność funkcjonalna

DR ŻANETA PACUD Zdolność patentowa roślin

Organizmy Zmodyfikowane Genetycznie

Co mogę zrobić, aby ochronić się przed rakiem szyjki macicy i innymi chorobami powodowanymi przez HPV*? Wszystko, co mogę

Ewolucja przemysłu nasiennego - co o niej decyduje?

(Jedynie teksty w języku francuskim i niderlandzkim są autentyczne) (Tekst mający znaczenie dla EOG)

FOCUS Plus - Silniejsza ryba radzi sobie lepiej w trudnych warunkach

Czy CETA będzie obowiązywać?

Znakowanie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy. Magdalena Żurawska-Zajfert Laboratorium Kontroli GMO IHAR-PIB

Biotechnologia i inżynieria genetyczna

Mariola Winiarczyk Zespół Szkolno-Gimnazjalny Rakoniewice

Studia podyplomowe Prawne instrumenty ochrony środowiska. Wydział Prawa i Administracji UMCS w Lublinie

POLACY WOBEC GMO RAPORT Z BADANIA. Plan badania i kwestionariusz - Julia Nowicka, raport - Artur Kalinowski, realizacja badania - TNS Pentor

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI 1) z dnia 12 maja 2010 r. w sprawie nabywania uprawnień inspektora rolnictwa ekologicznego

Produkcja biomasy a GMO

USTAWA. z dnia 13 września 2002 r. o produktach biobójczych. (Dz. U. z dnia 21 października 2002 r.) [wyciąg] Rozdział 1.

Pytania z zakresu ginekologii i opieki ginekologicznej

CHOROBY NOWOTWOROWE. Twór składający się z patologicznych komórek

Ruch zwiększa recykling komórkowy Natura i wychowanie

Hodowla roślin genetyka stosowana

Wpływ alkoholu na ryzyko rozwoju nowotworów złośliwych

TEKSTY PRZYJĘTE. Odnowienie zezwolenia na ziarna genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy MON 810

Nadzór nad stosowaniem materiału siewnego (uprawą odmian GMO)

Zagrożenia i ochrona przyrody

Dobierając optymalny program szczepień, jesteśmy w stanie zapobiec chorobom, które mogą być zagrożeniem dla zdrowia Państwa pupila.

Rośliny Genetycznie Zmodyfikowane

Rolnictwo: jak znaleźć sposób na zysk?

ZAGADNIENIA I ODPOWIEDZI ZE STRONY

WIRUSOWE ZAPALENIE WĄTROBY TYPU C PROGRAM PROFILAKTYKI ZAKAŻEŃ HCV

Wirus HPV przyczyny, objawy i leczenie

Perspektywy rozwoju biotechnologii w Polsce

RYZYKO ZAKAŻEŃ W GABINETACH ZAPOBIEGANIE I OCHRONA

PROFILAKTYKA HIV/AIDS. NOWOśCI

KOMISJA WSPÓLNOT EUROPEJSKICH. Wniosek DECYZJA RADY

Czy grozi mi wirusowe zapalenie wątroby typu B?

(Jedynie teksty w języku niderlandzkim i francuskim są autentyczne) (Tekst mający znaczenie dla EOG)

Drożdże: ochrona roślin w rolnictwie ekologicznym

Badanie przesiewowe szyjki macicy: Objaśnienie wyników. Poradnik zaktualizowany

Wybrane zastosowania metod inżynierii genetycznej

Stanowisko. Sejmiku Województwa Kujawsko Pomorskiego z dnia 28 lutego 2005 r.

Systemy rolnicze i wpływ na środowisko produkcji żywności

Wspieranie kontroli rynku w zakresie genetycznie zmodyfikowanych organizmów

Tematyka zajęć z biologii

Dane mikromacierzowe. Mateusz Markowicz Marta Stańska

POZIOMY WYMAGAŃ EDUKACYJNYCH Z BIOLOGII DLA UCZNIÓW Z UPOŚLEDZENIEM W STOPNIU LEKKIM

Imię i nazwisko...kl...

Glebowe choroby grzybowe bez szans!

Temat 6: Genetyczne uwarunkowania płci. Cechy sprzężone z płcią.

Celem Tygodnia Szczepień w Polsce jest podkreślanie roli szczepień powszechnych i indywidualnych poprzez:

Dlaczego kariotypy mężczyzn i kobiet różnią się pod względem zestawów chromosomów płci skoro Ewa została utworzona z żebra Adama?

DECYZJE. (Jedynie teksty w języku francuskim i niderlandzkim są autentyczne) (Tekst mający znaczenie dla EOG)

Co zrobić z resztkami po kukurydzy?

UCHWAŁA Nr II/25/2018 RADY GMINY KOBYLNICA z dnia 29 listopada 2018 roku

marketinginformacja Diagnostyka weterynaryjna Szybkie testy dla rolnictwa +++ dostępne w SalesPlusie +++

HPV - wirusem brodawczaka ludzkiego

Męska profilaktyka: o czym należy pamiętać

African Mango - recenzja, opis produktu

PL Zjednoczona w różnorodności PL B8-0439/1. Poprawka. Angélique Delahaye w imieniu grupy PPE

Organizm modyfikowany genetycznie, organizmy transgeniczne Konwencja o Różnorodności Biologicznej

Warszawa, dnia 29 maja 2015 r. Poz. 742 ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI 1) z dnia 29 kwietnia 2015 r.

Odmiany kukurydzy wydajne i szybkoschnące. Sprawdź nowości na rynku!

Weronika Dmuchowska I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Starogardzie Gdańskim

Transkrypt:

Aż 10% mężczyzn jest zakażonych wirusem HPV Z badań amerykańskich onkologów wynika, że aż 10% mężczyzn i 4% kobiet ma zainfekowaną jamę ustną wirusem HPV (wirus brodawczaka ludzkiego). Zakażenie narządów płciowych wirusem brodawczaka ludzkiego jest najczęstszą infekcją przenoszoną drogą płciową. Najczęściej u nosicieli HPV osób występuje onkogenna odmiana wirusa HPV-16, który może być przyczyną raka raka jamy ustnej, odbytu, a u kobiet raka szyjki macicy. Do zakażenia HPV dochodzi częściej u osób, które stosunkowo często zmieniają partnerów seksualnych, a także u osób, które palą papierosy (palenie niszczy śluzówkę jamy ustnej, co może ułatwiać wnikanie wirusa). Konkluzja autorów publikacji jest jednoznaczna: chłopcy powinni być szczepieni przeciwko wirusowi HPV podobnie jak dziewczynki. Publikacja źródłowa: http://jama.ama-assn.org/content/early/2012/01/23/jama.2012.101.full

Wirus HPV Kto ma uszy, niechaj słucha Naukowcy z Washington University School of Medicine (WUSM, St. Louis, Missouri) zidentyfikowali gen niezbędny do prawidłowego rozwoju ucha wewnętrznego u myszy. Jego mutacje mogą stanowić również przyczynę utraty słuchu u ludzi. Odkrycie to jest bardzo ważne, ponieważ daje nadzieję na opracowanie nowych terapii regeneracyjnych komórek zmysłowych odpowiedzialnych za amplifikację sygnałów dźwiękowych. Utrata słuchu dotyczy około 1/3 ludzi powyżej 65-tego roku życia. Duży odsetek tych dolegliwości jest związany ze zmianami zachodzącymi w uchu wewnętrznym, a konkretnie w narządzie Cortiego (ang. organ of Corti, OC). Narząd ten zlokalizowany jest wzdłuż przewodu ślimakowego i składa się z dwóch typów komórek zmysłowych: uszeregowanych w jednym rzędzie komórek rzęsatych wewnętrznych (ang. inner hair cells IHC) oraz ułożonych w trzy rzędy komórek rzęsatych zewnętrznych (ang. outer hair cells, OHC). Pełnią one różne funkcje i rozdzielone są od siebie tzw. komórkami filarowymi (ang. pillar cells, PC) formującymi tunel wewnętrzny, zwany inaczej tunelem Cortiego. Każda komórka rzęsata jest dodatkowo związana z leżąca pod nią komórką podporową (ang.

supporting cell, S.C.). Jak dotychczas zdołano poznać jedynie mechanizmy decydujące o formowaniu się komórek zmysłowych. Wciąż jednak nieznany pozostaje sposób, w jaki dochodzi do różnicowania się komórek IHC i OHC. Odkrycie to byłoby bardzo ważne, ponieważ większość przypadków nabytej utraty słuchu, zarówno tej związanej z wiekiem, jak i z nadmiernym hałasem, związana jest z deficytem jedynie komórek rzęsatych zewnętrznych. Według naukowców z Washington University School of Medicine czynnikiem wpływającym na różnicowanie się komórek zmysłowych narządu Cortiego jest białko FGF20, należące do rodziny czynników wzrostu fibroblastów (ang. fibroblast growth factor, FGF), czyli białek pełniących ważną rolę m.in. w rozwoju embrionalnym i gojeniu ran. Podczas badań prowadzonych na myszach, naukowcy odkryli, że wyłączenie genu FGF20 może stać się przyczyną całkowitej utraty słuchu. U zwierząt pozbawionych FGF20 liczba komórek rzęsatych zewnętrznych, odpowiedzialnych za amplifikację sygnałów dźwiękowych, spadła o około 2/3. W normie natomiast pozostawała liczba komórek rzęsatych wewnętrznych, warunkujących transmisję zwielokrotnionych sygnałów do mózgu. Dalsze badania wykazały, że transdukcja sygnału FGF20 (lub jego chemicznego odpowiednika FGF9) musi nastąpić w lub przed 14-tym dniem rozwoju embrionalnego. Dzieje się tak dlatego, że komórki prekursorowe, zdolne do przekształcenia się w OHC, muszą zostać wystawione na działanie FGF20 na wczesnym etapie rozwoju. Mówiąc najprościej, po upływie 14-tego dnia nie są one już zdolne do odebrania bodźca warunkującego ich do przemiany w komórki rzęsate zewnętrzne. Ten krytyczny punkt jest cechą charakterystyczną jedynie dla ssaków. Pozostałe kręgowce, przez całe życie zachowują zdolność do regeneracji komórek rzęsatych. Nie wiadomo jednak czy FGF20 bierze udział w tych procesach regeneracyjnych, czy też jest istotny jedynie dla embrionalnego rozwoju ucha wewnętrznego. Uzyskanie odpowiedzi na to pytanie mogłoby pomóc w opracowaniu nowych terapii regeneracyjnych dla osób cierpiących na utratę słuchu. Obecnie trwają również badania nad rolą, jaką FGF20 odgrywa w przypadku wrodzonej utraty słuchu u ludzi. Choroba ta związana jest z genetycznym

regionem DFNB71, a gen FGF20 zlokalizowany jest w samym jego centrum. Pozwala to przypuszczać, że dziedzicznie przekazywane schorzenie jest skutkiem mutacji właśnie w tym genie. Aby potwierdzić swe przypuszczenia, naukowcy poddają sekwencjonowaniu regiony DFNB71 członków rodzin wykazujących predyspozycje do wrodzonej utraty słuchu. Miejmy nadzieję, że już niedługo usłyszymy o efektach ich pracy. Materiały źródłowe: http://www.medicine.wustl.edu/ http://www.plosbiology.org/article/info%3adoi%2f10.1371%2fjournal.pbio.10012 31 Wirus HPV Czy Polska powinna być krajem

wolnym od GMO? (II) Celem technik inżynierii genetycznej jest wprowadzenie genu jakiegoś gatunku, najczęściej bakterii do DNA drugiego gatunku, w celu otrzymania u drugiego organizmu żądanej, wprowadzanej cechy. Za przykład może służyć wytwarzanie pestycydu przez kukurydzę, który w naturalnym środowisku jest wytwarzany przez bakterię. Można zrobić to w sposób losowy na dużej ilości komórek przy użyciu pistoletu genowego i później wybrać tylko te komórki które uległy transformacji, a resztę pominąć. Taką technikę nazywa się mikrowstrzeliwaniem. Zasada mikrowstrzeliwania opiera się na użyciu mikropocisków z wolframu lub złota, opłaszczonych DNA, które po rozpędzeniu do prędkości około 400 m/s są zdolne do penetracji komórek. Sposób ten jest prosty do wykonania a także prostoty w działaniu. Proces wprowadzania DNA jest czysto fizyczny, więc możliwa jest transformacja każdej komórki, dowolnego gatunku, a ograniczeniem w tym przypadku jest jedynie zdolność tkanki do regeneracji. Bardzo dużą zaletą tej techniki jest fakt, iż można nią umieścić praktycznie nieograniczony rozmiar DNA na mikropocisku można umieścić wiele plazmidów. W wyniku konktameryzacji nie rozdzielają się one i ulegają wbudowaniu w jednym locus, co zapobiega rozdzieleniu ich w trakcie mejozy. Nie jest to metoda doskonała. Jest to technika transferu bezpośredniego, co wiąże się z mniejszą wydajnością i często nietrwałym wbudowaniem informacji genetycznej, a przecież na tym nam zależy. Ważną wadą są też liczne rearanżacje oraz fragmentacja insertu podczas integracji, co wiąże się bezpośrednio z działających na niego sił w trakcie wstrzeliwania. Powoduje to ograniczenia w rozmiarze pojedynczej nici DNA. W efekcie z wielu komórek tylko nieliczne nadają się do użycia, a z nich cześć może powodować wzrost uszkodzonej rośliny. Tylko czy naprawdę interesuje nas czy roślina której produkty zjadamy (bez szkody dla organizmu) jest zdrowa? Kurczaki karmi się w wielu przypadkach mączką rybną, co gwałtownie obniża ich standard życia ale nie powoduje zmniejszonego spożycia ich mięsa. Można więc powiedzieć, że taka roślina jest niepełnosprawna, a niepełnosprawnością nie da się zarazić. W celu odróżnienia komórek do których gen został wprowadzony od reszty stosuje

się markery antybiotykowe dodawane do wprowadzanych genów. W efekcie nasza żądana komórka posiada odporność na użyty antybiotyk. Dla niektórych jest to argument przeciw, lecz są to ludzie nieświadomi iż nie są to antybiotyki używane w medycynie, a możliwość uodpornienia się na niego nie wpłynie na jakość ich życia. A co z hipoalergicznymi orzeszkami osiąganymi metodami genetycznych modyfikacji? Mogą one zwiększyć standard życia wielu uczulonych ludzi oraz zmniejszyć ilość zgonów nimi spowodowanych. Większość reakcji alergicznych na orzeszki wywołuje 11 dobrze znanych molekuł. W teorii wystarczy pozbawić orzechy genów odpowiedzialnych za tworzenie tych cząsteczek by stworzyć odmianę, która będzie wywoływała mniejsze reakcje. Odpowiedź organizmu na alergenne białka jest różna, niektóre powodują ostrzejsze reakcje alergiczne niż inne. W tym celu zespół biologów Ozias-Akins wykorzystał pistolet genowy, by roślina przestała produkować niechciane przez nas białka. Takie operacje mogą zaowocować zakłóceniem rozwoju rośliny, zmienić jej smak czy zwiększyć podatność na infekcję ale testy wykazały, że modyfikacje wprowadzone przez zespół Ozias-Akins nie miały żadnych istotnych efektów ubocznych. To był dopiero początek projektu i otrzymane produkty nie były całkiem hipoalergiczne, ale to i tak poważny argument za GMO. Niektórzy uważają, że prowadzone badania naukowe nie są wystarczające by udowodnić nieszkodliwość GMO. Według mnie negatywny wynik też jest wynikiem, w tym wypadku oznaczającym brak szkodliwości GMO dla człowieka czy środowiska. GMO są poddawane wielu rygorystycznym badaniom zanim zostaną dopuszczone do sprzedaży, wielokrotnie dokładniejszym niż to, co jest sprzedawane jako GMO-free a stanowi towar nieraz niskiej jakości, często wytwarzany ze szkodą dla środowiska i w najlepszym wypadku bez smaku czy bez witamin, które powinny tam się znajdować. Są jednak dowody na szkodliwość GMO: w rok 2008 badania zlecone przez Austriacką Agencję ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności wykazały, że karmienie myszy kukurydzą GM przyczynia się do zmniejszenia płodności oraz mniejszej masy zwierząt. W 2009 roku Włoski Narodowy Instytut Badań nad Żywnością i Żywieniem podał, że kukurydza GM jest szkodliwa dla badanych myszy. Zaburzenia dotyczyły głównie odporności. By obiektywnie spojrzeć na te wyniki należy pamiętać, iż myszy i szczury są dużo mniejszymi organizmami niż my, o nieco odmiennej fizjologii, a badań na większych zwierzętach czy prób na ludziach nie było. Oznacza to więc iż

istnieje prawdopodobieństwo ale nie wiadomo jak małe/duże. Zwłaszcza iż istnieją dowody fałszowania danych przez przeciwników GMO. Przykładowo pracujący w Wielkiej Brytanii Węgier Arpad Pusztai, celowo wprowadził do ziemniaków gen produkujący szkodliwą dla zdrowia substancję. W efekcie szczury spożywające zmodyfikowane ziemniaki umierały, tyle że na skutek modyfikacji przez badacza. Między zwolennikami a przeciwnikami upraw GMO trwa spór w zakresie bioróżnorodności, który wynika z różnej interpretacji tego pojęcia. Zwolennicy upraw GMO uważają, że dla rolnika bioróżnorodność jest czynnikiem negatywnym, gdyż zależy mu żeby a polu kukurydzy rosła tylko kukurydza, bez zbędnych roślin będących chwastami. Owszem, różnorodność biologiczna nie polega na tym, że poza uprawianą rośliną na polu rosną chwasty, ale na tym, że różni rolnicy mogą uprawiać różne odmiany tych roślin i w przypadku choroby nie zostaną zniszczone wszystkie uprawy lecz jedynie ich część. Ta sama zasada dotyczy obserwowanych zmian klimatycznych. Dzięki zachowaniu różnorodności biologicznej może okazać się, że jedne z odmian dobrze znoszą nowe warunki klimatyczne a inne źle. Wtedy uprawia się te lepiej przystosowane. Tylko jak to się ma do zwiększenia bioróżnorodności? Czy nie chodzi o to, żeby mieć co jeść? Dla mnie bioróżnorodność to nie tylko uprawy, a raczej w małym stopniu uprawy. Tradycyjne czy GM uprawy powodują zmniejszenie terenów dla zwierząt, wymieranie gatunków owadów i wyjaławianie gleby. A jeśli choć część z negatywnych skutków da się ograniczyć poprzez genetyczne modyfikacje, to ja jestem za GM. Głupotą więc jest argumentowanie potrzeby uprawiania różnych gatunków roślin uprawnych jakoby to było nie na rękę firmie Monsanto, która opatentowała odmiany Climate Ready, które są odporne na zmiany klimatyczne, głównie susze i ulewne deszcze. Należy jednak pamiętać iż decyzja należy do rolnika, korporacja nie wymusza kupna towaru, jeśli klient nie jest nim zainteresowany. Przeciwnicy narzekają na korporację, lecz tradycyjne nasiona też są w rękach Monsanto. Wielkie koncerny biotechnologiczne (Monsanto oraz kilka innych) wykupiły już prawie wszystkie firmy nasienne sprzedające nasiona tradycyjne. Tak więc rynek nasion tradycyjnych jest w tych samych rękach, które produkują GMO. Mogą nie tylko decydować o cenie nasion GM, ale również nasion bez genetycznych modyfikacji. Jest tylko jedna ważna różnica: na GMO mają patent, a na tradycyjne nie, więc rolnik ma prawo podjąć decyzję czy je wysieje czy nie. W tych samych rękach są też firmy transportowe. Obecnie cały światowy transport

żywności jest w rękach kilku wielkich korporacji, między innymi Cargill (w której Monsanto wykupiło część udziałów, między innymi odpowiedzialnych za dystrybucję na terenie Europy). Zatem Monsanto zarabia również na transporcie GMO, czyli ma możliwość kontroli i narzucania swoich cen. Cały czas toczy się walka o prawa konsumenta do wyboru, tyle, że konsument obecnie nie ma wyboru, gdyż GMO na naszym rynku po prostu nie istnieje. W Polsce nie ma przemysłowych upraw roślin transgenicznych. Na rynku polskim jednakże znajdują się komponenty i produkty GMO (soja), sprowadzane zza granicy. 8 września 2004 roku Komisja Europejska zezwoliła na dopuszczenie na unijny rynek nasion zmodyfikowanych genetycznie roślin uprawnych. Było to aż 17 odmian kukurydzy linii MON 810, należące do często wspominanego koncernu Monsanto. Każde państwo może wprowadzić poprawkę do unijnej ustawy i zakazać uprawiania genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy mimo odgórnej zgody UE. Teoretycznie. Należy pamiętać iż jest to wyjątek od ustawy. Zasada brzmi, że jeżeli produkt został dopuszczony do obrotu w UE, to państwa członkowskie nie maja prawa go ograniczać. Państwo członkowskie może uzyskać uprawnienie do tymczasowego ograniczenia lub zakazania stosowania lub sprzedaży nasion GM i produktów zawierających GMO, jeśli w świecie naukowym pojawią się informacje dające podstawy by stwierdzić iż organizmy modyfikowane genetycznie mogą stanowić czynnik ryzyka dla środowiska lub ludzi. Obecnie wiadomo jedynie o jednej uprawie kukurydzy GM, która została odkryta i zbadana w 2010 roku. Niektórzy uważają, iż takich upraw jest więcej, ale ma to na celu wprowadzenie społeczeństwa w błąd, że nie mamy wyboru. Nie mamy, ale w druga stronę. W całej Unii Europejskiej uprawy genetycznie modyfikowanych organizmów stanowią jedynie 0, 06 proc. wszystkich upraw. Poza tym istnieją opinie, iż sprzeciwiając się uprawom GMO, sprzeciwiamy się czemuś zdecydowanie większemu: sprzeciwiamy się kontroli korporacji nad system powiązań rolno-spożywczych, walczymy o tradycyjne, rodzinne rolnictwo, zdrowe jedzenie i naturalną różnorodność. Jak wspomniałam wcześniej, to jedno wielkie kłamstwo. Rolnictwo, nawet to tradycyjne jest uzależnione od wielkich korporacji, od których uciec już się nie da. W Polsce istnieje ruch noszący dumną nazwę Strefy Wolne od GMO. Są to akcje zorganizowane przez organizacje rządowe i pozarządowe, a także przez rolników, które sprzeciwiają się sprzedaży żywności transgenicznej i uprawie roślin, które uległy modyfikacjom genetycznym. Strefą jest obszar w obrębie którego rośliny

modyfikowane genetycznie nie są uprawiane, przetwarzane, ani sprzedawane. Może to być zarówno województwo jak i powiat czy miejscowość, a nawet tak mała powierzchnia jak sklep. Po raz pierwszy Strefy Wolne od GMO pojawiły się w Małopolsce, zadeklarowane przez rolników z rejonu Stryszowa. Zdecydowała się na utworzenie strefy także w dniu 27 września 2004 cała gmina Chmielnik z woj. Podkarpackiego. Została wtedy przyjęta uchwała w sprawie stanowiska dotyczącego ogłoszenia Strefy Wolnej od GMO na terenie niniejszego województwa. Należy podkreślić, że uchwalenie strefy wolnej od GMO nie oznacza zakazu, nie mają one charakteru prawa miejscowego, więc nie zobowiązują rolników do porzucenia myśli o uprawie genetycznie zmodyfikowanych odmianach roślin. To jedynie stanowisko organów, które tę uchwałę uchwaliły. Unia Europejska stara się być bardzo ostrożna, kieruje się zasadą ostrożności, zgodnie z którą musi uważać na to na wprowadzenie czego się zgadza na teren krajów Unii Europejskiej, w tym nowych, niesprawdzonych technologii, wobec których istnieje obawa, że mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzi. Lecz znajduje się także pod wpływem Światowej Organizacji Handlu (World Trade Organisation WTO), której zależy na zliberalizowaniu rynku GMO i naciska na UE. Tak więc urzędnicy są pod wpływem silnego lobby firm agrochemicznych, którym zależy na sprzedaży produktów, za stworzenie których zapłacili duże pieniądze. Często te duże koncerny mają silne poparcie USA i WTO. UE znalazła się więc miedzy młotem a kowadłem, między sprzeciwem obywateli przeciwko GMO a zasadą wolnego handlu, którą łamią nie zezwalając korporacjom agrochemicznym na możliwość sprzedawania produktów. Na razie niewielka ilość nasion modyfikowanych genetycznie posiada licencję na sprzedaż, a państwa członkowskie nie mogą blokować dystrybucji tych nasion bez dowodów szkodliwości. Restrykcyjne przepisy UE dotyczące GMO powodują, że przed dopuszczeniem do obrotu lub uprawy nie tylko organizm, ale i każda nowa transformacja jest szczegółowo badana pod każdym względem. Są to badania dużo dokładniejsze niż te, którym poddawane są rośliny konwencjonalne. Ponadto istnieją choroby, którym konwencjonalne rośliny nie potrafią się oprzeć, na przykład groźne grzyby. Na przykład niegroźne z pozoru orzeszki ziemne są infekowane przez rakotwórcze aflatoksyny. Transgeniczne orzeszki pod tym względem są bezpieczniejsze, gdyż są na nie uodpornione.

Jeśli idzie o tę kwestię, to bardzo silne emocje w Polsce budzą obecnie dwie ustawy: o nasiennictwie i o paszach, pochodzące z 2006 roku. Ustawy te zakazują w naszym kraju zarówno handlu ziarnami GM jak i importu pasz, które zawierają komponenty GM. Komisja Europejska uważa, że przepisy ustawy o paszach łamią prawo unijne, gdyż ograniczają dostęp do produktów, które są dopuszczone do obrotu na rynku unijnym. Komisja Europejska zaskarżyła za to Polskędo unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Chodzi o ustawę, która miała wejść w życie w 2008 roku, a dzięki organizacjom typu Greenpeace wejdzie dopiero z początkiem 2013 roku. Przeciwnicy GMO uważają, że wraz z ustanowieniem Ustawy o Nasiennictwie drzwi dla GMO zostaną otwarte. Nazywają ją nawet Koniem Trojańskim, który zezwala na uprawę roślin transgenicznych, mimo iż łamie to prawo zawarte w ustawie dotyczącej GMO z 2001 roku, która tych upraw zakazuje. Pozwalałaby ona na to by zmodyfikowane nasiona oficjalnie trafiły na polską listę nasienną, co wiązałoby się z zezwoleniem firmom agrotechnicznym jak i rolnikom na oficjalne hodowanie transgenicznych roślin. Ustawa została latem zawetowana przez prezydenta. Nie było w niej zapisów regulujących uprawy genetycznie modyfikowanych roślin, a jedynie te, które dotyczyły sposobu rejestracji oraz ytwarzania materiału siewnego, przede wszystkim tradycyjnych odmian roślin. Co zatem powinno się mieścić w nowej ustawie, aby mogła pogodzić stanowiska zwolenników i przeciwników ustawy? Uprawy GMO powinny odbywać się tylko w specjalnych, wydzielonych strefach, izolowanych od innych upraw. Rolnik zamierzający utworzyć strefę powinien odpowiedzialność cywilną za ewentualne hybrydy (organizmy mające materiał genetyczny więcej niż 1 gatunku). Dodatkowo ma zostać wprowadzony obowiązek znakowania żywności wyprodukowanej z udziałem GMO. Resort rolnictwa żąda, by na jednej trzeciej powierzchni opakowania żywności znajdowało się wyraźne oznakowanie, że jest to produkt z GMO. Moim zdaniem jest to przesada. Skoro chcą umieszczać tak obszerne informacje o GMO, to niech zamieszczają także te o obecności środków o udowodnionej szkodliwości dla organizmu już znajdujących się w żywności. Obecnie obowiązujące prawo zmusza jedynie do obowiązku informowania na opakowaniu,że dany produkt jest genetycznie zmodyfikowany. Jak zmodyfikowany jest tylko jakiś składnik to przy jego nazwie umieszczana jest o tym informacja, a tego większość osób nie czyta. Na terenie całej Unii funkcjonuje obowiązek znakowania wszystkich produktów zawierających GMO. W przepisach

znajduje się jednak luka, która pozwala na nie umieszczanie informacji jeśli produkt był wykonany ze zwierzęcia karmionego paszą GM. Akurat w tym przypadku się zgodzę, ludzie maja prawo wiedzieć co przyswajają. Ponad 90% Polaków domaga się znakowania. W ogóle w Europie nie do zaakceptowania byłby model amerykański, w którym producenci nie muszą informować nabywców, że ten piękny indyk czy soczyste winogrona, które włożyli do koszyka to żywność modyfikowaną genetycznie. Jak więc zdecydować co jest najlepsze dla naszego kraju? Przeciwnicy będą podawać przykład azbestu, który w zamierzchłych czasach uważany był za bezpieczny (a dzisiaj stanowiący przekleństwo), czy sadzawek wypełnionych rtęcią, w których lubowała się szlachta, mrożących krew w żyłach każdemu choć nieco świadomego konsekwencji takiej kąpieli. Zwolennicy podadzą długą listę wynalazków, jak telefony komórkowe, które z początku budziły spore, niemal nieuzasadnione obawy, a dziś nie potrafimy bez nich żyć. Z pewnością upowszechnianie GMO wiąże się z ryzykiem. Czy warto je podejmować? Moim zdaniem tak. Polski rolnik ma prawo być konkurencyjny na rynku. Poza tym moim zdaniem GMO zagrożenie stanowi tylko dla alergików, gdyż mogą znaleźć substancje ich uczulające w produktach, o które do tej pory nie musieli się martwić. Poza tym na miejscu tłumu ludzi bardziej martwiłabym się o wszechobecne antybiotyki dodawane do pasz zwierząt i hormony niż o coś, co wychodzi spod rąk specjalisty biotechnologa. Wirus HPV

Czy Polska powinna być krajem wolnym od GMO? (I) Polska często jest postrzegana jako kraj ludzi samozachowawczych, dla których wszystko co nie jest im od dawna znane, jest złe, w tym GMO genetycznie modyfikowane organizmy. Czy masowy strach w odniesieniu do nich ma rację bytu? Czy Polska powinna stać się światową ostoją naturalnego rolnictwa? Według art. 3 ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, GMO to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób nie zachodzący w warunkach naturalnych, wskutek krzyżowania lub naturalnej rekombinacji. Krótko mówiąc: omijamy tysiące lat ewolucji lub dziesięciolecia skrzętnego krzyżowania roślin. Nie zapominajmy, że w świecie roślin nie ma genetycznej blokady przepływu genów, więc możliwość osiągnięcia organizmu o cechach takich jakimi odznaczają się GMO, jest możliwe. W przypadku zwierząt sprawa nie jest już taka prosta. Jednakże należy pamiętać iż genom nie jest czymś stałym, jest bardzo labilny, zwłaszcza u niższych organizmów. Na upartego można by powiedzieć, że sami jesteśmy genetycznie zmodyfikowani przez różnorakie wirusy, które podczas milionów lat ewolucji wpisały się w nasz genom. Przeciwnicy nieraz zgadzają się na genyfikowane organizmy w celu produkcji leków czy na przykład możliwości zaszczepienia się przeciw żółtaczce typu B lub grypie bez igieł ot, wystarczy zjeść sałatę. To przecież służy ludziom, to dla ich zdrowia tłumaczą. Ale troska o środowisko, zmniejszone zużycie pestycydów lub czasem zupełny brak potrzeby ich stosowania, zwiększona wydajność z hektara upraw, pozostawiająca miejsce na siedliska różnorodnych gatunków ptaków i

innych zwierząt, pozwalające przetrwać zagrożonym gatunkom nie jest dla nich argumentem za, gdyż inaczej rozumieją słowo bioróżnorodność. Należy zaznaczyć, że nie każdy organizm modyfikowany genetycznie to żywność GMO. W przypadku leków wykorzystuje się GMO, zazwyczaj bakterie lub drożdże, by produkowały żądane przez nas substancje czyli fizycznie nie spożywamy tych organizmów tylko substancje przez nie wyprodukowane. Cała produkcja zachodzi w specjalnych bioreaktorach i nie wychodzi poza obręb laboratorium. A właśnie tego boją się ludzie że kontakt z GMO zaburzy ich funkcjonowanie, że takie organizmy zmienią otaczający ich świat, który przecież wcale nie jest doskonały. Pomidory bez smaku, postarzane etylenem nie przerażają ich tak, jak pięknie wyglądające, mające smak pomidory poddane genetycznym modyfikacjom. Poważną wadą jest to, że nasiona roślin GMO są opatentowane. Należą mianowicie do firmy, która zmodyfikowała roślinę w określony sposób. Rolnik, który chce uprawiać takie nasiona musi co roku uiścić opłatę licencyjną, nie ma prawa zebrać nasion z własnego pola i wysiać ich bez opłaty. Czyli uprawa, którą prowadzi rolnik jest własnością korporacji biotechnologicznej, a nie tego rolnika. Często też wysianie zebranych nasion GM nic nie da, gdyż często są one upośledzone, nie są w stanie normalnie się rozwinąć, gdyż mają uszkodzone geny odpowiedzialne za prawidłowy wzrost lub w ogóle ich nie posiadają. Jest to celowy zabieg. Monsanto, koncern budzący bardzo wiele emocji, jest właścicielem patentu na technologię terminator. Jest to taka modyfikacja genetyczna rośliny, która sprawia że staje się ona bezpłodna. Co oznacza, iż ziarno powstałe z takiej rośliny nie wykiełkuje. Dla konsumenta oznacza to większe koszty żywności ale poza tym nie ma znaczenia. Ale zmienia to całkowicie sytuację rolnictwa i prawa własności, gdyż rolnik przestaje być niezależny i staje się pracownikiem zagranicznej korporacji. Modyfikację genetyczną żywności w celach komercyjnych prowadzi się w celu dodania do uprawianych roślin określonych cech. Jedna z nich polega na sprawieniu by rośliny były odporne na szkodniki, same wytwarzały substancje owadobójcze, jak uprawiana w Polsce kukurydza MON810, produkowana przez korporację Monsanto. Wytwarza ona własny pestycyd zapobiegający niszczeniu upraw przez omacnicę prosowiankę. Modyfikacja Bt rośliny polega na wprowadzeniu do niej genów z bakterii Bacillus thuringensis. Produkty tych genów białka Cry. Tak więc zmodyfikowane komórki rośliny, które w swoim

wnętrzu zawierają już wspomniane białka Cry są toksyczne po zjedzeniu przez owada. W środowisku zasadowym, czyli w przewodzie pokarmowym owada, białko Cry zostaje aktywowane i łączy się ze specyficznymi receptorami w błonach komórek przewodu pokarmowego. Ta sytuacja powoduje perforację błon komórkowych i prowadzi do zniszczenia komórek, co wiąże się ze śmiercią owada. Dzięki temu nie potrzeba dodatkowych pestycydów. Fakt ten stanowi poważny argument za uprawami genetycznie modyfikowanych roślin. Kukurydza z tą modyfikacją jest dobrze znana na rynku światowym, jest uprawiana od 1998 roku. W jej przypadku nie zauważono żadnych skutków ubocznych. Również eksperci twierdzą iż jest ona bezpieczna. Ale już kolejną odmianą nad którą nawet w Polsce trwają badania polowe jest kukurydza NK603, odporna na herbicyd Roundup. Herbicydy niszczą wszystko co żyje poza naszą zmodyfikowaną rośliną, co umożliwia używanie go w trakcie wzrostu rośliny. W tradycyjnym rolnictwie herbicydów używa się jedynie przed wysianiem rośliny. Nasiona zmodyfikowane genetycznie, odporne na herbicyd Roundup noszą oznaczenie Roundup Ready. Herbicyd ten jest skuteczniejszy niż konkurencyjne dzięki temu, że wnika do wnętrza rośliny. Ulega on absorpcji poprzez liście i łodygi i następnie transportowany jest do podziemnych części rośliny, co wiąże się z śmiercią opryskanej rośliny w czasie od kilku dni do 2-3 tygodni, w zależności od gatunku chwastu, tego w jakiej fazie wzrostu znajduje się aktualnie oraz warunków klimatycznych. Roundup dostępny jest w różnych stężeniach i z różną zawartością substancji pomocniczych, które w większej części stanowiących tajemnicę producenta. Oficjalnie ujawniony został jedynie surfaktant łój polietoksylowany. Wszystkie te substancje pomocnicze ułatwiają glifosatowi przenikanie przez błony komórkowe. Zawarty w Roundupie glifosat działa poprzez zahamowanie enzymu syntazy 5-enolopirogroniano-szikimowo-3-fosforanowej (EPSPS), który katalizuje proces biosyntezy aromatycznych aminokwasów, które pełnią zasadniczą rolę w syntezie białek roślinnych. Wspomniana kukurydza została zmodyfikowana tak, by zyskać odporność na glifosat. W tym celu został użyty gen wyizolowany z pospolitych bakterii glebowych z rodzaju Agrobacterium. Koduje on enzym EPSPS, dzięki czemu następuje ekspresja białka EPSPS i szlak biosyntezy aromatycznych aminokwasów nie zostaje zatrzymany przez obecność glifosatu. Zwierzęta syntetyzują tylko część aminokwasów i nie są zdolne do syntezy aminokwasów aromatycznych, dlatego glifosat został uznany za bezpieczny dla świata zwierząt. Poza tym szybko

biodegraduje w glebie. Takie rozwiązanie zapewnia producentowi podwójny zysk, gdyż nie tylko zarabia na licencji na nasiona, ale też na sprzedaży herbicydów używanych w dużych ilościach, gdyż aż 75% modyfikacji to modyfikacje dające odporność na herbicydy. A używanie herbicydu innej firmy niż Monsanto jest niezgodne z umową, którą podpisuje rolnik przed kupnem ich nasion. Wykonano badania in vitro, w których glifosat w hodowlach ludzkich linii komórkowych wykazywał toksyczność przy stężeniu 1%, powodując zaprogramowaną śmierć komórki (apoptozę), natomiast w obecności substancji pomocniczych toksyczność obserwowana była przy stężeniu sięgającym 8 ppm (parts per milion) glifosatu, powodując niszczenie membran komórkowych i nekrozę komórek. Obserwacje te są niewątpliwie sprzeczne z wspomnianymi wyżej danymi, gdyż Roundup powinien być nieszkodliwy dla komórek ludzkich. Badania na embrionach kurzych i żabich wykazały, że glifosat podawany poprzez zastrzyki jest tak samo szkodliwy w obecności, jak i przy braku substancji pomocniczych. Może mieć on związek z nieprawidłowościami rozwojowymi płodów ludzkich krajów Ameryki Południowej, gdzie używa się tego specyfiku na szeroka skalę. Te badania brzmią przerażająco, ale jak minie pierwsze wrażenie człowiek uświadamia sobie, że ten środek jest równie bezpieczny jak popularnie używany Kret we właściwym użyciu nie jest niebezpieczny, nie dosypuje się go do herbatki. A wyżej wspomniane badania zostały błędnie przeprowadzone, gdyż należało zbadać akumulację w ciele, a nie wstrzykiwać wspomnianą substancję do ciał zwierząt. Wirus HPV

Roche chce przejąć Illuminę za 5,7 miliarda USD Firma Roche ogłosiła zamiar wrogiego przejęcia akcji firmy Illumina za 5,7 miliarda dolarów amerykańskich. Jak podaje w oświadczeniu firma Roche, starania korporacji dotyczące polubownego przejęcia Illuminy były do tej pory konsekwentnie odrzucane, a szefostwo firmy Illumina nie było zainteresowane wykupieniem jej przez Roche. Stąd firma Roche zadecydowała o wykonaniu szybkiej operacji wrogiego przejęcia, której skutkiem będzie umieszczenie w radzie nadzorczej firmy Illumina dyrektorów zarządzających firmy Roche, którzy będą stanowić w radzie nadzorczej większość. Firma Roche ogłosiła zamiar skupu od akcjonariuszy akcji Illumina za bardzo wysoką cenę rynkową 44,5 dolara za akcję. Firma Roche jest na tyle pewna sukcesu operacji wrogiego przejęcia, że wystosowała już oficjalne pisma do pracowników, oraz prezesa Illuminy Jay Flatley a. W piśmie tym, oprócz słów uznania dla pracowników firmy Illumina, znajduje się zapewnienie, że Roche po zakończeniu transakcji przewiduje dalsze zatrudnienie członków zarządu oraz pracowników Illumina pod warunkiem wypracowania zadowalającego obie firmy modelu zatrudnienia. Jest to odpowiedź na oficjalne stanowisko prezesa Illuminy sprzed ponad tygodnia, który stanowczo oświadczył, że Illumina nie jest zainteresowana wykupieniem jej przez Roche.

W tej chwili Illumina musi przeanalizować ofertę Roche i na podstawie analizy finansowej wyda rekomendacje akcjonariuszom. Jak podaje Roche w oficjalnym oświadczeniu połączenie firmy Illumina z działem Diagnostyki Roche wzmocni pozycję firmy Roche na rynku mikromacierzy w sytuacji rosnącego popytu na analizy genomu, co przyspieszy wdrożenie sekwencjonowania w rutynowej praktyce klinicznej i diagnostyce. Wirus HPV Nie dla ACTA! Portal dolinabiotechnologiczna.pl protestuje przeciwko podpisaniu przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej porozumienia ACTA. Jesteśmy przeciwni piractwu, jednak porozumienie ACTA uderza w wolność niezależnych mediów oraz ogranicza wolności obywatelskie.

Dlatego solidaryzując się z polskimi Internautami serwis dolinabiotechnologiczna.pl, 26.01.2012 w dniu podpisania porozumienia ACTA, nie będzie publikował nowych informacji. Wirus HPV Zarejestrowano pierwszy na świecie lek zawierający komórki macierzyste Południowokoreańska Agencja ds. rejestracji leków KFDA dopuściła do sprzedaży lek zawierający ludzkie komórki macierzyste. Jest to bezprecedensowe wydarzenie i pierwsza na świecie rejestracja leku zawierającego komórki macierzyste. Lek o nazwie Cartistem został opracowany przez firmę Medipost. Jest on przeznaczony jest do regeneracji chrząstki stawowej. Lek, który zawiera komórki

macierzyste pochodzące z krwi pępowinowej, jest wstrzykiwany do uszkodzonych mechanicznie lub zwyrodnieniowo stawów. Koreańska firma chce go zarejestrować również w USA, gdzie lek ten jest obecnie testowany jest w badaniach klinicznych. Wirus HPV Genom Schistosoma haematobium opublikowany! W najnowszym numerze Nature Genetics opublikowano sekwencję genomu przywry krwi Schistosoma haematobium. Na Schistosomatozę choruje prawie 200 milionów ludzi na świecie. Zakażenie przywrą jest czynnikiem ryzyka związanym z występowaniem raka pęcherza moczowego. Jest też czynnikiem predysponującym do zachorowania na AIDS. Dostęp do artykułu jest

bezpłatny: http://www.nature.com/ng/journal/vaop/ncurrent/full/ng.1065.html Wirus HPV Skarżysz się na bóle żołądka, niestrawność, zgagę? Skarżysz się na bóle żołądka, niestrawność, zgagę? To może być zakażenie bakterią Helicobacter pylori. U bardzo wielu pacjentów nieleczona bakteria może powodować zapalenie błony śluzowej żołądka, owrzodzenia żołądka, dwunastnicy, a nawet raka żołądka. Wykonaj nieinwazyjny test oddechowy wykrywający aktywne zakażenie Helicobacter pylori.

Sperma z próbówki nadzieją dla niepłodnych mężczyzn Coraz większa liczba mężczyzn boryka się w dzisiejszych czasach z problemami związanymi z płodnością. Kłopotom z różnicowaniem się komórek nasienniotwórczych do plemników można będzie jednak w niedalekiej przyszłości przeciwdziałać przekonują naukowcy. Rewolucję w leczeniu męskiej niepłodności zapowiedzieli naukowcy z Uniwersytetu w Münster, w Niemczech, gdzie udało się in vitrowyhodować mysie plemniki z komórek prekursorowych. Podobne próby powiodły się również w Beersheba, w Izraelu. Badacze zapowiadają, że opracowanie metody hodowli ludzkiej spermy z pozyskanych komórek plemnikotwórczych zrewolucjonizuje leczenie niepłodności. Na ten dzień możliwe jest zapłodnienie in vitro, jeżeli gonady niepłodnego mężczyzny produkują plemniki, lecz są one nieruchliwe lub z innych przyczyn nie posiadają zdolności do naturalnego zapłodnienia. Mężczyźnie, którego organizm w ogóle nie wytwarza plemników nie można jednak zaproponować żadnej formy terapii. Dzięki hodowli plemników może się to zmienić. Kluczem do udanej hodowli mysiej spermy okazał się agar. Ten sam, który od lat służy za podłoże mikrobiologiczne. Jako stałe medium przypomina on naturalne środowisko bytowania komórek nasieniotwórczych, pozwala też na powolną dyfuzję substancji odżywczych i czynników wzrostu. Plemniki uzyskane w takim podłożu są wolne od wad genetycznych i żywotne. Naukowcy zapowiadają, że są dopiero na początku drogi do udanej hodowli

plemników ludzkich pierwsze próby jak dotąd okazały się bezowocne, lecz wiele różnych cytokin i substancji wspomagających dojrzewanie i różnicowanie komórek może okazać się kluczem do sukcesu hodowli. Badacze są jednak dobrej myśli: jeśli udało się z jednym ssakiem, to uda się także, jak sądzą, z człowiekiem. Źródło: Telegraph.co.uk Wirus HPV