Dlaczego Papież Jan XXIII zapłakałby dziś? Sobór Watykański II jak to się stało, że obraliśmy zły kierunek...



Podobne dokumenty
Sobór Watykański II: Dlaczego Papież Jan XXIII zapłakałby dziś?

Pięćdziesiątnica i Paruzja. 2. Jak być lojalnym wobec Pana i swego dziedzictwa kościelnego: proroctwo i instytucja

Program nauczania biblijnego uczniów klas gimnazjalnych. Program powstaje pod kierunkiem Elżbiety Bednarz

Cele nauczania w ramach przedmiotu - religia.

drogi poznania Boga. drogi poznania Boga. drogi poznania Boga, drogi poznania Boga.

Carlo Maria MARTINI SŁOWA. dla życia. Przekład Zbigniew Kasprzyk

Pozycja w rankingu autorytetów: 1

Ankieta, w której brało udział wiele osób po przeczytaniu

Zespół Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Informacja zwrotna RELIGIA szkoła podstawowa klasa 4

raniero cantalamessa w co wierzysz? rozwazania na kazdy dzien przelozyl Zbigniew Kasprzyk wydawnictwo wam

22 października ŚW. JANA PAWŁA II, PAPIEŻA. Wspomnienie obowiązkowe. [ Formularz mszalny ] [ Propozycje czytań mszalnych ] Godzina czytań.

ROZKŁAD MATERIAŁU NAUCZANIA RELIGII W KLASACH I LICEUM. TEMAT Godz. TREŚCI NAUCZANIA WYNIKAJĄCE Z PODSTAWY PROGRAMOWEJ KATECHEZY Czas realizacji

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH

1 Rozważania na każdy dzień. Cz. IX Marcin Adam Stradowski J.J. OPs

Kryteria oceniania z religii dla klasy VIII szkoły podstawowej

Wymagania edukacyjne oraz sposoby sprawdzania osiągnięć edukacyjnych ucznia dla drugiej klasy liceum ogólnokształcącego wg Wydawnictwa św.

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

KOŚCIÓŁ IDŹ TY ZA MNIE

Studium Katechetyczne Wychowując w Wierze tłumaczenie po Polsku. OBJAWIENIE W PIŚMIE ŚWIĘTYM I TRADYCJI

Wymagania edukacyjne z religii dla klasy VIII

Na świecie żyje dzisiaj około 7 miliardów ludzi. Żyją w różnych krajach, o różnym stopniu rozwoju cywilizacyjnego, i w różnych religiach, także


Archidiecezjalny Program Duszpasterski ROK B OKRES PASCHALNY. Komentarze do niedzielnej liturgii słowa

Medytacja chrześcijańska

Temat: Sakrament chrztu świętego

Program Misji Świętej w Gromadnie września 2015 r.

DOŚWIADCZENIE JEDNOŚCI W KOŚCIELE WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKIM

Celebracja zamknięcia Roku Wiary

Witamy serdecznie. Świecki Ruch Misyjny EPIFANIA, Zbór w Poznaniu

Eucharystia. (Konstytucja o liturgii Soboru Watykańskiego II nr 47).

Kryteria oceniania z religii dla klasy pierwszej liceum

Nabożeństwo powołaniowo-misyjne

- uczeń posiadł wiedzę i umiejętności znacznie przekraczające program nauczania katechezy

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

- uczeń posiadł wiedzę i umiejętności znacznie przekraczające program nauczania katechezy

Wpisany przez Administrator czwartek, 07 kwietnia :25 - Poprawiony czwartek, 07 kwietnia :47

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Klasa 2 Gimnazjum - pytania

Mater Ecclesiae MARYJA MATKĄ CHRYSTUSA, KOŚCIOŁA I KAŻDEGO CZŁOWIEKA REDEMPTORIS MATER. czytaj dalej MATKA KOŚCIOŁA

WYMAGANIA PROGRAMOWE I KRYTERIA WYMAGAŃ z KATECHEZY. w SZKOLE PODSTAWOWEJ w KOŃCZYCACH MAŁYCH. KLASY II i III

SŁOWO BISKUPA GLIWICKIEGO NA III NIEDZIELĘ ADWENTU. Bądźmy uczniami Chrystusa

Chrześcijaństwo skupia w sobie wiele odłamów, które powstały przez lata, opierający się jednak na jednej nauce Jezusa Chrystusa.

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

PRACA ZBIOROWA ELŻBIETA GIL, NINA MAJ, LECH PROKOP. ILUSTROWANY KATALOG POLSKICH POCZTÓWEK O TEMATYCE JAN PAWEŁ II. PAPIESKIE CYTATY I MODLITWY.

Świętość jest dla dzisiejszego świata tematem z jednej strony wstydliwym i wręcz niechcianym, a z drugiej, czasem co prawda nie wprost, ale niezwykle

wiecznie samotny, bo któreż ze stworzonych serc mogłoby nasycić Jego miłość? Tymczasem Bóg jest całą społecznością w wiecznym ofiarowywaniu się z

Kryteria ocen z religii kl. 4

2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

HOMILIA wygłoszona podczas Mszy św. odprawionej w intencji Kościoła na zakończenie konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej 14 marca 2013 r.

Liturgia jako święta gra. Elementy teatralizacji w tzw. Mszy Trydenckiej

WYMAGANIA OGÓLNE. SEMESTR I i II OCENA CELUJĄCA

NASZ SYNOD DIECEZJALNY

Kościół Boży w Chrystusie PODSTAWA PROGRAMOWA DLA SZKÓŁ PONADPODSTAWOWYCH

ZESPÓŁ SZKÓŁ NR. 1 im. JANA PAWŁA II W BEŁŻYCACH. SZKOŁA PODSTAWOWA KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII

Wprowadzać pokój. Pojęcia, postaci: pokój Chrystusa, sakrament kapłaństwa, kapłani bohaterowie, antyklerykalizm.

Rozkład materiału nauczania

Jan Paweł II JEGO OBRAZ W MOIM SERCU

Kryteria oceniania z religii dla klasy trzeciej gimnazjum

Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy (Rzymian 3:31)

Temat: Różnorodność Modlitw Eucharystycznych w Mszale Rzymskim

Lekcja 2 na 14 października 2017

go i dalej, aż po linię wyznaczającą kres. Jest ona wzrastaniem w miłości, a miłość nigdy nie jest ruchem liniowym. W Starym Testamencie czytamy, że

Liturgia Trydencka dzisiaj

Kryteria oceniania z religii dla klasy VIII szkoły podstawowej

WYMAGANIA NA POSZCZEGÓLNE OCENY W KLASIE I Ocena celująca Uczeń: twórczo rozwija uzdolnienia i zainteresowania, dzieląc się zdobytą wiedzą z innymi.

Herb papieża Franciszka

Kryteria oceniania z religii dla klasy pierwszej technikum

Ze Zmartwychwstałym w społeczeństwie. Podręcznik do religii dla I klasy szkoły zawodowej

Jezus przed swoim ukrzyżowaniem w modlitwie do Ojca wstawiał się za swoimi uczniami (i za nami).

były wolne od lęków wyjaśnia, czym charakteryzuje się postępowanie ludzi, którzy mają nadzieję. z tęsknotami Jezusa

WYMAGANIA Z RELIGII NA POSZCZEGÓLNE OCENY W KLASIE IV

WSTĘP. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30).

K R Y T E R I A O C E N I A N I A z katechezy w zakresie klasy VI szkoły podstawowej

Bp H. Tomasik: Przed nami czas zadań

I. Ty ścieżkę życia mi ukażesz

Zestaw pytań o Janie Pawle II

ROK SZKOLNY 2016/2017

s. Łucja Magdalena Sowińska zdch

PAPIESKI LIST W SPRAWIE ODPUSTÓW NA ROK MIŁOSIERDZIA

kakofonia, tylko coś bardzo miłego dla ucha. Nie miałem wątpliwości, że wspólnotę tę ogarnia duch dziecięcego, wręcz niemowlęcego zawierzenia się

Uczeń spełnia wymagania na ocenę dopuszczającą, oraz: - wykazuje w jaki sposób powstała Biblia. - opisuje symbole Ewangelistów w sztuce sakralnej

Radom, 18 października 2012 roku. L. dz. 1040/12 DEKRET. o możliwości uzyskania łaski odpustu zupełnego w Roku Wiary. w Diecezji Radomskiej

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII. Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą.

Kiedy przyjmujemy zbawienie, które Chrystus ofiarował na krzyżu, stajemy się zjednoczeni w Nim w przymierzu. Jesteśmy pojednani z Bogiem i ludźmi.

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

1) Zapalenie świecy i wypowiedzenie słów Światło Chrystusa (uczestnicy odpowiadają Bogu niech będą dzięki ).

PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z RELIGII KLASA I

JAN PAWEŁ II JAN PAWEŁ

Wymagania edukacyjne dla klasy VI B z przedmiotu religia na rok szkolny 2017/2018. Nauczyciel ks. Władysław Zapotoczny

XXIV Niedziela Zwykła

Trójca Święta wzór doskonałej wspólnoty

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Matka Teresa z Kalkuty została ogłoszona świętą.

2. Wiadomości zdobywane podczas katechezy będą sprawdzane w następującej formie:

Kazanie św. Jana Vianneya o zbawieniu

AUTORYTET I EWANGELIA PAWŁA

Ewangelia z wyspy Patmos

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Transkrypt:

Dlaczego Papież Jan XXIII zapłakałby dziś? Sobór Watykański II jak to się stało, że obraliśmy zły kierunek... ALICE VON HILDEBRNAD NEW OXFORD REVIEW George Sim Johnston napisł artykuł na cały czas gorący temat Soboru Watykańskiego II. Minione czterdziesci lat naznaczone było tak wielkim zamieszaniem, że dzisiaj jesteśmy jeszcze chyba zbyt blisko tych wydarzeń, by ocenić je uczciwie i dokładnie. Mimo tego, artykuł Johstona pt. Otwórzcie okna: Dlaczego Sobór Watykański II był potrzebny? (magazyn CRISIS, marzec 2004) jest zarówno prowokujacy, jak i skłaniający do myślenia. Słusznie krytykuje on "samo-satysfakcjonujący triumfalizm", czasami możliwy do zauważenia w Kościele przedsoborowym, i tych żałośnie samozadowolonych [katolików] żyjących miernym życiem lecz kontentujących się przez samo należenie do Jedynego Prawdziwego Kościoła. Tak jak Wybrany Lud Starego Testamentu - który zamiast być pokornie wdzięcznym za ten bezgraniczny przywilej wybraństwa (na który nie zasłużył), mógł skłaniać się do spoglądania na innych z góry - tak samo ci przeciętni, mierni katolicy zbyt często zapominali, że dany im dar należenia do Jedynego Prawdziwego Kościoła nie usprawiedliwiał ich uczucia wyższości w stosunku do innych. Niestety, ludzie mają ten szczególny talent przechodzenia od jednej skrajności w drugą. "Triumfalizm" stał się sloganem potępiającym, czego rezultatem są niezliczone dzisiaj rzesze katolików, którzy stracili wizję otrzymanego zaszczytu i uciekają od głoszenia chwały Jedynemu Prawdziwemu Kościołowi. Smutny przykład tego stwierdzenia pochodzi od bliskiej mi osoby - codziennie przystępującej do Komunii św. - która strofowała mnie za to, że wierzę w Kościół Katolicki jako jedyny Kościół założony przez Chrystusa, do którego klucze przekazane zostały Piotrowi przez Zbawiciela. "Żadna religia nie jest prawdziwa" - powiedziała mi ta osoba. "Wszystkie religie poszukują prawdy" - dodała. To, że Chrystus powiedział: "Ja jestem Prawdą" (coś, czego żaden inny przywódca religijny nigdy nie ośmielił się stwierdzić) jest dzisiaj zapomniane. I tak też właśnie międzyreligijne spotkanie w Asyżu w 1986 roku jest interpretowane. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem Johnstona, który przytoczył słowa Martina Bubera, iż sukces nie jest jednym z określeń Boga. Ależ właśnie Chrześcijaństwo jest największym sukcesem w historii ludzkości. Kalwaria, największa niewyobrażalna ludzka porażka, poprzedzała Zmartwychwstanie, bez którego - jak mówi nam św. Paweł - bylibyśmy jedynie najbardziej nędznymi ze wszystkich 1

stworzeń. Budzi zdziwienie, że w swojej odpowiedzi na krytycyzm wobec przytoczenia stwierdzenia Bubera, Johnston mówi, że Kalwaria "była momentem definiującym Chrześcijaństwo". Ale nic nie wspomina on o Zmartwychwstaniu! Patrząc z daleka na historię chrześcijan, widzimy, że jest ona nieustannymi ludzkimi porażkami, które poprzedzają wspaniałe supernaturalne zwycięstwa. Św. Paweł wyraził tę prawdę w swoim Drugim Liście do Koryntian: znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu [...] obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy." (4:8-9). To jest niewątpliwie sukces, ale sukces ten może wyjaśnić tylko sam Bóg. Johnston mówi nam, że papież Jan XXIII chciał wyciągnąć Kościół ze swej Trydenckiej skorupy, aby aktywnie zaangażować się we współczesny świat. Ale to właśnie Sobór Trydencki przyniół największy plon świętych i największy urodzaj zgromadzeń religijnych, utworzonych z intencją, by roznosić światło Ewangelii światu, czy to poprzez kontemplacyjne życie zakonne czy aktywne zaangażowanie. Św. Franciszek Salezy, św. Jeanne Francoise d'ars, św. Jan Bosco (jeden z największych nauczycieli wszystkich czasów), św. Teresa z Lisieux (apostoł misji) byli właśnie odżywiani tą skorupą Soboru Trydenckiego. Johnston pisze, że celem Soboru Watykańskiego II było otwarcie Kościoła na świat i że dzisiejszy posoborowy Kościół jest już dla tego świata. Ale samo słowo "świat" jest bardzo dwuznaczne. Kiedy ktoś czyta Ewangelię św. Jana, rozdział 14-16, to uderza go jak często słowo świat jest wymieniane. Chrystus mówi nam, że świat nienawidzi Go i że On nie z tego świata pochodzi. Mówi On swoim Apostołom, że tak jak świat nienawidzi Go, tak i ich nienawidzić będzie. Choćby przez to, że właśnie Szatan nazywany jest "księciem tego świata", nie można wymyślić wyraźniejszej przyczyny odrzucenia "tego świata". Ale jest też religijny i metafizyczny dualizm pomiędzy Bogiem a "Księciem tego świata" i ten dualizm będzie trwał aż do końca czasów, kiedy to Wielki Zły będzie pokonany. Ten, kto kocha Chrystusa, musi nienawidzić świata ze swoją pompą, ponieważ świat jest królestwem szatana. Podczas chrztu zobowiązani jesteśmy do odrzucenia tego świata. Papież Paweł VI lamentował, że otwarcie [Kościoła po Soborze Watykańskim II] na świat, przyczyniło się do faktycznej inwazji Kościoła przez myślenie pochodzące z tego świata (23 listopada 1973 roku) Słowo "świat" ma także i inne znaczenie. Odnosi się do świata, które Bóg stworzył z niczego: widzialny świat, który odzwierciedla piękno Boga, świat zamieszkany przez Jego dzieci, miejsce gdzie albo osiągną one swój cel, albo daną im boską misję zdradzą. To, że Chrześcijanin powinien aktywnie zaangażować się w ten świat, wynika z Chrystusowego zawołania: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody. Prawdziwie odnosi się to także do tych, którzy wezwani są do czysto kontemplacyjnego życia - nie uciekającego jednak do zapomnienia o tym świecie - życia modlitwą, ofiarą, pokutą za braci ze świata. Niestety, od czasu Soboru Watykańskiego II, Chrystusowe wezwanie: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody" zostało zastąpione przez "Idźcie i dialogujcie ze wszystkimi narodami". Pełna podziwu praca misyjna dokonywana przez wieki, była właśnie odpowiedzią na wezwanie do ewangelizowania świata. Kiedyś mieliśmy coroczne rekolekcje dawane głównie przez misjonarzy, którzy poruszali nasze serca ku modlitwie i ofierze za ich pracę. Ci misjonarze - tak jak Peres Blancs ["Biali Ojcowie"], którzy wykonywali zachwycającą pracę misyjną w Afryce - właśnie 2

pochodzili z tej Trydenckiej skorupy. Niestety, od czasu Soboru Watykańskiego II, Chrystusowe wezwanie: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody zostało zastąpione przez Idźcie i dialogujcie ze wszystkimi narodami. Papież Jan XXIII miał nadzieję na pogłębienie działalności misyjnej. To, że jego nadzieje spełzły na niczym, świadczą uwagi wypowiedziane w sekrecie do swego bliskiego przyjaciela, kardynała Silvio Oddi, na krótko przed swoją śmiercią. "Wiedząc, że śmierć już jest blisko, Jan XXIII zawołał mnie i powiedział: 'Silvio, Silvio. Mój pontyfikat był niepowodzeniem. Nic z tego, co chciałem osiągnąć, nie zostało zrobione, a to, czego nie chciałem, aby zaistniało - zrealizowało się." Miałam ten zaszczyt, że odbyłam dwugodzinną rozmowę z kardynałem Oddi w marcu 1985 roku. Jego Eminencja powiedział mi: Wiedząc, że śmierć już jest blisko, Jan XXIII zawołał mnie i powiedział: 'Silvio, Silvio. Mój pontyfikat był niepowodzeniem. Nic z tego, co chciałem osiągnąć, nie zostało zrobione, a to, czego nie chciałem, aby zaistniało - zrealizowało się." Jakżeby inaczej zinterpretować te tragiczne słowa, jeśli nie przez przypuszczenie, że Jego Świątobliwość słusznie obawiał się, że jego przekaz będzie zniekształcony i niezrozumiany? Jako przykład można przytoczyć przypadek pewnej kobiety, wyznawczyni hiduizmu, która - jak zrelacjonował to reporter brytyjskiego pisma Christian Order - udała się do misjonarza informując go o swoim życzeniu wstąpienie do Kościoła. Powiedziano jej wtedy, że nie jest to wcale potrzebne, że powinna ona czynić wszystko, by stać się jeszcze lepszą wyznawczynią hinduizmu. Działalność misyjna tak bardzo upada, że niektórzy tak zwani katolicy" interpretują tę świętą posługę jako wyraz aroganckiego i dumnego triumfalizmu. Wielu z nas posiada talenty, które jednak wykorzystujemy do czynienia dobrych rzeczy w zły sposób. Nie można zaprzeczyć temu, że niektórzy katolicy, którzy grzmią przeciwko błędom i herezjom, jednocześnie tak słabo ukazują piękno przekazu Zbawiciela, Tego, który jest "cichy i pokornego serca" [Mt 11,29]. Prawda jest piękna i powinna być pokazywna tym, którzy karmieni są uprzedzeniami. Z drugiej strony, głoszenie Prawdy nie jest możliwe bez potępienia błędów. Święty Jan tak wspaniale łączy prezentację promieniowania Prawdy z "anathema sit". Ten Apostoł Miłości był przecież także "synem gromów". Bojaźń przed Bogiem jest Z drugiej strony, głoszenie Prawdy nie jest możliwe bez potępienia błędów. Święty Jan tak wspaniale łączy prezentację promieniowania Prawdy z "anathema sit". początkiem mądrości, lecz dzisiaj nie widzimy już ciężkości religijnych, metafizycznych i etycznych błędów. Platon przypomina nam, że im wyższa prawda, tym bardziej powinniśmy się nią interesować, bardziej dokładnie powinniśmy ją poznawać. Nie ma znaczenia, gdy jestem w błędzie co do długości jelita cienkiego świni, ale jeśli jestem w błędzie co do Boga, ma to wielkie znaczenie. Współczesny człowiek nie tylko toleruje aberracje religijne, ale nie odbiera już ich jako trucizna dla ludzkiej duszy Dzisiejsze kazania nieustanie powtarzają nam o tym jak Bóg kocha nas - i jest to oczywiście prawda! - ale słowa takie jak: grzech, Diabeł, Piekło są dzisiaj odrzucane. Dwóch księży, których znam zostali mocno skarceni przez swego biskupa za mówienie o wiecznym potępieniu, ponieważ odpychają parafian od kościoła. Ilu księży ośmiela się dzisiaj grzmieć przeciwko aborcji, tej odrazie, która musi sprawiać szloch u aniołów? Ilu biskupów oświadcza, że proaborcyjni politycy 3

nie mogą otrzymać Komunii świętej? Przywiązanie do życia ziemskiego, materialnego - dzisiejsze hasło polityków - nie jest chrześcijańską cnotą. Jeśli Jan XXIII byłby świadkiem tego wszystkiego, zapewne zapłakałby. Johnston ma rację lamentując nad faktem, że seminarzyści w przedsoborowym Kościele karmieni byli skostniałą wersją nauk św. Tomasza. [...] Gdy tylko okna zostały otworzone, wielu seminarzystów, nowicjuszy i księży pożerali prace Nietschego, Darwina, Freuda i Sarte'a. Przynajmniej nie były one nudne. Carl Rogers przekonał tysiące z nich, że celem ich życia jest samospełenienie się, a był on tak przekonywujący, że wyzwolił exodus tysięcy księży, zakonnic i nowicjuszy [z Kościoła]. Wielka encyklika papieża Leona XIII Aeterni Patris (1879) ilustruje tę sprawę. Dawała ona tomizmowi swoje dumne miejsce, [wtedy] gdy istniała nagląca potrzeba ostrzeżenia wiernych przeciwko błędom dominującym na polu filozofii. Kant, Hegel, Schopenhauer, Nietzsche, Darwin i Spencer byli intelektualnymi bohaterami tamtych dni. Jego Świątobliwość wiedział, że filozofia (ancilla theologiae) jest najważniejsza w scholastycznej formacji i również wiedział, że znakomicie przejrzyste myśli św. Tomasza czyniły go bardziej przystępnym dla seminarzystów niż św. Augustyn, którego myśl nie była tak systematyczna. [...] Człowiek posiada niesamowity talent przechodzenia od jednego błędu do drugiego. Przypominam sobie późne lata sześćdziesiąte, kiedy to zakonnica, która poczuła "wyzwalające wpływy" Soboru Watykańskiego II głośno oznajmiała, że tomizm umarł. Ta droga siostra zakochała się we współczesnym myśleniu nie widząc żadnej różnicy pomiędzy pozytywnym wkładem a otwarcie wyznaną aberracją. Poza tym, oznajmienie, że filozofia będąca produktem gigantycznych umysłów i wielkich świętych umarła, jest co najmniej ryzykowne. Prawda pozostaje prawdą i wszystko co w dziełach św. Tomasza jest prawdziwe, nie może umrzeć. Wyraźnie siostra poszła śladami Zeitgeist, ducha który był tak powszechny towarzyszysząc Soborowi Watykańskiemu II. Wszystko co było nowe, było witane jako odświeżające. Co prawda, skostniały tomizm - ten niewierny św. Tomaszowi - musiał być odrzucony, ale zrobienie z Sartre'a bohatera jest zapełnie czymś innym. Johnston narzeka, że przed Soborem Kościół był jurydyczną maszyną operowaną przez Biskupa Rzymu. Przez wieki, władza kościelna stała się niezwykle ciężka i scentralizowana. Sobór Watykański II chciał skorygować te niedoskonałości - Johnston dodaje - przez podkreślenie "kolegialności". Oczywiście dużo słyszeliśmy o "kolegialności" w czasie tych ostatnich czterdziestu latach. To jest kolejny przypadek, gdzie przeszliśmy z jednej skrajności w drugą. Dzisiaj, gdy Piotr, który trzyma klucze, mówi jasno, że chce aby pewne rzeczy zostały poprawione, jego żądania są bezceremonialnie ignorowane. Wielu świeckich ludzi bardzo boleśnie przeżyło odpowiedź amerykańskich biskupów na Ex Corde Ecclesiae. Fakt wielokrotnego ignorowania przez niemieckiego biskupa Karla Lehmana (teraz już kardynała Lehmana) papieskich żądań dotyczących zaprzestania podpisywania dokumentów zezwalających na aborcje, jest również doskonale znany. Dopiero, gdy Piotr użył pełnego swego autorytetu jako trzymający klucze, kard. Lehmann w końcu odpuścił. Jaki sens ma posiadanie autorytetu władzy, jeśli nie jest ona używana? Takie rzeczy nie zdarzały się w czasie pontyfikatu Piusa XI, który odebrał kardynalskie insygnia, ponieważ kardynał ośmielił się kwestionować decyzję papieską. Pius XI był prawdziwym przywódcą. 4

Autorytet może być nadużywany, ale kiedy autorytet nie jest już autorytetem, innego rodzaju rak niszczy Kościół. Wszyscy znamy biskupów, którzy z pewnością nie żyją życiem, do jakiego zostali powołani. Rzym ma świadomość tego. Ale ci biskupi wiedzą również, że mogą dalej zaniedbywać powierzoną im odpowiedzialność, ponieważ zdają sobie sprawę, że nie będą zdegradowani. Innym zagadnieniem poruszonym przez Johnstona jest reforma liturgii. Jednym z przejrzystych celów Soboru była gwarancja, że język łaciński pozostanie językiem liturgicznym Kościoła. "Szersze użycie" języków narodowych było dozwolone tylko tam, gdzie zachodziła taka potrzeba ku większemu dobru wiernych., ale Sobór orzekł również, że: "użycie języka łacińskiego [...] ma być zachowane". Słowa Soboru są tak jasne, że można się tylko dziwić, jak zostało to radykalnie zreinterpretowane Język łaciński właśnie jako język martwy gwarantuje ortodoksję. Języki narodowe zmieniają się i modlitwa w języku narodowym nie może dać nam tej gwarancji. Słowa zmieniają swoje znaczenie. Na przykład "dyskryminacja", która miała pozytywne znaczenie (jako inteligentna dystynkcja, rozróżnienie), stała się teraz brzydkim słowem. Dlaczego życzenia Soboru zostały tak bardzo zniekształcone? Dlaczego użycie łaciny stało się takim przekleństwem? Dlaczego nieustannie mówi się, że Sobór Watykański II to i to nakazał, kiedy nie ma w takich stwierdzeniach cienia prawdy? Kto jest odpowiedzialny za uprowadzenie dokumentów soborowych i wypaczenie ich przesłania? Wierni są upoważnieni do zadawania takich pytań i, prędzej czy później, historia ukaże te odpowiedzi. Nie bądźmy zdziwieni, jeśli pewnego dnia odkryjemy, że Judasz dalej kontynuuje niszczenie Kościoła. Dlaczego tak się dzieje, że głębsze uczestnictwo wiernych we Mszy św. jest interpretowane jako nieustanna przeszkoda, podczas gdy znaczyło to tyle, że wierni powinni lepiej zrozumieć znaczenie Ofiary Świętej jako bezkrwawego powtórzenia ofiary na Kalwarii i wstrzymać się z odmawianiem różańca podczas celebracji tego największego misterium. Prawdą jest, że wielu katolików nie było właściwie pouczanych i prawdziwie nie rozumieli cudowności misterium Mszy św. Ale znowu trzeba zapytać: dlaczego musimy przechodzić z jednej skrajności w drugą, poprzez zrobienie ze Mszy jakiegoś środowiskowego spektaklu na kształt protestanckich "nabożenstw"? Dlaczego tak się stało, że wielkimi nakładami finansowymi zlikwidowano balaski, kiedy Sobór nawet nic nie wspominał o tej najbardziej godnej pożałowania innowacji, nie mówiąc o takim obrazoburczym zwyczaju eliminowania cennych prac artystycznych, malarstwa, rzeźb, które rzekomo "odwracały naszą uwagę". Powinno się poczytać o życiu św. Teresy z Avia, aby zdać sobie sprawę ze znaczenia chrześcijańskiej sztuki na życie religijne. Zarówno muzyka sakralna (zastąpiona dzisiaj przez "dzieła" artystycznego ubóstwa), jak i piękne rzeźby są niezbędne dla autentycznego katolicyzmu, które rozumie podstawową wagę sztuk wizualnych i muzyki w przekazie boskiego posłania. Inny niezwykle delikatny temat dotyczy zmiany pozycji w stosunku do wolności religijnej, którą Johnston nieugięcie określa jako "radykalne odejście". Kościół jest skłonny współpracować z każdą formą rządów, który respektuje prawo moralne. Nie ulega wątpliwości, że takie "narzucanie prawdy" - jak ujmuje to Johnston - jest nieproduktywne. Z drugiej strony, Chrystus przekazał swym Apostołom misję nauczania wszystkich narodów, co zawiera coś więcej niż zwykła "propozycja" - jak 5

to Johnston mówi nam powołując się na rekomendacje soborowe. Wielu współczesnych myślicieli lamentuje dzisiaj bolejąc nad faktem "rozdzielenia Kościoła i Państwa", które prowadzi do podstępnego ataku na każdą manifestację religii w życiu publicznym. [Wystawianie publiczne] bożonarodzeniowych żłobków przestało być dzisiaj dozwolone [m.in. w USA], modlitwy w publicznych szkołach zostały zniesione, walczy się ze słowami "tak mi dopomóż Bóg" w hołdzie składanym fladze [Pledge of Allegiance], itd. Cieszymy się, gdy demokrację odnosi się do metafizycznej równości wszystkich ludzi, ale gdy znaczy ona, że "wszystkie idee są sobie równe" i że nie ma hierarchii we wszechświecie - wtedy mamy do czynienia z wielkim problemem. Wszechświat ma strukturę architektoniczną a liberalna demokracja skupia się właśnie coraz bardziej na walce przeciwko tego typu hierarchii. Czy nam się to podoba czy też nie - a biada tym, którym się to nie podoba - Bóg jest Królem wszechświata; każda eliminacja tego Królestwa źle wróży tym którzy ją wspierają Monarchia boska jest podstawą kamieniem węgielnym wszechświata. Johnston mówi jednak: Sobór wypowiedział się jasno, że nie chce dłużej wyznaniowego państwa zespolonego z monarchią. Nadszedł najwyższy czas, aby pogodzić się z liberalną demokracją. Nie jest moją intencją stwierdzanie, że monarchia jest najlepszą formą rządów, ale w dzisiejszym świecie jest ona tak zajadle atakowana, że pozwolę sobie na uwagę na ten temat. Podstawowa struktura monarchii jest symboliczna i jedną z rzeczy, którą możemy opłakiwać jest to, że po Soborze Watykańskim II symbole - tak istotne dla życia religijnego - zostały porzucone. Francuscy monarchowie byli namaszczani przez biskupów w Rheims i przypominano im fakt, że ich autorytet pochodzi od Boga i że pewnego dnia będą musieli zdać rachunek przed Nim, przed Królem wszechświata. Byli oni Jego reprezentatami przed ludźmi i powinni być ich "ojcami", czyli zmierzać do służenia im duchowo i fizycznie dla ich dobra. Co prawda niewielu spełniło to szlachetne wezwanie, ale nie zapominajmy, że narody katolickie wydały wielu wielkich świętych - królów i królowe. Drzewo, które wydaje takie owoce nie może być całkowicie złe... Cały czas czekam na moment, gdy liberalna demokracja wyda świętego. Nie mogę przypomnieć sobie ani jednego prezydenta w Stanach Zjednoczonych, który kwalifikowałby się do takiego zaszczytu. Zatem ponownie możemy słusznie kwestionować interpretacje Johnstona czy takie właśnie były intencje Soboru. Módlmy się gorliwie aby nasi duchowi przywódcy - z pomocą pobożnych i pełnych poświęcenia wiernych - przywrócili Świętą Barkę piotrową z powrotem na właściwą drogę. Tłumaczenie: Lech Maziakowski [Powyższy tekst ukazał się w piśmie New Oxford Review, lipiec 2004, Volume LXXI, Number 7 Tytuł org.: How did we get off course? The Second Vatican Council: Why Pope John XXIII would weep?] 6

ALICE VON HILDEBRAND urodziła się w Belgii. Studiowała m.in. na Uniwersytecie Fordham w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 1946 roku uzyskała doktorat z filozofii. Uczennica, a później żona wybitnego filozofa Dietriecha von Hildebranda, którego papież Pius XII nazwal XX-wiecznym Doktorem Kościoła. Związała się z nowojorskim Hunter College, gdzie przez 37 lat wykładała filozofię. Wykładała i prowadziła zajęcia na innych uczelniach i uniwersytetach, m.in. w Arlington, VA, Dunwoodie, NY, Thomas More College w Rzymie i Franciscan University w Steubenville, OH, gdzie otrzymała tytuł Doctoris Honoris Causa. Dorobek Alice von Hildebrand obejmuje wiele książek m.in. takie pozycje jak: "Uświęcone miłością" (wydanie polskie: "Jak kochać po ślubie?" - Wyd. "W drodze"), "Sztuka życia", "Wprowadzenie do filozofii religii", "Kobiety i kapłaństwo", By Love Refined: Letters to a Young Bride; By Grief Refined: Letters to a Widow; The Privilege to Be a Woman, czy "Dusza Lwa" (The Soul of a Lion: Life of Dietrich von Hildebrand). Ta ostatnia stanowi biografię jej zmarłego w 1977 r. męża. 7