SCENARIUSZ ZAJĘCIA Z ZAKRESU EDUKACJI TEATRALNEJ PROWADZĄCA: GABRIELA RACZKIEWICZ DATA: 24.05.2012 r. GRUPA WIEKOWA: 5-LATKI TEMAT: WIEWIÓRKA ŁUPISKÓRKA próba inscenizacji teatralnej CEL OGÓLNY: - uczenie się sposobu właściwej interpretacji danej roli: ruch, mimika, gesty, głos CELE OPERACYJNE: Dziecko: Zna swoją rolę w inscenizacji Używa teatralnych środków przekazu: modulacja głosu, ruch, mimika, wykorzystuje stroje i rekwizyty Zna miejsce poszczególnych osób na scenie METODY: Słowna - rozmowa, dialog Czynna - inscenizacja FORMY: Zbiorowa, indywidualna POMOCE: nagrania muzyczne dla dzieci; bajka W. Badalskiej,,O wiewiórce łupiskórce, stroje i rekwizyty dla postaci z bajki PRZEBIEG ZAJĘCIA: 1. Śpiewanie piosenki Wiewióreczka Zabawa naśladowcza do treści piosenki 2. Czytanie przez nauczycielkę treści inscenizacji O wiewiórce Łupiskórce 3. Przypomnienie ról poszczególnych dzieci 4. Próby przedstawienia swojej postaci za pomocą teatralnych środków przekazu z wykorzystaniem rekwizytów
Scenariusz przedstawienia teatralnego "O wiewiórce Łupiskórce" ŁUPISKÓRKA: Jestem sobie Łupiskórka gospodyni jakich mało dobrych rzeczy, smacznych rzeczy,mam tutaj spiżarnię całą. Mam nasionek cztery mieszki, szyszki, grzybki i orzeszki, sok w gąsiorkach, w słoju miód, mam tutaj wszystkiego w bród. (słychać pukanie do drzwi) ŁUPISKÓRKA: -Kto tam puka o tej porze? Pan Szaraczek? Czy być może? SZARACZEK: -Dzień dobry pani! Czy nie ma pani soku z malin. Z synkiem swoim takie mam kłopoty... Kaszle, chciałem mu dać na poty, kropelkę soku, łyk niewielki... ŁUPISKÓRKA: - Niestety, nie mam ani kropelki. W tym roku tak mi się nie wiedzie. Pusto w spiżarni mój sąsiedzie... SZARACZEK: - No to dobranoc!
ŁUPISKÓRKA: (nasłuchuje) Poszedł sobie A ja herbatki zaraz zrobię z soczkiem, bo bardzo lubię soczek... Pije malinowy sok, przez cały rok, przez cały rok... (słychać pukanie) ŁUPISKÓRKA: Co to, znów do drzwi ktoś łomocze? MISIU: - Czy nie poznajesz misia? Znają wszystkie mnie zwierzaki. Łakomczuchem jestem takim. Bardzo lubię słodki miód, gdy poczuję w brzuszku głód marzę o tym by na drzewie mieć wspaniały ul by z pszczołami w zgodzie żyć, słodki miodek pić. (węszy i mówi) - A tu u ciebie pachnie miodek, włóż trochę miodku mi na spodek Głodny jestem, nie jadłem jeszcze dzisiaj ŁUPISKÓRKA: - A jeszcze czego! skąd ci włożę, gdy sama pustki mam w komorze. W tym roku tak mi się nie wiedzie... Idź spać! Dobranoc mój sąsiedzie! (odprowadza go)
- Poszedł sobie... Czego mu się zachciewa? No, to herbatki sobie nalewam (śpiewa, nalewając herbatkę przy stoliku) - Teraz już wypiję ciepłe mleko z miodem albo łyk gorącej herbaty. To najlepsze rzeczy na zimowe chłody, aby każdy z nas mógł być zdrowy.. ŁUPISKÓRKA: - Herbatka z soczkiem z miodkiem bułeczka a teraz pora spać do łóżeczka.... CHYTRUSEK: - Nadmuchała zima śniegu całe czapy, las usnął w pierzynach odmroziłem łapy. - Zmarznięty zwierzaczek pożywienia szuka. Do twego okienka wiewióreczko puka (skrada się ostrożnie i mówi szeptem) Cicho cicho jak najciszej.. bo gosposia mnie usłyszy, może jeszcze się przelęknie... Uch, jak pachnie coś tu pięknie... A smakołyków tu bez liku... Ho, ho i jakich smakołyków... Tu grzybki, tu szyszki, tu małe orzeszki,
Nasionek też będzie pewnie cztery mieszki Tu gąsiorek soku, tam miodu słoiki, Już worek na plecy, pyszne smakołyki. (biorąc worek na plecy mówi) - Teraz na plecy worek biorę i hop! Umykam byle w porę! (wiewiórka budzi się, przeciąga, przeciera oczy) ŁUPISKÓRKA: - Co to? Co to takiego było? Coś bardzo złego mi się przyśniło... Okna otwarta jest połowa? Och, puste półki co się dzieje? Ktoś mi spiżarnie obrabował... Na pewno byli tu złodzieje! ( wychyla się przez okno i woła) - Misiu!!! Szaraczku!!! Hej! Sąsiedzi! Na pomoc! Pomóżcie mi złodzieja schwytać! (wbiegają zwierzęta) MIŚ: -Co się stało Łupiskórko? ŁUPISKÓRKA: Złodziej wszedł nocą na podwórko i okradł mi spiżarnie cała... Nasionek słodkich cztery mieszki, szyszki, grzybki i orzeszki w słoiku miodek, sok w gąsiorach wszystko to złodziej wziął do wora.
MIŚ: -Ej, Łupiskórko, co ty pleciesz? Pustą spiżarnie miałaś przecież SZARACZEK: Nie miałaś ani kropelki soku? MIŚ: -Miodku u ciebie też nie było! Pewnie na lewym spałaś baku I coś ci się złego przyśniło... Chodźmy sąsiedzie, chodź mój mały... (miś i szaraczek wychodzą) RAZEM: - Życzymy pani dobrej nocy... MIŚ: Gdyby naprawdę coś się stało... SZARACZEK: - Proszę nas wzywać do pomocy! ŁUPISKÓRKA: Kpią sobie ze mnie! Tacy sąsiedzi... Przychodzą, prosić o wszystko mogą... Ale gdy mi się nie powiedzie w biedzie, To czy pomogą? (płacze)