LUTY 2017 PISEMKO ŚWIETLICY SZKOLNEJ SP 109 im. BATALIONÓW CHŁOPSKICH w WARSZAWIE Cześć Dzieciaki!!! Witam Was w kolejnym wydaniu Świetlika. Nadszedł luty, a wraz z nim ferie zimowe i oczekiwany przez Was czas odpoczynku. Po feriach zaczynacie II semestr i z tej okazji Świetlik życzy Wam samych sukcesów w nauce. W lutym jest kilka ważnych dat, o których możecie przeczytać w tym numerze. Poza tym 14 lutego obchodzimy Dzień św. Walentego, a więc Święto Zakochanych. W tym numerze pisemka znajdziecie także opowiadanie o Filipie i jego bałwankach oraz wiersz Czesława Janczarskiego o zimie. Ponadto Świetlik przedstawia przysłowia polskie o lutym. Przygotował również dla Was konkurs. I przypomina o ważnej sprawie, jaką jest dokarmianie ptaków zimą. WAŻNE DATY W LUTYM KARTKA Z KALENDARZA Tydzień Pełnego Uśmiechu obchodzony od trzeciego od trzeciego poniedziałku poniedziałku lutego z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.
2 Dzień Handlowca (Polska) 4 Międzynarodowy Dzień Walki z Rakiem 6 Dzień Olimpijczyka 9 Dzień Bezpiecznego Internetu 14 Dzień Zakochanych Walentynki (Dzień Świętego Walentego) 14 Dzień Chorego (Chorych) na Padaczkę 15 Światowy Dzień Młodzieży Prawosławnej 21 Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego 22 Europejski Dzień Ofiar Przestępstw 22 Dzień Myśli Braterskiej obchodzony przez organizacje 23 skautowe Tłusty Czwartek 14 lutego Dzień Św. Walentego ŚWIĘTO ZAKOCHANYCH 14 lutego to Dzień św. Walentego, a jednocześnie Zakochanych. Tradycja ta wywodzi się z XIV- wiecznej Polsce ten obyczaj, obchodzony od kilkunastu lat, cieszy większą popularnością, zwłaszcza wśród Święto Anglii. W się coraz młodzieży.
Św. Walenty, patron zakochanych, był chrześcijańskim kapłanem, który, według legendy, za czasów cesarza rzymskiego Klaudiusza II udzielał potajemnie ślubów. Robił to wbrew cesarskiemu edyktowi, zabraniającemu udzielania małżeństw. Został zamordowany w 270 roku. Dzień św. Walentego obchodzony jest jako święto zakochanych od XIV wieku. Zwyczaj łączenia tego święta z dniem zakochanych narodził się na Wyspach Brytyjskich. Stamtąd, wraz z osadnikami, trafił do Ameryki, gdzie stał się szczególnie popularny. W przeszłości najsłynniejszym walentynkowym upominkiem było jabłko pokryte różowym lukrem, ułożone w hebanowej szkatułce wysadzanej perłami - takie król brytyjski Henryk VIII podarował Annie Boleyn. Tradycja Dnia Zakochanych była tak powszechna, że znalazła wyraz u Szekspira w "Hamlecie". "Dzień dobry, dziś święty Walenty, dopiero co świtać poczyna, młodzieniec snem leży ujęty, a hoża doń puka dziewczyna" - śpiewa o tym dniu Ofelia. Zwyczaj wysyłania kartek-walentynek sięga 1848 roku, gdy panna Esther Howland z Worcester w stanie Massachusetts założyła firmę produkującą specjalne kartki na dzień św. Walentego. Niezależnie od tego, czy wysyła się je dla żartu, czy daje upust swoim prawdziwym, skrywanym uczuciom - nadawca musi pozostać anonimowy. Dziś ukochanej osobie wysyła się przeważnie pocztówkę-walentynkę ozdobioną w serduszka, gołąbki i wiersze. Zakochani spotykają się w kawiarniach i w pubach, na walentynkowych seansach filmowych. W teatrach i kinach przypomina się w tym dniu najsłynniejsze światowe romanse, a w radiu - piosenki o miłości. Prezentem można obdarować również ulubionego nauczyciela, rodziców, koleżankę, przyjaciół. Mężczyzna kupuje swojej sympatii najczęściej pudełko czekoladek w kształcie serca, wręcza czerwone róże. W walentynkowych zalotach coraz większą rolę odgrywa Internet. Klikając komputerową myszą można łączyć się w cyberprzestrzeni z milionami ludzi. Internauci zaczynają wymieniać liściki pocztą elektroniczną. Choć Walentynki cieszą się w Polsce coraz większą popularnością, to wielu uważa, że nie do końca pasują one do naszej tradycji. Niektórzy sądzą nawet, że zostały sztucznie wypromowane, głównie w celach komercyjnych. Tymczasem walentynkowa tradycja rozszerza się na całym świecie, także w krajach niechrześcijańskich - choć św. Walenty był katolikiem. Źródło internetowe: http://gimnazjum.cal.pl/foldery/zwyczaje_i_obrzedy/walentynki/walentynki.html; https://pl.wikipedia.org/wiki/walentynki
PRZYSŁOWIA POLSKIE NA LUTY Luty ciepły obiecuje, wiosny zimnej nie daruje. Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie. Gdy w Gromnicę z dachów ciecze, zima jeszcze się przywlecze. Deszcz na świętego Błażeja, słaba wiosny nadzieja. Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, długo potrwa zima, rzecz to niewątpliwa. Kiedy luty pofolguje, marzec zimę zreperuje. Gdy luty bez mrozów i nieburzliwy, rok bywa słotny i nieurodziwy. Jeśli luty ciepło trzyma, będzie jeszcze w marcu zima. Kiedy w lutym rosa pada, nowe mrozy zapowiada. Gdy luty ciepły i o wodzie, wiosna późna i o chłodzie. Gdy luty z wiatrami, rychła wiosna przed nami. Luty miesiąc bardzo zmienny: pół zimowy, pół wiosenny. W lutym lepszy wilk przy progu, niż chłop i koń przy pługu.
Gdy mróz w lutym ostro trzyma, tedy już niedługa zima. Gdy w lutym topnieje, to na wiosnę mróz bieleje. Gdy 10 lutego mróz panuje, jeszcze 40 dni takich zwiastuje. Luty, szykuj buty, bo nadejdą deszcze, pluty. W lutym mróz i śnieg stały czynią w lecie upał trwały. Gdy na św. Walenty mróz, chowaj sanie, szykuj wóz. Kiedy kot w lutym na słonku się grzeje, musi w marcu zajść na przypiecek. Gdy bez wiatrów luty chodzi, w kwietniu wicher nie zawodzi. Gdy luty zimny i suchy, sierpień będzie gorący. Opowiadanie o Filipie i jego bałwankach Pewnego zimowego popołudnia Filip wybrał się na spacer. Postanowił pobawić się na śniegu. Najpierw jeździł na nartach, potem robił orła na śniegu a na koniec, ulepił pulchniutkiego bałwanka. Miał wielki brzuch na głowie cylinder, a w ręku trzymał grabie. Zrobiło się zimniej, więc chłopiec postanowił wrócić do domu. Nagle za plecami usłyszał cichutki głosik. - Już idziesz, zostawiasz mnie tu samego? Filip odwrócił się, ale nikogo tam nie było, oprócz bałwana. Wzruszył ramionami i poszedł dalej. I znowu ktoś się odezwał. - Pobaw się jeszcze, ze mną proszę. Ponownie się odwrócił się, popatrzył chwilę na bałwanka. To nie możliwe Pomyślał chłopiec. A jednak, bałwanek poruszył się i znów rzekł. - Nie odchodź, - Ty żyjesz? zapytał zdziwiony. - Przecież to Kraina Fantazji, tu wszystko jest możliwe- Odparł bałwanek. - No tak.- Uśmiechnął się Filip do niego i zapytał. -To w co chcesz się ze mną bawić? - Najbardziej lubię, jak ktoś mnie wozi na sankach. - Dobrze, chodź ze mną do szopy. - Ale, ja nie mogę chodzić zapomniałeś mi ulepić nóg. -Rzeczywiście zapomniałem, bardzo ciebie przepraszam. Już je doprawiam. Chłopiec zabrał się do roboty. Zaraz potem udał się z bałwankiem do szopy. Wyciągnął sanie i powędrował z nimi na szczyt góry. Najpierw usiadł na nich Filip, a potem bałwan i zjechali razem z górki. Niestety źle wyhamowali i wypadli z sań. Filip był tylko lekko poturbowany, ale bałwanek rozpadł się na kawałki. Nie zastanawiając się, Filip ponownie ulepił bałwana. - O, dziękuję ci! Jakie to było straszne. O nie, ja już nie lubię sanek. Pobawmy się w coś innego- rzekł bałwanek. - To może porzucamy się śnieżkami! zaproponował chłopiec. - Zgoda. Odpowiedział bałwanek. - Najpierw, musimy nalepić kulek. - Dobrze. - Teraz bałwanku, to jest twoja baza, a to moja. Uwaga rzucam!- krzyknął Filip. Bałwanek obrywał śnieżką co chwilę, niestety nie trafił w Filipa ani razu. Nagle stanął smutny i rzekł. - Nie podoba mi się ta zabawa. Jestem cały obolały. Wymyślmy coś innego.
Chłopiec nie bardzo wiedział w co jeszcze można pobawić się z bałwankiem. Nagle popatrzył na niego i wpadał na genialny pomysł. -Wiesz co bałwanku, ulepimy ci innego bałwanka do zabawy. Chcesz? zapytał. - Tak, to jest świetny pomysł. Zabrali się więc do pracy. Turlali razem śnieżne kulki z góry na dół, aż utworzyły się trzy kule mała, średnia i duża. Potem na dużą kulę, postawili średnią i małą kulę. Dorysowali bałwankowi twarz, dolepili guziki. Na koniec przynieśli z domu starą chustę i założyli na bałwanią głowę. -To będzie pani Bałwankowa! krzyknął Filip. - Jest prześliczna Uśmiechnął się bałwanek. Nagle głowa pani bałwankowej zaczęła się ruszać. Bałwanek był zachwycony. Filip popatrzył chwilę na nich. Stwierdził że brakuje im kolorów i wpadł na zwariowany pomysł. Pomaluję bałwanki kolorową farbą. Poszedł do domu po pędzel i kubełki z farbą: żółtą, niebieską, czerwoną i zieloną. Dla pana Bałwanka pomalował brzuch na zielono, a twarz na żółto. Sukienkę pani Bałwankowej ufarbował zaś na czerwono i na niebiesko, twarz była również żółta. - Teraz wyglądacie o wiele radośniej. zawołał wesoło chłopiec. - Dziękujemy Filipku. Bardzo nam podobają się te kolory. - Nie ma za co, bawcie się dobrze bałwanki. Muszę już wracać bo dla mnie tu jest za zimno. - Do zobaczenia. Do jutra! krzyknęły razem bałwanki. - Do Jutra. odpowiedział Filip szczękając zmarzniętą żuchwą. Z bałwankami chłopiec bawił się jeszcze dobre dwa miesiące. Natomiast, jak śnieg lada moment mógł stopnieć, bałwanki wyprowadziły się do mroźnego klimatu Krainy Fantazji. I to już KONIEC. KĄCIK POEZJI JEDZIE ZIMA Przypłynęła chmura sina. Od północy wiatr zacina. Kot wyjść z domu nie ma chęci. Coś się tam na dworze święci! Kraczą wrony na parkanie: - Jedzie zima, groźna pani! I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki, pola, miedzę i podwórka, dach, stodoły, budę Burka. Kraczą wrony na jabłoni: - Jedzie zima parą koni! Mróz ściął lodem brzeg strumyka. Zając z pola w las pomyka. Krasnalowi zmarzły uszy, już spod pieca się nie ruszy! Kraczą wrony na brzezinie: - Oj, nieprędko zima minie! Cz. Janczarski PTAKI ZIMĄDOKARMIAĆ CZY NIE? Zima to trudny czas dla ptaków. Trudno znaleźć im cokolwiek wszystko zasypał śnieg. Poszukiwania na mrozie pochłaniają cenną energię. W ogrodzie pokrytym śniegową pierzynką często możemy spotkać wróble, mazurki, sikory, dzięcioły, kawki, gawrony, kosy, kwiczoły oraz ich kuzynów. Wielu ptakom nie przetrwać ciężkich zimowych warunków - niskiej do jedzenia, gdyż uda się temperatury i opadów. Aby pomóc im w przetrwaniu zimy można je dokarmiać. Ptaki często przylatują w pobliże naszych domów, gdyż wiedzą doskonale, że mogą spodziewać się "darmowej stołówki". Jeśli już zdecydujemy się na zimowe dokarmianie ptaków - róbmy to regularnie. Ptaki szybko przyzwyczajają się do takiego źródła pokarmu i dłuższe przerwy w dostarczaniu im pożywienia mogą być dla nich niebezpieczne. Niestety podczas dokarmiania ptaków popełniamy wiele błędów, które często przynoszą więcej szkód niż pożytku, dlatego stosujmy się do zasady - lepiej w ogóle nie karmić ptaków, niż robić to źle! Karmnik dla ptaków Warto umieścić w ogrodzie karmnik dla ptaków. Kupienie lub zrobienie go z drewna nie powinno stanowić większego problemu. Rozmiary karmnika powinny być dostosowane do wielkości ptaków.
Warto umieścić w nim deskę lub tackę, aby ułatwić czyszczenie go z resztek pokarmów Karmnik powinien zabezpieczać pokarm przed rozwianiem, zasypaniem i odchodów. i zamoczeniem - musi mieć daszek chroniący pokarm przed deszczem i śniegiem oraz osłonę przed wiatrem. Jednocześnie powinien zapewniać ptakom bezpieczeństwo - tzn. swobodny przylot i odlot (ucieczkę). Pamiętajmy, że karmnik może przyciągać drapieżniki (np. koty), dlatego umieśćmy go tak, aby utrudnić dostanie się im do niego. Powinien być zamocowany solidnie do podłoża lub drzewa, aby nie spadł podczas silnych wiatrów Czym karmić ptaki? Do karmienia ptaków używamy tylko naturalnych produktów - nie przetworzonych przez człowieka! W sklepach bez trudu zdobędziemy kasze, zboża, płatki owsiane, ziarna słonecznika, konopi, dyni, orzechy, suszone owoce oraz gotowe mieszanki nasion dla dzikich ptaków. Dla wielu ptaków przysmakiem jest tłuszcz zwierzęcy (słonina lub łój), a także zalane roztopionym tłuszczem nasiona i orzechy - tzw. zimowe kule. Pamiętajmy jednak, aby słonina nie wisiała zbyt długo (ok. 2-3 tyg.), gdy zjełczeje zaszkodzi ptakom. Trudno określić skład uniwersalnego pokarmu dla wszystkich ptaków, gdyż każdy z nich lubi co innego: Łabędzie i kaczki jedzą ziarna zbóż, drobno pokrojone warzywa, w trakcie surowej zimy specjalny granulat dla ptaków wodnych. Chleb (wyłącznie świeży i rozdrobniony) może stanowić tylko uzupełnienie pokarmu! Karmienie wyłącznie pieczywem (przez kilka miesięcy) prowadzi do chorób układu pokarmowego! Gołębie, kawki i gawrony jedzą grubą kaszę, pszenicę, a także czerstwe, białe pieczywo pokrojone w kostki o wielkości 1 cm. Sikory jedzą surową słoninę, łuskane nasiona orzechów włoskich, słonecznika (łuskane lub w łupinach) oraz konopie. Kosy i kwiczoły jedzą przekrojone jabłka, morele, mrożone owoce czarnego bzu, jarzębiny, porzeczek, jagód, aronii, a także rodzinki i pokrojone daktyle. Należy unikać podawania suszonych owoców, gdyż pęcznieją w wolu, co w przypadku zjedzenia zbyt dużej ilości może być dla ptaka niebezpieczne. Wróble jedzą proso, drobne kasze, łuskany słonecznik. Dzwońce i zięby jedzą nasiona słonecznika i konopie. Czym NIE karmić ptaków? Ptaki są często dokarmiane w sposób przypadkowy i nieprzemyślany, a niewłaściwy rodzaj pokarmu powoduje więcej szkód niż pożytku. Głodne ptaki zjedzą wszystko, ale efekty mogą być tragiczne. Ptaków nie wolno karmić produktami solonymi - t.j. orzeszkami solonymi, soloną słoniną, słonym pieczywem. Bardzo niebezpieczny jest pokarm zepsuty (np. spleśniały chleb) lub pieczywo namoczone i zamarznięte. Nie wolno dawać ptakom nie ugotowanego pęczaku oraz innych pęczniejących w przewodzie pokarmowym ziaren i kaszy. Źródło: D. Singer, Dokarmiamy ptaki. Ilustrowany przewodnik, Wydawnictwo: Weltbild; http://www.zielonyogrodek.pl/dokarmianie-ptakow-zima KONKURS ŚWIETLIKA
Rozwiąż krzyżówkę i karteczkę z prawidłowym hasłem wrzuć do skrzynki Świetlika do dnia 6 marca 2017r. Nie zapomnij podpisać karteczki swoim imieniem i nazwiskiem. ZADANIE DLA NAJMŁODSZYCH Pokoloruj obrazek. Zespół redakcyjny: Nauczyciele świetlicy szkolnej w Szkole Podstawowej nr 109 w Warszawie
Opracowanie graficzne: Joanna Stepaniuknauczyciel wychowawca świetlicy