Uzdrawianie Duchowe Tylko głupiec śmieje się z tego, czego nie rozumie. (Mistrz Kung Fu Tsy) Żyjemy w czasach, gdy bioenergetyczna struktura istoty ludzkiej, zawierająca ciała subtelne, czakramy i kanały energetyczne dla jednych stanowi oczywisty fakt, z którym stykają sie na co dzień, dla innych zaś pozostaje absurdalnym wymysłem. Ci pierwsi to jasnowidze i bio-energoterapeuci; drudzy to zazwyczaj dyplomowani lekarze, którzy diagnozują i leczą to co widzą, widzą zaś ciało fizyczne z jego narządami, tkankami i komórkami, które czasem, choć nie zawsze, zachowują się w sposób trudny do wytłumaczenia. Wielu jest do dziś lekarzy zwalczających wszelkie alternatywne terapie, nie mniej uzdrowicieli wyśmiewających oficjalną medycynę. Ten konflikt nie służy ani lekarzom, ani healerom, ani pacjentom. Uzdrowieni kiedy idą z wynikami swych badań do lekarza, często słyszą, że to niemożliwe, to musi być pomyłka. Światopogląd większej części lekarzy nie dopuszcza możliwości wyleczenia wielu chorób. Wolą przyjąć, że postawiono złą diagnozę. Okazuje się, że wielu z nich woli uznać, iż pomylił się cały sztab specjalistów, niż przyjąć, że pacjent wyzdrowiał. To smutne, nie tylko dla pacjentów, którzy chcą zakomunikować swemu lekarzowi, że są już zdrowi, ale również dlatego, że wielu lekarzy wpędza swych pacjentów w chorobę, jeśli nie są oni wystarczająco silni. Środowisko medyczne hamuje leczenie, odrzuca terapie alternatywne, ponieważ godzą one w same podstawy lekarskiej profesji. Lekarze odmawiają skuteczności medycynie Wschodu, ponieważ jej zaakceptowanie, przyznanie, że możliwe są inne formy uzdrawiania, byłoby zamachem na samą instytucję lecznictwa. Środowisko medyczne nie postępuje tak, ponieważ jest złe, lecz dlatego, że się boi, gdyż w grę wchodzi ich przetrwanie. Energie przesyłane są na poziomie duchowym. Należy tylko nastawić się na odbiór tej energii, wyłączyć wszelkie zakłócające myśli. Kto myśli o swoim cierpieniu, ten trzyma je mocno. Wielu chorych oczekuje, że uzdrowienie nastąpi wyłącznie przez działanie z zewnątrz, bez całkowitego otwarcia na uzdrawiający prąd. Prąd ten uzdrawia każdą chorobę, ale nie każdego chorego. Decydująca jest zdolność przyjmowania uzdrawiającej energii przez poszukującego uzdrowienia....nie myślcie o chorobie, bo myśli są duchowymi siłami. Myślcie Państwo o czymś pięknym, o czymś, co sprawia Wam radość, albo módlcie się i obserwujcie przy tym swoje ciało.
- 2 - Oddajcie mi swoje choroby. Nie musicie wierzyć, ale waszym obowiązkiem jest przekonać się. Niezwykle ważnym zjawiskiem poprzedzającym uzdrowienie są tzw. BÓLE REGU- LACYJNE. Kiedy uzdrawiająca energia zaczyna płynąc przez organizm, napotyka na blokady w postaci chorych organów. Wtedy pojawiają się bóle, nieraz bardzo intensywne. Trwają one krócej lub dłużej (około jednego do trzech dni). Najważniejsze jest, aby chory w tym czasie nie zwątpił i nie pomyślał: no tak, jest ze mną gorzej, muszę pójść do lekarza. Takie myślenie może bowiem przerwać proces uzdrawiania. Również sceptycznie nastawieni krewni lub znajomi mogą bardzo zaszkodzić. Trzeba niezachwianie wierzyć, że właśnie przywracany jest porządek w ciele. Zachodzą w nim zmiany, ponieważ siła życiowa, płynąca poprzez zaatakowane przez chorobę organy, usuwa obce ciała, toksyny i odrzuca wszystko, co nie jest zdrowe. Cały organizm zostaje przestawiony na nowy, naturalny sposób funkcjonowania. Bóle o jakich była mowa sprawiają często wrażenie, jakby pogłebiały się objawy choroby. Mogą pojawić się i inne symptomy jak temperatura, rozwolnienie czy wymioty. Jest to po prostu proces oczyszczania. Działanie siły jest bardzo konkretne, nie ma charakteru mistycznego. W homeopatii również obserwowane jest takie zjawisko. Po pobraniu właściwego leku występuje przejściowe pogorszenie. Lekarze powinni o tym wszystkim wiedzieć. Dawniej były to dla nich rzeczy oczywiste. Np. Paracelsus znał uzdrawiającą siłę i wiedział, jakimi rządzi się ona prawami. Siłami duchowymi rządzą bowiem również prawa, tak jak to ma miejsce w przypadku sił fizycznych. Aby odebrać uzdrawiającą energię należy przyjąć określoną pozycję ciała. Najko- -rzystniej jest wówczas siedzieć bez oparcia, swobodnie, lecz z wyprostowanym kręgosłupem. Kolana i nogi nie powinny się wzajemnie dotykać. Ręce skierowane otwartymi dłońmi do góry. Najważniejsze, aby nie krzyżować rąk ani nóg, chodzi o to, by uzdrawiający prąd mógł krążyć w całym ciele swobodnie i bez blokad. Najistotniejszą rzeczą jest wyłączenie własnej woli i negatywnych myśli, ponieważ działają one zakłucająco, zwłaszcza te negatywne na temat choroby, zwątpienia i ciekawości. Można w tym czasie modlić się, przywoływać jakieś przyjemne obrazy, słuchać muzyki relaksacyjnej lub sakralnej. Od samego chorego zależy, czy chce i jak długo chce korzystać z uzdrawiającej energii. Ona jest zawsze do dyspozycji w wielkiej obfitości. NIE MA CHORÓB NIEULECZALNYCH, ale sa czynniki, które uniemożliwiają lub utrudniają uzdrowienie. Są to negatywne myśli na temat siebie, świata, swojej choroby i innych ludzi, jak również określone emocje, takie jak zazdrość, zawiść czy strach. Ci, którzy nie chca przyjąć Boga, nie zostaną uzdrowieni. Proces ten to wielka transformacja ducha, a zdrowie fizyczne jest tylko jej manifestacją. Uzdrowienie to akt łaski, to dar od Boga. Uzdrowienia mogą następować natychmiast lub po krótszym albo dłuższym czasie. Zależy to od otwartości chorego na przyjęcie takiej możliwości i umiejętności odseparowania od siebie cierpienia. W cieżkich przypadkach, przy dlugoletnich chorobach organów wewnętrznych, które zostały zupełnie zablokowane, konieczne jest dłuższe działanie uzdrawiającej energii. Ale i tu sa oczywiście wyjątki. Ponadto niektórzy ludzie, aby odrzucić swoje uprzedzenia potrzebują wielu lat, a czasami trzeba czekać, aż zmieni się coś w otoczeniu. Choroba to nic innego jak brak porządku w organiźmie. Jeśli go brakuje w życiu człowieka przejawia się również w ciele. Nauka i medycyna nic nie mogą tu poradzić, bo nie
- 3 - wiedzą, czym jest życie, ani nawet czym jest choroba. Medycyna zna przebieg choroby, czasem wie, co ją wywołuje, ale nie wie, dlaczego na daną chorobę zapada konkretny człowiek. Uzdrawiająca siła ma charakter kosmiczny i pochodzi z niewyczerpanego źródła, jest źródłem życia i dlatego przywraca naturalny ład w ciele człowieka bez jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz. Powodem chorób jest zło, które opanowało świat w postaci materialnego nastawienia do życia i niezrozumienie praw duchowych. Dobro jest jednak zaw-sze silniejsze, jeśli da mu się szansę działania. Dr. Kamp połączenie uzdrawiania duchowego z medycyną akademicką widzi w ten sposób: - Dla nas lekarzy, to jest trudne do zrozumienia. Zostaliśmy na uczelni bardzo dobrze przygotowani do naszego zawodu, znamy wszystkie choroby i ich przebieg. Zostaliśmy wyszkoleni, aby myśleć według wzorca: choroba diagnoza sposób leczenia specyficzny dla tej choroby. Z wyników badań wiemy, jaki jest stan pacjenta. Dlatego przyjęcie i zrozumienie nauk (prawd) duchowych jest dla nas znacznie trudniejsze niż dla zwykłego człowieka. My, lekarze, musimy odrzucić wszystko, co wiemy i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Nie chodzi tu o to, aby pacjentom opowiadać o życiu duchowym i jego prawach. Tu trzeba wierzyć, z myślą o innym człowieku, w to, co z punktu widzenia medycyny jest niemożliwe. Wystarczy kilka słów, ale jeśli będą one pochodziły z silnego serca, to zadziałają. Pacjenci muszą wyczuć w nas wiarę. Chory bardzo dobrze wie, czy lekarz wierzy w jego wyzdrowienie. Kiedy to odczuje, powie sobie: Mój lekarz wierzy, że wszystko będzie dobrze. Jeśli teraz poproszę o uzdrowienie dla tego pacjenta, popłynie duża siła, która będzie o wiele skuteczniej oddziaływać, bo pacjent otworzy swoje serce. My, lekarze, zostaliśmy bardzo dobrze wyszkoleni, jeśli chodzi o nasze przygotowanie medyczne. Dysponujemy doskonała wiedzą, ale zapomiano przygotować nasze serca. Musimy nadrobić te zaległości. Jeśli nasze serce nie jest wystarczająco silne, to sama wiedza nic nie pomoże. Nie można wierzyć głową. Dlatego powinniśmy uczyć się od prostych ludzi, którzy nie są wykształceni, ale są w stanie natychmiast uwierzyć. W szpitalu widzę często ludzi wewnętrznie rozbitych, którzy opuszczają klinikę bez jakiejkolwiek nadziei z rokowaniem: Z tym musi pan życ albo Ma pan jeszcze pół roku. Gdy zapytałem moich kolegów, na jakiej podstawie wypowiadają takie prognozy, odpowie- -dzieli mi, że w oparciu o statystyki i własne doświadczenia. Oni chcą być szczerzy wobec pacjentów i nie chcą w żadnym przypadku rozbudzać nadziei, której nie można uzasadnić. Czy można takie postępowanie zaakceptować? Czy statystyka jest nieomylna w stosunku do indywidualnego człowieka? Czy zasługuje na poparcie fakt, że lekarz pogłębia niesłuszną beznadziejność? Oddajcie swoje choroby mnie. Wy nie jesteście w stanie ich unieść, a ja mogę. Tu tkwi cały sekret należy przyjąć, że wszystkie nasze choroby i kłopoty mogą nam zostać po prostu odjęte, jeśli tylko nie będziemy się do nich przywiązywać. Wymaga to albo wielkiego jednorazowego aktu wiary, albo długotrwałej przebudowy światopoglądu. Bardzo ważne jest, aby w trakcie dłuższego przyjmowania uzdrawiającej energii lub rozciągającego się w czasie procesu regulacji nie zwątpić w swoje wyzdrowienie. Liczni uzdrowieni mówią o tym, że kiedy ogarniały ich wątpliwości, stan zdrowia się pogarszał, a proces leczniczy uległ spowolnieniu. Uzdrawiająca energia może być przekazywana innym również na odległość. Jeśli taka osoba nie jest zbyt zgorzkniała i przywiązana do choroby, uzdrowienie jest tak samo możliwe. Droga do zdrowia
- 4 - (Nie z tej ziemi Nr.lO/93-str.35) (Egzemplarz dla mnie) Największym lekarzem wszystkich ludzi jest i pozostanie nasz Pan Bóg" Już z końcem lat 50-tych w 200 szpitalach londyńskich utworzono możliwości uzdrowieniom na drodze duchowej. Przed kilkudziesięcioma laty Brytyjska Izba Lekarska zajęła więc stanowisko w tej sprawie, uznając te uzdrowienia, chociaż nauka medyczna nie jest w stanie ich wytłumaczyć. Do tego samego wniosku doszły kościoły chrześcijańskie w Anglii. W roku 1982 rząd angielski podał do wiadomości publicznej prawo pacjentów do uzdrowień duchowych, jako w pełni uznanej terapii w systemie ochrony zdrowotnej. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, Niemcy są krajem, w którym pojęcie uzdrowienia duchowego nie pojawia się w prawnych przepisach zdrowotnych. Dla wielu przedstawicieli świata medycznego działanie niewidocznej uzdrawiającej siły na organizm ludzki jest niemożliwe do zaakceptowania. Wielu lekarzy nie może wyjść poza ściśle ograniczony horyzont możliwości naukowych. Największym lekarzem wszystkich ludzi jest i pozostanie nasz Pan Bóg W tych słowach Bruno Groninga charakteryzuje się najwyraźniej istota jego działania. Uzdrowienie było dla niego łaską Boga, której człowiek nigdy nie może sobie kupić, odwracał się od tych, którzy proponowali mu za swoje uzdrowienie wynagrodzenie. Bruno Gróning wyraźnie rozgraniczył swoje działanie od metod leczenia, bronił się. przed tym, aby traktować jego działalność jako leczenie chorób. Szukającym zdrowia zabraniał mówić o swych cierpieniach.. On chciał tylko cierpiącym ludziom wytłumaczyć, jak mogą znowu znaleźć połączenie z niezmierzoną pełnią uzdrawiającej wszystko Bożej siły i poprzez pomoc Boga sami odzyskać zdrowie. W Chrystusie widział największego uzdrowiciela duchowego. Jego głęboka wiara i duża pokora wobec Boga pozwoliły mu, jako jednemu z niewielu, poznać istotą posłannictwa Chrystusowego i w prostych słowach przybliżyć je ludziom. Nigdy nie słyszano od niego, żeby komuś zabraniał pójść do lekarza. Doradzał ludziom, żeby swoje uzdrowienie potwierdzili badaniami lekarskimi. Jednak za życia nie mógł urzeczywistnić swojego celu - doprowadzenia do współpracy z lekarzami. Wypowiedź jednego z uzdrowionych: Przez całe ciało przepływał cudowny, wzmacniający prąd, który przekazywał mi nie znane nigdy dotąd uczucie szczęścia. W ciele siła ta przejawia się poprzez przyjemne mrowienie. Mają miejsce również uzdrowienia spontaniczne, przy czym często osoba uzdrowiona nie odczuwa tej siły. Można tylko stwierdzić uzdrowienie. Nawet organy z objawami zużycia reagują na uzdrawiający prąd. Na skutek działania uzdrawiającej siły u pacjentów ustępują na stałe nie tylko obciążenia duchowe, ale również schorzenia organiczne. Nie są to pojedyncze wypadki. W działaniu uzdrawiającego prądu objawia się pewna prawidłowość, która jest nieznana nowoczesnej medycynie. Uzdrawiający prąd, czyli nowa regulacja, Uzdrowieni pacjenci relacjonowali o występującym na początku przyjęcia uzdrawiającego prądu pogorszeniu, jak wymioty, biegunka, gorączka itp. Po którym po krótszym lub dłuższym czasie następowało pełne uzdrowienie. Bruno Gróning nazywał te reakcje, które wywoływane są przepływem uzdrawiającej siły, regulacjami". Można w nich rozpoznać zewnętrzne oznaki procesu przestawiania się albo nowej regulacji" uszkodzonej funkcji cielesnej lub duchowej. Pojawienie się tego typu reakcji jest dobrym znakiem, w
- 5 - przeciwieństwie do przekonania większości ludzi, którzy są zaniepokojeni tymi objawami i starają sieje wyeliminować. A to przecież oznacza, że człowiek reaguj e na uzdrawiającą siłę i w jego organizmie zaczął się. proces oczyszczania ". Występowa-nie regulacji nie jest niezbędnie konieczne, niektóre uzdrowienia następują bez pojawienia się regulacji. Występujące wyraźnie uszeregowane prawidłowości, których wzięcie pod uwagę w medycynie mogłoby zaoszczędzić wielu ludziom długich cierpień i wcześniejszej śmierci Jeśli więc, dzięki przekazywaniu słów obdarzonego łaską człowieka, chorzy z najróżniejszymi schorzeniami doznają uzdrowienia, to w obliczu katastrofalnej sytuacji zdrowotnej w dzisiejszych czasach nie wolno o tym milczeć. Mam nadzieję, że zarówno ludzie chorzy Jak i lekarze wolni od uprzedzeń zechcą się sami przekonać, jak dalece nauka Bruno Groninga otwiera rzeczywiście drogę do zdrowia. Matthias Kamp, lekarz