Niemiecki dziennik Die Welt w jednym ze swoich kwietniowych numerów[1] wymienia w komentarzu redakcyjnym całą listę zabójstw z ubiegłego miesiąca, których ofiarami byli chrześcijanie......"die Welt" [1] wymienia listę zabójstw, których ofiarami byli chrześcijanie: na Filipinach, w Turcji, w Nigerii, Sri Lance czy Wietnamie. Przemilczany problem Zadziwiającym jest pisze komentator że na te skandale nie uskarżamy się co tydzień. Politycy, dziennikarze, a nawet kapłani nie mówią publicznie o tym, że ze statystyk obrońców praw człowieka wynika niezbicie, iż 75 proc. wszystkich prześladowanych na świecie ze względów religijnych to chrześcijanie. Nawet sami przedstawiciele Kościoła katolickiego uspokajają, że zabójstwa w Turcji są pokłosiem nerwowości z powodu kampanii wyborczej. Swych wpływów nie wykorzystuje także Unia Europejska, aby wymusić zmianę polityki w Turcji. A trzeba przecież postawić pytanie, jaki sens mają rokowania akcesyjne z rządem, który podsyca paranoidalne nastroje antychrześcijańskie. Tylko Stany Zjednoczone ryzykują czasem powikłania dyplomatyczne, wskazując na los prześladowanych chrześcijan, ale solidarność USA z chrześcijanami na Bliskim Wschodzie obserwowana jest tam z mieszanymi uczuciami, ze względu na opinię o Amerykanach w tym regionie - stwierdza Die Welt [2]. Tego rodzaju komentarz we współczesnych mediach uchodzi za unikalny. Wielkie opiniotwórcze dzienniki czy stacje telewizyjne takie jak New York Times, CNN czy BBC po prostu odmawiają pisania o prześladowaniach chrześcijan. Ci ludzie czują się opuszczeni i zapomniani powiedział Rzeczypospolitej Jeremy Sewall [3], reprezentujący amerykańską organizację International Christian Concern. Fakt ten potwierdza opiniotwórczy portal Worldnetdaily, który uznał prześladowania chrześcijan za największy przemilczany problem 2001 roku. A nic nie wskazuje na to, by sytuacja ta w późniejszych latach się poprawiła. Ocenia się, że na całym świecie prześladowaniu poddawanych jest 200 milionów wyznawców Chrystusa. Tylko w 1996 roku na całym świecie zginęło wskutek prześladowań 156 tysięcy chrześcijan - pisała w swoim raporcie Nina Shea, doradca w Komisji ds. Wolności Religii byłego prezydenta USA - Billa Clintona[4]. 1 / 6
Tymczasem zachodnie media, a także politycy o wiele chętniej reagują z oburzeniem na zakaz manifestowania gejów w Warszawie, zatroskani ich dyskryminowaniem, nie zająknąwszy się nawet na temat licznych okrutnych zabójstw chrześcijan w Indiach, Nigerii czy Kolumbii, bądź tysięcy więzionych z powodu wiary w Chrystusa w Chinach, Korei Północnej czy Birmie. Cywilizacja zachodnia odchodzi od swoich chrześcijańskich wartości i nic jej nie obchodzą cierpienia współwyznawców w Trzecim Świecie. Ze względu na polityczną poprawność Europejczycy po prostu wstydzą się upomnieć o wyznawców Chrystusa - mówi Sewall [5]. Cztery zatrute źródła Francuski dziennikarz katolicki Thomas Grimaux opublikował w ubiegłym roku Raport za rok 2005 o prześladowaniach antychrześcijańskich w świecie, będący efektem jego 10-letnich podróży po krajach ogarniętych wojną i prześladowaniami chrześcijan. Grimaux w wywiadzie udzielonym Agencji Zenit podkreśla, że mówiąc o prześladowaniach chrześcijan należy unikać dwóch pułapek - paranoi i angelizmu. Z jednej strony nie należy myśleć, że cały świat czyha na chrześcijan, nie należy dopatrywać się wszędzie antychrześcijańskich aktów; nie należy się też bać ujawniania ich, gdy rzeczywiście mają miejsce. Z drugiej strony natomiast trzeba wreszcie przestać uważać, że młodzi ludzie, np. we Francji, którzy wywołują pożar w kościele,»nie wiedzą, co czynią«. W istocie rzeczy bowiem wiedzą dobrze, co czynią, gdyż w religii widzą oni jedynie»opium dla ludu«, a w ludziach Kościoła»typów, którzy w mniejszym lub większym stopniu są pedofilami«[6]. Gdy się przyjrzymy mapie prześladowań (Grimaux dzieli je na krwawe i skryte te drugie obejmują wszelkie rodzaje dyskryminacji na obszarze administracyjnym, fiskalnym, społecznym i sądowym), łatwo się zorientujemy, że czterema wielkimi źródłami prześladowania chrześcijan są: islamizm[7], komunizm, fanatyzm hinduistyczny (bądź rzadziej buddyjski) oraz zachodnia sekularyzacja. Według klucza geograficznego wyglądałoby to następująco. W Afryce głównym sprawcą prześladowań jest islamizm instytucjonalny (Sudan, Somalia, północna Nigeria), w miejscach, gdzie islamiści sprawują faktyczną władzę, a także islamizm lokalny (Kenia, Egipt), będący wynikiem silnych wpływów tej religijnej ideologii wśród lokalnej administracji[8] oraz walki etniczne (Rwanda, Uganda, Kongo). W Azji, która jest kontynentem, na którym dochodzi do największych i najkrwawszych prześladowań chrześcijan, ich źródła należy upatrywać w islamizmie instytucjonalnym (Arabia Saudyjska, Pakistan, Iran, Jemen), w islamizmie lokalnym 2 / 6
(Filipiny, Indonezja, Turcja, Afganistan, Irak), w reżimach komunistycznych (Chiny, Korea Północna, Wietnam), a także w kręgach fanatyków hinduizmu (Indie) oraz buddyzmu (Birma, Bhutan, Sri Lanka). W Ameryce Łacińskiej za prześladowaniem chrześcijan stoją marksistowscy partyzanci lub kartele narkotykowe (Kolumbia, Peru, Gwatemala). W Ameryce Północnej i Europie Zachodniej, pomijając pojedyncze ataki szaleńców[9], nie dochodzi do krwawych prześladowań, zaś te ukryte są efektem, ogólnie mówiąc, sekularyzacji. Co z tym zrobić? Jednym z jej efektów jest przekonanie zarówno mediów, jak zwykłych ludzi (także tych wierzących), że świat Zachodu jak i samo chrześcijaństwo obciążone są taką liczbą zbrodni i niegodziwości wobec innych ludów i religii, że teraz powinny pokornie milczeć i znosić wszelkie przejawy słusznego gniewu ciemiężonych przez nich w przeszłości ludów Afryki, Azji i obu Ameryk[10]. I milczą wychodząc z założenia, że chrześcijaństwo będąc dawniej wspólnikiem kolonizatorów, dziś nie może być ofiarą. Ofiarami mogą być jedynie inne religie. Chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie. I co ciekawe, padają ofiarą wyznawców tych religii, które powszechnie uznawane są za najsilniej dyskryminowane: muzułmanów, hinduistów czy buddystów - powiedział»rzeczypospolitej«dr Grzegorz Kucharczyk, autor książki»pod rządami półksiężyca«[11]. Europa do tego stopnia czuje się winna i bezradna, że godzi się na to, iż na terenie Arabii Saudyjskiej zabronione są nawet prywatne praktyki chrześcijańskie (choć jednocześnie ten kraj setkami milionów dolarów finansuje budowę meczetów w całej Europie). Za posiadanie Biblii grozi tam aresztowanie przez specjalną policję religijną. W 2005 roku zakonnicy, w poczekalni przed odlotem, zerwano krzyż i przy niej zniszczono. A w ubiegłym roku sami Brytyjczycy nie pozwolili członkini swojej załogi (jeszcze w Londynie) wnieść Biblii na pokład samolotu, który leciał do Arabii Saudyjskiej. Doszło nawet do tego, że tamtejszy rząd zwrócił się swego czasu do skandynawskich ambasad, aby nie wywieszały flag narodowych bo widnieje na nich symbol krzyża. Nie powinniśmy się czuć winni z tego powodu, że jesteśmy chrześcijanami choć nie możemy się wypierać grzechów poszczególnych Kościołów. Jednak obwiniać chrześcijaństwo, obwiniać Kościół - to jakby obwiniać samego Chrystusa o to, że Jego naśladowcy nie są bez wad. Dopóki poczucie winy, albo poczucie frustracji z powodu Kościoła będzie w nas dominować my sami będziemy bierni, bezradni i żyjący w poczuciu bezużyteczności. 3 / 6
»Dzisiaj usłyszycie historie, które złamią wasze serca. I tak bardzo się cieszę, że wasze serca zostaną złamane, ponieważ modlę się, żebyście po tym, co usłyszycie, nie mogli już dłużej milczeć«. Tak mówił Eddie Lyle z organizacji Release International, zajmującej się m.in. informacją o prześladowanych chrześcijanach i pomocą w uwolnieniu więźniów sumienia. Podczas jednego ze spotkań dla Brytyjczyków, wraz z grupą świadków z różnych krajów, opowiadał wstrząsające historie pojedynczych ludzi i całych wspólnot chrześcijańskich. Dla większości słuchaczy brzmiało to jak opowieści z innej epoki [12]. Pamiętajmy, Kościół jest prześladowany, ponieważ jest mocny i niebezpieczny. Nikt nie zawraca sobie głowy ludźmi, którzy są bezbarwni i nijacy oraz ideami, które na nikim nie robią wrażenia. Ewangelia ma moc i potwierdzają to miliony nawracających się każdego roku ludzi na całym świecie. Dzieło Chrystusa równie dobrze niesie nadzieję zlaicyzowanemu światu zaawansowanych technologii, jak i dopiero rozwijającemu się światu plemiennych wierzeń i okrutnych tradycji. Kościół cierpi, ale Kościół cierpiący się rozwija. Krew męczenników jest zasiewem chrześcijan powiedział na początku III wieku Tertulian. Dziś, na początku III tysiąclecia te słowa wciąż są prawdziwe. Zdaniem agencji misyjnej Asia Harvest w dzisiejszych Chinach nawraca się 30 tysięcy ludzi dziennie (!)[13]. Niektórzy widzą to jako Bożą odpowiedź na śmierć 30 tysięcy chińskich wierzących i misjonarzy podczas powstania bokserów w 1900 r. Oni o tym wiedzą, bo oni żyją w samym środku tego Bożego cudu, jakim jest powstanie nowego życia poprzez śmierć innego. Ale to my, żyjący z dala od realnego zagrożenia z powodu wierności Chrystusowi potrzebujemy dowiedzieć się o tym wszystkim, aby nas to zmieniło. Odmień, Panie, losy nasze jak strumienie w ziemi południowej. Ci, którzy siali ze łzami, niech zbierają z radością! Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne, będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje (Ps 126:4-6). Przypisy: 4 / 6
1. Christen als Freiwild, Till-Reimer Stoldt, Die Welt z 20 kwietnia 2007 r. 2. Cyt. za: www.dwelle.de/polish/presse/1.220839.1.html, dostęp 19 czerwca 2007 r. 3. Giną, bo wierzą w Chrystusa, Piotr Zychowicz, Rzeczpospolita, 29 marca 2007 r. 4. Dyskryminacja chrześcijan we współczesnym świecie, Michał Protaziuk, www. e-polityka.pl, dostęp 19 czerwca 2007 r. 5. Giną, bo wierzą w Chrystusa, dz. cyt. 6. Stan prześladowań chrześcijan w świecie, oprac. Jarosław Sołtys, Forum Żydzi-Chrześcijanie-Muzułmanie. Magazyn Internetowy, www.forum-znak.org.pl, dostęp 19 czerwca 2007 r. 7. Jest to doktryna polityczna wyrosła na gruncie fundamentalizmu islamskiego. Islam jest tu traktowany nie tylko jako religia, ale i jako całościowy system polityczny, który regulować powinien wszelkie aspekty funkcjonowania państwa w oparciu o literalną interpretację Koranu i innych wskazań islamu. Celem islamizmu jest wprowadzenie państwa wyznaniowego, rządzonego zgodnie z zasadami prawa religijnego szariatu. Potrzeby realizacji tego celu domagają się prześladowania wszystkiego, co stoi na drodze ekspansji islamu. 8. Policja jest w coraz większym stopniu infiltrowana przez muzułmańskich ekstremistów. Dla nich ważniejsze jest bycie muzułmaninem niż bycie policjantem - powiedział Nagi Care z Amerykańskiego Stowarzyszenia Koptyjskiego - Masowe aresztowania i torturowanie chrześcijan w Egipcie. 5 listopada, 1998, na podst. serwisu informacyjnego ReligionToday.com 9. 15 września 1999 r. podczas chrześcijańskiego koncertu, na który przybyło ponad 200 nastolatków, okna budynku zborowego Wedgwood Baptist Chuch w Fort Worth w Teksasie zostały ostrzelane przez 47-letniego mężczyznę, który następnie wpadł do środka, szydząc i 5 / 6
przeklinając Boga, i otworzył ogień z pistoletu do ludzi; następnie rzucił bombę, a słysząc syreny wozów policyjnych zastrzelił się. Z ręki zamachowca zginęło 7 osób (w tym czworo nastolatków), a siedem innych zostało rannych - Are Christians being targeted?, www.religious tolerance.org/chu_viol1.htm. - dostęp 19 czerwca 2007 r. 10....pastor Stephan Scharr z Brandenburgii (d. NRD) w liście otwartym napisał, że atak na Nowy Jork [11 września 20001 r. przyp. W.T.] to sprawiedliwy sposób walki bezbronnych ludów przeciw imperialistycznej potędze, przypominając rzekome grzechy Ameryki wobec świata - Kalifat czy Rekonkwista?, Piotr Skórzyński, www.miastowrocław.pl, dostęp 19 czerwca 2007 r. 11. Giną, bo wierzą w Chrystusa, dz. cyt. 12. Wyznawcy bez znieczulenia, Jacek Dziedzina, Gość Niedzielny, nr 4/2007. 13. Tamże. 6 / 6