Wiesława Martyniuk nauczyciel bibliotekarz Szkoła Podstawowa w Nieledwi SCENARIUSZ WIECZORNICY POŚWIĘCONEJ TWÓRCZOŚCI MARII KONOPNICKIEJ Wieczornica jest przeznaczona dla uczniów klas starszych Cele: - uwrażliwienie na piękno poezji - przybliżenie twórczości poetki - zachęcenie do czytania utworów M. Konopnickiej Miejsce i sceneria: Spotkanie powinno być przeprowadzone w miejscu kameralnym w celu stworzenia odpowiedniego klimatu. Chcąc wywołać miły nastrój okna powinny być lekko zasłonięte. W centralnym miejscu należy umieścić wystawkę książek Marii Konopnickiej lub obwoluty książek wykonane przez uczniów. Do recytowanych wierszy należy przygotować odpowiedni podkład muzyczny. Uczniowie występujący powinni być odświętnie ubrani. Maria Wasiłowska, bo takie jest nazwisko rodowe poetki, urodziła się 23 maja 1842 roku w Suwałkach. Była córką Scholastyki i Józefa Wasiłowskiego. Gdy miała lat 12, straciła matkę. Ojciec z pięcioma córkami i synem przeniósł się do Kalisza i to jest miasto dzieciństwa przyszłej poetki. Uczyła się w domu pod kierunkiem ojca, tylko jeden rok spędziła wraz z siostrą Wandą w szkole Panien Sakramentek w Warszawie. Zaprzyjaźniła się wówczas z koleżanką z tej samej klasy, Elizą Pawłowską, w przyszłości świetną powieściopisarką, znaną Jako Eliza Orzeszkowa. Podobno trzy przyjaciółki pisały ciekawe wypracowania i układały wiersze. Wiele zawdzięczały nauczycielowi języka polskiego, który wpajał w uczennice ideały społeczne i zapał 1 / 8
do wiedzy. W 1862 roku Maria wyszła za mąż za Jarosława Konopnickiego, właściciela wsi Bronów pod Łęczycą. W powstaniu styczniowym zginął jedyny brat Marii, ona sama z mężem i maleńkim synem wyjechała w końcu 1863 roku do Wiednia, aby uniknąć prześladowania za udział Konopnickich w walce. Uczeń 1: (recytuje fragment wiersza pt.?kartka z Raptularza?) A za tego króla Jana, Co to po łbach bił pogana, Przyszły posły i rozjemce: - Ratuj, królu! Giną Niemce! Turek na nas następuje, Szyjom naszym miecz gotuje, Naszym wieżom? księżyc w nowiu, Naszym dziatkom? chrzest z ołowiu! Jak zdobędą Wiedeń stary, Krwawo poczną uczyć wiary I postawią ciężkie stopy W samym sercu Europy! Powrót do Bronowa nastąpił po amnestii w 1865 roku. Życie Marii Konopnickiej wypełniły wówczas obowiązki macierzyńskie; miała sześcioro dzieci: Tadeusza, Stanisława, Zofię, Helenę, Jana i Laurę. Sama uczyła i wychowywała swoją gromadkę, a gdy przybył pierwszy nauczyciel na wieś do młodych Konopnickich? stwierdził, że świetnie znają historię Polski i że wiele się nauczyły od swojej wybitnej matki. Gdy po latach będzie Maria Konopnicka pisała książki dla wszystkich dzieci? to nawiąże do serdecznych wspomnień. W ślicznych opowiadaniach o tym:?jak się dzieci w Bronowie bawiły?, napisanych w 1884 roku, pokazuje dziecinny dwór, przypomina zabawy i piosenki, jakie układała niania Rozalia gotowa śpiewać od świtu do nocy. Uczeń 2: (recytuje fragment wiersza pt.?u okienka?) W chacie u mego siedzę okienka, Cieniuchną nitkę wysnuwa ręka; Przede mną kądziel siwa, brodata, A oczy? lecą na koniec świata! Z mego okienka widać niemało, Byle się tylko patrzeć umiało, Byle tchem ciepłym od wnętrza chaty Odchuchać srebrne na szybach kwiaty... W lewo i w prawo widać szmat nieba 2 / 8
I tylko oczy podnieść potrzeba, Żeby zobaczyć wśród gwiazd tysiąca Cości wielkiego... cości bez końca!... Choć w szybce otwór taki malutki, Choć mgła się nad nim wiesza, jak smutki, Choć rosa stoi w perłach, jak łezki, Widać het!... cały pałac niebieski! Bohaterom swoich opowiadań i poemacików nadaje Konopnicka chętnie imiona najbliższe sercu, tak jak w historii?o Janku Wędrowniczku?, w?czytaniach dla Tadzia i Zosi?, w wielu wierszykach. Uczeń 3: (recytuje wiersz pt.?czytanie?) No, już na dziś dość biegania! Niech tu nisko siądzie Hania, Julcia z lalką wyżej trochę, Na kolana wezmę Zochę, Bo Zosieńka jeszcze mała... No, i będę wam czytała. O czym chcecie?? ja chcę bajkę, Jak to kotek palił fajkę! - A ja chcę o szklanej górze, Gdzie to rosną złote róże! - A ja chcę o jędzy babie, Co ma malowane grabie! - A to ja chce o tym smoku, Co to pękł z jednego boku! - Ejże! Co wam przyjdzie z bajki? Czy to koty palą fajki? Na cóż by się zdały babie Jakieś malowane grabie? Czy ktoś widział złote róże? Czy kto był na szklanej górze? Wszak wam wiedzieć będzie miło, Co się u was wydarzyło. Posłuchajcie... W bok Kruszwicy Żył Piast w cudnej okolicy... Miał synaczka... - Wiemy! Wiemy! - No i chcecie? - Chcemy! Chcemy! 3 / 8
Warunki materialne pogarszały się i w r. 1872 Bronów został sprzedany, a rodzina Konopnickich przeniosła się do dzierżawionej wsi Gusin, pod Turkiem. Skarbem na nowej siedzibie stała się dla poetki odkryta na strychu biblioteka po pułkowniku Koreckim. Czytała mnóstwo i starała się ciągle uzupełniać swoje wykształcenie. Kilkanaście lat przeżytych na wsi rozwinąć w niej musiały przywiązanie do ziemi, wrażliwość na wszystko, co dzieje się w przyrodzie? dały jej również poznać warunki pracy chłopa polskiego, niedolę wiejskiego sieroty, zwyczaje i obrzędy ludowe, a zwłaszcza pieśni, którymi słynie ziemia łęczycka. Wszystko to znajdzie wyraz w poezji Marii Konopnickiej, której najpiękniejsze wiersze, niezwykle melodyjne, śpiewne, pisane na nutę ludową. Poetka stała się rzeczniczką sprawy chłopa polskiego, piewczynią jego niedoli, a za pierwszy obowiązek społeczny uważała wyrównanie krzywd dawnych i pracę dla ludu. Uczeń 4: (recytuje wiersz pt.?temu tylko pług?) Temu tylko pług a socha, Kto te czarną ziemie kocha, Kto ten zagon zna do głębi, Kogo rosa ta nie ziębi, Kto rodzinnych swoich pól Zna wymowę? łzy i ból! Temu tylko ostra brona, Na kurhanach wyszczerbiona, Kto ukochał lud w siermiędze, Kto zna twardej doli nędze, Kto wyciągnął, jako brat, Dwoje ramion do tych chat! Temu tylko kosa krzywa, Kto w przyszłości wierzy żniwa... Kto po nocach cichych słucha Przyjścia zorzy, tchnienia ducha, Komu lemiesz to dziś? miecz... A wy, zimni, z pól tych? precz! Konopnicka po raz pierwszy oddała do druku swój utwór w roku 1875; drobny wierszyk?zimowy Poranek? ukazał się w czasopiśmie?kaliszanin?. Po powrocie z wycieczki w Pieniny posłała kilka wierszy do warszawskiego?tygodnika Ilustrowanego? i wydany tam poemacik?w górach? zwrócił na nią uwagę czytelników. W roku 1877 przeniosła się do Warszawy, aby kształcić dzieci i zarobić na utrzymanie swoje i rodziny. Uczeń 5: (recytuje wiersz pt.?na Dunajcu?) 4 / 8
Wąziutkie nasze łodzie, przepięte łańcuchem, Lekko mkną po Dunajcu sennym jakimś ruchem I tak modrawa falę przecinają gładko, Jakby ptastwa wodnego żeglujące stadko... Z lewej i prawej strony dwie ściany skaliste Wyciągają się ku nam w cienie długie, mgliste, A Dunajec drga lekko w migotliwe skręty, Sunąc jako wąż w trawie piersiami wygięty. Wiosło uderza miękko, niby pieszczotliwie, A człowiek ledwo wierzy, że na ziemi żywie, Bo świat tam, z drugiej strony, do skał gdzieś przyparty, A widok tylko w niebo błękitne otwarty. Maria Konopnicka poświęciła się pracy literackiej, która była dla niej nie tylko powołaniem artystycznym, ale służbą narodową i społeczną. Okres warszawski jej życia był niezwykle bujny, udzielała lekcji literatury i historii polskiej, tłumaczyła z języków obcych utwory literatury pięknej (dla młodzieży przetłumaczyła?serce? Amicisa), pisała artykuły, wygłaszała odczyty, a przede wszystkim jako poetka zdobywała coraz większe uznanie i trafiała do serc czytelników. W latach od 1882 do 1886 była redaktorką tygodnika?świt?, przeznaczonego dla kobiet, które chciała wychowywać w duchu postępu. Były to ciężkie czasy niewoli, nie wolno było swobodnie działać i pisać. Konopnicka uważała, że nie można biernie czekać na poprawę warunków politycznych, ale trzeba zwalczać zło społeczne, budować lepsze życie i być gotowym do walki o wolność.. wierzyła w to, że nastąpi przemiana społeczna, która zniesie niesprawiedliwy podział na?pokrzywdzonych i na krzywdzicieli?. Pierwsza w literaturze polskiej tak gorąco wyraziła uczucia społeczne, ze szczerym wzruszeniem pokazała ból nędzarza, który nie mógł dać synkowi słońca ani chleba i całą swoja mękę zamknął w słowach?jaś nie doczekał?. Uczeń 6: (recytuje wiersz pt.?jaś nie doczekał?) W ubogiej izbie gość zjawił się błogi: Słoneczny promień wiosenny, majowy! Wszedł przez okienko z szybami drobnemi I jasnym snopem rzucił się po ziemi, Jak złota strzała padł na stół sosnowy, Na deski starej, spaczonej podłogi, Na tapczan nędzny, zasłany barłogiem, Na komin pusty, zimny, bez ogniska, Na obraz, który jaskrawie wybłyska Złocistą glorią w poddaszu nędzarza, Tak, jakby mógł ten, co biednych jest bogiem I miłosierdziem, i smutnych odwaga, Gromadzić skarby u swego ołtarza I stać w purpury blaskach i kamieni, Gdy ludzie głodni, nędzni, opuszczeni, 5 / 8
Korząc się przed nim, biją w pierś swą? nagą! Poetka zwraca się wprost do sumienia każdego człowieka, wzywa, aby każdy zastanowił się, czy wolno mu spokojnie żyć, jeśli są piwniczne izby, a chore dzieci nie mają opieki, jeśli są dzieci, które nie uczą się w szkole i błąkają się bezdomne. Wzorem dla czytelników jest sędzia w obrazku:?przed sądem?, który nie skazał chłopca, ale postanowił go uczyć oświecić. Uczeń 7: (recytuje wiersz pt.?przed sądem?) Drobny, wychudły, z oczyma jasnymi, W których łzy wielkie i srebrne wzbierały I gasły w rzęsach spuszczonych ku ziemi, Blady jak nędza, a tak jeszcze mały, Że mógł rozpłakać się i wołać:?matko!? Gdyby miał matkę... i mógł stroić psoty, I pocałunków żądać, i pieszczoty, I spać na piersiach ojca... a tak drżący Jak ptak wyjęty z gniazda i już mrący, Wiejski sierota stał w sądzie przed kratką. A dziwna była ta sala sądowa, Wielka i pusta, i ciemna, i chłodna, I bezlitosna, i łez ludzkich głodna, I nigdy dla nich nie mająca słowa Miłości bratniej, i taka surowa, Tak spiskująca ławkami w półkole Na ludzką nędzę i ludzką niedolę, Że Chrystus biały, co stał tam w pobliżu, Zdawał się cierpieć i drżeć na swym krzyżu. Nazwano Konopnicką poetką niedoli, orędowniczką skrzywdzonych, jej obrazki nędzy chłopskiej i nędzy miejskiej budziły sumienia. Obrazek?W piwnicznej izbie?, wydany w roku 1886, przeznaczyła autorka na rzecz kolonii letnich dla chorych, słabowitych dzieci Warszawy. Pomogła słowem poetyckim tak ważnej sprawie. Słowa Marii Konopnickiej stawały się często hasłem do działania. Otwierano czytelnie ludowe jej imienia, otworzono w Warszawie przy ulicy Żelaznej ochronkę dla 70 sierot pod hasłem:?jaś słońca doczekał?. Uczeń 8: (recytuje wiersz pt.?w piwnicznej izbie) W piwnicznej izbie zmrok wczesny pada, Wilgotny a ponury; Mętnymi szyby drobne okienko 6 / 8
Na brudne patrzy mury. W piwnicznej izbie głos dziecka słychać: To westchnie, to zagada... Ojciec chleb czarny wykuwa młotem, Przy igle matka blada.?moja mateńko! Moja rodzona! Jak też tam na wsi onej? Czy też tam dzieci chodzą w słoneczku, Po trawce, po zielonej? I nie mieszkają, jak my, w piwnicy? I widzą het... obłoki????oj, widzą, synku, wszyściutko widzą, Caluśki świat szeroki! Oj, widzą one pola i lasy, I łąki, i zagaje; Widzą, jak słonko idzie do morza I jak znów rankiem wstaje... Widzą, jak pługi rżną wiosną skiby, Jak siewacz rzuca ziarna, Jak woły ciągną zębatą bronę, Jak rodzi ziemia czarna... Działalność Konopnickiej w Warszawie, śmiałość jej wierszy - zwróciły uwagę policji. Często miewała zatargi z cenzurą, a wiersze o treści patriotycznej posyłała do Krakowa, gdzie ukazywały się w druku nie podpisane jej imieniem, ale pseudonimem: Jan Sawa lub Jan Waręż. W roku 1890 wyjechała za granicę i odtąd zaczyna się jej wędrówka po różnych krajach Europy, po miejscowościach kuracyjnych dla ratowania chorego serca. W styczniu 1891 r. Wróciła do Warszawy na pogrzeb najstarszego syna Tadeusza. Pisała dużo, każde niemal wydarzenie ważne dla narodu polskiego, dla kultury polskiej starała się upamiętnić wierszem, odezwa, mową. Chciała przez poezje uczyć, wskazywać ideały, bronić polskości. W wierszu?chodziły tu Niemce? pokazuje przywiązanie chłopa do własnej chaty i uprawianej w trudzie roli. Zaborczość krzyżackiego sąsiada widziała poetka jasno i wypowiedziała mu walkę. Gdy skatowano dzieci polskie we Wrześni w roku 1901, ponieważ nie chciały uczyć się religii po niemiecku, Konopnicka w wierszu wyraziła swój protest i starała się poruszyć opinie zagranicy przeciw temu okrucieństwu. W roku 1908 Konopnicka napisała?rotę?, która śpiewa cały naród polski w chwilach podniosłych, tak mocno i trafnie wyraża uczucia wszystkich. Uczeń 9: (recytuje wiersz pt.?rota?) 7 / 8
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród, Nie damy pogrześć mowy! Polski my naród, polski lud, Królewski szczep Piastowy. Nie damy, by nas zniemczył wróg... - Tak nam dopomóż Bóg! Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy Ducha, Aż się rozpadnie w proch i w pył Krzyżacka zawierucha. Twierdza nam będzie każdy próg... - Tak nam dopomóż Bóg! Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Ni dzieci nam germanił. Orężny wstanie hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił. Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg... - Tak nam dopomóż Bóg! W roku 1902 odbył się jubileusz 25-lecia twórczości literackiej Marii Konopnickiej; przedstawiciele wszystkich warstw społecznych złożyli hołd świetnej pisarce. Jako dar narodowy ofiarowano Konopnickiej dom z ogrodem W Żarnowcu na Podkarpaciu. Życie prowadziła do końca ruchliwe, czynne, utrzymywała stosunki z Polakami za granicą, z emigracją polską w Ameryce, zawsze gotowa bronić człowieka i bronić polskości. Ostatnie lato (1910 roku) spędziła Konopnicka w Żarnowcu. Związek Polek zaprosił ją do Ameryki. Ale czuła się słaba i jesienią dała się namówić na kurację we Lwowie. Umarła 8 października 1910 roku. Dzieciom polskim i młodzieży dała Konopnicka wiersze piękne, książki ciekawe i zawsze żywe; baśń?o sierotce Marysi i o krasnoludkach? jest szeroko znana i tłumaczona na obce języki. Poetka wolała zawsze prawdę niż bajkę i w jej utworach dużo jest prawdy, smutnej nieraz i ciężkiej, jest także dużo dobroci Bibliografia: 1. Konopnicka M., Poezje, Warszawa 1951. 2. Konopnicka M., Wiersze wybrane, Warszawa 1989. 3. Grochola W., Niełatwo być Konopnicką,, Warszawa 1988. 8 / 8