Miłość w parze Esther Perel podpytywała AGNIESZKA CHRZANOWSKA Seksualność jest jak soczewka, przez którą możemy przyjrzeć się parom. Pytając partnerów o ich relację seksualną, uzyskuję wgląd w to, co się dzieje między nimi generalnie, nie tylko w sypialni. AGNIESZKA CHRZANOWSKA: Adele, 37-letnia prawniczka, która pojawiła się w Pani gabinecie, mówi o swoim mężu: przez 80 procent czasu jestem z nim szczęśliwa. Esther Perel jest psychoterapeutką, zajmuje się poradnictwem seksualnym dla par. Jej książka Inteligencja erotyczna stała się bestsellerem; przetłumaczono ją na 24 języki, w tym na polski. Wykłada na Wydziale Psychiatrii Medical School w Nowym Jorku. W dniach 12 13 kwietnia br. będzie gościć w Krakowie na konferencji O terapii par inaczej. Nowe podejście do miłości, seksu i niewierności. Stabilny, porządny, kocha ją. Czego jej brak? Namiętności, tego gilgotania, ekscytacji, niepohamowanego pociągu fizycznego, jaki czujemy na początku znajomości. ESTHER PEREL: Wszyscy uwielbiamy tę gorączkę, chcemy ją jak najdłużej utrzymać. Ale im bardziej angażujemy się w związek, tym bardziej lękamy się, bo tym więcej możemy stracić. Dlatego próbujemy oswoić relację, uczynić Fot. z archiwum Esther Perel 6 seks
Grafika BeZetHa z pożądaniem
ją bezpieczną. Stąd te wszystkie rytuały, zdrobnienia, misiaczki, żabki. Zyskujemy w ten sposób spokój, pewność, ale tracimy spontaniczność i namiętność. Kiedy Adele próbuje rozmawiać o tym z mężem, on wzdycha: Ach, a ty znowu chcesz mówić o Bradzie i Jen. Ale nawet oni znudzili się sobą. Czy można pożądać partnera przez lata? Jeszcze niedawno pomysł, by odczuwać namiętność do własnego męża, wydałby się co najmniej dziwaczny. Seks uprawiano, bo Bóg tak kazał, by spłodzić potomka, bo taki był przywilej mężczyzny, i taka powinność kobiety. Małżeństwo było zbyt poważną sprawą, by opierać je na miłości, szczególnie fizycznej. Dziś ludzie wiążą się, ponieważ pociągają się wzajemnie. Nigdy wcześniej nie oczekiwano tak jak teraz, że w małżeństwie mamy być szczęśliwi, a satysfakcja seksualna nie była tak ważnym wyznacznikiem tego szczęścia taka idea ma najwyżej 50 lat. Uprawiamy seks, bo chcemy, bo szukamy przyjemności, bo pociąga nas partner. To nowy przywilej. Ten przywilej ma swoją cenę... Tak. Ludzie, którzy przychodzą do mojego gabinetu, wiedzą, że są kochani, pragną jednak być pożądani przez partnera. Są tak bliscy sobie, że nie mogą być kochankami. Możemy głęboko kogoś kochać i nie pożądać go. Możemy też być kochani, nie będąc pożądanymi. Partner ma dziś dać nam to, co kiedyś dawała cała wiosk a. Miłość i pożądanie nie chodzą ze sobą w parze? Nie są tym samym uczuciem, inna jest ich fizjologia. Ciało inaczej reaguje w stanie miłości, a inaczej, gdy pożądamy. Proszę czasem, by ludzie wypisali skojarzenia dotyczące tych dwóch stanów. Okazuje się, że miłość przywodzi na myśl wzajemność, chęć poznania partnera. A pożądanie zakłada wolność, autonomię i suwerenność. W miłości chodzi o akceptację, bycie zauważanym przez partnera. Chcemy być jak najbliżej z nim, oddalenie nas smuci. Namiętność wymaga oddalenia. Miłość uwielbia wiedzieć wszystko o sobie, pożądanie wymaga tajemnicy. Bliskość rośnie dzięki powtarzalności, erotyzm się na tym tępi. Miłość jest ciepła, pożądanie gorące. Adele chce, by mąż patrzył na nią nie jak na żonę, matkę, przyjaciółkę, lecz jak na kobietę; chce widzieć w nim mężczyznę. Dlaczego tak trudno im to dostrzec? Właśnie dlatego, że są blisko ze sobą. Na przyjęciu Adele ujrzała swego męża, jak z ożywieniem z kimś rozmawia, i pomyślała: jaki on przystojny. Na moment zapomniała, że jest jej mężem, oswojonym i przewidywalnym. I poczuła, że go pożąda. Bo miłość rozkwita w atmosferze bezpieczeństwa, pożądanie potrzebuje poruszenia i niepewności. Nie lubi skrępowania. Nie ma czegoś takiego jak bezpieczny seks. Nie da się ich pogodzić? Potrzeba bezpieczeństwa i potrzeba przygody to odrębne potrzeby, które popychają nas w innych kierunkach. Pierwsza wymaga powiązań, druga autonomii. Problem w tym, że dziś zwracamy się do jednej osoby po to, co kiedyś zapewniała nam cała wioska. Rodzina, wspólnota, religia ograniczały naszą wolność, również seksualność, ale dawały poczucie przynależności i bezpieczeństwa. Dziś jesteśmy bardziej wolni, ale zarazem samotni, niepewni. Ten lęk przenika nasze miłosne relacje. Partner ma być panaceum, dać to wszystko, co czerpaliśmy z różnych powiązań społecznych. Chcemy, by dał poczucie bezpiecznej przystani, a jednocześnie pozwolił przeżyć przygodę, tajemnicę, podniecenie i podekscytowanie. By był znany, przewidywalny i zarazem zaskakujący. Nasze życie intymne przeciążone jest wygórowanymi oczekiwaniami. Czy miłość i bezpieczeństwo mogą hamować naszą spontaniczność i namiętność do partnera? 8 seks
Niekoniecznie. Niektórym osobom bezpieczeństwo pomaga otworzyć się na swobodne doświadczenie erotyczne, które wiąże się z ufnym odsłonięciem się przed partnerem. Ale pożądanie stwarza także przestrzeń dla odczuć, które kolidują z miłością. Czasem wiąże się z agresją, uprzedmiotowieniem, zazdrością, władzą, chęcią posiadania. Podniecać może odrobina poczucia winy albo chęć bycia niegrzecznym i zrobienia czegoś, czego partner się nie spodziewa. Kiedy kochamy, czujemy się odpowiedzialni za dobrostan drugiej osoby. Chronimy partnera i tego oczekujemy. Miłość jest hojna, wyrozumiała, pożądanie jest egocentryczne, koncentruje nas na sobie. Troska o kogoś i lęk, że go zranimy, hamują spontaniczność, nie pozwalają dać się ponieść. W swojej książce opisuje Pani Jimmy'ego i Candance, parę muzyków. Są ze sobą od 7 lat. Candance kocha męża, jednak nie czuje do niego pożądania. Myśli o nim jak o pluszowym misiu. Pani rada brzmiała: Zostań z nim, ale się rozwiedź. Może gdy nie będziesz żoną, nie będzie ci się wydawał takim domowym miśkiem. Chodziło o to, żeby przestała o nim myśleć jak o swoim rodzicu, który zawsze będzie przy niej. Gdy zaczynamy tak myśleć o partnerze, to koniec pożądania. Nikt nie chce uprawiać seksu z rodzicami. Jeśli w partnerze widzimy brata, siostrę, rodzica, możemy mieć bliską, intymną relację, jednak ucierpi na tym sfera seksu. Pamiętam mężczyznę, który zawsze od matki słyszał: jesteś takim wspaniałym chłopcem. Oczekiwał, że dostanie od niej, czego chce. Chciał opieki. Podobnie traktuje partnerki nie pragnie ich, ale potrzebuje. To częste nastawienie mężczyzn. Kobiety czują tę różnicę: czy mężczyzna ich pragnie, czy potrzebuje. Jeśli potrzebuje, to wywołuje matczyne odruchy, zajmiemy się nim, ale nas Grafika BeZetHa Wielu młodych ludzi stara się więc oddzielić miłość i seks. Przykładem mogą być friends with benefits [przyjaciele z bonusem ]. Seks dla przyjemności jest znany od chwili pojawienia się antykoncepcji. Przyczyniła się do tego liberalizacja i uspołecznienie seksualności, która nie jest teraz czymś wyłącznie biologicznym, ale częścią naszego stylu życia, jakiego przejawem stają się friends with benefits. Myślę, że to forma eksploracji młodych ludzi. Może niektórzy z nich rzeczywiście czują się bardziej wolni, swobodni, gdy nie muszą się angażować w związek. A może tylko udają, że się nie angażują, a w rzeczywistości ma to dla nich wielkie znaczenie. seks
nie podnieca. Dobroć nie może wyzwolić seksualnej energii. Pozostaje czułość, wygodna miłość. Ale bezwarunkowa miłość nie gwarantuje bezwarunkowej ochoty na seks. Są chwile, gdy mąż podnieca Candance. Dzieje się tak, gdy widzi go na scenie, oddalonego, pochłoniętego swoją pasją. Im bardziej się jej wymyka, tym bardziej go chce. Odrębność jest warunkiem wstępnym połączenia. Zasugerowała Pani, by zaniechali wszelkiej bliskości fizycznej, dotykania się, przytulania. Dlaczego? Bo zdusili erotykę nadmierną tkliwością. Oboje sfrustrowani, czułością osłabiali ryzyko wybuchu złości. Lękali się, że złość doprowadzi do separacji. A zdolność przeżywania agresji w związku jest warunkiem zdolności kochania. Związek żyje. Dobry seks zbliża, i w tym jest problem. Początkowo stapianie się jest niegroźne, bo granice partnerów są dobrze określone, dystans istnieje. Ale potem bliskość, intymność utrudniają seks. Ona rezygnuje ze swej odrębności, dopasowuje się, a potem dziwi się, że zniknęła tajemnica. Tam, gdzie nie ma nic do ukrycia, nie ma też nic do znalezienia. Pożądanie jest wyrazem tęsknoty, wymaga nieuchwytności. Zbyt duża bliskość zmniejsza pociąg. Zwykle jednak mówi się coś zupełnie innego: że jeśli nie doświadczamy pożądania, to znaczy, że nie jesteśmy sobie wystarczająco bliscy. Zapytałam ludzi w 22 krajach, kiedy partnerzy najbardziej ich pociągają nie tylko seksualnie, ale w ogóle. Na całym świecie odpowiadają to samo: kiedy partner jest gdzie indziej, gdy jesteśmy oddaleni. Nieobecność partnera wyzwala pragnienie. Ono się pojawia, gdy widzimy, jak partner coś robi, oddaje się temu z pasją w pracy, na scenie, w warsztacie i widzimy w nim pewną siebie, oddzielną osobę. Podobnie jest, gdy sami zajmujemy się tym, co daje nam radość. Bliskość z sobą jest przeciwwagą dla bliskości w związku. Miłość potrzebuje bliskości, intymności, natomiast namiętność potrzebuje dystansu. Jak znaleźć równowagę między nimi, jak je pogodzić? Już jako dzieci potrzebujemy bliskości i autonomii, stabilności i ruchu; bycia razem i bycia oddzielnie. Dzieci potrzebują bliskości i opieki rodziców. Potem zaczynają raczkować, coraz dalej odchodzą od nich, eksplorują świat. Jednak cały czas oglądają się za siebie, żeby sprawdzić, czy rodzic czeka, podąża za nimi. Mają poczucie bezpieczeństwa, bo wiedzą, że rodzic jest blisko, i jednocześnie przeżywają przygodę, bo mogą się oddalić. Jeśli jednak małe dziecko się odwraca i widzi, że rodzic się martwi, lęka, jest smutny i przygnębiony, jakby mówił: nie opuszczaj mnie, tam nie Grafika BeZetHa seks
ma nic dobrego, wtedy przybiega do rodzica. W efekcie dziecko rezygnuje z części siebie po to, by nie stracić części drugiej osoby. Dokładnie z tą samą dynamiką mamy do czynienia w intymności erotycznej. Zawsze mówię: powiedz mi, jak byłeś kochany, a powiem ci, jak kochasz. Historia emocjonalna zapisuje się w naszym ciele i ujawnia w fizycznym aspekcie seksu. To, jak byliśmy kochani, wpływa na to, jak kochamy i jak się kochamy. Niektórzy ludzie z łatwością doświadczają powiązania, bliskości i przestrzeni jednocześnie. Inni muszą podejmować wysiłek, by kochać się z osobą, którą kochają, ponieważ sposób, w jaki kochają, blokuje ich pożądanie. Bo nauczyli się, że miłość, bliskość i intymność wiążą się z pewnym ciężarem, martwieniem się, lękiem. I że nie powinni odsuwać się od osoby, którą kochają. Nie każdy odczuwa namiętność. To dlatego w terapii par przykłada Pani tak wielką wagę do relacji seksualnej? Moim zdaniem seksualny aspekt relacji stanowi doskonałe szkło powiększające, przez które możemy zajrzeć w osobę i jej relacje. Tradycyjni terapeuci uważali, że najpierw trzeba się dowiedzieć, jaka jest kondycja związku, a dowiemy się, co się dzieje w sypialni. Moim zdaniem to właśnie seksualność jest jak soczewka, przez którą możemy przyjrzeć się transakcjom przebiegającym w parze. Cały ten seks Czy seks odgrywa ważną rolę w twoim życiu? Na to pytanie ponad połowa badanych stwierdziła, że ta sfera życia pełni zdecydowanie istotną rolę. Częściej jest istotna dla mężczyzn (58,9 proc.) niż kobiet (47,4 proc.). Tylko 17 proc. badanych uważa, że seks to niezbyt istotna lub zupełnie nieistotna sfera ich życia taką opinię z kolei częściej wyrażają kobiety (20,6 proc.) niż mężczyźni (13,1 proc.). Badaniami objęto 3025 osób w wieku 18 49 lat. Zestawienie odpowiedzi badanych w różnych grupach wiekowych wskazuje, że aktywność seksualna jest szczególnie ceniona przez osoby w wieku 25 39 lat. Oprac. dk na podst.: Zbigniew Izdebski, Seksualność Polaków, WUJ 2012 Pytając parę o ich relację seksualną, uzyskuję wgląd w to, co się dzieje między nimi generalnie, nie tylko w sypialni. I co Pani widzi? Jak doświadczają lęku przed porzuceniem, czy są zdolni do oddania kontroli, czy raczej ją przejmują. Czy ufają i doświadczają zaufania. Czy potrafią się razem oddawać swawolom, czy się dotykają. Są pary, w których brakuje dotyku. Sprawia to, że partnerzy stają się agresywni, podirytowani, przygnębieni. Dawniej zaspokojenie potrzeby dotyku było łatwiejsze, ludzie mieli więcej dzieci. Dziś jeśli partnerzy się nie dotykają, czują się bardzo samotni. Widzę, co wywołuje w nich poczucie odrzucenia. Czy cieszy ich wzajemne uwodzenie się, czy raczej mają poczucie: Po co mam cię uwodzić? Skoro jesteś moją żoną, powinnaś mnie pragnąć. Czy doświadczają przyjemności, czy czerpią przyjemność z dawania jej partnerowi. Na tym polega nowoczesna seksualność. Chcę, żebyś tego chciał, żeby ci się podobało tak jak mnie. Współcześni mężczyźni nie chcą seksu, w którym kobieta wyświadcza im przysługę, zgadzając się na seks. Chcą, by ich pragnęła i czerpała przyjemność z seksu. Ta opowieść o pożądaniu wszędzie brzmi podobnie. Ona mówi: Spraw, bym chciała; on mówi: Chcę, żebyś chciała, dlaczego nie chcesz? Pragnienie jest głównym bohaterem tych historii. Widzę, jak mówimy tak, jak mówimy nie nie chcę, nie mam ochoty, nie powinnam tego robić, skoro nie chcę. Prawo powiedzenia nie. Kiedyś kobieta nie mogła powiedzieć tak, pragnę, więc również jej nie nic nie znaczyło. Seks jest siłą. To coś, co dajemy, ale też coś, czego możemy odmówić. seks 11
Gdy jestem zła, nie chcę być z tobą. Wiem, że mogę odmówić seksu. Niektórzy odbierają nie jako odrzucenie. Czują się niechciani, niekochani. Mają poczucie, że skoro inicjują kontakt, to partner powinien po prostu ich chcieć. Ale wiele par zachowuje erotyczną iskrę, właściwie rozumiejąc nie. Nie odbierają tego jako czegoś ostatecznego, ale jako: nie teraz, nie dziś, nie jestem w nastroju. To znaczy jednak, że możesz wrócić, spróbować mnie uwieść, może zmieni się mój nastrój. Z seksem wiąże się indywidualny wybór. Seksualność jest przestrzenią, gdzie wyrażamy siebie? Tak. To, co robimy w łóżku, jest drogą do definiowania siebie. Pozwala określić, kim jesteśmy. Możemy wyrazić siebie poprzez seksualność, przekraczając to, co można wyrazić słowami. Jeśli kobieta nie lubi swego ciała, nie podoba się sobie, wtedy nie rozumie, dlaczego mężczyzna chce z nią być. Na początku zainteresowanie partnera podoba się jej, stanowi dla niej potwierdzenie. On, pragnąc jej, sprawia, że ona zakochuje się w sobie. Później jednak to się odwraca. To, jak doświadcza siebie, przekłada się na to, jak doświadcza seksu. Pamiętam kobietę, której w dzieciństwie zawsze mówiono: już wystarczy, po co ci więcej? Nauczyła się, że nie potrzebuje wiele. Czuła się niewidzialna. Podobnie jest teraz, w dorosłym życiu, Nie doświadcza nigdy orgazmu bo to zajmuje zbyt dużo czasu, bo może nudzić partnera. Wystarczy, że partner doświadczył przyjemności, dlaczego chcieć więcej? Wiele kobiet nie lubi siebie, swego ciała. To jeden z głównych powodów braku relacji z partnerem. Zapytajmy siebie: czy chciałabym się kochać z sobą, z kimś takim jak ja? Co seks oznacza dla nas? Seksualność to przestrzeń, w której ujawniamy Ona mówi: Spr aw, bym chciała. On mówi: Chcę, żebyś chciała... potrzebę swobodnej zabawy, potrzebę transcendencji, duchowej jedności, pragnienie bycia niegrzecznym, odejścia od schematu bycia zawsze poprawnym. Pisze Pani, że poetyka seksu jest często niepoprawna politycznie Tak, w łóżku demokracja nie jest pożądana. Wszystkie amerykańskie wartości, takie jak równość, zgoda, szacunek, tolerancja przeniesione do sypialni, zapewniają nudny seks. Zabijają namiętność. Przeciwnie tradycyjne źródła konfliktu w związkach, takie jak władza, kontrola, zależność i bezbronność one w erotyzmie są pożądane. Jeden z moich pacjentów, Oscar, nie może znieść, gdy na co dzień żona wydaje mu polecenia: zmyj naczynia, wynieś śmieci. Ale uwielbia, gdy dyryguje nim w sypialni. Elizabeth, psycholożka szkolna, lubi mieć wszystko pod kontrolą. Gdy poznała Vita z tradycyjnej włoskiej rodziny, odkryła, jak podoba się jej, gdy jest seksualnie poddaną, zatraca się w swej bezradności i w końcu może odpuścić sobie kontrolę. Seks nie lubi kontroli, wymagań, oczekiwań? Kiedy jedna osoba ciągle chce więcej w łóżku i ciągle czegoś wymaga od partnera, nie ma tu przestrzeni na pragnienie, on reaguje jedynie na ciągłe nalegania. Kobiety przez wieki czuły, że muszą uprawiać seks. Dziś nadal tak się dzieje. Czują, że seks jest ich obowiązkiem, powinnością wobec mężczyzny. Ale to samo dotyczy mężczyzn. Ojciec mówił synowi, co ma robić, jak należy się zachowywać. Przed ślubem był wspaniały i pociągający. Ale po ślubie już nie chce, bo czuje, że seks stał się częścią małżeńskich oczekiwań. Następuje w nim zmiana: z pragnę w muszę i w końcu nie chcę. Do tego dochodzi strach przed odrzuceniem, przed brakiem kompetencji, przed tym, że się nie sprawdzi. Kiedy mężczyzna czuje, że partnerka nie jest zadowolona, uważa, że się nie sprawdził, że jest niekompetentny, jeśli chodzi o jego dokonania w łóżku. A to ważne elementy męskiej seksualności. Jeśli wciąż będą poddawane próbie, 12 seks
będzie wolał raczej masturbować się w samotności. Czy ukazanie parze dynamiki związku wystarczy, by wprowadzić zmiany? Zrozumienie niekoniecznie wystarczy do zmiany. To zmiana prowadzi do zmiany. Trzeba ją wykreować, a wtedy zmieni się taniec. Klasyczny wygląda tak, że jedna osoba inicjuje, namawia, błaga o zbliżenie, a druga się wycofuje. A gdy do tego dojdzie, ta pierwsza nie wierzy, że partner naprawdę chce z nią być może zrobił to, żeby wreszcie dała spokój, może czuł się zmuszony. Jeśli chce poczuć, że jest naprawdę pożądana, musi przestać się ścigać, cofnąć się o krok i stworzyć w ten sposób przestrzeń, która pozwoli partnerowi pójść w jej kierunku. Wtedy to on będzie biegł za nią. Ale musi się przygotować na długie oczekiwanie, bo partner był przyzwyczajony, że zawsze za nim się podąża i tego się spodziewa. Modyfikujemy ten taniec. Tworzymy nową choreografię. Jak Pani pracuje z osobami, które przychodzą do Pani gabinetu? Pytam: Jak siebie uciszasz, jak zamykasz pożądanie w sobie? Co robisz, że go nie czujesz? Odpowiadają, że nie mają ochoty na seks: kiedy nie mam czasu dla siebie, kiedy muszę zajmować się dziećmi, kiedy martwię się o nie, kiedy mam dużo pracy, kiedy wciąż jestem zajęta przy komputerze, kiedy nie mam czasu, żeby się bawić. Generalnie mówią o zaniedbywaniu siebie; czują, że nie są wystarczająco ważni. Brakuje im poczucia wartości siebie. To wszystko sprawia, że gaśnie nie tylko pożądanie seksualne, ale generalnie ucieka z nich życie. Pytam: Co robisz, by włączyć pożądanie, poczuć, że żyjesz, być w kontakcie ze swoim erotycznym Ja? Mówią: czuję pożądanie, kiedy mam czas, by pospacerować po lesie, mogę poćwiczyć, kiedy bawię się, tańczę, maluję, kiedy znajdę czas na spotkanie z przyjaciółmi, na dobrą książkę. Czyli kiedy mogą zająć się sobą uznają, że są wystarczająco ważni, by zwrócić na siebie uwagę. Jeśli źle się czują w środku, sami ze sobą, nic podniecającego nie może się zdarzyć. Kobiety po raz pierwszy patrzą na siebie z większą życzliwością, uczą się dotykać siebie, doświadczać przyjemności całym swoim ciałem. Poznają swoje zahamowania, zakazy, negatywne myśli, których doświadczają w związku ze swoją seksualnością. Terapeuta z filmu Para do poprawki zadaje bohaterom zadania domowe. Czy Pani także to robi? Tak. Część pracy odbywa się w moim gabinecie, część poza nim. Pary wykonują ćwiczenia. Mają na przykład patrzeć na siebie i poczuć, czy są w stanie to wytrzymać, czy natychmiast spuszczają wzrok. Czy mają chęć zaprosić drugą osobę do wnętrza siebie, czy są w stanie zaprosić ją do swojego życia. Zachęcam, by dotykali swych dłoni. Chcę, by uświadomili sobie doznania płynące z ciała. Proszę, żeby się objęli i zobaczyli, jak się z tym czują. Czy chcą natychmiast uciec z uścisku? Czy wiedzą, jak poddać się partnerowi? Dzięki temu mam wgląd w seksualną relację pary. Nie chodzi o to, co robią w łóżku, ale jak doświadczają seksualności w relacji z partnerem. Czy są zaskoczeni tym, czego dowiadują się o sobie i o swoim partnerze? Myślę, że nie. Oni to wiedzieli od dawna, tylko nie byli do końca szczerzy. Ludzie wiele ukrywają, bo odczuwają wiele wstydu w związku z seksem, czują się winni, gdy fantazjują o tych rzeczach. Nie zawsze rozumieją te fantazje, bo odbiegają one od tego, co mówi im społeczeństwo, rodzice, kościół. Jaki jest Pani przepis na szczęśliwy związek? Nie lubię książek kucharskich. Nie mam przepisu. Wszystkim parom zadaję jednak pytanie: Jak sobie wyobrażacie szczęśliwy związek? Partnerzy kłócą się o różne rzeczy: o dzieci, samochód, pracę, teściów, pieniądze. Ale 90 proc. tych konfliktów sprowadza się do tych samych kwestii: Czy mogę na ciebie liczyć? Czy mogę się z tobą swobodnie bawić? Czy lubisz sprawiać mi przyjemność, nie tylko seksualnie. Czy mnie cenisz? Czy tęskniłbyś za mną, gdyby mnie nie było? Czy jestem ważna, wyjątkowa w twoim życiu? Czy jestem warta tego, by mnie kochać? seks 13