ŚWIĘTY HIERONIM EMILIANI



Podobne dokumenty
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

ŚWIĘTYMI BĄDŹCIE. MATKA ZOFIA CZESKA

Carlo Maria MARTINI SŁOWA. dla życia. Przekład Zbigniew Kasprzyk

MODLITWA MODLITWA. Dla ułatwienia poszczególne zadania oznaczone są symbolami. Legenda pozwoli Ci łatwo zorientować się w znaczeniu tych symboli:

Nabożeństwo powołaniowo-misyjne

250 ROCZNICA USTANOWIENIA ŚWIĘTA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

ZESPÓŁ SZKÓŁ INTEGRACYJNYCH IM. POWSTAŃCÓW WIELKOPOLSKICH W INOWROCŁAWIU

2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

22 października ŚW. JANA PAWŁA II, PAPIEŻA. Wspomnienie obowiązkowe. [ Formularz mszalny ] [ Propozycje czytań mszalnych ] Godzina czytań.

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

Program Misji Świętej w Gromadnie września 2015 r.

Jezus prowadzi. Wydawnictwo WAM - Księża jezuici

drogi przyjaciół pana Jezusa

Temat: Sakrament chrztu świętego

POMAGANIE POTRZEBUJĄCYM W NOWOTESTAMEN TOWYM KOŚCIELE

SZKOLNE KOŁO CARITAS. Gimnazjum nr 17 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia w Gdańsku- Zaspie

Myśl o mnie, a Ja będę myślał o twoich potrzebach. (Jezus)

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

PAPIESKI LIST W SPRAWIE ODPUSTÓW NA ROK MIŁOSIERDZIA

SAKRAMENT POJEDNANIA. Celebracja

Każda rodzina chrześcijańska jest centrum wpływów, które Bóg wykorzystuje do błogosławienia tych, którzy żyją wokół niej.

Drodzy Bracia i Siostry Rodziny Wincentyńskiej,

"Brat Albert (...) Nie tylko służył ubogim, ale sam stał się jednym z nich, gdyż oni stali się dla niego żywą i środa, 17 czerwca :05

Bp H. Tomasik: Przed nami czas zadań

Modlitwa powierzenia się św. Ojcu Pio

1 Rozważania na każdy dzień. Cz. IX Marcin Adam Stradowski J.J. OPs

WYMAGANIA Z RELIGII. 1. Świadkowie Chrystusa

NASI PATRONOWIE. Opracowała: S. Wioleta Fus

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII. Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą.

Modlitwa o wstawiennictwo na drodze całego życia

XXIV Niedziela Zwykła

James Martin SJ. Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim. Przełożył Łukasz Malczak. wydanie drugie poprawione. Wydawnictwo WAM

ADWENT, BOŻE NARODZENIE I OKRES ZWYKŁY

Msza św. z okazji 40-lecia działalności wspólnoty Wiara i światło (Ewangelia Mt 25,14-30) Wrocław, katedra 17 XI 2018

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

DOŚWIADCZENIE JEDNOŚCI W KOŚCIELE WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKIM

Pielgrzymka wewnętrzna. Podróż medytacyjna

DUCH ŚWIĘTY O DZIEWCZYNCE U STUDNI

5 WSTĘP Co zabrać ze sobą? Po drugim tygodniu Ćwiczeń duchownych, który oddajemy do Państwa rąk, to kolejny trzeci już tom z minikolekcji rekolekcyjne

Podobno lepiej jest rozmawiać z piękną kobietą i myśleć przy tym o Panu Bogu, niż modlić się do Boga i myśleć o pięknej kobiecie (K. Wójtowicz).

Zapraszamy do Szkoły Modlitwy Jana Pawła II środa, 21 września :33

Pięćdziesiątnica i Paruzja. 2. Jak być lojalnym wobec Pana i swego dziedzictwa kościelnego: proroctwo i instytucja

I. Ty ścieżkę życia mi ukażesz

KOŚCIÓŁ IDŹ TY ZA MNIE

Nowenna do św. Charbela

XI Kapituła generalna SMMM (maj/czerwiec 2011) zatwierdziła decyzję dotyczącą tematu Stulecie powstania. W celu wypełnienia tej decyzji, Rada

Modlitwa zawierzenia rodziny św. Janowi Pawłowi II

Zespół Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Informacja zwrotna RELIGIA szkoła podstawowa klasa 4

WIDZIELIŚMY PANA. Józef Augustyn SJ. Rozważania rekolekcyjne oparte na Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli. Tydzień czwarty

Dzień Patrona przygotowanie programów artystycznych, kiermasze, konkursy, Obchody Rocznic Pontyfikatu Jana Pawła II, Upamiętnianie Rocznicy Śmierci

Uroczystość przebiegła godnie, spokojnie, refleksyjnie właśnie. W tym roku szczęśliwie się zbiegła z wielkim świętem Zesłania Ducha Świętego.

ROK SZKOLNY 2016/2017

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego,

Celebracja zamknięcia Roku Wiary

Żeby zdobyć jakiś zawód, trzeba się go uczyć, czasem całe lata.

Zestaw pytań o Janie Pawle II

Lekcja 4 na 28 stycznia 2017

Studium Katechetyczne Wychowując w Wierze tłumaczenie po Polsku. OBJAWIENIE W PIŚMIE ŚWIĘTYM I TRADYCJI

Pozycja w rankingu autorytetów: 1

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego. Wpisany przez Administrator piątek, 11 kwietnia :32 - DZIEŃ 1

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

Bóg bliski człowiekowi

CZyM SĄ ĆwICZENIA DUChOwNE

Akt ofiarowania się miłosierdziu Bożemu

Konspekt katechezy. TEMAT: Siostry zakonne we wspólnocie Kościoła.

Kryteria oceniania z religii dla klasy VIII szkoły podstawowej

SAKRAMENT BIERZMOWANIA

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

Radom, 18 października 2012 roku. L. dz. 1040/12 DEKRET. o możliwości uzyskania łaski odpustu zupełnego w Roku Wiary. w Diecezji Radomskiej

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Do młodzieży O polskim katolicyzmie O przyszłym pokoleniu kapłanów O kulcie Najświętszego Serca Pana Jezusa...

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Pytania konkursowe. 3. Kim z zawodu był ojciec Karola Wojtyły i gdzie pracował? 4. Przy jakiej ulicy w Wadowicach mieszkali Państwo Wojtyłowie?

były wolne od lęków wyjaśnia, czym charakteryzuje się postępowanie ludzi, którzy mają nadzieję. z tęsknotami Jezusa

Lekcja 8 na 24. listopada 2018

Wymagania edukacyjne z religii dla klasy VIII

Ze Zmartwychwstałym w społeczeństwie. Podręcznik do religii dla I klasy szkoły zawodowej

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel

Wpisany przez Redaktor niedziela, 20 listopada :10 - Poprawiony niedziela, 20 listopada :24

WYMAGANIA NA POSZCZEGÓLNE OCENY W KLASIE I Ocena celująca Uczeń: twórczo rozwija uzdolnienia i zainteresowania, dzieląc się zdobytą wiedzą z innymi.

Kiedy przyjmujemy zbawienie, które Chrystus ofiarował na krzyżu, stajemy się zjednoczeni w Nim w przymierzu. Jesteśmy pojednani z Bogiem i ludźmi.

Ankieta, w której brało udział wiele osób po przeczytaniu

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)

Uczeń spełnia wymagania na ocenę dopuszczającą, oraz: - wykazuje w jaki sposób powstała Biblia. - opisuje symbole Ewangelistów w sztuce sakralnej

PRACA ZBIOROWA ELŻBIETA GIL, NINA MAJ, LECH PROKOP. ILUSTROWANY KATALOG POLSKICH POCZTÓWEK O TEMATYCE JAN PAWEŁ II. PAPIESKIE CYTATY I MODLITWY.

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

1 września 2011r. UROCZYSTE ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne

POWTÓRZENIE IV LEKCJE

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Archidiecezjalny Program Duszpasterski ROK B OKRES PASCHALNY. Komentarze do niedzielnej liturgii słowa

S P O T K A N I E ZE S Ł O W E M

S P O T K A N I E ZE S Ł O W E M

OGNISKA MIŁOŚCI (O.M) według Encyklopedii Katolickiej (tom XIV)

Transkrypt:

1 CARLO PELLEGRINI crs ŚWIĘTY HIERONIM EMILIANI Ojciec sierot i ubogich Tłumaczenie z języka włoskiego Radosław Piszczek Wydanie włoskie: Somasca Sanktuarium Świętego Hieronima 1982

2 PRZEDMOWA Zgromadzenie zakonne Kleryków Regularnych Somasków (CRS), założone przez św. Hieronima Emiliani, człowieka świeckiego żyjącego w XVI wieku, jest obecne w Polsce zaledwie od końca 1995 roku. Pierwsza polska wspólnota zakonna Ojców Somasków, obecna w Toruniu, pragnie zgodnie z duchem Założyciela przybliżać miłosierne i ojcowskie oblicze Boga dzieciom i młodzieży zwłaszcza opuszczonej i potrzebującej duchowego i materialnego wsparcia. Wszystkim tym, którzy pragną poznać postać i dzieło św. Hieronima Emiliani, Zgromadzenie ofiaruje tę książkę zawierającą profil historyczny tego wielkiego przyjaciela dzieci i młodzieży a także najstarszą biografię świętego, napisaną niewiele dni po śmierci Hieronima przez jednego z jego przyjaciół, który pozostał nieznany i stąd nazywany Anonimem. Niech dar jaki Duch Święty uczynił Kościołowi poprzez osobę tego żarliwego opiekuna sierot i ubogich oraz dzieło przez niego zapoczątkowane, przyniesie obfite owoce miłości także na Polskiej ziemi. Oby i na tej bogatej w tradycję i świętość ziemi nie zabrakło ludzi młodych, gotowych odważnie służyć Bogu w najmniejszych i opuszczonych, pragnących naśladować Chrystusa idąc drogą wytyczoną przez Hieronima Emiliani - świętego żyjącego dawno ale wciąż niezmiernie aktualnego. O.Franco Moscone

3 I Życie religijne we Włoszech w pierwszej połowie XVI w Pierwsza połowa XVI w., kiedy żył święty Hieronim Miani, była okresem dość ożywionym w dziejach Kościoła we Włoszech. Wtedy to właśnie powstawały i rozwijały się siły, które miały w rezultacie nieść skuteczne lekarstwo na liczne i poważne choroby dręczące Kościół. Stan religijności i moralności życia chrześcijańskiego był niepokojący. Fiskalny punkt widzenia w obsadzaniu urzędów kościelnych oddziaływał negatywnymi konsekwencjami w działalności duszpasterskiej; ludziom Kościoła nierzadko nieudolnym i niegodnym, zakonnikom prowadzącym życie nieprzykładne, towarzyszyła zastraszająca ignorancja ludu chrześcijańskiego; przywiązanie do religii, jeszcze głębokie i szczere, wyrażało się w praktykach religijnych często obrosłych zabobonami, w znikomej dyscyplinie i niedostatecznym uczestniczeniu w sakramentach. Żądanie głębokiej odnowy życia i obyczajów, pojawiało się z zadziwiającą częstotliwością w pismach końca XV i początku XVI wieku. Wyrażało się w jednym słowie: reforma. Usiłowania reformy podejmowane w XV. w przez Marcina V, Mikołaja V, Piusa II, Sykstusa IV, Aleksandra VI nie przyniosły, z wielu względów, większych rezultatów. Postępowała jednak tymczasem reforma w różnych członach Kościoła: w zakonach monastycznych i żebraczych częściowo powracających ku dawnej obserwancji; w diecezjach biskupów żarliwych w wykonywaniu swego ministerium duszpasterskiego; wśród duchowieństwa wyłaniającego w wielu miastach małe kongregacje księży reformatorów.

4 Interesujące przebudzenie odnotować można było również wśród laikatu, zwłaszcza dzięki ponownemu rozkwitaniu licznych bractw. Wyróżniającą cechą, wspólną dla włoskich ruchów laickich, był wysiłek osiągnięcia reformy poprzez realizowanie dzieł miłosierdzia. Doniosłe miejsce wśród włoskich bractw zajmowało oratorium Miłości Bożej, którego celem było rozsiewanie i krzewienie miłosierdzia w sercach, zachęcanie braci do prawdziwej pokory, z której wywodzą się wszystkie dobre obyczaje. (fragmenty zaznaczone kursywą, pochodzą ze źródeł historycznych, które nie uważa się za właściwe traktować w formie cytatu). Wyróżnienie oratorium Miłości Bożej jest uzasadnione ze względu na dzieła jakie zrealizowało w Genui, Rzymie, Vicenzy, Weronie, Bresci, Wenecji, Padwie, Neapolu i różnych innych miastach włoskich; z uwagi na entuzjazm i żarliwą działalność jego członków; dlatego, że z jego łona wyszli niektórzy, najbardziej reprezentatywni, ludzie reformy tacy jak św. Katarzyna z Genui, św. Kajetan z Tiene, Jan Piotr Carafa, późniejszy Paweł IV, Jan Mateusz Giberti, św. Hieronim Miani, św. Angela Merici i liczne inne osoby, które w wielu miastach włoskich pracowały nad odnową życia chrześcijańskiego; i dlatego, że współdziałały w nim, oprócz Teatynów i Somasków, także inne kongregacje reformy katolickiej, jak Jezuici, Kapucyni i Urszulanki. Kiedy pontyfikat Pawła III stanął zdecydowanie na czele tych ruchów, z wielu rozproszonych strumyczków powstała szeroka i potężna rzeka, która ostatecznie stworzyła autentyczną reformę życia religijnego. W 1545 roku rozpoczął się Sobór Trydencki. W tym środowisku, bogatym w ideały i entuzjazm należy umieścić postać i dzieło św. Hieronima Miani. II

5 Rodzina św. Hieronima i lata młodzieńcze Św. Hieronim urodził się w Wenecji w 1486 roku, w rodzinie patrycjuszy Mianich, a poprzez matkę był spokrewniony ze znakomitą rodziną Morosinich. Miani należeli do Najwyższej Rady i w swoich dziejach notowali osobistości, które oddały cenne usługi Republice Weneckiej. Rodzina św. Hieronima składająca się z ojca Angelo, matki Eleonory oraz czterech synów: Łukasza, Karola, Marka i Hieronima, zamieszkiwała za kościołem San Vitale. Brała ona aktywny udział w życiu publicznym. Angelo Miani w 1483 roku był dowódcą galer w Marchii, w 1486 roku podestą i kapitanem w Feltre, później został zarządcą w Zante i w Lepanto; zasiadał również w Senacie. Tą samą drogą podążyli synowie zaraz po osiągnięciu pełnoletności. Warunki ekonomiczne rodziny były niezłe: opierały się na pewnych własnościach ziemskich w okolicach Castelfranco Veneto i w dolinie Piave, na paru niewielkich domach w Wenecji, a ponadto wspomagane handlem suknem wełnianym na lądzie stałym i na Wschodzie. W 1497 roku dziesięcioletni Hieronim został tragicznie pozbawiony ojca. Ukończył studia odpowiadające rodzinnej pozycji; nie był on jednak nigdy człowiekiem nauki lecz działania. Posiadał aktywny temperament: wesoły, zdecydowany, entuzjasta, łatwo pozyskiwał i zachowywał przyjaźnie: z talentem umiał kształtować równych sobie - napisał jeden z jego przyjaciół - ale w nim miłość przewyższała inteligencję. Przy takim usposobieniu nie dziwi, że we wspaniałej Wenecji początków XVI wieku, Hieronim spędzał swoją młodość rozmaicie w sposób nie pozbawiony kilku poślizgów: był młodzieńcem, który oddawał się dobrym czasom, powie o nim później bratanica Helena, która została zakonnicą.

6 W wieku dwudziestu pięciu lat został zamieszany w działania wojenne Ligi z Cambrai wytoczone przeciwko Wenecji w 1508 roku przez Maksymiliana Austriackiego, Ludwika XII Francuskiego, papieża Juliusza II, do których w dalszej kolejności dołączyli również król Hiszpanii i książę Ferrary. W ostatnich latach pierwszego dziesięciolecia XVI w. została mu powierzona kasztelania Castelnuovo di Quero. Castelnuovo, usytuowane w jednym z wąwozów Piave, gdzie brzegi stają się bardzo strome, dominuje nad drogą łączącą Feltre z Treviso i kontroluje bieg rzeki. Było to więc miejsce o niewątpliwym znaczeniu, w czasie pokoju ze względu na nadzór nad handlem z Niemcami, w czasie wojny jako niezbędne przejście w kierunku Treviso i Wenecji. W tamtych latach stało się teatrem działań wojennych, było niejednokrotnie tracone i ponownie zdobywane. Hieronim udał się do Castelnuovo w pierwszych dniach 1511 roku. Najważniejsze wydarzenie, w okresie, w którym sprawował tam rządy, miało miejsce 27 sierpnia 1511 roku. Żołnierze z obozu francuskiego w Montebelluna, pod wodzą kondotiera Mercurio Bua, ruszyli w stronę zamku i zdobyli go szturmem. Opuszczony przez żołnierzy, którym powierzona była obrona, Hieronim przejął również dowództwo wojskowe. Nie mógł jednak utrzymać oporu. Uratował się tylko z trzema innymi ludźmi i został uwięziony. Miesiąc spędził w więzieniu. Rankiem, 27 września, wolny, stanął u bram Treviso. Co wydarzyło się w nocy z 26 na 27 września? Więzień przebywał zamknięty w wieży dodatkowo zabezpieczony okowami na nogach, z kamienną kulą zawieszoną u szyi. W tej sytuacji zwrócił się do Matki Bożej czczonej w sanktuarium Madonny Wielkiej w Treviso i z pokorą w sercu przyrzekł pielgrzymkę pokutną, jeżeli zostanie uratowany. Wtedy ukazała się Pani w bieli, która wręczyła mu klucze do

7 kajdan oraz bram wieży. Odzyskawszy wolność musiał przedostać się przez szeregi wojsk nieprzyjacielskich, na domiar nie znając drogi. Wtedy ponownie zwrócił się do Marii, a ona prowadziła go aż ujrzał mury miasta. Hieronim kontynuował służbę Republice aż do końca wojny w 1516 roku i nadal był zaangażowany w różne sprawy. Najpierw zajmował się obroną Treviso; w 1513 roku był w Padwie; w 1514 roku u boku zarządcy generalnego Giovanni Vittori we Friuli. Po zakończeniu wojny wrócił na regencję w Castelnuovo i sprawował ją do końca 1527 roku. Należy przypomnieć niektóre wydarzenia rodzinne, mające miejsce w tych latach: w 1514 roku zmarła matka, która zawsze darzyła Hieronima szczególnym uczuciem. W 1519 roku zmarł brat Łukasz, pozostawiając troje dzieci, z których najstarsze miało cztery lata; opiekę nad nimi sprawował Marek, a zwłaszcza Hieronim. W 1523 roku ożenił się brat Karol, zawsze uważany za nicponia. Z końcem 1526 roku zmarł również brat Marek i na Hieronima spadła opieka nad wszystkimi osieroconymi dziećmi. Miał czterdzieści lat i nie założył jeszcze własnej rodziny. III Kiedy spodobało się Bogu całkowicie odmienić jego serce... We wnętrzu Hieronima dojrzewała tymczasem głęboka przemiana duchowa. Nie możemy dokładnie ustalić okresu kiedy dokonała się ta transformacja, ale jest bardzo prawdopodobne, że musiało to nastąpić około 1525 roku. Nie jesteśmy również w stanie określić przez jakie wydarzenie została spowodowana. Jeden z przyjaciół, który pozostał nieznany, będący blisko niego w tamtym okresie, informując nas o tym, rozpoczyna swoją opowieść tymi słowy: Kiedy spodobało się nieskończenie dobremu Bogu całkowicie

8 odmienić jego serce i pobożnym natchnieniem przyciągnąć go do siebie od zajęć tego świata... Punktem wyjścia było słuchanie Słowa Bożego: Często chodząc słuchać Słowa Bożego zaczął rozmyślać nad swoją niewdzięcznością i przypominać sobie zniewagi jakich dopuścił się wobec swojego Pana. Dlatego często płakał; często klęcząc u stóp Ukrzyżowanego prosił Go, aby nie był dla niego sędzią lecz zbawicielem. Pod kierunkiem doświadczonego przewodnika duchowego, kanonika regularnego z klasztoru Miłosierdzia, zajął się odwiedzać przyjaciół, którzy radą, przykładem czy modlitwą mogli mu pomóc i rozpoczął pilnie uczęszczać do kościoła, na kazania, na Msze. Nie będąc zdolnym do półśrodków podjął decyzję o naśladowaniu Jezusa Ukrzyżowanego, poprzez umartwianie się i czynienie miłosierdzia wobec ubogich. Posłuszny słyszanym często słowom Ewangelii: Kto chce pójść za mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje, pod wpływem łaski Pana postanowił naśladować z całych sił swojego drogiego mistrza Jezusa Chrystusa. Rozpoczął umiarkowanymi postami przezwyciężać łakomstwo; czuwał nocami, czytał, modlił się, ciężko pracował. Skromnie ubierał się, wyrażał i rozmawiał. Niczego nie przypisywał sobie, uznając że zawdzięcza łasce Pana wszystko co było w nim dobre. Starał się panować nad językiem, świadom tego, że jest on dany aby chwalić Boga i pomagać bliźniemu; skrupulatnie nadzorował spojrzenia; z wszystkich swoich sił wspierał ubogich, doradzał im, odwiedzał, ochraniał. Posługując się metodą bardzo podobną do rachunku szczegółowego św. Ignacego Loyoli, osiągnął w krótkim czasie rezultaty tak nieoczekiwane, że zadziwiły nawet jego przyjaciół.

9 Chęć naśladowania Jezusa skłaniała go, tak skorego do gniewu, aby znosić wszelkie krzywdy. Oto zdarzenie, które w swojej prostocie pozwala dojrzeć wewnętrzny rygor jaki Hieronim potrafił sobie narzucić. Pewnego dnia na Placu św. Marka został poważnie i niesłusznie znieważony. Ten, który mu ubliżał, wśród innych gróźb, krzyczał, że wyrwie mu brodę włos po włosie. Hieronim, który miał piękną i długą brodę powiedział jedynie: jeżeli Bóg tak chce, zrób to; oto jestem. Obecni przy tym skomentowali, że gdyby wydarzyło się to parę lat wcześniej rozszarpałby go zębami na strzępy. W miarę jak postępowała chęć doskonalenia wewnętrznego Hieronim odczuwał coraz bardziej potrzebę czynienia dobra, do tego stopnia, że na nic więcej nie narzekał, jak tylko, kiedy mijała godzina bez zdziałania czegoś dobrego. Później, kiedy myśl o Bogu zawładnęła w pełni jego duszą, zrezygnował także całkowicie z udziału w życiu publicznym. IV Uniwersalny ojciec ubogich To co mogłoby się wydawać izolacją od spraw świata, zaczynało natomiast eksplodować nieodpartą działalnością na rzecz innych. W latach swojej przemiany duchowej Hieronim miał szczęście spotkać członków oratorium Miłości Bożej, którzy z wielkiej siły wewnętrznej czerpali impuls do nieograniczonego dynamizmu w dziedzinie dzieł miłosierdzia chrześcijańskiego. Założone w Wenecji, w 1521 roku przez św. Kajetana oratorium gromadziło wokół szpitala Nieuleczalnych patrycjuszy i damy z najwyższych kręgów arystokracji weneckiej. Przyjaźń i zażyłość z braćmi Miłości Bożej roznieciły w duszy Hieronima, jak pałający ogień, ideał miłosierdzia. 17 czerwca 1527 roku, uciekając przed okropnościami zdobycia i grabieży Rzymu, dotarli do Wenecji, ze św.

10 Kajetanem z Tieny, biskup Gian Pietro Carafa i jego pierwsi towarzysze Teatyni. To, tak bardzo tragiczne wydarzenie, dało Hieronimowi okazję spotkania, które stanie się decydujące. W 1528 roku, w całych Włoszech doszło do ogromnej klęski głodu. Dziesiątki i setki osób, czasami całe rodziny, w wielu miejscowościach półwyspu umierało z niedożywienia. Widziało się ludzi, którzy dla zaspokojenia głodu jedli psy, osły, trawę, stare siano, a nawet słomę, którą pokryte były dachy domów. Zachowana dokumentacja robi wstrząsające wrażenie. Ponieważ krążyły pogłoski, że nieco większe możliwości przeżycia są w Wenecji, skierowały się tam tłumy biedaków:..wtedy mężczyźni i kobiety ze wsi, przybyli w ogromnej liczbie, stali na moście Rialto z dziećmi na rękach, prosząc o jałmużnę. Wielu dotarło aż z regionu Vicenzy, a nawet Bresci...do późna w nocy kołatali w bramy i krzyczeli na ulicach: Umieram z głodu. Ani władza publiczna, ani najzamożniejsi spośród osób prywatnych, zajęci uczestniczeniem w wystawnych uroczystościach, nie chcieli dostrzegać co się wokół nich dzieje. Był to czas braci Miłości Bożej, którzy w różnych przytułkach zaczęli gromadzić środki i siły, aby ulżyć nędzy. Wśród nich, na pierwsze miejsce wysunęła się wtedy postać Hieronima. Karmił, ubierał, gościł w swoim własnym domu biedaków, pokrzepiał chorych, nocą grzebał ciała zmarłych porzucone w mieście, w jego domu wypiekano chleb, który rozdawano rankiem: W ciągu kilku dni wydał na to wszystkie posiadane pieniądze; sprzedał ubrania, dywany i inne rzeczy domowe i wszystko przeznaczył na ten pobożny i święty cel. Tak widzieli go krewni i przyjaciele. Bratanica Elena powtarzała często współsiostrom z klasztoru Sant Alvise, że miała wuja świętego, który sprzedawał wszystko co miał i

11 rozdawał biednym. Druga bratanica Dionora opowiadała, że któregoś dnia, nie mając już nic, darował swój pas ze srebrnymi sprzączkami, tak, że ludzie widząc go idącego biegli za nim jak robią to w przypadku wariatów. Szwagierce Cecylii, która narzekała na tę rozrzutność i wyrażała zaniepokojenie, powtarzał, że Bóg go nie opuści. Podczas gdy obdarował ubogich wszystkim co miał, również inne dzieło pochłaniało energię Hieronima: szpital Bersaglio. Powstał przed paru miesiącami, prawie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, aby stawić czoło klęsce głodu i niedostatkom innych szpitali. Miani prowadził go z przyjacielem Girolamo Cavalli. W ciągu paru miesięcy szpital ten tak się powiększył, że stał się prawdziwym schronieniem dla wszelkiej nędzy: ubogich napływających z Półwyspu, wioślarzy, kalekich żołnierzy i marynarzy, biedaków miejskich, małoletnich, sierot, wdów i opuszczonych wszelkiego rodzaju. Wykaz 103 biedaków Jezusa Chrystusa daje nam wyobrażenie o tym świecie kosmopolitycznym, który tłoczył się w tamtych dniach w barakach Bersaglio. Uwagę Hieronima, w sposób szczególny, przyciągały losy dzieci, chłopców i dziewcząt osieroconych i bez rodziny. Nie wystarczało mu, że przyjmował je do szpitala, zaczął krążyć po mieście i sprowadzać je do Bersaglio, żywić je z własnych środków, z tego co ofiarowali mu jego przyjaciele lub co dostawał od innych osób. Nakarmić zgłodniałych, dać dach nad głową tym, którzy go nie posiadali, było już wielką rzeczą, ale to mu nie wystarczało; trzeba było dać, zwłaszcza chłopcom, przygotowanie do wykonywania zawodu, stworzyć im możliwość utrzymania w przyszłości. Hieronim poświęcił się więc organizowaniu pracy. Pomyślał o stworzeniu, na własna rękę, warsztatu w dzielnicy San Basilio; rozpoczął od rzemiosła wełnianego, przechodząc następnie także do innych rzemiosł;

12 znalazł instruktorów. Spośród nich do dziś znane jest nazwisko niejakiego Arcangelo Romitan z Vicenzy: człowieka genialnego, wynalazcy - między innymi skonstruował nową maszynę do gręplowania wełny, która została nawet opatentowana. Na domiar wszystkich klęsk wybuchła jeszcze choroba w rodzaju epidemii cięższej niż zazwyczaj. Wśród środków zaradczych podjętych przez senat wenecki dla powstrzymania tych nieszczęść ustanowiony został specjalny podatek. Przeznaczony był na zapomogi rozdzielane wśród mas biedaków pod warunkiem, że wrócą do swoich pierwotnych miejsc zamieszkania na lądzie stałym. Gdyby ponownie pojawili się w Wenecji grożono im publiczną chłostą na Rialto lub Placu św. Marka. Większą pomocą dla tych nieszczęśników było na pewno miłosierdzie ze strony osób prywatnych. Świętego Hieronima, ze względu na jego płomienny charakter, nie trzeba było do tego specjalnie zachęcać. Po poświęceniu dnia na doglądanie dotkniętych przez los, znajdował również sposób na zaangażowanie w nocy. Krążył po mieście i wspierał ze wszystkich swoich sił chorych, żywych jeszcze, a ciała zmarłych, które czasami znajdował na ulicach, brał na ramiona i po kryjomu zanosił na cmentarze lub inne poświęcane miejsca. Pełniąc te dzieła miłosierdzia także i on zaraził się dżumą. Po otrzymaniu sakramentów polecił się Bogu, który był jedyną jego nadzieją i schronieniem; nie mówił o sobie, jakby ta choroba jego nie dotyczyła; cierpliwie poddał się woli Bożej. Kiedy lekarze nie dawali już żadnej nadziei, nieoczekiwanie, w ciągu kilku dni wyzdrowiał. Nie odzyskawszy jeszcze w pełni sił, powrócił z nowym, zdwojonym entuzjazmem do swoich dzieł miłosierdzia wzmocniony również doświadczeniem jakie go osobiście

13 spotkało, że Bóg nie opuszcza tych, którzy działają w jego służbie. Gościnnym terenem spotkań członków bractwa Miłości Bożej był domek Teatynów obok kościoła San Nicolo z Tolentino, miejsce pobytu św. Kajetana i Carafy. 6 stycznia 1531 roku, kiedy odbywało się jedno z takich zgromadzeń, do Tolentynów dotarł nuncjusz Girolamo Aleandro wraz z biskupem Gian Matteo Giberti. Spotkali się tam z Vicenzo Grimani, Agostino da Mula, Antonio Venier, Hieronimem Miani i Girolamo Cavalli, byli to wszystko ludzie prawi poświęcający się, poprzez dobre uczynki, krzewieniu pobożności i religijności. Spotkanie to ma wagę symbolu w życiu Hieronima. Przewodnikiem grupy był Carafa, dusza bardzo czysta i szlachetna, ogarnięta ideą reformy Kościoła, której poświęcił, z niewyczerpaną energią, całe swoje życie. Hieronim podporządkował się jego kierownictwu i Carafa będzie go prowadził, przez całą wieloraką działalność, ręką silną, czasami nawet twardą. Tego dnia zabrakło Kajetana. W odróżnieniu od Carafy trawił go płomień wewnętrzny; trzymał się zawsze w cieniu, oczywiście nie przez brak gorliwości, którą posiadał w najwyższym stopniu, ale przez wzgląd na powściągliwość i umiarkowanie, wywodzące się z głębokiego poczucia pokory. Był duszą tej grupy. Obok Carafy i Kajetana, biskup Giberti i nuncjusz Aleandro. Także Giberti, o lotnym umyśle, sprawny w działaniu, pełen dynamizmu, znajdował się wśród najbardziej znamienitych postaci reformy katolickiej, na którą oczekiwał uporczywie i z entuzjazmem w swojej diecezji w Weronie, do tego stopnia, że może być uważany za wzór biskupa reformatora.

14 Były też postacie sztandarowe, jeżeli chodzi o dobroczynną działalność w Wenecji w tych latach: Vicenzo Grimani, syn zmarłego doży, Agostino da Mula i Antonio Venier - prowadzący szpital Nieuleczalnych, Girolamo Cavalli - prowadzący szpitale Bersaglio i Nieuleczalnych. Dwóch świętych, przyszły papież, wielki mimo swych wad, reformator tego pokroju co Giberti, wysłannik papieski na sejm w Worms 8 maja 1521 roku, czołowi przedstawiciele najlepszych rodzin weneckich, którzy zrezygnowali z oczywistej kariery publicznej na rzecz pełnienia dobrych uczynków wobec ubogich w Chrystusie. Tolentynom przewodzili również współbracia Miłości Bożej z innych miast Republiki Weneckiej: z Werony, Salo, Bresci, Bergamo, Vicenzy, Padwy. Hieronim mógł poznać w ten sposób także niektórych z nich. To dzięki rozmowom z nimi u Hieronima zrodziła się nowa idea: porzucił karierę publiczną na rzecz miłosierdzia, swoje dobra i swoje siły poświęcił biednym, dlaczego więc nie miał oddalić się również od własnego domu i rodziny, stać się jednym z nich? Idea ta, stając się decyzją dojrzałą i nieodwołalną, przemieniła się w rzeczywistość 6 lutego 1531 roku. Musimy ponownie, ostatni już raz, naruszyć prywatność domu rodzinnego św. Hieronima. Mieszkała w nim wdowa po Łukaszu i troje jego dzieci: 16-letni Gian Alvise, 15-letnia Dionora i 14- letnia Elena. Hieronim rozliczył się przed notariuszem z administrowania ich własnością: w sumieniu jestem w pełni przekonany, że zarządzałem nią w sposób uczciwy i rzetelny, jakbym robił to ze swoimi własnymi dobrami. Dokonał później darowizny nieruchomości, które mu pozostały, zdjął swój strój patrycjuszowski, wdział szaty ubogich i wyszedł z domu aby już nigdy do niego nie powrócić.

15 Otworzył następnie jeszcze jeden warsztat w pobliżu San Rocco, gdzie założył swoją pierwszą rodzinę składającą się z sierot. Dzieci, przebywające przedtem z innymi ubogimi, chorymi i żebrakami w różnym wieku, miały teraz nareszcie dom tylko dla siebie. Anonimowy przyjaciel tak opisuje życie jakie Hieronim prowadził tam ze swoimi dziećmi: formacja religijna, modlitwa i praca były jego filarami. Nauczał te dzieci bojaźni Bożej, braku przywiązania do własności, życia we wspólnocie, bez żebraniny, ale z własnej pracy. Mówił, że żebranie nie jest wcale rzeczą chrześcijańską. Za wyjątkiem kalek, które nie mogą zapracować na siebie, każdy powinien utrzymywać się z własnego trudu, zgodnie z powiedzeniem: kto nie pracuje, niech nie je. Jego miłosierdzie nie zamykało się jednak wśród ścian domu przy San Rocco. Jako uniwersalny ojciec ubogich starał się dostarczyć potrzebującym wszelkiej pomocy, którą mógł dysponować. Udzielał jej sam, lub poprzez przyjaciół, poza Wenecją także na wyspach Mazzorbo, Torcello, Burano, Chioggia i innych miejscach laguny. Dwa miesiące później, 4 kwietnia 1531 roku, otrzymał zaproszenie przeniesienia się ze swoimi dziećmi do szpitala Nieuleczalnych by objąć także tych chorych płomieniem miłosierdzia. Zgodził się widząc w tym wolę Bożą. Anonimowy przyjaciel, który często go odwiedzał, mówi nam o tym nowym życiu Hieronima na kartach wspomnień. Ile zdziałał, jakie dał świadectwo swego życia, potwierdzają mi te dobre osoby, które jeszcze dzisiaj kierują tym miejscem. Tyle razy je odwiedzałem. A on, oprócz świętych rozważań jakie ze mną prowadził, Bóg najlepiej wie jaką czystą i chrześcijańską miłością się ze mną dzielił, pokazywał mi również prace przez siebie własnoręcznie wykonane, grupki dzieci, ich umiejętności; czworo z nich nie miało więcej niż 8 lat. I mówił mi: oni modlą

16 się ze mną, są uduchowieni i posiadają wielką łaskę Pana; ci dobrze czytają i piszą, tamci pracują; ten jest bardzo posłuszny, tamten milczący. Oni nimi kierują, a to jest ojciec, który ich spowiada. Pokazywał mi swoje posłanie, które ze względu na wąskość było raczej grobem niż łóżkiem. Zachęcał abym przyłączył się do niego. Hieronim wyszedł już poza ideał proponowany braciom Miłości Bożej; znalazł się w dyspozycji Opatrzności, która przygotowywała dla niego inne zadania na przyszłość. V Misja miłosierdzia Biskup Bergamo, wenecjanin Pietro Lippomano, zaplanował w swojej diecezji reaorganizację działalności charytatywnej, dla nadania jej nowego impulsu i stworzenia nowych niezbędnych dzieł. W związku z tym napisał do Wenecji, do Carafy, a ten przysłał mu Hieronima. W intencji obu biskupów miała to być misja ograniczona w czasie; to co nastąpiło wyszło jednak daleko poza zwykłe przewidywania. Hieronim wyjechał z Wenecji prawdopodobnie wiosną 1532 roku bez żadnych dóbr tego świata. Zatrzymywał się w Padwie, Vicenzy, Weronie, Bresci, zamieszkując u współbraci Miłości Bożej w szpitalach dla nieuleczalnych. W Weronie spotkał się z biskupem Giberti, który zwrócił się do niego o ulepszenie regulaminu zarówno szpitala jak i dla dzieci, które w nim przebywały. Z jego pobytu w Bresci pozostało wspomnienie w dzienniku. Było to 9 maja, w święto Wniebowstąpienia. Hieronim uczestniczył w spotkaniu członków oratorium Miłości Bożej w kościele św. Jana Chrzciciela, dokąd zaprowadził go mistrz Giovanni Bardinelli. Doznał tam głębokiego przeżycia: stał z taką pokorą i pobożnością, że wydawało się, iż nie można już bardziej. Po mszy zatrzymano się na duchowe konwersatorium. Obecnych uderzył przede wszystkim zapał z jakim Hieronim mówił. W dzienniku odnotowano również niektóre jego myśli, a wśród nich taką, że podczas modlitwy, gdy umysł skierowany jest ku Niebu, żadna inna myśl nie powinna przeszkadzać, nawet troska o jałmużnę. Celem Hieronima było Bergamo. Dotarł tam, bardzo oczekiwany przez Lippomano. Jego słowo wywoływało żywy entuzjazm i rozpalało ogień miłości Bożej i bliźniego oraz pragnienie ratowania dusz.

17 Wielu ofiarowało mu pomoc: prawdopodobnie otworzył w mieście kilka szkół Miłości Bożej. Na przedmieściu San Leonardo, w paru pomieszczeniach adaptowanych przez zarządców szpitala Magdaleny, zebrał osieroconych i bezdomnych; sieroty znalazły dom w dzielnicy San Giovanni. Podobnie jak w Wenecji, leczył chorych w szpitalach i poza nimi oraz nawiedzał biednych wszelkiego rodzaju. W sposób szczególny zajmował się pomocą wdowom. Inną bolączką, ostentacyjnie rzucającą się w oczy, była prostytucja. Zaczął szukać kobiet, które oddawały się takiemu życiu, udawał się do nich, prowadził z nimi długie rozmowy. Udało mu się przekonać sporo z nich do zmiany życia. Zebrał je w jednym domu w dzielnicy Pelabrocco, gdzie szlachetnie urodzone damy ofiarowały się, że będą im pomagać. Działalność Hieronima była niestrudzona, podejmował coraz to nowe inicjatywy. Wyszedł także poza miasto i rozpoczął reorganizację niektórych przytułków poza jego murami. W czasie swoich podróży mógł zaobserwować ogromną ciemnotę, w której tkwiła ludność wiejska, opuszczona przez duchowieństwo nie mające niezbędnego przygotowania. Skrajne ubóstwo ( region bergameński zapewniał zboże wystarczające zaledwie na pięć miesięcy w roku), degradacja moralna, ignorancja religijna sprawiały, że ludność ta stawała się łatwą zdobyczą dla nowinkarskich idei, które zza Alp, w efekcie czynionych wysiłków, przenikały także do Włoch. Hieronim poświęcił się więc prawdziwym misjom katechetycznym. Poinstruował odpowiednio niektórych ze swoich chłopców. Z pomocą dominikanina brata Reginaldo przełożył prawdy wiary i zasady życia moralnego na proste formuły, łatwe do zrozumienia i zapamiętania. Ze swoimi dziećmi odwiedzał okoliczne bergameńskie wsie dochodząc aż do Cremy. W czasie dnia dzielił z chłopami ich ciężką pracę, później zbierał ich, aby słuchali jego chłopców, zachęcających do myślenia o błogosławionym życiu według świętej Ewangelii i uczył ich pieśni religijnych, które mogłyby towarzyszyć im w ciężkim codziennym trudzie. W zimie wrócił na krótko do Werony, zawezwany przez biskupa Giberti, który chciał aby przeprowadził tam akcję na rzecz kobiet z ulicy. Hieronim przemawiał z taką siłą i skutecznością, że trzydzieści spośród nich - jak potwierdził jeden ze świadków - zdecydowało się zmienić życie. Była to akcja kilkudniowa; później zajął się nimi Giberti, który oddał do ich dyspozycji dom w Cittadella, ustanawiając przełożoną Dorotę Quistella della Mirandola. W 1536 roku przeniósł je do byłego klasztoru vallumbrozjańskiego Świętej Trójcy. Aby upowszechnić w całej diecezji i rozwinąć jeszcze bardziej te dzieła, biskup Lippomano napisał w 1533 roku list, w którym przedstawił osobę Hieronima i jego niestrudzoną działalność.

Po długim wywodzie na temat miłosierdzia, biskup opisuje zasady życia i czynienia dobra, które Miani wyznaczył sobie i szczodrość z jaką je realizował. Jego przykład ma moc opatrznościową: został obudzony przez Boga i postawiony na świeczniku, aby jego życie rozbrzmiewało jak nawoływanie do sprawiedliwego, uczciwego i miłosiernego życia katolickiego dla dzisiejszych ludzi o tak zatwardziałych sercach, wyobcowanych z wszelkiej dobroci i litości. Dostrzega się już owoce tego zarówno wśród kobiet, które z grzechu uczyniły sobie zawód publiczny jak i wśród wielu innych osób oddających się życiu światowemu, których Hieronim przyciągnął skłaniając ich dusze do pobożności i miłosierdzia. List mówił następnie o uznaniu dla organizacji i o potrzebie nowych dzieł. O ile w Wenecji Hieronim był tylko gorliwym współpracownikiem, w Bergamo stał się inicjatorem i głównym motorem dzieł. W obfitej i różnorodnej działalności przekazywał swoją płomienną naturę, ale trzeba było ludzi i środków wciąż coraz więcej. Należało jeszcze upewnić kilku bogobojnych, że pomaganie biednym, sierotom, chorym, wdowom, przemienionym moralnie nie jest pretekstem do zarabiania pieniędzy na jakiś inny cel. Wokół Hieronima utworzyły się szerokie kręgi zwolenników; w dziesięć miesięcy podbił serce bergameńczyków, a jego dzieło rozpowszechniło się w diecezji. Tu trzeba zwrócić uwagę na jedną z najbardziej interesujących cech tej postaci: posiadał urok, który zniewalał każdego kto się do niego zbliżył; był kreatorem, jednym z takich duchów, które wydają się przeznaczone do pokonywania w pierwszym podejściu trudności uważanych za nieprzezwyciężone i do wyzwalania najgłębiej ukrytych energii. Hieronim długo rozmawiał z biskupem Lippomano o tym jak wykorzystać te siły. Tak narodziło się omalże na sposób religijny nowe bractwo. Tym osobom Hieronim zamierzał powierzyć wszelkie obowiązki natury materialnej, zachowując dla siebie doglądanie, posługiwanie i wychowanie moralne swoich biednych. Szczególnej troski wymagały zwłaszcza dzieła kobiece: nawróconych moralnie, kalekich, sierot i ubogich dziewcząt; ofiarowały im swoją pomoc niektóre matrony, za przykładem szlachetnych sióstr Miłości Bożej z Wenecji. Dzieło nie mogło ograniczać się do Bergamo i jego okolic; zmobilizowana musiała być cała diecezja. Hieronim będzie więc miał w tym celu współpracowników w każdym zakątku diecezji, którzy będą zbierać jałmużnę, a zwłaszcza będą zgłaszać przypadki potrzebujących, dotyczące wszelkiego rodzaju nędzy, aby można było się tam udać z właściwą pomocą. Był to cudowny program. Jego organizacja musiała opierać się na całkowitym zawierzeniu Bożej Opatrzności. Nie można było więc gromadzić kapitałów: wszystko 18

19 musiało być rozdane biednym, z dnia na dzień, w dosłownym rozumieniu Ewangelii. Wśród osób współpracujących z Hieronimem w Bergamo byli księża Agostino Barili i Alessandro Besozzi, szlachetnie urodzeni Domenico Tasso, Gianfrancesco Albani, Gian Maria Rota, Mario Lanzi, kupcy Girolamo Sabbatini, Giovanni i Amedeo Cattaneo, Ludovico Viscardi. Oni ustanowili pierwsze z tych towarzystw sierocych, które rozprzestrzeniły się później w wielu miastach Lombardii, Veneto, Genui i które zapisały cudowne karty miłosierdzia w tym wieku reformy katolickiej. Do rozwinięcia sukcesu jaki Hieronim odniósł tak szybko przyczyniła się może także opinia, że dokonywał czynów cudownych. Oto jeden z nich opowiadany przez świadka Giovan Paolo da Seriate, chłopca porzuconego przez rodziców, którego znalazł w Bergamo. Przebywałem tam od niedawna i pewnego ranka w szpitalu Magdaleny w Bergamo, gdzie było nas około 28, podczas gdy prowadziliśmy modlitwę myślną, wspomniany ojciec Hieronim, jako że nie mieliśmy co jeść, powiedział: nie wątpcie dzieci, Pan nam pomoże. I podczas gdy on jeszcze się modlił, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć, a ten kto był na zewnątrz zażądał abym przywołał ojca Hieronima. Poszedł więc on do drzwi i wrócił z czterema bochenkami chleba, powtarzając nam żebyśmy nie wątpili, ponieważ Pan nie zapomniałby o nas. Kiedy skończył się modlić, zeszliśmy żeby się posilić. I w ten sposób on przy pomocy tylko tych czterech chlebów i zimnej wody, nie mając nic innego, nakarmił nas wszystkich do syta, nas 28 tak, że wszyscy mieliśmy dość. I wspomniany ojciec powtarzał nam, że powinniśmy jeść w radości, ponieważ Pan nigdy by nas nie opuścił. VI Z Bergamo do Mediolanu, Somasca, Como Pewnego listopadowego dnia 1533 roku grupa 35 chłopców opuściła Bergamo kierując się w stronę Mediolanu. Tworzyli małą procesję, pierwszy niósł drewniany krzyż i wszyscy śpiewali litanie do Matki Bożej. Prowadził ich człowiek odziany w długi czarny strój i ciężkie buty, mający na głowie okrągły beret z czarnego materiału. Biedak z wyglądu, z workiem przerzuconym przez ramię, który szedł kwestując z miłości do Boga, dla siebie i swoich podopiecznych. Tym żebrakiem był Hieronim; od biskupa Bergamo otrzymał pozwolenie na opuszczenie miasta. Po przekroczeniu Addy dotarł do regionu mediolańskiego. Nie była to jednak wędrówka łatwa. Trawiony gorączką, razem z wieloma swoimi chłopcami, schronił się w przytulisku pozbawionym dachu i opuszczonym, gdzie znalazł tylko słomę. Jeden z przyjaciół, przechodząc tamtędy, wszedł przypadkowo do środka i ujrzawszy go zaofiarował mu

20 gościnę w swoim pobliskim domu. Ale Hieronim odpowiedział mu: bracie, dziękuję za miłosierdzie i chętnie przyjdę, jeżeli razem ze mną przyjmiecie tych moich braci, z którymi chcę żyć i umrzeć. To żądanie nie mogło jednak zostać spełnione. Przyjaciel jednak, kiedy dotarł do Mediolanu, poinformował o Hieronimie i jego dziele księcia Francesco II Sforzę, a ten wysłał mu co było niezbędne i przeniósł go do miasta. Mediolan, kiedy dotarł do niego Hieronim, nie był już tym bogatym, zasobnym i bardzo aktywnym książęcym miastem, które wzbudzało podziw współczesnych Włochów i cudzoziemców poprzedniego wieku. Wojny, rabunki, epidemie, klęski głodu występowały ze straszliwą jednoczesnością w pierwszych dziesięcioleciach XVI wieku. Wojska ciągle gotowe do grabieży, kradzieże, gwałty sparaliżowały rzemiosło i handel powodując masowe opuszczanie miasta i skazując ludność na podatki nie do udźwignięcia. Sklepy pozostawały zabite deskami, ulice wymarłe, domy porzucone, młyny i piekarnie zamknięte, ludzie gromadzący się w kościołach marli dotknięci głodem, zamarzali z zimna na placu katedralnym, lub na ulicach miasta. W Mediolanie dzieła miłosierdzia kwitły i wiele biedy spotkało się z odpowiednią pomocą. Hieronim dodał do tego swoje dzieła. Urządził swoje pierwsze lokum nad sklepieniami kościoła Świętego Grobu (Santo Sepolcro). Z właściwą sobie żarliwością poświęcił się gromadzeniu sierot. Zaczynał od leczenia chorób, którymi te biedne dzieci były przeważnie dotknięte. Aby dać im jeść osobiście chodził po prośbie od drzwi do drzwi. Później należało leczyć okaleczenia moralne jakie nędza i opuszczenie dokonały w ich delikatnych duszach, wychować je do życia chrześcijańskiego, uczyć czytania i pisania, pracy zgodnej ze zdolnościami każdego z nich. Św. Hieronim wzbudził tyle entuzjazmu w Mediolanie, że książę Francesco II 13 stycznia 1534 roku napisał do swojego ambasadora w Wenecji aby udał się w jego imieniu do Carafy i poprosił go o mediację wobec biskupa Lippomano, który nalegał na powrót Hieronima do Bergamo. Nie zabrakło jednak i zazdrości niektórych zawistników, którzy posunęli się nawet do tego, że podburzali chłopców, aby uczynić z nich cel, w który możnaby rzucić parę kamieni. Ale jego czyste miłosierdzie zatriumfowało nad podejrzliwością i nad wrogością i wśród mediolańczyków był powszechnie uznawany za świętego i podziwiany za swoją pokorę i miłosierdzie. Z kościoła Santo Sepolcro sieroty przeniosły się do niezamieszkałego przytułku San Martino i dało to początek tak zwanemu Martinitt. Hieronim najpierw umieścił sieroty chłopców i dziewczęta wspólnie, później przeniósł dziewczęta do domu znajdującego się w pobliżu kościoła Świętego Ducha, skąd w 1542 roku przeszły do dawnego